Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Folia, mity a nie fakty i wirtualna rzeczywistosc, czyli ile wody w ulu 25.IX.2020


Tikcop

Recommended Posts

Początkujący z reguły chce szybko powiększyć pasiekę. Najtańszą i prawie bezobsługową opcją jest zrobienie odkładu w maju z

A) jednej ramki czerwiu krytego z jajkami czy młodymi larwami po rogach (wystarczy kilka komórek z młodym czerwiem, pszczoły odciągną z reguły 2 mateczniki, przy odrobinie szczęścia matka się unasienni i będzie niezgorsza od tych kupnych, słoik na pajączek i witaminki lepiej sobie darować,  playlista na moim kanale)

B ) pustego plastra albo węzy

C) i jednej ramki pokarmowej. Razem 3 ramki. Całość najlepiej wywieźć dwa kilometry dalej aby ochotnicy nie zwiali do macierzystej rodziny. Taka rodzinka spokojnie na jesień dojdzie sama do siły korpusu. Trzeba ino parę razy dać jeść (nie od razu i w dawkach mało-wiele litrów na raz a nie kroplówkowych) przy okazji poszerzając stopniowo gniazdo no i pozbyć się pasożyta. 

Edited by tikcop
Link to comment
Share on other sites

Wycofywanie plastrów? Sposobów dużo. Można ze skraja, można w lecie rozepchać gniazdo blokiem kilku arkuszy węz obok siebie. Ale to babranina no i ule inne. W pasiece stacjonarnej aby panować jako tako nad rodziną w sezonie, gniazdo mam na dwóch korpusach. Otwarta siatka non stop oraz krata pod miodnią trzyma czerw pod górną belkę górnego korpusu gniazdowego. Czasem potrzebna interwencja. Po zabraniu ostatniego miodu, po około 4 tygodniach końcem sierpnia, powierzchnia czerwiu kurczy się. A rodzina bez walki oddaje dolny korpus gniazdowy jako wolny od czerwia. Tłuste plastry z pierzgą 1-2 pójdą do odkładu reszta do topiarki. Korpusy oczywiście nie mogą być mikrusowate. I dopiero wtedy można zaczynać dokarmianie na zimę w jasne plastry miodni po zabraniu kraty. Plastry miodni będą zaczerwione wiosną to i nic nie trzeba przestawiać po oblocie  a dolny (wcześniej będącym górnym korpusem gniazdowym) przed kolejnym karmieniem na kolejną zimę wycofany. Wbrew uświęconym wierzeniom, brak karmienia zaraz po zaborze miodu (nie ruszam go z gniazd a tylko z miodni, bo rodzina musi z czegoś żyć) nie decymalizuje rodzin. Ale i nie każda rodzina jest warta aby ja pchać do zimy. Lewusy lepiej rozwiązać przed.

Edited by tikcop
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, piotrpodhale napisał:

Proszę nakręcić taki sam filmik w styczniu albo w marcu. Zobaczymy co jest faktem, a co mitem. We wrześniu te sobie można pokazywać.....   

 

Tak w 6 minucie zakładam z powrotem tą samą folię co ją na początku szybko zerwałem. To wtedy można ją dokładnie obejrzeć. Rodzina na marnych 2 korpusach. Film jest z 13 kwietnia 2020. Za długi.

 

No i 4 maja 2020, folia około 7 minuty filmu

Niestety producent ciasta czy kaloryfera u mnie się nie pożywi. Zwyczajnie nie stosuję. Podobnie jak nie uskuteczniam reanimacji prawie trupa rodzin po zimach. Nie po to wkładam dużo pracy jesienią aby wiosną widzieć jak idzie w zmarnowanie. Do tego wiosenna pogoda zmienną jest.

 

No i 4 czerwca 2020 ... po owocach poznacie... czy warto se cztery litery zawracać a dalej to kto co ma w zasięgu lotów.

Obloty u mnie to z reguły połowa marca. Pierwszy towarowy pożytek to rzepak. Ten zaczyna kwitnąć początkiem maja u mnie.  Wiosna 2020 była bardzo paskudna.

 

Potem niestety odebrałem z rodzin za dużo lotników podziałem no i odbiło mi się czkawką. No nic, ten się nie myli co nic nie robi.

 

A tu początkiem sierpnia 2020 kolejny eksperyment z folią.

 

No i niestety film z 25 września 2020 z udziałem tej rodziny i folią jako aktorem, windows wykrzaczył bo mi na skróty zachciało się iść (zasadniczo używam Linuxa bo to solidniejsza platforma). Muszę znowu pojechać na pasiekę.

Edited by tikcop
Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Najprostsza rzecz to przekonać się samemu. Zostawić kilka rodzin z otwartą dennicą wiosną, i kilka ogaconych od dennicy po dach i sprawdzić które przyniosą więcej miodu. Ja te eksperymenty mam już za sobą.

Link to comment
Share on other sites

Oczywiście że tak, słaba rodzina bez względu ile poduszek dostanie to i tak miodu nie przyniesie. To nie poduszki produkują miód tylko pszczoły.

Tak jak pisałem wyżej nie wierzyć nikomu na słowo, tylko eksperymentować samemu.

W moim interesie jest aby inni pszczelarze mieli jak najmniej, wtedy swój sprzedam drożej?

Edited by Nacek
  • Thanks 1
  • Haha 1
Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Na forum toczy się radosny wątek sublimacji kwasu szczawiowego jesienią. Wg mnie to mało rozsądne bo pszczoły obecnie są skupione w kłębach, to i najwięcej kwasu będzie ale na ściankach wewnętrzych ula czy wolnych od pszczół plastrach oraz na ubraniu pszczelarza (ten drugi argument najważniejszy, ale kto by tam przejmował się tym, o zdrowiu z reguły przypomina się jak go już nie ma) a z igłami KS fruwającymi w powietrzu żartów nie ma!


Dzienne temperatury w okolicy 5-6 powyżej zera. W rodzinach z młodymi matkami (innych nie powinno już być) nadal jest czerw. Tak jest w ulu zimnym przy otwartej obecnie siatce. A co dopiero jest w ulach ocieplanych. Nie ważne.

 

Z kwasem szczawiowym najbezpieczniej i najskuteczniej wkroplić w drugiej połowie grudnia w uliczki kiedy brak czerwiu krytego, po faktycznych przymrozkach. Pszczoły to wtransportują same do środka a nie jak obecnie odbiją tarczami zewnętrznej otoczki kłębu.

 

Bardzo krótki film poniżej aby nie zamęczać zapracowanych ludzi. Mniej czasu na obejrzenie niż niejedna reklama zajmuje. Ta wilgoć mi fruwa. Za miesiąc jej nie będzie.

Pozdrawiam

 

 

Link to comment
Share on other sites

3 minuty temu, tikcop napisał:

Z kwasem szczawiowym najbezpieczniej i najskuteczniej wkroplić w drugiej połowie grudnia w uliczki kiedy brak czerwiu krytego, po faktycznych przymrozkach. Pszczoły to wtransportują same do środka a nie jak obecnie odbiją tarczami zewnętrznej otoczki kłębu.

 

Nie przesadzaj. Czy to kwas "nakroplony" czy "naparowany", to pszczoły tak samo dobrze go przetransportują gdzie trzeba.

Metoda jest sprawdzona prze lata w praktyce u wielu pszczelarzy. Obie metody są dobre do zastosowania.

  • Like 1
  • Thanks 1
Link to comment
Share on other sites

W dniu 27.09.2020 o 11:51, tikcop napisał:

Początkujący z reguły chce szybko powiększyć pasiekę. Najtańszą i prawie bezobsługową opcją jest zrobienie odkładu w maju z

A) jednej ramki czerwiu krytego z jajkami czy młodymi larwami po rogach (wystarczy kilka komórek z młodym czerwiem, pszczoły odciągną z reguły 2 mateczniki, przy odrobinie szczęścia matka się unasienni i będzie niezgorsza od tych kupnych, słoik na pajączek i witaminki lepiej sobie darować,  playlista na moim kanale)

B ) pustego plastra albo węzy

C) i jednej ramki pokarmowej. Razem 3 ramki. Całość najlepiej wywieźć dwa kilometry dalej aby ochotnicy nie zwiali do macierzystej rodziny. Taka rodzinka spokojnie na jesień dojdzie sama do siły korpusu. Trzeba ino parę razy dać jeść (nie od razu i w dawkach mało-wiele litrów na raz a nie kroplówkowych) przy okazji poszerzając stopniowo gniazdo no i pozbyć się pasożyta. 

Właśnie zapytam o pasożyta w odkładach. Kiedy się go pozbyć?  W odkładach z czerwiem na jednej ramce i np. na 4 ramkach? Trzeba kontrolować kiedy się wygryzie?  i wtedy coś zastosować? 

Link to comment
Share on other sites

30 dni po utworzeniu odkładu, nie ma już czerwiu zakrytego a młoda matka ratunkowa nie zaczęła jeszcze czerwić, kwasem mlekowym, psiku psik, taki odkład zależnie od sytuacji będzie wymagał albo i nie kwasu mrówkowego po zakarmieniu albo kwasu szczawiowego w grudniu

 

co do filmu, to kolega ma ule klepkowe ocieplane a ja pojedyńczą dechę, ano poczekamy, pokażę jak to u mnie jest

 

póki co mogę tylko pokazać Niemca, bo moje stare filmy pokasowałem, widzisz tu gdzieś lód? Od 2 minuty i od 5 minuty

Wiesz skąd ten lód tam się wziął? Z nieprzerwanego czerwienia.

 

 

Edited by tikcop
Link to comment
Share on other sites

3 minuty temu, tikcop napisał:

30 dni po utworzeniu odkładu, nie ma już czerwiu zakrytego a młoda matka ratunkowa nie zaczęła jeszcze czerwić, kwasem mlekowym, psiku psik, taki odkład zależnie od sytuacji będzie wymagał albo i nie kwasu mrówkowego po zakarmieniu albo kwasu szczawiowego w grudniu

 

co do filmu, to kolega ma ule klepkowe ocieplane a ja pojedyńczą dechę, ano poczekamy, pokażę jak to u mnie jest

OK. Dziękuję. Z jednej deski to jeszcze większa wilgoć. Chciałbym widzieć ale przy takich mrozach jak powyżej tak w granicach 20 poniżej. 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

By using this site, you agree to our Terms of Use.