Skocz do zawartości
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
W dniu 18.02.2023 o 18:24, michal79 napisał:

Nie wiem o co chodzi, więc pewnie nie.

Jak wosk wytapiasz wodą, a tak jest zawsze , to jak zrobisz świeczki to są problemy z paleniem .Wosk trzeba bez wody podgrzewać aby woda w nim zawarta wyparowała , świece wtedy palą się równo ,nie gasną .Jak zaczniesz podgrzewać zacznie się pienić i kipieć  jak się uspokoi to znak że starczy. Nie grzej na mocnym ogniu . Drugą sprawą jest knot ale to można sobie bez problemu dobrać do średnicy świeczki .

 

6 godzin temu, Tadek11 napisał:

mam zamiar dodać olejki zapachowe naturalne w niewielkiej ilości w które by komponowały się z

Najlepiej o zapachu onuc . Dostępne są dwa rodzaje .

 

Opublikowano
2 godziny temu, daro napisał:

Jak wosk wytapiasz wodą, a tak jest zawsze , to jak zrobisz świeczki to są problemy z paleniem .Wosk trzeba bez wody podgrzewać aby woda w nim zawarta wyparowała , świece wtedy palą się równo ,nie gasną .Jak zaczniesz podgrzewać zacznie się pienić i kipieć  jak się uspokoi to znak że starczy. Nie grzej na mocnym ogniu . Drugą sprawą jest knot ale to można sobie bez problemu dobrać do średnicy świeczki .

 

 

Przy pierwszym wytopie używałem wody. 

Potem wosk został roztopiony ponownie, tym razem bez wody, ponownie przefiltrowany i z takiego zrobiliśmy te świeczki. Muszę przetestować...

Opublikowano
8 godzin temu, michal79 napisał:

 

Cały dom pachnie :)

 

AX8I5L7.png

 

z dziewiczego robiłeś? 

Podobno te z dodatkami najlepiej się palą

  • Lubię 1
Opublikowano (edytowane)
3 godziny temu, Krzychu napisał:

 

z dziewiczego robiłeś? 

Podobno te z dodatkami najlepiej się palą

 

Ze spadłych rodzin. Z dodatkiem łez dręczonych pszczół. 

:D

 

A tak naprawdę nie z dziewiczego. Głównie z przetopionych plastrów, które w postaci bloku woskowego leżały rok w piwnicy, a dwa lata w podziemnym garażu, w foliowym worku. Był pewien dodatek wosku z kószki, która padła pod koniec stycznia. 

Edytowane przez michal79
  • Haha 1
Opublikowano
24 minuty temu, michal79 napisał:

które w postaci bloku woskowego leżały rok w piwnicy, a dwa lata w podziemnym garażu, w foliowym worku.

Tak na wszelki wypadek żeby toksyny nie zanieczyściły środowiska w okolicy? :D

Opublikowano
5 minut temu, Krzychu napisał:

Tak na wszelki wypadek żeby toksyny nie zanieczyściły środowiska w okolicy? :D

 

Łzy dręczonych pszczół potrafią zatruć serce człowieka z dużej odległości, nawet pod Suwałkami. Widziałem! :D 

Opublikowano (edytowane)
13 minut temu, daro napisał:

i Zakopanym . Jednak koszka padła ... ?

 

Na początku lipca dostałem telefon od teścia, że muszę je zabrać z posesji w trybie pilnym. Zdołałem je przewieźć z całym "kredensem"... Potem samochód się psuł, straszliwie. 

Ponieważ nie siedziała w tej kószce cenna rodzina, a nic z niej nie wyciągałem w tym roku, postanowiłem skupić się na zakarmieniu uli pudełkowych, a z kószką się nie napinać i zostawić ją naturze. U teścia brały dużo nawłoci, pod Krasnymstawem najwyraźniej nie było. 

Edytowane przez michal79
  • 4 tygodnie później...
  • 3 tygodnie później...
Opublikowano (edytowane)

Ponieważ pogoda na Lubelszczyźnie szykuje się znowu przez tydzień nieciekawa, a ja zeszłego września dałem radę skarmić tylko 7,5kg cukru na rodzinę...

Jeszcze te silniejsze w krótkich dniach lotnych we wiosnę donoszą sobie z wierzby i raczej są bezpieczne. Ale te parę, co było na 4 ramkach w marcu... te mogą nie nadążyć uzupełniać zapasów.

No to zakupiłem ciasto i pojechałem części dać.

W tym sezonie może samochód nie będzie się tak psuł i dam radę rozwieźć po 10kg na rodzinę... To w 2024 nie będzie ciasta. Ale teraz jest.

Ogólnie to po dzisiejszym objeździe mam wrażenie, że zimowla się skończyła, pszczoły się już raczej zwijać nie będą. Tak przynajmniej mi się wydaje, bo nic nie otwierałem. Wystarczy dla mnie, że są pełne energii, mają to ciasto, a w lotną pogodę wierzby. Te ostatnie wydaje się, bardzo lubią.

fot 1. Pszczoły z tej rodziny wyjątkowo radośnie wyległy na powitanie pszczelarza przez pajączek i nie chciały dać się zapędzić wodą do środka. Do tego wypuszczały strumień pszczół kamikadze w stronę mojej twarzy za każdym razem, jak koło nich przechodziłem. Na pierwszym planie pamiątkowe miejsce pierwszego żądła w sezonie.

fot 2. Pół godziny, drugie żądło i 10 prób rozpalenia podkurzacza później.

fot 3. Ponieważ sam rozmnażam rodziny pszczele i notuję, co pochodzi od czego, mogę umiejscowić taką rodzinkę w jej drzewie genealogicznym i porównać z innymi rodzinami z jej gałęzi. Pomaga pamiętać historię pasieki. Czasem są z tego jakieś wnioski.

 

oraMU52.png

bCzEKYv.png

 

XPvTjUL.png

Edytowane przez michal79
  • Lubię 1
Opublikowano (edytowane)

Fajne powalki, ale po co tyle tych pajaczkow. Taki wielki to jeden az za duzo.  U mnie tez nie widzialem pszczol na wylotku wiec uchylilem pajaczka i nie mogłem ich zagonic z powrotem do ula Tez dostalem jednego strzala. 

Edytowane przez Beeman
  • Lubię 1
Opublikowano (edytowane)
Godzinę temu, Beeman napisał(a):

Fajne powalki, ale po co tyle tych pajaczkow. Taki wielki to jeden az za duzo.  U mnie tez nie widzialem pszczol na wylotku wiec uchylilem pajaczka i nie mogłem ich zagonic z powrotem do ula Tez dostalem jednego strzala. 

 

Wiem, Wy macie te hamerykańskie szpary na środku. ;) W ogóle ule na biało... Ameryka... dziwny kraj.
Ja patrzę już przez swoje doświadczenie. Mam pełną dennicę i podczas zimowli w środku sucho. To mi wystarczy. Kiedyś jak miałem jeden pajączek, a toczek blisko rzeki, był problem z wilgocią. Zresztą i tak pan Rzeszut (mój producent) robi mi mniej, bo standardowo robi 5 dziur. ;)

Edytowane przez michal79
Opublikowano
9 godzin temu, michal79 napisał(a):

Zresztą i tak pan Rzeszut (mój producent) robi mi mniej, bo standardowo robi 5 dziur. ;)

Pięć pajączków to dotychczas widziałem tylko w styropianowych ulach. I jeszcze rozumiem że dennice masz pełne bez siatki czy innej wentylacji w dennicy ,  oprócz wylotka . 

Opublikowano
Godzinę temu, Tadek11 napisał(a):

I jeszcze rozumiem że dennice masz pełne bez siatki czy innej wentylacji w dennicy ,  oprócz wylotka . 

 

Tak, zgadza się.

Opublikowano
20 godzin temu, michal79 napisał(a):

Wiem, Wy macie te hamerykańskie szpary na środku. ;) W ogóle ule na biało... Ameryka... dziwny kraj.

Bialo zeby nie ugotowac pszczol. Deska jest cieka i latwo sie grzeje. Nikomu nie jest potrzebny wczesny rozwoj wiosenny bo latwo stracic rodzine z glodu.  Szpary sa bo drugi wylotek jest przez powalke. Mam tylko pare takich. Od paru lat moja powalka to sklejka 19mm i jedna dziura 19mm na srodku. Dennica osiatkowana zamknieta okragly rok.  Wentylacja tylko przez wylotek i oczywiscie nieszczelnosci miedzy korpusami bez felcy. 

  • Lubię 2
Opublikowano
11 godzin temu, Beeman napisał(a):

Bialo zeby nie ugotowac pszczcz ol. Deska jest cieka i latwo sie grzeje. Nikomu nie jest potrzebny wczesny rozwoj wiosenny bo latwo stracic rodzine z glodu.  Szpary sa bo drugi wylotek jest przez powalke. Mam tylko pare takich. Od paru lat moja powalka to sklejka 19mm i jedna dziura 19mm na srodku. Dennica osiatkowana zamknieta okragly rok.  Wentylacja tylko przez wylotek i oczywiscie nieszczelnosci miedzy korpusami bez felcy. 

No i ma to logiczne uzasadnienie. 🙂 Oprócz zamkniętej dennicy osiatkowanej  okrągły cały rok . A czasami otwierasz ?  Wiadomo wszystko jest  uzależnione od warunków klimatycznych i od sprawdzonego doświadczalnie  systemu wentylacji i tu wariantów może być wiele równorzędnych , aczkolwiek mogą być pewne różnice indywidualne , jak wylotki nad powalką czy brak wręgów pomiędzy korpusami i nieszczelności w ulach przez które napływa świeże powietrze. To wszystko składa się na system wentylacji. 

  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Czyli krzepnące w trawie zbieraczki z pyłkiem leszczyny czy wierzb w pierwszych promieniach wiosennego słońca to naturalna selekcja?  :) 

  • 3 tygodnie później...
Opublikowano (edytowane)
W dniu 5.05.2023 o 15:48, Turqs napisał(a):

Czyli krzepnące w trawie zbieraczki z pyłkiem leszczyny czy wierzb w pierwszych promieniach wiosennego słońca to naturalna selekcja?  :) 

 

Krzepną w przypadku uli z wylotkami przy dennicy. Raz coś takiego wywołałem nieświadomie w ulach od dziadka. Usunąłem im deski lotniska, bo myślałem że w ten sposób kunom utrudnię dostęp do korpusów (podziadkowe są z poliuretanu). Po pierwszym lotnym dniu od razu założyłem z powrotem. Natomiast nigdy takiego zjawiska przy swoich wylotkach nie widziałem. Przynajmniej w moich rodzinach.

Edytowane przez michal79
Opublikowano (edytowane)

Rójka przyleciała za mną aż na osiedle, gdzie mieszkam. 

Co ciekawe, przyleciały od strony miasta, nie od wsi. 

Skąd to wiem? Bo co drugie ciekawe, siadły i zawiązały grono jakieś 40m przed celem (transportówką stojącą w moim oknie). Może matka zmęczona? Czas pokaże.

Kiedy je zebrałem i wstawiłem na podest przed wylotkiem, około 1/3 weszła do skrzynki. Reszta postanowiła zanocować w "biwaku". 

Rano już nie miałem ochoty czekać i się zastanawiać, wszystkie znalazły się w środku metodą wytrząśnięcia na podest. Mam nadzieję, że matka się nie zgubiła. 

Rano pod tym gronem było pełno łuseczek woskowych. Trochę szkoda.

 

IYdrrdb.png

Edytowane przez michal79
  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

Rzucają się całym rojem na ręce i gryzą.

Czy wymiana matki pomoże? I gdzie jej szukać?

Odbierają mi przyjemność z pszczelarstwa. Próbują atakować nawet pszczoły.

 

mxFQdbP.png

  • Haha 1
Opublikowano
53 minuty temu, michal79 napisał(a):

 

 

mxFQdbP.png

 

To efekt ostatnich opadów czy po prostu tak wilgoć utrzymuje się u Ciebie? Pytam, bo podobno komary rozmnażają się gdy dużo wilgoci w okolicy + jakies akweny

Opublikowano (edytowane)
56 minut temu, Krzychu napisał(a):

 

To efekt ostatnich opadów czy po prostu tak wilgoć utrzymuje się u Ciebie? Pytam, bo podobno komary rozmnażają się gdy dużo wilgoci w okolicy + jakies akweny

 

Podmokły w tym roku ponad wszelką miarę las mieszany, z rozwiniętą warstwą podszytu. 
Malina, jeżyna, pokrzywa, nawłoć. 

Rodziny na tym toczku w ciągu ostatnich paru tygodni unasieniły sobie matki i wczoraj stwierdziłem pierwsze skupiska larw podlanych mleczkiem. 

Z jednej na razie rodzinki udało się odebrać półnadstawkę wczesnowiosennego miodu (pewnie lekka domieszka rzepaku, jak to na Lubelszczyźnie, ale nie smakuje jak rzepak). 

Wszystkie rodziny na tym toczku (7) są z linii pszczół, która żyje 11ty sezon bez chemicznego zwalczania warrozy. 

Ciągle się dziwię.

Edytowane przez michal79

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.