Skocz do zawartości
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
3 godziny temu, Nacek napisał:

Pszczoły zalewają komórki trutowe, dopiero wtedy gdy nie mają zamiaru hodować trutni.

Czyli na zimę , a więc w sam raz? 

Opublikowano
W dniu 3.04.2020 o 08:43, Krzychu napisał:

A nie da się przesunąć węzy na dół po ponownym podgrzaniu na klemach? 

Jeżeli Ci się podczas tej operacji nie podzieli na kilka elementów to próbuj . 

 

W dniu 3.04.2020 o 10:41, michal79 napisał:

 

O kurczę, szkoda że moje pszczoły takie niedouczone. Zalały zabudowę trutową, posklepiły i kłąb też tam uwiązały... ;) Teraz latają po coś... jak pogoda pozwala... Jeszcze nie zaglądałem. Sprawdzę czy im przez zimę jakieś niepożądane organy nie wyrosły...

No i właśnie o to chodzi będziesz miał szybciej trutnie wiosną , już w kwietniu , zamiast pszczół robotnic . Wybieraj co lepsze w kwietniu ?

Opublikowano
Godzinę temu, Tadek11 napisał:

No i właśnie o to chodzi będziesz miał szybciej trutnie wiosną , już w kwietniu , zamiast pszczół robotnic . Wybieraj co lepsze w kwietniu ?

 

Chyba, że prowadzi hodowle matek unasiennionych :D

Opublikowano

A propos wtapiania węzy, to na razie mam radełko i zrobienie pierwszej ramki to była masakra... ?? Odkryłam przy okazji, że drut mam zbyt luźny, technika drutowania podpatrzona na youtube jednak nie była najlepsza, potem znalazłam inny film i następnym razem będę to robić inaczej. Ale wracając do radełka, na początku za cholerę nie chciało mi jechać po linii prostej... ? No, ale kolejne były już lepsze. Zrobiłam na razie tylko 6 ramek. Przy okazji mam pytanie, czy to naprawdę konieczne żeby w ramce 1/2 dadant było aż 6 drutów? Wydaje mi się, że wystarczyłoby 5, ale że nie ma dziurkacza do ramek, to nie mogłam tego sprawdzić. Układ dziurek przy 6 średnio pasował mi do 5. Czy możecie mi napisać jakie napięcie wystarczy żeby wtapiać węzę z pomocą jakiegoś urządzenia? Bo mąż albo teść pewnie mi coś wykombinują, jeśli tylko podam im parametry. 

Opublikowano

5?, 6?, jeden to juz duzo na 1/2D.  Ja mam dwa na 3/4 i pewnie jeden by wystarczyl gdyby nie temperatury 40C i weza moze poplynac.  Oczywiscie poprawnie zadrutowane czyli w poziomie. No ale jak ktos lubi drutowac to co mu kto zabroni.  Teraz ludziska maja wiele czasu to mozna w formie rozrywki.   Prostownikiem mozna ale starego typu czyli na transformator bo te z nowej generacji sie nie nadaja.(za madre). 

Opublikowano

Uważajcie na samoróbki lub jakieś stare rupiecie. Mała awaria na uzwojeniu pierwotnym i transformator daje pełne napięcie sieciowe co możne nas uszkodzić a nawet zabić.

Za ok. 50-100zł można kupić transformator bezpieczeństwa, który nas chroni przed takimi zagrożeniami.

Opublikowano
9 godzin temu, ikop74 napisał:

A propos wtapiania węzy, to na razie mam radełko i zrobienie pierwszej ramki to była masakra... ?? Odkryłam przy okazji, że drut mam zbyt luźny, technika drutowania podpatrzona na youtube jednak nie była najlepsza, potem znalazłam inny film i następnym razem będę to robić inaczej. Ale wracając do radełka, na początku za cholerę nie chciało mi jechać po linii prostej... ? No, ale kolejne były już lepsze. Zrobiłam na razie tylko 6 ramek. Przy okazji mam pytanie, czy to naprawdę konieczne żeby w ramce 1/2 dadant było aż 6 drutów? Wydaje mi się, że wystarczyłoby 5, ale że nie ma dziurkacza do ramek, to nie mogłam tego sprawdzić. Układ dziurek przy 6 średnio pasował mi do 5. Czy możecie mi napisać jakie napięcie wystarczy żeby wtapiać węzę z pomocą jakiegoś urządzenia? Bo mąż albo teść pewnie mi coś wykombinują, jeśli tylko podam im parametry. 

Korzystasz z wiedzy z  książek znalezionych na strychu , lub w antykwariacie :)
Fajnie się je czyta , ale ...
Radełko i dziurkacz do ramek to już niemal muzealne eksponaty ! Tak jak drewniana , lub ocynkowana miodarka na korbę .
Dziurki robi się najczęściej taką  elektryczną maszyną co się nazywa wiertarka .
Ci co sami robią ramki (np ja) często używają wiertarek robiących jednocześnie kilka otworów .
Ale dla własnych potrzeb , żeby wywiercić kilkadziesiąt sztuk można to zrobić taką zwykłą od męża z warsztatu ;)
A zamiast radełka tak jak piszą przedmówcy teraz najczęściej używa się prądu .
Ja osobiście preferuję do tego celu stary akumulator.
Do auta już za słaby za to do wtapiania węzy służy mi od kilku sezonów .
I co ważne ma napięcie bezpieczne 12v  ;) Nie ma możliwości porażenia prądem .

U mnie ramki dadant 1/2 mają najczęściej 5 drutów pionowych .
Ale w tym roku część odrutowałem dwoma poziomymi .

  • Lubię 1
Opublikowano

To nie tak, że kupiłam radełko po przeczytaniu starych książek. Raczej budżet musiałam na szybko zmodyfikować i urządzenie do wtapiania węzy zostało skreślone z listy zakupów. Akumulator przy wymianie na nowy niestety oddaliśmy do sklepu. A dziurkacz zobaczyłam w sklepie internetowym, składając zamówienie, tak nawet nie wiedziałabym o jego istnieniu. Oglądając moje ramki też przyszło mi do głowy, że drutowanie w poziomie byłoby prostrze, ale dziurki mam nawiercone na pion. O wiertarce nie pomyślałam, bo stwierdziłam, że na pewno nie ma takiego cieńkiego wiertła... ? Docelowo, to chciałbym obmyślić patent na ramkę bez drutu, p. Jakubiec mi taką pokazał. Mąż pooglądał i może razem coś wymyślimy. Ale to kwestia dalszej przyszłości. 

Opublikowano

Przewlecz drut co którąś tam dziurkę (jak to możliwe jakąś tam symetrię zachować , ale nie ma 'obowiązku'), całkiem spokojnie można 'dowiercić' dziurkę w dowolnym miejscu....? .

  Wklejam lutownicą (taka 'pistoletowa' ... tylko grot mam taki szerszy) : układam węzę na odp 'prawidełku' (docięta 'deseczka' ze starej/niepotrzebnej płyty meblowej), kładę na niej odrutowaną ramkę i rozgrzanym grotem 'jeżdżę' po drucikach ?

 Po kolejnej ramce nabierzesz wprawy ..... przy dwóch ulach nie jest to jakąś pracochłonną czynnością .

 

PF

Opublikowano (edytowane)
14 godzin temu, ikop74 napisał:

 Czy możecie mi napisać jakie napięcie wystarczy żeby wtapiać węzę z pomocą jakiegoś urządzenia? Bo mąż albo teść pewnie mi coś wykombinują, jeśli tylko podam im parametry. 

 

Przy założeniu że transformator (lub inne źródło prądu) ma nieskończoną wydajność prądową, to napięcie potrzebne do uzyskania wymaganej mocy będzie zależne od wymiarów geometrycznych drutu i jego własności (czyli rezystancji całego odcinka drutu). Dlatego dobrze byłoby mieć źródło o regulowanym napięciu wyjścia (ewentualnie natężeniu), tak aby można było dostosować je w zależności do potrzeb. Ogólnie taki układ jest bardzo prosto zrobić, dla kogoś kto wie o co chodzi. 

Natomiast dla kogoś kto nie wie, to w praktyce wystarczy zasilacz (transformator czy przetwornica np od laptopa), który ma amperaż >4 i napięcie w zakresie 12-18 V. Taki zasilacz w większości przypadków jest wystarczający. 

Edytowane przez hurriway
  • Lubię 1
Opublikowano
7 godzin temu, ikop74 napisał:

Docelowo, to chciałbym obmyślić patent na ramkę bez drutu, p. Jakubiec mi taką pokazał.
Mąż pooglądał i może razem coś wymyślimy. Ale to kwestia dalszej przyszłości. 

Jeśli myślisz o ramkach bez drutu , to możesz spróbować przy zbijaniu obrócić listewki poziome rowkiem do wewnątrz ,
Do rowka górnej listewki przyłożyć węzę i delikatnie przy samej krawędzi przejechać rozgrzaną lutownicą .
Nie wiem jak się sprawdzi przy ramce dadant1/2 ... przy małych ulikach weselnych się dało .
Oby się trzymała na tyle , żeby nie oberwała się pod ciężarem pszczół .
Jak woszczarki przyłapią to już się będzie trzymało .

  • Lubię 1
Opublikowano
10 hours ago, Krzyżak said:

Uważajcie na samoróbki lub jakieś stare rupiecie. Mała awaria na uzwojeniu pierwotnym i transformator daje pełne napięcie sieciowe co możne nas uszkodzić a nawet zabić.

Za ok. 50-100zł można kupić transformator bezpieczeństwa, który nas chroni przed takimi zagrożeniami.

Szymon jak jestes taki przezorny to zainstaluj sobie gniazdko z GFI.  Lub takie proste ustrojstwo jak na zdjeciu, gdzie nie musisz dotykac przewodów.

 Szybko, latwo i BEZPIECZNIE  Powodzenia   1VeHnQH.jpg

Opublikowano

Boguś nie jestem przewrażliwiony tylko ostrzegam. Teraz takie czasy, że mało kto fizykę/elektrotechnikę rozumie, więc może nie wiedzieć jakie są zagrożenia.

Niektórym się wydaje, że jak na każdym filmie na YT jest transformator, to jest to bezpieczne rozwiązanie. Jest bezpieczne dopóki nie ma awarii, a wystarczy, że przerwie się jeden cienki drucik w transformatorze na uzwojeniu pierwotnym. Może się tak zdarzyć, że transformator zamiast obniżyć napięcie z 230V do 12V podniesie je powyżej 230V i nas zabije.

Do 40V nie ma problemów, potem zaczyna gilgać a wyżej może pozamiatać.

Opublikowano

ale po co te systemy 

trafo  cokolwiek nawet 2 gwoździe i zadziałają strachy na lachy 230 nie zabija jak ogarniasz:P

Opublikowano (edytowane)
1 hour ago, Krzyżak said:

Naciąć górną beleczkę, rzaz 2mm np. tak:

https://youtu.be/xZut3bJoh2k?list=PLDgNfxWWOHLu2_ziQUrWiwq-4r8sunLek

 

I wmontować węzę za pomocą dwóch gwoździków tak:

 

Szymon jest to kiepska imitacja standardu amerykanskiego. Dlaczego? Dolna czesc wezy nie zapewni centrum na dolnej beleczce oraz jest duze prawdopodobienstwo ze bedzie pofalowana. Jednak jak widac druty nie sa potrzebne. (to jest chyba 1/2D)  Ps. ciekawa koncepcja

Edytowane przez Beeman
Opublikowano

ale jak bezpiecznie to z napięciem w dół do 25 v ale nie zapomnijcie o odpowiednich szynach żeby ten prąd przekazać na ramek

Opublikowano

Pokazałem informacyjnie to rozwiązanie. Jest tylko i wyłącznie do niskich ramek czyli 1/2Wkpl czy 1/2DD. Przy wyższych się nie sprawdza.

 

 

  • Lubię 1
Opublikowano
Just now, mirek. said:

ale jak bezpiecznie to z napięciem w dół do 25 v ale nie zapomnijcie o odpowiednich szynach żeby ten prąd przekazać na ramek

eeeee tam.... Mirek przy 500V to czas zgrzewania 0.0004s A przy tysiacu ramek to 2 minuty oszczednoasi. Czas to pieniadz!

Opublikowano
12 godzin temu, Krzyżak napisał:

jakieś stare rupiecie

Niekoniecznie stare to rupiecie . Mam właśnie stary transformator bezpieczeństwa 24 V AC i już sama nazwa sugeruje że jest to urządzenie bezpieczne . Przestrzegam przed stosowaniem wszelkich elektronicznych zasilaczy czy prostowników. Są to zasilacze impulsowe i nie zapewniają separacji galwanicznej od napięcia sieci. Oznacza to ,że przy uszkodzeniu na przewodach może pojawić się pełne napięcie. Urządzenia te nie nadają się do pracy przy prądzie zwarcia - a takie warunki panują w trakcie zagrzewania drutu.

Transformator bezpieczeństwa jest absolutnie idiotoodporny. Można zrobić nim małą i dużą ramkę, z drutem ocynkowanym i nierdzewnym. Wystarczy tylko ustalić czas , na nierdzewne sporo dłuższy. Poza tym trafo ma wbudowany bezpiecznik topikowy i w sytuacji awarynej przerwie obwód - choć nigdy mi się taka sytuacja nie zdarzyła , a ma tysiące ramek na liczniku, kupcie taki jak na foto i zapomnijcie o chińskich wynalazkach. To z cyklu urządzeń, które nie psują się nigdy.

trafo.jpg

Opublikowano
7 godzin temu, manio napisał:

Niekoniecznie stare to rupiecie . Mam właśnie stary transformator bezpieczeństwa 24 V AC i już sama nazwa sugeruje że jest to urządzenie bezpieczne . Przestrzegam przed stosowaniem wszelkich elektronicznych zasilaczy czy prostowników. Są to zasilacze impulsowe i nie zapewniają separacji galwanicznej od napięcia sieci. Oznacza to ,że przy uszkodzeniu na przewodach może pojawić się pełne napięcie. Urządzenia te nie nadają się do pracy przy prądzie zwarcia - a takie warunki panują w trakcie zagrzewania drutu.

Transformator bezpieczeństwa jest absolutnie idiotoodporny. Można zrobić nim małą i dużą ramkę, z drutem ocynkowanym i nierdzewnym. Wystarczy tylko ustalić czas , na nierdzewne sporo dłuższy. Poza tym trafo ma wbudowany bezpiecznik topikowy i w sytuacji awarynej przerwie obwód - choć nigdy mi się taka sytuacja nie zdarzyła , a ma tysiące ramek na liczniku, kupcie taki jak na foto i zapomnijcie o chińskich wynalazkach. To z cyklu urządzeń, które nie psują się nigdy.

trafo.jpg

Zgadza się mam taki sam transformator od 20 lat i jest to urządzenie nie do za ..... nia.

Opublikowano
10 godzin temu, manio napisał:

kupcie taki jak na foto i zapomnijcie o chińskich wynalazkach.
To z cyklu urządzeń, które nie psują się nigdy.

trafo.jpg

Akurat dwa identyczne wysyłałem w zeszłym tyg. do klienta .
To były zasilacze 24v do inkubatorów "Apator" ( Szymon pewnie kojarzy ? )
A nawet mi nie przyszło do głowy , że to dobry  wygodny i bezpieczny sprzęt do wtapiania węzy .
Dwa sezony stały w magazynku z ramkami i nawet ich nie przetestowałem :)

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.