Skocz do zawartości
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
22 godziny temu, Krzychu napisał:

No i jedna mi już zwiala.
Osadzona o 21.00, wpierw na prześcieradło z 5 m a potem do ula, opornie wchodziła

Wymęczyły się .
5 m. prześcieradło ... nie codziennie przytrafiają się tak długie spacery ;)

Opublikowano
49 minut temu, Robi_Robson napisał:

Wymęczyły się .
5 m. prześcieradło ... nie codziennie przytrafiają się tak długie spacery ;)

Źle sprecyzowałem ? chodziło o gałąź z 5 m, a prześcieradło zwykle ? :D

Opublikowano (edytowane)

https://photos.app.goo.gl/2kKBXPoEdRvwzAAB9

 

Z tego wczoraj chciały wyjść, ale nagle słońce zaszło, zerwał się wiatr, temp 10 st. C i schowały się z powrotem do ula. 

 

Do jakich wniosków dochodzę... Tak jak mówił Piotr Roją mi się z tych rodzin gdzie dałem zbyt dużo ramek z węzą do odbudowania. Pogoda bardzo słaba na odbudowanie węzy. Matka ograniczona w czerwieniu. I sru na drzewo. Również cechy dziedziczne rójek są tego powodem. 

Są silne rodziny, którym dawałem sam susz ponieważ zabrakło mi już ramek z węzą - one pracują normalnie. 

Czyli moim podstawowym błędem w tym roku mogło być a nie musiało - dodanie zbyt dużo węzy nieadekwatnie do pogody 

Edytowane przez Krzychu
Opublikowano

Wrócę do głównego tytułu wątku, bo niewiele brakowało, a też miałabym pszczoły na drzewie... ;) A jeszcze tydzień temu wydawało mi się, że nie mam nastroju rojowego... ?? Wczoraj mimo fatalnej pogody musiałam zrobić odkład, chciałam zrobić tydzień wcześniej, ale za późno zadzwoniłam do pszczelarza i nie miał mateczników w tym terminie. Więc wczoraj, mimo niskiej temperatury wolałam już nie czekać. Otwieram ul (po tygodniu), a tam ogromne zasklepione mateczniki... Jak to pokazałam pszczelarzowi, to orzekł, że mogę się cieszyć z tej złej pogody, bo w przeciwnym razie były by już na drzewie... ?? No i dziś o 5.30 robiłam dodatkowy odkład ze starą matką, żeby trochę dziewczyny uspokoić.. Dobrze, ze w piątek trzeci ul przywiozłam. 

Wczoraj do północy, studiowałam książki, żeby zrozumieć co przeoczyłam, bo coś mi pikało, ale szukałam potwierdzenia. Bo od kilku tyg. było w ulu dużo czerwiu trutowego, na każdej ramce coś było. Przemknęła mi wtedy myśl czy to nie jest oznaka, że będą wchodziły w nastrój rojowy, ale nie sprawdziłam tego... Tydzień temu przy przeglądzie było trochę takich trochę większych miseczek, w większości pustych, w niektórych były larwy. Zastanawialiśmy się z tatą co to jest i oboje uznaliśmy, że to pewnie czerw trutowy, bo na matecznik to absolutnie nie wyglądało... ?? Wczoraj w jednej z książek znalazłam zdjęcie takich pustych miseczek i informację, że jeśli są 2-3 puste to nie trzeba się jeszcze przejmować. Ale u mnie było więcej i niektóre pełne. No, ale do czego zmierzam. Zastanawia mnie jedno. Co spowodowało, że one jeszcze nie uciekły? Było kilka ciepłych dni od wtorku do czwartku. Druga kwestia, która mnie zastanawia, wczoraj po zabraniu czerwiu do odkładu dałam do gniazda węzę. Dziś rano jedna z ramek z węzą było obsiednięta calutka na czarno, tak to wyglądało, jakby ciągnęły węzę. Ale przecież w silnym nastroju rojowym nie budują węzy? Jak to rozumieć? 

Opublikowano
3 godziny temu, Krzychu napisał:

Tak jak mówił Piotr Roją mi się z tych rodzin gdzie dałem zbyt dużo ramek z węzą do odbudowania. Pogoda bardzo słaba na odbudowanie węzy. Matka ograniczona w czerwieniu. I sru na drzewo.

A nie pomyślałeś kolego , że może zbyt póżno  podałeś węzę .?Już wszystko postawiły na jedną kartę .

Opublikowano
2 minuty temu, zdzich123 napisał:

A nie pomyślałeś kolego , że może zbyt póżno  podałeś węzę .?Już wszystko postawiły na jedną kartę .

Pomyślałem kolego. Ale nie wiem czy 3 tydzień kwietnia w moich zimnych rejonach to zbyt późno. Może okazać się, że tak? Niektórzy z końcem kwietnia poszerzają gniazda dopiero, ja już to robiłem w połowie kwietnia. 

Susza mogła też mieć wpływ na nastroje rojowe. W marcu podawałem ciasta stymulujące czerwienie. Wystartowały, narodziło się dużo pszczoły. Rzepak zaczął kwitnąć w 2w kwietnia ale przez 2 tygodnie nie nektarował bo na polach pył, i dużo pszczół bezrobotnych jednocześnie. 

Opublikowano

Iwona nic nie piszesz ile tam jest korpusow. Dla mnie ciasnota w ulu to #1 powod do rujki. 

1 hour ago, ikop74 said:

Zastanawia mnie jedno. Co spowodowało, że one jeszcze nie uciekły?

Jak by tak bylo to 80% moich uli byla by na drzewie. Wczoraj odkrylem jeden matecznik rekordziste mial ponad 3cm.  

Trzeba sie trzymac tutejszej zasady jak 7-8 ramek zasiedlonych to idzie nastepny korpus. O czym zbyt czesto zapominam. 

Opublikowano

Mateczniki wszystkie usunęłam, w środę lub czwartek dam im matecznik hodowlany. Właśnie nie dopytałam pszczelarza dlaczego kazał mi wszystkie usunąć i podać hodowlany, widzę, że sporo osób zostawia jeden matecznik rojowy. Czy chodzi o to, że matka z matecznika rojowego może być bardziej rojna i mogą być z nią kłopoty w kolejnym sezonie? 

 

Gniazdo (krainki) miałam na 2 korpusach 12-ramkowych 1/2 D + miodnia. Też wydaje mi się, że ciasno, to był widać. Dlatego planowałam ten odkład zrobić dużo wcześniej ok 15 maja, ale nie wyszło. Zastanawiam się też czy nawet gdybym zrobiłam 15.05 to czy by to powstrzymało nastrój rojowy. 

Opublikowano (edytowane)
24 minuty temu, ikop74 napisał:

matka z matecznika rojowego może być bardziej rojna

 

Roje to naturalny sposób rozmnażania pszczół, tak jak seks u ludzi. Z matecznika rojowego pszczoła nie jest bardziej rojna, tak jak nowy człowiek z seksu, nie będzie bardziej seksowny.  :)

 

Ale tu już więcej nie piszę, bo wybijanie lokalnych zasobów genetycznych, karanie rodziny za to że doszła do formy i siły pozwalającej jej na podział, po czym podkładanie komercyjnego materiału to nie moja bajka.

Edytowane przez michal79
  • Lubię 2
Opublikowano

Jedna miodnia z mojej perspektywy to bardzo skromnie. Juz wiele razy pisalem nie jezdzi sie juz maluchem, to sa mercedesy.  U mnie mniszek w 50% kwitnienia, gruszke i jablonie kwitna i miodnie juz sa wieksze jak rodnie (1 i 3/4).  U mnie praktycznie do zeszlego tygodia nie bylo pogody na przeglad po zimie i co?  Nic, pszczoly nie beda czekac na mnie. Widze ze tu kolo domu dostaly nadstawki 2 tygodnie wczesniej jak na drugim miejscu i tu stan rojowy jest znacznie lepszy.  Czy matki od chodowcy sa lepsze? Mam je dopiero jeden rok wiec za wczesnie na wnioski. Napewno troche mi zamieszalo w pasiece bo mam 3 pszczoly i sa dosc znaczne roznice.  Pierwsze cztery lata bazowalem tylko i wylacznie na matkach z matecznikow rojowych i moze mialem jedna rojke na rok. Przy dziesieciu ulach to 10%, moze to duzo?.  Dla mnie jest do za akceptowania zwlaszcza ze byly za darmo. Zreszta u mnie rodzina wyrojona wcale nie jest spisana na straty, spokojnie da dwie nadstawki miodu do jesieni. W zeszlym roku najmocniejsza rodzina podczas napelniania drugiej nadstawki wpadla w n.rojowy. Nie bawilem sie w zrywanie matecznikow. Zabralem stara matke z jednym korpusem(3/4) na inne miejsce. Do jesieni daly 36 ramek miodu.  Teraz ta rodzina znow jest najwieksza.  

Opublikowano
5 godzin temu, ikop74 napisał:

Mateczniki wszystkie usunęłam, w środę lub czwartek dam im matecznik hodowlany. Właśnie nie dopytałam pszczelarza dlaczego kazał mi wszystkie usunąć i podać hodowlany, widzę, że sporo osób zostawia jeden matecznik rojowy. Czy chodzi o to, że matka z matecznika rojowego może być bardziej rojna i mogą być z nią kłopoty w kolejnym sezonie?  

 Moim skromnym .... 

     .... niepotrzebnie usunęłaś , teraz musisz czekać do środy/czwartku, może być z różnym skutkiem ...

   Zostawia się jeden matecznik rojowy (gdy dzieli się rodzinę na pół) bo inaczej może wyjść jeszcze dodatkowa rójka (pszczoły nadal w 'nastroju rojowym').

Niekoniecznie  "kłopoty w kolejnym sezonie" , czyli niekoniecznie "bardziej rojna" - przy zapobiegawczym 'działaniu' w "kolejnym sezonie".

 

PF

Opublikowano
9 godzin temu, ikop74 napisał:

Tydzień temu przy przeglądzie było trochę takich trochę większych miseczek, w większości pustych, w niektórych były larwy.
Zastanawialiśmy się z tatą co to jest i oboje uznaliśmy, że to pewnie czerw trutowy, bo na matecznik to absolutnie nie wyglądało... ?? Wczoraj w jednej z książek znalazłam zdjęcie takich pustych miseczek i informację, że jeśli są 2-3 puste to nie trzeba się jeszcze przejmować. Ale u mnie było więcej i niektóre pełne.
No, ale do czego zmierzam. Zastanawia mnie jedno. Co spowodowało, że one jeszcze nie uciekły? Było kilka ciepłych dni od wtorku do czwartku.

Puste miseczki matecznikowe nie oznaczają jeszcze , że wyjdzie rój .
Natomiast kiedy po trzech dniach od złożeniu jaja wylęgnie się larwa , którą pszczoły podleją mleczkiem , to już prawie na bank wyjdzie rój .
Zrywanie mateczników tylko przedłuży nastrój nie likwidując go .
Jedynie wybitnie korzystna pogoda i dobry pożytek w okolicy może sprawić , że w takiej sytuacji pszczoły same wyjdą z nastroju rojowego .

7 godzin temu, ikop74 napisał:

Mateczniki wszystkie usunęłam, w środę lub czwartek dam im matecznik hodowlany.
Właśnie nie dopytałam pszczelarza dlaczego kazał mi wszystkie usunąć i podać hodowlany,
widzę, że sporo osób zostawia jeden matecznik rojowy. Czy chodzi o to, że matka z matecznika rojowego może być bardziej rojna i mogą być z nią kłopoty w kolejnym sezonie?

Chodzi o to , że jeśli pszczoły wciąż są w nastroju rojowym , to po wygryzieniu pierwsza matka może wyjść z rojem .
Z drugim matecznikiem pozostanie w ulu mniej niż połowa pszczół .
Jeśli nastrój rojowy minął , to po wygryzieniu jednej matki pszczoły podgryzają pozostałe mateczniki z boku i matka zabija konkurentki .
Jeśli wygryzą się w jednym czasie to stoczą walkę i wygra jedna ... nie koniecznie hodowlana .
Ale jeśli nastrój rojowy trwa , to pszczoły się wyroją razem z matką hodowlaną .

Opublikowano
Godzinę temu, Robi_Robson napisał:

Ale jeśli nastrój rojowy trwa , to pszczoły się wyroją razem z matką hodowlaną .

No to mnie teraz zestresowałeś... To co mam robić, żeby wyszły ze stanu rojowego? I po czym poznać, że już to zrobiły? Myślałam że wystarczy jeśli zabiorę im matkę z okładem? 

 

Opublikowano

Iwona jeśli za każdym razem jak zobaczę nawet 10 mateczników dzielił rodzine i zabierał matkę to miał bym juz sto rodzin. Mysle ze chyba nie o to chodzi.  Zobacz np. Film z Nektariady jak rozładować stan rojowy w ulu. Zamiana miodni  z rodnia.  Odemnie to Przedewszystkim dokładaj korpusy. 

Opublikowano
8 godzin temu, ikop74 napisał:

No to mnie teraz zestresowałeś... To co mam robić, żeby wyszły ze stanu rojowego? I po czym poznać, że już to zrobiły? Myślałam że wystarczy jeśli zabiorę im matkę z okładem?

Tak jak Ci powiedział ten od matecznika hodowlanego .
Zerwij  wszystkie mateczniki rojowe .
Jak wygryzie się tylko jedna matka i innych mateczników/matek w ulu nie będzie , to raczej się nie wyroją .
Matecznik traktują tak jak matkę .
Jak mają dwie matki , to jest prawdopodobne , że część młodzieży opuszcza dom rodzinny .
Po kilku dniach sprawdź , czy matka jest . Czy z matecznika hodowlanego wyszła matka .
Bo może się okazać , że się nie wygryzła , lub ... matecznik ma dziurkę wygryzioną z boku ...
Nie stresuj się :)

Opublikowano
19 godzin temu, ikop74 napisał:

Właśnie nie dopytałam pszczelarza dlaczego kazał mi wszystkie usunąć i podać hodowlany, widzę, że sporo osób zostawia jeden matecznik rojowy. Czy chodzi o to, że matka z matecznika rojowego może być bardziej rojna i mogą być z nią kłopoty w kolejnym sezonie?

Pan który ci doradza wie co mówi.Jest bardzo prawdopodobne że matka wyhodowana w nastroju rojowym będzie miała jeszcze większe skłonności do rójki,tak to jest urządzone u pszczół-liczy się sposób doglądania matki w czasie wychowu.Poza tym to jest kolejne F?,a w hodowli pasuje żeby wprowadzać w pasiece najbardziej zbliżone do matek reprodukcyjnych,a nie kundelki F16.PK

  • Dziękuję 1
Opublikowano (edytowane)
26 minut temu, piotrpodhale napisał:

Jest bardzo prawdopodobne że matka wyhodowana w nastroju rojowym będzie miała jeszcze większe skłonności do rójki,tak to jest urządzone u pszczół-liczy się sposób doglądania matki w czasie wychowu.

 

Piotr, czy możesz podzielić się, skąd masz tę wiedzę? 

Ja mam wiedzę z relacji znanego pszczelarza Aleksandra Stasińskiego. Przeczy temu co piszesz. W wielkim skrócie przyszła mu rójka, z której pociągnął całą linię (36 lat u siebie, potem przekazał je do instytutu). Ta linia przez te 36 lat zachowała bardzo niską skłonność do rojenia się, choć przyszła w formie rójki. Nie ma zatem związku między pochodzeniem matki (ratunkowa, cicha wymiana) a rojliwością. Tak jak nie ma związku między pochodzeniem człowieka ze stosunku płciowego czy zapłodnienia in vitro, a jego skłonnością do płci przeciwnej. 

 

Edytowane przez michal79
Opublikowano
59 minut temu, michal79 napisał:

Ta linia przez te 36 lat zachowała bardzo niską skłonność do rojenia się, choć przyszła w formie rójki. Nie ma zatem związku między pochodzeniem matki (ratunkowa, cicha wymiana) a rojliwością. Tak jak nie ma związku między pochodzeniem człowieka ze stosunku płciowego czy zapłodnienia in vitro, a jego skłonnością do płci przeciwnej. 

 

Moim zdaniem tak właśnie jest .Rójka to nie tylko gen rojliwości , ciasnota w ulu zbyt gorąco , czy chociażby brak zajęcia .

  • Lubię 1
Opublikowano
55 minut temu, zdzich123 napisał:

Moim zdaniem tak właśnie jest .Rójka to nie tylko gen rojliwości , ciasnota w ulu zbyt gorąco , czy chociażby brak zajęcia .

 

Gen rojliwości będzie w każdej matce pochodzącej z rojliwej linii. Czy to ratunkowej, czy z cichej wymiany, czy z rojowej. Różnice mogą wynikać po prostu z różnego ojcostwa.

Ale może kolega Piotr ma jakieś naukowe opracowania stwierdzające co innego, może w matkach rojowych ten gen ma jakieś wzmacniacze, większą ekspresję ?

Ja u siebie nie stwierdzam. Ratunkowa z rodziny rojliwej jest tak samo rojliwa jak jej matka, a rojowa z rodziny średnio rojliwej jest mniej rojliwa niż jej matka. Ale na dwóch liniach to sobie mogę gdybać.

Opublikowano

Tutaj widocznie mamy inny punkt widzenia ,musimy dojść dlaczego rodzinka wyroiła się .Czy to faktycznie roiliwa rodzina , czy trzymana pszczoła z dwóch korpusów na jednym - ona nie to  że  chce, ona musi  się wyroić .

  • Lubię 1
Opublikowano
7 godzin temu, michal79 napisał:

obie mogę gdybać.

9 godzin temu, michal79 napisał:
10 godzin temu, piotrpodhale napisał:

Jest bardzo prawdopodobne że matka wyhodowana w nastroju rojowym będzie miała jeszcze większe skłonności do rójki,tak to jest urządzone u pszczół-liczy się sposób doglądania matki w czasie wychowu.

 

Piotr, czy możesz podzielić się, skąd masz tę wiedzę? 

Ja mam wiedzę z relacji znanego pszczelarza Aleksandra Stasińskiego. Przeczy temu co piszesz. W wielkim skrócie przyszła mu rójka, z której pociągnął całą linię (36 lat u siebie, potem przekazał je do instytutu). Ta linia przez te 36 lat zachowała bardzo niską skłonność do rojenia się, choć przyszła w formie rójki. Nie ma zatem związku między pochodzeniem matki (ratunkowa, cicha wymiana) a rojliwością. Tak jak nie ma związku między pochodzeniem człowieka ze stosunku płciowego czy zapłodnienia in vitro, a jego skłonnością do płci przeciwnej. 

Jeszcze raz przeanalizowałem to co napisałeś w dwóch wątkach i powiem Ci , że jedno przeczy drugiemu .

7 godzin temu, michal79 napisał:
8 godzin temu, zdzich123 napisał:

Moim zdaniem tak właśnie jest .Rójka to nie tylko gen rojliwości , ciasnota w ulu zbyt gorąco , czy chociażby brak zajęcia .

 

Gen rojliwości będzie w każdej matce pochodzącej z rojliwej linii. Czy to ratunkowej, czy z cichej wymiany, czy z rojowej. Różnice mogą wynikać po prostu z różnego ojcostwa.

Ale może kolega Piotr ma jakieś naukowe opracowania stwierdzające co innego, może w matkach rojowych ten gen ma jakieś wzmacniacze, większą ekspresję ?

Ja u siebie nie stwierdzam. Ratunkowa z rodziny rojliwej jest tak samo rojliwa jak jej matka, a rojowa z rodziny średnio rojliwej jest mniej rojliwa niż jej matka. Ale na dwóch liniach to sobie mogę gdybać.

Na moje oko coś tu jest pokręcone z  poplątanym.  Próbujesz postawić jakąś tezę tylko jaką .Jedno wyklucza drugie .

Opublikowano

Mogłem doprecyzować, zamiast "gen rojliwości będzie w każdej matce", napisać "taki sam gen określający skłonność do rojliwości będzie w każdej matce".

Innymi słowy trzy różne córki tej samej matki pszczelej i tego samego trutnia, jedna rojowa, druga z cichej, trzecia ratunkowa, będą tak samo rojliwe w porównaniu do siebie.

Opublikowano
2 minuty temu, michal79 napisał:

Innymi słowy trzy różne córki tej samej matki pszczelej i tego samego trutnia, jedna rojowa, druga z cichej, trzecia ratunkowa, będą tak samo rojliwe w porównaniu do siebie.

Oj żeby to takie proste było.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.