wreichert Opublikowano 23 Sierpnia 2016 Opublikowano 23 Sierpnia 2016 Witam, chciałbym zasięgnąć waszych opinii na temat współpracy albo raczej "konkurencji innych pszczelarzy. Chodzi mi o to, że mieszkam w małej miejscowości gdzie pszczoły z mojej pasieki oblatują praktycznie całą miejscowość. [innych pszczelarzy w jej miejscowości brak]. Pożytków masowych brak oprócz ostatniego - nawłoci, która teraz ładnie kwitnie i jest chętnie oblatywana. W zawiązku z tym inni pszczelarze z mojego "koła" masowo dowożą mi pod nos swoje ule. Nie mogę im przecież tego zabronić, ale jakaś etyka tutaj powinna być zachowana czy nie? Co o tym sądzicie i jak to jest u was? Jak się dogadujecie z sąsiadami? Pozdrawiam Waldek Cytuj
netto Opublikowano 23 Sierpnia 2016 Opublikowano 23 Sierpnia 2016 Załatw więc sprawę w swoim kole. Cytuj
daron6 Opublikowano 23 Sierpnia 2016 Opublikowano 23 Sierpnia 2016 Tak jak napisał netto, jeśli to pszczelarze z twojego koła, to chyba nie jest to problem. Nie wiem ile masz uli, i na ile jest to konkurencja. Ja np. sam polecałem innym grykę obok mnie, ale to dlatego, że tam było 150 h, więc niech inni też skorzystają. Natomiast przy małych pożytkach stawianie uli obok drugiej pasieki uważam za chamstwo. Etyka to niestety słowo przedwojenne i niestety coraz bardziej niezrozumiałe dla wielu. 2 Cytuj
Tadek11 Opublikowano 24 Sierpnia 2016 Opublikowano 24 Sierpnia 2016 Zgadza się niestety ludzie coraz mniej rozumieją to słowo i uważają że jak coś nie jest zakazane to poza tym wszystko można. Ale to poza tym tez typ charakterologiczny człowieka , zagarniać wszystko do siebie i życie brać całymi garściami nie bacząc na innych. Zobaczcie np. właścicieli BMW czy Audi oni nawet jak wyjeżdżają z podporządkowanej ulicy to ryja wystawiają i tak że byś to ty ich zauważył że on tu jest i chce wyjechać i próbują wymusić grzeczność , żebyś go przepuścił , bo jemu się bardziej śpieszy. Po prostu chamstwo i tyle. Tu jeden z Kolegów niedawno pokazywał taki test na charakter jaki jesteś na podstawie odpowiedzi na jakieś pytania , ale w życiu lepiej jest zobaczyć Kogoś w akcji takiej prawdziwej, jak on się zachowuje , żeby wyrobić sobie zdanie o jego charakterze a nie na podstawie odpowiedzi na jakieś wyimaginowane pytania na które te cwaniaczki i tak szczerze nie odpowiedzą bo po co ?? Pozdrawiam Tadek Cytuj
daro Opublikowano 24 Sierpnia 2016 Opublikowano 24 Sierpnia 2016 Ja w tym roku zająłem kolejną miejscówkę i najpierw przed postawieniem uli objechałem okolicznych właścicieli uli czy mogę . To się nazywa kultura nie etyka.Gwarantuję że nikt nie wytruje . Ja wędrownemu który bez słowa podwiózł mi ule pod nos ,wyjaśniłem jak jego mogę załatwić i dlaczego będzie mi mógł skoczyć ,dodając że jak by się zapytał nie woził uli by daremnie. Też był obrażony. Ale skoro on może to dlaczego nie ja ? Nie chodzi tu że wytruję , są inne metody gdzie cierpi właściciel nie pszczoły. Cytuj
Gość Imker Opublikowano 24 Sierpnia 2016 Opublikowano 24 Sierpnia 2016 Panie Tadku nie wiem skąd Pan wymyślasz takie bajki z Audi czy BMW... Pan mieszka niedaleko to powinien Pan znać " warszawski styl jazdy " Cytuj
daro Opublikowano 24 Sierpnia 2016 Opublikowano 24 Sierpnia 2016 Bo ja jestem taksówkarz warszawski. Cytuj
Gość Imker Opublikowano 24 Sierpnia 2016 Opublikowano 24 Sierpnia 2016 Ty chamie TY a co do BMW to jestem fanem tej marki i mimo to że mam ciężką nogę to nie wymuszam pierszeństwa a nawet przepuszczam pieszych na pasach... i nie z tego powodu że za to karają... po prostu tak mam Cytuj
Tadek11 Opublikowano 24 Sierpnia 2016 Opublikowano 24 Sierpnia 2016 Imkier to nie o samochody mi chodziło chyba źle coś zakumałeś , Ale o tego co siedzi za kierownicą. Pozdrawiam Tadek Cytuj
Gość Imker Opublikowano 24 Sierpnia 2016 Opublikowano 24 Sierpnia 2016 no to jak sie wystawia to tylko w niego ładować... chyba że się ma ładne auto to szkoda... ale gdyby coś było do malowania jakiś przedni zderzak to mozna sie lekko przytulić Cytuj
Vredenickus Opublikowano 24 Sierpnia 2016 Opublikowano 24 Sierpnia 2016 Coby etycznie to Muchozolem Konkurencje Żarty żartami ale czasami tak bywa Cytuj
Robi_Robson Opublikowano 25 Sierpnia 2016 Opublikowano 25 Sierpnia 2016 Kiedyś pszczelarz , to był ktoś , kto nawet w sądzie był zwolniony z przysięgi .To był ktoś , kto "z urzędu" miał przypisane do profesji , że jest prawym człowiekiem.A dziś ... !?Pszczoły giną naszych z pasiek z ramkami z czerwiem , z miodem , lub wręcz z ulami . . .O podstawianiu pszczół za miedzą nawet nie wspomnę . To już standard .Miałem przypadek , że ktoś postawił pasiekę na moim oddziale poligonowym.Oddziały mają ok 500x500m. Zrobiłem wtedy ponad 1000km. autem , żeby załatwić wszystkie formalności i wywieźć pszczoły .A ktoś bez uzgodnienia i spełnienia wszystkich wymagań po prostu przywiózł i postawił ule na mojej miejscówce .Ani wojsko , ani Nadleśnictwo nie wiedzieli kto , co i jak. ...Honor , etyka , dobra praktyka pszczelarska , to pojęcia dziś już archaiczne. Cytuj
Nacek Opublikowano 25 Sierpnia 2016 Opublikowano 25 Sierpnia 2016 ... Honor , etyka , dobra praktyka pszczelarska , to pojęcia dziś już archaiczne. Co nie znaczy że mamy z nich rezygnować, choć odnosi się wrażenie że pszczelarstwem zaczyna się zajmować coraz więcej mętów i szumowin. Najlepsza i uniwersalna etyka to "nie czyń drugiemu co tobie niemiłe"! 1 Cytuj
wreichert Opublikowano 25 Sierpnia 2016 Autor Opublikowano 25 Sierpnia 2016 Wcale nie mam zamiaru nikomu pszczół wytruwać - to nie w moim stylu. Ale myślę, żeby pod daszek jednego z uli włożyć jakąś kartkę z ładnym tekstem. Może to go przekona na przyszłość do poszukania innej miejscówki. Chciałem się po prostu dowiedzieć jak wy się dogadujecie, Widzę, że większość "na noże". Ja do koła zapisałem się w na wiosnę także znam tylko kilka osób. Dzisiaj odkryłem kolejne ule. Tym razem ktoś 6 sztuk postawił na przyczepce samochodowej. Pozdrawiam Waldek Cytuj
MAZI Opublikowano 25 Sierpnia 2016 Opublikowano 25 Sierpnia 2016 Witam, chciałbym zasięgnąć waszych opinii na temat współpracy albo raczej "konkurencji innych pszczelarzy. Chodzi mi o to, że mieszkam w małej miejscowości gdzie pszczoły z mojej pasieki oblatują praktycznie całą miejscowość. [innych pszczelarzy w jej miejscowości brak]. Pożytków masowych brak oprócz ostatniego - nawłoci, która teraz ładnie kwitnie i jest chętnie oblatywana. W zawiązku z tym inni pszczelarze z mojego "koła" masowo dowożą mi pod nos swoje ule. Nie mogę im przecież tego zabronić, ale jakaś etyka tutaj powinna być zachowana czy nie? Co o tym sądzicie i jak to jest u was? Jak się dogadujecie z sąsiadami? Pozdrawiam Waldek Waldek co to znaczy "masowo dowożą"? Jaki jest areał tej nawłoci? Ile Ty masz pni? W jakiej odległości sytuują ule? Jest wiele pytań, z własnego doświadczenia wiem, że niektórzy to by chcieli mieć pożytki w promieniu 10 km tylko dla siebie. Z drugiej strony pasieki wędrowne pchają się "pod nos" stacjonarnym. Tylko jaka odległość od pasieki jest etyczna? Rozmawiałem z pszczelarzami to mówili o umownych 500m, ja miałem problemy z właścicielem pasieki stacjonarnej do której miałem ponad kilometr... Cytuj
wreichert Opublikowano 25 Sierpnia 2016 Autor Opublikowano 25 Sierpnia 2016 Waldek co to znaczy "masowo dowożą"? Jaki jest areał tej nawłoci? Ile Ty masz pni? W jakiej odległości sytuują ule? Jest wiele pytań, z własnego doświadczenia wiem, że niektórzy to by chcieli mieć pożytki w promieniu 10 km tylko dla siebie. Z drugiej strony pasieki wędrowne pchają się "pod nos" stacjonarnym. Tylko jaka odległość od pasieki jest etyczna? Rozmawiałem z pszczelarzami to mówili o umownych 500m, ja miałem problemy z właścicielem pasieki stacjonarnej do której miałem ponad kilometr... Ja mam 15 pni. O ile mi wiadomo pszczoły latają produktywnie w promieniu 1,5 km, a pasieki wędrowne stoją ok. 1km od moich uli dokładnie z drugiej strony nieużytków. Także zasięg na pewno się pokrywa. Ile tej nawłoci? - w sumie może z 10ha. Absurdem jest to, że prezes koła namawia każdego do zwiększenia ilości pni i nie zastanawia się czym to się będzie kończyć. Pozdrawiam Waldek Cytuj
boddan Opublikowano 26 Sierpnia 2016 Opublikowano 26 Sierpnia 2016 W związku z tym że poruszyła mnie sprawa wytrucia pszczół przez innego pszczelarza napisałem tu kiedyś: ,,Dajmy na to, jest pszczelarz w wiosce od 20 lat. Jestem nowym właścicielem. Ja kupuję 4ha pola i wysiewam grykę i kupuję 15 rodzin i wstawiam na moją grykę. Mam się pytać starego pszczelarza czy mogę wstawić moje pszczoły na moim polu. Czy łaskawie pozwoli? Zastanówmy się. Mam się pytać miejscowego pszczelarza? Weźmy inaczej właściciel gryki zaprasza mnie na swoje pole. Czy ja mam się pytać właściciela pasieki stacjonarnej oddalonej 1km od mojej lub nie gryki, skoro wokół sama gryka? Pomyślcie co teraz co czują pszczelarze, którzy dzierżawią w lasach polanki oddalone od czyjeś tam gryki np. 500m. a jest takich dużo, bo stają na lipę i spadź. Mają się wynosić bo ktoś akurat zasiał tam grykę a nie żyto? albo odłogują? Wygląda na to,że to są sprawy etyki i moralności, podłości i hańby naszego środowiska.” Etyka i moralność zmieniają się to co teraz jest etyczne i moralne w następnym pokoleniu może okazać się dziwne. A teraz:Choć sam pochodzę z rodziny chłopskiej-kułaczej, mam wiele zastrzeżeń do rolników. Wydaje się,że rolnik najchętniej swoją ziemię utrzymywał by jak w doniczce wywracając i dodając specyfiki wykluczające, życie na tej ziemi poza zaplanowaną rośliną. Efekt taki, że pszczelarze uciekają z wiosek w lasy lub do miast, choćby po to, żeby pszczoły nazbierały pyłku. Osobiście tego doświadczam, choćby teraz, kiedy rolnicy trzymający pszczoły, ogałacają je z całego pokarmu i mają je w głębokim poważaniu, zajmując się pracami polowymi, efekt taki,że zaczynają się rabunki. Z miedz nieodwracalnie zginęły np. susły i inne pożyteczne zwierzęta. Teraz np. poszło o jeża, którego obroniłem przed psami. A taki fajny ubaw. Psy też nie mają lekko, łańcuch często cięższy od psa. Choć żyję dobrze z miejscowymi, wierzcie nie było to przyjemne. ,,Chłop żywemu nie przepuści a jużci”-piosenka- nie można generalizować. Etyka, moralność wszystko się zmienia. Pozdrawiam. ...........................................................................................................Jan Dzierżoń - Ślązak - Ojciec współczesnego pszczelarstwa 3 Cytuj
wreichert Opublikowano 26 Sierpnia 2016 Autor Opublikowano 26 Sierpnia 2016 W związku z tym że poruszyła mnie sprawa wytrucia pszczół przez innego pszczelarza napisałem tu kiedyś: ,,Dajmy na to, jest pszczelarz w wiosce od 20 lat. Jestem nowym właścicielem. Ja kupuję 4ha pola i wysiewam grykę i kupuję 15 rodzin i wstawiam na moją grykę. Mam się pytać starego pszczelarza czy mogę wstawić moje pszczoły na moim polu. Czy łaskawie pozwoli? Zastanówmy się. Mam się pytać miejscowego pszczelarza? Weźmy inaczej właściciel gryki zaprasza mnie na swoje pole. Czy ja mam się pytać właściciela pasieki stacjonarnej oddalonej 1km od mojej lub nie gryki, skoro wokół sama gryka? Pomyślcie co teraz co czują pszczelarze, którzy dzierżawią w lasach polanki oddalone od czyjeś tam gryki np. 500m. a jest takich dużo, bo stają na lipę i spadź. Mają się wynosić bo ktoś akurat zasiał tam grykę a nie żyto? albo odłogują? Wygląda na to,że to są sprawy etyki i moralności, podłości i hańby naszego środowiska.” Etyka i moralność zmieniają się to co teraz jest etyczne i moralne w następnym pokoleniu może okazać się dziwne. A teraz:Choć sam pochodzę z rodziny chłopskiej-kułaczej, mam wiele zastrzeżeń do rolników. Wydaje się,że rolnik najchętniej swoją ziemię utrzymywał by jak w doniczce wywracając i dodając specyfiki wykluczające, życie na tej ziemi poza zaplanowaną rośliną. Efekt taki, że pszczelarze uciekają z wiosek w lasy lub do miast, choćby po to, żeby pszczoły nazbierały pyłku. Osobiście tego doświadczam, choćby teraz, kiedy rolnicy trzymający pszczoły, ogałacają je z całego pokarmu i mają je w głębokim poważaniu, zajmując się pracami polowymi, efekt taki,że zaczynają się rabunki. Z miedz nieodwracalnie zginęły np. susły i inne pożyteczne zwierzęta. Teraz np. poszło o jeża, którego obroniłem przed psami. A taki fajny ubaw. Psy też nie mają lekko, łańcuch często cięższy od psa. Choć żyję dobrze z miejscowymi, wierzcie nie było to przyjemne. ,,Chłop żywemu nie przepuści a jużci”-piosenka- nie można generalizować. Etyka, moralność wszystko się zmienia. Pozdrawiam. ........................................................................................................... Jan Dzierżoń - Ślązak - Ojciec współczesnego pszczelarstwa Z waszych wypowiedzi wynika, że motto dzisiejszych czasów " zabij albo będziesz zabity" dotyczy również pszczelarzy. Nie tego się spodziewałem, ale skoro tak faktycznie jest to trzeba się d tej rzeczywistości dostosować. Pozdrawiam Waldek Cytuj
sok_mir Opublikowano 26 Sierpnia 2016 Opublikowano 26 Sierpnia 2016 Wszystko sie zmienia, takie czasy, a czy dobrze to, czy zle przekonamy sie za jakis czas , my lub nasze dzieci, oby nie obudzic sie z reka w nocniku. Ale i tak uwazam ze bardziej sie oplaca byc czlowiekiem wobec drugiego czlowiek niz wrogiem. Nie dla tych drugich ludzi tylko dla nas samych, jakos lepiej i spokojniej sie spi. Pozdrawiam Brac Pszczelarska w kraju. U mnie dzis 38 stopni w cieniu,a ja w robocie az do niedzieli Cytuj
boddan Opublikowano 26 Sierpnia 2016 Opublikowano 26 Sierpnia 2016 Z waszych wypowiedzi wynika, że motto dzisiejszych czasów " zabij albo będziesz zabity" dotyczy również pszczelarzy. Nie tego się spodziewałem, ale skoro tak faktycznie jest to trzeba się d tej rzeczywistości dostosować. Pozdrawiam Waldek Waldek, jak Ci pisałem znam Twoją okolicę. Pewnie na100% byłem u Was w domu jakieś 5 - 6 lat, temu. Uwaga na rolnika, który wykasza zaniedbane łąki za dopłaty ARiMR. W zeszłym roku mimo,że na nawłoci stały ule, łąkę wykosił. Odnośnie moich wypocin w wymienionym poście nie oto mi chodziło, jak napisałeś. Głowa do góry a Ty Pszczelarz po to też jesteś, żeby nasze środowisko wyczyścić z drani. Pozdrawiam. Cytuj
daro Opublikowano 27 Sierpnia 2016 Opublikowano 27 Sierpnia 2016 Wszystko sie zmienia, takie czasy, a czy dobrze to, czy zle przekonamy sie za jakis czas Już nawet unija się przekonała że źle bo daje dopłaty do strączkowych. Gdyby dopłacali do ha tylko ze wzglądu na kwalifikację ziemi było by lepiej . Pod Warszawą pokosili nieuzytki które normalnie nikt nie kosił. Cytuj
wreichert Opublikowano 27 Sierpnia 2016 Autor Opublikowano 27 Sierpnia 2016 Waldek, jak Ci pisałem znam Twoją okolicę. Pewnie na100% byłem u Was w domu jakieś 5 - 6 lat, temu. Uwaga na rolnika, który wykasza zaniedbane łąki za dopłaty ARiMR. W zeszłym roku mimo,że na nawłoci stały ule, łąkę wykosił. Odnośnie moich wypocin w wymienionym poście nie oto mi chodziło, jak napisałeś. Głowa do góry a Ty Pszczelarz po to też jesteś, żeby nasze środowisko wyczyścić z drani. Pozdrawiam. Tak, masz rację , jest jakiś koleś co przed zakwitnięciem nawłoci kosi swoje, ale są tam też moje 2 ha które nie były koszone od chyba 20 lat. Ale kompletnie nie o to mi chodziło. Ponieważ zajmuje się pszczołami dopiero dwa lata chciałem po prostu się dowiedzieć jak się dogadujecie z innymi pszczelarzami? Myślałem, że może są jakieś niepisane reguły. Pozdrawiam Waldek Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.