michal79 Opublikowano Czwartek o 07:32 Autor Opublikowano Czwartek o 07:32 W dniu 22.05.2025 o 21:24, michal79 napisał(a): Ja dzisiaj łączyłem. Rodzina z matką, która wyszła z zimowli strutowiała, nie wychowała sobie nowej na poddanej ramce. Właśnie część ramek ze skrystalizowanym miodem dałem na dennicę, może poprzenoszą. Ale zapomniałem odsklepić 😕 Poprzenosiły tylko to, co było niezasklepione. Musiałem skrobać żeby przeniosły resztą... manio znowu wiedział lepiej. 😪 Cytuj
manio Opublikowano Czwartek o 11:56 Opublikowano Czwartek o 11:56 (edytowane) 17 godzin temu, Madzin napisał(a): Nawet patent mania nie działa z wkładaniem korpusu między rodnie To patent Polbarta , nie mój. Rzadko u mnie potrzebny , bo ja mam zawsze gniazdo 3x1/2 . Zimuję na 3 , wiosną zabieram ten z dołu i stawiam na górę korpus węzy. Jak się zagapię to wtedy w środek - rozerwę gniazdo, narobię bałaganu i mam kilka dni zwłoki w dążeniu do rójki. Dwa korpusy to u mnie za mało bo jak zaczną nosić pyłek to wyłączą matce nawet cały korpus. Gniazdo mam z nadmiarem , choć literatura podaje ,że to też może być powodem rójek bo matka nie wszędzie dojdzie z substancją mateczną. Ale to pisali dawno i moim zdaniem nie dotyczy korpusowych stojaków. Prowadziłem też ul z matką na jednym korpusie ( ale gniazdo nadal było na 3) , też fajna metoda bo matkę daje się na samym dole z jedną ramką czerwiu i korpusem węzy . To dobre jak się wyjeżdża na tydzień czy dwa w okresie rójkowym. Ale jestem za słaby fizycznie żeby targać ciągle korpusy . No i te lenistwo ... Spróbuj i Ty , ale znajdż najpierw osiłka do dźwigania korpusów ... Jak za mało 5 korpusów to daj 6 itd. Ścigaj się z Polbartem , on się chwalił takimi wieżami i co poniektórzy nie wierzyli ,że taka była potrzeba chwili , a nie potrzeby filmiku . Masz piękne pożytki i dobre warunki , trzeba to zagospodarować Edytowane Czwartek o 12:13 przez manio Cytuj
Tadek11 Opublikowano Czwartek o 20:23 Opublikowano Czwartek o 20:23 W dniu 27.05.2025 o 19:14, Madzin napisał(a): Niech się to skończy Skończy się . Nie zjesz tyle miodu w obawie o cukrzycę , a i sprzedać będzie trudno bo rynek zalany podróbkami . Przerabiałem to już i mam większy dystans do takiego szaleństwa urodzaju . 😁 Cytuj
Tadek11 Opublikowano Czwartek o 20:42 Opublikowano Czwartek o 20:42 8 godzin temu, manio napisał(a): To patent Polbarta , nie mój. Dokładnie . 😁Dyskutowaliśmy kiedyś na forum o tym filmie Polbarta 😁 Zastanawialiśmy się jak pamiętam , ile rodzin połączył w tej wieży i czy zrobił ten film prowokacyjnie , ale nie wiem po co , może miał taki kaprys albo chciał pokazać jakie ma pożytki nad Wisłą . Chociaż sama idea gospodarki korpusami to rzecz naturalna , ale wieży z ośmioma korpusami LG 3/4 ? W Wlp. 18 nigdy nie stawiam więcej jak 4 korpusy bo więcej nie ma sensu . 1 Cytuj
manio Opublikowano Piątek o 05:55 Opublikowano Piątek o 05:55 (edytowane) 9 godzin temu, Tadek11 napisał(a): W Wlp. 18 nigdy nie stawiam więcej jak 4 korpusy bo więcej nie ma sensu . To chyba nie znaczy ,że u innych może to być za mało. Masz krainki , są mniej plenne i pewnie u Ciebie wystarcza ile masz. Ale prawo nie zabrania dowolności w tym zakresie Nawet w moich biednych warunkach z bukfastami wymagane są 3 korpusy gniazda . Miodnie daje 2 , co nie znaczy że zaleją zawsze do dechy, ale wtedy przed wiroaniem górny korpus stawiam na gniazdo jeśli nie jest wart wirowania , na to przegonka i dolny korpus miodni. Mniej noszenia , choć jak jest rzepak to trzeba zabrać wszystko , nawet niepełny korpus bo nawet wiertarką się zestalonego rzepaku nie wydłubie i będzie korpus z niedostępnym balastem . Jest tez filmik z rozbierania dziupli WLP po 9 miesiącach bez ingerencji. Polbart bawi się pszczołami , komentuje to żartobliwie , nie nadyma się . Ale też widać jaka to ciężka praca , bo wieżę i dziuplę rozbiera dwóch pszczelarzy. Wspomniany przeze mnie "patent Polbarta" nie dotyczy wieży czy dziupli bo to skrajność , ale podania korpusu ramek w środek kipiącej od nadmiaru pszczół rodziny. Tego też nie zaleca w każdej sytuacji , to musi być naprawdę silna rodzina , żeby jej nie zaziębić. Wszystko należy robić z rozsądkiem , a nie z automatu . Jak są wątpliwości to bezpiecznie można postawić korpus węzy na górę gniazda. Odkąd stosuję gniazda 3x1/2 D nie mam żadnej potrzeby przeglądów , co najwyżej zdejmę powałkę ,żeby zobaczyć jak odbudowały korpus węzy. Nie mam potrzeby grzebalnictwa. Nie namawiam do naśladownictwa wieży Polbarta , a tylko sugerowałem dodanie kolejnego korpusa , jeśli 3 były za mało. Jak będzie za dużo to najwyższy korpus gniazda po prostu zaleją miodem, bo pszczoły też cenią sobie lenistwo i nie pchają miodu na siłę do samej góry miodni jak mają zbędne miejsce w gnieździe . U mnie tak jest w połowie czerwca jak ogasa pęd do rozmnażania i zaczyna lipa szerokolistna. Choć w tym roku to nic nie jest pewne , ani normalne i tego dotyczy apel "niech się to skończy" Popieram Edytowane Piątek o 05:59 przez manio Cytuj
MAQ Opublikowano Piątek o 09:44 Opublikowano Piątek o 09:44 (edytowane) 3 godziny temu, manio napisał(a): Odkąd stosuję gniazda 3x1/2 D nie mam żadnej potrzeby przeglądów , co najwyżej zdejmę powałkę ,żeby zobaczyć jak odbudowały korpus węzy Czy zdarza się że pójdzie rój, skoro wcale nie zaglądasz? To mój pierwszy rok pszczelarzenia gdzie, w maju, zdecydowałem się podkarmic nieprodukcyjne rodziny. Te co były silne nazbierały sobie przed majówką, a reszta jechała na oparach. Akacja kwitnie ale brakuje ciepła do dobrego nektarowania, może uda się im coś przytargac w przyszłym tygodniu. Edytowane Piątek o 09:53 przez MAQ Cytuj
manio Opublikowano Piątek o 10:54 Opublikowano Piątek o 10:54 57 minut temu, MAQ napisał(a): Czy zdarza się że pójdzie rój, skoro wcale nie zaglądasz? Oczy nie widzą serce nie boli , ale nie widziałem od tamtego czasu żadnego roju w sadzie . Jestem codziennie w pasiece , mam też stały nadzór Szwagra za płotem , a siostra też kumata pszczelarsko. W każdym razie nie widzę tego w osłabieniu rodzin i braku miodu . Nie zaglądam to i nie widzę wygryzionych mateczników czy charakterystycznie wydartych z ramek zapasów , ale to tylko jeden z łopatogicznych objawów , jest ich dużo więcej . Wystarczy spojrzeć na wylotek czy pod powałke i widzę czy są w nastroju do pracy. Matek nie znakuję więc jak wymienią po cichu to nawet w tajemnicy przede mną . Niech to zostanie ich tajemnicą skoro nie jestem poszkodowany na miodzie. Godzinę temu, MAQ napisał(a): Akacja kwitnie ale brakuje ciepła do dobrego nektarowania, może uda się im coś przytargac w przyszłym tygodniu. U mnie też zaczynają , ale tylko niektóre egzemplarze. Dziwne bo wszystkie sadzone przeze mnie w tym samym czasie i rosną w mojej osobistej akacjowo-lipowej alei . a kwitnie może co piąta. Zimno , wieje , miodu z tego nie będzie. Cytuj
Krzychu Opublikowano Piątek o 12:05 Opublikowano Piątek o 12:05 (edytowane) W dniu 29.05.2025 o 13:56, manio napisał(a): To patent Polbarta , nie mój U mnie zadziałał ten patent połowicznie. A mianowicie rozerwanie gniazda korpusem węzy przed załamaniem pogody spowodowało tylko rozdzielenie gniazda - pszczoły i tak stały się bezrobotne i nie chciały za bardzo odbudowywac tej węzy. Dopiero gdy pożytek wrócił to te co się nie wyroiły to odbudowały. Po za tym dużo właśnie z 18 poszło w świat mimo wszelkich starań z węza i Odkładami. Na pełnym langstroth mniej wpadały w nastrój rojowy ale też chciały się roic i niektóre poszły. Miodu tyle, że do uli tirem można podjeżdżać. Dużo rozdałem ramek z miodem odkładom a to co wczoraj wykręciłem i tak przekracza znacznie średnią kilkuletnią na rzepaku. Może to dlatego, że są różne plantacje rzepaku występujące po sobie. Jeden rzepak już skrystalizowany w ramkach a drugi jesscse noszą. Chciałem odseparować wielokwiat od rzepaku i na początku wirwalem tylko środkowe ramki z korpusów. Nie było tego efektu o którym myślałem. Ale zauważyłem, że te rodziny które wyroiły się na początku maja - to one właśnie miały pełną miodnie innego miodu niż rzepakowy. Słabsze rodziny doszły do siły akurat gdy rzepak zaczął lać jak z kranu. Odkładów dużo, złapanych rójek kilka, rodzin produkcyjnych - no jak na moje możliwości to mało. Mam teraz tylko obawę, że mało komu będzie lipę i grykę zbierać Edytowane Piątek o 12:09 przez Krzychu Cytuj
michal79 Opublikowano Piątek o 12:30 Autor Opublikowano Piątek o 12:30 U mnie jedna rodzina dość ciekawie, bo mimo pogody i zalania półnadstawki, trzyma się w górnym gnieździe na 9 ramkach wlkp, delikatnie tylko wchodząc do niższego korpusu. Dostały wczoraj drugą półnadstawkę, a dwie ramki z owego górnego korpusu dałem im do niższego, przedzielając gniazdo ramkami z taflą wziętymi z owego niższego korpusu. Konsekwentnie brak nastroju rojowego. Żeby umilić sobie czas na rehabilitacji, sprowadziłem do ogródka dwa uliki weselne i dziś przed południem moje pszczelarskie doświadczenie wzbogaciło się o jeden unikalny element - zobaczyłem wreszcie młodą matkę pszczelą wychodzącą na oblot (ewentualnie lot godowy). Ekscytujące, taki rzadki widok. Nie udało mi się go jeszcze uwiecznić, ale może z czasem... Po tej jednej obserwacji jeszcze nie ma co wyciągać wniosków, ale temu wylotowi matki towarzyszyło kilka charakterystycznych zachowań pszczół. Ciekawe czy będą się powtarzać. 1 Cytuj
manio Opublikowano Piątek o 13:26 Opublikowano Piątek o 13:26 (edytowane) W dniu 28.05.2025 o 21:07, Madzin napisał(a): Nawet patent mania nie działa z wkładaniem korpusu między rodnie . Dałam im susz i weze na pół zeby matka szybciej tam wlazła . Może podanie suszu jest błędem ? Ja podaję tylko węzę. Matka zaraz ją zaczerwia , jak tylko pszczoły ją lizną przez noc. Nie ma nakropu bo za płytkie komórki , a jak podac susz to aż kusi go zakać miodem. Nie mam suszu bo nie przechowuję ramek gniazdowych . Tylko ramki miodni , nie osuszane po ostatnim miodobraniu. Są z beleczek 35 mm , więc do gniazda nie nadają się . Robactwa też nie ma bo nigdy nie były w gnieździe . Jak dla mnie same zalety Edytowane Piątek o 13:43 przez manio Cytuj
manio Opublikowano Piątek o 13:34 Opublikowano Piątek o 13:34 (edytowane) 1 godzinę temu, Krzychu napisał(a): U mnie zadziałał ten patent połowicznie. A mianowicie rozerwanie gniazda korpusem węzy przed załamaniem pogody spowodowało tylko rozdzielenie gniazda - pszczoły i tak stały się bezrobotne i nie chciały za bardzo odbudowywac tej węzy. Nie ma sposobów i algorytmów na każde warunki , każde pszczoły i każdego pszczelarza . U mnie to działa , ale ja daję korpus węzy 1 maja . To u mnie 15 dni zanim zacznie rzepak. Dennice mam osiatkowane i od dawna otwarte na 100% - pszczoły widzą trawę. Powałka za głucho ,żadnych pajączków - moim zdanie to sprzeczne z osiatkowaną dennicą. Każdy element i termin może mieć znaczenie. 1 godzinę temu, Krzychu napisał(a): Miodu tyle, że do uli tirem można podjeżdżać. Planowałem zajrzeć za tydzień , ale jak tak piszesz to jutro podniosę miodnie żeby zważyć czy jest miód. Pszczoły mogą mieć inne plany niż ja , a jak przegapię to tylko sobie dodam niepotrzebnej roboty. Szkoda że lipa tak nie leje , bo już mnie pytają klienci czy mam lipowy. Mówię ,że zaraz będę miał ale majowy . Ludzie się nigdy nie nauczą od czego nazwa miodu. Ale są i tacy ,że nie chcą lipowego bo drapie w gardło. I bądź to mądry co komu doradzić. Edytowane Piątek o 13:39 przez manio Cytuj
Krzychu Opublikowano Piątek o 14:26 Opublikowano Piątek o 14:26 58 minut temu, manio napisał(a): Ja podaję tylko węzę. Matka zaraz ją zaczerwia Warunki u mnie takie w tym roku, że w tych rodzinach co chętnie budowały węzę - natychmiast była zalewana. Matka ograniczona w czerwieniu mimo obszernych gniazd. Jakby zsumować cały miód z gniazda z tym z miodni i tym co jeszcze donoszą to niezły rekord by był Cytuj
MAQ Opublikowano Piątek o 14:57 Opublikowano Piątek o 14:57 Godzinę temu, manio napisał(a): Nie ma sposobów i algorytmów na każde warunki , każde pszczoły i każdego pszczelarza . U mnie to działa , ale ja daję korpus węzy 1 maja . Jest też wariant tej metody który pokazał na ulu apipol pan Jerzy Żwirski (autor programu hodowlanego krainki Dobra). Rozdzielając gniazdo korpusem węzy, daje do tego korpusu 3 ramki pomostowe już odbudowane i reszta węzy. Spróbowałem tego w tym roku, ale za wcześnie na wnioski. Inny, godny uwagi, patent to zamiana korpusów. Wiem że jest to "reklamowane" głównie pod kątem zwiększenia ilości miejsca na rozwój wiosenny, ale ja zastosowałem to typowo przeciwrojowo. Dla rodzinki na dwóch korpusach 1/2d, zamieniłem korpusy miejscami (już w oby był czerw), dodatkowo nowy górny korpus przekręciłem o 180 stopni. Trzeba mieć wyczucie z tym co można zrobić, ale na razie wydaje mi się że skutecznie to dało pszczołom zajęcie na czas niepogody. Godzinę temu, manio napisał(a): Dennice mam osiatkowane i od dawna otwarte na 100% - pszczoły widzą trawę. Pamiętam zażartą dyskusję na Amnezji, po pewnym czasie przyznałeś że pod siatką spoczywa też blacha tak by nie wiało bezpośrednio do gniazda. Już się wyzbyłeś tego elementu a może coś pomieszałem? 1 Cytuj
manio Opublikowano Piątek o 15:38 Opublikowano Piątek o 15:38 (edytowane) 47 minut temu, MAQ napisał(a): Pamiętam zażartą dyskusję na Amnezji, po pewnym czasie przyznałeś że pod siatką spoczywa też blacha tak by nie wiało bezpośrednio do gniazda. Już się wyzbyłeś tego elementu a może coś pomieszałem? Pamięc absolutna , ale blacha tylko zimą i tylko jak nie zapomnę. Zamykam dennice tylko jak truje warroze. Nawet jeśli jest zima to nie zamyka dennicy . Blacha jest oddalona od siatki jakie 30 mm , wlozona jest odwrotnie , więc z przodu ula i z tyłu jest przelot na owe 30 mm , żeby wentylować ul, ale żeby nie podwiewal9 czy nie kusiło sikorek do spadłych pszczółek. Po oblocie zabieram blachy . Choć prawdę mówiąc na 3 korpusach to blacha zbędna , ostatni korpus wyciszy podwiewanie , pozostaje jednak kuszenie sikorek czy innych stworzeń . Ale zimowalem na całkiem otwartej dennicy i nic się nie działo. U mnie pszczoły n8e mają do czego się śpieszyć. Ta blacha głównie bulwersowala pewnego Józia , koniecznie chciał postawić na swoim , że taki ul spleśnieje i umrze . Czasem po prostu trzeba odpuścić. Nie ma, nie próbował, ale wie i zrobi z tego pocisk na mania Edytowane Piątek o 15:48 przez manio 1 Cytuj
Madzin Opublikowano Piątek o 18:29 Opublikowano Piątek o 18:29 Na zewnątrz 17.7 na stacji pogodowej . Po południu padało . Teraz nie pada ale czuć wilgoć w powietrzu . 20:15 byłam wbijać paliki do pomidorów i podwiązywać a pszczoły latają dalej …. I nie są to pojedyncze pszczoły one latają pełną parą, przysiadają na desce pod wlotem i po kilku minutach wchodzą do środka , wracają z towarem . Żadna z nich nie wraca z pyłkiem .. Cytuj
Tadek11 Opublikowano Sobota o 07:42 Opublikowano Sobota o 07:42 19 godzin temu, Krzychu napisał(a): U mnie zadziałał ten patent połowicznie. A mianowicie rozerwanie gniazda korpusem węzy przed załamaniem pogody spowodowało tylko rozdzielenie gniazda Takie rozdzielenie gniazda korpusem węzy to można stosować na bardzo niskich ramkach w ulach korpusowych z ramka na przykład h- 12 cm . Kiedyś jak przeszedłem na 18 tki to próbowałem robić różne kombinacje gospodarki korpusami i u mnie na moich pożytkach , gdzie zależało mi na szybkim starcie pszczół na wiosnę BF dochodziły później do siły i sprawdziły się krainki . U mnie następują szybo wczesną wiosną następujące pożytki rzepak lub mniszek , akacja , wielokwiat czerwcowy z habrem i spadzią liściastą i czasami lipa w lipcu , i część rodzin jeszcze przygotowanych specjalnie na nawłoć , z odkładów robionych na rzepaku . I dlatego wlp. 18 u mnie zdały egzamin i gospodarka na 4 korpusach , chociaż jak Mariusz pisze mogłem spokojnie gospodarować i na 5 korpusach. , i mógłbym tak gospodarować ale tylko wtedy jak bym miał dwa pożytki w roku , a nie cztery następujące po sobie szybko i z zasady starałem sie nie dopuszczać do pomieszania rzepaku czy mniszka , z akację , i wielokwiatem z dodatkiem spadzi , bo zależało mi na miodach odmianowych . Do dzisiaj mam w magazynku cały czas cztery rożne odmianowe miody z jednego pasieczyska tylko , nie wywożę na pożytki pszczół nigdzie. I dlatego tylko cztery korpusy , a nadmiary pszczół po prostu przenoszę do odkładów zbiorczych szykowanych na nawłoć . I to cała filozofia która u mnie się sprawdza . Cytuj
manio Opublikowano Sobota o 08:04 Opublikowano Sobota o 08:04 10 minut temu, Tadek11 napisał(a): Takie rozdzielenie gniazda korpusem węzy to można stosować na bardzo niskich ramkach w ulach korpusowych z ramka na przykład h- 12 cm . A to koniecznie zadzwoń do Polbarta żeby tego nie robił na 3/4 LN na których głównie gospodaruje 13 minut temu, Tadek11 napisał(a): chociaż jak Mariusz pisze mogłem spokojnie gospodarować i na 5 korpusach. Nie , jak nie piszę o gospodarowanu na 5 korpsach, równie dobrze mogą być 4 , ale ważne aby gniazdo było na 3. Wiosną w okresie rójkowym daje to miejsce na składanie pyłku . W połowie czerwca jest zbędne , ale potem przy zakarmianiu też ułatwia pszczołom pobieranie po 6 litrów syropu 1:1 , jego rozłożenie na 3 korpusy i precyzyjne , spokojne inwertowanie naturalne przez pszczoły. To też dla mnie ważna funkcja . Jak masz jeden korpus miodni to masz tyle miodów odmianowych ile przyniosą pszczoły. Jeszcze 10 lat temu wirowałem miniszek przed rzepakami - miałem piękne miody wiosenne z klonem , sadami i mniszkiem. Dziś to niemożliwe bo nawet sezon grzewczy trwa niema do końca maja. Nie wiem nawet czy mniszej nektaruje . Klony też szybko się osypały. Dwa korpusy miodni to tylko na rzepak potrzebne. Potem zostają żeby nie latać z korpusami po pasiece jak Żyd po pustym sklepie . Cytuj
Krzychu Opublikowano Sobota o 22:36 Opublikowano Sobota o 22:36 14 godzin temu, manio napisał(a): Jeszcze 10 lat temu wirowałem miniszek przed rzepakami - miałem piękne miody wiosenne z klonem , sadami i mniszkiem. Jako, że wiruje miód całymi korpusami i zlewakm do wiader to okazuje się, że dwie rodziny co pierwsze się wyroiły na początku maja - przyniosły inny miód niż pozostałe, które doszły do siły na pełnię rzepaku. Pewnie klon z sadami. 1 Cytuj
manio Opublikowano wczoraj o 04:37 Opublikowano wczoraj o 04:37 5 godzin temu, Krzychu napisał(a): Pewnie klon u mnie to jeden z atrakcyjniejszych miodów , wiosenny ale ciemny w kolorze tabaczkowym. Ale gdybym chciał wirować odmianowy to tylko z ramek gniazdowych. Umówiłem się z pszczołami ,że to co pod kratą to nie moje. Cytuj
gajowy Opublikowano 23 godziny temu Opublikowano 23 godziny temu U mnie większość rodzin wróciła na wieś do lasu. Oblatują intensywnie szakłaki nad rzeczką i kruszynę w lesie. Jest szansa na mój ulubiony miód. Zobaczę czy te co na akację wywiozłem coś noszą i jak nie to też pojadą do lasu. Cytuj
Krzychu Opublikowano 17 godzin temu Opublikowano 17 godzin temu (edytowane) Miód wiosenny brałem w czwartek ale patrząc po lotach i po tym jak wygląda rzepak na drugiej plantacji nie zdziwię się, że drugi raz będę brał. Na liściach ałyczy pojawiły się mszyce i spadź. Kolejna rójka wyszła nie wiadomo skąd i usiadła pod rojolapka. Po 3 godzinach zwiała i unosiła się wysoko. Z którego ula to nie wiem - wszędzie ruch na wylotach taki jaki był. Czuję, że w tym roku nie mam kontroli nad niczym na pasiece:( Edytowane 17 godzin temu przez Krzychu Cytuj
michal79 Opublikowano 3 godziny temu Autor Opublikowano 3 godziny temu Ja wczoraj przeżyłem w drugiej połowie dnia wielki stres. Na toczku, który mi wymarł zimą, zostawiłem dwa oczyszczone korpusy z pustymi ramkami. Przedwczoraj w jednym zobaczyłem pszczoły. Wczoraj okazało się, że to prawie na pewno rójka z matką NU, która przybyła przed ochłodzeniem, a następnie padła w większości z głodu (włączając w to matkę). Nie było mnie tam, bo większość zimnego maja spędziłem w domu i się wylizywałem. Ale nadzieja, że to kwatermistrzynie i lada dzień przyjdzie duża rójka, niestety się rozwiała. Potem zajrzałem do jednego weselniaka pod domem - i jak matka wcześniej była, tak teraz jej nie znalazłem. Stwierdziłem też oznaki bezmateczności. Najbardziej sugestywnym objawem był matecznik na czerwiu. W środku kilkudniowa larwa, więc może coś z tego będzie. Szkoda, że tylko jeden. Szkoda, że tej matki, co już chodziła po ramkach, nie ma - 2 tygodnie w plecy. Najgorsze, to że nie znalazłem matki również w drugim weselniaku. Ale tu przynajmniej zdawało się, że pszczoły objawów jej braku nie wykazują. Pod wieczór, około 23:05, trochę się z minorowego nastroju otrząsnąłem. A dziś rano stwierdziłem, że w tym drugim uliku jednak matka jest. Bardzo odchudzona do lotów, przy tym powoli i spokojnie się poruszająca po ramce, przez to w mrowiu trutni trudna do wykrycia. Za to, jak pokazywałem na filmiku, lata raczej dobrze. Jest nadzieja. To nagrałem, zanim "zniknęła". Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.