Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Hobbystyczne pszczelarstwo bez chemii


Recommended Posts

28 minut temu, daro napisał(a):

A kto tak dokładniej ? Mła ? To nie klub wazeliniarzy i duserów nikt nie musi prawić byle  nie czepiał się personalnie , prawda sama się wybroni . Bajki o pszczołach bez warozy czytać dzieciom do poduszki , zwłaszcza te z Kuby.

 

Nie. Nie tła. 

Uff, ale powiało merytoryką swoją drogą. Aż mam wrażenie, że po to pociągnięto światłowód do Zambrowa. Teraz świat wie, że o Kubie to bajki były.

Link to comment
Share on other sites

56 minut temu, michal79 napisał(a):

Aż mam wrażenie, że po to pociągnięto światłowód do Zambrowa. T

Nie nie po to a po to aby sołtys miał darmowe światło w domu . My tu  na zastodolu hodujemy najlepsze pszczoły bez warozy . Może pora sobie posprawdzać ? Zapraszam . ☺️ Daleko nie masz . Ja już wiele bajek zweryfikowałem i tą  że pszczoły bez leczenia 

wyżyją . Wyżyją bez całej reszty , podkarmiania wymiany  matek , tych ,,zabiegów ,, pszczelarzy . Niestety bez tego nie . Swoją drogą teoretyczna możliwość istnieje bo to trzeba zgłaszać - czyli może nie istnieć . Nigdzie gdzie pozostawiałem osiedlone rójki , nie chciało mi się lub nie opłacało , pozostała choć jedna rodzina dłużej niż sezon . Ja zmieniłem się w bartnika . Nie  jest opłacane pszczelarzenie . Narobiło się  amatorów pełno i rójek też .

Link to comment
Share on other sites

14 godzin temu, daro napisał(a):

Ja zmieniłem się w bartnika . Nie  jest opłacane pszczelarzenie . Narobiło się  amatorów pełno i rójek też .

Ja też. 😉 Na miodzie będę zimował jak kiedyś bartnicy 😁 To chyba jestem bartnikiem już ? 😃

A klientów markety nauczyły konsumować chiński syrop ryżowy pod nazwą  "mieszanka miodów z UE i z poza " .🤪

Link to comment
Share on other sites

3 minuty temu, Tadek11 napisał(a):

Ja też. 😉 Na miodzie będę zimował jak kiedyś bartnicy 😁 To chyba jestem bartnikiem już ? 😃

 

Proszę o Twoje zdjęcie jak przy pomocy leziwa w łapciach z kory machasz do widzów z wysokości 3m. 

:D:D:D

Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, michal79 napisał(a):

 

Proszę o Twoje zdjęcie jak przy pomocy leziwa w łapciach z kory machasz do widzów z wysokości 3m. 

:D:D:D

Michał moda się zmienia , sam wiesz . 😁 

Dzisiaj współczesny bartnik chodzi w spodniach Pierre Cardina i butach Pumy lub Nike 😃

A liczy się na czym zazimują , po obrabowaniu ula ? Chociaż pewnie byli i tacy co się tym w ogóle nie przejmowali i żyli tylko z rabunku a pszczoły same musiały się wyżywić. 

 

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

5 godzin temu, michal79 napisał(a):

Proszę o Twoje zdjęcie jak przy pomocy leziwa w łapciach z kory machasz do widzów z wysokości 3m. 

Bartnictwo to rodzaj gospodarki pszczołami a nie  zgrywanie małpy .

Pszczoły jak rząd same się wyżywią , starczy łap nie pchać .

  • Haha 1
Link to comment
Share on other sites

Tymczasem Randy Oliver, najbardziej naukowy z poszukujących tolerancji na warrozę pszczelarzy praktyków, ogłosił że jest jakiś duży postęp w roku 2022.

Rodzin pszczelich spełniających kryterium warrozy podczas płukanki zrobiło się strasznie dużo. Nie pamiętam dokładnie, ale z synami "płukał" toczek ok 40-50 rodzin i oznaczał trzy - cztery rodziny które miały 0 lub 1 warrozę, te trzymał dalej bez zabiegów, pozostałym truł warrozę i oznaczał je do wymiany matki. 

I tak wszystkie toczki (1500 rodzin posiadają).

W 2022 pierwszy raz zdarzyło mu się, że cały toczek miał 0 - 1 warrozy.

Chyba.

Nie zawracałem sobie głowy zapamiętywaniem, bo na wieść o tym, powiedział synom, żeby wybrali sobie 10 rodzin bez trucia, a pozostałe i tak zakwasili. Złamał własny algorytm, taki naukowiec konsekwentny, od gonienia króliczka...

 

https://youtu.be/jK1Zf306nt0?si=kfBv-JVrAg6igk5G&t=672

Edited by michal79
  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...
1 godzinę temu, Tadek11 napisał(a):

Na temat innych metod hodowli pszczół przeczytaj sobie Michał archiwalny temat :

 

 

 

Ho ho... 2015, pierwszy rok aktywnej działalności "Wolnych Pszczół" !

Perełka. 

Ciekawe jak się teraz miewają. Łukasz tu zagląda nawet czasem, dalej prowadzi bloga na blogspocie. Bartek widzę nawiązał stałą współpracę z "Pszczelarstwem". Ciekawe jak pozostali.

Niewiele widzę nowych ludzi, którzy w jakimś sensownym stopniu odeszli od trucia warrozy... 

Może ze 2 -3 nowe osoby w ciągu ostatniego roku mi się pojawiły na radarze w Polsce.

I mało, i dużo, bo to są osoby, które już mają parę lat takiego prowadzenia pasieki na karku.

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, michal79 napisał(a):

Ho ho... 2015, pierwszy rok aktywnej działalności "Wolnych Pszczół" !

Perełka. 

Przypomniałem to żeby nie było nudy na forum i  na dobrą sprawę wszelkie nowe pomysły w dobrej intencji oczywiście  , lub prawie wszystkie (bo technologia robi swoje ) , to powrót do marzeń niektórych pszczelarzy 😁 co nie jest naganne  oczywiście ale  ??????  Zawsze jest lepiej być młodym , zdrowym i bogatym . 

Wnioski pozostawiam czytelnikom 🙂

 

I jeszcze dla zachęcenia jeden cytat ,może nieskromnie bo mój ? 😁 Na temat leczenia bez chemii. 

Cytat

Oczywiście że leczy tylko kwestia czym leczyć czy ostrą chemią czy różnymi ziołami ,preparatami i olejkami naturalnymi, czytałem jego posty i całkowicie nie leczyć wszystkich rodzin w pasiece ze względów racjonalnych nie da się , choć teoretycznie jest to możliwe tworząc corocznie nowe odkłady bez żadnego czerwiu to rodzina tak utworzona  może przetrwać do następnego roku  , ale jak mawiał znajomy sierżant Darka  po ....... to robić,  jak rodzina taka w następnym roku wyginie bez leczenia , chyba że znowu ją podzielimy i znowu zrobimy odkład bez czerwiu , ale to wtedy nie ma sensu bo wtedy mamy marne zbiory miodu w  symbolicznym wymiarze.

A poza tym i tak istnieje ryzyko że pszczoły jesienią  naniosą drogą rabunków tego świństwa z powrotem.

Pozdrawiam

Tadek

 

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Fantastyczne. Po moich reakcjach widzę, że zacząłem to czytać ongiś, ale nie pamiętam dalszego ciągu, musiało mi zginąć z radaru po pierwszej stronie. Bardzo dobrze, że to "odkopałeś".

Bo w sumie mamy aktualizację tematu 8 lat później.

I mogę o pewnych sprawach powiedzieć, bo ich doświadczam na własnej skórze szósty sezon, a pszczoły w mojej pasiece, jedenasty sezon.

ebYaEqw.png 

 

Czyli jeśli populacja pszczół obecnych u mnie w pasiece ostatni zabieg przeciwko warrozie miała w 2012 roku, to przekraczamy "stuprocentowo pewną" estymatę Darka o 500%.

 

Co do 

58 minut temu, Tadek11 napisał(a):

teoretycznie jest to możliwe tworząc corocznie nowe odkłady bez żadnego czerwiu to rodzina tak utworzona  może przetrwać do następnego roku

 

Oddzielając już pięć lat z rzędu matkę czerwiącą (bez czerwiu) od macierzaka, który zostaje z całym niemal czerwiem, powinienem skazywać ów macierzak na śmierć. 

A fakty są takie, że macierzak, od którego zaczynałem (co roku jest to w mojej nomenklature nowa rodzina), w 2020 pozostał z całym czerwiem, w 2021, w 2022... 

Dopiero zimą 2022/ 2023 miał jakiś problem i pszczoły wyszły na wiosnę 2023 bardzo słabe. Ale przez sezon się odbudowały, ostatnio jak patrzyłem były na ok. 7 ramkach wielkopolskich. Wciągnęły tyle samo żarcia, co wszystkie rodziny, więc patrzę dalej.

Czyli 4 zimy ul, pozostawiony z całą warrozą, przeżył, z czego 3 bardzo dobrze. 

A to ci dopiero.

Edited by michal79
Link to comment
Share on other sites

14 minut temu, Tadek11 napisał(a):

Dziwne ? Co ? 

Żyją ale co to za życie ? 

 

A to zależy od wizji. 

Moja wizja jest taka, że pszczołę człowiek zastał jako formę smukłą, rączą, zwinną i żywotną, niczym antylopa. Część lwy zżerały, ale reszta (większość) dzięki tym wspaniałym cechom dawała radę przeżyć bez pomocy. I w takiej formie pszczoły pomogły człowiekowi opanować świat.

Odkąd człowiek pierwszy raz w Europie, jeszcze nieopodal topniejących lodowców, pomyślał żeby tak zabrać pszczołom miód i wosk, żeby po zimie dalej były. Potem je nauczył się przenosić, w pewnej ograniczonej skali (choć i na drugą stronę Atlantyku się dało). Cały czas pszczoła była przy człowieku, ale jednak nadal samodzielną "antylopą".

Nie jestem pewien kiedy, ale w pewnym momencie zaczął jednak patrzeć i traktować ją, jakby była "krową".

I tak zostało.

Otoczyć krowę opieką, tak żeby nie musiała widzieć nieba nawet - chwalebny czyn.

To samo zrobić z antylopą - zbrodnia.

Takie życie.

Tadziu, gratuluję, wszedłeś na ostatni stopień wyparcia, który nazwałem "dobry człowiek by leczył".

 

PS. Obrazek z mojej niedawnej prezentacji. Dwa zwierzęta, którym natura poskąpiła wrogów i, dla porównania, antylopa. ;)

BBfTUjW.png

 

PS. taki memik

2PzMx6N.png

Edited by michal79
Link to comment
Share on other sites

W dniu 23.11.2022 o 11:28, michal79 napisał(a):

Tak że wygląda, że to zjawisko może występować szerzej niż w mojej pasiece. ;)

 

Z mojej wiedzy:

1. Całe pszczelarstwo na Kubie

2. Las Arnot w okolicach Nowego Jorku

3. Michael Bush, Salomon Parker, Kirk Webster i inni - USA

4. Juhani Lunden - Finlandia

5. Kefuss - Francja

6. Hoskins, Heaf i okolice - Swindon, Walia, UK

7. Harmen van der Ende - Holandia

8. południe Gotlandii (ale jak to naukowcy, spieprzyli sprawę, tej populacji już chyba nie ma)

9. Terje... (nie pamiętam nazwiska) Norwegia

10. Pan Łapka, ja (i paru innych) - Polska

 

Wszystkie wymienione wyżej populacje pszczół żyją ponad 6 lat bez chemicznego zwalczania warrozy i uzupełniania strat z zewnątrz.

W przypadku Kuby - 26 lat.

 

Na Instagramie jest gość z Argentyny, który uważa ,że też posiada taką pasiekę

https://instagram.com/mielcorapi?igshid=NjIwNzIyMDk2Mg==

  • Dziękuję 1
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, michal79 napisał(a):

 

Z czego to wynika? Gdzieś o tym napisał po tym argentyńsku?

 

Skomentował post pszczelarza z Indii lub z Kanady, który wrzucał filmik z trucia pasożyta: 

 

"Zabrzmi to bardzo nieprawdopodobnie co teraz napiszę, ale ja nie leczę już swoich pszczół od kilku lat. Na początku bardzo się temu opierałem, ale zaryzykowałem. Po pierwszym sezonie bez trucia miałem straty na poziomie 80%. Z pozostałych 20% co przeżyły odbudowywałem pasiekę. Z roku na rok straty były mniejsze aż w końcu są znikome".

 

Z kolei w innych postach (pod moimi filmikami gdzie on przypadkowo trafił i skomentował), pytałem go o rasy pszczół u nich  to stwierdził, że u nich jest przewaga melifera melifera, melifera ligustica i zafrykanizowana. Niektórzy pszczelarze sprowadzają krainki ale jest to znikomy %

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

W dniu 17.04.2023 o 21:19, michal79 napisał(a):

można więc twierdzić, że trutnie NIE BŁĄDZĄ między pasiekami.

Twierdzić sobie można wiele . Żeby twierdzenie stało się prawdą potrzebne są dowody . Prof. Woyke badał matki unasiennione naturalnie na pasieczysku  i  stwierdził że 80 % było unasiennione obcymi trutniami .

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, daro napisał(a):

Twierdzić sobie można wiele . Żeby twierdzenie stało się prawdą potrzebne są dowody . Prof. Woyke badał matki unasiennione naturalnie na pasieczysku  i  stwierdził że 80 % było unasiennione obcymi trutniami .

 

Jakbyś przeczytał ze zrozumieniem to, co było napisane wcześniej, to byś takich insynuacji w internet nie puszczał. 

Może objaśnię: insynuujesz, że nie ma dowodów. 

Może okulary zostawiłeś za stodołą?

 

Z obserwowanych 2254 znakowanych trutni w wieku 21-28 dni poza ulami macierzystymi znaleziono 210 trutni (9,3%), ale tylko 6 z nich (0,3%) zaleciało do rodzin znajdujących się na innym, o około 100 metrów oddalonym pasieczysku. Na innych dalszych niż 100 m pasieczyskach znakowanych trutni nie stwierdzono. 

Edited by michal79
Link to comment
Share on other sites

"

Witam kolegę. Jak pisałem w wiadomości, o której Pan wspomina, jestem pszczelarzem od 1984 roku. Wypróbowałem wszystkie dostępne tutaj składniki aktywne: amitraz, fluwalinat, flumetrynę, kumafos, kwas szczawiowy i mrówkowy. Również z kontrolą biologiczną, ekstrakcją trutni przed wylęgiem. Aż do 2009 roku poznałem argentyńskiego pszczelarza Oscara Perone, który miał doświadczenie w produkcji bez zabiegów. Doświadczenie miał miejsce w prowincji Formosa w północnej Argentynie, graniczącej z Paragwajem. Klimat subtropikalny. Tam łapie dzikie roje o szczególnej charakterystyce: afrykańskie pszczoły. Czy znasz ten gatunek pszczół? Są mieszanką europejskich i Apis mellifera scutellata. Eksperyment genetyczny przeprowadzony w Brazylii w 1958 roku i rozszerzony na całą Amerykę. Pszczoły te są bardziej tolerancyjne na warrozę między innymi dlatego, że ich okres utajenia jest krótszy niż 21 dni, co uniemożliwia zapłodnienie wszystkich warrozy wyłaniających się z komórek"
Link to comment
Share on other sites

"

Krótko mówiąc, hoduję pszczoły 1000 kilometrów na południe od Formozy, ale przybyły tu także pszczoły afrykańskie. Oczywiście bardziej zmieszane z europejskimi. Ale to nie była krew moich pszczół z 2009 roku, ale mieszanka Apis mellifera mellifera (która była pierwszą pszczołą, którą Europejczycy sprowadzili do Ameryki) i Apis mellifera ligustica. Wiosną 2009 roku przeprowadziliśmy ostatnie leczenie przeciwwarrozy amitrazem. W produkcji mieliśmy 550 uli. W następnym roku liczba ta spadła do 400 (uważamy, że resztkowa moc akarycydów nadal powstrzymuje warrozę), a w drugim roku, pod koniec zimy, pozostało już tylko 116!! Tam w naszej desperacji poszliśmy rozrzucać wszędzie puste pudełka po martwych ulach. Pole i miasto do przechwytywania rojów. To była masowa i brutalna zmiana genetyczna. Ale rezultat nie był natychmiastowy. Wiele schwytanych rojów pochodziło także z uli innych pszczelarzy, które w przypadku braku zabiegów również ginęły w pierwszym lub drugim roku"
Link to comment
Share on other sites

Jednak opieraliśmy się i nalegaliśmy na zabieg, bez leczenia i pogodzenia się ze stratami. Oczywiście musieliśmy zmienić sposób, w jaki sprzedawaliśmy nasz miód, miód, ponieważ mieliśmy mniejszą ilość. Tutaj większość pracuje na eksport, sprzedając miód w beczkach 330-kilogramowych. Porzuciliśmy ten pas i zaczęliśmy dzielić i sprzedawać w lokalnych sklepach. W ten sposób udało nam się przetrwać niskie zbiory.

Dziś, po 14 latach, przekroczyliśmy liczbę oryginalnych uli i jesteśmy bardzo szczęśliwi, że możemy utrzymać nasze gospodarstwo w całkowicie naturalny sposób. Podobnie nasze straty zimowe, w zależności od roku, wahają się od 25 do 30%, co jest wartością całkowicie akceptowalną do uzupełnienia wiosną.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.