Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Co tam dziś, Panie / Panowie w pasiece? Sezon 2018


boddan

Recommended Posts

No ja facelii to mam 50m2, to co sam posiałem pod domem. Dzisiaj babcia wywiesiła taki stary długi dywan po praniu ręcznym do suszenia, to zaraz się pszczoły zleciały i zaczęły żłopać, chociaż mają poidło pod nosem, a woda z proszkiem do prania jeszcze...

Link to comment
Share on other sites

Dziś szybki podwieczorny wgląd do odkładów z nowymi matkami-u jednego z nich zauwazyłem pszczołę wnoszącą pyłek.Sprawdziłem-klateczki puste,matki spacerują po przeczerwionych ramkach  :) i podałem syropku 1:1-więc chyba wszystko jest na dobrej drodze! 2gwizd.gif

Edited by Tomzo
Link to comment
Share on other sites

No ja facelii to mam 50m2, to co sam posiałem pod domem. Dzisiaj babcia wywiesiła taki stary długi dywan po praniu ręcznym do suszenia, to zaraz się pszczoły zleciały i zaczęły żłopać, chociaż mają poidło pod nosem, a woda z proszkiem do prania jeszcze...

Nie będziesz musiał kremować miodu .

Będzie i bez tego mięciutki i delikatny :D

Link to comment
Share on other sites

Ja zaobserwowałem coś takiego u siebie, czym się jeszcze nikt nie "chwalił". W pierwszej połowie maja osadziłem rój +-6-8 ramek wielkopolskich 18 w ulu. Odbudowały jeden korpus w tydzień i potem dałem drugi, który szedł im wolniej. Po około tygodniu od osadzenia zrobiły się jakieś leniwe. Kilka dni temu zbierałem je z drzewa. Okazało się, że się podzieliły. Odbudowały kilka ramek, matka je zaczerwiła raz, pociągnęły kilka mateczników, czerw się wygryzł i przed wygryzieniem matek rój poszedł. W ulu zostały jakieś +- 3 ramki pszczoły i mateczniki, czerwiu zero. Nie słyszałem jeszcze o tym, żeby rój po osadzeniu w ulu zaczął pracę, odbudował ramki, zaczerwił raz i spierdzielił, bo zazwyczaj to albo zostaje, albo ucieka.

Link to comment
Share on other sites

Można by tak stwierdzić, gdyby zrobiły mateczniki pod cichą wymianę i tamtą załatwiły, ale nie wiem czy jest tak jak mówisz, skoro połowa pszczół została w ulu a połowa poleciała z matką. Wiem tylko, że cholery agresywne, gdy tylko otwieram ul, to kilkanaście sztuk leci na mnie, jaka pogoda by nie była. W przyszłym roku daję wszystkim rojom matki nieunasiennione i powinno być ok, ale teraz jak chociażby bez rękawiczek bym miał robić przy tych rojach to po kilka żądeł na dzień dobry bym zbierał za samo otworzenie powałki (nie na hura, ale delikatne, powoli).

Link to comment
Share on other sites

Tadek jakby wymieniły matkę to po co im drzewo? Emil wina jest Twoja, bo ta rójka po prostu miała za ciasno, ale ja do końca nie potrafię zrozumieć Twojej metody, że nie przeglądasz rodni. Moim zdaniem to błąd. Jest czas gdy do rodni nie zaglądam przez dwa tygodnie np. teraz. ale generalnie w sezonie sprawdzam rodnie co 7 dni.

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Tadek jakby wymieniły matkę to po co im drzewo? Emil wina jest Twoja, bo ta rójka po prostu miała za ciasno, ale ja do końca nie potrafię zrozumieć Twojej metody, że nie przeglądasz rodni. Moim zdaniem to błąd. Jest czas gdy do rodni nie zaglądam przez dwa tygodnie np. teraz. ale generalnie w sezonie sprawdzam rodnie co 7 dni.

 

 

Roje kontroluję co sobotę tak samo jak odkłady i rodziny wyrojone/problematyczne. Przy ulach jestem kilka razy dziennie i obserwuję wylotki, jeśli nie mam zastrzeżeń, to zaglądam w "starych" ulach tylko do miodni żeby skontrolować czy mają miejsce. Wiem, że roje mają bardzo duży potencjał i odbudowują szybko gniazdo. Odbudowały 8/10 ramek w korpusie i wtedy dałem im drugi korpus z kompletem ramek. Odbudowały około 3 ramek i wtedy zaczęły właśnie myśleć o rojeniu się. W sumie w górnym korpusie odbudowały jakieś 6 ramek przed wyjściem roju z czego w dolnym nadal odbudowane jest 8/10. Problem z ich zaprzestaniem pracy rozpoczął się w kilka dni po dodaniu nowego korpusu właśnie. Może powinienem skrajne ramki przekładać im w środek, żeby szybciej je odbudowywały w rojach? Nie sądziłem, że skoro mają po 2 ramki niezagospodarowanej węzy, to może być im ciasno... Teraz w dwóch innych rojach sytuację mam podobną, ale pracują normalnie. Odbudowane jest w dwóch korpusach po 8/10 ramek w jednym i drugim dwie ramki są jeszcze nie ruszone, pracują normalnie ale nie wiem czy grzebać im w gnieździe. Teoretycznie pszczół jeszcze dużo jest i jak bym przełożył te dwie ramki w środek czerwiu to raczej nie powinienem gniazda zaziębić. Tam jak by co przynajmniej pół ula czerwiu już jest, ale skrajne ramki nadal nie ruszone. Myślałem dawać kolejny korpus, ale jak tyle węzy jeszcze jest w gnieździe.... Jak to kiedyś mądry człowiek powiedział "wiem, że nic nie wiem" dla tego też uczę się na własnych błędach i z tego co ktoś mi podpowie.

Link to comment
Share on other sites

Emilu za mało szczegółowo opisujesz problem a tu szczegóły mają znaczenie ( jak duży rój ? czy uciekła matka stara czerwiąca czy młoda ? stara po podkarmieniu zacznie od razu czerwić :) ile i jakich ramek odbudowanych z innych rodzin dołożyłeś ? z czerwiem czy bez czerwiu ? z pierzgą czy bez ? , z pokarmem czy bez? ) Zakładam że raczej mało ???? niż dużo ???

Na start do złapanego z drzewa roju ,  dajesz im  tyle ramek , żeby nie miały za ciasno jak duży rój to na nasze Wlp 18 trzeba dać dwa korpusy i obowiązkowo jakąś ramkę z czerwiem z innej rodziny. Następnie jak są na węzie + jedna ramka czerwiu tak zakładam ?? to powinieneś obowiązkowo na start je podkarmić przed wieczorem  na rozruch ja bym dał minimum 2 litry syropu jak rój jest duży i jeszcze z raz powtórzyć , w zależności od pożytku w okolicy i pogody.

Jeżeli rój był słabszy to wystarczy do obsadzenia jeden korpus ( tu ocena wzrokowa ile ramek obsiądą) i powinny mieć o teraz w czerwcu raczej luźniej niż za ciasno :)   jak jeden korpus 18 tke słabsza rójka już zagospodaruje  i matka nie będzie miała miejsca na czerwienie w tym jednym korpusie i mówimy tu o słabym roju obsadzonym , to następny korpus dokładamy pod spód , a nie na górę , a dopiero trzeci korpus 18 w tej rodzinie  z węzą dokładamy na górę + krata odgrodowa i przenosimy z gniazda dwie ramki z czerwiem zasklepionym ponad kratę i jak nie będzie pożytku to jeszcze ze dwie ramki skrajne z gniazda z pokarmem  , bo inaczej pszczoły nie będą miały motywacji (jak nie będzie pożytku w okolicy) do przejścia ponad kratę i będą zbierały miód w rodni dookoła czerwiu co będzie potęgowało wrażenie ciasnoty , chociaż dodałeś korpus na górę :D Oczywiście miejsce puste w rodni wypełniasz węzą .

I nie ma sensu teraz puszczać matki do czerwienia więcej jak na dwa korpusy 18 tki  , chyba że robisz dużo odkładów i powiększasz pasiekę i zależy Ci bardziej na pszczołach jak na miodzie ?

To tak a w skrócie , bo i tak wszystkich ewentualności nie opiszemy

Link to comment
Share on other sites

Oj, bo ja napisałem wstępnie, że mi rój się podzielił po miesiącu od osadzenia w ulu i połowę poszło, nie miałem zamiaru rozbierać tego na czynniki pierwsze, a sam coś poprawić w przyszłości, ale jak zaczęliście ciągnąć za język to zacząłem opisywać. 

 

1. Rodzina była na +-7 ramkach wielkopolskich 18.

2. Podkarmione zostały, dostały około 2 litry syropu w pierwszym tygodniu po osadzeniu (litr na noc i potem za 2-3 dni drugi litr)

3. Z innych rodzin nie dołożyłem żadnej ramki odbudowanej gdyż i tak deficyt jeszcze w tym roku mam.

 

Sądziłem, że jeśli w korpusie mają komplet ramek, to zanim zrobi im się ciasno, to je odbudują, ale to widocznie był błąd. To, że korpus z węzą dajemy na spód to jeszcze nie wiedziałem, tylko czy wtedy odbudowa nie będzie szła o wiele wolniej? Czerwiu dawałem tylko rojom, które raz próbowały uciec, bo tak to przez odkłady mam deficyty we wszystkim :).

 

 

Teraz już w tym roku i przyszłym łapię tylko i wyłącznie swoje roje i zamykam je na dzień w ulu (drugiego dnia po osadzeniu dopiero na noc wylotek mam zamiar otworzyć), ramka czerwiu w różnym stadium i na noc od razu po osadzeniu syropu do 3 litrów (bo jak więcej to dość szybko zalewają :)).

 

 

A u mnie pożytku poza mniszkiem i lipą typowego nie ma, ale w praktyce koniczyny pełno aż do jesieni. Nie jest to obsada jak rzepak, ale po kilka/kilkanaście kwiatów na metrze kwadratowym przeważnie jest więc minimum na czerwienie powinno rodzinom zostać, jeśli rodziny mają odpowiednią siłę to budują w miodni i bez czerwiu, no ale do mistrzostwa w praktyce to trzeba jeszcze dojść :).

Edited by Emik3
Link to comment
Share on other sites

Ja zaobserwowałem coś takiego u siebie, /......./ Nie słyszałem jeszcze o tym, żeby rój po osadzeniu w ulu zaczął pracę, odbudował ramki, zaczerwił raz i spierdzielił, bo zazwyczaj to albo zostaje, albo ucieka.

 

 Ależ ..... przed Tobą takie 'zjawisko' już było wielokrotnie zaobserwowane ..... nawet 'zyskało' swą nazwę : porój

 

Pozdrawiam PF

Link to comment
Share on other sites

Aaaa to widzisz, musiało mi umknąć, bo raczej nie często się o tym wspomina.

 

 

 

Czy pryskanie pszczół przy przeglądach wodą z miętą (naturalny roztwór, kilka dni mięta moczona w wodzie) nie przeszkadza pszczołom? Tzn. pszczoły i ul wtedy mają chwilowo inny zapach i czy nie powoduje to jakiejś wzajemnej agresji czy coś? Zauważyłem, że u mnie pszczoły raczej są spokojniejsze jeśli prysnę 2 razy takim roztworem niż zganiam je dymem.

Link to comment
Share on other sites

Nie przeszkadza. 'Pacyfikowanie' dymem ma w tym konkretnym momencie sprawić 'wrażenie pożaru' , nabytym przez wieki instynktem pszczoły 'myślą' o innych czynnościach niż 'bronienie gniazda'. 

 Melisę też możesz tak stosować  nawet wcierając w dłonie/ręce ......

PF

Link to comment
Share on other sites

Oj, bo ja napisałem wstępnie, że mi rój się podzielił po miesiącu od osadzenia w ulu i połowę poszło, nie miałem zamiaru rozbierać tego na czynniki pierwsze, a sam coś poprawić w przyszłości, ale jak zaczęliście ciągnąć za język to zacząłem opisywać. 

 

No ale to jest ciekawy przypadek i warto by dociec jakichś przyczyn ? Jako że nic na tym Świecie nie dzieje się bez przyczyny :D I dobrze że poruszyłeś ten temat bo rozbierając go uczymy się rozumieć zachowania pszczół . Jak mogło dojść do takiego przypadku teoretycznie oczywiście ? :D

a) pszczoły miały za ciasno

B) pszczoły miały w genach wyjątkowy instynkt do rojenia a są takie i się z takim przypadkiem u siebie kiedyś spodlałem

c) matka była ułomna , miała jakąś wadę i pszczoły ją chciały szybko wymienić

d) Ul im nie pasował ? może miał jakiś zapach,  może był pomalowany jakąś farbą ze środkiem owadobójczym która im śmierdziała , chociaż człowiek nie odczuwał żadnego zapachu i postanowiły go opuścić , a młode nielotne pozostały tylko , tez słyszałem o takich przypadkach.

e) mogło się zsumować kilka czynników tych powyżej i jeszcze jakieś inne które są powodem rójki a o których w podręcznikach pszczelarskich piszą :)  mnie na razie to przychodzi do głowy.

 

 

A u mnie pożytku poza mniszkiem i lipą typowego nie ma, ale w praktyce koniczyny pełno aż do jesieni. Nie jest to obsada jak rzepak, ale po kilka/kilkanaście kwiatów na metrze kwadratowym przeważnie jest więc minimum na czerwienie powinno rodzinom zostać, jeśli rodziny mają odpowiednią siłę to budują w miodni i bez czerwiu, no ale do mistrzostwa w praktyce to trzeba jeszcze dojść :).

Jeżeli masz dużo białej kończyny to powinieneś wypróbować rasę kaukaską pszczół , albo jakieś inne na późne pożytki :)

Ja jak byłem w Twoim wieku to kiedyś praktykowałem u starego pszczelarza który miał takie pszczoły kaukaskie i pamiętam miodobrania u niego około 15-20 sierpnia właśnie miodek z kończyny białej i były to całkiem pokaźne ilości miodu jak na ule warszawiaki :D

 

Link to comment
Share on other sites

Tylko potem rabunki :). Mam taki teren, że zaczyna się wcześnie od mniszka a potem długo kwitną różne rośliny, ale w mniejszych ilościach niż w typowej monokulturze. Kaukaskie chyba później startują, ale tak czy siak na chwilę obecną przetestuję krainki w porównaniu do bucfastów. Buckfastów nie było za wiele a się wyroiły, primorskie późniejsze są, na mniszek się nie wyrobiły, ale teraz ładnie pracują i nie mają zamiaru się roić. W przyszłym roku określę w jakim kierunku idę i może wezmę ze 2 krainki do testów.

 

Co do roju to mogły mieć za ciasno, ale z drugiej strony nie zaczęłyby odbudowywać kolejnego korpusu. Gen rojliwości na pewno mają spotęgowany gdyż pszczelarz od którego brałem rój już od ładnych kilku lat nie kupował matek i dość często się spóźniał z poszerzaniem gniazd więc matki z "dziada pradziada" po rójkach.

Edited by Emik3
Link to comment
Share on other sites

Tylko potem rabunki :). Mam taki teren, że zaczyna się wcześnie od mniszka a potem długo kwitną różne rośliny, ale w mniejszych ilościach niż w typowej monokulturze. Kaukaskie chyba później startują, ale tak czy siak na chwilę obecną przetestuję krainki w porównaniu do bucfastów. Buckfastów nie było za wiele a się wyroiły, primorskie późniejsze są, na mniszek się nie wyrobiły, ale teraz ładnie pracują i nie mają zamiaru się roić. W przyszłym roku określę w jakim kierunku idę i może wezmę ze 2 krainki do testów.

 

Co do roju to mogły mieć za ciasno, ale z drugiej strony nie zaczęłyby odbudowywać kolejnego korpusu. Gen rojliwości na pewno mają spotęgowany gdyż pszczelarz od którego brałem rój już od ładnych kilku lat nie kupował matek i dość często się spóźniał z poszerzaniem gniazd więc matki z "dziada pradziada" po rójkach.

Tak więc doświadczenia co do wyboru pszczoły w pasiece jeszcze przed tobą :D Ale nie patrz na modę tylko to co się sprawdziło u większości pszczelarzy.

Link to comment
Share on other sites

Pszczoła afrykańska! W Ameryce coraz bardziej popularna!

Pszczoła afrykańska jest inna i nie sprawdziła by się u nas w Polsce :D  Opowiadał nam na spotkaniu w Kole Sławek Trzybiński znany pszczelarz i twarz reklamująca produkty Łysonia.

http://s-pszczola.eu/

 

Który jako konsultant wysłany przez firmę "Łysoń" pomagał zakładać duże gospodarstwo pasieczne w Afryce w Tanzanii

Inne też są pożytki i inne zagrożenia , tam pszczoły z żuczkiem ulowym żyją za pan brat i sobie z nim radzą :D 

Nasze linie pszczół nie dały by sobie tam rady :D

Link to comment
Share on other sites

No to to ja wiem, ale mi chodziło o wzrost popularności pszczoły na świecie :P. A już rozdrabniając się, to niekoniecznie zawsze jest to związane z inicjatywną pszczelarza.

Link to comment
Share on other sites

Jak się w pasiece trafią agresywne, to też do czasu wymiany matki trzeba by zakładać coś konkretnego. 2 takie roje przygarnąłem, gdzie pszczoły są wściekłe, gdy tylko powałkę podnosisz, to leci kilkadziesiąt pszczół, w zasadzie jeden rój mój też coś mu się stało, bo matka w macierzaku dawała pszczoły łagodne a po wyrojeniu się są agresywne a to był pierwszy rój z ula.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.