daro Opublikowano 8 Stycznia Opublikowano 8 Stycznia 6 godzin temu, michal79 napisał(a): o z tego, że nadal przyjmuję taki stan faktyczny, że trutnie same z siebie nie przelecą do obcej rodziny, stojącej dalej niż 150m Dokładnie , reszta to jest trzepanie piany . One kierują się takim samym narzędziem co robotnice . Po to olbatują się . Po co i w jaki sposób miały by nie lecieć do siebie ?Jeden mundry pisze że przyrodza źle zrobiła że nie zapładnia się matka w ulu .Jedna princessa i 1000 ogierów , reszto to chów wsobny . 1 Cytuj
Tadek11 Opublikowano 8 Stycznia Opublikowano 8 Stycznia 3 godziny temu, daro napisał(a): Dokładnie , reszta to jest trzepanie piany . Ano właśnie , dziwię się , że w styczniu Koledzy tak się pasjonują trutniami , dokąd może dolecieć truteń ? Jak ich obecnie w pasiekach nie ma. Jeszcze w maju to bym się nie dziwił , ale w styczniu obawiać się o zakażenie poprzez trutnie ? Choroby pomiędzy ulami czy pasiekami przenoszą głównie pszczoły zbieraczki podczas rabunków i nieraz na pasieczysku i wskutek błądzenia też pomiędzy rodzinami w pasiece , zwłaszcza jak ule są w pasiece w bliskiej odległości od siebie , oraz przez samego pszczelarza , jak przenosi ramki pomiędzy ulami i nie zachowuje podstawowej higieny , a także zasilając się pszczołami czy ramkami z zakupu z innych pasiek w których może być choroba zakaźna. Zasadniczy wpływ na ryzyko zakażenia mają pszczoły zbieraczki ktore rabują zakażone oslabione rodziny lub puste ule po spadłej rodzinie na skutek tego że pszczelarz pozostawił ul po upadłej rodzinie nie zabezpieczając go . Ile zbieraczek w sezonie przeciętnie wymienia się cyklicznie w jednej rodzinie pszczelej , a ile trutni wymienia się w tym samym okresie ? Znacie proporcje ? Jak ktoś wie to proszę o podanie proporcji. Trutni strzelam jest w stosunku 1:1000 - 1:5000, i na logikę trutni jest zdecydowanie mniej , a więc i statystyczne ryzyko że przeniosą jakieś choroby pszczele jest raczej zbliżone do tej proporcji ilości pszczół trutni do do ilości zbieraczek. Dodatkowo jeszcze trutnie nie rabują innych pasiek tylko wpadają tam na wyżerkę , nie karmią larw czym przez aparat gębowy dochodzi do większości zakażeń larw , a porażone trutnie warrozą nawet nie dolecą to sąsiedniego ula bo nie mają skrzydełek i są wycieńczone pasożytem . Tak ja to rozumiem Pozdrawiam Cytuj
piotrpodhale Opublikowano 8 Stycznia Opublikowano 8 Stycznia 13 godzin temu, michal79 napisał(a): To z tego, że nadal przyjmuję taki stan faktyczny, że trutnie same z siebie nie przelecą do obcej rodziny, stojącej dalej niż 150m. Jestem szczęściarzem że uznałeś to co ja widziałem w swojej pasiece widać że jesteś obeznany w biologii trutni. 1 1 Cytuj
piotrpodhale Opublikowano 8 Stycznia Opublikowano 8 Stycznia 3 godziny temu, Tadek11 napisał(a): Ano właśnie , dziwię się , że w styczniu Koledzy tak się pasjonują trutniami Wielu pszczelarzy nie docenia trutni i właściwie nie prowadzi żadnej gospodarki wobec trutni. Pamiętam starszych pszczelarzy którzy masowo usuwali czerw trutowy, ale nie tylko ze względu na walkę z warrozą ale dlatego żeby troszkę zaoszczędzić na miodzie który konsumują trutnie i który jest potrzebny do wychowu trutni. W rzeczywistości dobry truteń w pasiece jest niedoceniany. Podobno miodność pszczół jest przenoszona przez stronę ojcowską dlatego miedzy innymi jest ważne utrzymywanie dobrej jakości trutni w pasiece. O rozsiewaniu genu łagodności w okolicy już nie wspominam bo to oddzielny temat często niestety pomijany przez pszczelarzy. 1 1 1 Cytuj
piotrpodhale Opublikowano 8 Stycznia Opublikowano 8 Stycznia 3 godziny temu, Tadek11 napisał(a): a ile trutni wymienia się w tym samym okresie ? Znacie proporcje ? Jak ktoś wie to proszę o podanie proporcji. Wątpię żeby takowe istniały w każdym ulu będzie inaczej bo pszczoły regulują sobie liczebność wychowywanych trutnie miedzy innymi ze względu na warunki pogodowo pożytkowe. Cytuj
gajowy Opublikowano 8 Stycznia Opublikowano 8 Stycznia 14 minut temu, piotrpodhale napisał(a): Wielu pszczelarzy nie docenia trutni i właściwie nie prowadzi żadnej gospodarki wobec trutni. Bo ta gospodarka jest dosyć trudna i nie zawsze daje efekt, zwłaszcza jak sąsiad ma diabełki zamiast pszczół. Niemniej w takiej sytuacji zlikwidowanie swych trutni to już zupełne proszenie się o gen diabelski w swej pasiece. Ale zgadzam się tu z Tobą. Straty miodu zjedzonego przez trutnie mogą być małymi stratami w stosunku do strat wynikających ze zdania się na trutnie sąsiada. Kiedyś sam się przymierzałem do wycinania czerwiu trutowego jako metody walki z warozą, ostatecznie pozwalam im się rozwijać i siedzieć w ulu. Miodu mam i tak więcej niż potrzebuję Cytuj
daro Opublikowano 9 Stycznia Opublikowano 9 Stycznia 7 godzin temu, gajowy napisał(a): Straty miodu zjedzonego przez trutnie mogą być małymi stratami w stosunku do strat wynikających ze zdania się na trutnie sąsiada. To nie są straty . Trzeba wycinać czerw trutowy z rodzin o słabym potencjale . 1 Cytuj
gajowy Opublikowano 9 Stycznia Opublikowano 9 Stycznia 5 godzin temu, daro napisał(a): To nie są straty . Trzeba wycinać czerw trutowy z rodzin o słabym potencjale . A to fakt. Ja nie ciągnę po prostu matek po takich rodzinach. Podmieniam im ramkę z matecznikami od rodzin z potencjałem. Ale czerw takim "niepotencjalnym" pewnie też warto wyciąć Cytuj
MAQ Opublikowano Czwartek o 18:35 Opublikowano Czwartek o 18:35 12 godzin temu, daro napisał(a): To nie są straty . Trzeba wycinać czerw trutowy z rodzin o słabym potencjale . Ja bym dyskutował że rodzina o jakimś potencjale to będzie mieć odpowiednio więcej trutni niż jakieś "leszcze". Więc czy takie działania mają jakieś faktyczne przełożenie na pszczoły na pasiece czy bardziej poprawiają satysfakcję pszczelarza? 1 Cytuj
manio Opublikowano Piątek o 13:09 Opublikowano Piątek o 13:09 18 godzin temu, MAQ napisał(a): Ja bym dyskutował że rodzina o jakimś potencjale to będzie mieć odpowiednio więcej trutni niż jakieś "leszcze". masz rację , to nie jest takie jednoznaczne. Stara, słaba , uszkodzona czy chora matka może zachęcać pszczoły do nadmiernego wychowu trutni , ale tu nic nie da wycinanie czerwiu trutowego , bo nie usuwa to przyczyny . Mam trójdzielne ramki pracy ( 1/2 dadant), ale prawie ich nie wycinam , bo służą głównie skanalizowaniu pędu pszczół do budowy komórek trutowych , żeby nie psuły ramek gniazda lub robiły zabudowy trutowej pod powałką . Poza tym widzę po ich zabudowie w jakim stadium jest rodzina , jak zaczyna składać w tych ramkach zapasy to już ich nie przeglądam bo nie ma ryzyka rójki. Są jednak linie , które z natury rzeczy mają dużo więcej trutni niż inne ( sahariensis , monticola) , a ponieważ chłopaki są czarne jak diabły to i ich ilość od razu rzuca się w oczy. Ponieważ te rodziny należą do rekordzistek w zbiorach miodu to nie wiążę ilości trutni z pracowitością rodziny. Może nawet jest odwrotnie - duża populacja darmozjadów mobilizuje rodzinę do zbiorów nektaru i produkcji mleczka. Może tez nie są takimi darmozjadami , bo na pewno grzeją gniazdo , a może i wentylują . Wycinanie czerwiu trutowego zdaje się nie mieć też sensu w kontekście zwalczania warrozy. Nie widziałem od wielu lat warrozy w komórkach trutowych , są opracowania opisujące to zjawisko. Tak więc moim zdaniem nie ma sensu wycinanie czerwiu trutowego , lepiej dać ramki pracy i pozwolić pszczołom na wyhodowanie tylu trutni ile uważają na stosowne. Tak przynajmniej mają moje pszczoły i nie zamierzam nic zmieniać w tym zakresie. Znam pszczelarzy , którzy nie stosują ramek pracy , ale w każdej ramce gniazda mają obcięty dolny róg , gdzie pszczoły zabudowują na trutowo i tam hodują chłopaków , nie niszcząc pozostałej powierzchni ramki. Cytuj
Krzychu Opublikowano Piątek o 13:24 Opublikowano Piątek o 13:24 Nie wiem czy to będzie istotne dla tych co "przyjmują stan faktyczny", że trutnie nie przelecą między pasiekami dalej niż 150 m ale np. Dr Liebieg uważa, że trutnie nawet i 5 km mogą spokojnie przelatywać między pasiekami. 1 Cytuj
Tikcop Opublikowano Piątek o 15:02 Opublikowano Piątek o 15:02 W dniu 19.12.2024 o 07:59, michal79 napisał(a): 50 metrów, o ile nie ma przeszkody. Wtedy nie przelecą nawet do pobliskiej pasieki. [Kruk, Skowronek 1998, Koeniger, 2015] Kolega powielił mit o trutniach-wędrownikach. Zgodnie z badaniami naukowymi to... mit. Chyba tylko takie co to im jaja się do końca nie uformowały. Szkoda czasu na bzdetne gadki. Latają i się włóczą po całej okolicy. Każdy mądry (ale tu spory deficyt) chce mieć swoje silne i mocne trutnie, a takie są tylko z mocnych, zdrowych i silnych rodzin a nie ideologicznych kadłubków, bo w kolejnym cyklu/ach parzenia się na wysokościach przez kolejne pokolenia, te geny wrócą do niego! Cała natura działa wg zasady z reguły samce po osiągnięciu dojrzałości won na odległość by nie było ryzyka chowu wsobnego!! 1 1 Cytuj
daro Opublikowano Piątek o 15:54 Opublikowano Piątek o 15:54 W dniu 9.01.2025 o 12:10, gajowy napisał(a): Ale czerw takim "niepotencjalnym" pewnie też warto wyciąć Nie . robotnice nie przenoszą genomu .Trutnie tak . Można skończyć uniwersytet i być debilem w nie swej dziedzinie .Jeden się podśmiewał z miksowaniem spermy przed sztuczną inseminacją ale nie potrafił wytłumaczyć dla czego to głupie .Bo to głupie a przynajmniej nie uczciwe .W matce plemniki się nie mieszają sztucznie unasiennione to materiał hodowlany - jeden komplet genomu z matki strony i ojca strony. To rzekomo posunęło hodowle pszczół do przodu .Podobno , jak to podobno to trzeba poczytać genetykę pszczoły miodnej . Cytuj
michal79 Opublikowano Piątek o 15:57 Opublikowano Piątek o 15:57 52 minuty temu, Tikcop napisał(a): Chyba tylko takie co to im jaja się do końca nie uformowały. Szkoda czasu na bzdetne gadki. Latają i się włóczą po całej okolicy. Każdy mądry (ale tu spory deficyt) chce mieć swoje silne i mocne trutnie, a takie są tylko z mocnych, zdrowych i silnych rodzin a nie ideologicznych kadłubków, bo w kolejnym cyklu/ach parzenia się na wysokościach przez kolejne pokolenia, te geny wrócą do niego! Cała natura działa wg zasady z reguły samce po osiągnięciu dojrzałości won na odległość by nie było ryzyka chowu wsobnego!! Apeluję. Rozmawiajmy osobno o dolatywaniu celem kopulacji (daleko), osobno o dolatywaniu celem zmiany miejsca noclegowego (max 150m). 1 Cytuj
daro Opublikowano Piątek o 15:58 Opublikowano Piątek o 15:58 21 godzin temu, MAQ napisał(a): Ja bym dyskutował że rodzina o jakimś potencjale to będzie mieć odpowiednio więcej trutni niż jakieś "leszcze". Jak by tak było to te bysiory dmuchały by panienki za remizami a z reguły dmucha niepozorny w okularach . To nie kwestia cherlactwa a potencjału i cech które chcesz mieć . To niczego nie gwarantuje ale np. u mnie jak pszczoły agresywne były i są kastrowane od zarania, mam łagodne pszczoły . Mam tylko takie wymagania co do nich . Cytuj
Krzychu Opublikowano Piątek o 15:59 Opublikowano Piątek o 15:59 56 minut temu, Tikcop napisał(a): Chyba tylko takie co to im jaja się do końca nie uformowały. Szkoda czasu na bzdetne gadki. Latają i się włóczą po całej okolicy. Każdy mądry (ale tu spory deficyt) chce mieć swoje silne i mocne trutnie, a takie są tylko z mocnych, zdrowych i silnych rodzin a nie ideologicznych kadłubków, bo w kolejnym cyklu/ach parzenia się na wysokościach przez kolejne pokolenia, te geny wrócą do niego! Cała natura działa wg zasady z reguły samce po osiągnięciu dojrzałości won na odległość by nie było ryzyka chowu wsobnego!! Racja. Ps. Witamy ponownie na forum Cytuj
daro Opublikowano Piątek o 15:59 Opublikowano Piątek o 15:59 2 godziny temu, Krzychu napisał(a): np. Dr Liebieg uważa, że trutnie nawet i 5 km mogą spokojnie przelatywać między pasiekami. Publikację poproszę . 1 Cytuj
daro Opublikowano Piątek o 16:02 Opublikowano Piątek o 16:02 57 minut temu, Tikcop napisał(a): Każdy mądry (ale tu spory deficyt) chce mieć swoje silne i mocne trutnie, a takie są tylko z mocnych, zdrowych i silnych rodzin a nie ideologicznych kadłubków Jak obrażasz to wytłumacz .Znalazłem te badania Kruka .Trutnie wylatują z ula tylko i wyłącznie na poszukiwanie matki . A nie no i skrzydełka rozprostować . Pokaż , ja nigdzie nie znalazłem Cytuj
Tadek11 Opublikowano Piątek o 16:04 Opublikowano Piątek o 16:04 Godzinę temu, Tikcop napisał(a): Każdy mądry (ale tu spory deficyt A witamy Tomka 😁 Cytuj
Krzychu Opublikowano Piątek o 16:06 Opublikowano Piątek o 16:06 4 minuty temu, daro napisał(a): Publikację poproszę . 6 minut temu, michal79 napisał(a): Apeluję. Rozmawiajmy osobno o dolatywaniu celem kopulacji (daleko), osobno o dolatywaniu celem zmiany miejsca noclegowego (max 150m). Hallo Herr Tomaszewski, wer die Entwicklung von Bienenvölkern durch regelmäßige Populationsschätzungen von Februar/März bis November im Abstand von 21 Tagen verfolgt und dabei auch den Umfang der Drohnenbrut und die Anzahl der erwachsenen Drohnen im Volk erfasst, wird feststellen (wenn die Drohnenbrut nicht geschnitten wird, was ich seit 2022 praktiziere), dass im Mai, Juni und Juli sich sehr viel weniger Drohnen im Volk aufhalten als erbrütet wurden. Im Durchschnitt liegt die Anzahl der Drohnen in einem Bienenvolk bei etwa 20% der Drohnenbrutzellen, die das Volk 3 Wochen vorher gehabt hat. Solche Daten lassen erkennen, dass Drohnen vagabundieren. Während meiner Zeit in Hohenheim habe ich folgende Untersuchung gemacht. Die an 5 Bienenständen durch Auflösen von Pflegevölkern unmittelbar nach dem Schlupf der Jungköniginnen gebildeten Begattungsvölkchen wurden mindestens 3 km weit entfernt aufgestellt. Gleichzeitig wurden an den 5 Bienenständen Drohnen von Wirtschaftvölkern farblich (weiß, rot, gelb, blau, grün) markiert. In den Begattungsvölkchen waren unterschiedlich gefärbte Drohnen zu finden, bevor die Jungkönginnen ihren Hochzeitsflug gemacht haben. Auch in den "Drohnenspendern" tauchten fremde Drohnen auf. Manche sind weiter als 5 km geflogen. Gruß Gerhard Liebig Pozwolę sobie przetłumaczyć: Witam Panie Tomaszewski, każdy kto śledzirozwój rodzin pszczelich za pomocą regularnych szacunków populacji od lutego/marca do listopada w odstępach 21 dniowych , a także rejestrujeilość czerwiu trutowego i liczbę dorosłych trutni w rodzinie zauważy (jeśli czerw trutowy nie jest wycinany, co robię od 2022 roku), że w maju, czerwcu i lipcu w rodzinie jest znacznie mniej trutni niż się wykluło. Średnio liczba trutni w kolonii wynosi około 20% komórek czerwiu trutowego, które kolonia miała 3 tygodnie wcześniej. Takie dane wskazują, że trutnie są włóczęgami. Podczas mojego pobytu w Hohenheim przeprowadziłem następujące badania. Kolonie godowe utworzonew 5 pasiekach poprzez rozbicie rodzin pszczelich natychmiast po wykluciu się młodych matek zostały umieszczone w odległości co najmniej 3 km. W tym samym czasie trutnie z rodzin gospodarczych zostały oznaczone kolorami (biały, czerwony, żółty, niebieski, zielony) w 5 pasiekach . Trutnie o różnych kolorach znaleziono w rodzinach godowych , zanim młode królowe wykonały lot godowy . Obce trutnie pojawiły się również w "dawcach trutni". Niektóre przeleciały dalej niż 5 km. Pozdrowienia Gerhard Liebig Przetłumaczono z DeepL.com (wersja darmowa) 2 Cytuj
michal79 Opublikowano Piątek o 16:33 Opublikowano Piątek o 16:33 O. To jest konkret. Ciekawe jak to się stało, że przeleciały do bezmatków z matecznikami. Ciekawe jak można wytłumaczyć tę rozbieżność badań. Może będę musiał zaktualizować ten rozdział książki... Jak znajdę moce przerobowe, skontaktuję się. Cytuj
manio Opublikowano Piątek o 17:03 Opublikowano Piątek o 17:03 49 minut temu, Krzychu napisał(a): czerw trutowy nie jest wycinany, co robię od 2022 roku), Mądrego miło poczytać, już nigdy nie zrobię krzywdy żadnemu trutniowi , choć juz z 5 lat praktycznie nie wycinam. W każdym korpusie jest 3 sekcyjna ramka pracy , a korpusy gniazda są 3 - to w pełni zaspokaja zapał najsilniejszych rodzin. Doświadczenie z lotami podobne do mojej przygody z nalotem trutni na uliki weselne. Muszą mieć silną motywację , a trenować muszą ,podobnie jak matki przed lotem godowym są trenowane przez pszczoły . Jak wspomniany w innym wątku kwasek , też unasienniałem matki na balkonie 6 piętra , nie przeszkadzała im wysokość ani położenie w centrum miasta czy brak pasiek w kilkukilometrowej okolicy . Należy docenić doskonały wzrok i węch trutni , nie latają na oślep tylko silnie zmotywowane do urwania sobie narządów rozrywkowych. Słaba ta ich erotyka . Gdyby latały po 150 m to by umierały ze starości zamiast w ekstazie. 3 Cytuj
Tadek11 Opublikowano Piątek o 17:40 Opublikowano Piątek o 17:40 43 minuty temu, manio napisał(a): Mądrego miło poczytać, już nigdy nie zrobię krzywdy żadnemu trutniowi Cieszę się , że się Mariusz , że jesteś z nami na forum nadal. 😁 Co do wycinania trutni , to wg moich subiektywnych doświadczeń , wycinałem zabudowę trutową na ramkach pracy w ramach tak reklamowanego sposobu w prasie pszczelarskiej , walki z warrozą i wg moich obserwacji , czerw wycinałem z ramek pracy w maju i czerwcu wstawianych do ula na gołej węzie , bo wtedy była największa motywacja do odbudowy ramek trutowych , ale po obserwacji wycinanego czerwiu trutowego , czyli po jego odsklepieniu i wzrokowych oględzinach , na tych ramkach wcale nie było więcej warrozy niż na ramkach pozostałych w ulu , czyli raczej teoria , że warroza w pierwszej kolejności atakuje ramki trutowe , u mnie się nie potwierdziła. Być może , że ramki pracy były na skraju gniazda ? a być może to nie miało żadnego wpływu czy to była komórka trutowa czy pszczela ? Aczkolwiek na pewno w większej komórce trutowej można było łatwiej warrozie i więcej pasożytów zainstalować. Krzywa geometryczna przyrostu warrozy tak naprawdę zaczyna być groźna w końcu czerwca , a wtedy pszczoły juź raczej niechętnie dobudowują ramki pracy z zabudową trutową i często u mnie w tych ramkach składały nakrop i miód . Jakie wnioski ? Ramki pracy raczej nie stanowią jakiejś większej pomocy w walce z warrozą i wycinanie trutni w maju i czerwcu . Czy trutnie zjadają za dużo pokarmu wobec tego i należy je eliminować w tych miesiącach , tego nie wiem , ale sklaniam się do wygodnictwa czyli mniej roboty z tym przy ulach i jeżeli to wg. obserwacji psu na budę , to należy je pozostawić , ale ile one mogą zjeść pokarmu , na to przydały by się jakieś badania naukowe. 😊 Ale wniosek że diagnostykę z warrozą i ewentualne zabiegi przeciw warrozowe trzeba rozpocząć wcześniej , już w końcu czerwca i na to jest wiele sposobów , ale to nie jest tematem wątku. 😐 Pozdrawiam 1 1 Cytuj
daro Opublikowano Piątek o 21:44 Opublikowano Piątek o 21:44 5 godzin temu, Krzychu napisał(a): Witam Panie Tomaszewski, To nie jest publikacja tym bardziej naukowa . Cytuj
daro Opublikowano Piątek o 21:49 Opublikowano Piątek o 21:49 5 godzin temu, Krzychu napisał(a): Gerhard Liebig 976–2011: Badania dynamiki populacji producentów spadzi na ważnych dla pszczelarstwa jodłach, świerkach i drzewach liściastych 1987–2010: Utworzenie i zarządzanie serwisem raportowania kostiumów w Badenii-Wirtembergii w celu monitorowania i prognozowania kostiumów leśnych i jodłowych 1982–2011: Badania nad rozwojem porażenia roztocza Varroa destructor w rodzinach pszczół, określenie progów uszkodzeń (lato, jesień, zima) i ich ponowne sprawdzenie, opracowanie i przegląd diagnozy odpadu w celu oceny stopnia porażenia, rozwoju metod zwalczania roztocza Varroa kwasem mrówkowym , szczawiowym i mlekowym ; Opracowanie koncepcji zwalczania Varroa „zintegrowanych z zarządzaniem koloniami” do czasu, aż będą gotowe do praktycznego zastosowania („opieka późnym latem w czterech krokach”, „ podziel się i lecz ”) 1984–2011: Badania nad rozwojem rodzin pszczelich, wpływem środowiska (strój, klimat, pogoda, zarządzanie rodzinami, rolnictwo) na rozwój populacji Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.