Skocz do zawartości
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
7 godzin temu, Sołtys napisał:

Do mnie masz blizej:) i po drodze o 18 wielkopolskie Tadka możesz zachaczyc

 

5 godzin temu, mirek. napisał:

wcześniej ma mnie a po Tadku ma jeszcze Adama 

 Dziękuję za szczere chęci pomocy i douczenia tylko czy tyle wątroba wytrzyma??

Niemniej chętnie popatrzę na gospodarkę w innych ulach.

Opublikowano

Gdybym ja wybierał od nowa to napewno kupiłbym po 3 rodziny na ramce 1/2 Dadant, 18 Wlkp i ewentualnie 3/4 LG . 

Ja poszedłem w system 18 Wlkp. Ul i ramka bardzo fajny. Wybór padł dlatego bo wiązałem chęci ze sprzedażą rodzin/odkładów na ramce Warszawskiej Poszerzanej. I to się dzieje. Korpusy 18 Wlkp służą mi jako miodnie w warszawiakach korpusowych 10 ramkowych. Popyt na odkłady/rodziny Warszawskie Poszerzane jest bardzo duży. Ale później zdałem sobie sprawę że gdybym wybrał 1/2 Dadant to mógłbym mieć WP 12 ramkowe, wielkopolskie 12 ramkowe i dadanty pełne w ofercie. Wszystko w obrysie dadanta. 

Ale znowu z drugiej strony 18 wlkp staje się coraz to popularniejsza (bardziej od dadanta 1/2) i ją samą też da się sprzedawać. Jestem z mazowieckiego. 

Opublikowano
On 1/7/2023 at 1:15 AM, manio said:

Ale ja nie widzę różnicy czy dam 2x3/4 Langstroth czy 3x1/2Dadant, 

Jest różnica i to ogromna. Pomijajac ze 30% ramek mniej do obslugi i kupna. Jednak najwazniejsza jest podczas sezonu. I tu trzeba sie zastanowic co w sezonie zabiera najwiecej czasu i decyduje o sukcesie (czyt. ilosci miodu)  Mowa o przegladach aby uniknac rojek. Lubie gniazda na dwoch korpusach, bo..... przeglad to bajka. Zajmuje tylko pare sekund. Jezeli wystepuje nastroj rojowy to prawie zawsze mateczniki sa na spodzie górnego korpusa. Wystarczy uchylic korpus i wszystko widac jak na dloni. Z minimalnym niepokojeniem rodziny. Bez zbednego wyciaganie nawet jednej ramki. Jezeli rodnia to trzy kondygnacje to mateczniki juz maga byc wszedzie, ale glownie na #2 lub #3. Czyli tu juz mamy dwa razy tyle roboty (100% wiecej).  Jezeli mamy gniazdo na jednym korpusie to roboty przybywa ogromnie, bo mateczniki maga byc praktycznie wszedzie. Czyli grzebanko na calego ramka po ramce.(malo prawdopodobne ze mateczniki beda na skrajnych ramkach.)

Opublikowano
16 godzin temu, Beeman napisał:

Mowa o przegladach aby uniknac rojek.

ja nie mam potrzeby i nie robię takich przeglądów . Gniazdo 3x1/2 jest wystarczająco obszerne , a matki służą mi tylko jeden pełny sezon. Takie się nie roją.  Korpus służy u mnie 3 sezony więc co roku wymieniam jeden.  To automatyzm , który sobie cenię. Przecież nie zrobię 3x3/4 bo by pszczoły biegały po ulu jak Żyd po psutym sklepie :)

Opublikowano
1 godzinę temu, manio napisał:

ja nie mam potrzeby i nie robię takich przeglądów . Gniazdo 3x1/2 jest wystarczająco obszerne , a matki służą mi tylko jeden pełny sezon. Takie się nie roją.  Korpus służy u mnie 3 sezony więc co roku wymieniam jeden.  To automatyzm , który sobie cenię. Przecież nie zrobię 3x3/4 bo by pszczoły biegały po ulu jak Żyd po psutym sklepie :)

Manio, bardzo Ciebie szanuję ale w to że się nie roją na 3 korpusach to ciężko uwierzyć, ? 

Muszę spróbować jeszcze w tym sezonie puścić matki bez kraty ? sprawdzę jak niewierny Tomasz. 

Opublikowano (edytowane)
Godzinę temu, Wugiwugi napisał:

Manio, bardzo Ciebie szanuję ale w to że się nie roją na 3 korpusach to ciężko uwierzyć, ? 

Muszę spróbować jeszcze w tym sezonie puścić matki bez kraty ? sprawdzę jak niewierny Tomasz. 

 

Mariusz ma matki jednoroczne i odpowiednie linie pszczół.

Plus cośtam zeznaje o morzu odkładów, które robi, a następnie zabija (ale zachowując dla swojej korzyści ich siłę roboczą). 

Brzmi jak coś oczywistego co do efektu w postaci zerowej rojliwości...

Edytowane przez michal79
Opublikowano (edytowane)
2 godziny temu, Wugiwugi napisał:

Manio, bardzo Ciebie szanuję ale w to że się nie roją na 3 korpusach to ciężko uwierzyć, ? 

Muszę spróbować jeszcze w tym sezonie puścić matki bez kraty ? sprawdzę jak niewierny Tomasz. 

Słusznie , jak Józef Stalin mawiał : wierzyć , ale kontrolować . I precyzyjnie to nie na 3 tylko n 5 korpusach 1/2 D . Gniazdo to 3 w tym jeden węzy, a gniazdo dwa , ale suszu i ramki szerokie 35mm. Nie roją się bo matki młode i moje . Potem już gwarancji nie ma , ale rzadko która matka powtarza dobry rok w kolejnym sezonie.

Krata oczywiście jest na tych 3 , bo miodnia bez węzy , na dziewiczych plastrach , więc głownie trutowe. W każdym korpusie gniazda jest 9 ramek 25 mm +1 ramka pracy 3 dzielna i szer.35 mm. Nie ma rotacji ramek gniazda i miodni. Zimuje tylko dziewicze ramki z miodni. Od lat nie widziałem barciaka , a żadnych zabiegów czy chemii nie stosuję.  Wycinam tylko w najwyższym korpusie , albo wcale. Opisywałem to w wątki o maniowym leniwym pszczelarstwie i jestem w lenistwie konsekwentny.

To żadna sensacja ,że się nie roją na 15 pełnych  ramkach Dadanta  gniazda , mogę to powtórzyć na warszawskim poszerzanym 16R , ale z pewnych powodów już bez 99% gwarancji. W korpusie ta sama powierzchnia jest lepiej wykorzystana no i w najbardziej rójkowym okresie dostają korpus węzy. Ja nie kalkuluję, nie przeglądam tylko rutynowo robię co mam zrobić. Najwyżej dam niepotrzebnie korpus zdechlakowi. Idealna są tylko Wasze żony :)

 

Godzinę temu, michal79 napisał:

następnie zabija

żadnych pszczół nie zabijam , to nie to forum. Staram się robić odkłady dla każdej  rodziny , a jak się zawezmę to i więcej , wtedy jest casting na zimowlę u mania . Nie wymieniam matki w rodzinie tylko rozwiązywaną rodziną zasilam odkład z nową matką . Stara dostaje wolność , nie zbijam jej . Jak są chętni to oddaję za darmo w uwagą , że jej już w wieku pogwarancyjnym . Jak ja.

Taka tam namiastka gospodarki rotacyjnej , ale młode matki to tylko jedna z zalet.

Edytowane przez manio
Opublikowano
2 godziny temu, Wugiwugi napisał:

sprawdzę jak niewierny Tomasz. 

To powinieneś się wybrać do pasieki Mariusza jak Ciebie zaprosi i sprawdzić ? 

Innej możliwości prawdzenia nie ma , to że Ty będziesz się sugerował tylko objetością ula jaka ma Mariusz  nic nie znaczy , aby Ci pomóc zrozumiec , przestuduj z podręczników pszczelarskich i wypisz sobie na kartce wszystkie czynniki odpowiedzialne za ryzyko powstanie rójek , a jest ich sporo kilkanaście albo i więcej  i wszystkie wpływją one wpływają  na rójkę w jakimś procencie ,  nie tylko objetość czy szerokość ula , czy jego budowa , są jeszcze i inne czynniki te z kartki , ja bym dodał jeszcze jeden czynnik  podstawowy czynnik ? Umiejętnośc  czytania na ramkach lub pomiędzy ramkami  co piszą do pszczelarza pszczoły i jak pszczelarz rozumie  ich pismo i jak na to zareaguje . Oczywiście jest to taka przenośnia ilustrująca  "rozumienie pszczół" przez pszczelarza i jego umiejetności pszczelarskie. ?

  • Lubię 2
Opublikowano
24 minuty temu, manio napisał:

 

To żadna sensacja ,że się nie roją na 15 pełnych  ramkach Dadanta  gniazda , mogę to powtórzyć na warszawskim poszerzanym 16R , ale z pewnych powodów już bez 99% gwarancji. 

W tym roku jedynie w 2 leżakach uniknąłem nastroju rojowego. Tylko matki puszczone samopas, na cały ul... dziwne że w jednych tak się bujają a w innych spokój... matki od tego samego hodowcy

Jakież było moje zdziwienie kiedy przyjechałem w pierwszym tygodniu maja (kiedy już wszędzie miałem mateczniki rojowe) z 2 odkładówkami żeby zabrać matki, a tam cisza i spokój ?

Opublikowano (edytowane)
36 minut temu, Wugiwugi napisał:

W tym roku jedynie w 2 leżakach uniknąłem nastroju rojowego. Tylko matki puszczone samopas, na cały ul... dziwne że w jednych tak się bujają a w innych spokój... matki od tego samego hodowcy

Jakież było moje zdziwienie kiedy przyjechałem w pierwszym tygodniu maja (kiedy już wszędzie miałem mateczniki rojowe) z 2 odkładówkami żeby zabrać matki, a tam cisza i spokój ?

Ja nie mam krainek , tylko ciemne  mieszańce na bazie bucfastów od Polbarta , sahariensis, monticola , elgon ,  primorska też chyba. Może na kraince też by było dobrze , ale nie chce mi się już kombinować , choć mam w pobliżu wybitnych hodowców bo przecież to Heimat Ostrowskiej Wandy u mnie. Takie mini zoo , ale konsekwentnie.  Leżaki mają 16 ramek warszawskich poszerzanych i żadnej kraty pionowej. Ile chcą tyle zagospodarują. Tak do  końca maja to czerwią na wszystkich . Wylotek jest niesymetryczny , przy jednym z boków , więc najwięcej czerwią od wylotka. do leżaka wstawiam na miodnię korpus 1/2D , potem skrzynkę podwyższającą i drugi korpus. Ta skrzynka to nowy pomysł ,  natchnął mnie Krzycho w tego forum. Nie tylko ,że miodnia większa to i przegonkę kładę w ulu kombinowanym . To już prawie korpus kombinowany :) . Nie miałem siły w nich grzebać , nie grzebałem i się nie roiły , przestałem grzebać w korpusach i też można. Jeśli nie będę wymieniał matek to co drugi rok się wyroją .  Tak też można gospodarować :) , o ile ustawimy się ,że co roku połowa.  Albo miód co drugi rok !

U mnie nie ma rzeczy niemożliwej , spróbuje każdej głupoty , a potem często się okazuje że wyszło całkiem nieźle i  już przy tym zostaję. Ale warszawiaki w końcu pożegnam , tak mi mówią plecy i to w tym miejscu gdzie się zaczyna du*a.

 

Nie stosuj kraty pionowej , puść pszczoły wolno . Miód będziesz miał w nadstawce i z ramek , których nie będą chciały czerwić. Ja nie mam żadnych krat pionowych . Pszczoły lubię wolność. Podręczniki nie dotyczą współczesnych pszczół. No chyba ,że masz prawdziwe leżaki-kolubryny baz nadstawek. Takich nigdy nie miałem. No i wylotek jeden  , na dole i niesymetrycznie od stromy zawietrznej. Wtedy z jednej strony jest gniazdo , a na drugim końcu miodnia pionowa. Nad gniazdem nadstawka lub dwie. Tak to  u mnie wygląda. Napisz czy się różni od Twoich , bo mój jest podręcznikowy , ale widziałem wiele wykonań.


e4280bc95e4dc5b7m.jpg

 

Edytowane przez manio
Opublikowano (edytowane)
53 minuty temu, manio napisał:

żadnych pszczół nie zabijam ,

 

Źle się zrozumieliśmy. Nie pisałem, że zabijasz pszczoły, tylko że zabijasz odkład, zachowując jego siłę roboczą. 

Analogicznie można zabić mrowisko, każdą mrówkę przenosząc delikatnie, nie uszkadzając jej, na odległość kilometra, każdą w innym kierunku. 

 

Ale może zabijasz nie odkłady, tylko rodziny macierzaki? Może większość jednych i wszystkie drugie?

Nie pamięm już... 

 

Edytowane przez michal79
Opublikowano (edytowane)
34 minuty temu, michal79 napisał:

 

Źle się zrozumieliśmy. Nie pisałem, że zabijasz pszczoły, tylko że zabijasz odkład, zachowując jego siłę roboczą. 

Analogicznie można zabić mrowisko, każdą mrówkę przenosząc delikatnie, nie uszkadzając jej, na odległość kilometra, każdą w innym kierunku. 

 

Ale może zabijasz nie odkłady, tylko rodziny macierzaki? Może większość jednych i wszystkie drugie?

Nie pamięm już... 

 

w jakim celu łączenie rodzin nazywasz zabijaniem? 

Edytowane przez Turqs
Opublikowano (edytowane)
Godzinę temu, Tadek11 napisał:

To powinieneś się wybrać do pasieki Mariusza jak Ciebie zaprosi i sprawdzić ? 

Tomek Miodek na pustym ulu opowiadał co i jak , żeby był sukces. Podobnie i ja mogę na żywym ulu opowiadać , no chyba że w trakcie bajeru rójka wyjdzie :)

Ul leżak to większe zagrożenie rójką . Gorzej roznosi się substancja mateczna , pszczoły na końcu ula mogą czasem uznać ,że za mało pachnie matką i założą mateczniki na końcu ula mimo ,że matka młoda. Nie wiem jak to się dzieje w innych ulach , ale o swoich napisałem chyba wszystko żeby skopiować , sprawdzić i ewentualnie skrytykować tak ostro żebym w końcu przestał pisać . Bo ciągle się ktoś obraża jak coś się mi wymknie zbyt szczerze.

Oczywiście zapraszam i to nie tylko jak Mariusz Mariusza , już złożyłem deklarację wcześniej ,że się upodlę i sponiewieram jak w końcu padnie pewna dyktatura ciemniaków , bo na razie to jesteśmy w doopie , co gorsza przywykamy i zaczynamy się w niej urządzać . Niech żyje towarzysz Szmaciak.

O takie dokładnie mam leżaki ,żeby było jasne czym  ewentualnie się różnimy.


5a5a7aae8c6926c9m.jpg

 

Edytowane przez manio
Opublikowano
16 minut temu, Turqs napisał:

w jakim celu łączeni rodzin nazywasz zabijaniem ? 

póbuje mnie sprowokować  ,żebym mu znowu wypomniał ? masochista ?

  • Haha 1
Opublikowano
3 hours ago, Wugiwugi said:

Muszę spróbować jeszcze w tym sezonie puścić matki bez kraty ? sprawdzę jak niewierny Tomasz. 

Czy myslisz ze krata jest powodem rojki. Niestety tak nie jest bo pszczoly zostawia nie zagospodarowane puste korpusy i sie wyroja. 

Opublikowano

Mój leżak jest właśnie podręcznikowy. 16 ramek WP, z jedną nadstawką.... W czasie akacji musiałem przenosić pełne ramki z zasklepionym miodem bo brakowało miejsca na nakrop. Pod koniec sezonu matka ładnie z czerwienienie schodziła do 10 ramek gniazda, zaczerwiajac te najbliżej wylotka.

Opublikowano (edytowane)
58 minut temu, Turqs napisał:

w jakim celu łączenie rodzin nazywasz zabijaniem? 

 

Znowu możliwe, że nie pamiętam, ale była mowa o rozsypaniu, strząśnięciu odkładu w pewnej odległości od toczka. 

Nazwanie tego "łączeniem" to jest duży eufemizm. Tak jak to, że matki się "wymienia", czy "puszcza wolno".

Wyobraź sobie, że masz jakąś zbiorowość prostych części, z których każda ma możliwość procesować prostą informację. Ale uwaga, może też przekazywać i warunkować przekazywanie sygnałów do pozostałych części układu. Przy odpowiedniej liczbie podelementów i typów sprzężeń, zbiorowość staje się układem, zdolnym do analizy i manifestacji różnych właściwości, które przekraczają sumę jego składowych elementów. Taki układ nazywamy, z grubsza, siecią neuronową, bo tak zbudowany jest też każdy ludzki mózg. Rodzina pszczela przejawia pewne cechy sieci neuronowej. Proste oczywiście, głównie skupione na żarciu, rozmnażaniu i obronie. Jakkolwiek jednak proste by to nie było, rozpędzając składniki układu po innych układach - przerywasz istnienie danego bytu. Zabijasz prosty proto-umysł.

Piszę tylko, bo pytasz. Kontynuować moralno-technicznego pod-wątku nie mam potrzeby.

Edytowane przez michal79
Opublikowano
1 godzinę temu, michal79 napisał:

 

Znowu możliwe, że nie pamiętam, ale była mowa o rozsypaniu, strząśnięciu odkładu w pewnej odległości od toczka. 

Nazwanie tego "łączeniem" to jest duży eufemizm. Tak jak to, że matki się "wymienia", czy "puszcza wolno".

Wyobraź sobie, że masz jakąś zbiorowość prostych części, z których każda ma możliwość procesować prostą informację. Ale uwaga, może też przekazywać i warunkować przekazywanie sygnałów do pozostałych części układu. Przy odpowiedniej liczbie podelementów i typów sprzężeń, zbiorowość staje się układem, zdolnym do analizy i manifestacji różnych właściwości, które przekraczają sumę jego składowych elementów. Taki układ nazywamy, z grubsza, siecią neuronową, bo tak zbudowany jest też każdy ludzki mózg. Rodzina pszczela przejawia pewne cechy sieci neuronowej. Proste oczywiście, głównie skupione na żarciu, rozmnażaniu i obronie. Jakkolwiek jednak proste by to nie było, rozpędzając składniki układu po innych układach - przerywasz istnienie danego bytu. Zabijasz prosty proto-umysł.

Piszę tylko, bo pytasz. Kontynuować moralno-technicznego pod-wątku nie mam potrzeby.

Pieknie to opisałeś naukowo romantyczne ;)

Gdy przyjdzie mi łączyć przez nalot lub rozpędzać rodzinę z trutowkami będę obserwował jak rozpędzane "neurony" będą trafiać do innych rodzin rozbudowując "proto-umysł ;)

  • Lubię 1
  • Haha 1
Opublikowano
2 godziny temu, Wugiwugi napisał:

16 ramek WP, z jedną nadstawką.... W czasie akacji musiałem przenosić pełne ramki z zasklepionym miodem bo brakowało miejsca na nakrop.

  A miałeś w ulu jeszcze nadstawkę, czy tylko te 16 ramek WP?

Opublikowano
Godzinę temu, gajowy napisał:

  A miałeś w ulu jeszcze nadstawkę, czy tylko te 16 ramek WP?

16 ramek WP i do tego nadstawka z 1/2 Wlkp 

Opublikowano
17 minut temu, Wugiwugi napisał:

16 ramek WP i do tego nadstawka z 1/2 Wlkp 

  To bardzo podobna sytuacja do mojej. Są miejsca pod Warszawą gdzie akacja potrafi dać miodu a  ostatni sezon był pod tym względem łaskawy...

Opublikowano (edytowane)
4 godziny temu, Wugiwugi napisał:

Mój leżak jest właśnie podręcznikowy. 16 ramek WP, z jedną nadstawką.... W czasie akacji musiałem przenosić pełne ramki z zasklepionym miodem bo brakowało miejsca na nakrop. Pod koniec sezonu matka ładnie z czerwienienie schodziła do 10 ramek gniazda, zaczerwiajac te najbliżej wylotka.

No to jesteśmy w jednym klubie i mówimy tym samym językiem. Dla uproszenia przyjmuję ,że w ulu jest 15 ramek gniazda , szesnasta to ta od wylotka , jest osłonowa , matka na niej nie czerwi jest zawsze zabita pyłkim i nigdy nie wirowana. Jednym słowem wieczna. Mamy zatem 15 ramek. Do zimowi idą na 10 ( jak sam napisałeś ) bo do tylu matka schodzi po 22 lipca , kiedy mam  wirowanie lipy. Nie układam gniazda , po prostu zabieram pozostałe ramki i po osuszeniu idą do przetopu. Wiosną ( u mnie robię to 1-3 maja) odsuwam 10 ramek od tej osłonowej i wstawiam 5 ramek węzy. Żadnego przeplotu , po kolei 5. Ramki są z odstępnikami u góry i u dołu , bo jak ramka zawiśnie skośnie to pszczoły z niej zrobią jesień średniowiecza i ani pszczół, ani miodu. Jak można policzyć na palcach ramka jest w ulu 3 sezony. Identycznie jak teraz w 1/2D.  Ramka gniazdowa WP jest gorzej wykorzystana niz 3x1/2 bo nigdy do końca nie odbudowana , a nawet jeśli te nowe 5 odbudują to w następnym sezonie zetną dół i w części odbudują na trutowo. Mimo ,że mają na końcu leżaka ramkę pracy i korzystają z nich. Dół to najzimniejsza dzielnica ula i nie ma na to siły. Faktyczna powierzchnia użytkowa gniazda jest więc mniejsza niż 3x1/2 D. Do tego ramka ma duży zapas miodu i to kolejna wada i ograniczenie powierzchni gniazda. To kwestia proporcji ramki i to kolejna przyczyna bardziej "rojliwego" WP niż 3x1/2D.

Teraz gospodarka : jak wstawiam te wspomniane 5 ramek WP , to od razu na wierzch korpus 1/2D , ale z ramkami odbudowanymi szer 35mm.  Ponieważ wylotek niesymetrycznie to i miód niestety tak składają , więc nadstawkę trzeba obracać o 180* . Na rzepaku stawiam na to skrzynkę ( o wymiarach zewnętrznych ula) i drugi korpus . Korpus zajmuje ok. 11-12 ramek gniazda . Reszta wolna , czyli 3-4 ramki widzę po zdjęciu daszka. Jeśli są zalane , jak piszesz wyżej to nie ma zmiłuj trzeba je zabrać , bo zalane gniazdo to pewna rójka. To kolejna wada w stosunku do 1/2D , w pionowym układzie to się nie zdarza na rzepaku ( akacji nie mam to nie wiem) , jak dobry rok to i trzecią miodnię postawię na 3x1/2D . Po rzepaku dziura ( kwitnie głóg , oszczołom głód) . Pszczoły już tak nie czerwią , w gnieździe luz ,pracowity pszczelarz może zabrać jeden korpus gniazda.

A , przy wirowaniu rzepaku zabieram jedną miodnię razem z pszczołami - robię z nich odkład i osłabiam rodzinę bo już jest zbyt liczna. To też juz opisałem w swoim wątku

https://pasiekapszczelarska.pl/topic/2547-maniowe-lenistwo-motorem-postępu/?tab=comments#comment-63055

 

Teraz widzisz ,że nie ograniczam dostępu matki do gniazda , widzę że chodzi po całości jeśli jest na końcu ramka pracy. Jeśli ramka pracy zalana miodem to już stan alarmowy ,że przegapiłem zalanie gniazda. Na to nie pomoże młoda matka , ale wystarczy rzucić okiem z góry na te 3 ostatnie ramki , których nie przykrywa nadstawka i nie trzeba być Herkulesem.

Matki hoduję sam  , różnymi metodami , mam nawet  ramkę Jentera , ale leży na bezrobociu . Jak potrzebuję więcej matek niż kilka to wolę Cloake Board. Tą mam swojej roboty i matki wychodzą jak byki. Z powodu lenistwa robię je ostatnio "na Liebiga" , czyli na leśnego dziadka  .

Teraz wiesz o mnie wszystko i wyszczególniłem główne wady WP. Więcej grzechów nie pamiętam , ale są i inne tylko "wyszli mi z głowy"

dobranoc

Edytowane przez manio
  • Lubię 1
Opublikowano
13 minut temu, gajowy napisał:

  To bardzo podobna sytuacja do mojej. Są miejsca pod Warszawą gdzie akacja potrafi dać miodu a  ostatni sezon był pod tym względem łaskawy...

ja widzę takie szpalery przy drodze z Łomży do Ostrołęki. Olbrzymie drzewa na wielu kilometrach . U mnie w całej gminie jest takich najwyżej kilka. W mieście może 2-3. Prusacy ich nie sadzili i nie ma takiej tradycji. Mam swoich kilkadziesiąt , ale gdzie im do miodu .

Opublikowano
2 godziny temu, manio napisał:

U mnie w całej gminie jest takich najwyżej kilka. W mieście może 2-3. Prusacy ich nie sadzili i nie ma takiej tradycji. Mam swoich kilkadziesiąt , ale gdzie im do miodu

  Ja do miodu akacjowego nie jestem jakoś przesadnie dobrze nastawiony. Niemniej zostawiam go sobie kilka słoików bo dzieciarnia go bardzo lubi a POŻ ceni jako coś co łatwo rozprowadza się w wypiekach i innych kulinariach i nie wnosi przy tym za wiele swojego aromatu ( co czasem jest  zaletą). No i u mnie akacja to jeden z głównych  jeśli nie główny pożytek. Tu jest go pełno, choć przy samej działce leśnej  która stanowi główny toczek akurat nie.

  • Lubię 2
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.