michal79 Opublikowano 14 Lipca 2021 Autor Opublikowano 14 Lipca 2021 1 godzinę temu, Krzychu napisał: tzn, że troszkę ciasny - o ile to cała jego konfiguracja? Obstawiałbym, że to specjalny zabieg by pszczoły szybko naturalnie się roiły (rozmnażały) Rójka jest jednym z naturalnych mechanizmów walki z warrozą, im zatem więcej, tym lepiej. Do tego gdzieś czytałem, że ktoś prowadząc badania pszczół z lasu określił, że najczęściej wybierane były dziuple o objętości 1/2 wlkp. Cały szkopuł w tym, że akurat te pszczoły mają jeszcze daleko do takich genów... to matrylinearnie F3 po kraince linii Erika, więc kószka powinna być dla nich raczej większa, ale tego nie wiedziałem jak ją robiłem. Do tego w pewnym momencie już miałem dość, wszyscy na górze pili kawkę i oglądali TV, a ja w piwnicy nizałem te trawy i obrabiałem wikliną... piwo się kończyło... Cytuj
daro Opublikowano 14 Lipca 2021 Opublikowano 14 Lipca 2021 1 godzinę temu, Krzychu napisał: tzn, że troszkę ciasny - o ile to cała jego konfiguracja? Obstawiałbym, że to specjalny zabieg by pszczoły szybko naturalnie się roiły (rozmnażały) Poczytaj stare książki , tam napisane że dawniej pszczoły nie osiągały takiej siły , wielkości , jak obecnie . Nie tylko lokalne . Robiono też takie þół ,,nadstawki ,, pod koszkę . Cytuj
Krzychu Opublikowano 14 Lipca 2021 Opublikowano 14 Lipca 2021 24 minuty temu, daro napisał: Poczytaj stare książki , tam napisane że dawniej pszczoły nie osiągały takiej siły , wielkości , jak obecnie . Nie tylko lokalne . Robiono też takie þół ,,nadstawki ,, pod koszkę . I to chyba były jeszcze te czasy gdzie miód odbierano dopiero po zimie? Zimowano na miodzie Cytuj
michal79 Opublikowano 14 Lipca 2021 Autor Opublikowano 14 Lipca 2021 23 minuty temu, Krzychu napisał: I to chyba były jeszcze te czasy gdzie miód odbierano dopiero po zimie? Zimowano na miodzie Raczej nie. Tak jak pisałem, we wrześniu łączono dwie rodziny i wyjmowano cały zapas z jednej. Połączone rodziny nie zużywały dużo więcej miodu, nie było problemów z zimowlą. Cytuj
Krzychu Opublikowano 14 Lipca 2021 Opublikowano 14 Lipca 2021 21 minut temu, michal79 napisał: Raczej nie. Tak jak pisałem, we wrześniu łączono dwie rodziny i wyjmowano cały zapas z jednej. Połączone rodziny nie zużywały dużo więcej miodu, nie było problemów z zimowlą. A to tego nie słyszałem. Obiło mi się o uszy natomiast to, że odbierano dopiero po zimie ponieważ na wiosnę zaczynały zbierać nowy a nie wiadomo było ile by im zabrać tuż po zbiorach. Cytuj
michal79 Opublikowano 14 Lipca 2021 Autor Opublikowano 14 Lipca 2021 (edytowane) 35 minut temu, Krzychu napisał: A to tego nie słyszałem. Obiło mi się o uszy natomiast to, że odbierano dopiero po zimie ponieważ na wiosnę zaczynały zbierać nowy a nie wiadomo było ile by im zabrać tuż po zbiorach. To raczej dotyczyło już uli ramowych z nadstawkami, przed erą cukru. Słyszałem, że w barciach i kószkach można wyciąć wszystko poniżej kłębu jesienią, to są takie ich zapasy na wiosnę, na wypadek np. słabego kwietnia. Może w przyszłym roku przetestuję... Mam chwilowo przestój z tą gospodarką, przywaliły mnie zabiegi przy ulach pudełkowych. Z nierozbieralnych jest tylko ta jedna kószka, rójka z kłody w lesie padła przez zimę i teraz dzięcioły starają się zrobić z niej ser szwajcarski. Może we wrześniu nadgonię, połatam dziury, zabezpieczę. Edytowane 14 Lipca 2021 przez michal79 Cytuj
daro Opublikowano 14 Lipca 2021 Opublikowano 14 Lipca 2021 23 minuty temu, michal79 napisał: . Słyszałem, że w barciach i kószkach można wyciąć wszystko poniżej kłębu jesienią, to są takie ich zapasy na wiosnę, na wypadek np. słabego kwietnia. To nie taka pszczoła . Pszczoły się zmieniły . Książki taką pszczołę nazywają dziką . Apis cerana , dorsata . Czerw w środku pierzga dookoła na końcu wianek miodu . Jak nie starczało miejsca a był luz w dziupli , jaskini budowały z boku plastry z pokarmem . Podrzynanie plastrów . Tyle że pszczoła obecna dostosowana do uli a zwłaszcza nadstawkowych pcha pokarm pond czerw . W ostateczności bogatego roku obok kuli czerwiu ale nigdy na dole plastra . Nie poderżniesz . Bywa że zapomniane geny się odzywają i pokazuje się taka rodzinka która wali po staremu . Ale bywają .No i siła rodzin , napisane w starych książkach jakie to kiedyś były zamorki . Na starość przypomina się dzieciństwo i mi się przypomina jak silne były dawniejsze rodziny u pradziadka . Przegląd u ,, borówki ,, i cała rodzina w przednich 3 plastrach ( ciepła zabudowa ) . Silna rodzina . ?. Podobnie na siłe robienie barci . Po co ? Dla zabawy ? To już lepiej klocki i to drewniane . 1 Cytuj
michal79 Opublikowano 14 Lipca 2021 Autor Opublikowano 14 Lipca 2021 (edytowane) 1 godzinę temu, daro napisał: To nie taka pszczoła . Pszczoły się zmieniły . Książki taką pszczołę nazywają dziką . Apis cerana , dorsata . Czerw w środku pierzga dookoła na końcu wianek miodu . Jak nie starczało miejsca a był luz w dziupli , jaskini budowały z boku plastry z pokarmem . Podrzynanie plastrów . Tyle że pszczoła obecna dostosowana do uli a zwłaszcza nadstawkowych pcha pokarm pond czerw . W ostateczności bogatego roku obok kuli czerwiu ale nigdy na dole plastra . Nie poderżniesz . Bywa że zapomniane geny się odzywają i pokazuje się taka rodzinka która wali po staremu . Ale bywają .No i siła rodzin , napisane w starych książkach jakie to kiedyś były zamorki . Na starość przypomina się dzieciństwo i mi się przypomina jak silne były dawniejsze rodziny u pradziadka . Przegląd u ,, borówki ,, i cała rodzina w przednich 3 plastrach ( ciepła zabudowa ) . Silna rodzina . ?. Podobnie na siłe robienie barci . Po co ? Dla zabawy ? To już lepiej klocki i to drewniane . Jan Hahn w swoim podręczniku z roku 1938, co cytowałem na tym forum, silną rodzinę na wiosnę określa na 7-8 ramek Dadanta, czyli 9-12 ramek wlkp. Nie widzę jakoś wielkiej różnicy. A dlaczego na boku mam kószki i parę kłód bartnych? To temat na dłuższą dyskusję. Generalnie bo pszczoły to hobby, więc cokolwiek robisz i sprawia Ci przyjemność, to nie wyceniasz czasu i to robisz. Choćby to było drutowanie ramek. Idea jest taka, żeby spróbować zrobić krok do tyłu po tym, jak kilka pokoleń pszczelarzy, w tym Wasze spod znaku azbestu, PCV i benzyny ołowiowej, wykorzystując pokusy jakie daje ul ramowy, namieszało w pszczołach, a potem nie posłuchało czołowego autorytetu pszczelarskiego w tej części świata (mam na myśli prof. Jerzego Woykego, "Pszczelarstwo" nr 11/1988). Ul nierozbieralny jest jednym z kierunków do wydobycia z oceanu pizdowatości pszczół, posiadających geny samoradzenia sobie z wrogą naturą, bez rosnącej ingerencji człowieka. Tak, wiem, jak powiem, że kolega ma kłody z ciągłością zasiedlenia 5 lat bez zabiegów na warrozę, to powiecie że kolega mnie okłamał. A jak za jakiś czas ja powiem, że mam takie kłody, to powiecie że ja kłamię, bo tak. Przywykłem. Ale póki mogę, to się będę dzielił też i tym aspektem mojego pszczelarstwa. Nie jest to zabawa zupełnie w ciemno. Po pierwsze mamy badania Pohoreckiej, wystawiające bardzo złe noty ulom pudełkowym w kontekście zgnilca (połowa uli pudełkowych ma spory zgnilca, wykrywalne w miodzie), po drugie mamy badania Manninga i eksperymenty T. Schiffera, dające bardzo dobre noty siedliskom naturalnym - także w tej kwestii (prawie brak spor zgnilca w siedliskach naturalnych). Jeśli tu się zacznie taka dyskusja, że to są prawa postępu i tak musi być... Nie będę raczej jej podejmował. Zapytam tylko, ile zabiegów rocznie na warrozę wymagała rodzina pszczela w owym 1988 roku, a ile wymaga teraz? Kto za to odpowiada? Chcemy żeby było lepiej, czy gorzej? Co można zrobić? PS. Polecam też artykuł z najnowszego "Pszczelarstwa" 7/2021, chyba ma tytuł "40 lat walki z warrozą"? Edytowane 14 Lipca 2021 przez michal79 Cytuj
daro Opublikowano 14 Lipca 2021 Opublikowano 14 Lipca 2021 37 minut temu, michal79 napisał: Jan Hahn w swoim podręczniku z roku 1938, co cytowałem na tym forum, silną rodzinę na wiosnę określa na 7-8 ramek Kiedy wiosna ? Po drugie wiosną ( maj połowa ) to pindowata rodzina dla mnie . Po trzecie - wiek wcześniej . 39 minut temu, michal79 napisał: Ul nierozbieralny jest jednym z kierunków do wydobycia z oceanu pizdowatości pszczół, posiadających geny samoradzenia sobie z wrogą naturą, bez rosnącej ingerencji człowieka Banialuki. Pszczoła bez ingerencji człowieka już nie istnieje . Mozna się spinać na YT ale taka jest prawda . Z wielu powodów . Rozbieralność ula jest po coś , grzebać w nim teżnikt nie musi. Ja nie grzebię . 41 minut temu, michal79 napisał: Tak, wiem, jak powiem, że kolega ma kłody z ciągłością zasiedlenia 5 lat bez zabiegów na warrozę, to powiecie że kolega mnie okłamał. Ciągłość zasiedlenia to nie to samo co te same pszczoły . Kolega nie kłamie ,może ,ale nie zdaje sobie sprawy .Już takich guru świat widział . 43 minuty temu, michal79 napisał: Po pierwsze mamy badania Pohoreckiej, wystawiające bardzo złe noty ulom pudełkowym w kontekście zgnilca Konkretnie- ? 44 minuty temu, michal79 napisał: po drugie mamy badania Manninga i eksperymenty T. Schiffera, dające bardzo dobre noty siedliskom naturalnym - także w tej kwestii (prawie brak spor zgnilca w siedliskach naturalnych). Ja też nie mam zgnilca i chorób w plastiku . Nie głodzę pszczół goląc ich do zera z miodu . Tak jak ludzie dobrze odżywieni są odporni na choroby . Człowiek zagłodzony w lipcu złapie katar . 46 minut temu, michal79 napisał: Nie będę raczej jej podejmował. Zapytam tylko, ile zabiegów rocznie na warrozę wymagała rodzina pszczela w owym 1988 roku, a ile wymaga teraz? Kto za to odpowiada? U mnie 2 . Dlaczego tylko 2 ? To profesory badając apis cerana zafundowali nam te g. Czytałem że znów jakieś debilne eksperymenty prowadzili z następną zarazą . 48 minut temu, michal79 napisał: Generalnie bo pszczoły to hobby, więc cokolwiek robisz i sprawia Ci przyjemność, to nie wyceniasz czasu i to robisz. Nie zapominaj że dla co poniektórych to sposób zarabiania pieniędzy na życie . Oni liczą i cenią swój czas . Ale baw się , nie krzywdź tylko pszczół. 1 Cytuj
michal79 Opublikowano 14 Lipca 2021 Autor Opublikowano 14 Lipca 2021 (edytowane) 9 minut temu, daro napisał: Konkretnie- ? K. Pohorecka "Zakażenie rodzin pszczelich sporami Paenibacillus larvae to nie zawsze choroba, ale już realne zagrożenie" ("Pszczelarstwo" 9/2012) Badano pasieki nie w całej Polsce, tylko w południowych i wschodnich województwach. "Uzyskane wyniki świadczą o szerokim rozprzestrzenieniu spor P. larvae, ponieważ ich obecność wykryto w 45% przebadanych pasiek, z czego 28% stanowiły pasieki, w których liczba zarodników w gramie badanej próbki była stosunkowo mała (kategoria I), a 17% to pasieki, w których poziom zakażenia był wysoki (kategoria II)." Najgorsza sytuacja jest w powiecie myślenickim i nowosądeckim, gdzie niemal wszystkie badane pasieki były zakażone (około 96%), a wysoką liczbę spor stwierdzono w ponad połowie z nich (odpowiednio 55% i 65%). Edytowane 14 Lipca 2021 przez michal79 Cytuj
daro Opublikowano 14 Lipca 2021 Opublikowano 14 Lipca 2021 1 godzinę temu, michal79 napisał: Po pierwsze mamy badania Pohoreckiej, wystawiające bardzo złe noty ulom pudełkowym w kontekście zgnilca (połowa uli pudełkowych ma spory zgnilca, wykrywalne w miodzie), Czyli naciągasz jak gumę w gaciach . To jak ze stringami ,można założyć je naciągając gumki na uszy i twierdzić że chodzenie w nich jest bolesne . To co sugerujesz jest szarlatanerią . Prof. Pohorecka badała poziom zakażenia zgnilcem a nie wpływ typu ula na poziom zakażenia zgnilcem w różnych typach uli . Barć zarażona zgnilcem to taki rozsadnik choroby . Cytuj
michal79 Opublikowano 14 Lipca 2021 Autor Opublikowano 14 Lipca 2021 (edytowane) Nie naciągam. Badania Pohoreckiej zestawiamy z Manningiem i Schifferem. Ci dwaj badają siedliska naturalne lub "jak-naturalne" wykonane przez człowieka. Manning zgnilca znalazł w 1.5% barci, i to w rejonie występowania tegoż zgnilca w ulach pudełkowych, więc pewnie stamtąd się zawlekło [1]. Czyli tak: - masz Pohorecką, która stwierdza bardzo częstą obecność spor zgnilca w pasiekach w ulach pudełkowych. - Masz Manninga, który stwierdza że w co setnym siedlisku dzikim są spory zgnilca (i on też przy okazji udowadnia, że metoda Pohoreckiej daje ok. 5% niedoszacowanie). - całości dopełnia Torben Schiffer obserwując, że dzikie siedliska są znacznie mocniej wypropolisowane, a woda mająca kontakt z tym propolisem ma właściwości grzybo- i bakteriostatyczne. I że skrapla się ta woda wewnątrz dzikich siedlisk i jest pobierana przez pszczoły[2]. 2+2 = 4 [1] Rob Manning SURVEILLANCE OF SWAMS AND FERAL HONEY BEES (APIS MELLIFERA) FOR THE PRESENCE OF AMERICAN FOULBROOD (PAENIBACILLUS LARVAE SUB. SP. LARVAE) SPORES AND THEIR HABITAT PREFERENCES IN WESTERN AUSTRALIA [2] T. Schiffer, " „Natural Bee Husbandary” sierpień 2019, "Beekeeping (R)evolution" (tłumaczenie) Edytowane 14 Lipca 2021 przez michal79 Cytuj
daro Opublikowano 15 Lipca 2021 Opublikowano 15 Lipca 2021 Nie tak się prowadzi badania .To Twoje wnioski niczym nie poparte . Tak koszka jest higieniczniejsza 2 -3 lata i do pieca . 10 godzin temu, michal79 napisał: - całości dopełnia Torben Schiffer obserwując, że dzikie siedliska są znacznie mocniej wypropolisowane Gdzież on te dzikie siedliska znalazł? Barci nie ma już ze 150 - 200 lat. W dobie internetu pełno uczonych , pszczoły sprowadzają do parteru . Te słynne z mania opowieści pszczoły od chłopa zza stodoły pod Zambrowem ( ja mam podobnie ) ? Dzikie zwierzę zawsze jest zdrowsze od tego hodowlanego . Ano dlatego że taką chorą krowę chłop leczy a takiego chorego żubra wsuwają wilcy . Cytuj
michal79 Opublikowano 15 Lipca 2021 Autor Opublikowano 15 Lipca 2021 (edytowane) 6 godzin temu, daro napisał: Nie tak się prowadzi badania .To Twoje wnioski niczym nie poparte . Tak koszka jest higieniczniejsza 2 -3 lata i do pieca . Gdzież on te dzikie siedliska znalazł? Barci nie ma już ze 150 - 200 lat. W dobie internetu pełno uczonych , pszczoły sprowadzają do parteru . Te słynne z mania opowieści pszczoły od chłopa zza stodoły pod Zambrowem ( ja mam podobnie ) ? Dzikie zwierzę zawsze jest zdrowsze od tego hodowlanego . Ano dlatego że taką chorą krowę chłop leczy a takiego chorego żubra wsuwają wilcy . Fotka z artykułu ilustrującego badania pana Schiffera. Częściowo badał dzikie, a częściowo takie "jak-dzikie" wykonane przez człowieka. Symulowały okrągły kształt i grube, chropowate ściany. Edytowane 15 Lipca 2021 przez michal79 Cytuj
daro Opublikowano 15 Lipca 2021 Opublikowano 15 Lipca 2021 Nic nie rozumiesz . Jedna badanie o kolorze konia drugie o zdrowotności kopyt . Z tego kujesz twierdzenie że gniadosze mają zdrowsze kopyta . Jedno badanie rzekomo o dzikich teraz niby dzikich . To dzikie siedliska czy takie jak badacz uznał za dzikie ? Drugie badanie o występowaniu SPOR zgnilca amerykańskiego w pasiekach . Nie podważam ni jednego ni drugiego badania podważam Twoją syntezę a raczej zlepek i Twoje wnioski . Metodologia pracy badawczej poczytaj sobie . P.S. A co z pszczołami z jaskiń tudzież kominów , otworów między ściennych ? Cytuj
michal79 Opublikowano 15 Lipca 2021 Autor Opublikowano 15 Lipca 2021 Może i nie rozumiem. Ale nie rozumiem dlaczego badania obecności spor zgnilca Pohoreckiej i Manninga (ule pudełkowe/ dzikie siedliska, 48% / 1,5%) nie można zestawić? Podobnie nie rozumiem, jak nie pasuje do tego badanie Schiffera, które rzuca światło, dlaczego może tak być. A przeczytałeś chociaż artykuły z linka? Dla mnie to jak 2+2. Ale cóż, może nie dla każdego, tylko jak na razie nie widzę gdzie zbłądziłem. Cytuj
daro Opublikowano 15 Lipca 2021 Opublikowano 15 Lipca 2021 No właśnie dlatego że nie rozumiesz .Przeczytaj to co Ci napisałem - metodologia badań . Dla Ciebie 2 + 2 to nie 4 a 5 . Nie zestawia się badań , to badacz może się podpierać czyimiś badaniami a nie Ty. Badania to nie puzzle tu się niczego do siebie nie dopasowuje . Jak coś do siebie dopasowujesz to nie są badania . Badacz bada prawdę OBIEKTYWNĄ . Badacz stawia pytanie i szuka na nie odpowiedzi . Nie odpowiedziałeś mi na pytanie gdzie są jaskinie . Krainka to pszczoła górska żyje też w jaskiniach . zresztą pszczole nie potrzebne są ściany barci czy ula . Potrzebna jest ciemność i brak przeciągów . Cytuj
Tadek11 Opublikowano 15 Lipca 2021 Opublikowano 15 Lipca 2021 4 godziny temu, michal79 napisał: Może i nie rozumiem. Ale nie rozumiem dlaczego badania obecności spor zgnilca Pohoreckiej i Manninga (ule pudełkowe/ dzikie siedliska, 48% / 1,5%) nie można zestawić? czytam tak waszą pogawędkę i nie rozumiem dalej idących wniosków porownawczych, co ma piernik do wiatraka , wspólna mąkę w tym przypadku warrozę czy zgnilca. Wydaje mi się żeby te badania można było zestawić porównawczo powinny być zrobione na tym samym obszarze i na takiej samej próbie badawczej ilościowo. Przykładowo na wspólnie wyznaczonym obszarze Pohorecka zbadała by 1000 rodzin pszczeli a Manninga zbadał by 1000 dziupli zasiedlonych przez pszczoły na tym samym obszarze i to było by badanie tylko do statystyki występowania spor i nic więcej , dalej idące wnioski poza statystycznymi są już nieuprawnione i nie logiczne nawet. 1 Cytuj
daro Opublikowano 15 Lipca 2021 Opublikowano 15 Lipca 2021 Toż tłumaczę mu że badań się nie zestawia .Można się opierać o wcześniejsze badania w jakimś temacie przyjmując ich wyniki jako podstawę . Cytuj
michal79 Opublikowano 15 Lipca 2021 Autor Opublikowano 15 Lipca 2021 Nie napinam się. Tylko nie widzę sensu, że inny teren, czy kraj, podważa wiarygodność stwierdzonych różnic. Już parę razy ktoś mi wytknął, że Manning badał Australię, a Pohorecka Polskę, ale na antypodach, problem ze zgnilcem w pudełkach jest chyba jeszcze większy niż u nas. Nie wiem, musiałbym zobaczyć jakiś, jakikolwiek wywód, powiedzmy logiczny, czy tam naukowy, który by wykazał, że tych badań nie da się przełożyć. Że to się nie składa w logiczną całość. Cytuj
daro Opublikowano 15 Lipca 2021 Opublikowano 15 Lipca 2021 12 minut temu, michal79 napisał: że Manning badał Australię Kontynent obcy pszczole jako gatunku obcego . Gatunek obcy = brak patogenów 12 minut temu, michal79 napisał: jest chyba Chybologia stosowana . Cytuj
michal79 Opublikowano 15 Lipca 2021 Autor Opublikowano 15 Lipca 2021 11 minut temu, daro napisał: Kontynent obcy pszczole jako gatunku obcego . Gatunek obcy = brak patogenów Chybologia stosowana . Ale zgnilec jest. Chybologię już naprawiam. Procent pasiek dotkniętych i przeciętny udział danej przyczyny w stratach pasiek, w rozbiciu na przyczyny w Australii w latach 2014 - 2015. 50% pasiek miało z tym do czynienia, przeciętnie odpowiada za 30% strat. Cytuj
daro Opublikowano 15 Lipca 2021 Opublikowano 15 Lipca 2021 Kolego a co to ma do rodzaju ula ? Badanie powinno być jednocześnie prowadzone na barciach . Być może wyniki w barciach były by jednakie . Cytuj
Tadek11 Opublikowano 15 Lipca 2021 Opublikowano 15 Lipca 2021 Michalku nie rozumiesz że to jest nielogiczne ? To proste żeby coś porównywać sprawiedliwie to trzeba zastosować te same kryteria badawcze czy porównawcze. Przykładowo jak będziemy mierzyć jakąś wielkość mierzoną miarą długości na przykład w cm. a drugi drugi badacz zmierzy coś w calach to wyniku takiego podanego w postaci liczbowej nie możemy porównać wprost bo 25 cm nie równa się 25 cali to chyba logiczne. Tak samo tutaj w Waszym przypadku jak Pohorecka bada ilość spor w ulach a Ten Pan M.......... w dziuplach to przy założeniu że to sa te same gatunki pszczół co też w sumie nie wiadomo , i ale zakładamy że takie same , to żeby te badania były porównywalne trzeba ujednolicić metodykę badań dla statystyki czyli ten sam obszar badawczy i ta sama próbka badawcza i w tym samym przedziale czasu , żeby wykluczyć inne czynniki które mogły by zafałszować wynik i dlatego to jest takie ważne , nie rozumiesz tego ? Przecież mogą być jakieś inne czynniki w Australii o których my nawet nie wiemy susza czy pora deszczowa które mogły by zafałszować wynik a tak to spoko ten sam obszar i ta sama próbka ilościowo i nie można się do niczego przyczepić przy założeniu że to sa te same pszczoły jeszcze oczywiście. Cytuj
Beeman Opublikowano 16 Lipca 2021 Opublikowano 16 Lipca 2021 C tu chcecie dowieść? Wymyślić nowego ula? Jak komuś przeszkadza ilość samochodów ludzi czy zła jakość powietrza to niech zamieszka na wsi. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.