Skocz do zawartości
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Godzinę temu, hurriway napisał:

Aha. Powiedz mi, a czym się różnią wywód mania od tego co napisałem wcześniej, że warroza jest pod zasklepem? i od tego że mogłeś mieć maksymalnie pare osobników na pszczołach, i mogłeś cżesc przeoczyć bo warroza często łazi po awiparolu.  

 

Serio mam wyłapać różnice w waszych wypowiedziach? :) miałeś rację ale nie mogę się zgodzić z wnioskiem, że myślałem o pszczołach warrozoopornych. Nie ciśnieniuj się:) 

Opublikowano
Godzinę temu, Krzychu napisał:

 

W zasadzie to zaczynam

I bardziej jestem ku temu przekonany, że kundle F50 od początku prowadzone bez rodowodu są bardziej odporne na wszelkie inne choroby niż rasowy F1. Nie chodzi mi to o odporność na roztocz tylko patogeny. Ale to tylko mój domysł nieudokumentowany więc nie ma co na ten temat dyskutować. 

Tabletka była odpalona, cała się spaliła. Może jednak spadła jakaś roztocz a np nie przeszła przez siatkę dennicową? Pszczoły zrzucone na susz - ten susz czyszczą, więc na dennicy na sitace mógł stworzyć się dywanik - a to z kolei zahamowało opadnięcie roztocza na wkładkę dennicową  

Proble jest tylko taki, że wśród 40 rodzin z F50 zaledwie garstka się nadaje w mojej ocenie do dalszej kontynuacji hodowli, gdzie i tak mogą to zawdzięczać trutniom, które mogły być z sąsiedniej pasieki od matki F1

 

Lokalne pszczoły mają mniejszą skłonność do bzykania się z trutniami ras południowych (włoszki i krainki), ponieważ dość dawno te linie się rozeszły. Nie wysuwałbym wniosku o wpływie sąsiada na Twoje F50. 

Raczej już szukałbym przyczyny trochę po prostu w tych pszczołach jako takich, też trochę w ewolucji Twojego podejścia do nich. Trzymam kciuki w każdym razie za ich zimowlę i przyszłoroczne potomstwo. ;)

Za dalszą ewolucję Twego podejścia do pszczół - również.  

Opublikowano
47 minut temu, michal79 napisał:

Lokalne pszczoły mają mniejszą skłonność do bzykania się z trutniami ras południowych

Rozpoznają je w locie? czy mają jakieś inne zwyczaje przy wybieraniu miejsca i sposobie na kopulację ? 

Opublikowano
51 minut temu, michal79 napisał:

Nie wysuwałbym wniosku o wpływie sąsiada na Twoje F50. 

A jednak jakieś musi być, gdyż te najbardziej agresywne w dużej mierze kolorystycznie już jak BF wyglądały

  • Lubię 1
Opublikowano (edytowane)
13 minut temu, Turqs napisał:

Rozpoznają je w locie? czy mają jakieś inne zwyczaje przy wybieraniu miejsca i sposobie na kopulację ? 

 

Szczerze mówiąc nie wiem. 

Poniżej, co na ten temat naukowcy

Czy bartnictwo może być sposobem na ochronę zasobów genowych 
rodzimej pszczoły miodnej?

Andrzej Oleksa, Instytut Biologii Eksperymentalnej
Uniwersytet Kazimierza Wielkiego

(...)

Rodzime ciemne pszczoły i pszczoły kraińskie (najpopularniejsze pszczoły 
obcego pochodzenia) dzieli duży dystans genetyczny. Wynika to z faktu, że linie 
rozwojowe wiodące do tych podgatunków (gałęzie ewolucyjne M i C) 
wyodrębniły się bardzo dawno, zaś ich zasięgi zetknęły się ze sobą na obszarze 
Europy dopiero po ostatnim zlodowaceniu. Szacuje się, że do rozdzielenia gałęzi 
M i C mogło dojść ok. 350 tysięcy lat temu (Wallberg et al., 2014). Biorąc pod 
uwagę, że długość generacji u pszczoły jest stosunkowo krótka w porównaniu 
do człowieka (w optymalnych warunkach nowe matki wytwarzane co roku), 
taka sama liczba pokoleń u człowieka odpowiadałaby mniej więcej 7 milionom 
lat. A zatem, liczba pokoleń dzielących wspólnych przodków pszczół M i C jest 
w przybliżeniu tak duża, jak liczba pokoleń dzielących ostatniego wspólnego 
przodka ludzi i szympansów! Mimo wszystko pszczoły nie uległy 
zróżnicowaniu w odrębne gatunki, chociaż doszło do powstania częściowej 
bariery rozrodczej, na co wskazują wyniki naszych badań (Oleksa et al., 2013). 
Przeprowadziliśmy eksperyment polegającym na wystawieniu na jednym 
stanowisku dziewiczych matek obydwu podgatunków do naturalnego 
unasiennienia. Matki odbyły loty weselne i zaczęły czerwić, a my 
zgenotypowaliśmy ich potomstwo i znając genotypy matek oraz ich córek 
(młodego pokolenia robotnic) zrekonstruowaliśmy genotypy ojców (trutni). Na 
podstawie tych danych określiliśmy następnie przynależność ojców do 
podgatunków. Okazało się, że matki A. m. mellifera zostały zapłodnione niemal 
wyłącznie przez trutnie własnego podgatunku, natomiast matki A. m. carnica 
przez trutnie obydwu podgatunków. 

Wybiórczości kojarzenia między pszczołami różnych podgatunków jest to dobrą 
wiadomość z punktu widzenia perspektyw ochrony tego zanikającego 
podgatunku A. m. mellifera. Dotychczasowa strategia ochrony zasobów 
genetycznych ciemnej pszczoły w Polsce opierała się min. na rejonach 
zamkniętej hodowli zachowawczej (Martyniuk et al., 2013), tj. obszarach gdzie 
nie dopuszcza się hodowli pszczół innych niż rodzime. Ich mankamentem jest 
brak realnej izolacji od otoczenia, zwłaszcza, że pszczoła jest dobrze latającego 
organizmem, a miejsca gromadzenia trutni (czyli „scena” na której odbywają się 
gody pszczół) mogą przyciągać dziewicze matki i trutnie z ogromnego obszaru, 
o ile populacja nie jest izolowana przez rozległy obszar wody czy wysokie góry. 
Takich obszarów w Polsce praktycznie nie ma, zaś zamknięte rejony hodowli 
zachowawczej są praktycznie nieizolowane od otoczenia. Mimo to 
stwierdziliśmy raczej niskie zmieszańcowania pszczół z podlegającej ochronie 
linii Augustowskiej (Oleksa et al., 2011), a także wysoki odsetek pszczół które 
można zaliczyć do A. m. mellifera w północnej Polsce (Oleksa et al., 2018). 
Tylko ograniczenia swobodnego kojarzenia między podgatunkami jest w stanie 
wyjaśnić obserwowany fakt, że wobec zalewu importowanych matek rodzima 
ciemna pszczoła nie uległa jeszcze w Polsce całkowitej genetycznej 
dezintegracji.

Edytowane przez michal79
  • Dziękuję 1
Opublikowano
9 minut temu, Krzychu napisał:

A jednak jakieś musi być, gdyż te najbardziej agresywne w dużej mierze kolorystycznie już jak BF wyglądały

dziwnie przyjęło się nazywać wszystkie krzyżówki / hybrydy buckfastami. To trochę nadużycie. W większości jak trafi się bardziej obronna rodzina i są w niej akurat żółte pszczoły bo ukazał się włoski gen to zaraz ze BF.  Przecież to loteria przy unasienianiu w lodzie bez trutowiska 

Opublikowano
10 minut temu, michal79 napisał:

 

Szczerze mówiąc nie wiem. 

Poniżej, co na ten temat naukowcy

Czy bartnictwo może być sposobem na ochronę zasobów genowych 
rodzimej pszczoły miodnej?

Andrzej Oleksa, Instytut Biologii Eksperymentalnej
Uniwersytet Kazimierza Wielkiego

(...)

Rodzime ciemne pszczoły i pszczoły kraińskie (najpopularniejsze pszczoły 
obcego pochodzenia) dzieli duży dystans genetyczny. Wynika to z faktu, że linie 
rozwojowe wiodące do tych podgatunków (gałęzie ewolucyjne M i C) 
wyodrębniły się bardzo dawno, zaś ich zasięgi zetknęły się ze sobą na obszarze 
Europy dopiero po ostatnim zlodowaceniu. Szacuje się, że do rozdzielenia gałęzi 
M i C mogło dojść ok. 350 tysięcy lat temu (Wallberg et al., 2014). Biorąc pod 
uwagę, że długość generacji u pszczoły jest stosunkowo krótka w porównaniu 
do człowieka (w optymalnych warunkach nowe matki wytwarzane co roku), 
taka sama liczba pokoleń u człowieka odpowiadałaby mniej więcej 7 milionom 
lat. A zatem, liczba pokoleń dzielących wspólnych przodków pszczół M i C jest 
w przybliżeniu tak duża, jak liczba pokoleń dzielących ostatniego wspólnego 
przodka ludzi i szympansów! Mimo wszystko pszczoły nie uległy 
zróżnicowaniu w odrębne gatunki, chociaż doszło do powstania częściowej 
bariery rozrodczej, na co wskazują wyniki naszych badań (Oleksa et al., 2013). 
Przeprowadziliśmy eksperyment polegającym na wystawieniu na jednym 
stanowisku dziewiczych matek obydwu podgatunków do naturalnego 
unasiennienia. Matki odbyły loty weselne i zaczęły czerwić, a my 
zgenotypowaliśmy ich potomstwo i znając genotypy matek oraz ich córek 
(młodego pokolenia robotnic) zrekonstruowaliśmy genotypy ojców (trutni). Na 
podstawie tych danych określiliśmy następnie przynależność ojców do 
podgatunków. Okazało się, że matki A. m. mellifera zostały zapłodnione niemal 
wyłącznie przez trutnie własnego podgatunku, natomiast matki A. m. carnica 
przez trutnie obydwu podgatunków. 

Wybiórczości kojarzenia między pszczołami różnych podgatunków jest to dobrą 
wiadomość z punktu widzenia perspektyw ochrony tego zanikającego 
podgatunku A. m. mellifera. Dotychczasowa strategia ochrony zasobów 
genetycznych ciemnej pszczoły w Polsce opierała się min. na rejonach 
zamkniętej hodowli zachowawczej (Martyniuk et al., 2013), tj. obszarach gdzie 
nie dopuszcza się hodowli pszczół innych niż rodzime. Ich mankamentem jest 
brak realnej izolacji od otoczenia, zwłaszcza, że pszczoła jest dobrze latającego 
organizmem, a miejsca gromadzenia trutni (czyli „scena” na której odbywają się 
gody pszczół) mogą przyciągać dziewicze matki i trutnie z ogromnego obszaru, 
o ile populacja nie jest izolowana przez rozległy obszar wody czy wysokie góry. 
Takich obszarów w Polsce praktycznie nie ma, zaś zamknięte rejony hodowli 
zachowawczej są praktycznie nieizolowane od otoczenia. Mimo to 
stwierdziliśmy raczej niskie zmieszańcowania pszczół z podlegającej ochronie 
linii Augustowskiej (Oleksa et al., 2011), a także wysoki odsetek pszczół które 
można zaliczyć do A. m. mellifera w północnej Polsce (Oleksa et al., 2018). 
Tylko ograniczenia swobodnego kojarzenia między podgatunkami jest w stanie 
wyjaśnić obserwowany fakt, że wobec zalewu importowanych matek rodzima 
ciemna pszczoła nie uległa jeszcze w Polsce całkowitej genetycznej 
dezintegracji.

Ciekawe jak to się dzieje w praktyce. czy mają jakieś inne zwyczaje np wysokość czy prędkość lotu. Ciekawe zagadnienie :) 

Opublikowano
11 minut temu, Turqs napisał:

dziwnie przyjęło się nazywać wszystkie krzyżówki / hybrydy buckfastami. To trochę nadużycie. W większości jak trafi się bardziej obronna rodzina i są w niej akurat żółte pszczoły bo ukazał się włoski gen to zaraz ze BF.  Przecież to loteria przy unasienianiu w lodzie bez trutowiska 

W zasadzie masz rację. Sąsiad przyznał się do Krainek i BF. Stąd moje odczucie, że to ten truteń z BF mógłby być. Ale nie wiem bo nie badałem pod mikroskopem. W każdym razie AGA3, która nazywana jest buckfastem innych krzyżówek ma wyraźniej pomarańczowo-żółte kolory dalekie od tych mieszańców zżółkłych. Za to pszczoła naprawdę bardzo fajna, głaskać można. 

Opublikowano
1 minutę temu, Krzychu napisał:

W zasadzie masz rację. Sąsiad przyznał się do Krainek i BF. Stąd moje odczucie, że to ten truteń z BF mógłby być. Ale nie wiem bo nie badałem pod mikroskopem. W każdym razie AGA3, która nazywana jest buckfastem innych krzyżówek ma wyraźniej pomarańczowo-żółte kolory dalekie od tych mieszańców zżółkłych. Za to pszczoła naprawdę bardzo fajna, głaskać można. 

krzyżówki bo tak chyba należy je nazywać raczej są łagodne w pierwszym pokoleniu bo na tym zależy hodowcy. I jak to bywa w krzyżówkach roślin, owadów czy innych zwierząt w drugim pokoleniu są  szanse na rozjazd z tej krzyżówki w niekorzystną stronę ale nie musi tak być. Jak się przyjmie to do wiadomości to BF jest ok. 
Rzepak jest dobrym przykładem bo to chyba najczęściej zasiewana hybryda w Polsce. Każdy rolnik wie, że jak zasieje f2 po hybrydzie to będzie miał cuda na polu. Jak chce zasiewać w kolejnym roku z własnych nasion wybiera odmiany populacyjne. 
I takie podejście powinno być do BF. Jak nie chcesz pilnować pokoleń f1 to nie kupuj krzyżówek. Bo to poprostu nie ma sensu. 
 

  • Lubię 1
  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Może watro jeszcze kolejny raz zastanowić się jak sobie zaplanować walkę z pasożytem na następny sezon pożytkowy ? Może nic specjalnie odkrywczego w tym materiale ale młodym adeptom się przyda ?

 

  • 1 rok później...
Opublikowano (edytowane)

Na górze Europa

dołem Australia

w środku powabna koza

czy wiecie, że jest jeden kraj mniej, od niedawna,

do którego nie dotarła warroza?

 

KESCB9H.png

 

M96zksO.png

 

PyzR5Qm.png

 

Edytowane przez michal79
  • 6 miesięcy temu...
Opublikowano

Jakiś czas temu (będzie ze dwa tygodnie) wsadziłem do ula "lep do doniczek" który ma wabić szkodniki roślin ozdobnych. Zabezpieczyłem go siatka taką ja na dennice, co by pszczoły się nie lepiły i położyłem na dennicy. Powierzchnia tego lepu to mniej więcej 7,5x10 cm. Dziś wyjąłem i naliczyłem na lepie ok 50 sztuk warrozy. W czasie  gdy w ulu był le wisiały w nim też paski z kwasem.  Rodzinę podejrzewałem o mocne zainfekowanie bo powstała z połączenia rodzi więc dostała czerw z pasożytem z kilku uli. 

  Na dniach włożę znowu lepy ale do rodzin w których nie  ma pasków i nie są mocno zainfekowane. Zobaczymy za dwa tygodnie rezultat.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.