Krzychu Opublikowano 24 Listopada 2022 Opublikowano 24 Listopada 2022 (edytowane) 11 godzin temu, michal79 napisał: Krzysiu, mam wrażenie, że z jakiegoś powodu bardzo skupiasz się na tym, dlaczego we wszystkich miastach Polski nie jest dostępna Perła w brązowej butelce, a na moją odpowiedź, 19 godzin temu, michal79 napisał: A "pewnien hodowca mi powiedział... blabla"... Ten hodowca ma tytuł doktora bioinżynierii zwierząt w specjalizacji pszczelnictwa na UWM. Stąd też myślę, że jakąś wiedzę odnośnie odporności roztoczą to ma. Ale jak tylko usłyszałeś "hodowca..." to od razu zatkałeś uszy i zacząłeś zagłuszając krzyczeć "bla bla bla nie słucham" bo termin komercyjny hodowca działa na Ciebie jak plachta na byka i niezależnie kto by to był to należy go wpakować do worka z kamieniami, związać i wrzucić na środek jeziora PS. Ja mam jedną krainke hinderhoffer AGT (odpowiednik BF VSH) i ciągnę po niej córki Edytowane 24 Listopada 2022 przez Krzychu 1 Cytuj
Turqs Opublikowano 24 Listopada 2022 Opublikowano 24 Listopada 2022 Tytuł "hodowca" w mojej ocenie jest lekko nadużywany. Bo jeśli dana pasieka prowadzi własną linie to oczywiste termin się należy. Ci którzy tylko kupują reproduktorki to zajmują się chowem a nie hodowlą. Zwykły pszczelarz tak jak większość z nas prowadzimy chów pszczół a nie hodowlę no może aspiracje @michal79 podchodzą pod hodowlę Cytuj
Krzychu Opublikowano 24 Listopada 2022 Opublikowano 24 Listopada 2022 46 minut temu, Turqs napisał: Ci którzy tylko kupują reproduktorki to zajmują się chowem a nie hodowlą. W takim razie jeśli pszczelarz zajmuje się hodowlą - nazywajmy go hodowcą, a jeśli chowem - nazywajmy go chodowcą 1 Cytuj
Tadek11 Opublikowano 24 Listopada 2022 Opublikowano 24 Listopada 2022 52 minuty temu, Turqs napisał: Tytuł "hodowca" w mojej ocenie jest lekko nadużywany. Bo jeśli dana pasieka prowadzi własną linie to oczywiste termin się należy. Ci którzy tylko kupują reproduktorki to zajmują się chowem a nie hodowlą. Zwykły pszczelarz tak jak większość z nas prowadzimy chów pszczół a nie hodowlę no może aspiracje @michal79 podchodzą pod hodowlę Bez przymiotnika do słowa hodowca , to każdy z nas jest hodowcą i dopiero dodanie przymiotnika "hodowca matek" daje uściślenie i rzeczywiście zwykłego pszczelarza też można nazwać hodowcą matek ale na własny użytek tylko , natomiast hodowca matek reprodukcyjnych to już wyższa kategoria tej grupy hodowców matek na przykład rekomendowanych przez Polskie Stowarzyszenia Hodowców Matek Pszczelich lub rekomendowanych przez inne gremia . https://pasieka24.pl/index.php/pl-pl/aktualnosci/wykaz-pasiek-hodowlanych-oferujacych-matki-pszczele-rekomendowanych-przez-polskie-stowarzyszenie-hodowcow-matek-pszczelich 1 Cytuj
michal79 Opublikowano 24 Listopada 2022 Autor Opublikowano 24 Listopada 2022 2 godziny temu, Krzychu napisał: Ten hodowca ma tytuł doktora bioinżynierii zwierząt w specjalizacji pszczelnictwa na UWM. Stąd też myślę, że jakąś wiedzę odnośnie odporności roztoczą to ma. Ale jak tylko usłyszałeś "hodowca..." to od razu zatkałeś uszy i zacząłeś zagłuszając krzyczeć "bla bla bla nie słucham" bo termin komercyjny hodowca działa na Ciebie jak plachta na byka i niezależnie kto by to był to należy go wpakować do worka z kamieniami, związać i wrzucić na środek jeziora Znowu muszę sprostować: 1. Hodowcy wg mnie mają ważne miejsce w polskim krajobrazie pszczelarskim (i pszczołach bez chemii). Fakt, nie widzę tego miejsca dla powielaczy materiału z drugiej strony Karpat. 2. Ani termin powielacz, ani hodowca, nie działa na mnie jak płachta na byka. Fakt, może tak działać na mnie, jak ktoś gada bzdury, obojętne jakim tytułem by się legitymował. I moje "blabla" oznaczało bzdury, a nie to, że nie szanuję zdania hodowców. Cytuj
Turqs Opublikowano 24 Listopada 2022 Opublikowano 24 Listopada 2022 48 minut temu, Krzychu napisał: W takim razie jeśli pszczelarz zajmuje się hodowlą - nazywajmy go hodowcą, a jeśli chowem - nazywajmy go chodowcą W sumie nie wiem jak poprawnie może "chowcą" haha 2 Cytuj
Turqs Opublikowano 24 Listopada 2022 Opublikowano 24 Listopada 2022 (edytowane) 48 minut temu, Tadek11 napisał: Bez przymiotnika do słowa hodowca , to każdy z nas jest hodowcą i dopiero dodanie przymiotnika "hodowca matek" daje uściślenie i rzeczywiście zwykłego pszczelarza też można nazwać hodowcą matek ale na własny użytek tylko , natomiast hodowca matek reprodukcyjnych to już wyższa kategoria tej grupy hodowców matek na przykład rekomendowanych przez Polskie Stowarzyszenia Hodowców Matek Pszczelich lub rekomendowanych przez inne gremia . https://pasieka24.pl/index.php/pl-pl/aktualnosci/wykaz-pasiek-hodowlanych-oferujacych-matki-pszczele-rekomendowanych-przez-polskie-stowarzyszenie-hodowcow-matek-pszczelich Dziękuje Tadek W sumie dziwna rekomendacja stowarzyszenia w którym tylko są hodowcy. Takie rekomendowanie samych siebie Edytowane 24 Listopada 2022 przez Turqs 1 Cytuj
Tadek11 Opublikowano 24 Listopada 2022 Opublikowano 24 Listopada 2022 1 godzinę temu, Turqs napisał: Dziękuje Tadek W sumie dziwna rekomendacja stowarzyszenia w którym tylko są hodowcy. Takie rekomendowanie samych siebie Też Mirek zwróciłem na to uwagę ? Bo brakowało mi w tym Stowarzyszeniu kilku uznanych hodowców matek ? Może to jest jakaś forma autoreklamy bo słowo Polskie sugerowało by że to wyczerpujący zbiór wszystkich hodowców ? 1 1 Cytuj
Krzychu Opublikowano 24 Listopada 2022 Opublikowano 24 Listopada 2022 3 godziny temu, michal79 napisał: I moje "blabla" oznaczało bzdury Cytat hodowla matek pod względem łagodności, miodności i nierojliwości spowodowała, że sami wyeliminowaliśmy cechy "odporności" (higieniczności) (zwał jak zwał??) na roztocza varroa destruktor. Czyli podtrzymujesz, że powyższe oznacza bzdury? Cytuj
mirek. Opublikowano 24 Listopada 2022 Opublikowano 24 Listopada 2022 widzę jak co rok zima i awanta sie zaczyna chcecie co miesiąc se matki zmieniajcie na sprowadzane z hameryki wolność tomku w swoim domku a ja zostanę na razie jak to nazywacie przy kundelkach Cytuj
Turqs Opublikowano 24 Listopada 2022 Opublikowano 24 Listopada 2022 35 minut temu, mirek. napisał: widzę jak co rok zima i awanta sie zaczyna chcecie co miesiąc se matki zmieniajcie na sprowadzane z hameryki wolność tomku w swoim domku a ja zostanę na razie jak to nazywacie przy kundelkach Nikt Tobie nie broni i tego nie neguje Cytuj
michal79 Opublikowano 24 Listopada 2022 Autor Opublikowano 24 Listopada 2022 (edytowane) Godzinę temu, Krzychu napisał: Czyli podtrzymujesz, że powyższe oznacza bzdury? Wypowiedź Twego znajomego składała się z dwóch części. Zajmę się po kolei: Cytat Pewien hodowca ze śląska przyznał mi, że hodowla matek pod względem łagodności, miodności i nierojliwości spowodowała, że sami wyeliminowaliśmy cechy "odporności" (zwał jak zwał??) na roztocza varroa destruktor. Zgodnie z moją wiedzą cechy umożliwiające przeżycie mimo braku zwalczania warrozy, wykazuje ok. 10% rodzin. Mimo wysiłku hodowców i pszczelarzy w kierunku wzmacniania komercyjnych "trzech cech" oraz wytłumiania naturalnych procesów zachodzących w rodzinach pszczelich - trudno stwierdzić, czy to się jakoś zmniejsza, czy wzrasta. Na pewno sygnały, że 500szt warrozy to teraz może zabić rodzinę pszczelą... a 30 lat temu wytrzymywały pszczoły i porażenie 2000 szt... ? Przemawiają na korzyść tej części wypowiedzi Twego znajomego hodowcy. Ja osobiście nie jestem pewien, jak ten procent się zmienił w ciągu ostatnich 40 lat. Pszczoły gromadzą w swoich genach różne mechanizmy od około 100 MILIONÓW lat. My je zaczęliśmy świadomie psuć - trudno stwierdzić kiedy, każda data będzie umowna. Od pojawienia się hodowli matek w ulach ramowych? 1850? Ale niektóre mechanizmy, takie jak agresja wobec dużych dwunożnych ssaków, były wytłumiane i od tysięcy lat, w naszej części Europy, przez bartników. Jeszcze w sumie o tej wybiórczości mogę napisać za chwilę... Do dzisiaj jej doświadczam "Wytłumianie cech samoradzenia" stało się niepokojące, wraz z pojawieniem się "leczenia pszczółek", czyli trucia pasożytów. Na małą skalę świdraczka, w latach powojennych (poczytajcie sobie "Pszczelarstwo"... ale mieli nasi ojcowie zapał, tylko ten świdraczek na szczęście dla pszczół się łatwo nie ujawniał, dzięki czemu wytworzyła się równowaga). Psucie odporności naszych podopiecznych na dużą skalę, zaczęło się z warrozą. To już jest bardzo niepokojące i może rzeczywiście pozbawić pszczoły możliwości przeżycia jako gatunku bez opieki człowieka. Zawsze jest nadzieja, ale rozsądek jest lepszy od nadziei. Powinniśmy robić tak, jak zrobiono na Kubie. Czyli podsumowując: nic jeszcze nie wyeliminowaliśmy. To, co robimy, jest groźne dla pszczół w takiej formie, w jakiej żyją obecnie. Cytat Przyznał, że gdzieś tam może żyją nieliczne kolonie w dziuplach, które żyją z roztoczami ale prawdopodobnie nie są miodne a skupiają się na walce o przetrwanie z roztoczami. W świetle moich doświadczeń to jest bzdura. Edytowane 24 Listopada 2022 przez michal79 Cytuj
Krzychu Opublikowano 24 Listopada 2022 Opublikowano 24 Listopada 2022 6 minut temu, michal79 napisał: Powinniśmy robić tak, jak zrobiono na Kubie. Może powinniśmy dla testu sprowadzić kilka matek z Kuby? 7 minut temu, michal79 napisał: Cytat Przyznał, że gdzieś tam może żyją nieliczne kolonie w dziuplach, które żyją z roztoczami ale prawdopodobnie nie są miodne a skupiają się na walce o przetrwanie z roztoczami. W świetle moich doświadczeń to jest bzdura. Pytanie co oznacza miodność. Bo wg hodowcy miodność to 40 kg z ula, a nie 12 Cytuj
michal79 Opublikowano 24 Listopada 2022 Autor Opublikowano 24 Listopada 2022 (edytowane) 3 minuty temu, Krzychu napisał: Pytanie co oznacza miodność. Bo wg hodowcy miodność to 40 kg z ula, a nie 12 To wtedy i te chemizowane bidulki niemiodne, skupiające się na walce o przetrwanie. Pewnie w domyśle "chyba że kupisz matki od niego"... Cytat Może powinniśmy dla testu sprowadzić kilka matek z Kuby? Krzysiu, ale po co. Wystarczy pogadać z Lundenem, on jest 17g jazdy z Twojej Warmii. Tylko duża odległość powinna skłonić do pobrania z jego rodzin czegoś więcej niż samych matek, co najmniej matka + 2 ramki pszczół. Edytowane 24 Listopada 2022 przez michal79 Cytuj
Krzychu Opublikowano 24 Listopada 2022 Opublikowano 24 Listopada 2022 (edytowane) 19 minut temu, michal79 napisał: Krzysiu, ale po co. Wystarczy pogadać z Lundenem, on jest 17g jazdy Jechać taki kawał nie zamierzam, z ciekawości sobie natomiast wygooglowałem gościa. Zastanawia mnie na jakiej ramce oni trzymają pszczoły w tych styropianach Skoro już jestesmy przy tym temacie to pozwolę sobie również go zacytować i traktować to jako ciekawostkę : "Program hodowli odporności na warrozę we wrześniu 1999 r. przedstawiał się w skrócie: małe kolonie jąder pozostawiano od razu bez zabiegów (2001) normalne zabiegi kolonii były powoli redukowane do zera (lata 2001-2008) krycie kontrolowane najlepszymi liniami trutowymi dla wszystkich matek (kryteki izolacyjne 2001-2014, inseminacja 2017- ) plon miodu jest miarą sukcesu Skąd mogłem wiedzieć, że to się uda? ja nie. Byłem przygotowany na utratę wszystkiego i to też było w porządku, ponieważ oznaczałoby to mniej pracy. CZY WSZYSTKO UDAŁO SIĘ ZGODNIE Z PLANEM Z JEDNĄ GŁÓWNĄ ZASADĄ: MNIEJ PRACY? Tak i nie. Zasada działa, ale nie rozumiałem, że ta decyzja o pominięciu leczenia warrozy, a tym bardziej mój upór, by się jej trzymać, przysporzy mi więcej pracy i zmartwień niż kiedykolwiek wcześniej w trudnych latach 2006-2016. " Pytanie tylko ile w tym prawdy Edytowane 24 Listopada 2022 przez Krzychu Cytuj
Tadek11 Opublikowano 24 Listopada 2022 Opublikowano 24 Listopada 2022 Godzinę temu, mirek. napisał: a ja zostanę na razie jak to nazywacie przy kundelkach Nie wiadomo jakie masz te kundelki Mirek , bo jeden kundelek drugiemu nie równy ? W domyśle ? jeżeli zaopatrywałeś się wstępnie w pszczoły od Adama ( adamjaku) to on raczej już z tego co z nim rozmawiałem miał jakieś wybrane przez siebie krzyżówki z trochę uszlachetnionymi genami nie pamiętam już jakie , a poza tym w Twojej okolicy Dębe Wielkie w promieniu lotu trutni jest sporo pszczelarzy z mojego Koła takich co mają pojęcie o doborze pszczół do hodowli i osiągają niezłe wyniki produkcyjne , więc i materiał genetyczny od strony ojcowskiej ( trutni) jest raczej lepszy niż przeciętnie w Polsce , więc Twoje kundelki to są pewnie "szlachetne kundelki" ? z błękitną krwią ? 1 Cytuj
mirek. Opublikowano 24 Listopada 2022 Opublikowano 24 Listopada 2022 no tak zasługa koła wiem że sporo jest pasiek i masa takich do 5 uli ale jaki ja mam na to wpływ? jedyne co to produkuje sporo swoich trutni 1 Cytuj
michal79 Opublikowano 24 Listopada 2022 Autor Opublikowano 24 Listopada 2022 (edytowane) 1 godzinę temu, Krzychu napisał: Jechać taki kawał nie zamierzam, z ciekawości sobie natomiast wygooglowałem gościa. Zastanawia mnie na jakiej ramce oni trzymają pszczoły w tych styropianach Skoro już jestesmy przy tym temacie to pozwolę sobie również go zacytować i traktować to jako ciekawostkę : "Program hodowli odporności na warrozę we wrześniu 1999 r. przedstawiał się w skrócie: małe kolonie jąder pozostawiano od razu bez zabiegów (2001) normalne zabiegi kolonii były powoli redukowane do zera (lata 2001-2008) krycie kontrolowane najlepszymi liniami trutowymi dla wszystkich matek (kryteki izolacyjne 2001-2014, inseminacja 2017- ) plon miodu jest miarą sukcesu Skąd mogłem wiedzieć, że to się uda? ja nie. Byłem przygotowany na utratę wszystkiego i to też było w porządku, ponieważ oznaczałoby to mniej pracy. CZY WSZYSTKO UDAŁO SIĘ ZGODNIE Z PLANEM Z JEDNĄ GŁÓWNĄ ZASADĄ: MNIEJ PRACY? Tak i nie. Zasada działa, ale nie rozumiałem, że ta decyzja o pominięciu leczenia warrozy, a tym bardziej mój upór, by się jej trzymać, przysporzy mi więcej pracy i zmartwień niż kiedykolwiek wcześniej w trudnych latach 2006-2016. " Pytanie tylko ile w tym prawdy Wymieniłem parę maili z Juhanim. On z kolei jeździ po konferencjach (np. Nusiedl am See, 2018), prowadzi bloga... Jest ogólnie znany. Historia jego pszczół jest dość złożona i ciężka do przekazania ze szczegółami, trzeba by wyłożyć kilka podstawowych teorii, ale może kiedyś to opiszę. Ogólnie rzecz ujmując... w małym środowisku pszczelarzy bezchemicznych w Polsce jest pewien rozłam doktrynalny. Juhani dał coś, co sugeruje wyższość jednej z doktryn. Oczywiście druga strona to neguje... nieprzekładalne... mówią... Ale pewnie bym zanudził... Edytowane 24 Listopada 2022 przez michal79 Cytuj
Tadek11 Opublikowano 24 Listopada 2022 Opublikowano 24 Listopada 2022 26 minut temu, mirek. napisał: no tak zasługa koła wiem że sporo jest pasiek i masa takich do 5 uli ale jaki ja mam na to wpływ? jedyne co to produkuje sporo swoich trutni Tych pasiek do pięciu uli to nie bierz w rachubę , bo pewnie tak jak i u mnie połowa takich pasiek to puste ula po pszczołach , raczej rozejrzyj się za takimi pasiekami co mają więcej uli , tam mają dobre pszczoły i miodne ? znam dwu takich pszczelarzy z twojej okolicy ? Cytuj
mirek. Opublikowano 24 Listopada 2022 Opublikowano 24 Listopada 2022 bzdura powstają no we małe przdomowe terazvsą 2 ule czasem 3 ja też zmniejszam do max 5 po co mi ta robota ile ja tego miodu pitnego za 3 cz 5 lat wypije:P Cytuj
Tadek11 Opublikowano 24 Listopada 2022 Opublikowano 24 Listopada 2022 4 godziny temu, mirek. napisał: po co mi ta robota ile ja tego miodu pitnego za 3 cz 5 lat wypije:P To może na pięć lat zrób sobie przerwę z pszczołami , po co Ci ten kłopot i harówka przy pszczołach , nie lepiej poleżeć ? 1 1 Cytuj
Turqs Opublikowano 25 Listopada 2022 Opublikowano 25 Listopada 2022 16 godzin temu, Krzychu napisał: Zastanawia mnie na jakiej ramce oni trzymają pszczoły w tych styropianach Jeśli chodzi o te ze zdjęcia które dodałeś to pewnie miniplus Cytuj
Krzychu Opublikowano 25 Listopada 2022 Opublikowano 25 Listopada 2022 10 godzin temu, Tadek11 napisał: To może na pięć lat zrób sobie przerwę z pszczołami , po co Ci ten kłopot i harówka przy pszczołach , nie lepiej poleżeć ? Dla mnie największa harówka przy pszczołach to miodobranie, odcedzanie, przelewanie w słoiki. Zawsze ten proces na 5 lat można sobie ułatwić przelewając wszystko w beczki lub duże wiadra i przez 5 lat trzymać ten produkt jako kapitał 1 Cytuj
Krzychu Opublikowano 25 Listopada 2022 Opublikowano 25 Listopada 2022 W dniu 23.11.2022 o 14:16, michal79 napisał: Czy Juhani jest hodowcą komercyjnych ras i linii. TAK. Czy ma pszczoły tolerujące varroa? TAK. W sumie w Polsce też nie wiem, czemu myślisz, że takich hodowców nie ma... O. Zobacz, Grzesiu Pawluk (nie jestem z Grzesiem w żaden sposób powiązany, mam nadzieję kontekst tego wątku jest taki, że nie zostanie to uznane za marketing) : Tak sobie prześledziłem poczynania Pawluka i trochę mnie to zainteresowało. No wiem na ile to prawda a na ile marketing ale uważa, że ma w sprzedaży matki dzikie leśne z Rosji., pokazywał nawet współrzędne geograficzne z jakich lasów zostały pozyskane. Skoro pszczoły żyją sobie w takim lesie w Rosji bez ingerencji człowieka pod względem trucia pasożyta to może jednak zdołały sobie przez te 40 lat (40 pokoleń?) wykreować jakąś higieniczność względem varroa? Ja tego wcale nie neguję, ale póki nie zobaczę dowodów to trudno mi wierzyć. Tym bardziej, że w jeden sezon przez nieumyślność można stracić całą pasiekę. Cytuj
Turqs Opublikowano 25 Listopada 2022 Opublikowano 25 Listopada 2022 (edytowane) Od wyboru do koloru co tylko klient sobie życzy A co się stało z pewnym "Tomem" o tysięcy matek wysłanych do paczkomatów? Ostatnio coś cicho. Edytowane 25 Listopada 2022 przez Turqs Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.