vincent vega Opublikowano 23 Lipca 2017 Opublikowano 23 Lipca 2017 Czy podkarmianie rozwojowe teraz w lipcu i sierpniu oraz leczenie pszczół Gabonem wyklucza odebranie miodu nawłociowego? Jak sądzicie, czy do miodu przedostaną się substancje czynne Gabonu oraz cukier/inwert ? Jeśli tak to pozyskanie miodów najpóźniejszych jest wielce ryzykowne jeśli wręcz nie niemożliwe.... Cytuj
Tadek11 Opublikowano 23 Lipca 2017 Opublikowano 23 Lipca 2017 Gabon ma podobno zmienny skład substancji co jakiś czas, więc trzeba kierować się zaleceniami producenta w sprawie okresu karencji. Ale jak by nie było to jest raczej ciężka chemia i ja bym był powściągliwy z stosowaniem go przed pożytkiem Cytuj
Emik3 Opublikowano 23 Lipca 2017 Opublikowano 23 Lipca 2017 Dla tego właśnie pozyskiwanie miodu nawłociowego jest takie trudne i wymaga dużego doświadczenia a i tak czasem zdarzają się zimowe upadki rodzin. A co do opłacalności tego pożytku to też słyszałem różne opinie, jak rok dopisze to jest ładnie a jak nektarowanie będzie słabe to kaszana, raz że zarobek prawie żaden a dwa, trzeba jakoś skompensować ryzyko z tym związane. Cytuj
vincent vega Opublikowano 23 Lipca 2017 Autor Opublikowano 23 Lipca 2017 No właśnie wydaje się to trudne a ilość miodu niekoniecznie musi rekompensować ryzyko. Ja, mimo że nawłoci u mnie jest bardzo dużo chyba jednak odpuszczę ją jako miód towarowy i potraktuję jako uzupełnienie zakarmiania zimowego. Kilka rodzin zacząłem już leczyć i jak na razie efekt jest taki, że w dwóch rodzinach sporo warozy się już posypało a w trzech kolejnych to raczej mało (kilka-może kilkanaście sztuk). Coraz bardziej skłaniam się do rozpoczęcia leczenia pozostałych rodzin. A co do podkarmiania rozwojowego to jak sądzicie, 200 ml inwertu co drugi dzień będzie odpowiednią dawką czy raczej podkarmiać inaczej? Mam kilkadziesiąt litrów Apikelu z ubiegłego roku i chciałbym go zużyć. Cytuj
Tadek11 Opublikowano 23 Lipca 2017 Opublikowano 23 Lipca 2017 Niekoniecznie musisz całkowicie rezygnować z miodu nawłociowego ? Jeżeli w pasiece masz rodziny w których z jakichś względów nastąpiło przerwanie czerwienia matek i przerwanie łańcucha rozmnażania warozy , to takie rodziny mają większą szanse w starciu z warozą , nawet jak później zastosujesz walkę z warozą ? Oraz jeżeli masz u siebie dużo nawłoci w ilości , że nawet mogła by się stać pożytkiem towarowym , to tym bardziej co roku powinieneś na wybranych ulach testować jakieś sposoby gospodarki odpowiednie dla Twoich pożytków. I z czasem dopracujesz się jakiejś strategii i sposobu hodowli zbierając doświadczenia . A że nawłoć też jest niepewnym pożytkiem to wiadomo , lipa również jest niepewnym pożytkiem ? Co do podkarmiania , to 200 ml to jest dobra dawka na niewielki odkład na 10 ramkach , ale na silną rodzinę i ja bym nawet dał po 500 ml , a jak nie ma żelaznego zapasu w gnieździe to trzeba jednorazową dużą dawką go uzupełnić do stanu zapasu minimum 4-5 kg w gnieździe. Na czas uzupełniania można nadstawkę zdjąć jeżeli jeszcze są na ulach. Pozdrawiam Tadek Cytuj
vincent vega Opublikowano 23 Lipca 2017 Autor Opublikowano 23 Lipca 2017 Tadek - mówisz że nawet 500 ml na silną rodzinkę dać co drugi dzień czy codziennie? W terenie są jeszcze jakieś tam pożytki. Tak ogólnie to teren mam mało napszczelony i bardzo urozmaicony - sady, lasy, nieużytki, poletka rolne - wszystko jest za wyjątkiem monokultur (rzepaku, gryki, facelii itp). To jak radzisz? co drugi dzień czy codziennie? Cytuj
Tadek11 Opublikowano 23 Lipca 2017 Opublikowano 23 Lipca 2017 Jeżeli w rodzinie nie ma głodu i jest żelazny zapas w gnieździe , to wystarczy raz na dwa lub trzy dni. Cytuj
vincent vega Opublikowano 25 Lipca 2017 Autor Opublikowano 25 Lipca 2017 OK - tylko nie wiem o co ci chodzi z tym mędrkowaniem? Czy niby, że wymądrzam się? Udaję mądrzejszego niż jestem?? Hmmmm, nie wiem co o tym myśleć... Cytuj
daro Opublikowano 26 Lipca 2017 Opublikowano 26 Lipca 2017 Dodam że pokarm z cukru najlepiej żeby przed późnym pożytkiem był zasklepiony . Dziadek tłumaczył mi że zakarmiał przed wrzosem na gnieździe ułozonym do zimowli z wycofanymi ramkami . Na wrzos dokładane ramki boczne .Nie wiem jak z wielkopolskim .Jesienią pszczoły nie noszą do nadstawek a jeśli gniazdo jest pełne to na boczne ramki. . Przy cenie miodów późnych opłacalna zabawa z wrzosem . Dodam że nie robiłem tylko się tak wymądrzam. Cytuj
Paweł Opublikowano 26 Lipca 2017 Opublikowano 26 Lipca 2017 Podepnę się pod temat - podkarmianie rozwojowe teraz syropem w jakiej proporcji cukru do wody? Cytuj
daro Opublikowano 26 Lipca 2017 Opublikowano 26 Lipca 2017 1:1 , 3 - 5 litrowe porcje .Co 4- 5 dni. 2 Cytuj
wreichert Opublikowano 14 Sierpnia 2017 Opublikowano 14 Sierpnia 2017 Ja w tym roku zrobie mały eksperyment, mianowicie mam 5 odkładów jedno ramkowych zrobionych w maju z koniecznosci przeciwrójkowej ( zabrana matka z ramką pszczół). W tej chwili siedzą na około 8 ramkach. Są oczywiście cały czas karmione i leczone przeciw warozie. Za chwilę dostaną większą dawkę na zimę. Na nawłoci mam 10 rodzin z których 5 zlikwiduję i połączę z tymi pięcioma odkładami ( wcześniej zabiorę miód i czerw kryty oraz odymię) - także teoretycznie połączę czystą pszczołę. Powinny w ten sposób powstać dość silne i czyste rodzinki. Pozostałe 5 rodzin, które wrócą z nawłoci potraktuje tradycyjnie - czyli zabranie miodu ,podkarmianie inwertem i dymienie. Przypuszczam , że na wiosnę dużej różnicy w sile rodzin nie będzie, ale to się okaże. Z nawłoci pszczoły wrócą około 10 -15 wrzesień , także jeszcze zostanie czas na podkarmianie i leczenie. I jeszcze jedno, chce też wypróbować zimowanie na 2 korpusach wielkopolskich. W każdym korpusie po 8 ramek ( razem 16). W tym roku przezimowałem tak przypadkowo jedną rodzinę ( jakoś nie powycięgałem ramek z nadstawki) i bardzo dobrze na wiosnę wyszła. Cytuj
Tadek11 Opublikowano 15 Sierpnia 2017 Opublikowano 15 Sierpnia 2017 Ja w tym roku zrobie mały eksperyment, mianowicie mam 5 odkładów jedno ramkowych zrobionych w maju z koniecznosci przeciwrójkowej ( zabrana matka z ramką pszczół). W tej chwili siedzą na około 8 ramkach. Są oczywiście cały czas karmione i leczone przeciw warozie. Za chwilę dostaną większą dawkę na zimę. Na nawłoci mam 10 rodzin z których 5 zlikwiduję i połączę z tymi pięcioma odkładami ( wcześniej zabiorę miód i czerw kryty oraz odymię) - także teoretycznie połączę czystą pszczołę. Powinny w ten sposób powstać dość silne i czyste rodzinki. Pozostałe 5 rodzin, które wrócą z nawłoci potraktuje tradycyjnie - czyli zabranie miodu ,podkarmianie inwertem i dymienie. Przypuszczam , że na wiosnę dużej różnicy w sile rodzin nie będzie, ale to się okaże. Z nawłoci pszczoły wrócą około 10 -15 wrzesień , także jeszcze zostanie czas na podkarmianie i leczenie. I jeszcze jedno, chce też wypróbować zimowanie na 2 korpusach wielkopolskich. W każdym korpusie po 8 ramek ( razem 16). W tym roku przezimowałem tak przypadkowo jedną rodzinę ( jakoś nie powycięgałem ramek z nadstawki) i bardzo dobrze na wiosnę wyszła. Każdy sposób łączenia rodzin jesienią w silniejsze jest dobry bo zwiększamy siłę rodziny i zapewniamy im przez to lepszy start na wiosnę Ja bym Tobie na przyszłość zwrócił jeszcze uwagę na kilka spraw , tak dla eksperymentów ? Robić w maju trochę silniejsze odkłady niż jedno ramkowe , pszczół w drugiej połowie maja jest już wystarczająco dużo żeby zaszkodzić pozostałym , a w ten sposób zyskasz w sierpniu silniejsze rodziny niż 8 ramkowe , które będziesz mógł już w końcu lipca zacząć karmić na zimę , i do końca sierpnia będziesz miał już zakarmione rodziny na zimę i wychowaną pszczołę zimową . I do tej rodziny dołączasz pszczoły z nawłoci po zabraniu jednej matki i bez czerwiu i po zabiegach antywarozowych, ocywiście zostawiasz tą lepiej czerwiącą. W ten sposób masz już zakarmione i wyleczone pszczoły. Po 15 września zaczynając leczenie i karmienie masz już wymęczone pszczoły do zimowli o słabszej kondycji. To tak dla eksperymentów na przyszłość. Ja robiłem i tak jak ty też , ale wtedy wiosną pszczoły nie były mi w stanie osiągnąć dostatecznej siły na rzepak i miałem zwiększony osyp pszczoły w zimie , bo była spracowana późnym karmieniem i była o słabszej kondycji. Istnieje też niebezpieczeństwo że zaczynając leczenie po 15 września , może być już za późno , bo waroza i przenoszone przez nią choroby wirusowe poczyni takie postępy , że rodzinę trzeba będzie i tak skasować. Pozdrawiam Tadek Cytuj
irkor Opublikowano 15 Sierpnia 2017 Opublikowano 15 Sierpnia 2017 Panowie, skąd takie rozbieżności przy poradach odnośnie podkarmiania rozwojowego ? Jeden pisze 0,5l na 2 dni, drugi 0,5l codziennie, jeszcze inny ok. 4l co 4 dni. Cytuj
Tadek11 Opublikowano 15 Sierpnia 2017 Opublikowano 15 Sierpnia 2017 Irkor teraz to już trzeba karmić na zimę , jak nie ma nawłoci. A rozbieżności są , bo każdy ma inne warunki pożytkowe w okolicy pasieki . Tam gdzie są duże monokultury rolnicze lub jest za dużo rodzin w jednym miejscu , dla pszczół może być za mało pokarmu ?? w okolicy pasieki i stąd te rozbieżności . Pozdrawiam Tadek Cytuj
wreichert Opublikowano 15 Sierpnia 2017 Opublikowano 15 Sierpnia 2017 Jak ktoś ma rodziny na ogródku to może i dziennie podkarmiać, ale jak ktoś musi do tych rodzin dojechać to nie będzie tego dziennie robił i stąd myślę różne ilości. Co do tych odkładów to masz rację, że odkłady większe byłyby w tej chwili mocniejsze, ale myśle, że po połączeniu będą całkiem ładne rodzinki. Co do tego późnego podkarmiania to powiem, że nie jest regułą, że pszczoły z nawłoci będą na wiosnę słabe. Miałem w zeszłym roku 10 rodzin na nawłoci i ze 3 majowe rójki, które na nawłoć nie pojechały. Teoretycznie te rójki po przeziomowaniu na wiosnę powinny być najsilniejsze a wcale tak nie było. Owszem ładnie przezimowały i ładnie się rozwinęły, ale niektóre rodziny po nawłoci na wiosnę były silniejsze. Nie zmienia to jednak faktu , ze połowa tych pszczół nawłociowych na wiosnę była tak słaba, że do siły doszły w lipcu gdy już żadnych pożytków nie było. Myślę jednak, że taka "rotacyjna" metoda hodowli pszczół jest bardzo dobrym sposobem na późne pożytki jak nawłoć. Trzeba jednak niestety mieć dwa razy tyle uli. Cytuj
daro Opublikowano 15 Sierpnia 2017 Opublikowano 15 Sierpnia 2017 Panowie, skąd takie rozbieżności przy poradach odnośnie podkarmiania rozwojowego ? Jeden pisze 0,5l na 2 dni, drugi 0,5l codziennie, jeszcze inny ok. 4l co 4 dni. Naukowcy napisali że najbardziej rozwojowy jest pożytek 0,5 - 1 kg dziennego przybytku. Zbadali że podając 2,5 do 5 kg w dawce jednorazowej co 5 dni otrzymujemy taki sam efekt . Pożytek na polu nie wymaga podkarmiania lub jego zmniejszenie. Ot i cała prawda. Dodam że jak mają latać na kukurydzianą spadź lepiej podać. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.