Skocz do zawartości
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Pole - doprowadzenie do ładu


Xpand

Rekomendowane odpowiedzi

Chcę doprowadzić do ładu pole, na którym nic nie było robione z 40 lat. Aktualnie jest to orane i na wiosnę też ma być zaorane, ale co dalej? Zależy mi na zebraniu pszenicy, ale wcześniej muszę coś na wiosnę wysiać, aby to pole do ładu doprowadzić i zagłuszyć chwasty. Oczywiście zależy mi na czymś dla pszczół. Co mi poradzicie wysiać, aby doszło w takim terminie, żeby się potem dało pszenicę wysiać i zebrać ją tego samego roku? Co będzie najlepsze: gryka, fecalia, a może gorczyca biała, ewentualnie coś innego? Będę wdzięczny za określenie terminu, typu w maju wysiewasz to, czy tamto, bo nie znam się na tym kompletnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Facelia + rzodkiew oleista , gorczyca . Tych drugich mało. Ale nie rozumiem jak chcesz posiać pszenicę i tego samego roku zebrać ? Tak się da tylko w tropikach . Gdybyś w tym roku latem posiał facelię na wiosnę za rok pod pszenicę było by przygotowane pole.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

haha no widzisz daro taki ze mnie rolnik, że chciałem pszenicę zebrać tego samego roku, teraz już wiem, że to na jesieni 2019 trzeba wysiać, czyli plony pszenicy będą w 2020. Generalnie chodziło mi o jakąś paszę dla kur, więc zacznę jak piszesz fecalia + gorczyca, ale czy coś paszowego mogę wysiać, aby zebrać kombajnem w 2019, czy nie ma takiej opcji? Pole będzie jeszcze w tym roku wapnowane. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możesz zasiać pszenicę na wiosnę (ale tylko jarą ) a zielsko w tej pszenicy możesz opryskać 

Ale siać trzeba wczesną wiosną                                  

A z tą facelią trzeba wybrać czy chce się mieć na polu pszenicę czy facelię  

Chyba że byś zasiał tą facelie po pszenicy -sianie na początku sierpnia to we wrześniu by kwitła i później ją stalerzować i zaorać była by jeszcze jako popolon

Edytowane przez bartek124
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Należało rozpocząć późnym latem tego roku opryskiem na chwasty a potem mechaniczna uprawa (orka, brona) po której można było wsiać gorczyce. Późną jesienią znowu orka i wczesną wiosną wsiać pszenicę jara ..... ale nie zawsze jest tak jakby się chciało. Ważne pytanie dlaczego ten kawałek ziemi leżał odłogiem bo jak sądzę dobrej ziemi by nikt nie zostawił.

Mam pod nosem 1,5 ha takiej ziemi leżącej odłogiem - szkoda zachodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Należało rozpocząć późnym latem tego roku opryskiem na chwasty a potem mechaniczna uprawa (orka, brona) po której można było wsiać gorczyce. Późną jesienią znowu orka i wczesną wiosną wsiać pszenicę jara ..... ale nie zawsze jest tak jakby się chciało. Ważne pytanie dlaczego ten kawałek ziemi leżał odłogiem bo jak sądzę dobrej ziemi by nikt nie zostawił.

Mam pod nosem 1,5 ha takiej ziemi leżącej odłogiem - szkoda zachodu.

Gryka powinna sobie poradzić, a ponadto trochę wyhamuje perz - którego na odłogach z reguły pełno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcę doprowadzić do ładu pole, na którym nic nie było robione z 40 lat. Aktualnie jest to orane i na wiosnę też ma być zaorane, ale co dalej? Zależy mi na zebraniu pszenicy, ale wcześniej muszę coś na wiosnę wysiać, aby to pole do ładu doprowadzić i zagłuszyć chwasty. Oczywiście zależy mi na czymś dla pszczół. Co mi poradzicie wysiać, aby doszło w takim terminie, żeby się potem dało pszenicę wysiać i zebrać ją tego samego roku? Co będzie najlepsze: gryka, fecalia, a może gorczyca biała, ewentualnie coś innego? Będę wdzięczny za określenie terminu, typu w maju wysiewasz to, czy tamto, bo nie znam się na tym kompletnie.

Xpand Naprawdę chce ci się,masz czas? Orać,siać, pryskać,kosić itd... tą pszenicę dla kur.Przecież podjedziesz na jarmark albo za Kraków do rolników i kupisz ile chcesz i kiedy chcesz.Pole zagospodaruj se pod pszczółki większy będzie pożytek,ale wiadomo to mój punkt widzenia.PK

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję wszystkim za wypowiedzi. Pierwszą rzeczą, która absolutnie odpada, to oprysk herbicydami na chwasty, a w szczególności zawierającymi glifosat (roundup), który najprawdopodobniej przyczynia się  do śmierci pszczół i moim zdaniem pozostaje długo w glebie. Glifosat niszczy część bakterii jelitowych pszczół - https://news.utexas.edu/2018/09/24/common-weed-killer-linked-to-bee-deaths

 

Z myślą o chwastach jest właśnie to wapno, o którym wyżej pisałem.

 

W wielu rejonach świata roundup uznany jest za środek rakotwórczy (jeszcze są spory, monsanto się broni). Ostatnio nawet jeden ogrodnik szkolny wygrał proces z producentem tego prawdopodobnie rakotwórczego środka. Monsanto musiało wypłacić 289 milionów dolarów za nowotwór spowodowany właśnie tym produktem. Oczywiście osoba chora wiele się tym nie nacieszy, bo niedługo umrze lub już nie żyje - jest o tym w NY Times https://www.nytimes.com/2018/08/10/business/monsanto-roundup-cancer-trial.html

 

Przypomnę tylko, że glifosat znajdowany jest w płatkach śniadaniowych, płatkach owsianych, które jedzą dzieci. Przypuszczam, że dokładnie to samo dotyczy bułek, chlebów nawet z dobrych piekarni, bo niestety mąka jest już prawdopodobnie z dodatkami. Kupując pszenicę od nieznajomego rolnika nie mam pewności co tam będzie, bo niestety czasami bywa tak, że "z tego pola jest na sprzedaż, a z tego do jedzenia" Przy czym trzeba pamiętać, że większość osób nie wie o szkodliwości herbicydów i używa ich nagminnie.

 

Generalnie przyszłościowo chciałbym z własnej pszenicy mieć też własną mąkę, dość dużo swoich warzyw produkujemy, aby właśnie zdrowo jeść. Oczywiście, że łatwiej i może taniej jest kupić w sklepie, ale nie o to chodzi. Oczywiście, że pole będzie wykorzystywane dla pszczół, ale też co jakiś czas będzie jakąś żywność produkować dla domowników i producentów jajek, czyli naszych kur z wolnego wybiegu :) U nas w okolicy nie ma wielkiego rolnictwa, ale ludzie hodują dla siebie ziemniaki i warzywa, aby mieć coś zdrowszego i bez pestycydów/herbicydów. Jeżeli chodzi o pracę z tym polem, to nie kosztuje mnie to nic, bo robią to maszyny znajomych :) A pole stało odłogiem, bo po śmierci dziadka nikt nic nie robił, ziemia nie jest super klasy - gliniasta, ale da radę :) Ja wychowałem się w mieście i dopiero od niedawna mogę być dumnym mieszkańcem polskiej wsi i dzięki temu mogę korzystać z jej bogactwa.

 

Oczywiście możecie się śmiać z mojego podejścia do tematu, ale hej, każdy jest inny :)

Edytowane przez Xpand
  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Pszenica urośnie tylko na polu o wysokiej kulturze i dobrej klasie. Jeśli leżała odłogiem 40 lat to pewnie niskiej klasy. Zacznij gospodarkę od sprawdzenia  tego na wyrysie działki. Na zachwaszczonej działce nie poradzi sobie facelia czy gryka bo chwasty szybko ją  zagłuszą - oranie nic nie da. Jeśli nie ma perzu to też świadczy o jej niskiej klasie bo ten też lubi dobre gleby. Spróbuj z owsem , jest bardziej agresywny i poradzi sobie bez oprysków. Siać można bardzo wcześnie w marcu jak tylko odmarźnie i można w pole wejść  . Wschodzi szybciej niż chwasty. Dopiero jak poradzisz sobie z owsem ( kury też zjedzą , ale lepiej po ześrutowaniu) to będziesz wiedział co to uprawa roli i czy masz szanse na pszenicę. Dobra  konsumpcyjna a nie paszowa odmiana pszenicy z której da się zrobić mąkę wymaga doskonałej gleby w III klasie. Na piasku wcale nie urośnie . Poczytaj  o uprawie , popytaj miejscowych rolników bo zmarnujesz czas, pieniądze i zniechęcisz się. Bez nawożenia też nic nie rośnie . Wapnowanie to nie zabieg zwalczający chwasty. Poczytaj kiedy i po co się to robi.

Edytowane przez manio
  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

manio cieszę się, że się uaktywniłeś na forum, bo przyda się Twoja wiedza na temat pszczół.

 

Jeżeli chodzi o jakość gleby, to jest w papierach określona bardzo słabo IV lub V klasa :), ale ludzie uprawiają pszenicę bardzo blisko moich działek. Z pewnością mój pradziadek i dziadek (obaj pszczelarze) uprawiali tutaj pszenicę do jedzenia dla siebie. Wiem to na pewno, bo pradziadek wysyłał nawet żywność i worki z pszenicą na odbudowę Warszawy. Zresztą do tej pory, po dziadku, mam duże, kamienne żarna do produkcji mąki (na "siłę").

 

Rośnie perz, pokrzywa i jest kobylak (szczaw koński)

 

Znajomy, który obrabia mi to pole, też radził owies na początek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znajomy, który obrabia mi to pole, też radził owies na początek.

To dobry sąsiad i słuchaj co radzi . Te żarna to właśnie śrutownik , mąki na nim nie zrobisz . Lepszy byłby bijakowy , wystarczy żeby tylko miażdżył ziarna. Perz i pokrzywy rosną u mnie tylko na dobrych stanowiskach - więc chyba nie jest tak źle. Kobylak może świadczyć o zakwaszeniu  gleby - wapnowanie pomoże go zwalczyć , ale perz  i pokrzywy poczuję się lepiej i wyraźnie je to wzmocni :(

Dziadek jeśli uprawiał pszenicę i wcześniej z pewnością dobrze nawoził obornikiem. Cudów nie ma , ale jak się włoży to się zbiera raz na 3 lata nie częściej. A może uprawiał trójpolówkę ?  Poczytaj o tej archaicznej , ale   całkiem ekologicznej metodzie uprawy, Może akurat się wpasujesz ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.