daro Opublikowano 13 Maja 2017 Autor Opublikowano 13 Maja 2017 Pewnie ze ja płaczę po zimie spadła 1 rodzina na wiosnę 22 . Pszczoły nie wracają do ula . W ulach pusto resztki czerwiu. Cytuj
Robi_Robson Opublikowano 14 Maja 2017 Opublikowano 14 Maja 2017 Robert widać ze zdjęć że tam jakieś monokultury rolnicze są , więc teren raczej dla pszczół nie za bardzo ?? Chyba że tam sieją grykę ??? Ale w w przeciwnym wypadku to chyba musisz sobie szukać nowej mejscówki ? To jedna z lepszych moich miejscówek. Ten co zaorał drogę rok temu posiał rzepak (normalny , a nie wynalazek) . Posiał i pojawił się zobaczyć co urosło kiedy już rzepak się dawno wysypał ze strączyn . A obok było kilkadziesiąt ha mocno zachwaszczonego bobiku na który pszczoły wylatywały jeszcze po godz.21 Naniosły tyle , że zalały wszystko . Miałem problem , bo mam tam ule leżaki i nie dało się powiększyć kubatury ula . 200m. od pasieki jest las i z tego lasu przynoszą malinę , kruszynę , spadź liściastą . Jednym słowem super miód leśny . Moi klienci go uwielbiają . Jest też w zasięgu lotu sporo kilkudziesięcioletnich lip . Co nie zmienia faktu , że dziś wynajmuję traktor z wozem , zabieram ule i to co w nich zostało i wynoszę się z tego miejsca . Teraz nie da się tam dojechać inaczej jak traktorem . A jak urośnie to co jest posiane na drodze , to nawet nie dojdę do uli . . . Największy problem , to odległość od rancha 2400m. w linii prostej (drogą km.więcej) I muszę dziś pilne umówić z kimś miejscówkę , żeby nie stracić pszczoły lotnej . Cytuj
MAZI Opublikowano 14 Maja 2017 Opublikowano 14 Maja 2017 Pewnie ze ja płaczę po zimie spadła 1 rodzina na wiosnę 22 . Pszczoły nie wracają do ula . W ulach pusto resztki czerwiu. W tym roku to problem wielu pasiek - rodziny słabnące na wiosnę. Cytuj
wreichert Opublikowano 14 Maja 2017 Opublikowano 14 Maja 2017 Ja dzisiaj zrobiłem pierwszy w tym roku wymuszony odkład. Zabrałem jedną ramkę z pszczołami i matką. Mateczników mnogo i większości z jajeczkiem. Także nie utrzymałbym i tak matki w tym ulu, a na rójki to nie mam w tym tygodniu czasu. Będę tak robił z wszystkimi silnymi rodzinami w których zastanę zaczerwione mateczniki. Jest to jak dla mnie jedyna skuteczna metoda zapobiegania rójkom. (inne zabiegi w zeszłym roku nie przyniosły rezultatu )Reszta rodzin - słaba z kilkoma wyjątkami. Na rzepak nie wywoziłem, także pierwsze wirowanie może po akacji. Do tego czasu pszczoły powinny dojść do jako takiej siły. Następny u mnie masowy pożytek- nawłoć . Niestety taka rzeczywistość. Mam posiany 1 ha faceli ale to raczej tak na przetrzymanie tego okresu bezpożytkowego aż do nawłoci. Cytuj
Tadek11 Opublikowano 15 Maja 2017 Opublikowano 15 Maja 2017 Ja dzisiaj zrobiłem pierwszy w tym roku wymuszony odkład. Zabrałem jedną ramkę z pszczołami i matką. Mateczników mnogo i większości z jajeczkiem. Także nie utrzymałbym i tak matki w tym ulu, a na rójki to nie mam w tym tygodniu czasu. Będę tak robił z wszystkimi silnymi rodzinami w których zastanę zaczerwione mateczniki. Jest to jak dla mnie jedyna skuteczna metoda zapobiegania rójkom. (inne zabiegi w zeszłym roku nie przyniosły rezultatu )Reszta rodzin - słaba z kilkoma wyjątkami. Na rzepak nie wywoziłem, także pierwsze wirowanie może po akacji. Do tego czasu pszczoły powinny dojść do jako takiej siły. Następny u mnie masowy pożytek- nawłoć . Niestety taka rzeczywistość. Mam posiany 1 ha faceli ale to raczej tak na przetrzymanie tego okresu bezpożytkowego aż do nawłoci. Może pomyśl nad zmianą lini pszczół ? W dużym procencie skłonności genetyczne do rojenia są dominującym czynnikiem. Robienie odkładów z rojliwych pszczół , bez zmiany matek nie wróży na następ rok , że ten proceder znowu będzie dominujący ? jest wiele lini o mniejszej skłonności do rojenia , Jakie ? Poczytaj na forach lub popytaj kolegów. U mnie sprawdza się "Prima" no i w pewnym sensie backfasty , żadne z tych rodzin mi się w ubiegłym roku nie wyroiły , chociaż te ostatnie to raczej na silniejsze pożytki i w okresie bez pożytkowym trzeba sprawdzać żeby nie zabrakło im pokarmu ? Cytuj
wreichert Opublikowano 15 Maja 2017 Opublikowano 15 Maja 2017 Może pomyśl nad zmianą lini pszczół ? W dużym procencie skłonności genetyczne do rojenia są dominującym czynnikiem. Robienie odkładów z rojliwych pszczół , bez zmiany matek nie wróży na następ rok , że ten proceder znowu będzie dominujący ? jest wiele lini o mniejszej skłonności do rojenia , Jakie ? Poczytaj na forach lub popytaj kolegów. U mnie sprawdza się "Prima" no i w pewnym sensie backfasty , żadne z tych rodzin mi się w ubiegłym roku nie wyroiły , chociaż te ostatnie to raczej na silniejsze pożytki i w okresie bez pożytkowym trzeba sprawdzać żeby nie zabrakło im pokarmu ? Widzisz Tadek , eksperymentuje już trzeci rok z różnymi liniami, przerabiałem buckfasty, nieski, sklenary alpejki i już nawet nie wiem co jeszcze - ponooć wszystkie mało rojliwe - jak zapewniaja hodowcy matek. Jedno co mogę stwierdzić, że jak pszczoły dojdą do siły 2 moich korpusów wielkopolskich (24 ramki wielkopolskie) to ciężko je w ulu utrzymać niezależnie od rasy czy linii. Dlatego takie drastyczne metody. W tej chwili to praktycznie mam 2 linie - buckfasty i sklenary i to właśnie sklenary szykowały się do rójki. Cytuj
Tadek11 Opublikowano 16 Maja 2017 Opublikowano 16 Maja 2017 Jak z tego widać trzy lata to za mało musisz jeszcze trochę poeksperymentować. Wiadomo rojenie pszczół jest naturalnym zjawiskiem u pszczół i całkowicie tego nie wyeliminujemy. Zazwyczaj do rójki dochodzi w rodzinach kiedy zachwiana zostaje proporcja struktury pszczół , wykonujących różne obowiązki w rodzinach , karmicielek , zbieraczek i innych funkcji , i w pewnym okresie w ulu zostaje pewna ilość pszczół które nic nie robią , z różnych powodów , tylko się odżywiają i siedzą na plastrach . Po pewnym czasie obcowania z pszczołami doświadczony pszczelarz może dostrzec , zanim jeszcze pojawią się mateczniki . I w takim stanie wystarczy jakiś impuls w postaci załamania pogody na kilka dni , ustania nagle pożytku , ciasnota w ulu , brak wolnych komórek do czerwienia dla matki i to te bezrobotne pszczoły dają impuls do ruszenia w świat. I dlatego trzeba cały czas dawać im zajęcie w ulach , wstawiać plastry z węzą i powiększać objętość ula i nawet tak jak ty robisz , zabierać nadwyżkę pszczół czy czerwiu do odkładów i w to miejsce wstawiać plastry z węzą ,żeby dać zajęcie bezrobotnym pszczołom . Na pewno po pewnym czasie to opanujesz w jakimś tam procencie , ale na pewno nie całkowicie , bo to jest przecież natura pszczół i chodzi tylko żeby zminimalizować to, a nie z tym walczyć. Mnie też się pszczoły czasami roją. A i jeszcze jest też teoria że to właśnie ule wielkopolskie są odpowiedzialne za rójki bo są za ciasne na współczesne pszczoły? I właściciele Dadantów 1/2 , czy modnych Langstrorhów szczególnie 3/4 , chwalą się , że u nich rójek nie ma ?? Nie mam takich uli więc nie będę komentował. Życzę powodzenia. 1 Cytuj
Nacek Opublikowano 16 Maja 2017 Opublikowano 16 Maja 2017 Nie mam takich uli więc nie będę komentował. A ja mam ale też nie będę komentował, bo moje dadanty stoją w stodole puste Coś w tym racji jest co Tadek pisze, mam warszawskie poszerzone czternasto ramkowe o obniżonej ramce do 34 cm i wielkopolskie 10 oraz 12 ramkowe z wielkopolskich częściej się rojom. Sobie tłumacze że jeszcze nie nauczyłem się pracować na wielkopolskim a innym jak mi się wyroją że prowadzę gospodarkę rojową Cytuj
daro Opublikowano 16 Maja 2017 Autor Opublikowano 16 Maja 2017 Pszczelarz to chciałby klubu Go-Go . No niestety nie raz popęd jest taki że i szyba pęka. Problem ograniczenia niekorzystnych skutków . W zeszłym roku wyroił mi się odkład czego i w tym sobie życzę ( takiego pożytku ) mam już po 2 nadstawki i full pustych uli . Dwupolówka , trójpolówka nie ważne jaka byle się człek nie na tyrał i kasy dużo natrzepał. Cytuj
wreichert Opublikowano 16 Maja 2017 Opublikowano 16 Maja 2017 Jak zaczynałem z pszczołami to gdzieś wyczytałem (chyba na jakimś innym forum, bo tego jeszcze nie było), że właśnie ule wlkp 10 ramkowe są za małe na dzisiejsze pszczoły - jak się ogranicza rodnie do jednego korpusu. Dlatego postawiłem na ule wlkp 12 ramkowe i właściwie wszystkie takie mam ( chyba tylko dwa 10 ramkowe). Tak jak Tadek piszesz - staram się aby w rodni zawsze był przynajmniej jeden plaster z węzą aby pszczołom się nie nudziło, ale jak przyjdzie kilkudniowe załamanie pogody to ciężko silne rodziny utrzymać w ulu. Tak szczerze powiem , to nie wiem co mógłbym innego zrobić aby pszczoły się nie wyroiły skoro w matecznikach już były jajka. Cytuj
MAZI Opublikowano 16 Maja 2017 Opublikowano 16 Maja 2017 Jak z tego widać trzy lata to za mało musisz jeszcze trochę poeksperymentować. Wiadomo rojenie pszczół jest naturalnym zjawiskiem u pszczół i całkowicie tego nie wyeliminujemy. Zazwyczaj do rójki dochodzi w rodzinach kiedy zachwiana zostaje proporcja struktury pszczół , wykonujących różne obowiązki w rodzinach , karmicielek , zbieraczek i innych funkcji , i w pewnym okresie w ulu zostaje pewna ilość pszczół które nic nie robią , z różnych powodów , tylko się odżywiają i siedzą na plastrach . Po pewnym czasie obcowania z pszczołami doświadczony pszczelarz może dostrzec , zanim jeszcze pojawią się mateczniki . I w takim stanie wystarczy jakiś impuls w postaci załamania pogody na kilka dni , ustania nagle pożytku , ciasnota w ulu , brak wolnych komórek do czerwienia dla matki i to te bezrobotne pszczoły dają impuls do ruszenia w świat. I dlatego trzeba cały czas dawać im zajęcie w ulach , wstawiać plastry z węzą i powiększać objętość ula i nawet tak jak ty robisz , zabierać nadwyżkę pszczół czy czerwiu do odkładów i w to miejsce wstawiać plastry z węzą ,żeby dać zajęcie bezrobotnym pszczołom . Na pewno po pewnym czasie to opanujesz w jakimś tam procencie , ale na pewno nie całkowicie , bo to jest przecież natura pszczół i chodzi tylko żeby zminimalizować to, a nie z tym walczyć. Mnie też się pszczoły czasami roją. A i jeszcze jest też teoria że to właśnie ule wielkopolskie są odpowiedzialne za rójki bo są za ciasne na współczesne pszczoły? I właściciele Dadantów 1/2 , czy modnych Langstrorhów szczególnie 3/4 , chwalą się , że u nich rójek nie ma ?? Nie mam takich uli więc nie będę komentował. Życzę powodzenia. Tadek z mojego doświadczenia. Mam ule wielkopolskie i dadant 1/2. Z wielkopolskimi kończę, bo w nich wychodzi ostatni rój podczas gdy w dadancie 1/2 zaczyna się nastrój rojowy. No i operowanie połówkami o wiele wygodniejsze, nie trzeba ryć w całym gnieździe - jak w górnym korpusie nie ma mateczników to dolnego nawet nie ruszam, Cytuj
morzedzungli Opublikowano 18 Maja 2017 Opublikowano 18 Maja 2017 U mnie na pasiece zaczęła się prawdziwa robota, noszą jak szalone, świeżo odbudowane ramki zarywają się pod ciężarem nakropu. We większości rodzin matki mam jednoroczne i one spisują się dobrze, dwie rodziny z matkami 2 letnimi mimo iż w zeszłym roku były najlepsze (dlatego je zostawiłem) to dziś są sporo poniżej średniej. Moim zdaniem wymiana matek co rok to dobra gospodarka. W niedzielę stawiam pierwszą serię matek bo pod koniec miesiąca pewnie będę robił już pierwsze odkłądy z najsilniejszych rodzin. Karol Cytuj
wlodek2055 Opublikowano 18 Maja 2017 Opublikowano 18 Maja 2017 Pogoda zmieniła wszystko...praca wree na całego.Wczoraj ukatrupiłem niestety matkę /rodzinka jej to mordercy - zdziczała i konieczne było ją wyeliminować /.Przestały nawet nosić i polowały na wszystko co w promieniu 20m się pojawiło.Mateczka poszła do rodzinki nieunasieniona -efekty za parę dni -czy przyjmą czy nie .Czerwiu odkrytego nie było ale licho nie śpi...Reszta wspaniale nosi i odrabia stracony czas.Pod koniec maja miodobranie powinno być Cytuj
Skelar Opublikowano 19 Maja 2017 Opublikowano 19 Maja 2017 U mnie rzepak już się kończy. Tak silnie nektarował po przyjściu ocieplenia, że wszystkie dodane miodnie pozalewane. Nowego nektaru już tak jakby nie przybywa (zbyt ciepło, nektarniki wysychają?). Ramki w części zasklepione. Z niezasklepionych komórek nic nie kapie. W najbliższych dniach u mnie brak możliwości pracy w pasiece więc wczoraj zdecydowałem się wirować (wielokwiat wiosenny i rzepak). Zważywszy na to, ze w większości rodzin podczas miodobrania znalazłem mateczniki rojowe (niektóre zasklepione ale stare matki jeszcze czerwią - ) stwierdzam, że miód wybrałem w ostatniej chwili. Być może wczoraj/dziś wyszłyby roje. Trochę nie rozumiem tych nastrojów rojowych. Gniazda trzymane na 1,5 wlkp. Dennice i pajączki pootwierałem jak tylko się ociepliło. Węza dodawana na bieżąco. Na każdym gnieździe średnio 2-3 korpusy wlkp. jako miodnie. Przestrzeń , wentylacja, węza były. Matki młode - zeszłoroczne. …..wtf.? Rozumiem, że klika rodzin ale większość? (w niektórych to matecznik znajdowałem w miodniach - robotnice przeniosły jajeczko?) Z każdego ula wybrałem miód, poszatkowałem gniazdo węzą, zrobiłem odkłady (W środę przyszło 13 nowych matek -timing idealny) Cytuj
morzedzungli Opublikowano 19 Maja 2017 Opublikowano 19 Maja 2017 U mnie rzepak już się kończy. Tak silnie nektarował po przyjściu ocieplenia, że wszystkie dodane miodnie pozalewane. Nowego nektaru już tak jakby nie przybywa (zbyt ciepło, nektarniki wysychają?). Ramki w części zasklepione. Z niezasklepionych komórek nic nie kapie. W najbliższych dniach u mnie brak możliwości pracy w pasiece więc wczoraj zdecydowałem się wirować (wielokwiat wiosenny i rzepak). Zważywszy na to, ze w większości rodzin podczas miodobrania znalazłem mateczniki rojowe (niektóre zasklepione ale stare matki jeszcze czerwią - ) stwierdzam, że miód wybrałem w ostatniej chwili. Być może wczoraj/dziś wyszły by roje. Trochę nie rozumiem tych nastrojów rojowych. Gniazda trzymane na 1,5 wlkp. Dennice i pajączki pootwierałem jak tylko się ociepliło. Węza dodawana na bieżąco. Na każdym gnieździe średnio 2-3 korpusy wlkp. jako miodnie. Przestrzeń , wentylacja, węza były. Matki młode - zeszłoroczne. …..wtf.? Rozumiem, że klika rodzin ale większość? (w niektórych to matecznik znajdowałem w miodniach - robotnice przeniosły jajeczko?) Z każdego ula wybrałem miód, poszatkowałem gniazdo węzą, zrobiłem odkłady (W środę przyszło 13 nowych matek -timing idealny) Jakie linie pszczół masz u siebie? Karol Cytuj
Skelar Opublikowano 19 Maja 2017 Opublikowano 19 Maja 2017 W większości Primy. Pojedyńcze rodziny mam z matkami Sklenar A1, H47; Cr; Ca... Akurat te które się obecnie nie roją to Sklenar H47 i Sklenar A1 ale wydaje mi się, że dlatego, że są to akurat najsłabsze rodziny.... Teraz kupiłem Erikę Cytuj
Skelar Opublikowano 19 Maja 2017 Opublikowano 19 Maja 2017 ....dodam, że matki kupowane były jako nieunasiennione wiec są skundlone z okolicznymi trutniami. Różnicę da się odczuć. Jedne rodziny wybitnie łągodnie, inne midone ale bardzo agresywne (mówię o Primach). Sklenar A1 miałem w większości w zeszłym roku. Łatwo dało się je rozrajać ale strasznie, podkreślam strasznie kitują gniazdo. Ciężko potem ramki wkłądać. W dodatku kit jest jakiś dziwny - gumowaty i ma brzydki kolor. Inne przy nich to czyściochy Cytuj
morzedzungli Opublikowano 19 Maja 2017 Opublikowano 19 Maja 2017 Szukam właśnie dobrej Krainki, obecnie mam Nieskę od Strzyża ale kaszana straszna ( może linia dobra ale hodowca słaby) W jakiej cenie Erika jest ? Karol Cytuj
Skelar Opublikowano 19 Maja 2017 Opublikowano 19 Maja 2017 Erikę od avico kupiłem po 21 pln/szt. Czemu taka negatywna opinia o Strzyżu? Cytuj
morzedzungli Opublikowano 19 Maja 2017 Opublikowano 19 Maja 2017 Kupiękilka tych matek, zobaczymy jak będą się spisywały. Wszystkie rodziny na Niesce mam słabe mimo iż dmuchałem i chuchałem na nie. Karminie pobudzajaące, leczenie itd. Rodziny robione w czerwcu a poszły słabsze do zimowli niż rodziny lipcowe na matkach mojej produkcji. Chciałbym napisać coś pozytywnego ale niestety nie mam o czym. Myślę, że ma tu znaczenie w ilości podawanych miseczek do rodziny wychowującej, ja podawałem 10 szt. przy masówkach dają pewnie ze 30 sztuk. Karol Cytuj
Tadek11 Opublikowano 19 Maja 2017 Opublikowano 19 Maja 2017 Ja mam drugi rok Primę hodowlaną która, już ma dwa lata i pomimo wieku jest jedną z miodniejszych i łagodnych pszczół , i z niej będę wymieniał matki w słabszych rodzinach. Zamówiłem też Erikę w tym roku , bo Jaroń chwalił się że na ten rok będzie miał nową Erikę poprawioną genetycznie przez Niemieckich hodowców - zobaczymy ?? Poza tym ze swoich starych najsilniejszych rodzin też będę hodował matki dla porównania , trochę bardziej ruchliwe na plastrach od Prim ale miodnością nie ustępują. Z agresywnością to geny odpowiedzialne za agresywność to podobno są przenoszone przez stronę ojcowską , a więc okoliczne trutnie są za to odpowiedzialne , więc warto czasami kupić matki już unasiennione , żeby poprawić geny u trutni w okolicy pasieki, bo kupując same jednodniówki jesteśmy skazani na stare trutnie. Cytuj
lalux5 Opublikowano 19 Maja 2017 Opublikowano 19 Maja 2017 Nieska jest dobra . Kupuję u K. Loca reproduktorkę i od niej odchowuję . Nie mogę narzekać , u mnie się sprawdza i wracam do niej co kilka lat.Do primy się zraziłem parę lat temu , wyszła totalna klapa i nie tylko u mnie . Po mimo pozytywnych opinii nie próbowałem po raz drugi ,Może kiedyś spróbuję , Znajomi o wiele bardziej chwalą sobie geme. Cytuj
wlodek2055 Opublikowano 20 Maja 2017 Opublikowano 20 Maja 2017 Nieska u mnie jest wiodąca,i w miodzie i rozwoju.Mam zamiar odhodować po najlepszej córki - zobaczymy czy wyjdzie równie dobra pszczoła .Trutnie fakt mają duże znaczenie zwłaszcza co do agresywności... Cytuj
Nacek Opublikowano 20 Maja 2017 Opublikowano 20 Maja 2017 Ja dziś odwirowałem mniszek z dziesięciu uli, w sześciu były nastroje rojowe, głównie primy i córki po primach choć miodu miały najwięcej, nawet odrobinę lepiej od bucfastów. Cytuj
morzedzungli Opublikowano 24 Maja 2017 Opublikowano 24 Maja 2017 Ja mam drugi rok Primę hodowlaną która, już ma dwa lata i pomimo wieku jest jedną z miodniejszych i łagodnych pszczół , i z niej będę wymieniał matki w słabszych rodzinach. Zamówiłem też Erikę w tym roku , bo Jaroń chwalił się że na ten rok będzie miał nową Erikę poprawioną genetycznie przez Niemieckich hodowców - zobaczymy ?? Poza tym ze swoich starych najsilniejszych rodzin też będę hodował matki dla porównania , trochę bardziej ruchliwe na plastrach od Prim ale miodnością nie ustępują. Z agresywnością to geny odpowiedzialne za agresywność to podobno są przenoszone przez stronę ojcowską , a więc okoliczne trutnie są za to odpowiedzialne , więc warto czasami kupić matki już unasiennione , żeby poprawić geny u trutni w okolicy pasieki, bo kupując same jednodniówki jesteśmy skazani na stare trutnie. I jak wypadają matki po najlepszych rodzinach w stosunku do matek po "rasowych" reproduktorkach ? Karol Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.