Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Kiedy dokładnie wychodzi rój


Recommended Posts

11 godzin temu, michal79 napisał:

 

 

Ja mam wiedzę z relacji znanego pszczelarza Aleksandra Stasińskiego. Przeczy temu co piszesz. W wielkim skrócie przyszła mu rójka, z której pociągnął całą linię (36 lat u siebie, potem przekazał je do instytutu). Ta linia przez te 36 lat zachowała bardzo niską skłonność do rojenia się, choć przyszła w formie rójki. Nie ma zatem związku między pochodzeniem matki (ratunkowa, cicha wymiana) a rojliwością. Tak jak nie ma związku między pochodzeniem człowieka ze stosunku płciowego czy zapłodnienia in vitro, a jego skłonnością do płci przeciwnej. 

 

Oprócz genetyki,tak jak napisałem pszczoły w nastroju rojowym sposobem karmienia,częstotliwością doglądania larw oraz składem pokarmu jakim karmią larwę matki pszczelej niejako uczą matkę rojliwości.

Podobny mechanizm u pszczół pracuje przy dostosowywaniu się do danego środowiska-klimatu.Co ciekawe takie informacje o środowisku czy skłonności nabyte potrafią jakimś cudem przekazać między-pokoleniowo.Gdyby tak nie było pszczoły nie umiałyby dostosować się do klimatu i nie potrafiłyby przetrwać miliony lat.

11 godzin temu, michal79 napisał:

Piotr, czy możesz podzielić się, skąd masz tę wiedzę? 

Z różnych wykładów z lat praktyki z rozmów z panem Markiem Kolkiem i innymi pszczelarzami.Wielu hodowców nie uznaje hodowli matek w rodzinach rojowych,o ile dobrze pamiętam również Polbart.  

 

11 godzin temu, michal79 napisał:

Tak jak nie ma związku między pochodzeniem człowieka ze stosunku płciowego czy zapłodnienia in vitro, a jego skłonnością do płci przeciwnej. 

  Raczej,nie obrażając nikogo przyrównałbym tę rojliwość do rodziny ludzkiej w której jest alkoholizm,dziecko wychowane w takiej rodzinie,takimi metodami ma również skłonności do picia i nie tylko geny przekazane o tym decydują.PK

 

Link to comment
Share on other sites

Koledzy, 5 roi mi dziś wyszło i wszystkie się połączyły i wisi jedno wielkie monstrum. Osadzać je w jednym ulu czy po trochu do innego? Śp. Dziadek mówił, że z tak wielkich rojów zwykle nic nie było po osadzeniu 

Link to comment
Share on other sites

1. Przygotuj dwa korpusy z węzą jeden na drugim postaw. 

2. Przed korpusami prześcieradło, płótno kierujące w stronę do wylotka, na wejściu do ula kratę jakoś przyklej odgrodową.

3. Pszczoły zmiataj do wiadra (pamiętaj o ochronie ręki, którą trzymasz wiadro).

4. Pierwsze wiadro wytrząśnij na ramki.

5. Drugie przed wylotek na płótno - prześcieradło. Patrz czy wchodzą. 

6. Jak się ociągają z wchodzeniem, dorzuć do środka ula kolejne wiaderko. 

7. Jak zaczną wchodzić, przykryj ul od góry i każde następne wiadro wysypujesz przed wylotek i szukasz matek przy kracie. 

8. Zdecyduj która matka zostaje. Albo niech to między sobą jakoś ustalą. Wiesz co mam na myśli.

Edited by michal79
Link to comment
Share on other sites

6 godzin temu, Krzychu napisał:

Koledzy, 5 roi mi dziś wyszło i wszystkie się połączyły i wisi jedno wielkie monstrum. Osadzać je w jednym ulu czy po trochu do innego? Śp. Dziadek mówił, że z tak wielkich rojów zwykle nic nie było po osadzeniu 

Bo to składak .Tak jak audi od Niemca przód z jednego tył z drugiego matek młodych 5 lub 10 . W dobrą beczkę do piwnicy na 2 -3 dni . Tam sobie zrobią rozreszenie która won a która zostanie . Wtedy obsadzić jak odrazu obsadzisz nic nie będzie .

Link to comment
Share on other sites

6 godzin temu, Krzychu napisał:

Koledzy, 5 roi mi dziś wyszło i wszystkie się połączyły i wisi jedno wielkie monstrum. Osadzać je w jednym ulu czy po trochu do innego? Śp. Dziadek mówił, że z tak wielkich rojów zwykle nic nie było po osadzeniu 

Ja to pomyślałbym tym rojem powzmacniać rodziny produkcyjne które wypadły ze zbiorów.Przed nami jeszcze dalsza część sezonu.PK

Link to comment
Share on other sites

A ja zatrzymałem wczoraj wychodzący rój. Przyjechałem na pasiekę a tam wychodzi rój z jednego ula.

Pszczoły wylewają się na przednią ścianę ula. Wrzuciłem szybko kratę odgrodową na dennice. Pszczoły na ulu porządnie zrosiłem wodą.

Po pół godzinie towarzystwo normalnie pracowało. Potem rozebrałem ul i zerwałem dwa mateczniki, które musiałem przeoczyć przy ostatnim przeglądzie.

Do gniazda dwie ramki z suszem i korpus węzy między gniazdo a miodnie. Ciekawe czy wybiłem im głupoty z głowy.

Link to comment
Share on other sites

A jakim to sposobem kolega tak szybko wrzucił kratę odgrodową na dennicę , przecież to trzeba  zdjąć miodnie , gniazdo  i położyć kratę . I to tak pszczółki czekały aż to będzie   zrobione .To chyba było uzgodnione z nimi .Bo to trzeba mieć w ręku kratę i coś do pryskania jednocześnie .

  • Haha 1
Link to comment
Share on other sites

12 godzin temu, daro napisał:

Bo to składak .Tak jak audi od Niemca przód z jednego tył z drugiego matek młodych 5 lub 10 . W dobrą beczkę do piwnicy na 2 -3 dni . Tam sobie zrobią rozreszenie która won a która zostanie . Wtedy obsadzić jak odrazu obsadzisz nic nie będzie .

 

Bardziej jak BMW. Niepowtarzalny, Jeden z dziesięciu. 

 

Nie było mnie niestety w pasiece podczas zdejmowania roju ale co zostało zrobione :

Rozłożona pod nimi folia, dwie rojnice. 

Były strzepywane z wysokiej gałęzi. Potem po strzepnieciu część szła do rojnicy a reszta szła na górę z powrotem na gałąź. Tak 4 razy. Więc i 4 roje zostały osadzone. Co z nich będzie nie wiem. 

Wiem, że to był nie najlepszy sposób bo tylko intuicyjnie można było stwierdzić, czy za każdym razem spadła matka, która poszła do rojnicy z pszczołami. 

Więc można liczyć tylko na szczęście, że w 4 rojach są matki a nie np, że w jednym są 4 lub więcej a w 3 nie ma wcale.

Będę niedługo i skontroluje. 

Jak rozpoznać rójkę bezmateczna? Jak pszczoły się zachowują? 

 

Jak rozpoznam to nie pozostanie nic jak połączenie z inną rodziną produkcyjną bo po co ma się marnować. 

Edited by Krzychu
Link to comment
Share on other sites

Po braku czerwiu 3 tygodnie później. "D

U mnie w bezmatecznej rójce też budowały miseczki matecznikowe.

I ogólnie większość pszczół była w "trybie oczekiwania". 

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, zdzich123 napisał:

A jakim to sposobem kolega tak szybko wrzucił kratę odgrodową na dennicę , przecież to trzeba  zdjąć miodnie , gniazdo  i położyć kratę . I to tak pszczółki czekały aż to będzie   zrobione .To chyba było uzgodnione z nimi .Bo to trzeba mieć w ręku kratę i coś do pryskania jednocześnie .

 

A ile to roboty zestawić miodnię na bok, podnieść gniazdo w położyć kratę ? Góra 15 sekund.

Mam auto pszczelarskie z paką, w kabinie mam wszystko co potrzeba  w każdej ilości. Nadmiarowych krat, to z 50 ze sobą wożę, a w sezonie rojowym spryskiwacz zawsze pod ręką.

Nie szukaj dziury w cały kolego.

Link to comment
Share on other sites

30 minut temu, Michał napisał:

Zobacz które noszą pyłek. Jak rodzina nie nosi pyłku, to nie musi karmić larw a to znak, że pewnikiem nie ma matki.

 

Moja rójka bezmateczna też pyłek nosiła. Ba, nabiła nim kawałek ramki.

 

Natomiast po otwarciu rozbuczała się tak, że nie było wątpliwości. Jest jakaś różnica między tym buczeniem, zabij nie powiem jaka. Inaczej buczą jak są przestraszone przeglądem, inaczej buczały bezmateczne, znacznie głosniej i chyba w wyższej tonacji. I tak raczej szybko. Ten szum "mobilizacyjny" przeciwko przeglądowi, narastał wolniej. 

Edited by michal79
Link to comment
Share on other sites

W dniu 26.05.2020 o 10:51, michal79 napisał:

Ja mam wiedzę z relacji znanego pszczelarza Aleksandra Stasińskiego. Przeczy temu co piszesz. W wielkim skrócie przyszła mu rójka, z której pociągnął całą linię (36 lat u siebie, potem przekazał je do instytutu). Ta linia przez te 36 lat zachowała bardzo niską skłonność do rojenia się, choć przyszła w formie rójki. Nie ma zatem związku między pochodzeniem matki (ratunkowa, cicha wymiana) a rojliwością. Tak jak nie ma związku między pochodzeniem człowieka ze stosunku płciowego czy zapłodnienia in vitro, a jego skłonnością do płci przeciwnej. 

 

 

W sumie to jest ciekawe, że różne źródła podają w tym temacie sprzeczne informacje. W międzyczasie przejrzałam sobie wszystkie książki jakie mam i materiały ze szkolenia i w nich właśnie inż. Czesław Korpysa zaleca, żeby usuwać mateczniki rojowe, bo matki z nich cechują się właśnie większą rojliwością. Mówił nam też, że najlepsze są matki z cichej wymiany, a najsłabsze matki ratunkowe, a z kolei dr Liebig w swojej książce pisze, że nie widzi różnicy jakościowej między matkami, że matka to matka. I być tu człowieku mądry... ;)

Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, ikop74 napisał:

 

W sumie to jest ciekawe, że różne źródła podają w tym temacie sprzeczne informacje. W międzyczasie przejrzałam sobie wszystkie książki jakie mam i materiały ze szkolenia i w nich właśnie inż. Czesław Korpysa zaleca, żeby usuwać mateczniki rojowe, bo matki z nich cechują się właśnie większą rojliwością. Mówił nam też, że najlepsze są matki z cichej wymiany, a najsłabsze matki ratunkowe, a z kolei dr Liebig w swojej książce pisze, że nie widzi różnicy jakościowej między matkami, że matka to matka. I być tu człowieku mądry... ;)

Mam taką specyficzną rodzinkę na warszawiaku poszerzanym 16 ramek + polnadstawka wielkopolska, która w 2018 roku była słaba, malutko pszczół i miodu. W 2019 roku eksplodowała z rozwojem i miodnością. Prawdopodobnie pszczoły zrobiły cichą wymianę. 

Nie roiły się. 

Były miodne rok temu i w tym też. 

Są agresywne, ale u mnie większość takich dlatego chodzę w stroju kosmonauty. 

W tym roku również się nie roją pomimo siły. 

Rójka osadzona rok temu na taki sam ul w tym roku wyroiła mi się co najmniej 2 razy. Pomimo robienia odkładu, wstawienia węzy. Gdzieś schowały te dodatkowe mateczniki. 

Dlatego mogę się odnieść do tego jednego przykładu i powiedzieć, że z cichej wymiany są lepsze i się nie roją tak jak inne. Ile w tym prawdy to nie wiem bo w którym momencie przekazywane są geny rojliwe?? 

Link to comment
Share on other sites

Krzychu włóż po ramce młodego czerwiu to będziesz miał pewność gdzie niema matki, tym które są bez matki możesz poddać matkę z hodowli.

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

4 minuty temu, Nacek napisał:

Krzychu włóż po ramce młodego czerwiu to będziesz miał pewność gdzie niema matki, tym które są bez matki możesz poddać matkę z hodowli.

A mogę je połączyć z odkladem, w którym matka zaczyna czerwic? 

Link to comment
Share on other sites

Ja bardzo często rojowi daje prawie cały czerw z macierzanka a przed poważniejszym pożytkiem zasilam go pszczołom lotnymi przez nalot.

Link to comment
Share on other sites

6 godzin temu, Krzychu napisał:

W 3 osadzonych rójki szumią, a w jednej siedzą cicho. Można coś z tego odczytać? 

W jednym matka w reszcie d.

Rójka z matką zajmuje się robotą bez matki szwędaniem .

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, daro napisał:

W jednym matka w reszcie d.

Rójka z matką zajmuje się robotą bez matki szwędaniem .

Jeśli matki wykorzystałem niedawno w odkładach, to mogę do je połączyć z taką bezmateczną rojką? 

 

Edit. Już widzę odpowiedź od Ignacego 

Edited by Krzychu
Dopisałem ostatnie zdanie
Link to comment
Share on other sites

Jako, że się dokształcam nieustannie, to wyczytałam o histolizie w 11 dniu rozwoju matki pszczelej. I tak pomyślałam o tych matecznikach rojowych, że zostawienie jednego nie gwarantuje wcale, że będziemy mieć nową matkę. No bo skąd będziemy wiedzieć w jakim wieku jest larwa w mateczniku i czy grzebiąc w ulu jej nie uszkodzimy... ?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.