Turqs Opublikowano 2 Marca 2020 Opublikowano 2 Marca 2020 Czy ktoś z kolegów praktykował konserwację drewnianych uli w gorącej parafinie? Przeprowadza się to w temp powyżej 200 st C więc za jednym razem załatwiamy też odkażanie. To żadna nowość lecz nie znalazłem informacji o tym na forum. Z tego co wiem należy użyć twardej parafiny, która ma najwyższą temperaturę topnienia. Co myślicie o takiej praktyce? Poniżej link to przykładowego filmu. Cytuj
Beeman Opublikowano 2 Marca 2020 Opublikowano 2 Marca 2020 Do parafiny dodaje sie kalafonie ok. 5%. Korpusy nie wymagaja zewnetrznej konserwacji min 10 lat. W ameryce dostepne w kazdym sklepie pszczelarskim. (drozsze ok 30% od nie poskladanego korpusu) Zaraz po wyciagnieciu z kapieli jak jeszcze cieple mozna pomalowac farba olejna. Cytuj
Beeman Opublikowano 2 Marca 2020 Opublikowano 2 Marca 2020 (edytowane) Tutaj jest pokazany caly proces. Polecam ten film. Mozna podpatrzec ciekawe rozwiazania. Edytowane 2 Marca 2020 przez Beeman Cytuj
Tadek11 Opublikowano 2 Marca 2020 Opublikowano 2 Marca 2020 Mirek samo nasączanie pewnie jest tam jakimś sposobem na konserwacje elementów drewnianych ula i to pewnie w procesie produkcji u producenta produkującego większe ilości uli na sprzedaż ( wtedy opłaca się inwestować w taką technologię) , ale czy nasza parafina nieoczyszczona pszczołom będzie pasowała i będzie dostatecznie nieszkodliwa , przecież jest to produkt ropopochodny , prędzej bym był skłonny osobiście nasączać jakimś olejem roślinnym naturalnym. U mnie na VI Konferencji pszczelarskiej będzie w marcu wykład Prof. Gagosia o wpływie parafiny i stearyny jako dodatków do węzy na zdrowie rodzin pszczelich , to się go spytam czy zna jakieś badania naukowe szersze na ten temat. 2 Cytuj
Krzyżak Opublikowano 2 Marca 2020 Opublikowano 2 Marca 2020 Kiedyś o tym myślałem ale w sumie to szkoda czasu i pieniędzy na takie zabawy. Cytuj
Beeman Opublikowano 2 Marca 2020 Opublikowano 2 Marca 2020 Wedlug mnie nie ma lepszej technologi zabezpieczenia korpusow przed warnkami atmosferycznymi jak wlasnie ta. Jedynym elementem za nie, jest problem o jakim pisze Tadek czyli o wplywie toksycznosci parafiny. Cytuj
manio Opublikowano 2 Marca 2020 Opublikowano 2 Marca 2020 (edytowane) 1 godzinę temu, Tadek11 napisał: o wpływie parafiny i stearyny jako dodatków do węzy na zdrowie rodzin pszczelich Mam identyczne wątpliwości i obiekcje . Widziałem natomiast filmik rosyjskiego pszczelarza , który impregnował korpusy w kąpieli z gorącego oleju jadalnego - produkt w zasadzie naturalny. Olej pochodził ze smażenia frytek ,więc swego rodzaju modny recykling. Ale to mnie też nie przekonywało. Korpusy od środka nie wymagają żadnego konserwowania , zrobią to same pszczoły. Z zewnątrz to już kwestia gustu , bo rachunek ekonomiczny wskazuje raczej pozostawienie naturalnej dechy bez konserwacji i taka opcja zwycięża najczęściej. Ja nie maluję korpusów dopóki ich wygląd tego nie wymaga. Jak już są brzydkie to je wymieniam na nowe , suszę w stodole i maluję altaxem. Co kilka lat poprawię i służą całe lata , aż im się przysłowiowe ucho urwie. Nic nie jest wieczne , a korpusy i tak należy w końcu spalić - pięknie się palą i pięknie pachnie takie ognisko. To też dla zdrowia pszczół. Takiego parafinowego lepiej nie palić bo wydzielają się silnie trujące , rakotwórcze gazy. Edytowane 2 Marca 2020 przez manio Cytuj
Robi_Robson Opublikowano 2 Marca 2020 Opublikowano 2 Marca 2020 Godzinę temu, manio napisał: korpusy i tak należy w końcu spalić - pięknie się palą i pięknie pachnie takie ognisko. Prawda. Moje najpiękniejsze chyba ognisko , to było te z korpusów 1 1 Cytuj
Turqs Opublikowano 2 Marca 2020 Autor Opublikowano 2 Marca 2020 3 godziny temu, Tadek11 napisał: Również mam obawy co do kontaktu pszczół z ściana ula pokryta parafiną. Chociaż pewnie nie bardziej szkodliwe niż styrodur W szaden sposób nie bronię takiej praktyki. Byłem ciekaw czy w poslce jest to praktykowane. 1 Cytuj
manio Opublikowano 2 Marca 2020 Opublikowano 2 Marca 2020 12 minut temu, Robi_Robson napisał: Moje najpiękniejsze chyba ognisko pięęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęekne , ale w dzień to tylko część widowiska. Noc i jezioro dodaje pięknych efektów. Potem do żaru wkłada się młode ziemniaki i dzieci się dziwią dlaczego takie smaczne 1 Cytuj
Krzychu Opublikowano 9 Marca 2020 Opublikowano 9 Marca 2020 a co sądzicie nie o kąpieli, a o konserwacji poprzez malowanie uli zew/wew. gorącym roztworem pokostu z woskiem pszczelim? Cytuj
Nacek Opublikowano 9 Marca 2020 Opublikowano 9 Marca 2020 Kiedyś pomalowałem klatkę na króliki, tylko zamiast pokostu dałem olej rzepakowy jadalny, po kilku latach drewno wygląda nadal ładnie ale klatka stoi pod dachem. Cytuj
Tadek11 Opublikowano 9 Marca 2020 Opublikowano 9 Marca 2020 3 godziny temu, Krzychu napisał: a co sądzicie nie o kąpieli, a o konserwacji poprzez malowanie uli zew/wew. gorącym roztworem pokostu z woskiem pszczelim? Krzysztof kiedyś podawałem przepis na pastę woskową u nas na forum https://pasiekapszczelarska.pl/topic/1104-pasta-woskowa/?tab=comments#comment-23659 Ja od środka sklejkę w korpusach ostatnio maluję nie pokostem lnianym , bo ma za dużo dodatków w cudzysłowie "uszlachetniających" , tylko pastą woskową zrobioną na bazie wosku , terpentyny balsamicznej i oleju lnianego . Pisałem o tym , ale nikt z pszczelarzy nawet się tym nie zainteresował ? i byłem mocno zdziwiony bo Wszyscy są tacy eko i Zieloni teraz ? 1 Cytuj
Tikcop Opublikowano 9 Marca 2020 Opublikowano 9 Marca 2020 Korpus drewniany opala się palnikiem od wewnątrz i po zawodach. Drewno trochę przyczernieje, nic wielkiego. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.