Skocz do zawartości
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)
  W dniu 10.11.2020 o 10:23, hurriway napisał(a):

Tylko Tomu cały problem polega na tym, ze mówisz że ramka zandera jest lepsza, tylko nie podajesz konkretnych przykładów. Poważnie, rzucanie ogólników nie nawróci kogokolwiek do "lepszego" systemu :)

Rozwiń  

A co mam podać? Jak jedyna różnica jeśli chodzi o pszczoły to mniej pracy bo mniej ramek (30szt) i wszystkie równe.

 

Zander 420x220 to niemal to samo co 435x230 czyli langstroth europejski. Te parę milimetrów nie gra żadnej roli dla pszczół, zander delikatnie lżejszy i wygodniejsze uchwyty. To piszę bo ktoś może mieć uprzedzenia do niemieckiej konstrukcji. Co w motoryzacji wogóle nie przeszkadza nikomu.

 

Co do ula zimnego, ten blokuje nadmiarowe czerwienie przed oblotem, rodziny później startują co prawda ale ponieważ są w lepszej kondyncji i silniejsze to szybko przeganiają i jest cała nadstawka rzepaku. Zakwitł u mnie początkiem maja. To z tego roku gdzie wiosna była bardzo paskudna. Zimowane były na 20 ramkach.

 

 

Edytowane przez tikcop
Opublikowano
  W dniu 10.11.2020 o 12:00, tikcop napisał(a):

To piszę bo ktoś może mieć uprzedzenia do niemieckiej konstrukcji. Co w motoryzacji w ogóle nie przeszkadza nikomu.

Rozwiń  

 

Mam obecnie dwa auta niemieckie przed domem. Nigdy więcej tego gówna. Tylko japończyki :)

Opublikowano
  W dniu 10.11.2020 o 09:08, tikcop napisał(a):

Może w zamian atakowania mnie ustosunkujesz się do badań pana Marcinkowskiego?
Są opublikowane w Pszczelniczych Zeszytach Naukowych.

Rozwiń  

Nie ustosunkuję się .
Zeszytów naukowych nie mam , ale wśród wielu książek o tematyce pszczelarskiej mam również p.Marcinkiewicza .
Kilka lat temu wspominałem jakim wg biografii w niej zawartej był pszczelarskim geniuszem . . .
Już w wieku 6 lat rozpoczął naukę w Technikum Pszczelarskim w Pszczelej Woli . ;)
Marcinkowski.jpg
Ale nie żebym coś negował . . .
Nie ustosunkuję się , bo czytałem tą książkę dawno i nie pamiętam już szczegółów .
Nie mam ostatnio czasu ani na czytanie książek , na oglądanie filmików na yt .
Książek o tematyce pszczelarskiej przeczytałem wiele . Z wieloma doktorami i profesorami na tematy pszczelarskie dyskutowaliśmy .
Przeważnie nie z kadrą uczącą na poziomie Technikum , tylko z Katedry Pszczelnictwa UWM w Olsztynie .
Słucham różnych opinii . Niektóre metody sprawdzam i wdrażam do stosowania, a inne jako nieprzydatne w moim terenie odrzucam .
Więc żeby nie było , że się całkiem z tobą nie zgadzam.
Zgadzam się w 100% kiedy piszesz :

  W dniu 10.11.2020 o 09:08, tikcop napisał(a):

 I tak robisz co chcesz.

Rozwiń  


Nie bierz do siebie .
To co napisałem o twojej jedynej słusznej drodze, to nie jest atak ze złośliwości !
Taki już jestem , że robię to co chcę , a nie koniecznie to czego chcieliby inni .
I mówię wprost to co myślę , a nie tylko za plecami w kuluarach .
Po prostu uważam , że co za dużo , to nie zdrowo .
Nawet najlepszy dowcip opowiadany w kółko w końcu przestanie bawić .
 

Opublikowano

Zeszyty są dostępne online, w nich ciekawe badania. I po co te złośliwości, przecież te 6 lat to ewidentnie błąd drukarski. Książka do niczego. O wiele lepsza Jana Dolinowskiego z XIX wieku.

Opublikowano

ROBERT, w jakimś poście zapisałeś, że nie stosujesz górnych wylotków z wiadomych względów. Nawet przy twoim ustawieniu 4 korpusów WPL? Z tego co podają, że górny wlotek powoduje destrukcje i musza strażniczki do pilnowania,  a może jeszcze coś czego nie wiem? Ja w powałkach mam porobione górne wlotki. W ub. r. testowalem na jednej rodzinie, to na rzepaku obficie nosiły górnym wlotkiem. Natomiast w tym sezonie nawet przy 4 korpusach nie było zainteresowania. A wejście rzeczywiście było blokowane przez pszczoły. 

  

Opublikowano
  W dniu 10.11.2020 o 19:07, harcerz1020 napisał(a):

ROBERT, w jakimś poście zapisałeś, że nie stosujesz górnych wylotków

Rozwiń  

W ulach drewnianych nie stosuję , bo nie mam .
Leżaków z  kilkoma wylotami , jakie kiedyś robiono np WP też nie mam .
Natomiast w poliuretanach i styropianach stosuję w sezonie dennicowe poławiacze pyłku .
Innych wylotków nie robię , bo pszczoły błyskawicznie uczą się omijać poławiacze .
Korki w korpusach otwieram okresowo co parę dni  , żeby wypuścić trutnie .
Oczywiście tam gdzie nie mam otworów/rurek dla trutni .
Poza tym przez cały czas wszystkie korki pozostają w korpusach .
 

  W dniu 10.11.2020 o 19:07, harcerz1020 napisał(a):

 górny wlotek powoduje destrukcje

Rozwiń  

Potwierdzam z własnych obserwacji .
Jeśli na dłużej korek w korpusie pozostaje wyjęty . Np na czas potrzebny do unasiennienia matki ,
to pszczoły zgryzają węzę i plastry przy bocznych beleczkach sąsiadujących bezpośrednio z otworem w korpusie .
Robią taką obszerniejszą "poczekalnię przed bramką" ;)

 

Opublikowano

Korpus wielkopolski dokładnie równa się objętościowo i powierzchni plastrów co zandera, oba 10 ramek. Oba nieznacznie mniejsze od langstrotha europejskiego 435x230. Czyli kręgosłupa na wlkp nie można popsuć. A ta agresja względem mnie? Oj czuję, że problem leży gdzie indziej.

 

4 korpusy? Niech Was nie zmyli lament na biedę. Polska północna ok 1/3 terytorium kraju wedle badań prof Bornusa oferuje najlepsze warunki dla pszczół. Zimy łagodne, długi sezon wegetacyjny, mnóstwo czasu na przygotowanie się rodzin do zbiorów. No oczywiście są wyjątki lokalne czy taka Suwalszczyzna, ale ogólnie  to nie Lubelskie, Świętokrzyskie czy Podkarpackie gdzie rodziny muszą się szybko zebrać po zimie a sam sezon krótki.

 

Polska pszczelarsko to aż 5 różnych stref.

Opublikowano
  W dniu 11.11.2020 o 08:42, Robi_Robson napisał(a):

Potwierdzam z własnych obserwacji .
Jeśli na dłużej korek w korpusie pozostaje wyjęty . Np na czas potrzebny do unasiennienia matki ,
to pszczoły zgryzają węzę i plastry przy bocznych beleczkach sąsiadujących bezpośrednio z otworem w korpusie .
Robią taką obszerniejszą "poczekalnię przed bramką" ;)

Rozwiń  

Korek wyjęty w tym przypadku w rodni? Ja tego nie zauważyłem. Uruchamiam górny wylotek, gdy jest pożytek, wylotek jest w powałce i zawsze nad kratą, głównie jak są 4 korpusy. Ale gdy młoda matka sie unasienni może wejść górnym wylotkiem i przez kratę nie przejdzie?  

Opublikowano (edytowane)
  W dniu 11.11.2020 o 15:34, harcerz1020 napisał(a):

Ale gdy młoda matka sie unasienni może wejść górnym wylotkiem i przez kratę nie przejdzie?  

Rozwiń  

Czasami się to zdarza. Jak ule stoją blisko siebie, to nawet potrafi wejść z sąsiedniego, miałem takie przypadki.

Edytowane przez Nacek
Opublikowano
  W dniu 11.11.2020 o 15:51, Nacek napisał(a):

Czasami się to zdarza. Jak ule stoją blisko siebie, to nawet potrafi wejść z sąsiedniego, miałem takie przypadki.

Rozwiń  

Ule stoją 3,5-4m od siebie. Ale gdy wywiozłem na wiosnę odkład do kuzyna 3 km, był czerw młody z jajkami. I kuzyn mówił, że po jakimś czasie  przy ulu przed wylotkiem w trawie siedziała pszczoła i wydawała takie głośne odgłosy, chyba to tzw. kwakanie? i przypuszczał, że to może młoda matka i delikatnie ją poddał do ula. Ale nie miałem gdzie zagospodarować rójek i połączyłem ten odkład z rójką. Jakaś matka została, bo dobrze się rozwinęły nawet trochę miodu dały z facelii.  

Opublikowano
  W dniu 11.11.2020 o 15:34, harcerz1020 napisał(a):

Korek wyjęty w tym przypadku w rodni? Ja tego nie zauważyłem.

Rozwiń  

Nie pokażę , z oczywistych względów . Nie ta pora roku .
Ale to zjawisko obserwowałem w wielu rodzinach w których wyjmowałem na jakiś czas korek z korpusu gniazdowego .
W miodni nie otwieram wylotów wcale .
Zbieraczki pyłku szybko nauczyłyby się omijać poławiacze pyłku .
Część obnóży i tak traciłyby na kratach winidurowych , ale na pewno mniej jak w płytkach strącających poławiaczy .
 

 

  W dniu 11.11.2020 o 15:34, harcerz1020 napisał(a):

 Uruchamiam górny wylotek, gdy jest pożytek, wylotek jest w powałce i zawsze nad kratą, głównie jak są 4 korpusy.
Ale gdy młoda matka sie unasienni może wejść górnym wylotkiem i przez kratę nie przejdzie?  

Rozwiń  

Normalna matka na pewno nie przejdzie przez kratę.
No chyba , że to mała mateczka f16 po środkowoeuropejskiej puszczańskiej ...
Te matki bywają wielkości robotnicy . Szczególnie młode , które jeszcze nie czerwiły .
Porażka jeśli się takie "kurdupelki" utrzymuje .
W sezonie trudno zrobić z nimi jakiekolwiek zabiegi .
Znakowanie niewiele pomoże , bo są zwykle bardzo rojliwe i w matkach jest duża rotacja .

Jeśli chodzi o błądzenie matek , to zdarza się bardzo często .
Wielokrotnie zdarzało się , że matka nie wróciła z lotu godowego .
A kiedy chciałem zagospodarować pszczoły z bezmatecznego odkładu była tam już mateczka z innym numerem opalitka .
Kilka razy widywałem też matki , które pobłądziły i uwieszały się po locie godowym na trawie /krzakach kilka, a nawet kilkanaście metrów od swojego ulika .
Łatwo takie wypatrzeć , bo zwykle dołącza się do matek kilkaset pszczół i wygląda to jak małe grono rojowe .
Dlatego warto robić notatki z numerami matek które mają się unasiennić .
Po znalezieniu takiego małego "roju" od razu wiemy do którego ulika je zwrócić .

Opublikowano
  W dniu 12.11.2020 o 09:13, harcerz1020 napisał(a):

Miałem na mysli, że nie zauważyłem u siebie zgryzania przedsionków.

Rozwiń  

A ja miałem na myśli , że latem mógłbym zrobić zdjęcie i pokazać jak pszczoły zgryzają plastry i węzę po wyjęciu korków z korousu gniazdowego .
Tylko trochę i tylko bezpośrednio przy otworach , ale zgryzają . Około 10-15mm. od bocznych listewek ramek .
Listopad nie jest  porą na grzebanie w ulach dla zrobienia zdjęć . ;)

Opublikowano
  W dniu 12.11.2020 o 10:48, Krzyżak napisał(a):

Czesi mają otwarte otwory w każdym korpusie.

Rozwiń  

O ile nie poławiają pyłku. Sam też mam górne korpusy z wylotkami pootwieranymi w sezonie. Jedno co się może przydarzyć to trochę pierzgi nawet w nieczerwionych ramkach.

Opublikowano
  W dniu 12.11.2020 o 10:48, Krzyżak napisał(a):

Czesi mają otwarte otwory w każdym korpusie.

Rozwiń  

A ja mam kilka nowych otworów w daszkach styropianowych .
Niektóre na wylot .
Jeszcze nie ma zimy, a już dzięcioły szaleją .
Bywało zimową porą , ale takich perforacji w ciepłą jesień , to jeszcze nie miałem.
Korpusy na razie jeszcze całe (chyba - bo nic nie zauważyłem ) .
Ze 100m. było słychać jakby ktoś młotkiem w deski walił .
A to ptaki waliły dziobami w daszki.
Upodobały sobie najgrubsze żółte daszki od Ł.
 

Opublikowano

No i jak załatwiałem blachę ofsetową tak teraz sam kupiłem bo w zeszym miałem sajgon .sikorki barzanty dzięcioły . Ciepło pszczoły słychać i walą .... 3 rodziny w zeszłym zjadły.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.