Skocz do zawartości
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
12 minut temu, Tadek11 napisał:

Wygląda rzeczywiście jak by węza była przyczyną , trzeba zrobić analizę skąd pocghodzi ta węza i ostrzec Kolegów przed takim źródłem zakupu na przyszłosć. może pamiętasz gdzie kupowałeś , szczególnie szkodliwa jest stearyna  której dodatek do wosku powoduje zamieranie larw pszczelaich . 

Jak nie to możesz dać do analizy , co prawda nie pytałem ile to kosztuje ?

https://www.honeylab.pl/wosk.html

 

Węza jest od Pana S. i Ty Tadek też kiedyś mówiłeś, że od nich brałeś. Starą węzę od nich co miałem w warszawskich - odbudowały bez problemu. Była to węza z 2011 i 2014 roku wtopiona w 2019. 

Natomiast ta co przyszła w 2020 już nie chce iść nic a nic. 

Mam natomiast nowego, lokalnego dostawcę, którego węza do tej pory jest pachnąca mimo rozpakowania - jak otwieram szafę to zapach piękny, aż wabi pszczoły z lokalnej pasieki do domu. 

Opublikowano

Ja zasadniczo biorę - oddaję wosk do przerobu do Pana Skiby Jerzego i nie miałem jak dotychczas problemów . Na przerób dajemy wosk przez Stowarzyszenie w duzych ilościach w tonach i pewnie nie  chce psuć sobie odbiorcy i trzyma jakość. Nie pamiętam żeby ktoś nzrzekał u nas na jego węzę , ale wiadomo , robi z powierzonego materiału i może zdarzyć się że ktoś oddał zafałszowany wosk i przeciez on nie bada kazego krażka wosku i nie wozi do analizy i mogą trafić się jakieś "kwiatki" o jakich piszesz zupełnie nie zamierzone przez wytwórcę ?

Opublikowano
4 godziny temu, Tadek11 napisał:

Na przerób dajemy wosk przez Stowarzyszenie w duzych ilościach w tonach 

hehe teraz to poleciałeś po bandzie:P

czyli ile 500 kilo na rok?

 

Opublikowano
2 godziny temu, mirek. napisał:

hehe teraz to poleciałeś po bandzie:P

czyli ile 500 kilo na rok?

 

Panie czepialsk?
 Nie wiem skąd masz te informacje Mirku ,  nie należysz do Stowarzyszenia , a wszystko wiesz najlepiej  i ja z kolei nie  należe do wladz Stowarzyszenia ? więc moje informacje są tylko subiektywne  i nie znam ile zebrano w ostatnich dwu trzy  latach z pandemią , ale przed pandemią byłem kiedyś u pana Flisa w domu ,  który zbiera wosk od pszczelarzy i widzialem tą górę wosku zebranego i rozmawialiśmy o ilości ponad tonę , bo samochod dostawczy na który załadował wosk mial już przekroczoną ładowność i nie był to mały dostawczak . ilość nie ma tu zresztą  większego znaczenia Mirku  ? w tym momencie i ile ostatnio zebrano ? tylko rozmawiamy o jakości węzy i  chodzi o to ,  że dostawca sam przyjeżdza po wosk i przywozi gotową węzę do Mińska Maz  i mieliśmy cenę za przerób ostatnio zdaje się 10,- zł/kg czyli bez podwyżki po starych cenach ,  jak mnie pamieć nie myli i nikt nie zagaszał zastrzeżen odnośnie jakości jego węzy.

Czyli jak by nas dostawca  nie uważał za poważnego kilenta , to nie traktował by nas tak marketingowo . Jak chcesz dokladnych informacji o ilości ,  do napisz do władz Stowarzyszenia może Ci odpowiedzą , ale jak nie należysz do Stowarzyszenia to nie wiem czy to zrobją ? ? 

Opublikowano

nie obrażaj sie odrazu

nie byłem i nie widziałem

ale jaka pewność że od tylu osób będzie dobry wosk

to pochopne stwierdzenia ty masz taką ilość że ci indywidualnie ktoś przerobi 

 

Opublikowano
5 minut temu, mirek. napisał:

ale jaka pewność że od tylu osób będzie dobry wosk

Była o tym mowa na zebraniach psazczelarskich i wszyscy wiedzieli i byli mocno uczuleni przez Presesa , że jeżeli przywiozą , brudny lub podejrzany wzrokowo wosk , to nie zaostanie przyjęty do przerobu lub podejrzany wosk zostanie oznakowwany i oddzielnie zapakowany do worków i spisane zostaną dane odresowe tego kogoś , kto taki podejrzany wosk przywiozł do przerobu. 

Jak na razie Koledzy zachowują się przyzwoicie i słyszałem że komuś nawet nie przyjęto brudnego podejrzanego wosku do przerobu. ?

Pewności nie ma nigdy ale jak by były jakieś wpadki z jakością , to by Koledzy to zgłaszali na zebraniach. ?

Opublikowano
23 godziny temu, Krzychu napisał:

0e29d5c5a608.jpg

 

 

To są zdjęcia z miejscówki pomorskiej. Tam kaukazów nie mam. Natomiast na tym zdjęciu widać definitywnie te kaukaskie geny. Pewnie sąsiad ma kaukazy. Przy karmieniu wylotki wąsko będzie trzeba mieć. 

  • Lubię 1
Opublikowano

W zasadzie to mógłbym już robić drugie miodobranie:

 

91c3a6f79cc6.jpg

 

Pierwsza nadstawka w kilku rodzinach cała poszyta, ale do drugiej nadstawki jeszcze noszą... A mi brak czasu na mobilizację do pracowni. Loty są jeszcze bardzo intensywne, dziś o 5:00 rano już praca była pełną parą. 

 

Natomiast susza powoli daje się we znaki. Facelia, która tak pięknie wyglądała tydzień temu wygląda obecnie już tak:

 

344d5fb622c6.jpg

 

Chyba, że to efekt wizualny pory dnia robienia zdjęcia? 

 

Mimo to, dużo pszczół pracuje na nim. Nie słychać szumu jak to na rzepaku lub pod lipą bywa ale na gdzie nie spojrzysz to kilkadziesiąt pszczół skacze z kwiatka na kwiatek.

 

e89d26b032fd.jpg

 

238727289902.jpg

 

 

 

  • Lubię 2
Opublikowano (edytowane)

Jednak coś w tej genetyce musi być. 

Pszczoła nie jest równa pszczole. 

Jedna rodzina, ta najagresywniejsza na Pomorzu (mimo to łagodna, ale porównując skalę do innych) nie nosi nic miodu. Pszczół pełno, czerwiu pełno, miodu nic. Ale za to jak propolisują wszystko... Korpus ciężko odkleić, na kracie sporo... Wszędzie kit. 

Niby krainka hinderhoffer f2 z mojej hodowli a całkowicie inna niż f2 od tej samej, która teraz najwięcej naniosła. 

Może unasiennila się z trutniami dziadkowych pszczół? Co uważają, że po co mają zbierać zapas skoro dziadek Sylwester im syropu naleje na zimę? :)

 

deb97096deec.jpg

 

W jednym odkładzie po oznakowaniu matki pszczoły postanowiły wymienić ją na lepszy model. Matecznik ratunkowy na wygryzieniu już, a matki oznakowanej brak. 

W innym ulu gdzie była matka z niebieskim opalitkiem - brak czerwiu, jajeczek i matki. Był matecznik przedziurawiony od boku. Pszczoły chciały chyba podmienić matkę a ta znalazła matecznik, ale co z tego wyszło że mnie ma obu? 

Edytowane przez Krzychu
Opublikowano (edytowane)

Mogło być też tak, że świeżo oznakowana brzydko im pachniała, spuściły jej bęcki, po czym jednak zostawiły w spokoju, ale była już uszkodzona na tyle, że postanowiły zrobić wymianę. 

U mnie ze 2 matki noszą ślady brutalnego potraktowania. Ale przyczyna inna, bo nie znakuję, chyba że na sprzedaż. Stawiam na prawdopodobnie ciężki powrót z lotu godowego. 

Edytowane przez michal79
Opublikowano
1 godzinę temu, michal79 napisał:

Mogło być też tak, że świeżo oznakowana brzydko im pachniała, spuściły jej bęcki, po czym jednak zostawiły w spokoju, ale była już uszkodzona na tyle, że postanowiły zrobić wymianę. 

U mnie ze 2 matki noszą ślady brutalnego potraktowania. Ale przyczyna inna, bo nie znakuję, chyba że na sprzedaż. Stawiam na prawdopodobnie ciężki powrót z lotu godowego. 

 

To niedobrze, dziś kolejną flamastrem oznaczyłem. 

Opublikowano (edytowane)
Godzinę temu, Krzychu napisał:

Kupują? 

 

A co mają nie kupować? Normalny człowiek, jak mu się powie, że wszystko na tych pszczołach robi się bez dymu i rękawic, to nie będzie wymyślał fantazji, że to nie od hodowcy, więc musi kłamstwo. Dodatkowo pochodzą od krainki "Dobra", bo takich mam w tym roku nadwyżkę - czyli pszczoły utrzymywanej czystoliniowo, zapewne przy doborze rodziców daleko spokrewnionych, aby uniknąć inbredu, ale czystoliniowo. Takie pszczoły dają większe szanse (choć nie pewność), że się im z roku na rok nie "odwidzi" jakaś cecha, np. łagodność. Do tego są to rodziny, nie matki, a rodziny, przetestowane już jedne przez rok, inne przez pół, w różnych warunkach pogodowych i porach dnia. Nie kot w worku, co to dopiero się wygryzł, a potem pazurami drapie, i trzeba zwalać na złe trutnie... 

 

Co do znakowania, to jest to dość ryzykowny dla matki proces. Dla mnie to było bardzo upierdliwe, raz chyba nawet musiałem wypuszczoną, moim zdaniem wyschniętą, zabrać ręką w formie kuleczki z pszczół, z powrotem do lokówki, a po 5 minutach podłożyć z powrotem. 

Producenci matek mają cwany sposób, po prostu znakują po wygryzieniu, u siebie w "cieplarni", jak nie za szybko się porusza, a potem dokładają do klateczki po jednej pszczole x10. Dalej niech się klient martwi. 

Edytowane przez michal79
  • Lubię 1
Opublikowano
9 godzin temu, Krzychu napisał:

Jednak coś w tej genetyce musi być. 

Pszczoła nie jest równa pszczole. 

Oj musi musi cały czas piszemy na forum o tym ?  Ale niektórzy nie mają w tej sprawie poglądu bo jak wytłumaczyć takie nierówności ? W pasiece zawsze jest jakiś procent matek słabych i przeciętnych i jak temu zaradzić żeby ten procent matek był na korzyść pszczelarza , czyli większy  procent matek dobrych ? Na pewno nie tak jak Ty planowałeś robić czyli powiększać pasieka w sierpniu przez jakieś podziały itp  , pisałeś o tym w innym temacie , a dlaczego , bo jak w sierpniu zainstalujesz im jakąś matkę i pszczoły zdążą jeszcze do zimy się ogarnąć to ty nie masz już czasu sprawdzić czy ta matka rokuje że na przyszły rok będzie z niej pożytek , widać to po dynamice rozwoju , ale nawet jak we wrześniu zauważysz ze słaba , to już nie masz czasu na inne manewry oprócz połączenia z inną rodziną , ale próbuj we wrześniu łączyć , nie wiem jakie masz z tym doświadczenie , niektóre krzyżówki będą się tak ścinać i walczyć ,  że po połączeniu przed ulem będzie dużo martwych pszczół. A żeby ten procent rodzin był na korzyść pszczelarza , to trzeba wcześnie robić odkłady wiosną , dokarmiać je stymulacyjne i jak w czerwcu zauważysz że któraś matka jest za słaba to masz jeszcze czas zaradzić temu jakoś poddać nową lub połączyć z inna rodziną i suma summarum na przyszły sezon jesteś w stanie przygotować lepszy pogłowie rodzin  matek które są już sprawdzone wstępnie i masz więcej rodzin o pożądanych cechach a przez to i efekty ekonomiczne są lepsze.

Mam nadzieję że już porzuciłeś ten pomysł powiększania pasieki przez podział w sierpniu , bo to nie ma w ogóle sensu jak dla siebie planujesz to robić a nie na handel czyli sprzedaż . 

Ale jak chcesz to sprawdzaj wolnoć Tomku ?

Opublikowano (edytowane)

 

@Tadek11w tamtym roku praktykowałem robienie odkładów na nalot pszczół z macierzaka na nową matkę UN z powodzeniem. Do tej pszczoły lotnej dochodziła jeszcze pszczoła obsiadana na 1 ramce warszawskiej poszerzanej. I macierzak pozbawiony wówczas pszczoły lotnej przezimował i przyniósł miód, tak i odkład uwczesny przezimował i przyniósł miód. Gdy nie ma w ulu ani jednego czerwiu to matka strzela jajkami jak na wiosnę aby tylko była odpowiednią ilość do zimowli. Stąd wniosek, że jeśli chcemy racjonalny podział to najlepiej wykorzystać do tego pszczołę lotną, która po sezonie i tak jest w dużej mierze bezrobotna a do zimy nie pójdzie, stojąc pod ścianą potrafi wychować pokolenie. Przy opcji  zrzucenia na węzę sama pszczoła lotna nie wystarczy. 

Edytowane przez Krzychu
Opublikowano
33 minuty temu, Krzychu napisał:

 

@Tadek11w tamtym roku praktykowałem robienie odkładów na nalot pszczół z macierzaka na nową matkę UN z powodzeniem. Do tej pszczoły lotnej dochodziła jeszcze pszczoła obsiadana na 1 ramce warszawskiej poszerzanej. 

 

A skąd wziąć tak z pół kilo tego "powodzenia"?

Opublikowano
Teraz, michal79 napisał:

 

A skąd wziąć tak z pół kilo tego "powodzenia"?

Nie rozumiem 

Opublikowano
52 minuty temu, Krzychu napisał:

Nie rozumiem 

 

Może przeczytaj mojego posta, uważnie patrząc którą część zacytowanej Twojej wypowiedzi pogrubiłem. :D

Opublikowano
18 minut temu, michal79 napisał:
Godzinę temu, Krzychu napisał:

Nie rozumiem 

 

Może przeczytaj mojego posta, uważnie patrząc którą część zacytowanej Twojej wypowiedzi pogrubiłem.

   Z tym "powodzeniem" to trochę jak z "ukradkiem" u Sztyrliza.

 

"Sztyrliz ukradkiem karmił niemieckie dzieci. Od ukradka dzieci puchły i umierały"

  • Lubię 1
  • Haha 1
Opublikowano
42 minuty temu, gajowy napisał:

   Z tym "powodzeniem" to trochę jak z "ukradkiem" u Sztyrliza.

 

"Sztyrliz ukradkiem karmił niemieckie dzieci. Od ukradka dzieci puchły i umierały"

 

Super:)

Opublikowano
Godzinę temu, michal79 napisał:

 

Może przeczytaj mojego posta, uważnie patrząc którą część zacytowanej Twojej wypowiedzi pogrubiłem. :D

 

Tylko skąd wziąć teraz materiał na pogrubienie wypowiedzi?:) 

  • Haha 1
Opublikowano
W dniu 5.07.2022 o 11:44, Krzychu napisał:

Tylko skąd wziąć teraz materiał na pogrubienie wypowiedzi?:) 

Z cukru chłopie ,  z cukru.

  • Haha 1
Opublikowano
W dniu 5.07.2022 o 11:44, Krzychu napisał:

 

Tylko skąd wziąć teraz materiał na pogrubienie wypowiedzi?:) 

Matki UN nawet jak teraz kupisz , wcale nie gwarantują ,że to będą dobre matki . Dopiero ocena własna daje jakąś wstępna wiarygodną ocenę i nie bądź chytry Krzychu ,żeby zagospodarować te pół kilo pszczół zbędnych w okresie bez pożytkowym , a jeżeli już chcesz je zagospodarować , to niech naniosą Ci po lipie syropu na ramki i zasklepią na zaopatrzenie zimowe i przetrwanie zimy i uwolnisz pokolenie zimowe od tej pracy a poza tym warroza - ważna sprawa i  nic o tym nie piszesz ? Kiedy masz to robić i jak jak to połączyć z podziałem rodzin w sierpniu ? Masz jakiś sprawdzony patent ? . A Ty kombinujesz jak manio pisał chcesz " zjeść jajko i mieć jajko " ? I Darek też pisze że z cukru i słusznie bo to okres karmienia w sierpniu i nazbierania pyłku na zimę .   Ale próbuj jak masz czas na tą robotę , a nazbiera się tych czynności hodowlanych w sierpniu i  pieniądze na nowe matki UN. ?

 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.