Skocz do zawartości
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Prawo rozwoju rodziny pszczelej


Tadek11

Rekomendowane odpowiedzi

Oto jeden z wykładów pszczelarskich z mojego macierzystego Stowarzyszenia Pszczelarzy Ziemi Mińskiej

na temat praw rządzących rozwojem rodzin pszczelich. Umieściłem to w Kalendarzu bo wykład jest bardzo związany z kalendarzem pszczelarskim. Nadchodzi zima i jest trochę czasu na poukładanie sobie planów hodowlanych i przemyślenie  w głowie kalendarza jak to wygląda u nas w pasiece.

https://www.youtube.com/watch?v=vKpPbwwRd1I

 

 

Pozdrawiam

Tadek

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tadek wielkie dzięki za ten film. Bardzo trafnie wszystko powiedziane. Widziałem że można nawet nabyć te dwa filmy na CD u Sądeckiego Bartnika. Jak masz jeszcze jakieś ciekawe wykłady to zapodaj :D 

Pozdrawiam,

Daniel

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wynika z tego filmu , ze sezon pszczelarski w ciagu  ostatnich kilkudziesieciu lat zmienil sie bardzo,bo dawniej rozpoczynal sie na  sw Jana, a teraz to prawie juz po  sezonie. Piszac o tym ze sezon sie rozpoczynal mam na mysli to ze pszczelarz zakladal nadstawki na Jana. Ciekawe jak to wszystko ewoluuje. Jesli zakladali nadstawki na Jana , to nie trzeba bylo nic robic zeby pszczoly doszly w sile na ten czas, a teraz juz w lutym pszczelarze podaja ogrzana pierzge i karmia rozwojowo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wysłuchałam tego wykładu i wydaje mi się ,że tylko częściowo został przedstawiony problem. Faktem jest że baza pożytkowa przesunęła się w czasie ale i przesunęło się na jasieni. W tej chwili pszczoły bez ocieplenia, zaczynają chodzić po wodę ,więc w ulach z pewnością jest czerw, częste opróżnianie zaowocuje większym spożyciem pokarmu. jeśli taka pogoda utrzyma się do grudnia,(a tak jest przez ostatnie kilka lat)to zapasy w ulu zostaną znacznie uszczuplone. W efekcie 10 kilogramów cukru , które do tej pory wystarczało do zimowania może nie wystarczyć. Pytanie powstaje jak karmić i kiedy. Czy dokarmiać jeszcze w listopadzie inwertami , czy więcej zakarmiać na zimę  kosztem wyniszczenia nadmiernego pszczoły?Czy pozostawiać dokarmianie na wiosnę?Od kilku lat stosuje wiosenne dokarmianie pobudzające. Zdecydowałam się na taki krok ponieważ mam pasiekę na północnym zboczu, pod lasem, a za płotem góry. Zima odpuszcza co najmniej 3 tygodnie później. Gdybym liczyła na naturalny rozwój , mam szansę wystartować dopiero na akację, a to dużo za późno. Jednak taka ingerencja wiąże się z ogromnym ryzykiem, nigdy nie wiem ,czy zima nie uderzy ponownie a anomalia zdarzają się co raz częściej. Pszczelarstwo staje się już raczej zawodem w którym trzeba ciągle się doszkalać niż hobby dla każdego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wysłuchałam tego wykładu i wydaje mi się ,że tylko częściowo został przedstawiony problem. Faktem jest że baza pożytkowa przesunęła się w czasie ale i przesunęło się na jasieni. W tej chwili pszczoły bez ocieplenia, zaczynają chodzić po wodę ,więc w ulach z pewnością jest czerw, częste opróżnianie zaowocuje większym spożyciem pokarmu. jeśli taka pogoda utrzyma się do grudnia,(a tak jest przez ostatnie kilka lat)to zapasy w ulu zostaną znacznie uszczuplone. W efekcie 10 kilogramów cukru , które do tej pory wystarczało do zimowania może nie wystarczyć. Pytanie powstaje jak karmić i kiedy. Czy dokarmiać jeszcze w listopadzie inwertami , czy więcej zakarmiać na zimę  kosztem wyniszczenia nadmiernego pszczoły?Czy pozostawiać dokarmianie na wiosnę?Od kilku lat stosuje wiosenne dokarmianie pobudzające. Zdecydowałam się na taki krok ponieważ mam pasiekę na północnym zboczu, pod lasem, a za płotem góry. Zima odpuszcza co najmniej 3 tygodnie później. Gdybym liczyła na naturalny rozwój , mam szansę wystartować dopiero na akację, a to dużo za późno. Jednak taka ingerencja wiąże się z ogromnym ryzykiem, nigdy nie wiem ,czy zima nie uderzy ponownie a anomalia zdarzają się co raz częściej. Pszczelarstwo staje się już raczej zawodem w którym trzeba ciągle się doszkalać niż hobby dla każdego

Joasia co i jak podajesz na wiosne no i kiedy zaczynasz. Wiem ze kazdy rok jest inny, i wiosna inaczej startuje, ale ogolnie na co zwracasz uwage i czym sie kierujesz zaczynajac karmic na wiosne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciasto, robię sama,cukier puder, miód kwiatowy, pierzga, drugie ciasto na soku z pokrzywy. Raczej obserwuję przyrodę, drzewa i rośliny cebulowe i tym się kieruję. poza tym  tak jak już wspomniałam w zachodniej Polsce pszczelarze są już po przeglądach a u mnie jeszcze śnieg leży, więc uwzględniam pogodę , która musi przywędrować i do mnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bzdura. Po pierwsze nie "Prawo rozwoju rodziny pszczelej" - brzmi naukowo.

45 min filmu "Tempo rozwoju rodziny pszczelej" to zostało powiedziane przez autora przemówienia.

 

Po drugie to nie jest film dla doświadczonych pszczelarzy tylko dla dzieci w podstawówce na lekcji biologii. Widać z jakim "zainteresowaniem" ludzie gadają między sobą, zasypiają. Całe 49 minut gadanie o du**e Maryni i dopiero od 49 minuty zaczyna się sedno co wpływa na tempo rozwoju rodziny pszczelej, ale film się urywa koniec części 1. Szkoda czasu.

 

Po trzecie, od kiedy to pszczelarz ma budować siłę pszczół na 1 czerwca? Siłę pszczół buduje się na rzepak, czyli początek maja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bez obrazy ale niektórzy doświadczeni są gorsi jak dzieci... przeczytają książkę wydaną 30 lat temu i sie trzymają całe życie jednej teorii i bez przesady że to wiadomości dla dzieci bo nie raz na forum są takie zadawane pytanie że bez obrazy czasami się człowiek zastanawia czy ten ktoś nie jest z "łączności" wszystko wiedzą wszystko znają ale ich zyciowy problem to czy skrecic korpus srubami stalowymi czy może ocynkowanymi!  nie wszyscy mają w okolicy rzepak i nie wszyscy potrzebują petardę w ulu na maj

 

jest druga część tego filmu

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najwięcej dopowiedzenia ma w tym przypadku pogoda. ;)

Zgadza się, ale znając prawdopodobny termin kwitnięcia pożytku na danym terenie można w odpowiednim terminie rozpocząć np. karmienie pobudzające czerwienie. Wiadomo, do teorii trzeba dołożyć obserwację pogody, ale coś tam można przewidywać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mikołaj , zdaję sobie sprawę że -cytat ( jeszcze się taki nie narodził co by Wszystkim dogodził ) koniec cytatu.

Tytuł filmu na YouTube jest taki i zaczyna się od słów  -  Prawo .........     i nie chciałem go zmieniać na  inne słowo jakie sugerujesz , zresztą na YouTube jest druga część tego filmu i zapewne z łatwością ją znajdziesz pod takim tytułem zaczynającym się od słów "Prawo " i zapewne domyślasz się że ja tego tytułu nie wymyśliłem. Co do merytoryczności  filmu , no cóż - patrz cytat wyżej i każdy ma prawo do swojej oceny.      

 

Wysłuchałam tego wykładu i wydaje mi się ,że tylko częściowo został przedstawiony problem. Faktem jest że baza pożytkowa przesunęła się w czasie ale i przesunęło się na jasieni. W tej chwili pszczoły bez ocieplenia, zaczynają chodzić po wodę ,więc w ulach z pewnością jest czerw, częste opróżnianie zaowocuje większym spożyciem pokarmu. jeśli taka pogoda utrzyma się do grudnia,(a tak jest przez ostatnie kilka lat)to zapasy w ulu zostaną znacznie uszczuplone. W efekcie 10 kilogramów cukru , które do tej pory wystarczało do zimowania może nie wystarczyć. Pytanie powstaje jak karmić i kiedy. Czy dokarmiać jeszcze w listopadzie inwertami , czy więcej zakarmiać na zimę  kosztem wyniszczenia nadmiernego pszczoły?Czy pozostawiać dokarmianie na wiosnę?Od kilku lat stosuje wiosenne dokarmianie pobudzające. Zdecydowałam się na taki krok ponieważ mam pasiekę na północnym zboczu, pod lasem, a za płotem góry. Zima odpuszcza co najmniej 3 tygodnie później. Gdybym liczyła na naturalny rozwój , mam szansę wystartować dopiero na akację, a to dużo za późno. Jednak taka ingerencja wiąże się z ogromnym ryzykiem, nigdy nie wiem ,czy zima nie uderzy ponownie a anomalia zdarzają się co raz częściej. Pszczelarstwo staje się już raczej zawodem w którym trzeba ciągle się doszkalać niż hobby dla każdego

Zgoda że Autor wykładu nie wyczerpał tego tematu , i raczej skoncentrował się na początku sezonu pszczelarskiego u nas na Mazowszu a nie na przygotowaniu do zimowli  i na  gospodarce w terenach górzystych południowej Polski , Zresztą mnie się też wydaje że podkarmianie syropem wczesną wiosna jest dosyć ryzykowne i ja raczej nie praktykuje tej metody i stosuje stary wypróbowany sposób , czyli odsklepianie poszytych plastrów. A żeby matki długo nie czerwiły jesienią to polecam dennice siatkowe stosuje takie już trzeci rok i widzę sporą różnice w ilości czerwiu jesienią w ulach z dennicą pełną i siatkową.

Pozdrawiam

Tadek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

 

Zgoda że Autor wykładu nie wyczerpał tego tematu , i raczej skoncentrował się na początku sezonu pszczelarskiego u nas na Mazowszu a nie na przygotowaniu do zimowli  i na  gospodarce w terenach górzystych południowej Polski ,

 

I całkiem prawidłowo.Skoro był tam na zaproszenie pszczelarzy z mazowsza to mówił o gospodarce na tym terenie a nie w Chinach.

Bardzo pouczający wykład i to nie tylko dla młodych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Najbardziej wartościowa informacja jaka jest na tym wykładzie pada w 58min części drugiej.

A są to słowa: "Albo ta zabawa albo gospodarka dwurodzinna".

Jeżeli komuś zależy na sile na wiosnę to sto razy łatwiej zrobić odkład antyrojowy w maju i na jesień połączyć go z macierzakiem,

niż bawić się w kombinację p.Tombachera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy łączyć jesienią czy wiosną ?? to trzeba myślę dostosować do swoich możliwości  oraz pożytków i każdy musi u siebie to przekalkulować co u niego będzie lepsze ? Bo do prowadzenia takich gospodarek trzeba mieć chociażby podwójną liczbę dennic do tworzenia odkładów. Ale dla uzyskiwania bardzo dużych zbiorów miodu i prowadzenia intensywnej gospodarki wędrownej , niestety ale w tym kierunku trzeba podążać. I nawet nie koniecznie wszystkie rodziny łączyć ale przynajmniej te słabsze.

Pozdrawiam

Tadek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jaki sens na wiosnę??łącząc na zimę mamy silniejszą rodzinę co daje nam dużo większą pewność jej przetrwania , zużycie mniejszej ilości pokarmu, lepsze dogrzanie kłębu, mocniejsza wentylacja gazów przez to dłuższe życie pszczoły zimowej a w przypadku późnego czy wczesno wiosennego odymiania ekonomię czasu i lekarstw

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wszystko co napisałaś Joasiu to prawda ale można zadać sobie pytanie czy jak połączymy na wiosnę dwie rodziny  z czerwiem które to rodziny mają w tym czasie czyli czerwiem od dwu matek , to czy tak utworzona rodzina na bardzo wczesny pożytek będzie silniejsza od tej połączonej na jesieni ?? Nie wiem ??  Tu jeszcze jest sprawa wyboru terminu połączenia. Bo zakładam że słabsze rodzinki to jednak powinniśmy połączyć jesienią , a mówimy tu o trochę silniejszych rodzinach i maksymalizacji siły  na wczesny pożytek na przykład rzepak.

Pozdrawiam

Tadek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę Tadek ,że tu też jest prosta odpowiedź . Silna rodzina na zimowanie, podejmuje dużo wcześniej czerwienie, poza ty możesz jeśli masz o tym pojęcie jeszcze ją zestymulować ciastem. ryzyko niepowodzenia maleje ze wzrostem siły rodziny. Słabe rodziny zaczną czerwić później i sumarycznie ilość połączonego czerwiu może być mniejsza niż w rodzinie połączonej na jesień

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzieś była tu już o tym mowa, tylko moja skleroza czuje się lepiej niż ja. Ciasto miodowo-cukrowe z domieszką pierzgi, takiej troszkę brzydszej, która nie poszła do ludzi. ponieważ uznaje tylko pierzgę dłubaną, więc to co w komórce najgłębiej zostaje w wosku i takie odpadki zalewam miodem i daje do ciasta. Podaję do rodzin tylko i wyłącznie silnych , placek pod folię , czas trudno mi teraz określić , bo każdy rok inny od poprzedniego, ale ponieważ pasieka stoi na północnym stoku, to na śnieg nie patrzę , tylko na nocne temperatury i generalnie pogodę w kraju i w Europie. Srednio wychodzi po dwa placki z pierzgą i na koniec placek z syropem z młodych pokrzyw. Nie wiem czy o to ci chodziło, jeśli o coś innego to pytaj -odpowiem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.