Skocz do zawartości
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jakie są Wasze doświadczenia z zakupem matek , unasiennione czy jednodniówki ? Przy czym jak unasiennione sztucznie czy naturalnie ?

Które linie wg Was sprawdzają się w dalszej hodowli jako jednodniówki a które dopiero jak kupimy unasiennioną matkę   do dalszej wymiany pokoleń w pasiece ? U mnie krainki na razie górą , wiem że to jest złożona sprawa , ale Wasze obserwacje mogą być przydatne do szerszej oceny i wyrobienia sobie poglądu.

Pozdrawiam

Tadek

Opublikowano

Ja co prawda nie będę w pełni obiektywny, sprzedając matki unasienione ale według mnie sprzedaż matek nieunasienionych jest super rozwiązaniem... dla sprzedających.
Na pszczelarza jest przerzucane całe ryzyko związane z unasienianiem czy też ryzyko z poddawaniem matki która z "jednodniówką" ma już niewiele wspólnego.
Po prostu obrót matkami NU jest dla producenta prostszy w realizacji.

  • Lubię 1
Opublikowano

Jest jeszcze druga strona medalu-cena.

Nic nie pobije jednodniówki w tym;)

Podana do ulika bez czerwiu,tylko z pszczołami to raczej przyjecie pewne bo co bidule maja zrobić jak nie maja alternatywy.

No i ptactwo czekające na nasze matule podczas lotu godowego.

Zawsze kij ma dwa końce ;)

Opublikowano

oczywiście, masz rację. Cena jest argumentem przemawiającym za NU.
Zwykle matka UN to koszt 2-3 razy wyższy jak NU.

Opublikowano

alternatywą może być też kupienie matek UN przez Związek Pszczelarski wtedy cena jest niewiele wyższa od NU

Opublikowano

 Matki unasienione naturalnie - od razu czerwią, są pewne, łatwo przyjmowane, większa szansa na wprowadzenie pełnej, wartościowej puli genowej, nasienie od wielu trutni. sztucznie unasienione bardzo często są wymieniane po pozornym przyjęciu, inseminowane nasieniem 1-2 trutni to stanowczo za mało, cholera wie czy nie spokrewnionych... . Matki sztucznie unasieniane mogą być rewelacją jako matki zarodowe, bo mają pewne geny, ale pod warunkiem rzetelnego unasienienia i zakupu np. odkładu z taką matką, ale izolowaną, żeby nie miała możliwości lotu godowego w celu donasienienia.

Jednodniówki - większa loteria, ale jeden plus to taki (poza ceną) że można spokojnie zwalczyć w odkładzie warrozę bo mamy na to czas i okres bez czerwiu zasklepionego.

Ja stawiam na naturalnie unasienione.

Opublikowano

No dobrze Koledzy wszystko racja ale jest jeszcze sprawa genetyki i przekazywania genów . Jeżeli kupujemy tylko matki niezapłodnione to z góry zgadzamy się że kupujemy towar  w 50% bo przecież geny matki chociaż są dominujące to przecież nie wiemy na jakiego trafimy ojca czy ojców w okolicy pasieki i jaki wyjdzie nam finalny efekt zakupu matki NU. Natomiast kupując matkę zapłodnioną "kupujemy" w cudzysłowie  także pewną liczbę trutni które to z założenia powinny być lepsze od tych miejscowych , bo przecież każdy poważny hodowca matek pszczelich planując u siebie hodowlę musi brać pod uwagę wpływ strony ojcowskiej na dalsze przekazywane cechy matek hodowlanych i pewnie ma jakieś tam swoje trutowiska gdzie dominują trutnie o korzystniejszych genach niż przeciętnie u nas zwykłych pszczelarzy.

Pozdrawiam

Tadek

Opublikowano

Córki np. po bcf UN od Chachuły prawie w 100% powtarzają cechy ale po NU praktycznie nie. Jeżeli jednodniówki to tylko z własnej chodowli, a z wysyłki to tylko unasiennione takie jest moje skromne doświadczenie.

Opublikowano

No dobrze Koledzy wszystko racja ale jest jeszcze sprawa genetyki i przekazywania genów . Jeżeli kupujemy tylko matki niezapłodnione to z góry zgadzamy się że kupujemy towar  w 50% bo przecież geny matki chociaż są dominujące to przecież nie wiemy na jakiego trafimy ojca czy ojców w okolicy pasieki i jaki wyjdzie nam finalny efekt zakupu matki NU. Natomiast kupując matkę zapłodnioną "kupujemy" w cudzysłowie  także pewną liczbę trutni które to z założenia powinny być lepsze od tych miejscowych , bo przecież każdy poważny hodowca matek pszczelich planując u siebie hodowlę musi brać pod uwagę wpływ strony ojcowskiej na dalsze przekazywane cechy matek hodowlanych i pewnie ma jakieś tam swoje trutowiska gdzie dominują trutnie o korzystniejszych genach niż przeciętnie u nas zwykłych pszczelarzy.

Pozdrawiam

Tadek

Obawiam się, że przeceniasz wpływ trutni "od hodowców"

Po pierwsze trzeba powiedzieć że matki UN które są na rynku w 99% nie są od hodowców (czyli ludzi prowadzących prace hodowlano selekcyjne i prowadzących księgi hodowlane) tylko od "wyrobników" :) powielających zakupiony materiał reprodukcyjny i ich wpływ na ilość trutni jest minimalny. W warunkach G.Śląska w mojej okolicy, powiedzmy w promieniu 10km mam trzech ludzi zajmujących się produkcją matek na refundację. O żadnych analizach wpływu trutni przy dużym zagęszczeniu pasiek nie ma co myśleć. Czysta loteria (i może nawet to lepiej?).

  • Lubię 1
Opublikowano

A ja dzisiaj wróciłem z pracy a w cieplarce 20 st.C. okazało się że wczoraj wyłączyli prąd. Nie wiem jak długo ale dwa UPSy rozładowane na maxa. No i z 30 mateczników dopa.

Opublikowano

A ja dzisiaj wróciłem z pracy a w cieplarce 20 st.C. okazało się że wczoraj wyłączyli prąd. Nie wiem jak długo ale dwa UPSy rozładowane na maxa. No i z 30 mateczników dopa.

Stare te mateczniki?

Opublikowano

Po histlizie 2 dzien w środku biała pszczoła wykształcona niestety nie merda już nóżką.

Opublikowano

Dwa dni temu oglądałem wypowiedź Lewandowskiego i

polbarta na konferencji w Suchej Beskidzkiej i któryś z nich powiedział,że matki inseminowany (oczywiście selekcjonowane przez dwa pokolenia)  w pasiece stacjonarnej dają po 100 kilo miodu :)

 

Z mojej strony dodam, że świstak siedzi i zawija w sreberka te słoiki z miodem :)

 

Karol

Opublikowano

.......któryś z nich powiedział,że matki inseminowany (oczywiście selekcjonowane przez dwa pokolenia)  w pasiece stacjonarnej dają po 100 kilo miodu :)

 

No i miał rację.

Ja miałem kiedyś krowę, którą zamiast doić dwa razy dziennie i mieć 30 litrów mleka, podpiąłem pod dojarkę na stałe i leciało mi 100 litrów mleka na dobę.

Opublikowano

Nie znam się na genetyce nawet na selekcji pszczoły, wierzę, że kojarzenie dobrych samic z dobrymi samcami da dobre potomstwo ale pszczoła pozostanie dalej pszczołą a nie zostanie beczkowozem.

 

 

Karol

Opublikowano

Beczkowóz beczkowozem kiedyś krowa co dawała 30 l mleka słynna była na okolicę. Dziś takie krowy ida pod nóż.100 kg  to 66 - 76 litrów miodu srednia w mojej stacjonarnej z takich sobie matek 26 l . Bez podwożenia na rzepak  i inne , przy pozytkach średnich. Polbart nie raz bajki opowaiada ale raczej przy podworzeniu na 3 pozytki można coś takiego mieć. Tylko własnie trzeba mieć matki które by cały czas czerwiły a taki to jest buchwast , włoszka. :D

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.