Skocz do zawartości
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
49 minut temu, Tadek11 napisał:

Załóż taką pasiekę i podziel się swoimi badaniami. ?

Ale w necie znajdziesz dużo materiałów na tren temat i specjalizuje się w jej hodowli Pan Cegiełko . Napisz do niego o otrzymasz intersujące Ciebie dane.  W moim Kole kilku zapaliło się na Włoszki i po roku zrezygnowali , powód zła zimowla i dużo upadków wg ich słów , sam nie próbowałem. Nie chcę być następnym "Polakiem mądrym po szkodzie"  , ale jak masz ochotę to próbuj może Tobie będzie odpowiadać ?

Pozdrawiam

Nie chce mi się ;) 

  • Haha 1
Opublikowano
1 godzinę temu, Tadek11 napisał:

Ale w necie znajdziesz dużo materiałów na tren temat i specjalizuje się w jej hodowli Pan Cegiełko . Napisz do niego o otrzymasz intersujące Ciebie dane.

Pan Cegiełko zmarł w listopadzie.

  • Smutny 1
  • 1 rok później...
Opublikowano (edytowane)

Selekcja dla każdego, we własnej pasiece jego

Może warto na początek sprostować jedną nieścisłość, która się w umysłach naszych pszczelarzy bardzo rozszerzyła:

Selekcja, np. na bramce w knajpie, co oznacza?

Czy oznacza, że ochroniarz patrzy w lewo i widzi ładną dziewczynę, patrzy w prawo, i widzi przystojnego chłopaka, po czym łączy ich dłonie i nakazuje do knajpy iść razem? To nie jest skomplikowane, a jednak wielu ludzi myli te rzeczy.

To, co opisałem powyżej, można nazwać doborem hodowlanym, z częściową kontrolą strony ojcowskiej.

A selekcja? Oznacza po prostu, że nie każdy wejdzie do knajpy. W przypadku pszczół chodzi przede wszystkim o dostęp do rozmnożenia się w następnym sezonie (czyli wysłaniu trutni i wychowaniu matek). W tym rozumieniu - jest to proste do zrealizowania, wartościowe i dające dużo satysfakcji. Zwłaszcza jeśli dzięki niej coś się udaje. 

Edytowane przez michal79
Opublikowano
Godzinę temu, michal79 napisał:

Selekcja dla każdego, we własnej pasiece jego

Może warto na początek sprostować jedną nieścisłość, która się w umysłach naszych pszczelarzy bardzo rozszerzyła:

Selekcja, np. na bramce w knajpie, co oznacza?

Czy oznacza, że ochroniarz patrzy w lewo i widzi ładną dziewczynę, patrzy w prawo, i widzi przystojnego chłopaka, po czym łączy ich dłonie i nakazuje do knajpy iść razem? To nie jest skomplikowane, a jednak wielu ludzi myli te rzeczy.

To, co opisałem powyżej, można nazwać doborem hodowlanym, z częściową kontrolą strony ojcowskiej.

A selekcja? Oznacza po prostu, że nie każdy wejdzie do knajpy. W przypadku pszczół chodzi przede wszystkim o dostęp do rozmnożenia się w następnym sezonie (czyli wysłaniu trutni i wychowaniu matek). W tym rozumieniu - jest to proste do zrealizowania, wartościowe i dające dużo satysfakcji. Zwłaszcza jeśli dzięki niej coś się udaje. 

 

Niedługo będą nagłówki w prasie "hodowcy go nienawidzą ! wynalazł sposób na efektywne pszczelarstwo bez materiału od hodowlanych repro... ! "

  • Dziękuję 1
  • Haha 2
Opublikowano
5 godzin temu, Krzychu napisał:

Niedługo będą nagłówki w prasie "hodowcy go nienawidzą ! wynalazł sposób na efektywne pszczelarstwo bez materiału od hodowlanych repro... ! "

Nie ma co się śmiać , to co pisze to święta prawda . To refiundację , YT , kasa zrobiły patologię . Hodowca matek powinien sprzedawać materiał HODOWLANY  a nie jednodniówki . Co to jest materiał hodowlany napisali w książkach . Trzeba selekcję prowadzić u siebie . W jakim kierunku każdy wybiera sam - ja łagodności . Wszystkie qwiszony dostają w czapę . Na temat -,, sprowadziłem czarna mambę , pokrzyżują się i zobaczymy co będzie ,, mam stałe zdanie . ?

  • Lubię 2
Opublikowano
6 godzin temu, michal79 napisał:

W przypadku pszczół chodzi przede wszystkim o dostęp do rozmnożenia się w następnym sezonie (czyli wysłaniu trutni i wychowaniu matek). W tym rozumieniu - jest to proste do zrealizowania, wartościowe i dające dużo satysfakcji. Zwłaszcza jeśli dzięki niej coś się udaje. 

 

Wydaje się, że coraz więcej hodowców i powielaczy ma w swoich ofertach pszczoły VSH. Np Pawluk. O tym co piszesz w zacytowanym również wspomniał ostatnio w materiale na yt 

Opublikowano
27 minut temu, daro napisał:

 Trzeba selekcję prowadzić u siebie . W jakim kierunku każdy wybiera sam - ja łagodności . Wszystkie qwiszony dostają w czapę . Na temat -,, sprowadziłem czarna mambę , pokrzyżują się i zobaczymy co będzie ,, mam stałe zdanie . ?

 

I niestety patologia szerzy się dalej, a to właśnie z powodu opisów i nauki, która mówi o konieczności zakupu matki hodowlanej przy wymianie matki lub tworzeniu odkładów. Niestety. 

  • Lubię 1
Opublikowano
37 minut temu, Krzychu napisał:

która mówi o konieczności zakupu matki hodowlanej przy wymianie matki lub tworzeniu odkładów

Nauka nic nie mówi o zakupie . Nie rozumiem ludzi mających hobbystycznie pszczoły w max 30 rodzin i kupujących co rok matki . Ja nie miałem czasu na zabawę z hodowlą , kupowałem jednodniówki , teraz koniec z tym . Wychowane z  czerwiu przez  pszczoły nie odbiegają od ,,hodowlanych ,, . A to takie proste jak budowa cepa . Ludzie lubią sobie komplikować życie .

  • Lubię 2
Opublikowano (edytowane)

Sposób, w jaki rodziny pszczele "nie zostaną dopuszczone do knajpy", czyli metoda działania selekcji, tak naprawdę zależy od... filozofii pszczelarza. To jest bardzo ważne.

Są w zasadzie dwie:

Jest filozofia, że każda robotnica to Twoja ukochana, cenna niewolnica. Więc trzeba zaprząc ją do produkcji miodku dla pszczelarza chytrusa. To jest Twoja tajemnicza i nieodgadniona, ale własność. I tej własności nie odpuścisz, aż umrze po założonym czasie, ani dzień wcześniej (bo wiesz, że wszystkie pszczoły jakie masz w ulach umrą, co nie?). Ale jeśli umrą zanim swoje przepracują, to jest zło. Grzech. Niemoralność wołająca o karę.

Jest też filozofia, że tak naprawdę ty nie masz żadnych pszczół. To są zupełnie nie Twoje pszczoły, tylko one należą do otaczającej Cię natury, jedynie korzystają z Twoich gościnnych pudełek i paru ułatwień w przeżyciu w zamian za część zbiorów.

 

O tym, jak katastrofalne skutki dla gatunku ma brak selekcji, świadczy przykład ptaka Dodo. Jego przodkowie przypominali gołębie, kiedy trafili na Mauritius - taki "raj na Ziemi", praktycznie bez negatywnych czynników, zero drapieżników, żarcia pod ręką pełno... Każdy przeżył, najadł się, narobił jaj... Jak skończył ptak Dodo, wiemy.

Edytowane przez michal79
Opublikowano
10 godzin temu, daro napisał:

Wychowane z  czerwiu przez  pszczoły nie odbiegają od ,,hodowlanych ,, . A to takie proste jak budowa cepa . Ludzie lubią sobie komplikować życie .

 

Dokładnie, pozostała jeszcze tylko kwestia czy prawda jest ilość rurek jajowych z matek wyhodowanych ze starszych larw. To mnie ciekawi czy faktycznie to prawda. Stąd też hodowcy namawiają by takie matki kasować a kupować te od nich gdzie jajko było przełożone. 

 

10 godzin temu, daro napisał:

Nauka nic nie mówi o zakupie

Chodziło mi o naukę internetową a nie z prawdziwej literatury 

Opublikowano
10 godzin temu, michal79 napisał:

czyli metoda działania selekcji, tak naprawdę zależy od... filozofii pszczelarza. To jest bardzo ważne.

I tego się trzymajmy ? Gorzej jak pszczelarz nie ma żadnej filozofii  lub się do żadnej nie przyznaje ? ? Ale nawet jak nie ma , to okazuje się że ma tylko o niej nie wie , że ma ?

  • Lubię 1
Opublikowano
12 godzin temu, Krzychu napisał:

Chodziło mi o naukę internetową

Nauka jak matka jest tylko jedna . ?

12 godzin temu, Krzychu napisał:

Dokładnie, pozostała jeszcze tylko kwestia czy prawda jest ilość rurek jajowych z matek wyhodowanych ze starszych larw. To mnie ciekawi czy faktycznie to prawda.

Pszczoły matki hodują z larw a nie jajek i to 3 dniowych . Wierzysz że ktoś liczył rurki ? Ja jakoś opracowań , badań nie znalazłem .To taka prawda aksjomatyczna - nigdzie potwierdzeń . Gdyby jakość matki mierzyło się rurkami ....

Opublikowano
Godzinę temu, daro napisał:

Pszczoły matki hodują z larw a nie jajek i to 3 dniowych . Wierzysz że ktoś liczył rurki ? Ja jakoś opracowań , badań nie znalazłem .To taka prawda aksjomatyczna - nigdzie potwierdzeń . Gdyby jakość matki mierzyło się rurkami ....

Widziałem kiedyś video z wykładu gdzie pod mikroskopem przedstawiali w powiększeniu rurki matki ratunkowej i z hodowli. No różnica była. P ile to mnie ściema. 

  • Lubię 1
Opublikowano

Juz malo pamietam w tym temacie ale wydaje mi sie ze to bylo wazne gdy trzymalo sie matke 3-4 lata. Przy obecnej gospodarce max 2 lata to moze juz nie jest takie wazne?  Ale moge sie mylic. Moja "reproduktorka" bedzie miec 4 lata oczywiscie jak ja na wiosne zobacze. 

Opublikowano

Przede wszystkim, wszyscy którzy trochę liznęli tematu, stawiają sprawę jasno. Matki od "powielaczy", którzy sami nie prowadzą hodowli i selekcji, mogą pełnić jedynie rolę okresowego domieszania krwi. Ale co do zasady, w 90% opieramy się na własnym materiale. 

I teraz jeden z przykładów selekcji, żeby zobrazować Wam skąd się wzięła jej potrzeba, jaką metodę zastosowano i do czego doszli.

Był rok 2007. Towarzystwo pszczelarzy w dość odizolowanej okolicy sprowadziło pszczoły buckfast. W następnych dwóch sezonach mieli problemy z 1. agresją, 2. syndromem pustego ula na jesieni i ramek pełnych pokarmu.

Jaką mieli filozofię: "każda pszczoła to moja słodka niewolnica, jej święte życie nie może się skończyć póki swego nie przepracuje, chyba że jest matką, która mi nie pasi".

Co było kryterium selekcyjnym: za duża agresja nie wchodzi na "parkiet rozmnażania". Ustalili, że będzie dotyczyło to 1-2 najbardziej agresywnych rodzin w każdej pasiece. 

Jakiej użyli metody: Jest coś takiego jak krata odgrodowa na trutnie. Ma większy rozmiar niż zwykła, puszcza matki, trutni już nie. Po pierwsze: Zakładali takie kraty rodzinom agresywnym na wylotki. Po drugie: z najlepszych rodzin (jednej, dwóch najlepszych rodzin w pasiece), zrobili odkłady, które wychowały sobie matki. W sierpniu, po zabiciu owych agresywnych matek, przełożyli czerw do owych odkładów, a następnie połączyli na gazetę. 

Jak im wyszło: W 4 sezony przestali mieć problemy z agresją.

Opublikowano
15 godzin temu, Krzychu napisał:

Widziałem kiedyś video z wykładu

No ,w cichej wymiany podobno zmuszają do łożenia matki jajka w miseczce . Podobno . W gospodarce ma to małe znaczenie .

Opublikowano
9 godzin temu, Beeman napisał:

bylo wazne gdy trzymalo sie matke 3-4 lata.

Ja kupiłem od kolegi z matką 5 letnią .

Opublikowano (edytowane)
15 godzin temu, Krzychu napisał:

Widziałem kiedyś video z wykładu gdzie pod mikroskopem przedstawiali w powiększeniu rurki matki ratunkowej i z hodowli. No różnica była. P ile to mnie ściema. 

Warto po prostu poczytać w podręczniku pszczelarskim , co na ten temat piszą prawdziwi pszczelarze z warsztatem naukowym ,. a nie domorośli paranoicy z patologicznym ego. Ja w takich sytuacjach zawsze wracam do Królowej Pszczelarzy Polskich , jaką jest dr Wanda Ostrowska . W najlepszym podręczniku świata "Pszczelarstwo na ..." jasno pisze jak oceniać matki i jak je selekcjonować już przed unasienianiem. Decyduje wielkość matki , a i związana z nią ilość rurek. Nie w samej ilości rurek problem , one są tylko dowodem na jakość matki. Żadna mała i niedorobiona nie będzie ich miała wiele. Duży rozmiar matki ( jak się samodzielnie hoduje jest do czego porównać)  wskazuje na te warte zachodu hodowcy i do tego wyposażone w dużą ilość rurek. Co komu po robocie rzeźniczej i sprawdzeniu co ma matka w środku ?

bf6d56749ff1ce51med.jpg

  a selekcja hodowlana pszczół ? Opisana u tej samej autorki 60 lat temu i nie potrzebne tu zastodolne teorie snute na wytężonych posiedzeniach w sławojce. Wystarczy poczytać , nie żałować oczóf :

 

4eb60ca782c36a6fmed.jpg

 

A tak już całkiem szczerze to przecież jest sztuczna inseminacja. Nawet zupełny amator może wybrać swoje najwybitniejsze w jego imaginacji matki z najwybitniejszych na świecie ( jedna z 10 najwybitniejszych hodowli świata) i inseminować również swojej hodowli trutniami. Nie , wcale nie trzeba mieć do tego kosztownego aparatu , ani żadnych umiejętności kopulacyjnych. Wystarczy ,że jest w okolicy pasieka hodowlana. Tam jest i urządzenie i sprawna inseminatorka , która za niewielką opłatą zrobi co trzeba i pozwoli popatrzyć.   Tak robi nasz kolega hodujący Ambrozyjkę i Minesotę i to mimo , że ma stosowne urządzenia , a nawet praktykę.

W mieście mam takiego hodowcę ,a w promieniu kilku kilometrów kilku innych . Sami wybitni i otwarci na takie działania .

 

Domy wariatów są pełne Napoleonów czy Chrystusów , więc może i wybitnych w swoim pojęciu papraków w innych dziedzinach. Ja polegam na książce wydanej 60 lat temu .  Nadal uważam ją za wybitny podręcznik . Może i to jest jakaś jednostka chorobowa ? Ale czytam też dużo różnych innych książek :) Nawet z obrazkami .

W każdym razie polecam lekturę i zachęcam do rozmowy po jej przeczytaniu  .

Polbart ma dziesiątki około setki rodzin ojcowskich na swoim trutowisku i wierzę ,że wie co robi.

Nigdy nie miałem problemu z agresją wśród pszczół odkąd rotuję rodziny. Jak pisałem do znudzenia , zawsze mam nadmiar odkładów i już na tym etapie widać które rodziny słabo się zbierają lub za bardzo się interesują moim tyłkiem. Jakbym coś ominął to wiosną nie umkną mojej uwadze i to zanim wydadzą na świat trutnie. Nie czekam 4 sezony , bo po ch.

 

 

 

Edytowane przez manio
Opublikowano

Który Dworakowski z Sokół ? To to nie zastodolne teorie ? Na wyniki produkcyjne ma wpływ nie tylko wielkość matki . Rożnica w liczbie rurek pomiędzy wychowie z jaj a 2 dniowej larwy to przeciętnie - 9 ( prof Woyke ) . Wychów z jajek to max 50 % przyjęcia przełożonych . Poczytać - selekcja matek . Teraz koszt wagi torsyjnej śmieszny ,jak się ma parę uli można się tym zająć . Czytać na sraczu też nie grzech .?

  • Lubię 1
Opublikowano (edytowane)

Ach, znam ja ten typ.
Dziurę w ścianie może wywiercić tylko certyfikowany architekt.
O gwiazdach rozmawiać tylko doświadczony astronauta.
Skrzyżować dwie linie pomidorów - tylko wykształcony botanik.
A odmówić trzem najgorszym rodzinom w pasiece rozmnożenia... no to pewnie tylko Leszek Polbart, odkąd p. Wanda odeszła z tego świata... Inaczej to jest obraza majestatu, kalanie pomników, rozdęte ego i motyka na słońce.

Tymczasem główny inicjator w opisanym przeze mnie przypadku selekcji pszczół agresywnych jest specjalistą od oceanotechniki - budowy statków. Na swoje szczęście nie zajrzał na to forum.
I to nie jest tak, że oni w tym 2007 + 5 lat, czyli 2012 zaobserwowali, że ich pszczoły przestały być agresywne... pochwalili się... a dwa lata później agresja wróciła. Ten ich przypadek selekcji został opowiedziany w roku 2019. Więc zmianę u swoich pszczół obserwowali ładne 6 lat. Nie ma tak, że myśleli że im się udało, a im się nie udało. :)

Edytowane przez michal79
Opublikowano
25 minut temu, michal79 napisał:

Tymczasem główny inicjator w opisanym przeze mnie przypadku selekcji pszczół agresywnych jest specjalistą od oceanotechniki - budowy statków. Na swoje szczęście nie zajrzał na to forum.

Czy ja wiem ? Może by się czegoś nauczył ? Gdyby czytał to by się dowiedział, z Książek, że geny ot tak nie ulatują  . Geny zostają z nami . Selekcja w kierunku łagodności to najprostsza sprawa bo ten gen jest genem dominującym . Jak by poczytał hodowlę pszczół i dział dotyczący genetyki to tam napisane że po paru pokoleniach następuje regres . Czyli ni z tego ni z owego trzeba mieć dobry pasek w spodniach i powiązane troki w kalesonach . Nic nie dane jest na zawsze . To co prezentuje Polart to heterozja i tyle .Co rok pokolenie F1 , tyle ze to nie hodowla a chów i do niczego nie prowadzi . Osła samiec to ogier ale czy rumak ?

Opublikowano
Godzinę temu, daro napisał:

Czy ja wiem ? Może by się czegoś nauczył ? Gdyby czytał to by się dowiedział, z Książek, że geny ot tak nie ulatują  . Geny zostają z nami . Selekcja w kierunku łagodności to najprostsza sprawa bo ten gen jest genem dominującym . Jak by poczytał hodowlę pszczół i dział dotyczący genetyki to tam napisane że po paru pokoleniach następuje regres . Czyli ni z tego ni z owego trzeba mieć dobry pasek w spodniach i powiązane troki w kalesonach . Nic nie dane jest na zawsze . To co prezentuje Polart to heterozja i tyle .Co rok pokolenie F1 , tyle ze to nie hodowla a chów i do niczego nie prowadzi . Osła samiec to ogier ale czy rumak ?

 

Dobra. 

To jak to wytłumaczyć. Nie mieli problemów z agresją. Sprowadzili buckfasty. Pojawiły się problemy, trwały 2 sezony. Potem zaczęli stosować te metody i po 4 sezonach problem zniknął?

Gdyby nic nie robili, same pszczoły by złagodniały?

Opublikowano

Nie będę się wymądrzał i nie bardzo wiem o co Ci chodzi. Przy jak to zwykli wszelcy nazywać - ,,buchwasty ,,( bo ni jak to ma do pszczoły brata Adama ) i krzyżówkach w następnych pokoleniach następuje  jak to w pokoleniu F2 rozszczepienie cech . Np. ( bo nie wiem jak to w tym przypadku ) pszczołą zła a  miodna skrzyżowana z łagodną ale mniej dającą miodu w pokoleniu F1 daje pszczołę łagodną i miodną . F2 daje- Pszczołę łagodną i miodną , złą i miodną , łagodną i nie miodną , złą i nie miodną . To w takim naciąganym jak stringi skrócie . Jak tam trafisz.  Brat Adam wprowadzał do swej pszczoły cechy które następne pokolenia dziedziczyły po sobie dlatego nazywa się to krzyżówką ustabilizowaną . Tak się hoduje linie syntetyczne . Nie zwracał uwagi na wygląd , biologię a pożądane cechy DZIEDZICZNE . Ten kit który się wciska to krzyzówki F1. Miałem od Władka od Karlstrupa i podobnie było po 2 - 3sezonach bez pały nie podchodź . Miały i cechy które mi nie pasowały . Prosta metoda pnie ojcowskie mają zostawiane trutnie mateczne wszystkie niszczone . Węza trutowa cudownie ułatwia sprawę - nie srają wszędzie , jak zimno zamykają kłąb i to tyle co trzeba wyciąć skalpelem .Gdybym był mądry jak moje dzieci które twierdzą że to dziecinnie proste .... Jak pisałem gen łagodności jest dominujący .

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.