Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Inne Metody hodowli.


Recommended Posts

Dyskusja to wymiana poglądów i argumentów, a tu jak w marnym maglu. Pisanie że ktoś z  Chrzanowa wioski pod Zambrowem ma pszczoły i miód , a nigdy nie leczył i wyciąganie z tego wniosku, że wystarczyło nie leczyć ,żeby nie było problemu to nie szarlataneria czy oszołomstwo , tylko brak wiedzy i doświadczenia.

Paraglider może nie leczy twardą chemią, ale z całą pewnością nie jest pszczelarzem , który nie wykonuje żadnych zabiegów przeciwwarrozowych , a to przecież zasadnicza różnica. Pisał o tym dziesiątki postów i jego wiedza jest imponująca.  Można walczyć z warrozą bez chemii i nie jest to ani tajemnicą , ani nie ma jedynej ku temu metody.

Kwestia węzy czy gospodarki bezwęzowej to zupełnie marginalny temat. Najbardziej mnie irytuje ten ślepy zachwyt nad tym co ktoś gdzieś napisał w zagramanicznym języku i równie ślepa wiara w to że czyni to w oparciu o rzeczywistość , bezinteresownie , niebiznesowo.

Ktoś chce hodować pszczoły ekologicznie ? Ależ proszę bardzo ! Popieram w całości i będę się zachwycał i zachwalał, ale w oparciu o logiczną metodologię a nie o ciemny zabobon ,że pszczoły trzymane w jakimkolwiek "naturalnym" ulu i "naturalnym" plastrze z tego tylko powodu natura wyselekcjonuje rodziny odporne na choroby.

Byłem dzieckiem jak nie było jeszcze warrozy w Polsce, ale na tyle dużym że doskonale pamiętam te czasy , a i do pszczół chodziłem jako pacholę ,dzieciństwo nie polegało na gapieniu się w TV , czy pykaniu w konsolę . Pamiętam też czasy pojawienia się warrozy. Zgodnie z tezami dzisiejszych "mądrych po szkodzie" nikt początkowo nie leczył pszczół. Ba, każdy twierdził ,że ona ma same silne rodziny i u niego żadnych chorób , ani warrozy nie ma. Nie znacie takich co tak twierdzą i dziś ? ( są tacy co nie mają konkurencyjnej pasieki w promieniu 12 km i walą po 120 kg miodu z pnia, średnio , nie maksa).

Tacy sami ludzie byli i wtedy. Pszczoły były znacznie silniejsze bo faktycznie nikt ich niczym od żadnych chorób nie leczył bo ich nie było, pola chłopskie nie były pryskane środkami ochrony roślin bo drogie były i trudno dostępne, dawki nawozów sztucznych jak w gospodarkach ekstensywnych , głównie obornik i płodozmian, miedze, chwasty , dzikie łąki. Żyć nie umierać . Nawet jak się trafił rzepak to z dala odurzał zapachem , a wirować trzeba było raz w tygodniu bo zalewały gniazda.Pogoda stabilna i przewidywalna. Zimy mroźne i śnieżne. Pszczoły , a jakże naturalne , miejscowe środkowoeuropejskie  ,żadne tam hodowlane , czy nie daj Panie Boże zagramaniczne , czy tfu amerykaNskie. Z małym wyjątkiem , bo niektórzy mieli kaukaskie , ale to margines i najczęściej tylko tak mówili , bo matki hodowali prostymi metodami, w najlepszym wypadku metodą Alleya . Selekcja na miodność, agresją nikt się nie przejmował bo ludzie byli twardzi i twarde mieli ręce i dupska :) I co ? Do czego zmierzam ?

O warrozie dowiedzieli się dopiero jak nie trzeba jej było szukać, bo łaziła nie tylko po każdej niemal pszczole i wierzchem po ramkach. Na czerwiu  trutowym , na każdej larwie po kilka - teraz takie tylko w internecie można zobaczyć bo dzisiejsze pszczoły nie przeżywają takiego natężenia inwazji. Pasieki padały jedna po drugiej, Duże i ogromne. Zawodowe i amatorskie , kolejarskie w nas bardzo popularne. Starych i młodych pszczelarzy. Tych co czytali  "Pszczelarstwo" i tych co nie umieli czytać. Po jakimś czasie pojawiły się listewki z klartanem i przetrwali zimę tylko ci , którzy podali to swoim pszczołom. Żadna rodzina w Z. czy Pierdzielewie Dolnym nie przetrwała bo nie miała na to szans .

Czy wobec tego nie widzę szans na zaprzestanie walki z warrozą ? Nie , widzę takie szanse , ale nie w oparciu o zabobon i szarlatańskie teorie rodem z magla, tylko o systematyczną , metodyczną i naukową pracę hodowlaną. Nie ma drogi na skróty. Jak ktoś wierzy ,że za 2, 3 czy 5 lat dochowa się pszczół odpornych na warrozę spośród tych co nie padną w smrodzie i cierpieniu, to niech lepiej gra w totka . Zdecydowanie większe szanse wygrać co tydzień szóstkę.

Nie , nie oburzam się na pszczelarzy naturalnych za ich teorie . Mam jednak umysł ścisły i nie ulegam iluzjom. Nie wierzę też w aksjomaty : że tak jest bo jeden chłop spod Zambrowa tak ma. Ja nie mam , a tańczę z pszczołami dłużej niż lat ma większość z forumowiczów. Nie , nie jestem taki stary , ale zacząłem w wieku jakich 6-7 lat i byłem dumny z tego , że mogę posiedzieć z dorosłymi i posłuchać ich opowieści pszczelarskich. Nie pamiętam aby ktoś się nadymał i zachwycał swoimi teoriami , swoim głosem i swoją ,jedyną prawdą.

Więcej pokory Panowie Naturalni i wiecej wiaryw innych pszczelarzy , może mniej naturalnych , ale równie szczerze zaangażowanych. Do rozmowy powróćmy za 2-3 sezony Waszej jedynej słusznej gospodarki. Wtedy możemy pogadać jak równy z równym. Jeśli się mylę to publicznie zeżrę ten post wydrukowany w formacie A3. Słowo i życzę sukcesu, mimo że weń nie wierzę, bo cuda to tylko w TV.

  • Lubię 5
  • Haha 1
Link to comment
Share on other sites

Czy to ten z okolic Sieradza :D :D :D

Nie z Gdańska. Myślę, że po prostu nigdy warroza nie zagościła w jego pasiece. Żadnych pestycydów i innych świństw nie ma w okolicy, dlatego, że gospodaruje na łąkach które są własnością oliwskiego Zoo i na ich potrzeby plus lasy i ogródki działkowe.

Absolutnie nie twierdzę, że nie należy leczyć warrozy jeśli jest, ale kurcze u niego nie ma.

Link to comment
Share on other sites

Kolego Manio ale o co chodzi ? :)

Czy ktoś Cię do czegoś zmusza ? Czy ktoś mówi, że masz zaprzestać swojej gospodarki ? Skąd ta niechęć ?

Nawet jeżeli się nie zgadzasz lub nie rozumiesz pszczelarzy naturalnych to co Cię oni obchodzą ? Czy w czymś Ci szkodzą ?

Przedstawiamy tylko swój punkt widzenia na pszczelarstwo a tu z każdej strony ataki. Czy my Was do czego zmuszamy ?

Przyszedłem na to forum i z każdej strony słyszałem/czytałem "tu jest fajnie", "tu jest ławeczka, posiedź porozmawiaj" i co ?

W 95% tak jest, większość pszczelarzy jest tu przychylnych i otwartych, nawet jak się z czymś nie zgadzają to rozumieją, że

ktoś może myśleć inaczej i to szanują. A "sprawca zmieszania" zachowuje się jak pan  B. z forum A. Piętnuje i wyśmiewa kogoś kto śmie myśleć inaczej.

Gdzie tu logika ? Czy ma to być kolejne forum gdzie, ktoś kto myśli inaczej ma być napiętnowany i spychany na margines ?

 

Manio, wracając do Twojego postu. Porozmawiaj z p.Januszem o tych rodzinach nieleczonych od 7 latach, które same sobie matki wymieniają i śmią żyć

wbrew Twoim i kolegi Darro przekonaniom. Spytaj czy daje im chemię, kwasy, olejki, tymol czy inne zioła ? A potem pisz jak te rodziny przeżyły.

 

Nikt nie twierdzi, że wystarczy nie leczyć pszczół aby nabrały cech, które pozwolą im współżyć z varroa. Wbrew przeciwnie, powtarzamy do znudzenia, że

wiele jest czynników, które trzeba wprowadzić w gospodarce pasiecznej aby to się udało. Takie czynniki jak mała komórka, naturalna zabudowa plastrów,

zimowanie na miodzie, nie wycinanie trutni, unikanie cukru, możliwie małe napszczelenie, bogata dieta pyłkowa i nektarowa, itp. itd. są to czynniki niezbędne

do tego aby pszczoły mogły sobie radzić z czynnikami chorobotwórczymi. Czy każda rodzina przeżyje ? Nie. Oczywiście, że nie. Nawet za 20 lat jak

natura wyselkcjonuje pszczoły, które sobie radzą to co roku będą spadki. I dobrze, że będą. Zawsze tak było. Przez to, że człowiek  za wszelką cenę

chce aby przetrwały wszystkie rodziny mamy taki stan rzeczy jak teraz. Trzeba się z ta myślą oswoić. Najmniej przystosowane rodziny muszą odejść.

Tak działa natura. Zawsze tak działała i nadal tak musi być.

 

Więc wielcy pszczelarze, ze 100letnim doświadczeniem, którzy do pszczół biegaliście w tetrowych pieluchach, którzy pszczoły żujecie na śniadanie,

bo tacy jesteście twardzi przestańcie ..., że się nie da. Skąd to możecie wiedzieć jak nawet o centymetr nie zbliżyliście się do takiego pszczelarstwa.

 

 

Życzę Wszystkim wszelkiej pomyślności w Nowym Roku i otwartości umysłu na ... inne.

 

 

Człowiek, który mówi: tego się nie da zrobić, nie powinien przeszkadzać temu, który to robi.

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Krzyżak, przynajmniej tutaj się opanuj i czytaj to, co manio napisał, czytaj, czytaj i czytaj, może coś do Ciebie dotrze.

Ale mimo to jestem ciekaw, co napiszesz o swoim "natutralnym pszczelarstwie" za parę lat?

Chyba, że prawdy nie napiszesz i przedstawisz to tak, jak ten Wielki Pszczelarz z Sieradza, co to wszystko wie najlepiej i na kaaażdy temat. Jak zobaczyłem tego Wielkiego Autora artykułów w periodyku dla którego pisze, to przestałem go czytać, co wcale nie oznacza, że wszystko, co pisze, to lipa, bo przepisuje, co wyczytał u innych, a pewne wiadomości zawsze są aktualne i prawdziwe.

W każdym razie manio napisał to, co należy o tym naturalnym i tak pojętym pszczelarstwie myśleć i jak je traktować, a pamiętam doskonale te czasy, bom jeszcze wcześniej od Niego się urodził. :) Niejednokrotnie o tym sobie pogadaliśmy, bo takich naturalnych pszczelarzy niemało i wokół nas było. Ze smutkiem patrzę na jedną taką stojącą przy szosie 'naturalną' pasiekę - a właściwie puste ule, gdy obok przejeżdżam. Te obleśne, niemalowane, zmurszałe i zaniedbane ule przynoszą hańbę prawdziwym pszczelarzom, którzy troszczą się o swoje pszczoły z zamiłowania i wcale nie walą chemii tak, jak robią to ci, którzy nie wiedzą, co robią, a jednak robią, bo inni gdzieś tak robią. Trzeba po prostu naprawdę wiedzieć, co się robi, a odnoszę wrażenie, że w pszczelarstwie niektórym wystarczy wiedzieć, że chcą mieć pszczoły - to jednak za mało.

 

"Niedoświadczony daje wiarę każdemu słowu”
„Głupio robi ten, kto nie czytuje gazet, ale jeszcze głupiej ten, kto wierzy we wszystko, co w nich wyczyta” (August von Schlözer, niemiecki historyk i publicysta, 1735-1809)

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Jerzy jeżeli wyznacznikiem podejściem do pszczół jest pomalowany lub nie ul to ja Cię nie rozumiem :)

Moje ule nie są może tak ładnie pomalowane jak te Twoje w pokrzywach ale zapewniam Cię nie ma tam syfu,

bałaganu i na pewno nikomu z braci pszczelarskiej wstydu nie przynoszą. Są czyste schludne i zadbane :)

Manio napisał o zaprzeszłych czasach, które mają się nijak do dzisiejszych realiów więc nie wiem po jaką naukę

mnie odsyłasz do jego postu.

Za pięć lat napiszę do czego doszedłem. Choć może się okazać, że póki co będę jeszcze w ciemnej du**e :)

Ale ja mam czas.

 

Pozdrawiam

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Pofatyguję się i cyknę fotkę tej 'naturalnej pasieki', o której wspomniałem, a Twojej nie znam, więc nie mogłem pisać, a tylko o podejściu do tego 'naturalnie' myślących o pszczelarstwie, bo zawsze, po przeczytaniu tego co piszą, zadaję sobie pytanie: jak to filozoficzne podejście ma się do życia w realu? Tam każdy gada sam do siebie i sam sobie odpowiada, nie słysząc, ani nie widząc, co się w ulach dzieje. A dzieje się: 'pszczoły o pomstę do nieba wołają!'. A szamani jakąś glebę z bakteriami i różnymi czarodziejskimi proszkami chcą wynaleźć, by pszczołom na podłogę wysypywać - a niech popróbują sobie, jak tysiące lat temu prawdopodobnie ich pra- pra- praprzodkinie ponoć miały. A może jeszcze suszonego i zmielonego gówna egipskiego nietoperza im dosypać?

Krzyżak, mimo wszystko mam Cię tam spośród tamtejszego szacownego gremium za oświeconego człowieka mimo, iż zarzuciłeś mi co innego. Zapraszam Cię do mojej pasieki, a zobaczysz, czy tam są pokłady twardej chemii, z którą tak walczysz. Zobaczysz moje pszczoły bez tej gleby na siatce. Także moje pokrzywy Ci pokaże, nawet moją ponad 80-letnią stodołę, a jakże, wszystko zobaczysz. I zobaczysz, jak naprawdę proste jest moje pszczelarstwo, bo i ja sam jestem prosty. Jeszcze prosty, tak sobie sam myślę, że mnie jeszcze nie pogięło i już chyba nie zdąży, chociaż kto to wie?

Link to comment
Share on other sites

No to mi się dostało ! Skoro nie rozumiesz Krzyżaku drugiego Krzyżaka to nie narzekaj choć na to zacne forum , Piszesz co chcesz , ale nie oczekuj że zerwę z pleców marynarkę i zacznę nią wywijać z radości .

Nie pisałem o prehistorii , ale o czasach gdy pszczoły były takie jakie chciałbyś mieć dzisiaj, a warunki przyrodnicze , które je otaczały były daleko bardziej dziewicze i przyrodniczo zróżnicowane . Skutki działania warrozy chciałem opisać , a nie jakiś popierdółki z dziciństwa.

Jakoś się Paraglider nigdzie nie chwalił tym o czym piszesz, więc skoro go znasz , zaproś na forum , niech wyjaśni na czym polega jego pomysł , bo wierzę że ma pomysł a nie tylko szczere chęci. Chętnie siądziemy na jego ławeczce i posłuchamy.

To forum pszczelarzy typu "normal". Bez zadęcia i zarozumialstwa. Nie oczekuj jednak bezkrytycznej akceptacji wszystkiego co napiszesz , bo nawet z Najlepszą z Żon nie zawsze się można zgodzić , choć tu już ryzyko spięcia jest dużo większe.

Znam też pasiekę u chłopa koło Ełku ( żeby nie było ciągle o Zambrowie, o których chyba Ty pisałeś na innym forum) . Pszczelarz nie żyje nie 7 , ale ze 30 lat. Miał same córki i nikogo nie zdążył zachęcić do schedy po nim. Stoi tam jeszcze co najmniej kilka uli i zawsze w którymś są pszczoły. Zaglądałem nawet do środka. Pszczoły potrafią cudownie sobie radzić ze wszelką zdechlizną której pełno w tych ulach. Wydawało mi się ,że barciak powinien powyżerać plastry po spadłych w przeszłości rodzinach, ale tu nie . Pszczoły już dawno zrobiły na ramkowej części ula grobowiec , a żyją w pustej części ula.

Nie miałem intencji obrazy majestatu , czy dokuczania. Wymieniliśmy poglądy i każdy został przy swoich. Tak też może być na normalnym forum. Dyskusja wcale nie musi prowadzić do sprowadzenia interlokutora do parteru i narzucenia mu swoich jedynie słusznych poglądów . W każdym razie nawet nie liczyłem na to że choć w jednym słowie przyznasz mi rację i tu mnie nie zawiodłeś 

0shoot.gif

Mam pszczoły od  Lundena "warrozooporne " via Polbart oczywiście ( 4 rodziny), więc nie jestem ani ciemniakiem o ciasnych horyzontach ani pszczelarskim laikiem , jestem bardzo ciekaw co pokażą w nowym sezonie i to jest dla mnie przykład pszczelarskiej , nowoczesnej i naukowej drogi do pszczelarzenia bez leczenia. Są na węzie 5,1 (z mojego wosku, wyrób adamjaku) z rozstawem ramek 32 mm - tak jak to pisze Lunden. Dam im też puste ramki na samą wiosnę, zanim zaczną budować tylko na chłopaka i później też jak już im to szaleństwo przejdzie ,niech sobie zrobią po swojemu , ramek Ci u mnie dostatek. Oczywiście pochwalę się o ile będzie czym, na razie wsławiły się wyjątkową walecznością z osami, których trupem zasłana była na grubo powałka z podkarmiaczką . Już mi się podobają , ciekawe czy umieją nosić miód ?

papa.gif

  • Lubię 2
Link to comment
Share on other sites

 

Nikt nie twierdzi, że wystarczy nie leczyć pszczół aby nabrały cech, które pozwolą im współżyć z varroa.

Krzyżak weź się zdecyduj co Ty w końcu piszesz.

Na Waszej , Twojej stronie -

 

 

Brak leczenia

Nie wiem czego doświadczyliście, ale ja (na dużej komórce) traciłem przez kilka lat wszystkie pszczoły gdy ich nie leczyłem. Ostatecznie straciłem je również wtedy gdy leczyłem je przy użyciu Apistanu. Było dla mnie oczywiste, że roztocza zbudowały odporność. Słyszałem o profesjonalnych pszczelarzach, którzy tracili pszczoły choć używali Apistanu lub Checkmite. Więc osiągnęliśmy taki punkt, w którym pszczoły często umierają niezależnie od tego czy leczysz je czy też nie. Myślę że problem sprowadza się do tego, że nie chcemy „nic nie robić”. Jesteśmy zdesperowani i chcemy atakować problem, więc robimy to co eksperci nam każą. Ale to co każą nam robić często i tak zawodzi. Gdy już straciłem wszystkie pszczoły, po kuracji Apistanem, przestałem widzieć jakikolwiek powód, aby to robić. Leczenie tylko odsuwa problem. Powoduje, że hodujemy pszczoły, które nie są w stanie radzić sobie z problemem, który my za nie zwalczamy. Zanieczyszczamy wosk i niszczymy całą równowagę w ulu.

 

Nie obrażam się za Zambrów , można spokojnie pisać chłop spod Zambrowa. :D

Bom z pod Zambrowa.

Krzyżak przeczytaj ,na spokojnie Mariusza, mądrość płynie z jego palców :lol: Tfu z klawiatury. :rolleyes:

Link to comment
Share on other sites

Przeczytałem wszystkie te posty i muszę powiedzieć ,że bliższe memu sercu są poglądy kol. Krzyżak .Postęp i ekonomia nie zawsze są najważniejsze ,sam jestem rolnikiem i widzę jak dużo używa się chemii ,ale to jest ślepy zaułek.Pewnie ,że dawniej było lepiej z dzieciństwa pamiętam ,że na wioskach było wielu pszczelarzy ale i przyroda była inna . Teraz są pasieki wędrowne ale czy takie zmuszanie pszczółek do wykorzystywania monokultur jest dla nich dobre, rzepak wirowanie ,akacja wirowanie ,lipa wirowanie i jeszcze wrzos bo drogi a potem chemia jaka tylko nawet dla świń , ale ekonomia na pierwszym miejscu a pszczółek czy im się to podoba nikt nie pyta.

Link to comment
Share on other sites

Daro, ten Pan to "Paraglider". Ogólnie znany i ceniony pszczelarz udzielający się na Ambrozji.

Napisz do niego na PW, niczego nie ukrywa, możesz przyjechać i zobaczyć.

 

 

mariopalmeral a na jakiej podstawie odmawiasz komuś prawa do wypowiadania się, marzy Ci się cenzura ? :)

Przykro mi że ponosi cię euforia twojej prawdy ,naprawdę nie trzeba się denerwować jeśli ktoś ma odmienne zdanie.Kilka wdechów i ze spokojem przeczytać jeszcze raz.

Link to comment
Share on other sites

A kto tu czyim wrogiem ? Bo nie kojarze ? To że ktoś niepodziela czyichś poglądów nie staje się odrazu wrogiem. Przynajmniej dla mnie.

Nie widzę  powodu potakiwać komukolwiek czy wymachiwać marynarką, bo się ten ktoś obrazi , jego problem. :D

P.S. Lekarzom polecam - http://allegro.pl/choroby-owadow-uzytkowych-tomaszewska-chorbinski-i5842202116.html

Kto przeczytał ?

Link to comment
Share on other sites

Przeczytałem wszystkie te posty i muszę powiedzieć ,że bliższe memu sercu są poglądy kol. Krzyżak .Postęp i ekonomia nie zawsze są najważniejsze ,sam jestem rolnikiem i widzę jak dużo używa się chemii ,ale to jest ślepy zaułek.Pewnie ,że dawniej było lepiej z dzieciństwa pamiętam ,że na wioskach było wielu pszczelarzy ale i przyroda była inna . Teraz są pasieki wędrowne ale czy takie zmuszanie pszczółek do wykorzystywania monokultur jest dla nich dobre, rzepak wirowanie ,akacja wirowanie ,lipa wirowanie i jeszcze wrzos bo drogi a potem chemia jaka tylko nawet dla świń , ale ekonomia na pierwszym miejscu a pszczółek czy im się to podoba nikt nie pyta.

Ależ Ty nie musisz się stosować do takich praktyk które Tobie nie odpowiadają i takich pszczelarzy jak Ty jest duża zdecydowana większość w skali krajowej , a ilu jest takich " wędrownych wyczynowców" o których piszesz ? A poza tym czy to jest zmuszanie pszczół do latania ? po miód dla chciwego pszczelarza , ja tego tak nie odbieram i pewnie pszczoły też.

A co do nieleczenia warozy to niektórzy Koledzy nawet uważają że to jest niezgodne z Zarządzeniem weterynarii o zwalczaniu chorób zakaźnych i za to może grozić nawet kara ?? Tutaj wymieniamy się tylko poglądami i mam nadzieję że przez to nikt nie stał się niczyim wrogiem.

Pozdrawiam

Tadek

Link to comment
Share on other sites

7115dae16195.jpg

 

Tak wygląda 'pszczelarstwo naturalne', gdy pszczelarz myśli, że pszczoły Jego będą słuchać.

To fotka z ula 'naturalnego', z którego matki na wiosnę będą po ...200,00 EUro!!! :)))

Link to comment
Share on other sites

A tam 200Euro, Lunden sprzedaje po 500 Euro i jeszcze trzeba się zapisywać na listę :)

[/quote

Już się poprawiam i podnoszę do ...499,00 Euro, aby nie obrazić Mistrza! :)))

Link to comment
Share on other sites

Szymon to że ty masz takie zdjęcie to wcale nie świadczy że pszczołom druty nie przeszkadzają ! Na podstawie swoich obserwacji potwierdzam że im jednak druty trochę przeszkadzają jak nie są wtopione w węzę.

Panowie ale to są mało istotne szczegóły i ja rozumiem naturalną hodowlę to w pniach drewnianych wydrążonych,  bez żadnych ramek i drutów - tak jest w naturze - nie prawda ??????

Kamianna%2525202014%252520013.jpg

 

A nie tak na pół gwizdka . w naturze nie ma drutu w pniach chyba ?

Pozdrawiam

Tadek

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.