Skocz do zawartości
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Od dłuższego czasu przyglądałem się autoklawom, dostałem propozycję b. profesjonalną za 29 000 (90 litrów), temat mi przeszedł. Ostatnio znalazłem za prawie 3300 https://www.olx.pl/oferta/wytapiarka-wosku-pszczelego-autoklaw-sterylizator-z-plaszczem-wodnym-CID757-IDxXtjw.html#e2120ce190;promoted na 50 litrów. Może macie jakieś swoje przemyślenia w tym temacie? (póki zimno i do pszczół nie trzeba biec :) )

Opublikowano

Ja mam takie przemyślenie :D

Jak chcę się napić mleka albo zjeść ser , to nie kupuję krowy i dojarki elektrycznej i naczyń do warzenia sera , tylko kupuje albo w sklepie , albo dla bardziej wybrednych szukam takiego źródła zaopatrzenia w te produkty które gwarantują prawdziwą bez chemii żywność , najlepiej bezpośrednio od producenta który hoduje krowy i wytwarza własnoręcznie sery , czasami można znaleźć takie oferty na okolicznych targowiskach , przynajmniej u mnie gdzie mieszkam. To wydaje się być logiczne :D  Człowiek nie jest w stanie wszystko dla siebie wyprodukować sam , jak piec chleb , doić krowę , hodować tuczniki i dla siebie wędzić szynki naprawić sobie samochód jak się popsuje  :D  Jest jakaś specjalizacja i po to żyjemy w społeczności żeby samemu zarobić i dać zarobić innym

Ceny za przerób wosku powierzonego na węzę  dochodzą już 8,- zł /kg  więc czy warto ?????

Opublikowano

:) Tadeuszu, właśnie na taką odpowiedź liczyłem od Ciebie :) , dziękuję, ale może jednak ktoś ma autoklaw, nie sterylizator i podzieli się opinią. Swoją drogą stojaki pod ule, dennice, korpusy, powałki, daszki, i sporą część ramek robiłem sam z oszczędności, możliwości i dla fanu. Teraz już ramki kupuję, to może i do sterylizacji wosku dojrzeję, a może nie ;) . Ach i kupiłem wręgi, czekam na styrodur 1m3 i korpusy porobię, ten typ tak chyba ma. :D

Opublikowano

Tu ma nick Krzyżak  i to chyba jego robota . Jak napisałem płacę 5  ,cena do 100 kg 6,5 PLN. Zabawa i koszty niewspółmierne do zysków . Autoklaw to taka mini bomba i podlega dozorowi technicznemu. Sterylizacja to nie koniecznie autoklaw , na forum była zażarta dyskusja na ten temat . Nie masz chorych pszczół zbytnio to nie potrzebne . Kosztowo samodzielny wyrób węzy - porażka . Nie jest to też łatwe jak na YT . Trzeba się poduczyć

P.S. Sknera ze mnie i robiłbym sam . Będę robił jak odejdę na emeryturę . Z nudów .Ule robie sam bo taniej i łatwiejsze , tańsze w naprawie .Stolarkę kupuję.

Opublikowano

Eee tam.

Jak się komuś chce to wszystko można;)

Jak się zrobi samemu to się wie na 100% co się ma.

Co prawda nie stać mnie na autoklaw za kilka tyś ale mam z szybkowaru z zamontowanym manometrem i termometrem,sterylizuje jak w książce pisze.

Fakt trzeba uważać bo to nie jest urządzenie projektowane na takie ciśnienia ale daje radę.

Węzę robię na prasce,jeszcze nigdy mi tak pszczoły szybko węzy nie odciągały jak ze swojej roboty.

Opublikowano

Witam.  https://www.aliexpress.com/item/Mini-Stainless-Steel-Portable-High-Pressure-Steam-Sterilization-Electric-Medical-Dental-Autoclave-Sterilizer-For-Laboratory/

Jak bym wczesniej nie zakupil autoklawu amerykanskiej firmy to pewnie pokusil bym sie na taki z chin.  Swoja weza chocby zrobiona na prasie w domu ,jest o niebo lepsza jak sklepowa. Oczywiscie to moje zdanie.  

29tys. to chyba jakis zart.? Za jakies 5tys. skompletowalem sprzet do wezy. Komplet walcy(grawerowane i plaskie) i autoklaw 10L.   Powodzenia

  • 6 lat później...
Opublikowano
6 godzin temu, michal79 napisał(a):

Hej Mirki, czy to ma sens, czy jest ryzykowne i niebezpieczne z tego korzystać?

Prawidłowo używany autoklaw jest bezpieczny.

Choć sam mam  autoklaw, to rzadko z niego korzystam. Prawdopodobieństwo przeniesienia przetrwalników chorób z woskiem oczywiście istnieje ale jest wiele innych czynników 100 razy bardziej ważnych. Jak nie masz wokół siebie terenów zapowietrzonych to daj sobie spokój.

  • Dziękuję 1
Opublikowano
W dniu 17.10.2025 o 12:12, michal79 napisał(a):

Hej Mirki, czy to ma sens, czy jest ryzykowne i niebezpieczne z tego korzystać?

Autoklaw ???? A po co Ci to ??? Może Bogumił ma z tym problem w Kanadzie , ale u nas dzisiaj nie ma problemu . 

Opublikowano
W dniu 17.10.2025 o 18:38, Krzyżak napisał(a):

Prawidłowo używany autoklaw jest bezpieczny.

No i Szymon sobie przypomniał o Kolegach 😁 Co u Ciebie Szymon ? 

  • Lubię 1
Opublikowano

Jakiś ktoś chce się ogłosić u mnie na fejsie z takim produktem. Nie bylem pewien, czy to bezpieczne. Nie chciałem puścić, a potem żeby komuś nie walnęło w pracowni.

Opublikowano
19 godzin temu, Tadek11 napisał(a):

No i Szymon sobie przypomniał o Kolegach 😁 Co u Ciebie Szymon ? 

Po staremu, wiele się nie zmieniło. Choć po kilku latach życia tylko z pszczół wróciłem na etat. Spokojniej i mniej patrzenie w niebo na pogodę ;)

Nie to, że o kimś zapomniałem, przeglądam fora pszczelarskie dość regularnie ale pisać się jakoś nie chce ;)

17 godzin temu, michal79 napisał(a):

Jakiś ktoś chce się ogłosić u mnie na fejsie z takim produktem. Nie bylem pewien, czy to bezpieczne. Nie chciałem puścić, a potem żeby komuś nie walnęło w pracowni.

Walnąć może tylko w jednym przypadku, gdy zostawimy autoklaw na gazie (zamiast wyłączyć) i równocześnie nie zadziała zawór bezpieczeństwa.

Ale nawet w takim przypadku pewnie wcześniej puści jakiś spaw i ujdzie ciśnienie, niż nastąpi wybuch.

 

p.s. Oczywiście używamy autoklawu zgodnie z instrukcją, a nie jak prezentują niektórzy "nietechniczni"  np. Tomek Miodek.

  • Lubię 1
  • Dziękuję 1
Opublikowano

Osobiście nie wyobrażam sobie jak można wytwarzać węzę z wosku nie poddanego sterylizacji w autoklawie czy też nawet w wyniku gotowania odwodnionego wosku z zwykłym garnku nierdzewnym. Bardzo trudno jest zauważyć początki zakażenia zgnilcem. Jeżeli wosk z takiej rodziny dostanie się do wosku z którego zrobimy węzę to w następnym roku mamy zgnilca w całej pasiece , gdzie poddaliśmy taką węzę. Należy pamiętać , że przetrwalniki zgnilca potrafią przeżyć nawet 100 lat. Nie mamy pewności czy np. przed 50 laty nie było w pobliżu naszej pasieki np. ścianie budynku rodziny , która padła z powodu zgnilca , a jej gniazdo zostało wyrabowane przez inne pszczoły , gdzie następnie barciaki dokonały zniszczenie ramek nie wprowadziła się jakaś rójka , która to zakaziła się ponownie zgnilcem i następnie też padła. Takie podejście , aby nie sterylizować wosku jak w pasiece nie widzimy objawów zgnilca prowadzi do rozpowszechniania się tej choroby.

Opublikowano
40 minut temu, lech napisał(a):

Nie mamy pewności czy np. przed 50 laty nie było w pobliżu naszej pasieki np. ścianie budynku rodziny , która padła z powodu zgnilca , a jej gniazdo zostało wyrabowane

 

Badania pana Hornitzky'ego z bodajże 1997, badania australijskie nie chce mi się znowu sprawdzać czyje i kiedy, oraz opisany w "Pszczelarstwie" eksperyment obaliły te apokaliptyczne zgnilcowe strachy.

Niewiedzę można wyleczyć, warto też jej nie rozpowszechniać. Jest bardziej zaraźliwa niż zgnilec.

Opublikowano
33 minuty temu, michal79 napisał(a):

 

Badania pana Hornitzky'ego z bodajże 1997, badania australijskie nie chce mi się znowu sprawdzać czyje i kiedy, oraz opisany w "Pszczelarstwie" eksperyment obaliły te apokaliptyczne zgnilcowe strachy.

Niewiedzę można wyleczyć, warto też jej nie rozpowszechniać. Jest bardziej zaraźliwa niż zgnilec.

https://www.piwet.pulawy.pl/wp-content/uploads/2025/08/Zgnilec-amerykanski-pszczol-AFB-ulotka-EURL-1.pdf

Opublikowano

Mysle ze warto miec sterylizator. Czy za cene 15 sloikow miodu warto ryzykowac rozsiewaniem zarazy?  (cena nowego na AliEx.) Ten maly 30L za 1200zl to az za duzy dla swojej produkcji. Po sterylizacji zawsze cos jakiegos dziadostwa jeszcze sie z wosku wytrąci. Zakup wlasnego sprzetu do wezy uwazam za swietna decyzje . 

Opublikowano
14 godzin temu, lech napisał(a):

 

Płytkie, skupione na innym aspekcie (co robi wet) i wprowadzające w błąd.

Co najmniej jeden z nas marnuje swój czas. 

 

The spread of Paenibacillus larvae subsp larvae infections in an apiary: Journal of Apicultural Research: Vol 37, No 4

 

Tutaj ChatGPT - trochę go naprostowałem, bo się bawił w luźne interpretacje:

Cel badania

Celem badania było określenie, w jaki sposób Paenibacillus larvae subsp. larvae, czynnik etiologiczny amerykańskiej zgnilizny plastrów (AFB), rozprzestrzenia się w pasiece oraz w jakim stopniu może występować u pszczół dorosłych w koloniach, które nie wykazują objawów klinicznych choroby.


Metody

  • Doświadczenie przeprowadzono w pasiece złożonej z 20 kolonii.

  • Pięć z tych kolonii zostało sztucznie zakażonych P. larvae.

  • W trakcie 24-tygodniowego okresu obserwacji regularnie pobierano próbki pszczół dorosłych z każdej kolonii i analizowano je pod kątem obecności zarodników bakterii.

  • W 19. tygodniu kolonie z klinicznymi objawami choroby zostały usunięte.


Wyniki

  1. Rozprzestrzenianie bakterii
    P. larvae została wykryta w wielu koloniach, które nie były pierwotnie zakażone. W szczytowym okresie doświadczenia (około 12. tygodnia) obecność bakterii stwierdzono w 12 z 15 pierwotnie niezakażonych kolonii.

  2. Brak objawów klinicznych w koloniach sąsiednich
    Pomimo wykrycia bakterii u pszczół dorosłych w koloniach sąsiednich, nie stwierdzono wystąpienia klinicznych objawów AFB w żadnej z tych kolonii w całym okresie trwania doświadczenia.

  3. Zmiana po usunięciu chorych kolonii
    Po usunięciu pięciu zakażonych uli w 19. tygodniu liczba kolonii, w których wykrywano bakterie, stopniowo malała. W 22. tygodniu nie stwierdzono obecności P. larvae w żadnej z pozostałych kolonii.

  4. Przebieg zakażenia
    Bakteria była wykrywana u pszczół dorosłych, lecz nie doszło do rozwinięcia klinicznej postaci choroby w koloniach pierwotnie zdrowych w ciągu całego okresu badania.


Wnioski autora

  • Paenibacillus larvae może zostać wykryta u pszczół dorosłych w koloniach, które nie wykazują objawów klinicznych choroby.

  • W trakcie badania żadna z pierwotnie zdrowych kolonii nie rozwinęła klinicznej postaci AFB mimo obecności bakterii.

  • Po usunięciu klinicznie chorych uli liczba kolonii z wykrywalną obecnością bakterii zmniejszyła się, aż do całkowitego zaniku w 22. tygodniu obserwacji.

Praca domowa

Surveillance of swarms and feral honey bees (Apis melliera) for the presence of American foulbrood (Paenibacillus larvae sub. sp. larvae) spores and their habitat preferences in Western Australia

  • Dziękuję 1
Opublikowano (edytowane)

Ciekawy eksperyment. Niestety nie wiadomo jak losy tych rodzin potoczyły by się na dłuższym etapie. Co by było gdyby rodziny zakażone poddane były stresorami i osłabły by. Czy dalej choroba była by nie widoczna( miała negatywnych skutków)?  Poniekąd podzielam zdanie Tadka ale niestety z tych co znam co robią węze dzielą się z innymi pszczelarzami. Czyli jest przypływ i odpływ węzy nie ze swojego źródła.  

Edytowane przez Beeman
Opublikowano
W dniu 19.10.2025 o 18:51, michal79 napisał(a):

 

Badania pana Hornitzky'ego z bodajże 1997, badania australijskie nie chce mi się znowu sprawdzać czyje i kiedy, oraz opisany w "Pszczelarstwie" eksperyment obaliły te apokaliptyczne zgnilcowe strachy.

Niewiedzę można wyleczyć, warto też jej nie rozpowszechniać. Jest bardziej zaraźliwa niż zgnilec.

Spróbuję wyjaśnić kto sieje niewiedzę i ją rozpowszechnia. Opisałem , że w przypadku wyrabowania gniazda upadłej rodziny zakażonej zgnilcem dochodzi do zakażenia innych rodzin przez co nie sterylizowany wosk z tych rodziny powoduje rozpowszechnienie zgnilca. Stwierdził Kolega , że to jest niewiedza , którą można wyleczyć , a jako dowód przedstawił badania z Australii , gdzie to ustawiono na kilka miesięcy w jednym miejscu 20 rodzin z których pięć rodzin specjalnie zakażono zgnilcem. Według tych badań zgnilec nie rozpowszechnił się na inne rodziny i według tego twierdzi Kolega , że to ja rozpowszechniam nieprawdę. Dla mnie jest to mało prawdopodobne , aby w tych warunkach w  Australii zakaziły się pozostałe rodziny ponieważ bakterie zgnilca dostawały się do zdrowych rodzin w bardzo ograniczonych ilościach , które to nie są w stanie wywołać choroby. Bakterie te dostawały się do uli sąsiednich w wyniku błądzenia pszczół w tak małych ilościach , że nie wywołały choroby. Diametralnie inaczej wygląda sytuacja , jak chora rodzina na zgnilca padła z powodu zgnilca lub np. warrozy i cały zapas pokarmu z ogromnymi ilościami bakterii zostaje wyrabowany przez inne rodziny. Jak chora padnięta rodzina znajduje się daleko od naszej pasieki rabunku może dokonywać tylko część rodzin z naszej pasieki. Dlatego też w tej sytuacji często choruje tylko część rodzin i to najczęściej tych silnych. W sytuacji , gdy taka padnięta rodzina jest blisko naszej pasieki choruje większość rodzin w pasiece. Dlatego tak ważne jest oby zamykać przed oblotem padnięte rodziny przynajmniej do chwili ustalenia powodu padnięcia rodziny. Dotyczy to wyłącznie pszczelarzy z dużym doświadczeniem. Pszczelarze z małym doświadczeniem jak Kolega powinny ramki przetopić , a ule zdezynfekować. Reasumując dowodzi Kolega , że skoro w Australii , gdzie zdrowe rodziny , które otrzymały znikome ilości bakterii nie zachorowały to w naszym kraju jak rodziny otrzymają ogromne ilości bakterii też nie powinny zachorować. Wnioski proszę wyciągnąć sobie samemu.

Opublikowano

Kolega napisał jak typowy sanitarysta, co boi się rodzin padłych 50 lat temu.

To niech kolega

- trzyma pszczoły nakarmione i linii nieskorych do rabunku

- myje dłuto między przeglądaniem poszczególnych uli. Ale nie alkoholem, bo to na zgnilca robi tyle, co taniec deszczu.

- I ręce Domestosem. Może kolega dotknął ręcznika, którym się wycierał chory na syfilis żołnierz armii Napoleona? A przetrwalniki może też 100 lat żyją... 

 

To prawda, że żyjemy w świecie pełnym śmiercionośnych zarazków.

Ale też prawda, że żona Makbeta była szalona ze swoim wiecznym myciem rąk. 

Lepiej unikać skrajności.

Opublikowano
W dniu 19.10.2025 o 18:11, lech napisał(a):

Osobiście nie wyobrażam sobie jak można wytwarzać węzę z wosku nie poddanego sterylizacji w autoklawie czy też nawet w wyniku gotowania odwodnionego wosku z zwykłym garnku nierdzewnym. 

Ja tam sobie wyobrażam.
Chociaż sam oddaję wosk do przerobu tam gdzie jest sterylizowany . 
Jeśli używam od około 10 lat wosku wyłącznie z własnej pasieki i od kilkunastu lat nie miałem problemu ze zgnilcem ,
to gdybym nie miał możliwości sterylizacji nie obawiałbym się poddać swojej węzy swoim pszczołom. 
Co innego jeśli w okolicy zdarzały się przypadki wystąpienia zgnilca .
Wtedy bezwarunkowo sterylizacja !


Pałeczki zgnilca są praktycznie obecne we wszystkich rodzinach ! 
Pszczoły z tym żyją i nic się złego nie dzieje . 
Dopiero kiedy drastycznie wzrasta ilość pałeczek może dojść do pojawienia się objawów klinicznych .
Najczęściej dzieje się tak właśnie podczas rabowania rodzin padłych z powodu zgnilca . 
Dlatego najprędzej zapadają silne rodziny , które intensywnie rabują . 
Jest próg , którego teraz nie pamiętam w liczbach  po przekroczeniu którego larwy zaczynają zamierać i dopiero wtedy de facto pojawia się choroba.
Na UWM Olsztyn robiono badania wielu próbek miodów i wosku z różnych pasiek (zdrowych) pod kątem obecności Paenibacillus larvae.
I niemal we wszystkich próbkach były obecne spory pałeczki larwy   .
Ale były to ilości , które nie stwarzały absolutnie żadnego zagrożenia !

Na podstawie osobistych rozmów z Kadrą Akademicką UWM w Olsztynie z katedry pszczelnictwa (Aktualnie pszczelnictwa i drobiarstwa) . Głównie dr M.Siudą i dr B.Bąk .

  • Dziękuję 1
Opublikowano
47 minut temu, Robi_Robson napisał(a):

Jest próg , którego teraz nie pamiętam w liczbach  po przekroczeniu którego larwy zaczynają zamierać i dopiero wtedy de facto pojawia się choroba.

 

I dla każdej rodziny pszczelej jest to inny próg. Już w 1937 pisano o odkrytych w Stanach rodzinach, które po zaszczepieniu plastrem chorym na zgnilca zgryzały go w takim tempie, że nie rozwijała się objawowa forma choroby.

Opublikowano
9 godzin temu, michal79 napisał(a):

 

I dla każdej rodziny pszczelej jest to inny próg. Już w 1937 pisano o odkrytych w Stanach rodzinach, które po zaszczepieniu plastrem chorym na zgnilca zgryzały go w takim tempie, że nie rozwijała się objawowa forma choroby.

Obiło mi się o uszy, że dorosłe pszczoły potrafią spożyć zainfekowany miód bez uszczerbku na zdrowiu . 
Jedynie larwy po spożyciu mogą się zakazić . 
Ale nie czuję się kompetentny do rozwinięcia szczegółowej dyskusji na ten temat . 

Opublikowano

Osoby nie sterylizujące wosku można porównać do rodziców małych dzieci co nie szczepią swoich pociech na choroby zakaźne. Moja siostra nie miała szczęścia i w dzieciństwie zmarłą na taką chorobę , ale niestety nie było jeszcze odpowiednich szczepionek. Ciekawe , kto nie będzie miał też szczęścia i z powodu braku sterylizacji wosku nabawi się zgnilca. Fakt , że nie słyszymy o chorobach nie znaczy , że ich nie ma.

  • Dziękuję 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.