Skocz do zawartości
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)
32 minuty temu, michal79 napisał:

 

Co Wy tak zaglądacie i mierzycie? U mnie zimno i pszczoły ewentualnie przez wylotek oglądam... A i za to roje mi komunikują swoje niezadowolenie...

Spokój spokój i jeszcze raz spokój.

 

Nuda, ciekawość. 7stC ciepła na dworzu. Wielu stosuje kwas szczawiowy o tej porze do definitywnego pozbycia się kleszcza. 

Gdybym nie zajrzał pod koniec listopada to bym już tej rodziny nie miał. A teraz tylko kontrola czy aby napewno zabieg sprzed miesiąca był skuteczny. 

Edytowane przez Krzychu
Opublikowano
33 minuty temu, Krzychu napisał:

 

Nuda, ciekawość. 7stC ciepła na dworzu. Wielu stosuje kwas szczawiowy o tej porze do definitywnego pozbycia się kleszcza. 

Gdybym nie zajrzał pod koniec listopada to bym już tej rodziny nie miał. A teraz tylko kontrola czy aby napewno zabieg sprzed miesiąca był skuteczny. 

 

No ale sytuacja tego pierwszego zajrzenia zaczęła się od przewrócenia ula, to powód był...

Opublikowano
43 minuty temu, michal79 napisał:

 

No ale sytuacja tego pierwszego zajrzenia zaczęła się od przewrócenia ula, to powód był...

A no był 

  • Lubię 1
Opublikowano
16 godzin temu, michal79 napisał:

Spokój spokój i jeszcze raz spokój.

Bez przesady, a co się im stanie ?

Oprócz powtarzanych dogmatów znasz jakieś teorie naukowe o szkodliwości pszczelarza w zimie w pasiece. 

 

Ps. Piszesz jakby życie w ulu wisiało na włosku ?

 

Opublikowano
19 godzin temu, Krzychu napisał:

Uwiązana jest w kształcie elipsoidy o wymiarach 30 cm (wzdłuż ramek) na 15 cm (5 uliczek).

Siła pszczół to chyba nie problem. Martwiłbym się tym nieprzechodzeniem wyżej. Jak w styczniu złapie mróz to może być po ptokach.   

Opublikowano (edytowane)
Godzinę temu, piotrpodhale napisał:

Piszesz jakby życie w ulu wisiało na włosku

to wyjaśnij mi jaki jest cel takiego zaglądania oprócz zaspokojenia ciekawości "opiekuna" . Bo może jak jakiś błąd popełniam skoro nigdy nie zaglądam poza sezonem , a i oblot nie podnieca mnie do szaleństwa ? Ja zawsze się pytam zanim zajrzę : po co ? Jakoś brakuje mi  odpowiedzi jeśli zrobiłem co miałem zrobić.

Oczywiście rozumiem sytuację nadzwyczajną , jak opisywany wypadek i chęć sprawdzenia czy rodzina sobie radzi. Choć nawet w tym przypadku trudno o pomoc czy ratunek. Czasem może lepiej nie wiedzieć ?

ciemny manio

Edytowane przez manio
  • Lubię 2
Opublikowano
1 godzinę temu, piotrpodhale napisał:

Siła pszczół to chyba nie problem. Martwiłbym się tym nieprzechodzeniem wyżej. Jak w styczniu złapie mróz to może być po ptokach.   

 

Swoim kłębem zahaczają z 2 cm na ramkach górnego korpusu gdzie od dołu do góry jest pokarm. 

Czy w takiej sytuacji wciąż mogą nie przejść? 

Może problem jest w tym, że każda ramką inaczej jest odbudowana? Jak sam zauważyłeś niektóre są pofalowane i bywa, że przestrzeń pszczelą pomiędzy ramkami nie wynosi 7 mm a więcej. 

Opublikowano
51 minut temu, Krzychu napisał:

Może problem jest w tym, że każda ramką inaczej jest odbudowana? Jak sam zauważyłeś niektóre są pofalowane i bywa, że przestrzeń pszczelą pomiędzy ramkami nie wynosi 7 mm a więcej. 

Problem w tym czy mają pokarm tam gdzie siedzą i czy mają po co iść w górę. U mnie jedne siedzą na samym dole , a inne pod powałką. Kto tam je zrozumie skoro identycznie karmione i stoją obok siebie ?

Opublikowano
2 godziny temu, manio napisał:

to wyjaśnij mi jaki jest cel takiego zaglądania oprócz zaspokojenia ciekawości "opiekuna" . Bo może jak jakiś błąd popełniam skoro nigdy nie zaglądam poza sezonem , a i oblot nie podnieca mnie do szaleństwa ? Ja zawsze się pytam zanim zajrzę : po co ? Jakoś brakuje mi  odpowiedzi jeśli zrobiłem co miałem zrobić.

Oczywiście rozumiem sytuację nadzwyczajną , jak opisywany wypadek i chęć sprawdzenia czy rodzina sobie radzi. Choć nawet w tym przypadku trudno o pomoc czy ratunek. Czasem może lepiej nie wiedzieć ?

ciemny manio

A mnie oblot jara ? po kilku miesiącach rozłąki z pszczołami uwielbiam popatrzeć na budzące się życie. 

Co do zimy, to pańskie oko konia tuczy, uli w zimie nie bebeszę wiadomo!. Ale co innego obejść poprawić to czy to, sprawdzić wkładki jak idzie zimowla, czy nie ma myszy, czy dzięcioł się nie gości,  itd... 

Z szokujących spraw nie potępiam dla zrozumienia pszczół w kłębie, przemieszczania się, rozluźniania, wilgoci, może zaglądnąć pod powałkę.

Pszczoły nawet tego nie zauważą, pszczelarz zrozumie biologię pszczół. PK   

  • Lubię 1
Opublikowano (edytowane)
3 godziny temu, piotrpodhale napisał:

Bez przesady, a co się im stanie ?

Oprócz powtarzanych dogmatów znasz jakieś teorie naukowe o szkodliwości pszczelarza w zimie w pasiece. 

 

Ps. Piszesz jakby życie w ulu wisiało na włosku ?

 

 

Nie pisałem, że coś w ulu wisi na włosku. Ale wyobraź sobie, że 5 razy w nocy ktoś Ci zagląda pod pierzynę z centymetrem, palce rozchyla (żeby tylko) i mierzy "uwiązanie kłębu", po czym wychodzi. Raczej byś na bezsenność nie umarł, ale nawet jakby to żona Twoja była, to raczej dobrej nocy z odpoczynkiem nie zaliczysz, a relacji między Wami by to też nie polepszyło, prawda? 

 

O takich podstawach jak niepotrzebne wydatkowanie energii kłębu, zapełnianie jelit itp. chyba nie muszę pisać? Zeszłej zimy raz w miesiącu wysuwałem po ciemku, przy czerwonym świetle dennicę, która była oddalona od kłębu o całą wysokość korpusu wielkopolskiego (bufor), robiłem to mega cicho, żeby sprawdzić jaki osyp, ile uliczek skonsumowały itp. W tym roku darowałem sobie, bo zobaczyłem że po takim wysunięciu, nawet bardzo cichym, pszczoły zaczynają chodzić. Ja z tego za mało informacji wynosiłem, żeby płacić takim zaniepokojeniem pszczół. Nie wyobrażam sobie zysku z otwierania ula o tej porze, poza wyjątkami w stylu poprawienie roboty po dzielnej córce gospodarza, co z rozwianemi włosami poskładała przewrócony ul. Ewentualnie celem "dobicia" warrozy... ale truć warrozę tak późno... ja w życiu. U mnie wytruta przed pierwszymi pszczołami, co pójdą do zimy, lipcowymi. 

 

Edytowane przez michal79
Opublikowano
Godzinę temu, Krzychu napisał:

Swoim kłębem zahaczają z 2 cm na ramkach górnego korpusu gdzie od dołu do góry jest pokarm

Czy w takiej sytuacji wciąż mogą nie przejść?

Czyli napoczęły już zapasy z górnego korpusu. To powinno być dobrze. 

Opublikowano
1 minutę temu, michal79 napisał:

Nie pisałem, że coś w ulu wisi na włosku. Ale wyobraź sobie, że 5 razy w nocy ktoś Ci zagląda pod pierzynę z centymetrem, palce rozchyla (żeby tylko) i mierzy "uwiązanie kłębu", po czym wychodzi. Raczej byś na bezsenność nie umarł, ale nawet jakby to żona Twoja była, to raczej dobrej nocy z odpoczynkiem nie zaliczysz, a relacji między Wami by to też nie polepszyło, prawda?

Wymyślasz skrajności jakie nigdy się nie wydarzą.

 

4 minuty temu, michal79 napisał:

O takich podstawach jak niepotrzebne wydatkowanie energii kłębu, zapełnianie jelit itp. chyba nie muszę pisać? Zeszłej zimy raz w miesiącu wysuwałem po ciemku, przy czerwonym świetle dennicę, która była oddalona od kłębu o całą wysokość korpusu wielkopolskiego (bufor), robiłem to mega cicho, żeby sprawdzić jaki osyp, ile uliczek skonsumowały itp. W tym roku darowałem sobie, bo zobaczyłem że po takim wysunięciu, nawet bardzo cichym, pszczoły zaczynają chodzić. Ja z tego za mało informacji wynosiłem, żeby płacić takim zaniepokojeniem pszczół. Nie wyobrażam sobie zysku z otwierania ula o tej porze, poza wyjątkami w stylu poprawienie roboty po dzielnej córce gospodarza, co z rozwianemi włosami poskładała przewrócony ul. Ewentualnie celem "dobicia" warrozy... ale truć warrozę tak późno... ja w życiu. U mnie wytruta przed pierwszymi pszczołami, co pójdą do zimy, lipcowymi. 

Wiedziałem że jako doktor to napiszesz. ?

Pszczoły to zwierz leśny, miliony lat radziły sobie w lesie. 

W celach edukacyjnych wybierz się do lasu zwłaszcza w czasie mocnego wiatru zobaczysz co się dzieje z naturalnymi siedliskami pszczół. 

Przy tym wyciągnięcie wkładki to szept.

Właśnie dla tego zdrowe i nakarmione pszczoły mają gdzieś i z powodzeniem żyją i zimują przy torach, drogach chodnikach, zimują bez problemu przy zrywce drzew, czy wywrotce ze stojaka. 

Zagłodzone i chore to nawet w domu pod pierzyną wyzioną ducha. PK

 

 

 

 

  • Lubię 1
Opublikowano (edytowane)
16 minut temu, piotrpodhale napisał:

 

Pszczoły to zwierz leśny, miliony lat radziły sobie w lesie. 

 

 

O, masz takie pszczoły? Ciekawe. To poproszę dużo serduszek poparcia w wątku o lokalnych pszczołach, jakoś tego nie zauważyłem :D

A wiesz, że jest różnica dla pszczół, między śmierdzącym pociągiem, a śmierdzącym homo sapiens, czy innym ssakiem? I one potrafią się nauczyć, co jest nieistotnym tłem, a przy czym warto na wszelki wypadek nagrzać się do temperatury lotu? 

Jak widzę każdy w swej pasiece sprawdza swoje własne teorie, na temat tego, co szkodzi, a co nie, jego kochanym pszczółkom. ;)

Edytowane przez michal79
  • Lubię 1
Opublikowano
Godzinę temu, michal79 napisał:

A wiesz, że jest różnica dla pszczół, między śmierdzącym pociągiem, a śmierdzącym homo sapiens, czy innym ssakiem? I one potrafią się nauczyć, co jest nieistotnym tłem, a przy czym warto na wszelki wypadek nagrzać się do temperatury lotu? 

Jak widzę każdy w swej pasiece sprawdza swoje własne teorie, na temat tego, co szkodzi, a co nie, jego kochanym pszczółkom.

No cóż, tu mnie masz tego nie wiem, czy pszczoły w kłębie! rozróżnią mnie od lokomotywy, piły spalinowej, pilarza bez piły, dzika, jelenia, kuny, czy wilka. Ale sobie myślę że jak już mają taki węch to pewnie wiedzą kto im dawał jeść i potraktują mnie jako tło niedźwiedzia który śpi ew. jak myszkę które tolerują w ulu. ? 

Godzinę temu, michal79 napisał:

O, masz takie pszczoły? Ciekawe. To poproszę dużo serduszek poparcia w wątku o lokalnych pszczołach, jakoś tego nie zauważyłem

 Każdy przecież ma takie pszczoły które chcą bardzo przeżyć do wiosny. Nie rozumiem że lokalne to chcą więcej czy co?

Opublikowano

 ech i wyszło że znowu robię źle

tylko dopytam jak teraz grzebiecie to matki tez szukacie i cały przekop ula?

czy tylko tak piszecie żeby młodzi potracili rodziny i na wiosnę nowe kupili?

 

  • Lubię 2
Opublikowano
41 minut temu, mirek. napisał:

 ech i wyszło że znowu robię źle

tylko dopytam jak teraz grzebiecie to matki tez szukacie i cały przekop ula?

czy tylko tak piszecie żeby młodzi potracili rodziny i na wiosnę nowe kupili?

 

 

Ee, no co Ty, pszczoły to zniosą. Przecież leśne i odporne są. ;)

Opublikowano
43 minuty temu, mirek. napisał:

 ech i wyszło że znowu robię źle

tylko dopytam jak teraz grzebiecie to matki tez szukacie i cały przekop ula?

czy tylko tak piszecie żeby młodzi potracili rodziny i na wiosnę nowe kupili?

 

No grzebiemy dla hecy i reklamy, potem na pw rozsyłam ofertę na odkłady 2022roku.

W rzeczywistości chodzę na boso po pasiece żeby ich skrzypienie śniegu nie zabiło.? 

  • Haha 1
Opublikowano
2 godziny temu, piotrpodhale napisał:

No grzebiemy dla hecy i reklamy, potem na pw rozsyłam ofertę na odkłady 2022roku.

W rzeczywistości chodzę na boso po pasiece żeby ich skrzypienie śniegu nie zabiło.? 

to teraz powiedz poważnie co daje zaglądanie do rodzin w lutym rozumiem uzupełnić można pokarm

ale teraz?

mają wszystko

  • Lubię 1
Opublikowano
2 godziny temu, piotrpodhale napisał:

W rzeczywistości chodzę na boso po pasiece żeby ich skrzypienie śniegu nie zabiło.? 

Ty chodzisz w kierpcach , a my tu na wschodzie to nawet śpimy w gumofilcach. Nie da się w nich po cichutku skradać do pszczół :)

  • Lubię 1
  • Haha 1
Opublikowano
1 godzinę temu, mirek. napisał:

to teraz powiedz poważnie co daje zaglądanie do rodzin w lutym rozumiem uzupełnić można pokarm

ale teraz?

mają wszystko

Już napisałem widocznie nie doczytałeś albo jesteś owładnięty stereotypami nie dotykać bo się wypszczelą.

Powtarzam nie grzebię w zimie w ulach, jedynie przejdę pozaglądam co i jak, cieknący daszek wymienię, sprawdzę wkładki jak zjadają zapasy i czy nie ma śladów myszy, kuny i dzięcioła, jesienią czy działa ogrodzenie elektryczne. Jak grasuje dzięcioł trzeba szybko nakryć ule siatką niewolno liczyć że nie wróci itd...

Pokarmu daję więcej jesienią żeby nie brakło do wiosny, jeżeli mam obawy sprawdzam ciężar ula, w razie potrzeby ewentualnie daje słoik z ciastem. Po dużym wietrze -wichurze zawsze zaglądnę czy wszystko ok. Było że huragan zdmuchnął daszki, było że stary płot zwalił się na ule, zdarzyło się jesienią krowy weszły wywróciły ule.

Nie uznajesz takiej gospodarki to jej nie stosuj i nie zaglądaj twoja sprawa.

Spokój spokój i jeszcze raz spokój to zabobony ludowe podobnie jak wściekła lokalna pszczoła miodna i odporna na warrozę. Udana zimowla na 100% nie jest przypadkiem trzeba ją wykonać. PK      

  • Lubię 1
Opublikowano (edytowane)
2 godziny temu, mirek. napisał:

to teraz powiedz poważnie co daje zaglądanie do rodzin w lutym rozumiem uzupełnić można pokarm

ale teraz?

mają wszystko

Ja czasem jak jestem na pasiece to zaglądam do ula. Nie zdejmuję ocieplenia z powałki, nie zaglądam do pszczół,  patrzę czy nie ma gryzoni. Dziś pierwszy raz od dłuższego czasu pojechałem do pszczół bo nie miałem długo samochodu. Oto co zastałem w jednym z uli: słoma z bocznego ocieplenia pocięta na mysie gniazdo, w ramkach z pokarmem dziury na wylot, rodzina (odkład) osypany na dnie ula...

 

Edytowane przez gajowy
  • Lubię 1
Opublikowano
15 minut temu, piotrpodhale napisał:

Już napisałem widocznie nie doczytałeś albo jesteś owładnięty stereotypami nie dotykać bo się wypszczelą.

Powtarzam nie grzebię w zimie w ulach, jedynie przejdę pozaglądam co i jak, cieknący daszek wymienię, sprawdzę wkładki jak zjadają zapasy i czy nie ma śladów myszy, kuny i dzięcioła, jesienią czy działa ogrodzenie elektryczne. Jak grasuje dzięcioł trzeba szybko nakryć ule siatką niewolno liczyć że nie wróci itd...

Pokarmu daję więcej jesienią żeby nie brakło do wiosny, jeżeli mam obawy sprawdzam ciężar ula, w razie potrzeby ewentualnie daje słoik z ciastem. Po dużym wietrze -wichurze zawsze zaglądnę czy wszystko ok. Było że huragan zdmuchnął daszki, było że stary płot zwalił się na ule, zdarzyło się jesienią krowy weszły wywróciły ule.

Nie uznajesz takiej gospodarki to jej nie stosuj i nie zaglądaj twoja sprawa.

Spokój spokój i jeszcze raz spokój to zabobony ludowe podobnie jak wściekła lokalna pszczoła miodna i odporna na warrozę. Udana zimowla na 100% nie jest przypadkiem trzeba ją wykonać. PK      

 to przepraszam chodzenie po pasiece to nie grzebanie w ulach i wymiana kaleson w ociepleniu:P

też patrzę czy stoją i są wszytkie:P

 

  • Lubię 2
Opublikowano
1 godzinę temu, manio napisał:

Ty chodzisz w kierpcach , a my tu na wschodzie to nawet śpimy w gumofilcach. Nie da się w nich po cichutku skradać do pszczół :)

Jak miałem naście lat to do kierpców zamontowałem łyżwy, tak więc widać że to obuwie uniwersalne do wszystkiego. Ludy takie jak Lećwingowie czy Biskupinianie takich butów ani ciupag nie mieli to wyginęli. Pozdrawiam. PK  

  • Haha 1
Opublikowano
12 minut temu, piotrpodhale napisał:

Ludy takie jak Lećwingowie

Jaćwingowie jak już, ale to nie byli Słowianie i załatwiliśmy je gumofilcami . Cepy zostawiamy na grubsze okazje . A co do ciupagi to ciupaga ciupagą , ale siekiera siekierą.

Jako ludzie cywilizowani nie chodzimy za dnia w kalesonach na wierzchu, to u nas intymna bielizna.

 

Opublikowano
7 godzin temu, manio napisał:

Problem w tym czy mają pokarm tam gdzie siedzą i czy mają po co iść w górę. U mnie jedne siedzą na samym dole , a inne pod powałką. Kto tam je zrozumie skoro identycznie karmione i stoją obok siebie ?

To, ze siedzą pod powałłka to to nie jest najlepsza sytuacja ale zapewne nie tragiczna. Czy nie mogło byc tak jak stwierdziłem u siebie. Zrobiłem eksperyment,na wiosne sie okaże. Duży odkład zakarmiony jak rodziny produkcyjne.Byłem pewien, że zalane pod korek. Ale końcówka września i zauważyłem, ze noszą sporo pyłku, więcej niz pozostałe. Trochę mnie niepokoiło co tam się dzieje. Dwa korpusy po 7 ramek.  Było ciepło i 1 X zajrzałem do gniazda. W górnym korpusie przy ścianie nad wlotkiem od ramki zatworowej 3 ramki czerwiu i u góry winek pokarmu. Czerw w jednej ramce wygryzający i pozostałe zasklepiny. z boku 4 ramki pełne pokarmu. W dolnym korpusie pokarmu od 1/3 do 1/4 na ramkach. Co zrobiłem? A no czerw przeniosłem do dolnego w jego miejsce przesunąłem pełne ramki pokarmu szt. 4 nad czerw pod spodem i z dolnego przeniosłem 3 ramki z pokarmem gdzie było go najwięcej i dwa litry syropu. Później jeszcze był tydzień ciepła. Syrop pobrały w jeden dzień. A gdybym tego nie zrobił to może po wygryzieniu sie czerwiu zawiązałyby kłąb właśnie u góry? Tak tylko gdybam.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.