gajowy Opublikowano 12 Marca Opublikowano 12 Marca Witam, będę wdzięczny za sugestie i rady. Na jednej miejscówce w jednym ulu na wylotku zauważyłem dużo martwych pszczół. Wczoraj ich nie było. Wyjąłem dennice a tam osyp większy jak po zimie. A po zimie wyczyściłem dennicę w tym ulu. W tym miejscu mam jeszcze trzy inne ule- tam żadnego problemu nie ma. Zastanawiam się co spowodowało tak gwałtowne padnięcie tylu pszczół. Czy mają np.: nosemę, czy może opryski w pobliskim sadzie?( podobno pierwsze się robi na pąki liściowe). W osypie sporo starej pszczoły , czarnej i bez włosków ale też i zupełnie młode a nawet takie wg mnie co same się nie wygryzły. Z tydzień temu dołączyłem do nich rodzinę która straciła wiosną matkę (wiem, że wiosną, bo miała czerw i pociągnięte mateczniki ratunkowe) ale w tej dołączanej rodzinie nie było takiego problemu, nawet osyp zimowy był bardzo mały. Rodzina ogólnie sprawia po za tym dobre wrażenie, nie grzebałem w gnieździe ale widać , że pszczoły sporo a w skrajnej ramce którą odchyliłem pełno świeżego pyłku. Jest też czerw. Bardziej nie grzebałem, bo temperatura nie na takie zabawy.... Jak telefon zechce połączyć się z komputerem, to dołączę zdjęcie dennicy z osypem. Cytuj
michal79 Opublikowano 12 Marca Opublikowano 12 Marca Jednym z możliwych scenariuszy mogą być rebeliantki, które w starej rodzinie ukatrupiły matkę, a w nowej rodzinie zostały wyeliminowane. 1 Cytuj
gajowy Opublikowano 13 Marca Autor Opublikowano 13 Marca 8 godzin temu, michal79 napisał(a): Jednym z możliwych scenariuszy mogą być rebeliantki, które w starej rodzinie ukatrupiły matkę, a w nowej rodzinie zostały wyeliminowane. Biorę pod uwagę i taki scenariusz ale mało prawdopodobny. Cytuj
daro Opublikowano 13 Marca Opublikowano 13 Marca 13 godzin temu, gajowy napisał(a): Z tydzień temu dołączyłem do nich rodzinę która straciła wiosną matkę No i masz pokłosie . Błędów należy szukać najpierw u siebie . Sadownicy opryskują o tę porę na choroby grzybowe . 13 godzin temu, gajowy napisał(a): Z tydzień temu dołączyłem do nich rodzinę która straciła wiosną matkę (wiem, że wiosną, bo miała czerw i pociągnięte mateczniki ratunkowe) Czy Ty wiesz co to jest matka a raczej status matki ? Dałeś sam ciała i nie szukaj winnych . Napisz czy wiesz , dowiedz się jak nie wiesz i pogadamy. Jak łączyłeś Cytuj
gajowy Opublikowano 13 Marca Autor Opublikowano 13 Marca 3 godziny temu, daro napisał(a): Jak łączyłeś Mateczniki zerwałem. Zabrałem czerw bez mateczników i dołączyłem go do rodziny która miała matkę. Za dwa dni pszczoły które siedziały na ramkach z pokarmem, już bez czerwiu dołączyłem do tej rodziny odgradzając kratą odgrodową i zwilżonym papierem. Wtedy też nie zauważyłem żadnej agresji wzajemnej ze strony łączonych rodzin. Minął tydzień od łączenia, bez żadnych dziwnych sytuacji i dopiero wczoraj zauważyłem te martwe pszczoły. Jestem tam codziennie i codziennie patrze na ten akurat ul wchodząc do pracy. Oczywiście, zawsze winy szukam najpierw u siebie. Cytuj
daro Opublikowano 13 Marca Opublikowano 13 Marca Na resztę nie odpowiedziałeś -czyli nie wiesz. Ile mateczników ? O tę porę raczej mogły być na wymianę matki a agresja też nie występuje.Trzeba po zerwaniu mateczników poczekać . Na mój wzgląd podałeś z matką .Od razu nie ma wyrzuconych pszczół jakiś czas to trwa . Bez matki - bez czerwiu to a wsypuję za ostatnią ramkę bez gazet teraz każde skrzydło na wagę złota .Pszczoły bez matki podrywają się po otwarciu . Cytuj
gajowy Opublikowano 13 Marca Autor Opublikowano 13 Marca (edytowane) Godzinę temu, daro napisał(a): Na resztę nie odpowiedziałeś -czyli nie wiesz. Ile mateczników Wiem, trzy. Nie było jajek ani larw. A matka była zeszłoroczna. Nie odpowiedziałem bo nie bardzo mam ochotę bić pianę... Co do samych mateczników- wydaje mi się, że wiem jak wygląda matecznik ratunkowy oraz jak wygląda matecznik na wymianę. I to były mateczniky typowo ratunkowe. Edytowane 13 Marca przez gajowy Cytuj
daro Opublikowano 13 Marca Opublikowano 13 Marca Czyli na 99% ratunkowe . Brak jajek i młodego czerwiu - uszkodzona matka . Ot trzepanie piany to takie ze miseczka z jajkiem o też matka . Przy ulu stoisz Ty a nie my. Cytuj
gajowy Opublikowano 13 Marca Autor Opublikowano 13 Marca 8 godzin temu, daro napisał(a): teraz każde skrzydło na wagę złota To fakt. Ale co się stało to się nie odstanie i teraz zależy mi aby nie było dalszych strat. Jeśli się ścięły po łączeniu albo podtruły to nie powinno być już dalszych strat. Gorzej jeśli to zaraza jakaś. Jutro pójdzie w ruch mikroskop i sprawdzę czy nie ma nosemy. Choć ona też raczej nie była by tak gwałtowna. Cytuj
daro Opublikowano 14 Marca Opublikowano 14 Marca 9 godzin temu, gajowy napisał(a): Jeśli się ścięły po łączeniu albo podtruły to nie powinno być już dalszych strat. Nic się nie podtruły ni chore . Problem w takiej partyzantce jest taki że obie matki mogą być kaput . Cytuj
gajowy Opublikowano 14 Marca Autor Opublikowano 14 Marca 3 godziny temu, daro napisał(a): Problem w takiej partyzantce jest taki że obie matki mogą być kaput . Matka raczej jest bo są jajeczka. Cytuj
daro Opublikowano 14 Marca Opublikowano 14 Marca Ja napisałem w sensie najgorszej wersji . Oj chłopy nerwowe , grzebią i grzebią .Jednym słowem daj na luz i spokojnie czekaj mlecyka . Cytuj
Madzin Opublikowano 14 Marca Opublikowano 14 Marca U mnie w zimie (widziałam pod siatka) spadło 3/4 rodziny . Nie mam pojęcia jaka przyczyna ,już myślałam ze spadły całkowicie ale matka jest, a rodzinka wyszła w 3 uliczkach i jakoś się kula . Cytuj
gajowy Opublikowano 14 Marca Autor Opublikowano 14 Marca 12 minut temu, daro napisał(a): Oj chłopy nerwowe , grzebią i grzebią Do pozostałych nawet nie zaglądam między ramki. Dziś położyłem łapę na powałkach. Wszędzie ciepłe więc zakładam, że czerwią. 7 minut temu, Madzin napisał(a): Nie mam pojęcia jaka przyczyna Może pasożyta więcej miały albo coś je niepokoiło zimą? Z trzech ramek to oby doszły na pożytki do siły. Cytuj
Madzin Opublikowano 15 Marca Opublikowano 15 Marca W dniu 14.03.2024 o 17:29, gajowy napisał(a): Może pasożyta więcej miały albo coś je niepokoiło zimą? Z trzech ramek to oby doszły na pożytki do siły. Nie mam pojęcia przypuszczam ze coś je niepokoiło albo zrobiły sobie jakaś pozna wymianę , na jednym plastrze był matecznik wygryziony którego nie było raczej przy ostatnim wglądzie w sierpniu grunt ze żyją niech sobie idą swoim tempem, najwyżej coś pokombinuje później z nimi. Było kilka chłodnych dni i nocy ale widać ze żyją i noszą pyłek wiec jakoś im to idzie . Cytuj
daro Opublikowano 15 Marca Opublikowano 15 Marca Godzinę temu, Madzin napisał(a): najwyżej coś pokombinuje Zrób im ciasno . Żeby pustki nie grzały Cytuj
Madzin Opublikowano 2 Kwietnia Opublikowano 2 Kwietnia W dniu 15.03.2024 o 18:50, daro napisał(a): Zrób im ciasno . Żeby pustki nie grzały Ciekawa sprawa . Pszczoły choćby chciały zimować w dwóch kłębach . Zrobiłam generalny przegląd tego ula , spadły pszczoły od północy po przeciwnej stronie wlotka i tam tez były zapleśniałe wyjedzone ramki , od strony południowej pszczoły przeżyły razem z matka , ramki suche i wyjedzone prawidłowo od dołu do góry w szerokości kłębu (pokarmu został jeden cały polkorpus na samej górze wiec nie spadły z głodu) . Nie mam pojęcia czemu się odłączyła większa cześć rodziny do północnej strony, wyjadły trochę dolnego korpusu weszła w drugi i spadła. Nie mam pojęcia co tam mogło się podziać . Cytuj
daro Opublikowano 3 Kwietnia Opublikowano 3 Kwietnia 19 godzin temu, Madzin napisał(a): Nie mam pojęcia co tam mogło się podziać . Tak się dzieje . Może był za duży odstęp a nie widzę ula i pszczoły nie mogły się połączyć . Cytuj
zdzich123 Opublikowano 3 Kwietnia Opublikowano 3 Kwietnia W dniu 2.04.2024 o 20:15, Madzin napisał(a): Nie mam pojęcia co tam mogło się podziać . Nie wiem co to mogło być przyczyną , kiedyś miałem taki sam przypadek . Jak to początkujący , za dużo się słucha różnych rad i tak wychodzi , rodziny silna , dobrze zakarmiona i pół rodziny w jednym końcu ula główkami wbitymi w komórki zakończyły żywota .Moje podejrzenie jest następujące , za dużo chodziłem i postukiwałem w ul , żeby zobaczyć czy żyją . Kłąb mógł się podzielić , i jednej części brakło pokarmu , przy niskich temperaturach nie przeszły . Mogły się uwiązać w niewłaściwym miejscu . Co ciekawe dopiero wiosną zobaczyłem że duża część rodziny żyje gdy przyszło ciepło i robiły oblot . Teraz mam inną taktykę ale to tylko dla amatorów takich jak ja . Cytuj
Madzin Opublikowano 3 Kwietnia Opublikowano 3 Kwietnia Godzinę temu, zdzich123 napisał(a): Teraz mam inną taktykę ale to tylko dla amatorów takich jak ja . To miejsce jest jakieś felerne w zeszła zimowle w tym miejscu strutowiała mi matka 🤣 w tym roku matka żyje ale przeszło pół ula na dennicy bo się odłączyły . A jaka to taktyka , ja tez amator 😁 . Chodzić chodziłam ale może z 3-4 razy zajrzeć pod siatkę od spodu bez otwierania daszka czy stukania , uchylania wkładania wezykow itp itd . Po nowym roku dopiero uchyliłam daszek (w każdym ulu w celu sprawdzenia przez folie gdzie siedzą ) ale wtedy już był osyp na dennicy a rodziny nie było widać od góry w przeciwności do 3 innych Uli gdzie siedziały już na gorze pod folia , wtedy stwierdziłam ze chyba spadła cała i zostawiłam to tak jak było bo była jeszcze ,,zima,, powiedzmy. Dopiero w jakiś cieplejszy dzień w lutym po oblotach już odważyłam się zajrzeć do środkowego korpusu odchylając delikatnie górny pełny pokarmu zobaczyłam ze jednak żyją ale są z przodu zamknęłam i dałam im spokój aż do tego przeglądu już konkretnego. Cytuj
daro Opublikowano 5 Kwietnia Opublikowano 5 Kwietnia Te postukiwania ... Pewnego roku drwale cieli na pasieczysku dęby i zabierali . Przewrócili ul ,pszczoły pozbierałem ogarnąłem do kupy . Nic się nie stało. To matka łączy . Grzebać w lutym nie wolno choć inni tu twierdzili inaczej dając za przykład filmik Chachuły .... Cytuj
zdzich123 Opublikowano 5 Kwietnia Opublikowano 5 Kwietnia 11 godzin temu, daro napisał(a): . Przewrócili ul ,pszczoły pozbierałem ogarnąłem do kupy . Nic się nie stało Podejrzewam że zbierając rozwalone pszczoły zebrałeś je i wrzuciłeś do ula , w którym wszystkie były tak samo pobudzone . Sądzę że to jest chyba co innego niż stuknięcie jedno czy drugie w ul , w którym po krótkim buczeniu nastaje cisza . Mając wyjedzony jakiś krąg w środku bardzo łatwo jest pszczołom rozdzielić się , w trakcie normalnego zimowania w kłębie pszczoły nie urządzają wycieczek po ulu żeby odnależć matkę a czują zapewne jednakowo , będąc niedaleko jej . Opisałem swoje przypuszczenia które nie muszą być wykładnią prawa dla kogokolwiek . Cytuj
daro Opublikowano 5 Kwietnia Opublikowano 5 Kwietnia 53 minuty temu, zdzich123 napisał(a): Mając wyjedzony jakiś krąg w środku bardzo łatwo jest pszczołom rozdzielić się , w trakcie normalnego zimowania w kłębie pszczoły nie urządzają wycieczek po ulu żeby odnależć matkę a czują zapewne jednakowo , będąc niedaleko jej Wystarczy za duży odstęp pomiędzy ramkami . Takie zjawiska obserwowałem u siebie też . Nie rozczulam się . Trudno , bywa . 1 Cytuj
Robi_Robson Opublikowano 6 Kwietnia Opublikowano 6 Kwietnia W dniu 2.04.2024 o 20:15, Madzin napisał(a): Ciekawa sprawa . Pszczoły choćby chciały zimować w dwóch kłębach . Zrobiłam generalny przegląd tego ula , spadły pszczoły od północy po przeciwnej stronie wlotka i tam tez były zapleśniałe wyjedzone ramki , od strony południowej pszczoły przeżyły razem z matka , ramki suche i wyjedzone prawidłowo od dołu do góry w szerokości kłębu (pokarmu został jeden cały polkorpus na samej górze wiec nie spadły z głodu) . Nie mam pojęcia czemu się odłączyła większa cześć rodziny do północnej strony, wyjadły trochę dolnego korpusu weszła w drugi i spadła. Nie mam pojęcia co tam mogło się podziać . Z dużym prawdopodobieństwem na zimę w środku pomiędzy ciemnymi plastrami pozostał jeden jasny - nieprzeczerwiony , lub co gorsze ramka z nieodbudowaną do końca węzą . W takim układzie kłąb się rozdziela . Zimą ginie najpierw połowa pszczół bez matki. A jeśli są większe chłody , to z powodu małej wielkości kłębu i szybszego zużycia zapasów węglowodanowych na wyrównanie strat pada często również drugi kłąb . (tutaj był duży zapas i mrozy nie były syberyjskie więc przeżyły) Jest możliwy jeszcze trzeci wariant ! Mały kłąb przeżywa zimę, ale matka może być przechłodzona . Plemniki w zbiorniczku nasiennym po przemarznięciu zdarza się, że w takiej sytuacji zamierają. Wtedy wiosną matka podejmuje czerwienie, ale czerw choć zwarty jest wyłącznie garbaty . Trzeba przy sprzyjającej pogodzie to sprawdzić ! 1 Cytuj
Tadek11 Opublikowano 6 Kwietnia Opublikowano 6 Kwietnia 7 godzin temu, Robi_Robson napisał(a): Plemniki w zbiorniczku nasiennym po przemarznięciu zdarza się, że w takiej sytuacji zamierają. I jak ma "Madzin" sprawdzić te plemniki ? 🙂 Pozostaje jedynie kobieca intuicja . 🙂 Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.