Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Sok z Brzozy, czyli Oskoła


Beeman

Recommended Posts

Słuchaj miałem nie pisać , ale było by to odebrane jako niegrzeczność :)  więc wg mnie podkarmianie sokiem brzozowym to jest relikt historyczny i nikt tego współcześnie nie robi ??? Ale oczywiście jak ty masz taką wolę ?????

Tadek

Link to comment
Share on other sites

Witam.  Mam pytanie, czy na przedwiosniu ktos podawal pszczolom sok z Brzozy? 

Podawać nie podawałem ale na pasiece stoją brzozy i nie raz widziałem

jak spijają wodę brzozową kapiącą na blachę leżącą pod brzozami.

Link to comment
Share on other sites

Może coś takiego.

Witam, dziekuje za podpowiedz, kiedys juz ten film widzialem.  Dlatego o tym mysle, niestety w mojej okolicy brzozy jak na lekarstwo.  Powodzenia

 

Edited by Beeman
Link to comment
Share on other sites

Słuchaj miałem nie pisać , ale było by to odebrane jako niegrzeczność :)  więc wg mnie podkarmianie sokiem brzozowym to jest relikt historyczny i nikt tego współcześnie nie robi ??? Ale oczywiście jak ty masz taką wolę ?????

Tadek

Witam.  Dlaczego niegrzecznosc?.  Skoro ludzie sie zachwycaja tym napojem, to chyba nie zaszkodzi pszczola?.  Osoka jest tylko dostepna wczesna wiosna, a jest to b.wazny okres dla rozwoju rodziny.  Interesuja mnie wszystkie naturalne pomoce w pasiece.   Pozdrowienia.  

Link to comment
Share on other sites

/.../ ludzie sie zachwycaja tym napojem, to chyba nie zaszkodzi pszczola?.    

;)  

...  doczytałem .... niektórzy robią z oskoły (inna : bzowina) ..... wino . A pszczoły pobierają (przypuszczam) ze względu na 'słodycz' oskoły.

 

PF

Link to comment
Share on other sites

  • 3 years later...
W dniu 5.01.2018 o 02:21, Beeman napisał:

 Mam pytanie, czy na przedwiosniu ktos podawal pszczolom sok z Brzozy? 

 

  

Pozwolę sobie odnowić pytanie Kolegi, minęły już 3 lata i jestem ciekawa czy ktoś próbował? 

Bardzo jestem ciekawa czy pszczoły w tym filmie spijały sok z powodu samej wody (może to było najbliższe źródło wody), cukry (choć z tego co wyczytałam jej go tam tylko około 1,1%) czy minerałów (ma ich sporo). Na stronie Pasieki Michałów piszę, że można dodawać oskołe do syropu cukrowego, ale ilości podane są niewielkie. Mnie kusi, żeby dać im czysty sok do słoika jako poidło, w zależności od pogody, obok ula lub do środka. 

 

Link to comment
Share on other sites

46 minut temu, ikop74 napisał:

  

Pozwolę sobie odnowić pytanie Kolegi, minęły już 3 lata i jestem ciekawa czy ktoś próbował? 

Bardzo jestem ciekawa czy pszczoły w tym filmie spijały sok z powodu samej wody (może to było najbliższe źródło wody), cukry (choć z tego co wyczytałam jej go tam tylko około 1,1%) czy minerałów (ma ich sporo). Na stronie Pasieki Michałów piszę, że można dodawać oskołe do syropu cukrowego, ale ilości podane są niewielkie. Mnie kusi, żeby dać im czysty sok do słoika jako poidło, w zależności od pogody, obok ula lub do środka. 

 

Z filmu wynika że traktowały ją raczej jak poidło i to mało popularne. Gdyby to był pożytek byłoby ich tam znacznie więcej. Wiosną w pobliżu miałem takie świeże pieńki brzóz i też furory u pszczół nie zrobiły. Dodatek 1,1% procent to tak jak homeopatia można wierzyć że coś to daje albo i nie. Co najwyżej woda w słoiku się szybciej zepsuje.

Edited by Rafall
Link to comment
Share on other sites

3 hours ago, Rafall said:

. Dodatek 1,1% procent to tak jak homeopatia można wierzyć że coś to daje albo i nie. Co najwyżej woda w słoiku się szybciej zepsuje.

Rafal nie chodzi o dodatek (1.1%) a o zawartosc cukru a jest go niewiele ani o wiare bo to nie tobie ma pomóc a pszczola. Do wody tez nie ma sensu dolewac oskoly bo to pewnie 98% woda.  Chodzi o mineraly i wiele innych dobroci, a samo podanie wody na wiosne bardzo pozytywnie wpływa na rozwój rodziny. 

Iwona u mnie w okolicy nie moglem zlokalizowac brzozy aby byla dostepna dla mnie do pobrania soku.  Dosc sporo zebralem soku klonowego.  Podawalem go w sloiku przez pajaczka oczywiscie nie rozcieczony. Pszczoly pobieraly ok, niestety po 3-4 dniach metnial i fermentowal. Zaniechalem tego bo zbyt duzo pracy to pochlanialo a i dostep do drzew byl ograniczony. Pewnie jak bym mieszkal na wsi to dalej bym to robil ale w miescie za duzo zachodu.  Mysle ze nawet podanie czystej wody juz zrobi różnice. Oczywiscie jeszcze za wczesnie na to. 

Edited by Beeman
  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

9 godzin temu, ikop74 napisał:

Mnie kusi, żeby dać im czysty sok do słoika jako poidło, w zależności od pogody, obok ula lub do środka. 

To zastosuj i podziel się swoimi spostrzeżeniami i my się czegoś może nauczymy od Ciebie . Dla mnie pozyskiwanie soku do kilku dziesięciu rodzin to nawet sobie tego nie wyobrażam  z jednej brzozy jaką mam na działce, 

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Tadek11 napisał:

 Dla mnie pozyskiwanie soku do kilku dziesięciu rodzin to nawet sobie tego nie wyobrażam  z jednej brzozy jaką mam na działce, 

 

Masz rację, o tym nie pomyślałam. Nawet mając las brzozowym to dla kilkudziesięciu pni bym się w to nie bawiła, chyba że nic innego nie miałabym do roboty. Może z tego wynika ten przepis na stronie Pasieki Michałów, że do syropu chyba tylko 30 czy 40 ml. Może macie rację, że to będzie działanie homeopatyczne, ale na wykładzie prof. Czarnecki mówił, że to często te śladowe ilości czegoś tam zawarte np. w pyłku, propolisie czy miodzie powodują, że produkt działa, a preparat o takim samym składzie zrobiony chemicznie, nie. 

 

Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, ikop74 napisał:

a preparat o takim samym składzie zrobiony chemicznie, nie. 

ma też na to wpływ efekt placebo - sama wiara w skuteczność terapii jest nie do przecenienia.

Mi kiedyś przeszkadzała duża brzoza przy pasiece ( wysusza wszystko i wokół niej robi się pustynia) , wyciąłem ją wczesną wiosną i akurat w porze oblotów z pnia przez wiele dni sączył się sok. Był oblegany przez pszczoły od rana do wieczora na czarno. Zdecydowanie były tym zainteresowane , choć pewnie jako źródłem wody , a nie cudownej medycyny homeopatycznej. Z jeziora nigdy nie piją.

 

Link to comment
Share on other sites

Oskola stosowana przez ludzi tysiace lat to nie jakieś szamanstwo. Jest wiele publikacji na ten temat. Dawanie 30 ml do syropu już jest plecibem.  Dobra brzoza da nawet 15 litrów. Nie potrzeba żadnego specjalistycznego sprzętu. Butelka z kawałkiem wezyka i wiertarka. Sok napełnia butelkę bez kontaktu z otoczeniem.  Dla chcącego nic trudnego. Zreszta mowa tu o pasiece przydomowej amatorskiej gdzie o dobro pszczoły nie patrzy się przez pryzmat dolara.  Wystarczy przeczytać publikacje o jakiej wspomniał Tadek. 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Mrówki też lubią włazić i topić się w podwieszonej butelce czy słoiku. To najlepiej omijać drzewo z taką autostradą.

 

Pani Iwono, pszczoły nie ludzie. Ziółek czy specyfików im nie potrzeba ani jesienią ani wiosną, latem czy zimą. Rodzinie bardziej się przyda młoda matka puszczona do zimowli z silnym zastępem robotnic i zapasem (głównie na wiosenny rozwój) na odnowionym gnieździe i wybitą warozą niż te różne wynalazki, często za spore pieniądze.

Edited by Tikcop
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

By using this site, you agree to our Terms of Use.