Quidam Opublikowano 3 Listopada 2019 Opublikowano 3 Listopada 2019 Kolcosił drzewiasty (Kalopanax pictus) – drzewo pochodzące z Chin, Japonii i Korei. Dorasta w Polsce do 15-20 m wysokości. Liść dłoniasty, 5-7 klapowy, duży do 30 cm średnicy, osadzony na długich ogonkach. Pędy i pień pokryte dużymi kolcami. Kwiatostan w typie wiechy, do 30 cm długości, składający się z drobnych, niepozornych, białokremowych kwiatków. Kwitnienie przypada na okres od końca VII – VIII - do początków IX. Zawiązuje oryginalne owoce typu jagoda w kolorze czarnym. Roślina w okresie kwitnienia bardzo licznie oblatywana przez pszczoły. Dobrze rośnie na stanowisku półcienistym i osłoniętym. Gleba powinna być żyzna, głęboka i umiarkowanie wilgotna. Z obserwacji własnej – źle rośnie na glebie jałowej i suchej oraz nie znosi podtopienia korzeni, szczególnie w okresie wegetacji. Dlatego też unikać należy obniżeń terenu ze stagnującą wodą opadową czy roztopową. Gatunek w Polsce jest dość odporny na mróz, mogą przemarzać niezdrewniałe końcówki pędów. W sprzedaży oferowany dość rzadko, należałoby go traktować jako ciekawostkę dendrologiczną, chociaż posiada wysokie walory pożytkowe. Zresztą - cała rodzina araliowatych (Araliaceae) do których należy min. omawiany gatunek, jak również bluszcz pospolity (Hedera helix), aralia (Aralia sp.) różne gatunki, kolcosił (Eleutherococcus) czy bardziej znany żeń-szeń (Panax ginseng) to rośliny lecznicze, a w okresie kwitnienia (zazwyczaj późnym latem) chętnie i licznie oblatywane przez pszczoły. Miałem w swojej kolekcji duży, kwitnący okaz kolcosiła drzewiastego, niestety karczownik upodobał sobie jego korzenie, więc musiałem go wyciąć. Posiadam obecnie tylko młody egzemplarz, który zakwitnie dopiero za kilka lat. 1 Cytuj
Gość marbert Opublikowano 3 Listopada 2019 Opublikowano 3 Listopada 2019 Dodał bym jeszcze Parczelnię trójlistkową i Lilak amurski. Na parczelni zawsze masa pszczół choć kwiatostany niepozorne zielonkowate, drzewko z ameryki pł. drzewko 3 m po 10 latach i nie ma skłonności szczególnie się rozrastać. Podobnie Lilak amurski,kwitnie tak plus minus dwa tygodnie przed lipą i też masa pszczół. Też specjalnie nie rośnie powyżej 3 m. Cytuj
Quidam Opublikowano 3 Listopada 2019 Opublikowano 3 Listopada 2019 Parczelinę trójlistkową (Ptelea trifoliata) zaprezentuję trochę później, ale rzeczywiście - tak jak piszesz - to bardzo intensywnie oblatywana roślina w okresie kwitnienia, chociaż kwiaty ma wyjątkowo niepozorne (małe) i pięknie pachnące. Na lilakach - bzach (Syringa) widuję pszczoły, ale odnoszę wrażenie (choć mogę się mylić), że jedynie mają swobodny dostęp do pyłku. Rurkowata budowa kwiatu, utrudnia im możliwość w dotarciu do dna kwiatowego - nektar (krótki aparat gębowy). Trzmiele i motyle mają już łatwiej. Cytuj
Kosut Opublikowano 4 Listopada 2019 Opublikowano 4 Listopada 2019 A lilak japoński? Bardzo polecany w ksìążce prof. Lipińskiego. Cytuj
Quidam Opublikowano 4 Listopada 2019 Opublikowano 4 Listopada 2019 Lilak japoński (Syringa reticulata var.japonica) - to duży krzew lub małe drzewo 5 -10 m wysokości. W naszych warunkach całkowicie mrozoodporny. Nie daje uciążliwych odrostów korzeniowych - jak to ma miejsce przy innych gatunkach. Kwitnie najpóźniej ze wszystkich lilaków bo pod koniec VI do początków VII. Kwiatostan duży 15 - 30 cm średnicy, kwiat kremowobiały. I tu jego zaleta – „rurkowaty” kwiat ma długość pozwalającą w pobieraniu nektaru przez pszczoły – więc miododajny. Z tego co pamiętam najdłuższy aparat gębowy u pszczół (rasa kaukaska) ma 6.4 mm długości (choć musiałbym to sprawdzić )?. Świadomie nie sadziłem go w kolekcji ze względu na rozmiary jakie osiąga - to „gigant” wśród lilaków, a długość kwitnienia nie jest jakaś nadzwyczajna (ok. 2 (3) tygodni). Nazwa synonimowa Syringa amurensis var. japonica (lilak amurski w odmianie japońskiej). Cytuj
Kosut Opublikowano 4 Listopada 2019 Opublikowano 4 Listopada 2019 Dzięki. Już kilka lat nie mogę namierzyć nigdzie sadzonek. Cytuj
Quidam Opublikowano 4 Listopada 2019 Opublikowano 4 Listopada 2019 Nasiona możesz ściągnąć http://www.dendrona.com.pl/index.php5?Search=Syringa&ProductID=923 Sadzonki też są dostępne - ale w cenach zniechęcających... 1 Cytuj
Robi_Robson Opublikowano 5 Listopada 2019 Opublikowano 5 Listopada 2019 Sławku . A może skorzystalibyśmy z Twojej wiedzy i udzieliłbyś jeszcze kilku porad praktycznych jak profesjonalnie wyprodukować w warunkach przydomowego ogródka rozsadę drzew z nasion ? Kiedy zbierać nasiona , czy suszyć , stratyfikować ? jak przygotowywać glebę ? Jak spowodować lepszy, korzystniejszy rozrost systemu korzeniowego ? Czy i w jakich odstępach czasu przesadzać i kiedy wysadzać do zachwaszczonego gruntu ? Czyli wszystkie praktyczne wskazówki Pomijam oczywiście aspekt , że przy generatywnym rozmnażaniu bardzo często nie możemy być pewni co nam tak naprawdę urośnie . Czy prymitywna forma dzika , czy piękny mieszaniec . Ale na pewno kilka porad praktycznych niektórym z nas się przyda . I to nie tylko jeśli chodzi o drzewa miododajne , ale również ozdobne , lub rodzime drzewa użytkowe . Nasz pospolity grab na przykład ... Miodu nam nie da , ale już na żywopłoty formowane osłaniające pasiekę są super . Można co prawda kupić gotowe sadzonki po kilkadziesiąt groszy , ale jak się wypielęgnuje drzewka od nasiona na pewno satysfakcja z dobrze wykonanej pracy będzie większa 1 Cytuj
Michał Opublikowano 5 Listopada 2019 Opublikowano 5 Listopada 2019 Robi dobrze napisał. Przydałoby się jakieś małe kompendium. Sam wyhodowałem sobie już z nasion pigwowce - pierwsza nalewka dojrzewa właśnie - akacje, mirabelki. Kiedyś udało mi się nawet z granatem, ale latem pies stwierdził, że mała sadzonka w donicy to świetna zabawka... Niemniej chciałbym nauczyć się hodować z nasion klony, lipy i inne, które później na nieużytkach dałyby nieco pociechy. 1 Cytuj
Quidam Opublikowano 5 Listopada 2019 Opublikowano 5 Listopada 2019 Dobrze , napiszę takie "Vademecum rozmnażania drzew i krzewów miododajnych". Spróbuję w sposób przystępny, wybrać najistotniejsze aspekty z rozmnażania roślin. 1 1 Cytuj
Robi_Robson Opublikowano 5 Listopada 2019 Opublikowano 5 Listopada 2019 Kupiłem sobie na drugiej półkuli nasiona drzew tlenowych . Szkoda mi było kasy na drogie sadzonki a nasiona tam były tanie . Wysiałem do kuwety i czekałem , czekałem, czekałem i ... się nie doczekałem . Nic nie wzeszło ! Ani jedna sztuka .Przy okazji ... Kupowanie nasion na aliexpress to nieporozumienie . Kupiłem dwukrotnie duuużo różnych nasion . Od nasion drzew i krzewów, aż po pietruszkę i salatę . Najwięcej pomidorów . 99% to był wielki niewypał. Jedynie dwie odmiany pomidorów były tym co kupiłem . Stare , sprawdzone odmiany , których nasiona mi się skończyły, a nowych nie zebrałem . Trafiały się takie pomidory co dawały kilkadziesiąt kg. zielonej masy, ale wcale nie zawiązywały owoców. Wszystkie kwiaty , których była masa niestety były płonne ! Wszelkie piękne,wyszukane , selekcjonowane ,błękitne, tęczowe itp. Wszystko to jedna wielka porażka .Nie polecam. Lepiej zapłacić więcej i kupić z zaufanego źródła u nas . Cytuj
Quidam Opublikowano 5 Listopada 2019 Opublikowano 5 Listopada 2019 Z nasionami "drzew tlenowych" to jakieś nieporozumienie - bądź szczęśliwy, że nic nie wzeszło. Firma którą zalinkowałem wcześnie - jest uczciwa. Zwracać należy uwagę na czystość nasion, zdolność kiełkowania oraz masę 1000 nasion. Z tych parametrów obliczyć możesz (teoretycznie) - ilość siewek jakie skiełkują. Cytuj
grzegorz55555 Opublikowano 10 Listopada 2019 Opublikowano 10 Listopada 2019 (edytowane) Witam a co polecanie do posiania posadzenia w lesie pod pasiekę ?? w okolice mam bardzo dużo akacji i nawłoci. Edytowane 10 Listopada 2019 przez grzegorz55555 Cytuj
Xpand Opublikowano 10 Listopada 2019 Opublikowano 10 Listopada 2019 grzegorz55555 ja na Twoim miejscu posadziłbym wierzby pszczelarskie np. sekkę smoczą i smitha. Ilość minium 4-5 sztuk na jedną rodzinę. Uważam, że wierzby pszczelarskie to podstawa przy pasiece. Cytuj
Tadek11 Opublikowano 10 Listopada 2019 Autor Opublikowano 10 Listopada 2019 Powinieneś sprawdzić jakie masz poszycie w tym lesie , czy jest wystarczająca podaż pyłku jako pokarmu białkowego w miesiącach kwiecień - maj dla pszczół , jeżeli jest słaba podaż roślin pyłkodajnych to trzeba uzupełnić , a jakie to zależy od terenu , gleby i nasłonecznienia ? odpowiednie wierzby jak najbardziej są wskazane . Cytuj
piotrpodhale Opublikowano 10 Listopada 2019 Opublikowano 10 Listopada 2019 5 godzin temu, grzegorz55555 napisał: Witam a co polecanie do posiania posadzenia w lesie pod pasiekę ?? w okolice mam bardzo dużo akacji i nawłoci. Jak las to powinny tam być maliny i jeżyny jeśli niema to do dzieła.PK Cytuj
Quidam Opublikowano 13 Listopada 2019 Opublikowano 13 Listopada 2019 Perukowiec podolski (Cotinus coggygria) – krzew lub małe drzewko do 3-6 m wysokości, wielopniowe. Liść odwrotnie jajowaty na długich szypułkach długości 5-10 cm. Kwiaty bardzo drobne, niepozorne, zebrane w duże, wiechowate kwiatostany do 10-30 cm długości. Kwitnie VI-VII. Dobrze radzi sobie posadzony na glebach suchych i ubogich, chociaż lepiej rośnie na ciężkich glinach o odczynie obojętnym i zasadowym, na miejscach słonecznych. Starsze egzemplarze dobrze znoszą suszę. Wskazana jest domieszka wapna w podłoże bardzo kwaśne. Najczęściej spotkaną odmianą jest 'Royal Purple' o ciemnopurpurowych liściach. Dość rzadko spotkać można informację o tym gatunku jako roślinie pożytkowej. Z moich obserwacji - jest dość licznie oblatywany przez pszczoły w okresie kwitnienia. Z kilku dostępnych odmian najkorzystniej pod tym względem, prezentują się dwie odmiany wyselekcjonowane ze względu na ponadprzeciętną obfitość kwitnienia – są to 'Young Lady' dorastająca jedynie do 1,5 – 2 metrów wysokości ( na załączonym zdjęciu) oraz znacznie niższa (nowa odmiana) 'Smokey Joe' ('Lisjo'). Perukowce można rozmnażać z nasion (czerwonolistne odmiany w znacznym % powtarzają cechę) lub przez ukorzenianie sadzonek. Cytuj
Gość marbert Opublikowano 13 Listopada 2019 Opublikowano 13 Listopada 2019 Bardzo piękny krzew ale mym zdaniem kompletnie dla pszczół nie atrakcyjny. Cytuj
Quidam Opublikowano 13 Listopada 2019 Opublikowano 13 Listopada 2019 (edytowane) Opisuję tylko te rośliny na których widuję pszczoły. Więc moja ocena tego gatunku jest odmienna od Twoich spostrzeżeń. I jeszcze jedno; Ja pracuję przy roślinach i chcąc – nie chcąc obserwuję pszczoły, Wy pracujecie przy pszczołach i chcąc- nie chcąc nie obserwujecie roślin. Stąd też sformułowania - moim zdaniem, wydaje mi się, absolutnie nie, kompletnie nie... itp. Dlatego jeśli wstawiacie komentarze to warto napisać uczciwie : mam tę roślinę przy pasiece i nie zaobserwowałem na niej pszczół Edytowane 13 Listopada 2019 przez Quidam Cytuj
daro Opublikowano 13 Listopada 2019 Opublikowano 13 Listopada 2019 A tak na marginesie - chce ktoś 3 drzewka Katalapa Surmia ? Żółta . Cytuj
Robi_Robson Opublikowano 13 Listopada 2019 Opublikowano 13 Listopada 2019 Godzinę temu, daro napisał: A tak na marginesie - chce ktoś 3 drzewka Katalapa Surmia ? Żółta . U mnie nie chce rosnąć . Przywiozłem jedną sadzonkę od Władka ( luzak123) trzy lata temu i wciąż ma ok 30cm. W międzyczasie zimową porą podmarzała . Może będzie z nią tak jak z sumakiem chińskim ? Bożodrzew gruczołowaty przez trzy zimy z rzędu wymarzał , ale później odbijał przy gruncie i z każdym rokiem nowe pędy były 2x dłuższe . Po 4 latach ma około 5m. wysokości . Cytuj
piotrpodhale Opublikowano 13 Listopada 2019 Opublikowano 13 Listopada 2019 2 godziny temu, Quidam napisał: Perukowiec podolski (Cotinus coggygria) – krzew lub małe drzewko do 3-6 m wysokości, wielopniowe. Liść odwrotnie jajowaty na długich szypułkach długości 5-10 cm. Kwiaty bardzo drobne, niepozorne, zebrane w duże, wiechowate kwiatostany do 10-30 cm długości. Kwitnie VI-VII. Dobrze radzi sobie posadzony na glebach suchych i ubogich, chociaż lepiej rośnie na ciężkich glinach o odczynie obojętnym i zasadowym, na miejscach słonecznych. Starsze egzemplarze dobrze znoszą suszę. Wskazana jest domieszka wapna w podłoże bardzo kwaśne. Najczęściej spotkaną odmianą jest 'Royal Purple' o ciemnopurpurowych liściach. Dość rzadko spotkać można informację o tym gatunku jako roślinie pożytkowej. Z moich obserwacji - jest dość licznie oblatywany przez pszczoły w okresie kwitnienia. Z kilku dostępnych odmian najkorzystniej pod tym względem, prezentują się dwie odmiany wyselekcjonowane ze względu na ponadprzeciętną obfitość kwitnienia – są to 'Young Lady' dorastająca jedynie do 1,5 – 2 metrów wysokości ( na załączonym zdjęciu) oraz znacznie niższa (nowa odmiana) 'Smokey Joe' ('Lisjo'). Perukowce można rozmnażać z nasion (czerwonolistne odmiany w znacznym % powtarzają cechę) lub przez ukorzenianie sadzonek. Wytrzymuje ta roślinka mrozy minus 25-30 stopni?? Cytuj
Quidam Opublikowano 14 Listopada 2019 Opublikowano 14 Listopada 2019 Całkowicie mrozoodporna. Zerknąłem na nick i zrozumiałem Twoje obawy – 25-30°C. Masz długo zalegającą pokrywę śnieżną – to akurat atut. Dawno temu hodowałem kilka gatunków roślin rodem z tundry. Wymarzły po pierwszej zimie. Pierwsze wczesnowiosenne ocieplenie (II-III) potraktowały jak wiosnę w swojej ojczyźnie - ruszyły mocno z wegetacją. Kolejne nawroty mrozów sprawiły, że wyleczyłem się z gatunków pochodzących nie z naszej strefy klimatycznej. Cytuj
Quidam Opublikowano 19 Listopada 2019 Opublikowano 19 Listopada 2019 Kasztanowiec czerwony (Aesculus x carnea) – drzew dorastające wolno do 10-12 m wysokości. Jest to naturalna krzyżówka kasztanowca pospolitego (Aesculus hippocastanum) i krwistego (Aesculus pavia). Całkowicie wytrzymały na mróz i wolniej rosnący od kasztanowca zwyczajnego. Ozdobą tej odmiany są liczne, ciemnoczerwone kwiatostany do 20 cm długości, pojawiające się k.V - p.VI. Inną odmianą jest 'Marginata' o pięknie, żółto obrzeżonych liściach. Wymienione wyżej odmiany owocują bardzo słabo i sporadycznie. Kasztanowiec plamisty (gładki, sinawy) (Aesculus x neglecta) – drzewo dorastające do 5 - 8 m wysokości. To również mieszaniec kasztanowca żółtego (Aesculus flava) i leśnego (Aesculus sylvatica). Kwitnie do dwóch-trzech tygodni. Kwiatostan do 15-20 cm długości, kwiat żółty, pojawia się w drugiej połowie V. Wytwarza kuliste, gładkie owoce. Młode liści wiosną w kolorze łososioworóżowym, później zielenieją, jesienią przybierają barwy w odcieniach czerwieni. Całkowicie mrozoodporny i odporny na czynniki chorobowe w tym żer szrotówka kastanowcowiaczka. Na wymienionych gatunkach spotykam dość licznie pszczoły. Pominąłem w opisie kasztanowca pospolitego (białego), które każdy pszczelarz powinien znać. Podstawowym sposobem rozmnażania odmian jest szczepienie. W Polsce spotkać możemy kilka gatunków kasztanowców i liczne odmiany. W ostatnich latach problem stwarza żer na liściach larwy szrotówka kasztanowcowiaczka (Cameraria ohridella). Można wygrabiać opadłe liście, w których zimuje poczwarka tego motyla, a liście spalić lub zakopać. W moich warunkach główny problem stwarza grzyb (Guignardia aesculi) atakujący liście, powodujący brunatne plamy. W tym przypadku muszę zastosować oprysk fungicydem w okresie bezlistnym (wczesną wiosną). Oba czynniki chorobotwórcze przyczyniają się do przedwczesnej defoliacji – drzewa zrzucają porażone liście już pod koniec lata. Taka sytuacja groźna jest jedynie w odniesieniu do młodych egzemplarzy. Starsze dają sobie radę, chociaż widywałem już osobniki wytwarzające młode przyrosty i kwiaty w początkach jesieni. W tym przypadku efekt ten naraża je na przemrożenia w okresie zimy (krążące soki). Kasztanowiec cieszy się złą sławą wśród pszczelarzy, podejrzewających go o zatrucia pszczół w okresie kwitnienia (głównie spożycie dużych ilości pyłku bogatego w saponiny). Często kwitnienie kasztanowców przypada w okresie występowania choroby majowej pszczół, związanej przede wszystkim z brakiem dostępu do wody karmicielek czerwiu. Przypuszczam, że sprawa nie jest tak jednoznaczna jak wielu się wydaje. Nie przypuszczam aby ten gatunek w drodze ewolucji wytwarzał śmiertelne dla swoich zapylaczy substancje w nektarze czy pyłku (dzięki którym przecież może się rozmnażać). Być może w związku z tym, że jest to obcy w naszej florze gatunek, kompleks czynników środowiskowych w naszym klimacie – temperatura, długość nasłonecznienia, żyzność czy odczyn gleby może mieć wpływ na taki stan rzeczy ?. Rośliny wytwarzają trujące substancje w obronie ( wspomniane saponiny, rożne alkaloidy, olejki eteryczne czy kwasy), więc może żer szrotówka czy obecność grzyba powoduje naturalny proces obrony tego gatunku, który tak reaguje na czynnik patogeniczny, powodując wzrost zawartości trujących substancji ?. Poziom obecności trujących saponin jest cechą osobniczą – czyli jeden osobnik będzie wytwarzał ją w większych ilościach inny w mniejszych. Pszczoły w okresie w którym kwitnie kasztanowiec, masowo zbierają pyłek dla rozwijającego się czerwiu. Brak rozmaitości pyłkowej sprawia, że pszczoły zbierają wszystko co się da. Więc może nadmiar pyłku kasztanowca, w połączeniu z brakiem dostępu do wody, sprawia lokalnie takie problemy ?. Uważam jednak, że warto sadzić kasztanowce nie tylko ze względu na ich walory pożytkowe ale i estetyczne – to piękne drzewa. 1 Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.