Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Zabójcza pszczoła z Afryki a sprawa polska


Recommended Posts

4 godziny temu, michal79 napisał:

Miałem na myśli inne pszczoły

polecam Twojej uwadze ( jeśli nie oglądałeś ) film z serii BBC z lektorką Czubą pt" Zabójcze pszczoły z Afryki". Nic w nich zabójczego ,  ale pewien Pan Murzyn przy pomocy wiszących ulików zasiedlonych wędrującymi pszczołami i siecią drucianych potykaczy , chroni swoja plantację nawet przed słoniami. Poza tym piękne sceny z wnętrza roju, wygryzanie się matki i jej karmienie jak tylko otworek pozwala na wysunięcie języka. Ta scena pokazuje różnicę pomiędzy wygryzaniem się matki w ulu i cieplarce.

Tak wygląda fragment ogrodzenia z zawieszonymi ulikami bo to małe , zjadliwe rodzinki Te pszczoły atakują od razu jak się tylko ul gwałtownie poruszy. Teściowej nie wpuści bez zapowiedzenia.

3e410d79d188b44bmed.jpg

deszcz pada to warto obejrzeć wieczorkiem. To mój  ulubiony film przyrodniczy.

 

 

Poniżej klatka filmowa ze sceną pierwszego karmienia nowej królowej :

 

 

a9d4a1871e1e43c1med.png

 

 

Edited by manio
  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

41 minut temu, manio napisał:

polecam Twojej uwadze ( jeśli nie oglądałeś ) film z serii BBC z lektorką Czubą pt" Zabójcze pszczoły z Afryki". Nic w nich zabójczego ,  ale pewien Pan Murzyn przy pomocy wiszących ulików zasiedlonych wędrującymi pszczołami i siecią drucianych potykaczy , chroni swoja plantację nawet przed słoniami. Poza tym piękne sceny z wnętrza roju, wygryzanie się matki i jej karmienie jak tylko otworek pozwala na wysunięcie języka. Ta scena pokazuje różnicę pomiędzy wygryzaniem się matki w ulu i cieplarce.

Tak wygląda fragment odrodzenia i zawieszonymi ulikami. Te pszczoły atakują od razu jak się tylko ul gwałtownie poruszy. Teściowej nie wpuści bez zapowiedzenia.

3e410d79d188b44bmed.jpg

deszcz pada to warto obejrzeć wieczorkiem. To mój  ulubiony film przyrodniczy.

 

 

 

Tak o A. Mellifera Scutellata pisał 6 lat temu S. Trzybiński:

"Pszczółki te rzeczywiście wydają się bardziej „nerwowe” od pszczół europejskich, ale tę cechę można opanować obchodząc się z nimi z należytym spokojem i szacunkiem. Afrykański pasiecznik zdejmuje z gałęzi ul i przenosi go w wygodniejsze do obsługi miejsce. Już sam proceder rozsupływania splątanego sznura lub drutu drażni pszczoły, gdyż ul przechyla się i kręci. Pszczoły zaczynają się bronić, pszczelarz więc szybko przenosi zdjęty ul i zazwyczaj przerażony rzuca go na ziemię. To wystarczy, by rozeźlone pszczoły „dały popalić” zarówno pszczelarzowi, jak i innym znajdującym się w pobliżu osobom, co jest przecież zupełnie zrozumiałe.

Ale przy „Afrykankach” można pracować tak jak przy naszych Krainkach i rozbierać całe gniazdo, odnaleźć i oznakować matkę, przesiedlić rodzinę do innego ula czy ją podzielić. Wszystkie czynności należy wykonywać spokojnie, co jest podstawową zasadą pracy przy każdych pszczołach. Tamtejsi pszczelarze nie wyobrażają sobie pracy bez szczelnego kombinezonu z siatką i bez rękawic. Tymczasem pszczółki afrykańskie to stworzenia bardzo przyjazne i obsługa ich gołymi rękoma, przy użyciu niewielkich ilości dymu, jest zajęciem nader przyjemnym. Nawet ewentualne użądlenia są mniej bolesne od tych zbieranych od naszych pszczół, bowiem żądło jest mniejsze i zawiera mniejszą dawkę jadu."

Link to comment
Share on other sites

Już erekcja? Pszczoły odporne czy samoradzące na warozę to bujda na resorach! Te dzikie to walczą poprzez niepohamowany podział. A że jedzenia wokół to i mogą sobie pozwolić.

Tutejsi pro inteligentni inaczej próbują to replikować kłamiąc przy tym w żywe oczy. Każda nowa matka, czyli córka po starej, to genetycznie już nowa rodzina. Ale gadka szmatka o wąskich gardłach i testach bonda nie ustaje. Sekta działa bo są pszczelarze, którzy próbują leczyć to mają skąd brać bo jakby tych nawiedzonych odseparować a raczej te ich códa rodziny ma odludnej wyspie, to 3 lata i pozamiatane w imentu z tym ich całym quasi naukowym bełkotem i pogardą odnośnie komercyjnych matek. Akurat tych nie kupuję. Mam swoje. Ale pasożyta tępię bez litości w sierpniu. Wystarcza.

Edited by Tikcop
  • Thanks 1
  • Haha 2
Link to comment
Share on other sites

Teraz, Tikcop napisał:

Już erekcja? Pszczoły odporne czy samoradzące na warozę to bujda na resorach! Te dzikie to walczą poprzez niepohamowany podział. A że jedzenia wokół to i mogą sobie pozwolić.

Tutejsi pro idioci próbują to replikować kłamiąc przy tym w żywe oczy. Każda nowa matka, czyli córka po starej, to genetycznie już nowa rodzina. Ale gadka szmatka o wąskich gardłach i testach bonda nie ustaje. Sekta działa bo są pszczelarze, którzy próbują leczyć to mają skąd brać bo jakby tych nawiedzonych odseparować a raczej te ich códa rodziny ma odludnej wyspie, to 3 lata i pozamiatane w imentu z tym ich całym pierdoleniem i pogardą odnośnie komercyjnych matek. Akurat nie kupuję. Mam swoje. Pasożyta tępię bez litości w sierpniu. Wystarcza.

 

Ale coś się tak zapluł, jak my tu o pszczole Apis Mellifera Scutellata rozmawiamy, czyli afrykańskiej? Myślisz że tam mają piniondze i czas odymiać i kwasić? Myślisz, że tam PZP ze swoimi refundacjami dotarł? Nie truli warrozy odkąd przyszła i nie trują teraz, a mają pszczoły dalej.

A odnośnie tego, co Ci się wydawało, że komentujesz, czyli zapewne Apis Mellifera Mellifera/ Carnica itp. co się jej warroza nie ima:

Wiadomo nie od dziś, że jeśli coś jest niezgodne z ukształtowanym w nas postrzeganiem świata, to musi być naciągane, albo bujda na resorach. :D 

Wielu jest takich Tomaszów, nawet o nich napisano... nie uwierzą "Dopóki nie włożą ręki swej w bok Jego."

Internet i jego nośność dla każdego, również bzdurnego i faktycznie naciąganego przekazu, tylko wzmocnił podejrzenia. 

Jak mam ochotę, to niedowiarkom z reguły piszę: "A jądra pingwina to czy kolega jakieś na własne oczy widział?" No nie. "A jednak kolega nie wątpi, że taki organ u samca pingwina się znajduje?"

I tylko teraz trzeba dojść, w którym miejscu o tym organie było za pierwszym razem przeczytane, czyja relacja przekonała, żeby, jeśli ktoś zaobserwował na własne oczy, dokładnie w tym samym miejscu opisane zostały pszczoły żyjące mimo zaprzestania trucia warrozy.  

Terschelling - Holandia

Swindon - UK

Gotlandia - Szwecja

Avignon - Francja

Pasieka Łapki - Polska

Pasieka dziadka co mieszka niedaleko Łapki - Polska

Pasieka pana Jurka, co koło Rybczewic ma pszczoły - Polska

 

Zdjęcie tej ostatniej, z kawałkiem jabłoni, z której po trzech sezonach ciągłego zasiedlenia zostały wyciągnięte pszczoły. 

Na pierwszym planie ul, do którego zostały wsadzone.

VTZzmQQ.png

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, michal79 napisał:

jak my tu o pszczole Apis Mellifera Scutellata rozmawiamy

ja tu o pięknym filmie i dzikiej afrykańskiej pszczole ( o warrozie nic na filmie nie ma , jest tylko wszolinka wykańczająca matkę pszczelą , ale to chyba reżyserowane) , a wykorzystujesz okazję do promowania swoich oszołomów. 

Jestem za  ,  ale na sensownych zasadach . Do takich zaliczam np. gospodarkę rotacyjną. Czakanie na cud to nie tylko głupota , ale działanie nieetyczne , wstrętne i obce mi. Wąskie gardło to raczej do filmu porno się nadaje , bo w hodowli pszczół to kompromitacja i ciemniactwo , ignorowanie elementarnych zasad selekcji i naukowej hodowli.

W tym sensie Tomasz ma absolutną rację . A pingwinie jaja ? Widzę podobnie codziennie w lodówce.

 

 

Edited by manio
  • Haha 1
Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, manio napisał:

 a wykorzystujesz okazję do promowania swoich oszołomów. 

Jestem za  ,  ale na sensownych zasadach . Do takich zaliczam np. gospodarkę rotacyjną. Czakanie na cud to nie tylko głupota , ale działanie nieetyczne , wstrętne i obce mi.

W tym sensie Tomasz ma absolutną rację . A pingwinie jaja ? Widzę podobnie codziennie w lodówce.

 

 

 

To on zaczął psze pani.

A właściwie Ty, bo napisałeś, "warroza się nie ima", co najwyraźniej było wyzwalaczem jakiejś skomplikowanej reakcji chemicznej w mózgu naszego kolegi Tomka ;)

To, że dałem się sprowokować, było tylko wisienką na torcie. ;)

Edited by michal79
  • Haha 1
Link to comment
Share on other sites

17 minut temu, michal79 napisał:

To, że dałem się sprowokować, było tylko wisienką na torcie.

łatwo się wzbudzasz :) Tomasz ma taka borsuczą naturę i szybciej kąsa niż myśli . 2kon.gif

Pszczoła europejska ( choć tez przyszła do nas z Afryki) jest idealnie dopasowana do cyklu rozwojowego warrozy i jest bez szans - sama wysoka higiena nie wystarczy  . Film znam od lat ( mogę podesłać link jeśli są chętni)  , ale jakoś nie doczytałem czy jej przeżywalność to tylko ucieczka w przód , czy może ma cykl rozwoju eliminujący warrozę jak pszczoła wschodnia na przykład czy amerykańska krzyżówka . Ponieważ jestem z natury niewierny jak biblijny Tomasz , to stawiam jednak na wędrówkę i niepohamowane rójki . U nas też często widzę biedne i chore głodniaki pod koniec lata. Nie mogę im pomóc bo ryzykuje , że zaszkodzę swoim. Ich źródłem nieszczęścia są właśnie tacy cytowani przez Ciebie oszołomi - sadyści , co to jeszcze nie umieją prowadzić rodziny do zimowli , a już chcą poprawiać Stwórcę i konkurować z Łysenką w głupocie. Ja bym ich wysmarował gooownem i zabronił się myć. Żeby nabrali odporności na fekalne infekcje i przy okazji nieco rozumu.

Gdyby u nas były lepsze warunki , też by mogły funkcjonować w formach dzikich , ale krótkie i smutne by to było bytowanie i nic tu nie pomogą zaklęcia i przywoływanie cudownych uzdrowień . Zejdź na ziemię .

Leniwy manio stosuje swoją wersję gospodarki rotacyjnej i bez problemu mogę takiej odnowionej rodziny nie leczyć na zimę. Przeżyje bez problemu . Tylko po co ją dręczyć ? Ja wolę jak cieszy się zdrowiem i nosi miód. Niewielką część również dla mnie .

Gdyby było inaczej to jednak wolę rybki w akwarium.

Edited by manio
Link to comment
Share on other sites

9 minut temu, Tikcop napisał:

magiczna pszczoła przestaje nią być po przestawieniu ula o pół metra i/lub zmianie właściciela

 

tyle w temacie!

ale co by było warte życie bez marzeń :)  Ja jestem jednym z niewielu co pamiętają ( aktywnie ) czasy jak warrozy nie było , potem jak udawano ,że jej nie ma i końcu jak łaziła nie tylko wierzchem po pszczołach , ale i po ramkach. Dzisiejsze pszczoły nie przeżywają tak intensywnej inwazji bo oprócz samej warrozy dręczą je inne boleści osłabiające odporność , więc dużo wcześniej padają - często pszczalarz nawet nie wie dlaczego bo takie silne były i liczne do  nagłego końca. Oszołomstwo  ( nawet z literkami przed nazwiskiem ) wyciąga z tego głupie wnioski ,że jakby nic nie robić to by się same uzdrowiły .Pszczoły to nie bakterie , ktorych mogą wyginąć miliardy w toksycznych warunkach , a jak zostanie jedna to może się żywić nawet cyjankiem potasu ( to autetyczne i wcale nie eskperymentalne) i szybko się namnoży pokolenie żrące truciznę ze smakiem i sukcesem populacyjnym.  Tak selekcjonuje się florę przemysłowych oczyszczalni ścieków. Z pszczołami to nie zadziała z aż nadto oczywistych powodów. Zawsze jednak znajdą się mądrzejsi niż zwykle , albo  zwyczajnie cwani i wyrachowani w łowieniu farajerów- wyznawców. Częściej to jednak  zwykłe  bidy jemeńskie z miękką , zimną i mokrą rączką. Tak rozpoznaję życiowe pierdoły.

Edited by manio
Link to comment
Share on other sites

Panowie , szczególnie pytanie do Michała , w kwestii formalnej , czy nie ma u nas tematu do którego można by przenieść tą dyskusję ? Bo wydaje się być ciekawa , ale nijak się ma do tematu " Sezon 2022" przeznaczonym raczej na bieżące aktualności co się dzieje w naszych pasiekach ? Pomyśl  Michał gdzie to przenieść lub załóż taki nowy wątek i zrobimy trochę porządku.  ?

Link to comment
Share on other sites

15 godzin temu, Tikcop napisał:

Te dzikie to walczą poprzez niepohamowany podział.

bo poprzez naturalną rójkę hamuje się cykl rozmnażania pasożyta - tak jak ci stosujący izolatory? 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

11 godzin temu, Tikcop napisał:

magiczna pszczoła przestaje nią być po przestawieniu ula o pół metra i/lub zmianie właściciela

  A ja mam taką właśnie magiczną pszczołę. Kupiłem matkę UN dwa lata temu.  Miała być odporna na warrozę, właściciel tak ją zachwalał. Potrzebowałem na "na gwałt" matkę do strutowiałej rodziny. On miał od ręki i blisko. U mnie cała magia tej pszczoły polega na tym, że nie ma z niej miodu, nawet jak ul pełen pszczoły. 

  • Haha 1
Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, gajowy napisał:

U mnie cała magia tej pszczoły polega na tym, że nie ma z niej miodu, nawet jak ul pełen pszczoły. 

To i ja mam dwie takie dziadkowe rodziny, co na wylotku chodzą jak rekordzistki a miodu co kot napłakał.

Symulantki takie, niby zbierają ale po najniższej linii oporu. Oszukują matkę, że są efektywne niby ;)  

  • Haha 1
Link to comment
Share on other sites

26 minut temu, Krzychu napisał:

To i ja mam dwie takie dziadkowe rodziny, co na wylotku chodzą jak rekordzistki a miodu co kot napłakał.

 

https://naforum.zapodaj.net/140074f4b723.jpg.html

 

NIe umiem wstawić chyba dobrze grafiki, coś mi nie wychodzi, niemniej moje symulantki zajmują podwójny ul i jest ich aktualnie tyle co widać na zdjęciu z powyższego linku. Ale miodnia pusta.

  Chyba im skasuję matkę. Może przed lipą więcej pszczoły pójdzie w pole jak nie będą musiały czerwiu karmić? Jak sobie odchowają lepszą matkę to ok, jak nie, dostaną ramkę jajek od jakiejś rekordowej rodziny.

Edited by gajowy
Link to comment
Share on other sites

5 minut temu, gajowy napisał:

 

140074f4b723.jpg

 

NIe umiem wstawić chyba dobrze grafiki, coś mi nie wychodzi, niemniej moje symulantki zajmują podwójny ul i jest ich aktualnie tyle co widać na zdjęciu z powyższego linku. Ale miodnia pusta.

  Chyba im skasuję matkę. Może przed lipą więcej pszczoły pójdzie w pole jak nie będą musiały czerwiu karmić? Jak sobie odhowają lepszą matkę to ok, jak nie, dostaną ramkę jajek od jakiejś rekordowej rodziny.

 

wymień matkę skoro nieprodukcyjna. Podobno buckfasty nie nadają się na niektóre tereny/pożytki. Więcej zjedzą i włożą w czerw niż zmagazynują. 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

43 minuty temu, Krzychu napisał:

Podobno buckfasty nie nadają się na niektóre tereny/pożytki. Więcej zjedzą i włożą w czerw niż zmagazynują. 

Może ciekawy temat i dobrze jak by każdy co je mial coś napisał ze swojej perspektywy. 

Ja miałem i też mam swój pogląd i nie oceniam aż tak żle , ale niemniej wole te swoje i rzeczywiście na mniejsze pożytki odmianowe słabo sie spisują ale na rzepak spoko i jakieś duże plantacje i pożytki . Sprawa indywidualna.  I są mniej kłopotliwe pod względem rojenia się i w ogóle w obsłudze i apetyt maja rzeczywiście ? Ale długo ich nie trzymalem tak że moja opinia jest subiektywna i nie miarodajna , niech się wypowiedzą koledzy którzy więcej lat na nich doświadczali. ?

Link to comment
Share on other sites

12 minut temu, Tadek11 napisał:

Może ciekawy temat i dobrze jak by każdy co je mial coś napisał ze swojej perspektywy. 

Ja miałem i też mam swój pogląd i nie oceniam aż tak żle , ale niemniej wole te swoje i rzeczywiście na mniejsze pożytki odmianowe słabo sie spisują ale na rzepak spoko i jakieś duże plantacje i pożytki . Sprawa indywidualna.  I są mniej kłopotliwe pod względem rojenia się i w ogóle w obsłudze i apetyt maja rzeczywiście ? Ale długo ich nie trzymalem tak że moja opinia jest subiektywna i nie miarodajna , niech się wypowiedzą koledzy którzy więcej lat na nich doświadczali. ?

 

Na moich pożytkach w rodzimych terenach buckfasta jednego miał sąsiad. Mówił, że na wiosnę 2 wiadra miodu. Zaznaczył też, że ta pszczoła bardzo lubi jeść. A po rzepaku ten pożytek u nas szarpany bywa. Ponieważ jeśli w czerwcu nie wystąpi spadź to opłaca się miód wykręcać dopiero pod koniec sezonu - z początkiem sierpnia po lipie. 

I przez to, że miał jednego buckfasta na kilkadziesiąt pni - dużo teraz pszczół nawet tych dziadkowych z odwłokami kolorowymi. 

Link to comment
Share on other sites

  Tak łącząc temat buckwastów i pszczoły afrykańskiej- są na rynku linie "buckwast sahariensis", czyli taki buckwast z domieszką saharyjki. Pszczoły te mają dłuższy języczek teortetycznie, powinny zbierać nektar z miejs niedostępnych dla wielu innych pszczół. Manio je bardzo chwalił na ramach tego forum. Ja w zeszłym roku zakupiłem dwie matki "saharyjki". Niestety, jedną matkę pszczoły scięły, mimo podania w izolatorze na ramce czerwiu. Druga matka doprowadziła szybko odkład do dużej siły, byłem w szoku. Rodzina jesienią była na tyle silna, że ustawiłem je w miejscu gdzie mogła nosić już nawłoć. Niestety,  rodzina bardzo szybko opadłą z siły i została wyrabowana tak, że nic z niej nie zostało.

Edited by gajowy
Link to comment
Share on other sites

44 minuty temu, Krzychu napisał:

 

Na moich pożytkach w rodzimych terenach buckfasta jednego miał sąsiad. Mówił, że na wiosnę 2 wiadra miodu. Zaznaczył też, że ta pszczoła bardzo lubi jeść. A po rzepaku ten pożytek u nas szarpany bywa. Ponieważ jeśli w czerwcu nie wystąpi spadź to opłaca się miód wykręcać dopiero pod koniec sezonu - z początkiem sierpnia po lipie. 

I przez to, że miał jednego buckfasta na kilkadziesiąt pni - dużo teraz pszczół nawet tych dziadkowych z odwłokami kolorowymi. 

Buckfastów jest wiele mają różne cechy fizyczne, różną plenność, rojliwość róży start na wiosnę. niektóre bywają takie że nie odróżnisz jej od krainki. 

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Krzychu napisał:

Podobno buckfasty nie nadają się na niektóre tereny/pożytki.

bukfast to nie jest jedna linia pszczół i są bardzo różne , na różne strefy klimatyczne i różne pożytki. Ja mam tylko bucfasty i tylko pochodzące z gór . Są u mnie lepsze od krainek pod każdym względem , a niejedną miałam , nawet z lokalnych hodowli z tradycjami wielopokoleniowymi od czasów Wandy Ostrowskiej.  Już nie szukam innych .

Oczywiście próby z patologicznie plennymi ,żółtymi buckfastami  i u mnie zakończyły się moją klęską , bo "idą w mięso" i przejadają wszystko , do tego lubią czerwić cała zimę i z zimowli wychodziły zabiedzone i często obsrane.

Nie wszystkie linie w każdych warunkach , warto zobaczyć na mapie gdzie jest hodowca tej linii i porównać ze swoim miejscem ( szerokość geograficzna) . Poza tym wydaje mi się ,że podziały krainka-buckfast już dawno przestały mieć sens . Toi wyłącznie marketing.

Edited by manio
  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

6 minut temu, manio napisał:

Poza tym wydaje mi się ,że podziały krainka-buckfast już dawno przestały mieć sens . Toi wyłącznie marketing.

 

Czyli pszczoła to pszczoła. 

dużo pszczół = dużo miodu. 

I po co nam było tak długo drążyć temat? :D 

Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, Krzychu napisał:

Czyli pszczoła to pszczoła. 

dużo pszczół = dużo miodu. 

I po co nam było tak długo drążyć temat? :D

 

Żeby to Krzysztof była prada ? Ale z moich obserwacji doświadczam że nawet duzo pszczół w ulu nie gwarantują ,  że w tych samych warunakch na tej samej pasiece  o tej samej sile rodziny  mniejwięcej , jedne przyniosa całe nadstawki miodu i poszyją ,  a drugie ledwo w połowie i nie posklepią i część z nich będzie siedziała w dolnym korpusie bezrobotna i nawet nie bardzo widac u nich nastrój rojowy w tym ulu  , mateczników niw widać i niby latają podobnie , a "nie chce im się pracować"  mówiąc kolokwialnie ?

 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

By using this site, you agree to our Terms of Use.