Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Kawałek kraty odgrodowej w wylotku jako skuteczna i ostateczna ochrona przed utratą roju


Recommended Posts

23 minuty temu, harcerz1020 napisał:

Jeżeli możesz to trochę łopatologicznie, bo rojki dla mnie to armagedon. Ale piszesz, ze szybko odbudują pszczołę lotną i  za 2-3 tyg. rójka.

Można nic nie robić natychmiast odstawieniu macierzaka bo nie ma komu  się roić. Mateczniki lepiej usunąć, ale próbowałem  zostawiać i wtedy w ciągu doby zostały  zgryzione. Mamy dużo  czasu  na wymianę matki , więc nie ma pośpiechu. Jeśli nie wymienimy matki to jest niemal pewne ,że po odbudowaniu się rodziny ponownie spróbuje rójki.  Chyba ,że była inna przyczyna powstania nastroju rojowego wywołana błędami pszczelarza , a matka młoda i sprawna.

29 minut temu, harcerz1020 napisał:

Matkę wymieniamy? A gdyby matkę w macierzaku usunął, przed zlikwidowaniem mateczników?

Jeśli  matkę usuniesz , a mateczniki zostaną to są dwa scenariusze : matka która pierwsza się wygryzie zetnie pozostałe mateczniki albo pójdą kolejne rójki bo matka jest tylko jedna. Spotkałem  się z jedną i drugą sytuacją, więc nic nie jest na 100% .

Link to comment
Share on other sites

45 minut temu, harcerz1020 napisał:

Jeżeli możesz to trochę łopatologicznie, bo rojki dla mnie to armagedon. Ale piszesz, ze szybko odbudują pszczołę lotną i  za 2-3 tyg. rójka.

 

Zdzisław , co prawda to nie do mnie pytanie  ? , ale najpierw poczytaj o organizacji pszczół w ulu i spróbuj sobie wyobrazić jak i dlaczego dochodzi do rójki i co się dzieje w ogóle w rodzinie pszczelej w tym czasie przed rójką . Wtedy łatwiej Ci będzie zrozumieć co na myśli miał autor . Przecież zwrot cytat " szybko odbudują pszczołę lotną" nie można rozumieć dosłownie na wiarę , tu trzeba trochę pomyśleć a nie wierzyć. ? I zabiegi po wykryciu nastroju rojowego tez trzeba robić nie na wiarę , że ktoś coś napisał , tylko wg własnego rozumu , ale warunkiem jest że najpierw zrozumiesz , i trzeba  wiedzieć co się robi i mieć do tego uzasadnienie własne w głowie , a nie robić coś wg recepty Kolegi z forum ? zresztą ta receptę prawdopodobnie i tak zapomnisz do wiosny i dalej nie będziesz wiedział   o co chodzi. w tym sposobie.

Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Wg. twoich zaleceń to z książek bym nie wychodził) tak zalecasz każdemu). Trochę przeczytałem na różne tematy, nie jestem taki głupi na jakiego wygladam. A odp. pszczelarza z długoletnim  doświadczeniem w tym temacie jest najcenniejsza.

Link to comment
Share on other sites

A myślisz że książki pszczelarskie to piszą amatorzy z rocznym stażem? :P

Tam z reguły też są doświadczeni pszczelarze, którzy starają się jak najwięcej wytłumaczyć pisząc taka książkę, na forum to na forum, a książka to ksiazka:P

 

Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, harcerz1020 napisał:

Wg. twoich zaleceń to z książek bym nie wychodził) tak zalecasz każdemu). Trochę przeczytałem na różne tematy, nie jestem taki głupi na jakiego wygladam. A odp. pszczelarza z długoletnim  doświadczeniem w tym temacie jest najcenniejsza.

Zdzisław , napiszę Ci na priw. to co niedawno pisałem jednemu Koledze w tej sprawie bo mnie o to zapytał , przekopiuje tą odpowiedź , chociaż jest trochę na inną opcje   , ale bardzo zbliżona do Twojego pytania i dotyczy tylko zrozumienia co to jest rójka , o dalszych krokach tam mało ale można na tej p[odstawie sobie to ułożyć w głowie. Ale zanim weźmiesz sie do czytania , przeczytaj najpierw jakie funkcje w rodzinie pszczelej wykonują pszczoły podczas swojego żywota chronologicznie wraz z upływem czasu ich życia.

Link to comment
Share on other sites

44 minuty temu, harcerz1020 napisał:

Wg. twoich zaleceń to z książek bym nie wychodził) tak zalecasz każdemu). Trochę przeczytałem na różne tematy, nie jestem taki głupi na jakiego wygladam. A odp. pszczelarza z długoletnim  doświadczeniem w tym temacie jest najcenniejsza.

Jeżeli jest długoletnie doświadczenie a szczególnie na własnej pasiece to ok. Ale jest dużo piszących na zasadzie, pisać każdy może. Z mojej pracy zawodowej w mojej branży budowlanej spotykam np. WIĘKSZOŚĆ młodych projektantów którzy to po ukończeniu uczelni rozpoczynają projektowanie. Praktykę do upr. bud. ktoś klepnie. Z takich projektów leci krew. Żeby to robić dobrze to trzeba co najmniej 10lat pochodzić w gumofilach na budowie. To miało byc do posta Sołtysa. Jeden cykl życia rodziny każdy opisze inaczej.

Edited by harcerz1020
Link to comment
Share on other sites

33 minuty temu, harcerz1020 napisał:

 Z mojej pracy zawodowej w mojej branży budowlanej spotykam np. WIĘKSZOŚĆ młodych projektantów którzy to po ukończeniu uczelni rozpoczynają projektowanie. Praktykę do upr. bud. ktoś klepnie. Z takich projektów leci krew. Żeby to robić dobrze to trzeba co najmniej 10lat pochodzić w gumofilach na budowie. 

10 lat to przesada Zdzichu, niektórzy szybciej załapią :) ps. Jesteś w kadrze technicznej? 

Link to comment
Share on other sites

6 hours ago, manio said:

Ale jak pszczoły są z "linii matecznej" i spływają z ramek. Wtedy będzie Armagedon i zapłaczą sąsiedzi.

Będę bardzo wdzięczny za rozwinięcie tego skrótu myślowego:-)

Link to comment
Share on other sites

6 minut temu, Krzychu napisał:

10 lat to przesada Zdzichu, niektórzy szybciej załapią :) ps. Jesteś w kadrze technicznej? 

Insp. nadz. br.elek. Nie będę opisywał jak powstają te projekty ktore są zamawiane, żeby to służyło użytkownikowi. Czy mnie pamięć nie myli, kiedyś wspominałeś o zbyciu miodarki?

Link to comment
Share on other sites

10 minut temu, Psc napisał:

Będę bardzo wdzięczny za rozwinięcie tego skrótu myślowego:-)

  Manio chyba pił do "AMM" zza słynnej stodoły zambrowskiej, jak się u takiej pszczoły grzebie to faktycznie jest wesoło. I nie tylko sąsiadom, praktycznie  każdemu co w okolicy się napatoczy (koń, pies, krowa)  Jeśli źle interpretuję, to Manio łaskaw naprostować.

  Ja w zeszłym roku taką pszczołę wywiozłem do lasu na taczce w otwartym ulu, celem pozbycia się trutówek. Jak juz ul w lesie wysypałem, to ocknąłem się, że jest już sezon grzybowy i trochę ludzi wokół po lesie łazi. Szczęściem nikt akurat się nie napatoczył...

  • Dziękuję 2
Link to comment
Share on other sites

24 minutes ago, gajowy said:

jak się u takiej pszczoły grzebie to faktycznie jest wesoło

Rozumiem, że to efekt braku wprowadzania do swojej pasieki "świeżej krwi" - mieszania genów?

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, harcerz1020 napisał:

 A gdyby pozostawił jeden dorodny?

Pewnie ,że można , ale tylko jeśli jesteś pewien że to nie z powodu genów tej matki nastąpiła rójka. To fizycznie matka doskonała , porównywalna jest tylko z cichej wymiany. Można sprowokować pszczoły do nastroju rojowego i w ten sposób  pozyskać doskonałe matki. Jak pszczoły nierojliwe to też będzie ich tylko kilka, ale matki piękne - takie nie do kupienia.

Edited by manio
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Krzychu napisał:

10 lat to przesada Zdzichu,

ja projektowałem już na ostatnim roku studiów, ale miałem dobrego mentora . Byłe prawdziwe biura projektowe i prawdziwi projektanci - było kogo spytać i podpatrzyć. Dziś każdy sobie rzepkę skrobie i dlatego jakość projektów jest często komiczna i faktycznie na budowie trzeba zrobić projekty wykonawcze.

Link to comment
Share on other sites

10 minut temu, manio napisał:

ja projektowałem już na ostatnim roku studiów, ale miałem dobrego mentora . Byłe prawdziwe biura projektowe i prawdziwi projektanci - było kogo spytać i podpatrzyć. Dziś każdy sobie rzepkę skrobie i dlatego jakość projektów jest często komiczna i faktycznie na budowie trzeba zrobić projekty wykonawcze.

Opracował, bez upr. sprawdził, koleś bez sprawdzania. Zamówienie (dla inwes. w woj. maz.) wygrało biuro arch. wielobranżowo np. w woj. lubelskim. Br. sanitarna, podwyk. z woj. pomor. a elek. z Podlaskiego, chodzi o kase jak wiadomo. Kiedyś były biura które zazwyczaj na miejscu inwestora obrabiały wielobr. A dziś podwykonawcy nawet nie przyjadą na miejsce inwestycji tylko na podstawie oprac. arch. 

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, harcerz1020 napisał:

Insp. nadz. br.elek. Nie będę opisywał jak powstają te projekty ktore są zamawiane, żeby to służyło użytkownikowi. Czy mnie pamięć nie myli, kiedyś wspominałeś o zbyciu miodarki?

Każdy Projekt Wykonawczy jest w trakcie realizacji niejednokrotnie zmieniany, optymalizowany. A w obowiązku kierownika budowy jest wyłapywanie błędów projektowych i wnoszenie o zmiany. Dlatego to kierownik budowy ma najbardziej przeje**Ne na budowie, sam zresztą pewnie o tym wiesz :) ja póki co nie sprzedaje miodarki. Nowej radialnej nie mam jeszcze a warszawiaki jeszcze są w pasiece, dlatego ta jest mi potrzebna 

Link to comment
Share on other sites

58 minut temu, manio napisał:

ja projektowałem już na ostatnim roku studiów, ale miałem dobrego mentora . Byłe prawdziwe biura projektowe i prawdziwi projektanci - było kogo spytać i podpatrzyć. Dziś każdy sobie rzepkę skrobie i dlatego jakość projektów jest często komiczna i faktycznie na budowie trzeba zrobić projekty wykonawcze.

W zależności od firmy - niektórzy moneotrzy chcą się dzielić wiedzą a niektórzy widzą to jako kreowanie konkurencji wobec samego siebie. Dlatego niektórzy nie dzielą się wiedzą a traktują jako zwykłego kreślarza, który ma wykonywać polecenia bez własnego pomyślunku. 

Link to comment
Share on other sites

Kierownik, żartujesz? Chyba, że pełnisz taką funkcję? Wykonawca paprze zeby jak najtaniej. To osoby funkcyjne inwestora mają to co napisałeś i one ponoszą odpowiedzialność za inwestycję.

Kierownik budowy jest z łapanki jak i kier. robót,którzy nie są pracownikami wykonawcy. Maja po kilka budów i nie wiedza w którym miejscu są, których nie widać na budowie a często ciężko ściągnąć na odbiór.

  • Zdezorientowany 1
Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, harcerz1020 napisał:

Jeżeli jest długoletnie doświadczenie a szczególnie na własnej pasiece to ok. Ale jest dużo piszących na zasadzie, pisać każdy może. Z mojej pracy zawodowej w mojej branży budowlanej spotykam np. WIĘKSZOŚĆ młodych projektantów którzy to po ukończeniu uczelni rozpoczynają projektowanie. Praktykę do upr. bud. ktoś klepnie. Z takich projektów leci krew. Żeby to robić dobrze to trzeba co najmniej 10lat pochodzić w gumofilach na budowie. To miało byc do posta Sołtysa. Jeden cykl życia rodziny każdy opisze inaczej.

 Hehe, tez robię w budowlance, rozumiem o czym mowisz. I patrząc po tym to ciężko znaleźć dobrze zaprojektowana budowę.. Kierownicy tak jak piszesz mają po tyle budów ze i na koordynację nie są w stanie dotrzeć tj i inspektorzy. Cały syf spada na podwykonawców, czyli jak sam nie wyłapiesz błędu to robisz z błędem, potem nie wychodzi i zaczyna się szukanie winnego, i projektant na wykonawcę wykonawca na projektanta i tak syf się miele:D 

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Psc napisał:

Rozumiem, że to efekt braku wprowadzania do swojej pasieki "świeżej krwi" - mieszania genów?

   Jako początkujący właśnie próbowałem wprowadzić nową krew do pasieki. Niedaleko starszy pan sprzedawał dosyć tanio pszczoły bo miał ich za dużo a zdrowie już nie te. Wziąłem dwa ule. Po żadnych nie ma już u mnie śladu (mam nadzieję). Jedne to wspomniane szatany, drugie to wspomniany "wieczny nastrój rojowy".

  W tym roku kupiłem odkład przezimowany za te same pieniądze, bez ula. I miodu naniosły i łagodne jak baranki. Chytry dwa razy traci...

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

24 minutes ago, Sołtys said:

 Hehe, tez robię w budowlance, rozumiem o czym mowisz. I patrząc po tym to ciężko znaleźć dobrze zaprojektowana budowę.. Kierownicy tak jak piszesz mają po tyle budów ze i na koordynację nie są w stanie dotrzeć tj i inspektorzy. Cały syf spada na podwykonawców, czyli jak sam nie wyłapiesz błędu to robisz z błędem, potem nie wychodzi i zaczyna się szukanie winnego, i projektant na wykonawcę wykonawca na projektanta i tak syf się miele:D 

Oj wiele w tym racji, dlatego po postawieniu murów, dla całej reszty sam byłem u siebie projektantem i wykonawcą wszystkich instalacji i nie tylko - skończone studia techniczne pomogły. A że nie mam uprzedzeń do pracy fizycznej... a za to alergię na partaczy, to tak sobie kontynuuję dzieło... od ładnych kilku lat... na szczęście została już tylko mniejsza część wykończeniówki. Projekty na pozwolenie, to tylko formalność - podobieństwa z rzeczywistością, to tylko przypadek. Kierownik na budowie był 3x.

"Gorzej" mają inwestorzy, którzy na budowę z rękami w kieszeni przyjeżdżają - już od początku użytkowania wychodzą kwiatki i kwiatuszki (znajomi aktualnie przerabiają). Ale cóż... każdy chce ładnie, szybko, tanio, a o tym, żeby było dobrze, myśli się dopiero, kiedy zaczyna się użytkować...

Link to comment
Share on other sites

38 minutes ago, gajowy said:

Po żadnych nie ma już u mnie śladu (mam nadzieję). Jedne to wspomniane szatany, drugie to wspomniany "wieczny nastrój rojowy".

Oj tam, oj tam... może jakby się geny wymieszały z tymi z Twojej pasieki, straciłyby trochę na agresji...

 

PS: Dziś u mnie jeszcze pszczoły pyłek nosiły :-O Czy to czasami nie może świadczyć o obecności czerwiu otwartego? I weź tu człowieku lecz kwasem szczawiowym...

Edited by Psc
Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, harcerz1020 napisał:

Kierownik, żartujesz? Chyba, że pełnisz taką funkcję? Wykonawca paprze zeby jak najtaniej. To osoby funkcyjne inwestora mają to co napisałeś i one ponoszą odpowiedzialność za inwestycję.

Kierownik budowy jest z łapanki jak i kier. robót,którzy nie są pracownikami wykonawcy. Maja po kilka budów i nie wiedza w którym miejscu są, których nie widać na budowie a często ciężko ściągnąć na odbiór.

 

Ale to kierownik budowy swoim wpisem do dziennika budowy zawiesza tą gilotynę nad swoją głowę. I w zależności od tego czy popełnił błąd czy nie to ta gilotyna spadnie. W momencie kiedy nastąpi katastrofa budowlana z przyczyny - niedopilnowania zgodności wykonania z projektem wykonawczym lub katastrofa budowlana z przyczyny nie wykrycia błędu projektowego, czego wynikiem było wykonanie inwestycji zgodnie z projektem ale niezgodnie z warunkami technicznymi. Wtedy i kierownik budowy i projektant z nadzorem autorskim lecą... A może być też opcja, że katastrofa budowlana spowodowana błędem projektowym trudną do wykrycia przez kierownika budowy np źle obliczona statyka belki, stropu, grodzic stalowych - wówczas gilotyna leci na projektanta. 

Link to comment
Share on other sites

W dniu 11.11.2021 o 08:36, manio napisał:

W takim przypadku to bym tą rodzinę odstawił w nowe miejsce , na jej stanowisku postawił nowy ul i zrobił odkład z lotnej pszczoły. Jak trafią do ula bez czerwiu to przyjmą każdą matkę i rójka wyjdzie im z głowy.

Nawet nie trzeba odstawiać zresztą czasem jest brak takich możliwości. Na szybko w pionie można sobie poradzić tak jak na filmiku poniżej. Można jeszcze dowolnie tę metodę zmodernizować. Od 2,08 min 

https://youtu.be/1J0b5wybzx0

   Ps. Do moderatorów i ukrytego admina  NIKOGO NIE REKLAMUJĘ !!! 

  • Lubię 2
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.