bogor Opublikowano 11 Grudnia 2016 Opublikowano 11 Grudnia 2016 ponieważ trwa ożywiona dyskusja w temacie miodarka ukraińska zakładam nowy temat bardzo istotny dla naszego środowiska. A może przeczyta go ktos decyzyjny? Podobno wiara czyni cuda. Cytuj
Tadek11 Opublikowano 11 Grudnia 2016 Opublikowano 11 Grudnia 2016 Na pewno istotny . Ale który program czy projekt masz na myśli ? Może byśmy zaczęli od jakiegoś dokumentu ? Może być ten? http://konwent.wzp.pl/index.php?option=com_attachments&task=download&id=283 Chociaż są tu i kontrowersyjne pomysły jak dopłaty bezpośrednio do rodzin pszczelich na wzór dopłat realizowanych dla gospodarstw rolnych , dlaczego ?? ano bo tu może być haczyk w postaci ingerencji władz w gospodarstwa pasieczne różne biznesplany, sprawozdania, dzienniki sprzedaży, kontrole Agencji Rynku i inne pomysły które administracja na pewno przy tej okazji wprowadzi żeby pszczelarzom nie było za słodko. Ale w zdecydowanej większości są tu zasadne pomysły jak chociażby wprowadzenie różnorodności środków do zwalczaniu warozy a u nas od 30 lat tylko amitraza. Natomiast przydało by się opracowanie bardziej precyzyjnych wymogów dotyczących odbioru pracowni do handlu bezpośredniego . Dzisiejsze zapisy są tak rygorystyczne jak dla zakładów masarskich wytwarzających wędliny . Powinno to być uproszczone do minimum dla zwykłych pszczelarzy. Tylko sprawdzenie warunków higienicznych pracowni i sprzętu . Po co świadectwa z sanepidu o nosicielstwie , badania wody jak jest z wodociągu miejskiego czy gminnego , coroczne kontrole odpłatne pasiek ? prowadzenie dziennika sprzedażny dla mniejszy pasiek ? Cytuj
kubek33 Opublikowano 12 Grudnia 2016 Opublikowano 12 Grudnia 2016 http://konwent.wzp.p...download&id=283 .... z tego dokumentu cytat ... "Na programach korzystają m. in. producenci i sprzedawcy sprzętu pasiecznego, którzy zawyżają ceny. Z punktu widzenia efektywności wykorzystania przeznaczonych środków, uproszczenia procedur jak i oszczędności nakładów pracy, celowa wydaje się zmiana koncepcji realizacji pomocy poprzez wzmocnienie wsparcia rozwoju pszczelarstwa,a nie tylko rozwoju rynku produktów pszczelich. Rozwiązaniem najkorzystniejszym byłoby wprowadzenie dopłat bezpośrednich do rodzin pszczelich – na wzór dopłat realizowanych dla gospodarstw rolnych" Moim zdaniem dla zdecydowanej większości pszczelarzy wszystkie unijne programy pomocowe nie robią nic dobrego a wręcz szkodzą poprzez powodowanie sztucznego wzrostu cen, biurokrację, zamknięcie na nowe leki, monopolizację wśród producentów sprzętu i leków. Duże firmy podmioty chętnie biorą kasę na badania ale nic z nich nie wynika - np Puławy na badania nad nowym środkiem na warroze. Brak nam programu krajowego rozwoju pszczelarstwa który z pomocą środków unijnych wspiera PSZCZELARZY I ICH PSZCZOŁY. 2 Cytuj
Emik3 Opublikowano 12 Grudnia 2016 Opublikowano 12 Grudnia 2016 Dopłata do rodzin pszczelich. Z jednej strony tak, z drugiej niekoniecznie. W gospodarstwach rolnych są dopłaty do bydła i gdyby któraś sztuka padła to lipa przy kontroli. Ogólnie to trzeba by było zrobić tak, że zapisujesz przykładowo ilość rodzin pszczelich w danym okresie, w którym może zdarzyć się kontrola, zapisujesz minimalną spodziewaną ilość rodzin i później mogą wpaść do Ciebie na kontrolę przed wypłaceniem płatności. Nawet w gospodarstwach rolnych, dopłaty bezpośrednie i do bydła w zasadzie nie są dla rolników, a dla firm/polityków itd. teoretycznie rolnik dostaje dopłatę do hektara, a w praktyce ziemia z 5 tys/ha skoczyła do 35-50 tys/ha i więcej dopłata do bydła itd. a o ile skoczyły ceny nawozów itd. w jeden rok ceny niektórych nawozów skoczyły o 100% "bo produkcja zdrożała". W związku z tym tak bym się nie palił na te "unijne" pieniążki bo jak "państwo da"to 2x tyle zabierze, jeśli nie samo "państwo" to "pośrednicy" jak w wypadku dotychczasowych dopłat. Ponadto weźmy taką sytuację, że przykładowo, do każdej rodziny dopłacamy 400 zł (kwota astronomiczna, ale aby wyjaskrawić przykład). Wiele osób, stwierdziłoby, że no teraz to pszczoły to byłby biznes i zaraz naroiłoby się pasiek po 50+ pni, które w zasadzie byłyby tylko po to, żeby stać i może jesienny zabieg na warrozę byłby stosowany albo i nie, tylko po to, żeby czerpać z tego co roku pieniążki. Pasieka taka oczywiście praktycznie bez dozoru byłaby siedliskiem chorób i łagodność pszczół nie byłaby też kontrolowana, bo nie miód byłby celem tej pasieki. Dam przykład. Nie tak dawno, wprowadzili u nas dopłaty do kasztana jadalnego bądź orzecha (nie pamiętam dokładnie), trzeba było mieć rozstaw 1 drzewko na 10 m kwadratowych. W zasadzie nie było to niczym uregulowane, dopłata około 1800 zł/ha. Wielu robiło tak, że wrzucało te orzechy, zaznaczało miejsca i olewało sprawę, wpisywali wnioski o dopłaty. Przychodziła kontrol, odgrzebywali orzeszka że jest i było git. Nikt nie sprawdzał czy w naszych warunkach ma to w ogóle sens itd. Niektórzy nawet na łąkach/paśnikach składali wnioski o takie dopłaty, bo powrzucali i pooznaczali gdzie "posadzili" orzechy. W następnym roku te dopłaty oczywiście znieśli. Ale zanim przeciętny Kowalski się o czymś takim dowiedział, to oczywiście nie zdążył palcem kiwnąć, a kto miał się dorobić, ten się dorobił. Cytuj
Robi_Robson Opublikowano 12 Grudnia 2016 Opublikowano 12 Grudnia 2016 To orzechy włoskie . Marony (kasztany jadalne ) w naszym klimacie wymarzają .Na południu i zachodzie Europy to co innego .Ale tam to i bananowce w ogródkach przydomowych rosną .W Tejstymach powstały dziesiątki ha takich "sadów" .Jak okiem sięgnąć nic innego .5 lat brali kasę za nic , a zanim drzewa weszły w okres owocowania zostały po prostu zaorane .Miałem i obok mojej pasieki przez 5 lat "sad ekologiczny" z drzewami owocowymi .Zapytałem w 3, lub 4 roku od posadzenia jakie odmiany mają w tym swoim sadzie ?Odpowiedź była ... Eeee !? Chyba jakieś śliwy i jabłonie !? Taka to teraz gospodarka rolna .Kilka dni temu widziałem w Szestnie k./Mrągowa kilkudziesięciohektarowe pole kukurydzy .Drugie mniejsze koło Bisztynka (Kiwity) .Nie skoszone ... Bo po co kosić ?Dopłaty wzięte . . .Jeszcze w listopadzie dziesiątki hektarów rzepaku stały nieskoszone w Kronówku k.Barczewa .Zakwitł. Wysypał nasiona i ponownie zakwitł . Dopiero w listopadzie został zaorany . Cytuj
bogor Opublikowano 12 Grudnia 2016 Autor Opublikowano 12 Grudnia 2016 toż to dziecko wie że najlepsze kasztany sa na placu Pigal. Cytuj
Robi_Robson Opublikowano 12 Grudnia 2016 Opublikowano 12 Grudnia 2016 toż to dziecko wie że najlepsze kasztany sa na placu Pigal. Na placu Pigalle , to tylko platany jesionolistne rosną . Ale kasztany jadalne rwałem osobiście 400km. na południe od wspomnianego placu . I nigdy ich nawet nie spróbowałem . Leżą do dziś jako pamiątka z Francji . Cytuj
Tadek11 Opublikowano 12 Grudnia 2016 Opublikowano 12 Grudnia 2016 No ładne tu przykłady dajecie Ale z tymi dopłatami to chyba jesteśmy Wszyscy jednomyślni . Cytuj
MAZI Opublikowano 12 Grudnia 2016 Opublikowano 12 Grudnia 2016 Najsensowniejsze są dopłaty do pnia pszczelego - można to w prosty sposób rozwiązać - zgłaszam w marcu/kwietniu deklarację z liczbą przezimowanych pni i od momentu zgłoszenia urzędnik ma np. 7 dni na sprawdzenie stanu faktycznego. Cytuj
Tadek11 Opublikowano 12 Grudnia 2016 Opublikowano 12 Grudnia 2016 Osobiście nie mam nic przeciwko dopłatom do ula , ale wydaje mi się, że wtedy gwałtownie wzrosła by ilość pszczelarzy , tak jak pisał Emil , tak zwanych trzymaczy , którzy nie dbali by o pszczoły tylko brali by dopłaty i nic nie robili , najwyżej jesienią czymś tam na warozę potraktowali rodziny. Polak potrafi !!!! i ule te były by siedliskiem chorób . Przerabiałem już kiedyś taki bum pszczelarski jak cukier był na kartki !!! Jak członków w naszym kole była na początku wprowadzenia kartek było coś około setki to po wprowadzeniu kartek na cukier w następnym roku zrobiło się ponad 500 pszczelarzy członków koła pszczelarskiego Polak potrafi !!!! Cytuj
Robi_Robson Opublikowano 12 Grudnia 2016 Opublikowano 12 Grudnia 2016 Osobiście nie mam nic przeciwko dopłatom do ula , ale wydaje mi się, że wtedy gwałtownie wzrosła by ilość pszczelarzy , tak jak pisał Emil , tak zwanych trzymaczy , którzy nie dbali by o pszczoły tylko brali by dopłaty i nic nie robili , najwyżej jesienią czymś tam na warozę potraktowali rodziny. Polak potrafi !!!! i ule te były by siedliskiem chorób . Przerabiałem już kiedyś taki bum pszczelarski jak cukier był na kartki !!! Jak członków w naszym kole była na początku wprowadzenia kartek było coś około setki to po wprowadzeniu kartek na cukier w następnym roku zrobiło się ponad 500 pszczelarzy członków koła pszczelarskiego Polak potrafi !!!! Wtedy w Polsce było zarejestrowanych grubo ponad 2 miliony rodzin pszczelich ! Dziś szacuje się ich ilość na około 1milion 200tys. +/- 100tys. Cytuj
MAZI Opublikowano 13 Grudnia 2016 Opublikowano 13 Grudnia 2016 A może by postawić w tym temacie pytanie jakiego kto oczekuje wsparcia?Ciekawe czy sami pszczelarze doszliby do wspólnego wniosku. Ja stosuję starą zasadę jak dają to brać jak biją to uciekać.Całe nasze życie to umiejętność przystosowania się do tego co jest,co my malutcy możemy zmienić obrażaniem się na system w swym króciutkim życiu .W tym roku biorę na refundację same korpusy drewniane i powałki ocieplane styropianem.Korpus świerkowy ocieplony na miejscu wyjdzie pewnie za niecałe 30zł.Będą mi służyć do końca życia i jeszcze po mnie ktoś się ucieszy.Nie wiem może za tą cenę niektórym opłaca się wozić,suszyć deski,obijać sklejką lipne styrodziady,gromadzić porządne maszyny czy poświęcać na produkcję setki godzin itd...Ja to wszystko już przerabiałem,a teraz jestem wygodny. Wiecznie niezadowolonym z tego co jest chciałbym przypomnieć jakie pszczelarze mieli dawniej sprzęty,te stare pordzewiałe,poprzerabiane miodarki,stoły do odsklepiania?,odstojniki?,ule zbijane z płyty pilśniowej itd...Wiem że lepiej byłoby dostać do ręki kasę tylko odpowiedzmy sobie sami czy tą kasę wydalibyśmy na pszczoły czy na jakieś zawsze ważniejsze sprawy. Żeby nie było zbyt różowo to wiadomo są przegięcia na całej linij,wszystko podrożało,niektóre urządzenia (np.kremownica,dekrystalizator) kosztują majątek,wiadomo również jak wygląda sprawa z odkładami,matkami,przyczepkami itd..ale komu zrobimy na złość jak z tego całkowicie zrezygnujemy?PK Jeden błąd w myśleniu - widziałeś pszczelarza dla którego są ważniejsze sprawy niż pszczoły? Cytuj
bogor Opublikowano 13 Grudnia 2016 Autor Opublikowano 13 Grudnia 2016 Najsensowniejsze są dopłaty do pnia pszczelego - można to w prosty sposób rozwiązać - zgłaszam w marcu/kwietniu deklarację z liczbą przezimowanych pni i od momentu zgłoszenia urzędnik ma np. 7 dni na sprawdzenie stanu faktycznego. też jestem za dopłatami do pnia tylko z tym sprawdzaniem w 7 dni. Na początek przyjął bym że wszyscy uczciwie zgłaszają ilość pni.Jeśli po zimie zgłaszam np.10 to nawet jeśli ubędzie jeszcze kilka to szybko uzupełniam stan lub zgłaszam ubytek. Niech mnie kontrolują aby nie po następnej zimie. Po stwierdzeniu oszustwa taka kara bym się od śmiechu nie powstrzymał+zwrot dofinansowania i utrata prawa do kolejnych dofinansowań-bezpowrotnie. Widmo konsekwencji powinno odżegnywać od chęci wyłudzenia czegokolwiek. 1 Cytuj
MAZI Opublikowano 13 Grudnia 2016 Opublikowano 13 Grudnia 2016 Jak będziesz miał rodzinę,dom,opał na zimę itd... na utrzymaniu to się dowiesz co jest ważniejsze od pszczół.PK Piotr nie napinaj się tak :-) Akurat wszystko to mam i jakoś moja rodzina do pasieki mi nie dokłada. Jedyne co pszczoły zabierają rodzinie to mój czas, ale i to można jakoś pogodzić. Coś Ci się na zimę zrzęda włączył - rozumiem, brak pszczół :-P Cytuj
bogor Opublikowano 13 Grudnia 2016 Autor Opublikowano 13 Grudnia 2016 mili Państwo program pomocowy dla pszczelarzy musi słuzyć celowi do którego został przeznaczony.Bądźmy poważni jeśli byśmy chcieli uwzględniać wszystkie możliwe słuszne lub nie sytuacje życiowe to nie doszli byśmy do niczego. Piotr ma rację że w życiu są sprawy ważne i ważniejsze.Jednak przystępując do jakiegoś przedsięwzięcia musimy wszystkie aspekty brać pod uwagę ale jednocześnie być konsekwentnymi.Program wsparcia pszczelarstwa nie może być programem bezpośredniego wsparcia czy to Piotra czy mnie czy innej osoby, której sytuacja zasługiwała by na wsparcie.Ale to nie ten program. Cytuj
bogor Opublikowano 13 Grudnia 2016 Autor Opublikowano 13 Grudnia 2016 No ładne tu przykłady dajecie Ale z tymi dopłatami to chyba jesteśmy Wszyscy jednomyślni . przez chwilę poczułem się jak byłbym w sejmie za nieodległych ale już zamierzchłych czasów. Cytuj
daro Opublikowano 13 Grudnia 2016 Opublikowano 13 Grudnia 2016 Ja stosuję starą zasadę jak dają to brać jak biją to uciekać Piotr jak ja na takie słowa odpowiedziałem - a jak dają po ryju to brać czy uciekać ? - klepnął mnie po plecach i się roześmiał. Zawsze jak dają to później czegoś chcą ( z reguły choć nie zawsze) , jak biją to zawsze za coś , nigdy za darmo. Cytuj
Tadek11 Opublikowano 13 Grudnia 2016 Opublikowano 13 Grudnia 2016 mili Państwo program pomocowy dla pszczelarzy musi słuzyć celowi do którego został przeznaczony.Bądźmy poważni jeśli byśmy chcieli uwzględniać wszystkie możliwe słuszne lub nie sytuacje życiowe to nie doszli byśmy do niczego. Piotr ma rację że w życiu są sprawy ważne i ważniejsze.Jednak przystępując do jakiegoś przedsięwzięcia musimy wszystkie aspekty brać pod uwagę ale jednocześnie być konsekwentnymi.Program wsparcia pszczelarstwa nie może być programem bezpośredniego wsparcia czy to Piotra czy mnie czy innej osoby, której sytuacja zasługiwała by na wsparcie.Ale to nie ten program. a tez jestem za . Było takie kiedyś takie modne hasło - cytat " Socjalizm tak ! Wypaczenia nie!" Może rzeczywiście jesteśmy z zamierzchłych czasów , bo pamiętamy jeszcze kartki na cukier !!!! I deklaracje rządzących że socjalizm i dobrobyt jest już na horyzoncie. Ale czy ktoś doszedł kiedyś do linii horyzontu ?? Wybacz ale my starsi nie dajemy nabrać się na byle co bo rozum nam podpowiada inne scenariusze. Ale nie wypieram się mojego motto z nadzieją w stopce . Cały czas man nadzieję ,chociaż jestem pewnie głupi ale jednak. ??? Cytuj
Tadek11 Opublikowano 13 Grudnia 2016 Opublikowano 13 Grudnia 2016 przez chwilę poczułem się jak byłbym w sejmie za nieodległych ale już zamierzchłych czasów. Ale ja też jestem za . Było takie kiedyś takie modne hasło - cytat " Socjalizm tak ! Wypaczenia nie!" Może rzeczywiście jesteśmy z zamierzchłych czasów , bo pamiętamy jeszcze kartki na cukier !!!! I deklaracje rządzących że socjalizm i dobrobyt jest już na horyzoncie. Ale czy ktoś doszedł kiedyś do linii horyzontu ?? Wybacz ale my starsi nie dajemy nabrać się na byle co bo rozum nam podpowiada inne scenariusze. Ale nie wypieram się mojego motto z nadzieją w stopce . Cały czas mam nadzieję ,chociaż jestem pewnie głupi ?? ale jednak. ??? Cytuj
MAZI Opublikowano 13 Grudnia 2016 Opublikowano 13 Grudnia 2016 Piotr jak ja na takie słowa odpowiedziałem - a jak dają po ryju to brać czy uciekać ? - klepnął mnie po plecach i się roześmiał. Zawsze jak dają to później czegoś chcą ( z reguły choć nie zawsze) , jak biją to zawsze za coś , nigdy za darmo. A ja dotychczas żyłem w przekonaniu, że jedyne co można dostać za darmo to w ryj... Cytuj
daro Opublikowano 13 Grudnia 2016 Opublikowano 13 Grudnia 2016 Było takie kiedyś takie modne hasło - cytat " Socjalizm tak ! Wypaczenia nie!" To hasło widziałem na płocie stoczni gdańskiej , nomen omen im .Lenina .Innego nie miała. A ja dotychczas żyłem w przekonaniu, że jedyne co można dostać za darmo to w ryj... To żyłeś w błogiej nie wiedzy. Za darmo teraz nie chcą lać po ryju. Cytuj
daro Opublikowano 14 Grudnia 2016 Opublikowano 14 Grudnia 2016 Jak dostałbyś np: 4000 dopłat na pszczoły to ciekawe czy wydałbyś wszystko na ten cel.No teraz przed kompem to wiadomo co napiszesz,ale życie to życie. A rolnicy dopłaty które otrzymują do ziemi wszystkie inwestują w gospodarkę ? Toż to istne przegięcie , dopłaty poprawiają rentowność i takie powinny być w pszczelarstwie a nie kontrolowanie kto na co wydał. Drugi program powinien być tak jak i wszędzie do budowy lepszych gospodarstw ( sprzęt , ziemia inwestycje ) Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.