michal79 Posted May 27 Author Posted May 27 (edited) Dostały syrop na dno wieczorem. Syrop się zatkał. Dostały przybity kawałek plastra z czerwiem zasklepionym i z pokarmem, który ładnie obsiadły. Kłodę bartną też się udało w ten sposób kiedyś zasiedlić. W każdym razie znowu zdecydowały się opuścić kószkę. Tym razem zwiały tak, że nie dało się ich znaleźć. Trzeba próbować albo z bardziej liczną rodziną, albo z przymocowaniem większej liczby fragmentów plastra. W tym roku ręczne zasiedlanie kószki porzucam. Poniżej jak zasiedla Marek Grabowski kłodę bartną. Edited May 27 by michal79 Quote
Beeman Posted May 28 Posted May 28 (edited) A moze kawalek plastra z czerwiem? Kiedys osadzalem rojke w 5 ramkowej skrzynce i dwa albo trzy razy uciekly. Dalem wieksze pudelko i zostaly. Czy myslisz ze twoja koszka ma przynajmniej 40 litrow pojemnosci? Edited May 28 by Beeman Quote
michal79 Posted May 28 Author Posted May 28 (edited) 7 godzin temu, Beeman napisał(a): A moze kawalek plastra z czerwiem Właśnie był. Miały też sporo kilkudniowej pszczoły ulowej, którą w ogóle zostawiły tam na miejscu i wokół tej kószki chodziło jej sporo. Doświadczenie w przesadzaniu z ramek do ula nierozbieralnego mam co prawda mizerne, ale ten jeden raz zrobiłem to do kłody w zasadzie tak samo (może trochę więcej plastrów przełożyłem), no i raczej zostały. Kolega podobnie. Trochę czerwiu, matka, ramki z pokarmem na dno... i zostały. Nie rozumiem tej decyzji pszczół, ale cóż, nic już nie poradzę. Na fotce zaznaczona część plastra z czerwiem zasklepionym. Pszczoły chodzące po nim w ogóle nie wyszły z tym "desperakiem".... PS. Pisałem, że ręczne zasiedlanie kószki w tym roku porzucam. Życie pisze ciekawe scenariusze. Ok. trzy godziny po zrobieniu tego zdjęcia byłem na posesji osoby zgłaszającej rójkę siedzącą na ogrodzeniu, chyba już trzeci dzień. Jak odjeżdżałem, 2/3 rójki już przeszło do tej kószki. Zostawiłem wszystko, żeby sobie na spokojnie przeszły jeszcze dzisiaj, bo w ogrodzeniu dużo szpar/ szczelin, a nie znalazłem matki. Edited May 28 by michal79 Quote
Krzychu Posted May 28 Posted May 28 Jak się sprzedaje miód bartny? Widziałem ogłoszenie 499 zł/ niewielki słoik takiego miodu. Recenzja jako miód surowy, wyciskany z plastra pszczelego odebranego na jesień. Sam fakt pozyskania nabija tak cenę czy zyskuje on w ten sposób koszerność?:) Quote
michal79 Posted May 28 Author Posted May 28 1 godzinę temu, MAQ napisał(a): z jakiego drewna są te patyki? Snozy (?) to zakonserwowany przez pszczoły czarny bez. Nic szczególnego. 15 minut temu, Krzychu napisał(a): Sam fakt pozyskania nabija tak cenę czy zyskuje on w ten sposób koszerność? Miód wyciskany i kapany z gniecionych plastrów zawiera więcej pierzgi i drobinek wosku. Nie czytałem, jak to podnosi wartość, ale wiem, że podnosi. Nieużywanie węzy komercyjnej też podnosi wartość zapewne. Ale nie wiem o ile. Reszta to zapewne efekt marketingowy, luksusowy, niedostępność... itp. Ale ja tu walczę, żeby w ogóle pszczoły chciały zamieszkać w tej kószce. Jedynie wosk udało mi się na początku 2023 pozyskać... Quote
MAQ Posted May 28 Posted May 28 2 godziny temu, michal79 napisał(a): Snozy (?) to zakonserwowany przez pszczoły czarny bez. Nic szczególnego. bardziej chodzilo mi o te wieksze jakby rozpieraki calej konstrukcji, mniejsza o nazewnictwo. tak troche strzelam ale niektore drewno jest takie "smierdzace" i pszczoly moga go nie lubic, np. takim smierdziuchem jest czeremcha i watpie by pszczolom sie to podobalo. przypomina mi sie ze wspomniany Marek Grabowski wspominal ze pszczoly np w topoli nie lubia siedziec i beda sie z niej ewakuowac, moze wiec tedy trop jesli rozmiar nie jest problememe. Quote
michal79 Posted May 28 Author Posted May 28 3 godziny temu, MAQ napisał(a): bardziej chodzilo mi o te wieksze jakby rozpieraki calej konstrukcji No to tak jakby snozy. Czarny bez zakitowany przez poprzednie lokatorki. Quote
MAQ Posted May 28 Posted May 28 mowie o badylach idacych poziomo z lewa na prawo, nadal twierdzisz ze to snozy? Quote
michal79 Posted May 28 Author Posted May 28 4 godziny temu, MAQ napisał(a): twierdzisz ze to snozy? Snozy lub laski. Polecam "Barcie i kłody w Polsce" Stefan Blank-Weissberg, 1937, s. 14 1 Quote
michal79 Posted May 29 Author Posted May 29 Podobno natura nie znosi próżni. Tego dnia, co wyszły z kószki jedne, dostałem info o rójce do poratowania w okolicy. Trochę zachęty na początek, no i zaczęły przechodzić. Niestety nie widziałem matki. W tym ogrodzeniu jest sporo szczelin, więc zostawiłem kószkę przez dobę, żeby sobie wszystkie przeszły. Rójka jest zdecydowanie liczniejsza niż tamta "ablegra". 1 Quote
michal79 Posted May 29 Author Posted May 29 Siedziały na tym ogrodzeniu od soboty do poniedziałku. To mnie trochę ciekawi. Quote
michal79 Posted May 29 Author Posted May 29 (edited) 2 godziny temu, hurriway napisał(a): wygląda tak jakby chciały zostać tam Część rojów rzeczywiście głupieje i zaczyna w naszym klimacie budować plastry na powietrzu. Ale dla części, mimo wypocenia pewnej ilości wosku, może to być nadal tylko przystanek. Coraz trudniej jest takie rzeczy badać, ale czytałem w dawnych "Bartnikach", czy "Pszczelarstwach" o rojach wędrujących dziesiątki kilometrów, etapami... Tutaj podejrzewam zmęczoną lotem matkę. Ale zobaczymy... Edited May 29 by michal79 Quote
Krzychu Posted May 29 Posted May 29 20 minut temu, michal79 napisał(a): Część rojów rzeczywiście głupieje i zaczyna w naszym klimacie budować plastry na powietrzu. W październiku ściągali rójkę z gałęzi, która wisiała na niej od maja... Miała juz odbudowane 5 plastrów. Niczym Apis Dorsata z Azji. Mieszanie genów południowych mogło mieć na to wpływ. Twoja rójka ma prawdopodobnie starą matkę, która za bardzo nie mogła dalej i wyżej lecieć. Wiele prawdopodobne, że w tej kószce wymienią ją na nowszy model. Nic tylko czekać. Na wiosnę młoda matka rozpędzi się z czerwieniem i w kwietniu już pójdzie rójka z tej kószki jeśli przetrwa zimę. Nikomu to nie przeszkadza bo to ul bardziej experymentalny aniżeli dochodowy:) Quote
michal79 Posted May 29 Author Posted May 29 17 minut temu, Krzychu napisał(a): to ul bardziej experymentalny aniżeli dochodowy:) Taki dla efektu ŁaŁ, na kolegach i koleżankach kupujących ode mnie pszczoły bezchemiczne. Ale może... kiedyś... jakiś kilogramik ucięty z dolnych plastrów... ech. Quote
Krzychu Posted May 29 Posted May 29 4 minuty temu, michal79 napisał(a): Taki dla efektu ŁaŁ, na kolegach i koleżankach kupujących ode mnie pszczoły bezchemiczne. Ale może... kiedyś... jakiś kilogramik ucięty z dolnych plastrów... ech. Jak sprzedasz jako koszerny po 500 zł/słoik to będzie dochodowy:D 1 Quote
michal79 Posted May 29 Author Posted May 29 (edited) Godzinę temu, Krzychu napisał(a): Jak sprzedasz jako koszerny po 500 zł/słoik to będzie dochodowy:D Na jednej z anglojęzycznych grup pojawiła się taka potrzeba. Miód z pszczół bez chemii i bez dokarmiania, wyciskany z plastrów. Kto wie... Ta kószka dostała wczoraj 0,9 syropu... bo troszkę lekkie były. W tym roku zatem nie. Ale może jak przezimują... Edited May 29 by michal79 Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.