gajowy Opublikowano 23 Maja Opublikowano 23 Maja No to raczej już po akacji na terenach podwarszawskich. Z trzech uli jeden ma pełną nadstawkę i wszelkie inne miejsca, dwa słabsze tak po 3/4. Na wsi w lesie kruszyna kwitnie i ma sporo pąków ale pszczoły chętniej oblatują dwa szakłaki nad rzeką. Być może przez susze kruszyna gorzej nektaruje i po deszczu się to zmieni. Dwie rekordowe rodziny do tej pory dały na oko po 30kg miodu, może nawet więcej, pozostałe różnie. Zastanawiam się, czy już zrobić z nich odkłady antywarrozowe, czy po odwirowaniu miodu zostawić je jeszcze na dwa tygodnie na kruszynie i zrobić to po następnym miodobraniu... Cytuj
michal79 Opublikowano 23 Maja Opublikowano 23 Maja W Lublinie też przekwita. Ładnie kwitła, dość długo. Ciekawe co teraz. Czy będa miały czym zalewać wygryzający się czerw, czy nie... Cytuj
michal79 Opublikowano 23 Maja Opublikowano 23 Maja Z mojej lektury artykułu o kwitnieniu lip ("Pszczelarstwo" 8-9/ 1962), wychodzi coś takiego: Najwięcej nektaru można spodziewać się od dobrze oświetlonej lipy, podczas kwitnienia której jednak nie świeci za mocno słońce, za to jest ciepło, do tego nie za sucho w powietrzu, tylko najlepiej w miarę wilgotno. Do tego lipa ta powinna mieć "swój dobry rok". Z 30 750 kwiatów ten sam osobnik lipy w następnym roku może mieć... ponad milion. Cytuj
gajowy Opublikowano 23 Maja Opublikowano 23 Maja 35 minut temu, michal79 napisał(a): Do tego lipa ta powinna mieć "swój dobry rok". Z 30 750 kwiatów ten sam osobnik lipy w następnym roku może mieć... ponad milion. Ciekawe jak szacowano ilość tych kwiatków na ponad milion. Bo w książce z tamtych lat to raczej kamerki i komputera nie zaprzęgli. Faktem jest, że raz się lipom chce kwitnąć a raz nie. Często przejeżdżam przez wieś pełną starych lip. W zeszłym roku myślałem postawić tam kilka uli. Okazało się, że kwiatów miały tyle co kot napłakał. W tym roku wygląda zaś bardzo obiecująco. Może się skuszę...? Cytuj
Krzychu Opublikowano 24 Maja Opublikowano 24 Maja Z drugiej strony to z tymi lipami jest tak, że w większości to stare drzewa. Co roku urwie się jakaś duża gałąź od wichury, czy obali drzewo a w jej miejsce wcale nie urośnie nowa. Coraz więcej pszczelarzy w okolicy... Ostatni raz miałem miód lipowy jak wywiozłem na grykę 1 Cytuj
Madzin Opublikowano 24 Maja Opublikowano 24 Maja Trochę popaduje od kilku dni , przechodzą jakieś ulewy. Zobaczymy jak to będzie z ta lipa . W zeszłym roku mimo kwitniecia akacji nie przyniosły , w tym roku została poturbowana w niektórych miejscach przez mróz a jednak jest .. Może będzie lepiej bo zakwitnie wcześniej tym samym liczę ze nie będzie takich mega upałów i jednak spokojnie będą mogły pracować . W zeszłym roku była patelnia po 30 stopni co skończyło się tak ze latały tylko do 9-10 a następnie okupowały poidło wyszedł lipowo-spadziowy. Całkiem całkiem zapowiada się ten sezon u mnie mimo ze praktycznie wg do nich nie zaglądam . Nic się nie roi . Nawet 2 letnia matka całkiem nieźle sobie radzi ,widać ze już zmęczona życiem i nie wyglada zbyt pięknie ,ale zostaną połączone z córka . Co po Lipie ? Nie mam pojęcia . Wezmę się za konkretne leczenie i pewnie podkarmianie . Jedna z rodzin po 5 dniach zapełniła znowu nadstawke na 80% nie mam pojęcia skąd tego tyle natargaly może wyniosły z gniazda (?) , w innych tez jest coś nanoszone ale nie aż w takiej ilości może 30-40%, rabują inne rodziny ?. Nie zauważyłam jakiś rabunków mimo ze obok stoją odklady bez wywożenia i bez zamykania wlotkow tylko wejście maja ograniczone na 2 pszczoły . Cytuj
michal79 Opublikowano 24 Maja Opublikowano 24 Maja Pogoda w Lublinie na lipy zapowiada się na najbliższy tydzień super, może mogłoby być o parę stopni mniej, ale nie ma co narzekać. max. 26-27, lekkie zachmurzenie. Tylko jeszcze nie zaczęły kwitnąć... Jest czas, żeby może trochę napadało i dobiło wilgoci w powietrzu... Cytuj
Krzychu Opublikowano 24 Maja Opublikowano 24 Maja 5 godzin temu, Madzin napisał(a): przechodzą jakieś ulewy. Zobaczymy jak to będzie z ta lipa . Należałoby się zapytać jakiegoś botanika czy te ulewy tuż przed kwitnięciem coś dają dla drzew. Bo nie wiem czy przypadkiem drzewo nie musi znacząco wcześnie napoić się wodą by w póxniejszym okresie nektarowały kwiaty Cytuj
MAQ Opublikowano 24 Maja Opublikowano 24 Maja Obserwuję wagę pod jednym z uli, wygląda na to że akacji pomimo że kwitnie za dużo nie przyniosą, jak jeden dzień jest +0.5kg to następny na minusie. Wiosna była mokra więc może lipa zmagazynowała to na zapas. Oceniam że około tydzień do zakwitnięcia lip drobnolistnych w warszawie. Czyli +1 tydzień na mojej miejscówce przynajmniej w teorii, bo w tym roku to wygląda że też już pąki są "tuż tuż" Cytuj
michal79 Opublikowano 24 Maja Opublikowano 24 Maja (edytowane) Godzinę temu, Krzychu napisał(a): Należałoby się zapytać jakiegoś botanika czy te ulewy tuż przed kwitnięciem coś dają dla drzew. Bo nie wiem czy przypadkiem drzewo nie musi znacząco wcześnie napoić się wodą by w póxniejszym okresie nektarowały kwiaty W tym artykule z 1962 nie było mowy, czy "ten rok" (rok kwitnienia) dla lipy jest jakoś skorelowany z poziomem wód gruntowych, czy opadami poprzedzającymi kwitnienie. Z doświadczenia wiem, że system korzeniowy lip dość mocno wysysa wodę z pewnej odległości od nich. Im starsze, tym bardziej dookoła nie starcza wody innym roślinom/ drzewom, za wyjątkiem dzieci danej lipy. Edytowane 24 Maja przez michal79 Cytuj
Madzin Opublikowano 24 Maja Opublikowano 24 Maja Godzinę temu, Krzychu napisał(a): Należałoby się zapytać jakiegoś botanika czy te ulewy tuż przed kwitnięciem coś dają dla drzew. Bo nie wiem czy przypadkiem drzewo nie musi znacząco wcześnie napoić się wodą by w póxniejszym okresie nektarowały kwiaty tak jak pisze wyżej kolega. U mnie cały marzec padał deszcz może z kilka dni było bezdeszczowych . Nawet na pastwisku moich koni gdzie jest 10 -20 cm ziemi a potem piach robiły się kałuże . Do ogródka gdzie są pszczoły wejść się nie dało bo samo bagno się robiło. Wiec wiosna dostały sporo deszczu a teraz znowu przechodzi burza . Cytuj
Krzychu Opublikowano 25 Maja Opublikowano 25 Maja (edytowane) U mnie robi się bardzo sucho, ziemia twarda i popękana. Wygląda na wyjałowioną. Wczoraj miał padać zapowiadany i przez wielu oczekiwany deszcz w ilości 7 l/M2 i niestety jak to zwykle u nas wszystko poszło dalekim bokiem. Robi się susza i jest nieciekawie. Edytowane 25 Maja przez Krzychu Cytuj
gajowy Opublikowano 28 Maja Opublikowano 28 Maja W dniu 25.05.2024 o 07:02, Krzychu napisał(a): U mnie robi się bardzo sucho, ziemia twarda i popękana. Wygląda na wyjałowioną. Wczoraj miał padać zapowiadany i przez wielu oczekiwany deszcz w ilości 7 l/M2 i niestety jak to zwykle u nas wszystko poszło dalekim bokiem. Robi się susza i jest nieciekawie. Tak samo niestety mam na działce w lesie. Pszczoły wywiozłem tam na kruszynę. Tymczasem kwiaty kruszyny się ususzyły. Odwirowałem w niedzielę od nich 30 kg ,z czego jeden ul dał 15kg a kilka nic... nazwałbym miodu leśnego. Ale to nie jest taka odmianowa kruszyna. W porównaniu do tego co stało pod Warszawą to koło domu z dwóch uli jakieś 15kg, czyli dość słabo, i jeden ul który stał w lesie pod Warszawą dał ponad 20kg ale to moja rekordzistka i to drugi odwirowany miód od tej rodziny w sezonie. Natomiast liczyłem na akację a dostałem wielokwiat z przewagą akacji. Wracając do wsi- burze chodziły obok a u mnie ani kropelki, uschły mi nawet goździki brodate, za to żmijowce własnego chowu kwitną aż miło Cytuj
gajowy Opublikowano 28 Maja Opublikowano 28 Maja (edytowane) Tymczasem pszczoły siedzą w ulu , latają gdzieś nieliczne, w okolicy kwitnie i bardzo mocno pachnie liguster ale pszczół na nim nie widziałem. Do lipy jeszcze trochę. Słabszym rodzinom powiesiłem paski z kwasem, silniejsze nieco spryskałem kwasem mlekowym. O ile po paskach zauważyłem jakiś osyp, to po oprysku warozy na dennicy się nie dopatrzyłem... Najsilniejsze pójdą niebawem do podziału, w jeden ul matka, w drugi kryty czerw i wtedy też dostaną paski. Edytowane 28 Maja przez gajowy Cytuj
Krzychu Opublikowano 28 Maja Opublikowano 28 Maja https://agronews.com.pl/artykul/polska-izba-miodu-musimy-przygotowac-sie-na-mniejsze-zbiory-krajowego-miodu/ 1 Cytuj
Krzychu Opublikowano 29 Maja Opublikowano 29 Maja 13 godzin temu, Krzychu napisał(a): https://agronews.com.pl/artykul/polska-izba-miodu-musimy-przygotowac-sie-na-mniejsze-zbiory-krajowego-miodu/ Tak tylko wstawiłem. Jednakże nie daje mi spokoju by przejść wobec tego obojętnie. Prezes PZP milczy. Stąd też zastanawiam się czy sami nie możemy podjąć jakiś kroków prawnych ku temu by nie było już więcej takich plugawych kłamstw usprawiedliwiających wbijanie nam noża w plecy. Cytuj
daro Opublikowano 29 Maja Opublikowano 29 Maja 10 godzin temu, Krzychu napisał(a): Jednakże nie daje mi spokoju by przejść wobec tego obojętnie. Prezes PZP milczy Bo nie ma związku zawodowego . PZP to zrzeszenie związków i jako takie sprzedaje miód Ukraiński . Zostaną tylko typu Michał z koszką i w łapciach . Miodu nie ma i klienta nie ma . Ktoś mi napisał że sprzedawano do hurtu rzepak po 6pln /kg .Poszli w ch. 1 Cytuj
michal79 Opublikowano 29 Maja Opublikowano 29 Maja 4 minuty temu, daro napisał(a): Bo nie ma związku zawodowego . PZP to zrzeszenie związków i jako takie sprzedaje miód Ukraiński . Zostaną tylko typu Michał z koszką i w łapciach . Miodu nie ma i klienta nie ma . Ktoś mi napisał że sprzedawano do hurtu rzepak po 6pln /kg .Poszli w ch. Proponuję przejść na pszczelarstwo bezchemiczne, zreformować weterynarię, żeby nie zaglądała do garów i czerwiu, tylko badała powszechnie produkt końcowy - miód. Pozostaje odpowiednio wyedukować społeczeństwo i sprzedawać po 60zł za kilogram. Warto się rozwijać. Jutro będę kontrolował, ile tolerancyjnych matek tegorocznych podjęło czerwienie. Ktoś chętny na NU? Cytuj
daro Opublikowano 30 Maja Opublikowano 30 Maja 13 godzin temu, michal79 napisał(a): Proponuję przejść na pszczelarstwo bezchemiczne, zreformować weterynarię, żeby nie zaglądała do garów i czerwiu, tylko badała powszechnie produkt końcowy - miód. Pozostaje odpowiednio wyedukować społeczeństwo i sprzedawać po 60zł za kilogram. Bzdety piszesz . Miód to też chemia .Żyjesz z pszczelarstwa ? Otóż jak będziesz żył to pogadamy. Cytuj
hurriway Opublikowano 30 Maja Opublikowano 30 Maja (edytowane) miód to jakiś marny pewnie w setnej lub tysięcznej części procent spożycia przez przeciętnego kowalskiego. Są inne branże gdzie dodają wiadrami do mięsa itp. produktów spożywczych, hormony, antybiotyki, konserwanty. Tym powinni się zainteresować a nie miodem. Cała ta hiper eko otoczka w pszczelarstwie to po prostu demonizowanie - a już nie mówię gdzie kwas mrówkowy leje się wiadrami i wtedy jest spoko. A na kłody, barcie, kuszki to ja osobiście nie mam czasu, i coś tak czuje że po prostu osobiście obrzydziłoby mi się pszczelarstwo gdybym musiał się tym zajmować. Już teraz staram się minimalizować ilość przeglądów rodzin, niektóre langstrothy do tej pory nie otwierałem tylko wrzuciłem nadstawki - i mają się dobrze. Obecnie cenie systemy gdzie ilość kontaktu bezpośredniego z pszczołami jest ograniczona, niż ciągłe przestawianie ramek, dokładanie, ścianie odbudowy. Kombinacje. Multum straconego czasu, a tak naprawdę nic nowego nie zobaczysz. Systemy w których możesz zajrzeć jak chcesz a nie że ciągle musisz dają więcej radości niż ciągły obowiązek. Na świecie też są inne rzeczy, tak po 15 latach dochodzę do wniosku. Edytowane 30 Maja przez hurriway 2 Cytuj
daro Opublikowano 30 Maja Opublikowano 30 Maja 6 godzin temu, hurriway napisał(a): Są inne branże gdzie dodają wiadrami do mięsa itp. produktów spożywczych, hormony, antybiotyki, konserwanty. Tym powinni się zainteresować a nie miodem. Tak - czytajcie etykiety ze zrozumieniem bo E od razu nie oznacza sztucznej substancji a niektórych naturalnych unikam - koszenila . Hormonów nie dodają do mięsa a bykom w d. Na zawartość antybiotyków badają . Cytuj
daro Opublikowano 30 Maja Opublikowano 30 Maja 6 godzin temu, hurriway napisał(a): Na świecie też są inne rzeczy, tak po 15 latach dochodzę do wniosku. Jak masz kobitę to i przyjemniejsze . 🤣 Cytuj
hurriway Opublikowano 30 Maja Opublikowano 30 Maja (edytowane) 41 minut temu, daro napisał(a): Tak - czytajcie etykiety ze zrozumieniem bo E od razu nie oznacza sztucznej substancji a niektórych naturalnych unikam - koszenila . Hormonów nie dodają do mięsa a bykom w d. Na zawartość antybiotyków badają . Z jednej strony jak przejrzysz Internet to znajdzie się informacje że to jest mit i wszystko jest cacy bo prawo etc. Z drugiej pojawiają się kwiatki np. (z zeszłego roku)że polska firma drobiarska podawała antybiotyk na sallmonelozę dla ludzi. Z kolejnej wywiad np Prof. dr hab. Katarzyna Ognik z Katedry Biochemii i Toksykologii Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie o konieczności zmniejszenia podawania antybiotyków. I kogo tu słuchać. Być może po okresie karencji nie wychodzi to w badaniach, jednak ciężko mi sobie wyobrazić że na fermach nie podaje się antybiotyków - nikt nie wybije całej fermy tylko będzie starał się ratować lub nawet podawał profilaktycznie żeby uniknąć sytuacji podbramkowej. Ciężko powiedzieć bo się tym nie zajmuje. Jednak w przypadku warzyw to różnicę widać znaczną (swoje i kupne). Gdzie zazwyczaj z kupnego ogórka ciężko zrobić słoiki żeby się kapcie nie zrobiły a ze wsoich zawsze wychodzą. Już smak pomijam. Lub pomidory gdzie nagle smaku dostają. i w sumie w przypadku kur też. Jak się rosół zrobi ze swojej kury wychodowanej na zbożu i odpadkach ze stołu to jest całkiem inny od tego z kupnej. Niby wszystko w porządku i dobrze, a jednak w praktyce coś jest nie tak. Edytowane 30 Maja przez hurriway 1 Cytuj
gajowy Opublikowano 30 Maja Opublikowano 30 Maja 1 godzinę temu, hurriway napisał(a): Być może po okresie karencji nie wychodzi to w badaniach, jednak ciężko mi sobie wyobrazić że na fermach nie podaje się antybiotyków - nikt nie wybije całej fermy tylko będzie starał się ratować lub nawet podawał profilaktycznie żeby uniknąć sytuacji podbramkowej. Oczywiście , że dodają, razem z wodą pitną. Moja siostra kontroluje różne farmy i ubojnie oraz zakłady mięsne na terenie dawnego woj. Ostrołęckiego. Nasłuchałem się... Cytuj
gajowy Opublikowano 30 Maja Opublikowano 30 Maja Dziś w Świętokrzyskim, niedaleko Małogoszczy, na wycieczce rodzinnej krajoznawczej będąc, w lesie widziałem i czułem oraz słyszałem lipę mocno pachnącą i obficie przez pszczoły oblatywaną. Niebawem zapewne i u mnie się zacznie... Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.