Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Recommended Posts

Na pierwszy rzut oka to się zgadzam- nie prowadzą. Znam dużego hodowcę który na sprzedoj ciągnie matki po reproduktorkach, a dla siebie hoduje ze swoich rekordzistek.

Z drugiej strony skąd wzięła się Nieska, Wielka, Prima, Gema, Aga, Dobra, Beskidka, KP itd... Zanim powstały to chyba ktoś coś  wyselekcjonował, wyselekcjonował trutnie do dalszej pracy itd...

Może i materiał genetyczny u niektórych spadł z nieba ale jednak od lat w wyniku selekcji powstaje coś nowego. Zwłaszcza że do selekcji nie potrzeba trutowisk tylko aparat do sztucznej inseminacji.

Zresztą o jaką selekcję chodzi ???

Niektórzy hodowcy po wygryzieniu ważą matki i do dalszej hodowli idą tylko odpowiedniej wagi, to też jest selekcja. Niektórzy w swojej ofercie mają matki ze sprawdzonym czerwieniem niektórzy ze sprawdzonym pogłowiem to też jest przecież selekcja. PK  

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

11 godzin temu, manio napisał:

a jak  pisałem ,że moje F1 z hodowlanych lepsze od oryginału , to się ze mnie nabijali że ulegam złudzeniu i głupi jestem :) A jak jeszcze je pciągne w obecności matki przy pomocy Cloake Board ?

 

10 maja obsadziłem b. dużą rójkę, za trzy dni dostawiałem drugi korpus i zamknąłem kratą gniazdo na jednym korpusie  za tydzień trzeci korpus. Raz przełożyłem 3 ramki z czrewiem z gniazda nad kratę. Musiały być jakieś larwy nie zasklepione bo nad krata pociągnęły 3 mateczniki, które przy miodobraniu zerwałem. Czy z takiego matecznika nad kratą z młodej larwy czy włozonego jajeczka może być wartościowa matka?  

Link to comment
Share on other sites

4 minuty temu, piotrpodhale napisał:

Tak będzie matka tylko jak się unasienni jak jest w niewoli nad kratą. PK

Mam górne wylotki, ale po prostu przeniósłbym ramkę z matecznikami do odkładu. Matek nie zamierzam produkować tylko do odkładów i połączyć ze starymi rodzinami. W maju gdy byl ogrom rójek i zbrakło dennic, powałek i daszków tylko korpusy. To zakupiłem takie PCV kraty propolisowe przez które pszczoły nie przechodziły i pod korpus na ramce 2 cm podbijałem i w dwóch przypadkach postawiłem na rodziny z wylotem odwróconym do tylu, później łączyłem z innymi rójkami. A gdyby obrócił gniazdo o 180 st. a tą kompozycję ustawił na gnieździe czy by nie wyhodowały matki? Taki Cloake Board. Byłaby większa wentylacja i poczekać aż nowa zacznie czerwić, starą matkę zlikwidował i połączyć. A czy można obrócić całe gniazdo na dwóch korpusach a do kompozycji poszłaby tylko lotna plus. jajeczka. Ale w dolnym musi być pokarm i po wygryzieniu czerwiu trzeba dostawić korpus, ciężki temat. Przy okazji rozładowałby nastrój rojowy.  

Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, Robi_Robson napisał:

żeby korzystać ze "szlachetnych trutni" . (znam takich)

To i ja tak mam , bo mam pasiekę w zasięgu trutni p. Wojtka Lutkiewicza , tyle że to srainki , a moje bucchwasty . Ale dobrze się unasienniają , ciekawe jak to działa w drugą stronę . Nie wiem bo nie jestem zrzeszony :( i nie mam jak spytać czy czego nie napsułem lub polepszyłem :)

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, manio napisał:

To i ja tak mam , bo mam pasiekę w zasięgu trutni p. Wojtka Lutkiewicza , tyle że to srainki , a moje bucchwasty . Ale dobrze się unasienniają , ciekawe jak to działa w drugą stronę . Nie wiem bo nie jestem zrzeszony :( i nie mam jak spytać czy czego nie napsułem lub polepszyłem :)

 

Mnie w szlachetne trutnie zapomógł kiedyś Leszek Stępień podarowując unasienionego BF reprodukcyjnego  po wymianie posezonowej i odtąd mam jeszcze masę trutni z żółtymi odwłokami i co prawda mam też sąsiada pszczelarza około 1,5 km który prowadzi otwartą pasiekę na nowości pszczelarskie w dziedzinie genetyki. 

Link to comment
Share on other sites

29 minut temu, Tadek11 napisał:

 

Mnie w szlachetne trutnie zapomógł kiedyś Leszek Stępień podarowując unasienionego BF reprodukcyjnego  po wymianie posezonowej i odtąd mam jeszcze masę trutni z żółtymi odwłokami i co prawda mam też sąsiada pszczelarza około 1,5 km który prowadzi otwartą pasiekę na nowości pszczelarskie w dziedzinie genetyki. 

 

Większość z tych trutni będzie latało w promieniu 500m od Twojej pasieki, podczas gdy większość Twych matek w celu unasiennienia przeleci się 1 - 1,5km.

  • Smutny 1
Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, michal79 napisał:

Większość z tych trutni będzie latało w promieniu 500m od Twojej pasieki, podczas gdy większość Twych matek w celu unasiennienia przeleci się 1 - 1,5km.

a w książkach piszą , że trutnie gromadzą się w specjalnie wybranych miejscach , a nie latają bez sensu po pasiece ? To też już nieaktualne ?

Link to comment
Share on other sites

9 godzin temu, harcerz1020 napisał:

Czy z takiego matecznika nad kratą z młodej larwy czy włozonego jajeczka może być wartościowa matka?  

Fizycznie będzie bardzo dobra o ile larwy nie były stare , więc na dwoje babka wróżyła. Metoda Pana Cloake ( tak się facet nazywa ) polega właśnie na zachęceniu pszczół do zakładania mateczników przy obecności matki i bez przerywania pracy rodziny. Tyle ,ze wkłada się larwy o znanym wieku lub ( jak ja) ramkę z jajeczkami. Widać więc ,że wcale nie są potrzebne specjalne boardy Pana Cloake co sam udowodniłeś .

Oczywiście trzeba taki matecznik zabrać w odpowiednim czasie ( histoliza) i dać go do odkładu czy ulika weselnego. Dopiero po unasiennieniu można oceniać wartość matki , a jej faktyczną przydatność poznasz dopiero za rok.

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Tadek11 napisał:

co prawda mam też sąsiada pszczelarza około 1,5 km który prowadzi otwartą pasiekę na nowości pszczelarskie w dziedzinie genetyki. 

 

Jeden profesor polski, żaden tam niemiecki doktor (!) raz takie coś skwitował krótko i węzłowato "śmietnik". 

 

U siebie odkłady jednoramkowe na matki na przyszły sezon robię od każdej rodziny, poza złośliwymi.

 

Jak wyglądają na dziś (24/01/2021) to pokazałem próbkę reprezentatywną na yt w ultrakrótkich filmikach.

 

Z pszczołami niestety tak jest, że geny są płynne z pokolenia na pokolenie. Ale za to na szczęście z punktu widzenia miodności to liczy się okolica, sprzyjające warunki pogodowe i liczebność rodziny w sezonie (tą zawsze zapewni młoda sprawdzona matka z niewielkiego odkładu, selekcja). Matki mam własne, dobrze zimują, czasem się chcą roić ale taka ich natura. To żyjcie dalej w ułudzie arystokratycznych matek pszczelich za grube pieniądze.

 

Randy Olivier odniósł się do trudności jakie napotyka w powielaniu genów varoa opornych rodzin. Wg niego to jest największa przeszkoda. Ten ostatni film co tu był wklejony. Ale w końcu usnąłem na sofie przy tym bo przynudzał straszelnie, angielski znam bardzo dobrze, niemieckiego niemal wcale.

 

Zdrówka.

Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, manio napisał:

a w książkach piszą , że trutnie gromadzą się w specjalnie wybranych miejscach , a nie latają bez sensu po pasiece ? To też już nieaktualne ?

 

W 2014 roku na konferencji zwanej "National Honey Show", niejaka Frau Gudran Koeniger wystąpiła z podsumowaniem swoich badań zwyczajów godowych pszczół. Zaczynała jako studentka pod kierunkiem jakiegoś profesora, na oko dość dawno temu. 

W czasie tego wykładu wspomniała, że strefy gromadzenia się trutni stwierdzili i badali ciągle w tym samym rejonie Alp, ale od znajomych (niestety nazwiska nie pomnę) słyszała, że na równinach nikt z nich takich stref nie zaobserwował. 

Postawiła dwie tezy: 1) że kiedy nie ma wyraźnych punktów orientacyjnych, trutnie mogą patrolować pierścień wokół pasieki. 2) "Punktowe strefy tak jak w Alpach" mogą być, ale jej koledzy po prostu ich nie szukali dość dokładnie. 

W obu przypadkach - pierścień, czy "punkt" o średnicy 150m, trutnie latają częściej do takich w okolicy 500m od pasieki. Matki częściej do takich około 1 - 1,5km. 

Jeśli to sobie rozważyć, ma to dużo sensu.

Matki nie muszą patrolować nieustannie nieba w pogodne dni, w oczekiwaniu na samca. Nie zużywają na to "paliwa". Dolatują, jeden samiec zajmuje im może 20 sekund? To na 20 kawalerów jest około 7 minut, a potem od razu do domu. Truteń musi się nastawić na dłuższe przebywanie w powietrzu. Czyli ekonomicznie ma to sens, żeby truteń minimalizował dolot, a maksymalizował patrolowanie. Matka nie musi. Z kolei z potrzeby zapewnienia różnorodnych genów, zabezpieczenia przed spotkaniem rodzeństwa - ma sens, aby matki i trutnie latały na różne odległości. Ta pierwsze zatem, jeśli mogą, wybierają się dalej. 

Z ciekawostek - nie ma mowy o jakichś lotach matki ze "świtą". 

0Mt2Wub.png

 

PS. Te obserwacje dotyczą _większości_ trutni i _większości_ matek. Może być tak, że 30% matek może polecieć bliżej, gdzie spotka np. na 10% swoich braci, zamiast polecieć dalej, gdzie szansa spotkania wyniesie np. 5%. 

Edited by michal79
Link to comment
Share on other sites

23 minuty temu, michal79 napisał:

truteń minimalizował dolot

Jeśli to prawda to smutny los trutnia jest jeszcze bardziej smutny. Dotychczas byłem przekonany ,że lecą sobie od ula do ula i jak się im nic nie trafi to całe lato sobie tak żyją na cudzy koszt. A tu kicha .

Czytałem kiedyś , że próbowano czy na Helu można zrobić trutowisko i też zalatywały trutnie przez zatokę. To może jednak nie wszystkie czekają aż im urwą jaja w pobliżu domu ? Wierzę ,że moje latają chociaż za jezioro. :)

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, manio napisał:

a w książkach piszą , że trutnie gromadzą się w specjalnie wybranych miejscach , a nie latają bez sensu po pasiece ? To też już nieaktualne ?

 

39 minut temu, michal79 napisał:

W 2014 roku na konferencji zwanej "National Honey Show", niejaka Frau Gudran Koeniger wystąpiła z podsumowaniem swoich badań zwyczajów godowych pszczół. Zaczynała jako studentka pod kierunkiem jakiegoś profesora, na oko dość dawno temu. 

 

No i ciekawe te badania możemy na dobrą sprawę przyjąć je do wiadomości i uwierzyć że są rzetelnie zrobione i jacyś inni badacze potwierdzą słuszność i rzetelność  tych badań.  Ciekawy może tez jest warsztat tych badań jak je zrobiono przy pomocy jakich narzędzi ? I nie mamy podstaw żeby im nie wierzyć Pani Frau.

https://ncn.gov.pl/userfiles/file/konkursy_ogloszone_2016-03-15/opus11-zal7.pdf

 

Boli mnie głowa i nie mogę spać .........

https://www.youtube.com/watch?v=z-2mO3KTVHg

Link to comment
Share on other sites

19 minut temu, Tadek11 napisał:

nie mamy podstaw żeby im nie wierzyć

a ja na szczęście łatwo zapominam takie niewdzięczne wiadomości . Po co mi to wiedzieć ? Dotychczasowa teoria była bardziej romantyczna i bliższa mi. Ta szwabska Frau mogła badać coś innego.

Link to comment
Share on other sites

To może więcej romantyzmu:

Frau Koeniger zaczęła badać te trutowiska w Alpach w latach 60-tych, jako studentka pod kierunkiem prof. Ruttnera. Poznała tam Nikolausa, swego przyszłego męża. Ich pierwsze zadania dotyczyły tego, że ona jako słabsza trzymała balon na uwięzi z dowiązaną przynętą nasączoną jakimś atraktantem, a on siatkę na długiej tyczce. Tylko jak sfera lotów godowych była na 20 metrach, to i tak ta tyczka tam nie sięgała. Musiała więc szybko ściągać balon, żeby jej "Nikki" zdążył złapać choć kilka trutni i oznakować je. Trutnie po opuszczeniu przez przynętę strefy godowej bardzo szybko traciły nią zainteresowanie. 

Twardziele.

 

I jak dopisałem poprzednio - to badanie odnośnie odległości odlatywania dotyczy relacji "większość - mniejszość". Pewna liczba trutni jest w stanie zalecieć dalej. Frau wspomina nawet o 5km. 

 

DNJYE2q.png

Edited by michal79
Link to comment
Share on other sites

Czesi kiedyś przeprowadzili taki eksperyment, znakowali trutnie metalowymi opalitkami. W wybranych pasiekach na wylotkach montowane były magnesy. Truteń przechodząc przez taki wylotek łapał się. W ten sposób mogli ocenić jak się przemieszczają i na jakie odległości, rekordzistę znaleźli 80 km od swojego ula. Opowiadał to czeski pszczelarz na jednej z konferencji w Burzenie. O ile mnie pamięć nie myli, to przedsięwzięcie robili jeszcze za czasów Czechosłowacji.

Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, Nacek napisał:

Czesi kiedyś przeprowadzili taki eksperyment, znakowali trutnie metalowymi opalitkami. W wybranych pasiekach na wylotkach montowane były magnesy. Truteń przechodząc przez taki wylotek łapał się. W ten sposób mogli ocenić jak się przemieszczają i na jakie odległości, rekordzistę znaleźli 80 km od swojego ula. Opowiadał to czeski pszczelarz na jednej z konferencji w Burzenie. O ile mnie pamięć nie myli, to przedsięwzięcie robili jeszcze za czasów Czechosłowacji.

Ciekawe czy to science fiction i czy rzeczywiście można taką opalitkę o tak małej wadze (to pewnie miligramy) namierzyć 80 km od pasieki i jakimi to czułymi  radarami to badali ? Czy na przykład jakiś pszczelarz przewiózł pasiekę na inną lokalizację ?

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Nacek napisał:

Czesi kiedyś przeprowadzili taki eksperyment, znakowali trutnie metalowymi opalitkami. W wybranych pasiekach na wylotkach montowane były magnesy. Truteń przechodząc przez taki wylotek łapał się. W ten sposób mogli ocenić jak się przemieszczają i na jakie odległości, rekordzistę znaleźli 80 km od swojego ula. Opowiadał to czeski pszczelarz na jednej z konferencji w Burzenie. O ile mnie pamięć nie myli, to przedsięwzięcie robili jeszcze za czasów Czechosłowacji.

 

To stawia pod znakiem zapytania badania państwa Koeniger. Zaczynali jako studenci w latach 60tych, ale badali te okolice potem sami ze swoimi studentami, a w 2014 wydali książkę. Na konferencji "National Honey Show" padło pytanie z sali o wędrówki trutni. Nigdy nie stwierdzili podczas swoich badań migracji trutni do innych pasiek. W obrębie jednej pasieki - tak, zwłaszcza ponoć do skrajnych uli. 

Ciekawostka.

 

PS. Aaa, i doczytałem, że próbowali znaleźć miejsca gromadzenia na równinach przy użyciu tych swoich balonów, ale tak zdecydowanych "punktowych" nie wykryli. 

Te punktowe w górach działały tak, że w konkretnym miejscu przynęta wabiła 1-2 trutnie, a przesunięta o 50m nagle była otoczona przez setkę. Na nizinach to było bardziej "rozwodnione" - tzn. balon w określonej odległości od pasieki przyciągał trutnie po kilku minutach, stopniowo coraz więcej. Były obszary, gdzie to działo się szybciej, takie pierścienie właśnie, ale zależało to np. od wiatru. Miejsc gromadzenia trutni na równinach szukał też Butler. 

 

Tutaj prezentacja po angielsku. Frau na początku trochę się zacina, ale potem zaczyna się w to wkręcać, są jakieś żarciki o studentach... Ogólnie na 1,25 prędkości miło spędziłem czas. ;)

 

 

Edited by michal79
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Tadek11 napisał:

Ciekawe czy to science fiction i czy rzeczywiście można taką opalitkę o tak małej wadze (to pewnie miligramy) namierzyć 80 km od pasieki i jakimi to czułymi  radarami to badali ? Czy na przykład jakiś pszczelarz przewiózł pasiekę na inną lokalizację ?

W doświadczeniu brało udział dużo pasiek rozrzuconych po całej Czechosłowacji. Pszczelarze z wytypowanych pasiek mieli za zadanie codziennie sprawdzać czy coś się złapało w pułapkę i raportować. Podobno znajdowano trutnie wiele kilometrów od uli z których pochodziły, 80 km to był rekordzista. Co do opalitka, widocznie można zrobić na tyle lekki, aby nie był balastem utrudniającym lot. Na górze wylotków były montowane listwy magneswe, truteń przechodząc pod nią był łapany i to cała filozofia. Być może są jakieś materiały z tego doświadczenia, ale ja tak po czesku to raczej słabo...

Edited by Nacek
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Nacek napisał:

Co do opalitka, widocznie można zrobić na tyle lekki, aby nie był balastem utrudniającym lot. Na górze wylotków były montowane listwy magneswe, truteń przechodząc pod nią był łapany i to cała filozofia. Być może są jakieś materiały z tego doświadczenia, ale ja tak po czesku to raczej słabo...

z magnesem to chyba przesada :) wysatarczy czujnik indukcyjny i wykryje nawet kawałek folii. Dziś to bym można jeszcze precyzyjniej "zacipkować" opalitek i wtedy informacja precyzyjna z którego ula i kiedy wyleciał.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.