manio Opublikowano 16 Lipca Opublikowano 16 Lipca (edytowane) Godzinę temu, MAQ napisał(a): Zakwita rożnik przerośnięty, wrotycz tuż tuż. to całkiem jak u mnie ,dotychczas byłem zawsze zapóźniony ze 2 tygodnie do centrum Polski. Susza przyśpieszyła koniec sezonu wegetacyjnego. Przegorzany już wyrosły na chłopa , na razie zielone , ale tylko czekać. Do miodu nie zaglądam , żeby się nie rozczarować , ale najlepiej latają Saharyjki . Serdeczni koledzy z Ambrozji od razu oceniają taką sytuację " na pewno rabują" . Ale u mnie naprawdę nie ma już kogo rabować. Zlikwidowano pasieki , ktore funkcjonowały ponad 50 lat. Próbowali zamiejscowi przywozić swoje , nawet z Kurpiów , ale szybko rezygnowali. Widzę na sąsiednich wioskach pojedyncze ule , ale to już tylko ozdoby ogrodowe bo pszczół nie mają , chyba ze jak ten chłop spod Zambrowa . Może za jeziorem coś jeszcze jest ? Tam widzę wiosną łany rzepaku. Przejadę się Harleyem na amerykański spacer w celu lustracji konkurencji. W każdym razie pszczoły zdrowe , cukier mam , na koniec lipca ogłaszam koniec sezonu Edytowane 16 Lipca przez manio Cytuj
MAQ Opublikowano 16 Lipca Opublikowano 16 Lipca 3 godziny temu, manio napisał(a): Przegorzany już wyrosły na chłopa , na razie zielone , ale tylko czekać Zasiałem trochę przegorzanu - w teorii roślina idealna na moje gleby piaskowo-pyłowo-leśne. Jeden zasiew męczy się już trzeci rok - w ubiegłym wypuścił honorowo malutką łodygę i chyba z 2-3 kulki. Teraz widzę że są przy ziemi i mają rozety ale jak u Ciebie już jest łodyga to chyba już nie zakwitnie 😕 Mam jeszcze większe ilości wysiane na ugorze, tam też walczy o życie. W tym roku leci mu drugi rok - są jakieś rozetki ale to tyle. Cytuj
michal79 Opublikowano 16 Lipca Autor Opublikowano 16 Lipca 6 minut temu, MAQ napisał(a): Jeden zasiew męczy się już trzeci rok - w ubiegłym wypuścił honorowo malutką łodygę i chyba z 2-3 kulki. U mnie tak samo. Próbuję rozmnażać świerzbnicę. Cytuj
manio Opublikowano 16 Lipca Opublikowano 16 Lipca (edytowane) 29 minut temu, MAQ napisał(a): Zasiałem trochę przegorzanu - w teorii roślina idealna na moje gleby piaskowo-pyłowo-leśne. oj chyba na piasku to nie urośnie za wiele. Chyba żeby było dosyć wilgoci , jakiś rów czy brzeg stawu. U mnie ziemia gliniasta , ale rośnie nawet przy drzwiach do garażu , pod częściowym zadaszeniem , więc i z wodą krucho , a ma najmniej 2 metry wysokości. Sieje go jesienią w październiku lub listopadzie : kultywatorem robię rządek sieję gęsto nasiona i kultywatorem przekopuję raz jeszcze żeby zakryć nasiona. W ten sposób wschodzi bardzo wcześnie , zanim ruszą chwasty. Kwitnie w drugim roku. Potem sam się rozsiewa . Podobnie próbowałem z trojeścią amerykańską , ale nie wschodzi z nasion , a taka miała być ekspansywna , że aż zakazana. Pszczoły ją uwielbiają , jak i wszelkie inne stworzenie nektaro i pyłkożerne. Nie tylko motyle i pszczoły , ale i najróżniejsze żuki , ktore raczej bym podejrzewał o żywienie się odchodami kopytnych niż pyłkiem i nektarem. Wspaniały widok jak towarzystwo nawet nocuje na kwiatach. Ale nawet trojeść lubi wilgoć i u mnie ma linię kroplującą sterowaną zegarem bo bez tego nie radzi sobie . Zagon wyścielony grubo słomą ,żeby chwasty nie zagłuszały. Przegorzan podobnie wyściełam po skoszeniu bo inaczej rosną z nim bujne pokrzywy. Przegorzan tworzy wtedy karpy podobnie jak rożnik . Bez wody nic ni nie rośnie , tylko perz i piołun Edytowane 16 Lipca przez manio 1 Cytuj
MAQ Opublikowano 16 Lipca Opublikowano 16 Lipca Rożnika podlewałem linią wspomagająco pierwszy rok, teraz sobie już radzi chociaż czasem żałuję że zdemontowałem taśmy do podlewania i tak są praktycznie jednorazowe. Liczyłem że przegorzan to roślina do zadań specjalnych (czytałem o głębokim systemie korzeniowym), może to mrzonka... Cytuj
gajowy Opublikowano 16 Lipca Opublikowano 16 Lipca 16 minut temu, MAQ napisał(a): Rożnika podlewałem linią wspomagająco pierwszy rok, teraz sobie już radzi chociaż czasem żałuję że zdemontowałem taśmy do podlewania i tak są praktycznie jednorazowe. Liczyłem że przegorzan to roślina do zadań specjalnych (czytałem o głębokim systemie korzeniowym), może to mrzonka... U mnie jest kawałek działki z lepszym podsiąkaniem i tam mi rożnik rośnie całkiem nieźle. Potem jak nożem odciął kończy się wilgoć i kończy się też wzrost rożnika. W miejscach całkiem suchych rożnik zniknął. Przegorzan ma silny system i rośnie u mnie jako tako ale też nie tam gdzie było całkiem sucho. I są miejsca, gdzie został posiany wraz z postawieniem pierwszych uli. Rośnie jeden badyl na 30cm i puszcza jeden kwiat średnicy 2cm. Natomiast tam gdzie choć trochę było wilgoci to z roku na rok było lepiej. Teraz rekordzista jest wyższy ode mnie , rozgałęziony i ma wiele kwiatów odpowiedniej średnicy. Zobaczymy, czy zwabi choć jedną pszczołę. Ogólnie, ze wszystkiego co posiałem w okolicy to najlepiej się sprawdza: 1. Żmijowiec. Pozyskany własnoręcznie, nasiona rwane z częścią łodyg, rzucone byle gdzie , wdziabane w ziemię szpadlem. Dochowałem się sporego zagonu, mocno oblatywany. 2. Nostrzyk dwuletni- rośnie w różnych miejscach gdzie go posiałem, zobaczymy czy będzie się sam chciał rozsiewać. Chętnie oblatywany. 3. Serdecznik - bardzo chętnie oblatywany, choć w tym roku podsechł nieco i pszczół było na nim mniej. Drzewa posadzone przeze mnie będą dla potomnych, natomiast krzewy już kwitną i oprócz trzmieli nie widziałem na nich nic. A posadziłem moszenki, karaganę , całkiem sporo amorfy. Amorfa kwitnie i nic na niej nie siedzi. Na wiosnę oblatują derenia jadalnego ze względu na pyłek. Z pnączy zakwita rdest, na bluszcze i winobluszcze jeszcze za wcześnie o parę lat. 2 Cytuj
Robi_Robson Opublikowano 17 Lipca Opublikowano 17 Lipca 9 godzin temu, gajowy napisał(a): Drzewa posadzone przeze mnie będą dla potomnych Wbrew pozorom drzewa szybko rosną . rancho(1).mp4 Czas szybko leci i zanim się obejrzysz drzewa będą już kwitły . Myślałem tak jak Ty kiedy na nieużytkach na moim ranchu sadziłem pierwsze drzewka. Rozłożyłem to oczywiście na kilka lat. A w zasadzie , to nawet na kilkanaście . Dziś to już prawie las . Lipy , wierzby, leszczyny, sumaki, akacje, drzewa owocowe dają pszczołom od kilku lat pożytek Dla porównania zdjęcie z 2006r. Później to samo miejsce w 2010 . W linku krótki film robiony w 2023r. https://www.facebook.com/kaczadolina/videos/3928506497479444 Trochę się moja "pustynia" zmieniła Moje rancho to teren dookoła dwóch stawów (z ulami oczywiście ) 3 Cytuj
Tadek11 Opublikowano 21 Lipca Opublikowano 21 Lipca W dniu 11.07.2025 o 08:03, Madzin napisał(a): Chyba też se kupie mamy dwa warsztaty na milwaukee wiec baterii mam pod dostatkiem . U mnie bez zmian ,w kole pszczelarskim każdy tylko apivarol , biowar i bayvarol … Wszyscy nadal żyją pod kamieniem , matki tylko Karolinki żadne inne broń Boże BF ,chociaż rok temu jednego znajomego taty udało się nakręcić na paski szczawiowe , z zimy wyszły mu 3 rodziny z 7, przezimowały te które były leczone zaraz po Lipie paskami które dałam mu na próbę , tamte leczył wg nauki swojego mentora czyli dopiero w sierpniu . Wyszły słabe ale przeżyły , 1 wypadła już na jesieni a reszta padła na przedwiośniu . Podarowałam mu tez dwa majowe odklady w tym roku robione antyrojowo z młodymi matkami które unasienily się na mojej pasiece i zostały przeleczone kw. Mlekowym bez czerwiu . Jest zachwycony rozwojem tych rodzin , teraz moje odklady są silniejsze aktualnie niż jego produkcyjne (pewnie meczy je waroza znowu ) . Przykre to trochę ale ciężko się rozmawia z niektórymi ludźmi tym bardziej starszymi którzy są oporni na wiedzę ,ale w tym roku już zakupił paski z kwasem i właśnie będzie wkładał je do swoich Uli. To jego drugi sezon i chyba zrozumiał ze nie tedy droga . Swoją droga wywirowałam miód . Przyniosły lipę albo może letni wielokwiat ?. Spadzi niestety w tym roku nie uświadczyłam a szkoda , zeszłoroczna była najlepsza . Miodu mam pod dostatkiem . Trochę podaruje rodzinie , cześć pójdzie do paczek dla kontrachentów na Święta . Najlepszy sezon jaki miałam . Pszczoły dostały już już dwie duże dawki 1:1 . W tym roku stosuje kwas mrówkowy w żelu . Temperatury pozwalają , zobaczymy jaki efekt . Aż ze Starogardu jadą do mnie (a raczej do mojej wetki) paski polyvar yellow , nie rozumiem fenomenu hurtowni z lekami . W Południowej Polsce nie da się ich dostać od 3 lat, tak jak i kilku leków dla kur których poszukiwała moja wet . Jeśli moje leczenie kwasem okaże się nieskuteczne zrobię odklady zbiorcze z czerwiu krytego . Zostały mi do wymiany 2 matki ale to zrobię już po tej fali deszczy . Jako że pogodę nad morzem miałam kapryśna to w sierpniu wybieram się pod Giżycko na krótki urlop. Jeśli nie będzie pogody to może chociaż grzybów nazbieramy . Po powrocie zacznę zakarmiać na zimę ,w sam raz wyrobie się do początku września . Pozdrawiam !! Ja też mam krótki wypad na Giżycko . Dzięki za tak wyczerpujący post. Najważniejsze , że miodu masz pod dostatkiem. Bo niektórzy już "walczą" w cudzysłowie o miód , jak za komuny o miód i wielu pszczelarzy się wykrusza , ale o to może chodziło , wiecie komu , bo bez polityki ? 😁 Ja też mam jeszcze z trzech lat miód w słoikach i po mału schodzi , szczególnie spadziowy ostatnio , ale mam i akacjowy i rzepakowy i nawłociowy na stanie w magazynku , a sam bym przejadł tego ze 20 lat chyba . Ogólnie położyłem "lachę" w cudzysłowie na pszczoły ale tak emocjonalnie nie na prawdę , dalej je doglądam , ale zapał nie ten już i dlatego mało się udzielam na forum i przestało mnie to już kręcić , nie muszę walczyć z nikim o miód i się prześcigać ile kto więcej , ani walczyć z warrozą , po prostu coś się wypaliło , albo jakieś linie odporne z mozołem selekcjonować jak Michał , jest wiele przyjemniejszych spraw w życiu żeby teraz selekcjonować pszczoły odporne na warrozę , to utopia i głupota , jak Chińczycy zalewają rynek to nie ma sensu . Sezonu mnie , tak zły jest ostatnio , że od 20lat takiego nie miałem takiego i żeby nie zapasy to bym stracił ducha . Ale dobrze jest , jest czym kawę słodzić i coś dla klientów też jest i o to chodzi. Będą oczywiście z Wami , bo to jest już hobby na całe życie Pozdrawiam Tadek 2 Cytuj
michal79 Opublikowano 21 Lipca Autor Opublikowano 21 Lipca 37 minut temu, Tadek11 napisał(a): to utopia i głupota To ja wolę tę utopię i głupotę od Twojej mądrości i realizmu. Cytuj
Madzin Opublikowano 22 Lipca Opublikowano 22 Lipca Takiego Sajgonu to ja dawno nie widziałam . Moje albo sąsiadowe pszczoły dostały białej gorączki . Jak pisałam tak zrobiłam , dokarmiłam 3 x dużymi dawkami , pszczoły ,,ułożone ,, do podkarmiania na zimę czyli 3 połówki . Na to podkarmiaczka . Sąsiedzi zaczęli coś wyprawiać ze swoimi, nie wiem czy miód brali czy przeglądy ale od 3 dni jest taki armagedon na pasiece , ogrodzie , nawet do domu się pchają . W promieniu km mam ze 100 rodzin rozstawionych po ogródkach i działkach … Wiem ze pszczoły to chytrusy ale bez przesady . Uchylenie daszku zeby sprawdzić czy pobrały syropek kończy się wpychaniem jakiś pszczół i os. Wiem ze mogą to być moje pszczoły ale takich ilości to ja jeszcze nie widziałam po za pasieka , latają jak w amoku szukając jakiegoś pożywienia . Do Uli dużo pszczół wraca z pyłkiem , czekam aż zakwitnie nawłoć może wtedy będzie trochę spokojniej. Cytuj
Beeman Opublikowano 23 Lipca Opublikowano 23 Lipca Dzisiaj wysypałem pół wiadra odsklepin po miodobraniu przed ule i... po trzech godzinach (było już późno) zabrałem odpady z powrotem. Zainteresowanie było ogromne... jedna pszczoła na odsklepinach! Za to byl bardzo przyjemny dzien na miodobranie, po 3 godzinach pracy zero zainteresowania. Lataja gdzies jak szalone. Cytuj
Krzychu Opublikowano 23 Lipca Opublikowano 23 Lipca 14 godzin temu, Beeman napisał(a): Dzisiaj wysypałem pół wiadra odsklepin po miodobraniu przed ule i... po trzech godzinach (było już późno) zabrałem odpady z powrotem. Zainteresowanie było ogromne... jedna pszczoła na odsklepinach! Za to byl bardzo przyjemny dzien na miodobranie, po 3 godzinach pracy zero zainteresowania. Lataja gdzies jak szalone. I mnie z kolei odkąd przekwitła lipa - pchają się do pracowni. Więc może być głód w polu. A też zauważyłem, że w dolnej miodni z domniemanym miodem chabrowym - ten miód który nie był zasklepionym zaczął znikać. No mam nadzieję, że to tylko jeden taki przypadek był i jednak mają co w polu zbierać. Bo w 16 lipca lipa przekwitła a miód towarowy czeka na wirowanie. Cytuj
manio Opublikowano 25 Lipca Opublikowano 25 Lipca W dniu 23.07.2025 o 20:44, Krzychu napisał(a): I mnie z kolei odkąd przekwitła lipa - pchają się do pracowni. Więc może być głód w polu. odebrałem miodek , piękny lipowy z czerwoną spadzią , tyle że może połowę tego co zwykle o tej porze. Nie było miodu w czerwcu . Pszczoły po zabraniu miodni wściekłe jak w latach mojego dzieciństwa nawet w kapelusz strzelają z bezradnej złości i wyłażą wszystkie na ul . Taka zmiana nastroju to wyraźny znak głodu , trzeba szybko karmić i leczyć . W gnieździe dużo zapasów więc strachu nie ma , włożenie wkładek wylotowych rozpaliło je do białości ,że odpuściłem w końcu. Widzę duże ryzyko zgnilca w tym roku , nie ma na co czekać . Choć spadziowcy wiedzą swoje i zwlekają do końca. Cytuj
MAQ Opublikowano 25 Lipca Opublikowano 25 Lipca 4 godziny temu, manio napisał(a): włożenie wkładek wylotowych rozpaliło je do białości ,że odpuściłem w końcu. to niezłe rozrabiaki, może już w nich jest coraz więcej tej "lokalnej pszczoły" 😇 1 Cytuj
manio Opublikowano 25 Lipca Opublikowano 25 Lipca (edytowane) Godzinę temu, MAQ napisał(a): to niezłe rozrabiaki, może już w nich jest coraz więcej tej "lokalnej pszczoły" 😇 no co Ty , przecież nasz geniusz od lat pisze ,że nie ma łagodniejszej pszczoły niż lokalna spod Zambrowa A te moje to saharyjki 105' i do tego w mieście , gdzie mogą się zetknąć co najwyżej z krainką najszlachetniejszej i profesjonalnie prowadzonej linii p. Lutkiewicza. No i łagodność to cecha dominująca , więc teroetycznie trudniej jest wygenerować wścieklice Były łagodne jak muchy do wczoraj kiedy zabrałem im miodnie . Przegonki zakładałem bez kapelusza nawet. Pozbawione majątku wściekły się , tak więc agresja/łagodność to nie tylko genetyka , ale i zwykłe wkurwienie na obrabowanie z zapasów. Nie latają bo nie maja po co . Zabieram je jutro na wieś i pokarmię 5 l syropu 1:1 - to je czarodziejsko odmieni. Dostałem wypowiedzenie ostateczne z miejskiej lokalizacji . Będę teraz 100% wieśniakiem w jedynej lokalizacji. Dziękuję za obywatelską czujność , wszak nic tak nie cieszy jak cudza bieda. Pszczoły odprowadziły mnie do samochodu , a kilka nawet przyjechało do domu. To jest prawdziwa przyjaźń Edytowane 25 Lipca przez manio Cytuj
MAQ Opublikowano 25 Lipca Opublikowano 25 Lipca 2 godziny temu, manio napisał(a): nic tak nie cieszy jak cudza bieda. Sam wywołałeś temat dawnych pszczół i nie mogłem się powstrzymać Na pocieszenie powiem że podkarmiam pszczoły zdalnie. Tj. wykonuje telefon i są karmione. Brat mi doniósł że wczoraj przekonały go by założył swoje narciarskie spodnie 🙃 Chociaż zrzucam to na karb nieumiejętnego otwierania ula, bo głodne nie są. Cytuj
michal79 Opublikowano 25 Lipca Autor Opublikowano 25 Lipca Ja dziś otwierałem po powrocie znad morza nuka z pozostałą mi Północną. Już jej córki zdominowały skład rodziny. Godzina 20 (większość pszczoły lotnej w środku), goły od pasa w górę. Nie mogę ich przeglądać w stroju, bo to osiedle i ktoś by się zorientował. Tak zawsze mogę ściemniać, że nie trzymam tu pszczół, bo przecież nic nie żądli. 😉 Jajka na 4tej ramce, ciasto wciągnięte całe, rozwojowo. Na Lubelszczyźnie chyba zaczęła się nawłoć. Jedna pszczoła poderwała się z ramek i zabzyczała koło twarzy. Odpuściła. Tyle tej "obronności". Cytuj
MAQ Opublikowano 25 Lipca Opublikowano 25 Lipca 39 minut temu, michal79 napisał(a): Tyle tej "obronności Mała rodzina nie pokazuje pełnego potencjału, zaczekaj z oceną aż się rozwinie. 40 minut temu, michal79 napisał(a): bo to osiedle i ktoś by się zorientował Przypomniało mi Davida Lutza , chodowce Kampinoskiej który trzymał ul Warszawski na balkonie bloku na Inflanckiej w Warszawie. Sąsiadce powiedział że ul to kredens 😁 1 Cytuj
michal79 Opublikowano 25 Lipca Autor Opublikowano 25 Lipca Docelowo pojadą niedługo poza miasto. Tam już będę mógł i założę bluzę. Cytuj
Krzychu Opublikowano 26 Lipca Opublikowano 26 Lipca W promieniu 800 mi od mojej pasieki rośnie 6ha wyki kosmatej wspinającej się po zbożu (celowo). Coraz bardziej śmielej kwitnie a i pszczół na niej nie brakuje. Mam nadzieję, że da to jakiś pożytek rozwojowy bo plany planami ale nie dam rady w tym roku w jeden weekend zrobić miodobranie i jednocześnie podkarmic rozwojowo. Ilość korpusów do wirowania i miodarka 4 ramkowa mnie hamuje, z langstroth do wirowania po 2 korpusy a 18tek po 3. A zakładając wczoraj przegonki stwierdzam, że ich temperament może być przyczyną właśnie suchości w polu lub po prostu taka specyfika tej pory roku... Cytuj
gajowy Opublikowano 26 Lipca Opublikowano 26 Lipca 2 godziny temu, Krzychu napisał(a): Mam nadzieję, że da to jakiś pożytek rozwojowy bo plany planami ale nie dam rady w tym roku w jeden weekend zrobić miodobranie i jednocześnie podkarmic rozwojowo. Ilość korpusów do wirowania i miodarka 4 ramkowa mnie hamuje, z langstroth do wirowania po 2 korpusy a 18tek po 3. Tylko pozazdrościć. U mnie nawet wytrawni pszczelarze w okolicy narzekają. Ja w okolicy mam tylko seradelę na piasku. Wydajność marna ale na coś latają. Dwie rodziny co stały pod pracą na lepszych ziemiach miały pusto w gnieździe więc wywiozłem jedną do lasu, drugą na końcówkę gryki. W zeszłym roku z rekordowego ula miałem więcej miodu niż w tym ze wszystkich, mimo lepszej tegorocznej zimowli. Cytuj
manio Opublikowano 26 Lipca Opublikowano 26 Lipca 4 godziny temu, gajowy napisał(a): U mnie nawet wytrawni pszczelarze w okolicy narzekają. a taki nasz narodowy sport to narzerkanie , ale prawda jest taka , że to już koniec sezonu . Moje pszczoły uznały ,że Panowie im zbędni i gwałtownie wyciągają ich z uli. Smutny widok jak jeżdżą wierzchem po trutniach na ścianie ula. Nie wystarczy im wypchanie na wylotek i czekanie , aż padną z zimna i głodu. Okrutny matriarchat Pewien rosyjski poeta śpiewał o hinduskiej religii i reinkarnacji : jeśli jakiś człowiek żył jak świnia to w następnym wcieleniu będzie świnią . Jeśli tak jest to wszyscy dręczyciele pszczół powinni być po reinkarnacji trutniami i tak ze 100X pod rząd. 1 Cytuj
Turqs Opublikowano 27 Lipca Opublikowano 27 Lipca Przyszedł czas na karmienie. Jeśli się to troche zorganizuje jest to przyjemna praca, którą można wykonywać o każdej porze dnia 1 1 Cytuj
Krzychu Opublikowano Poniedziałek o 21:01 Opublikowano Poniedziałek o 21:01 W dniu 27.07.2025 o 11:52, Turqs napisał(a): Przyszedł czas na karmienie. Jeśli się to troche zorganizuje jest to przyjemna praca, którą można wykonywać o każdej porze dnia I to jest to ! A nie latanie z wiadrami czy nawet konewką Cytuj
Beeman Opublikowano Wtorek o 01:24 Opublikowano Wtorek o 01:24 Ostatni raz dokarmiam pszczoły 3 lata temu, nigdy nie lubiłem tego zajęcia. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.