gajowy Opublikowano 10 Marca Opublikowano 10 Marca Godzinę temu, Krzychu napisał(a): Także pierwszy pożytek w tym roku krótki ale za to intensywny to bez wątpienia ten z padłych rodzin. Trochę mnie przerażasz. Zastanawiałem się skąd u mnie tyle nakropu, liczyłem trochę na to że to wierzby... 2 Cytuj
gajowy Opublikowano 10 Marca Opublikowano 10 Marca Dziś zrobiłem inspekcję na wsi i jestem mocno niezadowolony. W jednej rodzinie brak matki i wszystkie ramki uwalone odchodami. W drugim jest matka ale czerw trutowy. Na dodatek matka jesienią miała opalitek a ta nie ma a na pierwszej ramce dwa mateczniki- jeden zgryziony, drugi wygryziony. Nie było tego we wrześniu. Podejrzewam, że matce coś się jesienią stało, pociągnęły nową ale się nieunasieniła. Będzie co łączyć... Cytuj
michal79 Opublikowano 10 Marca Autor Opublikowano 10 Marca 30 minut temu, gajowy napisał(a): Zastanawiałem się skąd u mnie tyle nakropu Nosema przenosi się przez pokarm pozostawiony po spadłej rodzinie. Widać jeszcze jeden sezon będzie spadać nam napszczelenie... Ale znajomy spod Kalisza twierdzi, że u niego na 400 rodzin jakieś 3 padły. Czyli nie wszędzie źle. Cytuj
manio Opublikowano 10 Marca Opublikowano 10 Marca (edytowane) 2 godziny temu, Krzychu napisał(a): Chyba, że z upadłych rodzin. Coś w tym chyba jest , bo u nie nienaturalnie dużo pszczół lata po wodę . Dopiero teraz mnie olśniłeś po co im tyle wody. Żaby rabować zapasy potrzebują wody ? Ale skoro Michał wirował spadłe ramki i jadł trupi syrop , to może i pszczołom nie zaszkodzi . W każdym razie nie mam na to wpływu gdzie i po co latają. U mnie nic nie spadło 13/13 bo przechodzę na amatorstwo , 3 były na rozkurz , ale wszystkie mocarne i zapasów mają dużo. ale po wiosce widzę po kilka uli , więc może być różnie. Nosemy się nie boje bo ona i tak wszędzie jest w pakiecie z warrozą i wirusami . Edytowane 10 Marca przez manio Cytuj
Marco Opublikowano 10 Marca Opublikowano 10 Marca W dniu 9.03.2025 o 11:58, manio napisał(a): bo się ludzie naczytali o 50 kg miodu z pnia. 50 kg z ula można bez problemu uzyskać. Wydajność miodowa zależy od bazy pożytkowej, pogody, pszczół itp. Jak na stacjonarnej miejscówce nie ma pożytków to można wozić ule. W ubiegłym roku miałem w 3 z 8-miu uli powyżej 50kg i to bez wożenia z własnych matek, głównie z akacji i lipy. Z miodu nawłociowego zrezygnowałem, bo co z tym miodem robić. OK. Samo się nie zrobi i trzeba dopilnować ale można 1 Cytuj
manio Opublikowano 10 Marca Opublikowano 10 Marca (edytowane) 2 godziny temu, Marco napisał(a): 50 kg z ula można bez problemu uzyskać. a to już zależy jak u kogo. Na Mazurach to niemożliwe. To V najzimniejsza strefa klimatyczna jak w górach , a okres wegetacji o miesiąc krótszy niż u Ciebie. Stacjonarnie ? To już zależy od lokalizacji , chyba że na rzepaku , ale co zrobić z taką ilością niezbywalnego miodu ? Pod kościołem stanę w niedzielę ? W lesie , jak planuje ten gostek to całkiem niemożliwe . Dobrze jeśli nie umrą z głodu. Drugim warunkiem o którym zapominasz jest " u dobrego pszczelarza" , czyli takiego , który potrafi hodować i utrzymać silne , wyrównane rodziny . A tym się nie staniesz w pierwszym sezonie . A może to ja jestem niepełnosprytny ? W każdym razie nigdy nie miałem średnio 50 kg z ula w sezonie , ale też nigdy nie woziłem w XXI wieku przynajmniej. 70% miodu to miód wiosenny , słabo zbywalny więc się za nim nie uganiam. Potem już tylko gorzej , a w sierpniu dręczy nas susza i brak czegokolwiek. Wyślę mojego klienta na wędrówkę z pszczołami . Najlepiej na Mazowsze skoro tam każdy ul u każdego pszczelarza leje po 50 kg no i niech produkuje miody odmianowe : malinowe , lipowe , spadziowe czy gruszkowe bo i takie widziałem w handlu. Najbliższe akacje rosną przy drodze do Ostrołęki widziałem, u nas najwyżej pojedyncze sztuki i wymarzają co jakiś czas. Lipowe aleje głównie poniemieckie , czasem nawet kwitną , ale miodu nie widziałem od lat. Lipy lubią ciepło i deszcze, a u nas od lat susza hydrologiczna więc z lipy to raczej lipa . No i jeziora wcale nie ułatwiają zycia pszczołom , a u mnie gdzie nie rzucisz kamieniem to do wody spadnie. Kraina 1000 jezior to fakt , nie banał. Może na Warmii ( gdzie ów naukowiec ma hodowlę) jest lepiej , ale ja się nie ścigam na ilość miodu i tam nie pojadę , więc spoko - gul mi nie wyskoczy . A Tobie szczerze gratuluję zbiorów i pożytków ! Edytowane 10 Marca przez manio Cytuj
Krzychu Opublikowano 11 Marca Opublikowano 11 Marca (edytowane) 14 godzin temu, Marco napisał(a): 50 kg z ula można bez problemu uzyskać. 14 godzin temu, Marco napisał(a): miałem w 3 z 8-miu uli powyżej 50kg To w końcu z ula czy z trzech? A może w pobliżu jest jakaś cukiernia i im się coś rozlało na placu? Pszczoły chętnie posprzątają 50 kg to nie, ale 47 kg to już tak. Ale to był rok ewidentnie wybitny i pod względem pogody i rolno-ekonomicznym. Rzepak 15 kg, 17 kg czystej czarnej spadzi, 15 kg chabru z domieszką lipy. Spadź była ewenementem - dobrze przezimowane mszczyce, wilgotny czerwiec i brak opadów. Chabr rósł w polach rzepaku powodując złudzenie lustra wody - to było niedługo po wybuchu wojny i ceny środków na chwasty poszybowały tak w górę, że rolnicy nie pryskali na chwasty upraw. Był to sezon w 2023 roku. Zazwyczaj stacjonarnie jest 15 kg rzepaku i 10-15 kg lipy i to już jest dobry wynik! Bo bywa, że jest rzepak a potem z lipy lipa. Edytowane 11 Marca przez Krzychu 1 Cytuj
piotrpodhale Opublikowano 11 Marca Opublikowano 11 Marca W dniu 8.03.2025 o 12:26, michal79 napisał(a): No i... widzę że wzięli się za to Niemcy. Ci Niemcy, nie inni. O z tego kraju. Nie wiele zrozumiałeś z moich wypocić, a przesłanie proste, ty w tych warunkach nic nie zrobisz nic nie utrwalisz tyle.... Wspomniani Niemcy mają 700 trutowisk ,a my ile? od dawna prowadzą programy hodowlane jakie tylko chcesz w tym odpornościowe na warrozę. Królowe do sprzedaży jak samochody w salonie do wyboru do koloru. Start wiosenny, plenność, miodność, łagodność, odporność na choroby. Wybierz sobie FE-21 - Honeybee Pedigree of Edward Fiłkowski (PL) - 2021 A twoja rekordzistka, odporna na choroby z 2021 gdzie jak można ją rozmnożyć dolewając krwi od trutni z rodziny plennej. Naprawdę masz ambicje jak niemieckie instytuty? Cytuj
michal79 Opublikowano 11 Marca Autor Opublikowano 11 Marca 14 minut temu, piotrpodhale napisał(a): Naprawdę masz ambicje jak niemieckie instytuty? Trzeba być naprawdę mocno odklejonym od rzeczywistości, żeby mi coś takiego sugerować. No i pięknie. Czekaj na Niemców. Byleś naprawdę potem te samochody z ich salonu zakupił na pasiekę. A nie tylko bił pianę, a dalej latał z odymiaczem, czy tam sublimatorem, jak jakiś polski prowincjusz, wstyd przynosząc. Cytuj
piotrpodhale Opublikowano 11 Marca Opublikowano 11 Marca 3 minuty temu, michal79 napisał(a): Czekaj na Niemców. Byleś naprawdę potem te samochody z ich salonu zakupił na pasiekę. Poproszę o tłumaczenie na nasze? 3 minuty temu, michal79 napisał(a): Trzeba być naprawdę mocno odklejonym od rzeczywistości, żeby mi coś takiego sugerować. No cóż nie jest idealnym a pesel też robi swoje. Jakie więc są motywy bycia obywatelskim doktórem zastodolnym? Cytuj
Krzychu Opublikowano 11 Marca Opublikowano 11 Marca 34 minuty temu, piotrpodhale napisał(a): w tym odpornościowe na warrozę I z czego się orientuję, ta odporność to tylko w cudzysłowie? Np hinderhoffer agt. Bardzo fajna pszczoła ale chyba nie przeżyje bez trucia pasożyta. Bo nie truta warroza - klęska w zimowli Cytuj
michal79 Opublikowano 11 Marca Autor Opublikowano 11 Marca Godzinę temu, piotrpodhale napisał(a): Poproszę o tłumaczenie na nasze? There you go. Explanation below. Metaphorical cars are the queens. Cytuj
Marco Opublikowano 11 Marca Opublikowano 11 Marca 7 godzin temu, Krzychu napisał(a): z ula czy z trzech? Nie podawałem szczegółów, bo nie chodzi o nakręcanie rywalizacji. Jestem pewien że jest wielu pszczelarzy co mają lepsze wyniki niż ja. Faktem jest że miałem w 2 ulach 67 kg/ ul, większość to lipa. Niepodkarmiane na wiosnę (nigdy nie daję cukru na przedwiośniu). Matki swoje, ubiegłoroczne własne odklady. W jednym z uli zniknęła matka (zakładam że sam ja zabiłem/uszkodzilem) i to potwierdza teorię ze izolacja matki przed pożytkiem wpływa na zbiory miodu. W 3-cim było 56kg/ul. Pozostałe ule mniejsze ilości, w zależności od siły rodzin. Na każdej pasiece są wybitne i słabeusze. W okolicy jest niewiele pasiek, więc przepuszczenia nie ma. W okolicy nikt nie sieje rzepaku ale są wierzby, klony (te traktuje rozwojowo), zabieram ten miód by uzyskać maksymalnie „czysty” miód akacjowy, wybieram miód akacjowy tuż przed lipą by uzyskać „czysty” miód lipowy. Po lipie wszystko się kończy to mój ostatni pożytek, po którym leczę. Nawłoć jest niepewna i występuje w sierpniu / wrześniu Cytuj
Tadek11 Opublikowano 11 Marca Opublikowano 11 Marca 22 godziny temu, Marco napisał(a): 50 kg z ula można bez problemu uzyskać. Fakt , można , ale w wyjątkowych miejscach pasiecznych i raz na ileś lat i, bo aura jest u nas kapryśna , pożytki generalnie w Polsce słabe , i nie pisz , że bez problemu , chociaż na upartego można 😁 bez problemu 😁 jedziesz do hurtowni kupujesz inwert i w trakcie sezonu poddajesz do uli i wyjdzie 50 kg. spoko 😏 W naszym klimacie i strukturze pożytków dla pszczół w Polsce , takich miejscówek , jest mało , i jeszcze na upartego można wozić na pożytki , ale wtedy nie pisz , że bez problemów , bo takie przemieszczanie rodzin w inne lokalizacje to zawsze są problemy. No i ostatnie lata to takie anomalie pogodowe , susze na większości terytorium Polski , uprawy monokulturowe , wycinanie lip przydrożnych i to Ty nazywasz że nie ma problemu ? U mnie miód lipowy taki prawdziwy miałem z 5 -7 lat temu , lipy kwitną , ale pszczoły z nich nie zbierają nic , albo jak w ubiegłym roku u mnie lipy nektarowały 1 dzień sądząc po oblotach pszczół , a kwitły okolo 10 dni , bo susze były w trakcie kwitnienia . 😏 Pozdrawiam 1 Cytuj
piotrpodhale Opublikowano 11 Marca Opublikowano 11 Marca 9 godzin temu, Krzychu napisał(a): I z czego się orientuję, ta odporność to tylko w cudzysłowie? Np hinderhoffer agt. Bardzo fajna pszczoła ale chyba nie przeżyje bez trucia pasożyta. Bo nie truta warroza - klęska w zimowli Też mam hinderhoffery AGT i zwykłe. Pierwsze pszczoły tej linii kupiłem w 2011 są rewelacyjne nie mogę się nadziwić tempem rozwoju z wiosny. Odporne na grzybicę. Czy są odporne na warrozę to ciężko dokładnie stwierdzić jeżeli się nie zostawia pszczół bez leczenia ale na pewno bywają lata że w październiku czy listopadzie nie warto odpalać apiwarolu. Dlaczego klęska w zimowli? Cytuj
piotrpodhale Opublikowano 11 Marca Opublikowano 11 Marca 8 godzin temu, michal79 napisał(a): There you go. Explanation below. Metaphorical cars are the queens. Czyli metafora, a ja już od lat korzystam z niemieckich pszczół i samochodów nie widzę w tym nic złego a ty masz jakieś uprzedzenia? Kraje zachodu w tym Niemcy mają o wiele lepiej rozwinięte pszczelarstwo my za sprawą PRLu poszliśmy w stronę sztucznego unasienniania co stało się gorszym rozwiązaniem niż trutowiska. Niemcy i inni planuje stworzyć populację pszczół odpornych na warrozę do roku 2033 roku. Ambitny plan, czy realny?. Ciekawe kiedy nasz doktór wypuści na rynek pierwsze mistyczne pszczoły 😇 1 Cytuj
Krzychu Opublikowano 12 Marca Opublikowano 12 Marca 9 godzin temu, piotrpodhale napisał(a): Dlaczego klęska w zimowli? No chociażby z powodu nanoszonych wirusów przez roztocza i przez niego samego - słaba kondycja rodziny. Chociaż paoeim Wam, jak wczoraj odpaliłem dymka kontrolnego to w rodzinach gdzie stosowałem zabiegi kwasu szczawiowego i kontrolnego apiwarolu - spadało może po 2 sztuki roztocza. Natomiast te rodziny, który przyjechały późno z gryki i nie widziały kwasu szczawiowego a sam apiwarol - tam sypało się dużo jak na tą porę roku. 1 Cytuj
manio Opublikowano 12 Marca Opublikowano 12 Marca (edytowane) 12 godzin temu, Tadek11 napisał(a): Fakt , można , ale w wyjątkowych miejscach pasiecznych i raz na ileś lat i, bo aura jest u nas kapryśna , pożytki generalnie w Polsce słabe , i nie pisz , że bez problemu , chociaż na upartego można w zasadzie nie o tym pisałem , chodziło mi raczej o to że uznany hodowca kortówki sprzedaje taki tekst klientowi ( a nawet dwóm na raz) robiąc im wodę z mózgu. Jeden z nich to handlowiec na rencie i już policzył wysoką stopę zwrotu takiej inwestycji przy 50 kg z pnia. To w nas nierealne dla zaawansowanego pszczelarza , chyba że dużo wędruje i ma dobre miejscówki , ale i wtedy będzie to głownie miód rzepakowy. Rynek jest u nas zalany tym miodem i słoik 0,9l idzie za 30 zł i to na targowicy , a nawet na rogu ulicy w tygodniu . Takie są realia. A lipa ? Raz z życiu podjechał mnie na lipę pszczelarz z 30 ulami bo widział aleję tych pruskich drzew. Wrócił na pusto i więcej się nie pojawił. Edytowane 12 Marca przez manio Cytuj
gajowy Opublikowano 13 Marca Opublikowano 13 Marca W dniu 12.03.2025 o 07:55, manio napisał(a): Jeden z nich to handlowiec na rencie i już policzył wysoką stopę zwrotu takiej inwestycji przy 50 kg z pnia. Ja po zeszłym sezonie wierzę, że można mieć 50kg z ula. Nawet stacjonarnie. Ale wierze też że można wygrać w totka. Tylko nie wiążę z tym planów na przyszłość, ba nawet nie gram... 1 Cytuj
Tadek11 Opublikowano 14 Marca Opublikowano 14 Marca 15 godzin temu, gajowy napisał(a): Ja po zeszłym sezonie wierzę, że można mieć 50kg z ula. Nawet stacjonarnie. Ale wierze też że można wygrać w totka. Tylko nie wiążę z tym planów na przyszłość, ba nawet nie gram... Oczywiście , że wierzysz , wystarczy pojechać do hurtowni po inwert i spoko będziesz miał 50 kg , a nawet i 100 kg z ula 😏 Wszak z definicji nie napisano czego weźmiesz z ula miodu czy prawdziwego miodu , a przeprowadzenie dowodu w tej sprawie prawdziwości , może być trudne do udowodnienia w świetle obowiązujących przepisów uznających prawdziwość miodu jako zawartości określonej ilości pyłków kwiatowych w badanej próbce miodu. Inerty przerobione przez pszczoły w ulu i zmieszane przez pszczoły z prawdziwym miodem przyniesionym z pola są poza prawem . Cytuj
gajowy Opublikowano 15 Marca Opublikowano 15 Marca 20 godzin temu, Tadek11 napisał(a): Oczywiście , że wierzysz , wystarczy pojechać do hurtowni po inwert i spoko będziesz miał 50 kg , a nawet i 100 kg z ula 😏 Ja wierzę, że czasem, w jednym ulu na kilkanaście, można mieć nawet 50kg uczciwego miodu w sezonie. Ale nie we wszystkich ulach i nie w każdym sezonie... 1 Cytuj
Turqs Opublikowano 15 Marca Opublikowano 15 Marca 20 godzin temu, Tadek11 napisał(a): Oczywiście , że wierzysz , wystarczy pojechać do hurtowni po inwert i spoko będziesz miał 50 kg , a nawet i 100 kg z ula 😏 Wszak z definicji nie napisano czego weźmiesz z ula miodu czy prawdziwego miodu , a przeprowadzenie dowodu w tej sprawie prawdziwości , może być trudne do udowodnienia w świetle obowiązujących przepisów uznających prawdziwość miodu jako zawartości określonej ilości pyłków kwiatowych w badanej próbce miodu. Inerty przerobione przez pszczoły w ulu i zmieszane przez pszczoły z prawdziwym miodem przyniesionym z pola są poza prawem . Tadeusz juz przestań ciągle insynuować, że każdy kto ma trochę lepsze wydajności jest oszustem. Oczywiście oszuści sie trafiają ale nie utrwalajmy takiego przeświadczenia. Każdy ma inny teren i umiejętności i stopień zaangażowania. Dbajmy o dobrą opinie o nas pszczelarzach a nei odwrotnie. Wszyscy marudzą na PIM ale oni w pierwszej kolejności dbają o dobrą opinie. Własnie w tym aspekcie (pewnie tylko tym) powinniśmy brać z nich przykład. A co robią pszczelarze? Wygadują o dodawaniu syropu i próbują dzielić pszczelarzy na tych pseudo eko i tych "strasznych" leczących pszczoły. W pierwszej kolejności nie szkodźmy własnemu środowisku! 1 Cytuj
Tadek11 Opublikowano 15 Marca Opublikowano 15 Marca 1 godzinę temu, Turqs napisał(a): W pierwszej kolejności nie szkodźmy własnemu środowisku! Właśnie dlatego nie piszę takich rzeczy na różnych face bukach tylko na forum pszczelarskim , gdzie przeważająca ilość czytelników to pszczelarze prawdziwi , ale nie potrafię zrozumieć jak taki miód , wyprodukowany przez jakiegoś "Kozaka" czy innego pszczelarza wstawiony do marketu pod nazwą miód tam istnieje jak miód pszczeli . Kupiłem sobie kiedyś taki słoiczek miodu w markecie z ciekawości i byłem zaskoczony smakiem tego miodu i jego konsystencją i jak mam pszczoły już kilkadziesiąt lat , to nigdy takiego nie miałem który przypominał by ten z sieciówki Kauflanda , I teraz obrażasz się że o tym piszę , ale kto wstawia taki miód do sieciówki , czy to nie taki pszczelarz , bo przecież jakąś pasiekę pewnie od oka ma , co chce za wszelką cenę podnieść dochodowość i więcej zarobić i o takich pszczelarzach piszę , co w pogoni za kasiorką , wszystko zrobią aby zarobić . I na pewno Ciebie o to nie posądzam jak i większość Kolegów z forum , ale skądś ten miód w sieciówkach jest i podobno od Polskich pszczelarzy !!!! Pozdrawiam Cytuj
Turqs Opublikowano 15 Marca Opublikowano 15 Marca 22 minuty temu, Tadek11 napisał(a): Właśnie dlatego nie piszę takich rzeczy na różnych face bukach tylko na forum pszczelarskim , gdzie przeważająca ilość czytelników to pszczelarze prawdziwi , ale nie potrafię zrozumieć jak taki miód , wyprodukowany przez jakiegoś "Kozaka" czy innego pszczelarza wstawiony do marketu pod nazwą miód tam istnieje jak miód pszczeli . Kupiłem sobie kiedyś taki słoiczek miodu w markecie z ciekawości i byłem zaskoczony smakiem tego miodu i jego konsystencją i jak mam pszczoły już kilkadziesiąt lat , to nigdy takiego nie miałem który przypominał by ten z sieciówki Kauflanda , I teraz obrażasz się że o tym piszę , ale kto wstawia taki miód do sieciówki , czy to nie taki pszczelarz , bo przecież jakąś pasiekę pewnie od oka ma , co chce za wszelką cenę podnieść dochodowość i więcej zarobić i o takich pszczelarzach piszę , co w pogoni za kasiorką , wszystko zrobią aby zarobić . I na pewno Ciebie o to nie posądzam jak i większość Kolegów z forum , ale skądś ten miód w sieciówkach jest i podobno od Polskich pszczelarzy !!!! Pozdrawiam Odnośnie produktów miodopodobnych w sieciówkach to nie pochodzą one od pszczelarzy oszustów. Przy tak niskiej cenie produktu miodopodobnego nie warto dawać czegokolwiek pszczołom do przerobu. W sieciówkach jest mieszanina miodu od pszczelarzy z produktem miodopodobnym, mieszanie zachodzi u konfekcjonera. Naprawdę myślisz, że komuś opłacałoby się podawać inwert pszczołom później to wirować i oddawać to do skupu czy wstawiać do sieciówke? Przecież to nie ma ekonomicznego sensu. Historie o "chrzczeniu" miodu przez pszczelarzy w postaci podawaniu czegoś pszczołom do przerobu to aktualnie tylko powtarzane legendy. Sam nie raz pisałeś, że nasze forum odwiedzają nie zalogowani. Mogą to być początkujący którzy opowiedzą w domu co tutaj przeczytali. I co opowiedzą? Dbajmy no nasze dobre imię. Wyjdzie nam to na dobre. 1 Cytuj
Tadek11 Opublikowano 15 Marca Opublikowano 15 Marca 5 godzin temu, Turqs napisał(a): Dbajmy no nasze dobre imię. Wyjdzie nam to na dobre. Jestem w stu procentach pewny , że czytelnicy naszego forum to rozumieją co to jest dobre imię pszczelarza i pisanie o patologiach ich nie zepsuje , a uczuli na proceder w marketach i oszukiwanie klientów . Podam Ci taki przykład z życia , jeden z klientów moich zapytał mnie kiedyś , czy znam takiego pszczelarza który niedaleko mieszka w sąsiedniej miejscowości i podał nazwisko z twierdzeniem , że ten właśnie pszczelarz to chyba fałszuje miód . -A dlaczego tak Pan sądzi ? -A bo jak byłem u niego w warsztacie to widziałem stos worków z cukrem pod sam sufit , więc chyba pędzi ten cukier na miód i jego miód jest taki scukrzony . Ale ja znałem akurat tego pszczelarza z sąsiedniej gminy i wiedziałem , że on zawsze miał ( a było to za komuny) zapas cukru na dwa lata , taki były wtedy czasy , i wyjaśniałem mu , że jest w błędzie , bo on na pewno ma prawdziwy miód. I teraz dlatego piszę , żeby uczulić nas Wszystkich pszczelarzy czytających forum , żeby zawsze przy sprzedaży swojego miodu mówili klientom o niby miodzie z marketu , jak on jest produkowany , a nie udawali w imię dobrego imienia że nie trzeba o tym mówić , że to normalka , że są dwa miody , no to mnie to nic nie obchodzi i . 😁 Trzeba mówić klientom o patologiach na rynku miodu , że tam nie ma miodu tylko substytuty udające miód , i wszystko jedno jak zrobione , czy z mieszalni , czy inwertu podanego do ula , czy bezpośrednio do miodu , bo przebicie cenowe jest na tyle wysokie , że opłaca się i jeden i drugi sposób , a poddany inwert pszczołom do ula utrudnia jeszcze diagnozę prawdziwości , bo jest to trudniejsze do zbadania i nawet początkujący pszczelarze to wiedzą. To nie średniowiecze ,żeby o tym nie wiedzieli . 🙄 Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.