Skocz do zawartości
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

matka (nie czysta) Saharyjka


gajowy

Rekomendowane odpowiedzi

21 minut temu, Robi_Robson napisał:

Ponad 200zł. psu o kant d...

psu to bezpośrednio w d.. , a o kant to stołu :)  - tak ad vocem.  Nie przesadzaj , odkład bez czerwiu można zrobić w kwadrans . Choć faktycznie to taka nieładna tradycja u wspomnianej Pani W.

 

13 godzin temu, daro napisał:

manio co innego praca hodowlana co innego produkcja matek na chleb . Na sacharze mozna  to i na Grenalandi mozna . ?

 

nie wiem o co Ci chodzi , ale wolę kupić matki lokalnie ( a najlepiej  mateczniki) niż umordować je wcześniej przesyłką. Poza tym cenię sobie kontakt bezpośredni z hodowcą - to dużo mówi o samych pszczołach - ale może jakiś psychiczny jestem :)  ,że lubię sobie posłuchać co tam ma do powiedzenia tak zwyczajnie bez marketnigu.

Pewnie na południu produkują więcej na kilogramy , ale u nas też można to robić doskonale . Klimat nie jest przeszkodą , a przyroda w wielu miejscach względnie dziewicza, dawki środków chemicznych śladowe.

Edytowane przez manio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, manio napisał:

Nie przesadzaj , odkład bez czerwiu można zrobić w kwadrans .

Można .
Ale przy matkach inseminowanych, a szczególnie reproduktorkach wolę , żeby nie trafiło się choćby pojedyncze jajeczko , lub gram otwartego czerwiu .
Zawsze wolę odkład 9 dniowy i matkę pod kołpak na czerw wąsaty .
Szczególnie jak wypada mi po tym kilkudniowy wyjazd .

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Robi_Robson napisał:

Można .
Ale przy matkach inseminowanych, a szczególnie reproduktorkach wolę , żeby nie trafiło się choćby pojedyncze jajeczko , lub gram otwartego czerwiu .
Zawsze wolę odkład 9 dniowy i matkę pod kołpak na czerw wąsaty .
Szczególnie jak wypada mi po tym kilkudniowy wyjazd .

To sama prawda , ale awaryjnie robię na ramkach z miodni i pszczoły lotnej jeśli matka cenna , a czasu nie ma.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.02.2021 o 09:28, Tadek11 napisał:

Marcin to rób jak uważasz . ? Ja kiedyś też tak myślałem , że sprowadzę pszczoły  na późne pożytki i spadź i zamówiłem takie krzyżówki i różnicy pomiędzy tymi zamówionymi a moimi praktycznie nie zauważyłem , a jeżeli były to raczej nie pożądane , czyli później dochodziły do siły , miały mniejszą plenność w porównaniu z moimi Gemami i na dodatek były skłonne do rabunków i nadmiernie ruchliwe na plastrach przy przeglądach , a w lipcu przy słabych pożytkach to jak tylko otworzyłem jakiś ul to od razu wyczuwały sposobność do rabowania . Nie wiem może Tobie trafią się lepsze krzyżówki i będziesz miał sukces. i to są tylko moje doświadczenia.

  Widzę, ze chyba nie lubisz primorskiej, lub masz złe doświadczenia.  Możesz mi podać największe Twoje zastrzeżenia do tej pszczoły? Decyzji jeszcze nie podjąłem. A na późne pożytki się nie szykuję (przynajmniej nie tam). Mimo lasów sosnowych w dużych ilościach wrzosu brak a nawłoci jak na lekarstwo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, gajowy napisał:

  Widzę, ze chyba nie lubisz primorskiej, lub masz złe doświadczenia.  Możesz mi podać największe Twoje zastrzeżenia do tej pszczoły? Decyzji jeszcze nie podjąłem. A na późne pożytki się nie szykuję (przynajmniej nie tam). Mimo lasów sosnowych w dużych ilościach wrzosu brak a nawłoci jak na lekarstwo. 

Nie miałem promorskiej i nie mam z nią doświadczeń . U mnie okres wyboru linni do pasieki mam już dawno za sobą i wybrałem Primę i Gemę  od Pani Marysi i czasami dopuszczam co drugi trzeci rok  Erike z Avico dla pomieszania krwi czyli genów , ale praktycznie to prawie ta sama pszczoła  tylko od różnych hodowców  ale do pani Marysi mam blisko wsiadam w samochód i oszczędzam matkom transportu pocztą i przy okazji trochę podyskutujemy z Panią Marią  i na tych pszczołach jadę cały czas już chyba od 10 lat i w moim terenie mnie nie zawodzą , może jak bym miał inne pożytki to bym dokonał innego wyboru , może i promorską nie wiem,  ale póki co to się sprawdza i przeciętnie mam cztery miodobrania w roku z czterech różnych pożytków . Nie jestem zwolennikiem posiadania zoo w pasiece i trzymania różnych ras w "gołębniku"  jak u każdego gołębiarza wypada mieć ? Pszczoły to nie gołębie . Każdy ma jakieś swoje przyzwyczajenia ja mam takie  ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Tadek11 napisał:

Pszczoły to nie gołębie .

 I całe szczęście. Dziękuję za wszystkie sugestie. Myślę że po tym sezonie będę miał więcej pojęcia co do wielkości i jakości pożytków koło mnie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 lat zaopatrywania się w matki z tego samego źródła i brak "zoo" w pasiece
a do tego takie same podejście sąsiadów co też zaopatrują się wyłącznie u p.Marii , bo blisko
to jest najlepsza droga do chowu wsobnego .

Co do Gemy ... Późno startuje . A u nas jak by nie patrzeć większość pożytków to wiosna .
Na grykę, nawłoć może ona i dobra , ale na wierzby , rzepak , sady się nie specjalnie nadaje .
Właśnie za taką zamianę (dostałem gemy zamiast zamówionych primek ) i coraz bardziej komercyjne podejście już od p.Marii matek nie kupię .
"Renomowani" hodowcy matek coraz bardziej uświadamiają mnie , że czas zacząć samemu produkować matki na większą skalę niż tylko seria , lub dwie w sezonie . .
Co rok obiecuję sobie , że w tym roku ...
Ale ciągły brak czasu ...
Może w tym roku to już ? ??
Jak przezimuje mi moja największa "wariatka" , to koniecznie popróbuję co warte są jej córki .
Przez to , że sezon był pod psem wszystkie rodzinki na pasiece leśnej popadły w nastrój rojowy. A ta jedna  nie .
Wszystkie miały po szklance miodu w miodni ,a one pełne nadstawki . I tak przez cały sezon 2020 .
30 słoików miodu z całej pasieki z jednego wirowania w tym 20 od tej jednej , a reszta z 11-tu .
Może to tylko wybitność f1
Ale może coś w nich jest ? Jak nie sprawdzę, to się nie dowiem .

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Robi_Robson napisał:

10 lat zaopatrywania się w matki z tego samego źródła i brak "zoo" w pasiece
a do tego takie same podejście sąsiadów co też zaopatrują się wyłącznie u p.Marii , bo blisko
to jest najlepsza droga do chowu wsobnego .

 

Bez przesady Robert , pisałem też że biorę matki  i z Avico i sąsiedzi też mają inne pszczoły i mam jednego takiego sąsiada co lubi zoo  kilometr od mojej pasieki. Poza tym Pani Maria też jak z nią rozmawiałem dba o te sprawy i zmienia materiał ojcowski do inseminacji i nie ma pasieki na wyspie , bo obok niedaleko jest pasieka Pana Loca , tak że ty się Robert nie zamartwiaj tym chowem wsobnym , to określenie jest taką wymówką i usprawiedliwieniem dla tych co lubią zoo w pasiece i jak gołębiarze cieszą się każdym nowym nabytkiem , tak pszczelarze każda kolorową pszczółką i ładną nazwą lini. ? 

A mówią - miałem taką a taką krzyżówkę  , a w zeszłym roku jeszcze inną , od tego a tego hodowcy  i to ich kręci , taki "gołębiarski charakter"  jak ja to nazywam ?

Co do Gemy to mam ich niewiele w pasiece i raczej na nawłoć. Na rzepak są Primy. 

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, gajowy napisał:

 I całe szczęście. Dziękuję za wszystkie sugestie. Myślę że po tym sezonie będę miał więcej pojęcia co do wielkości i jakości pożytków koło mnie. 

Tylko pamiętaj że każdy sezon jest inny a czasami bardzo inny?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w poprzednim sezonie również mocno się zawiodłem na matkach od pani Marii na 10 jednodniówek zamówionych w czerwcu dwie poszły do zimy. Czarę goryczy przepełniło to że jedna z matek miała opalitek przyklejony w połowie na nasadę skrzydełka.(oczywiście nie zdolna do lotu)

Wniosek dla mnie zero jakości i jej kontroli liczy się sztuka. Przykre bo w poprzednich sezonach byłem zadowolony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Rafall napisał:

Ja w poprzednim sezonie również mocno się zawiodłem na matkach od pani Marii na 10 jednodniówek zamówionych w czerwcu dwie poszły do zimy. Czarę goryczy przepełniło to że jedna z matek miała opalitek przyklejony w połowie na nasadę skrzydełka.(oczywiście nie zdolna do lotu)

Wniosek dla mnie zero jakości i jej kontroli liczy się sztuka. Przykre bo w poprzednich sezonach byłem zadowolony.

To jest problem wszystkich hodowców którzy załapali się na refundacje , jakość u  nich zawsze spada na rzecz ilości. Co do tych opalitek to u niej robią to studentki z Akademii Rolniczej , które sobie dorabiają w ten sposób. A te pracownice byłe studentki jej , co się wyuczyły i pracowały jakiś czas , same zakładają sobie hodowle matek pszczelich i są na własnym garnuszku . Takie jest życie. Też stwierdzam że jakość o połowę spadła i w żaden sposób nie reklamuję jej , bo na cztery matki dwie są do wymiany jeszcze w tym samym roku. 

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

1 godzinę temu, Tadek11 napisał:

 

Pełna zgoda. Ja nawet ich - hodowców rozumiem. Co nie zmienia faktu że to przykre dla ludzi którzy tych dopłat nie mają i oczekiwaliby od profesjonalistów choćby przyzwoitej jakości. No cóż trzeba będzie w prosty sposób samemu sobie hodować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.