Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Co tam dziś, Panie / Panowie w pasiece? Sezon 2018


boddan

Recommended Posts

ja bym chętnie ze swoimi "klocuszkami" przyjechał tam :P

Nie ma sprawy . Odstąpię Ci tą miejscówkę . W niektórych latach mam stamtąd najlepszy, najczystszy  miód lipowy .

Za to po lipie jest tam pustynia pożytkowa . Trzeba szybko uciekać z pszczołami .

Link to comment
Share on other sites

Mówiłem, że gdybym miał bliżej, na chwilę obecną to zbyt wiele sprzętu nie mam, żeby lawetę do przewozu uli kupować, pierwsze co to jakaś sensowna miodarka i to pewnie w przyszłym roku.

 

 

Tak się zastanawiam, przyjmijmy, że wzięło się niedojrzały miód to po jakim czasie powinien on sfermentować/skisnąć. Chodzi mi o to, czy ewentualny błąd wyłapiemy w okresie gdy miód stoi ten tydzień w odstojniku (zamkniętym), czy dopiero w słoikach ten proces zajdzie?

Link to comment
Share on other sites

Mówiłem, że gdybym miał bliżej, na chwilę obecną to zbyt wiele sprzętu nie mam, żeby lawetę do przewozu uli kupować, pierwsze co to jakaś sensowna miodarka i to pewnie w przyszłym roku.

 

 

Tak się zastanawiam, przyjmijmy, że wzięło się niedojrzały miód to po jakim czasie powinien on sfermentować/skisnąć. Chodzi mi o to, czy ewentualny błąd wyłapiemy w okresie gdy miód stoi ten tydzień w odstojniku (zamkniętym), czy dopiero w słoikach ten proces zajdzie?

Mnie to zagadnienie z fermentacją miodu też zastanawia bo ostatnio rozmawiałem z młodym pszczelarzem co to dwa lata temu zaczynał i mi powiedział że jak on wiruje nie zasklepiony miód to zostawia na jakiś czas w otwartych słoikach jedynie przykrytych ścierką i jak zaczyna krystalizować to zakręca i nie było fermentacji, a przy właściwościach higroskopijnych to trochę się mija z jego metodą.

Link to comment
Share on other sites

Miód ma właściwości higroskopijne, ale spotkałem się też z opinią, że przez pierwsze kilka dni od odwirowania miód oddaje wodę, że ta higroskopijność nie jest aktywna, w jaki magiczny sposób to nie mam pojęcia.

Link to comment
Share on other sites

Miód ma właściwości higroskopijne, ale spotkałem się też z opinią, że przez pierwsze kilka dni od odwirowania miód oddaje wodę, że ta higroskopijność nie jest aktywna, w jaki magiczny sposób to nie mam pojęcia.

Na psucie się miodu , czyli fermentowanie mają wpływ zasadniczo cztery czynniki

- dojrzałość miodu w momencie pozyskiwania ( czyli procentowa zawartość wody)

- temperatura przechowywania miodu w zamkniętych pojemnikach 

- w przypadku odkrytych pojemników ważna jest wilgotność w % powietrza  w środowisku gdzie  jest przechowywany miód w odkrytych naczyniach oraz 

temperatura tego powietrza  , wpływająca na higroskopijność czyli wchłanianie wody z powietrza.

- zawartość drożdżaków w miodzie odpowiedzialnych za rozwój fermentacji która to  też jest funkcją zawartości wody w miodzie   i temperatury przechowywania

Dla świętego spokoju radze zakupić refraktometr do miodu  i przechowywać w zamkniętych pojemnikach i raczej w niższej temperaturze niż przy kaloryferze. 

Link to comment
Share on other sites

No tak, co ma wpływ to wiem, raczej interesuje mnie to, w jakim czasie po odwirowaniu miód może sfermentować, jeśli okazałoby się, że został zebrany niedojrzały. Ja tam odwirowuję, na noc reszta ścieka z miodarki do pojemnika jeszcze, rano zamykam i stoi w piwnicy, gdzie temperatura jest parę stopni niższa niż na zewnątrz (piwnica to u mnie poziom 0, nie w ziemi). Refraktometr też kiedyś się znajdzie. To, że miód może sfermentować, jeśli byłby trzymany w pełnym słońcu w otwartym słoiku to oczywiste, ale mi chodzi właśnie o sytuację, gdzie sobie odwirowałem, wrzuciłem do pojemnika i wszystko teoretycznie jak być powinno jest zrobione.

Link to comment
Share on other sites

To jest piwnica nie w ziemi, powiedzmy standardowy "parter", tylko to, że okna małe i więcej cienia, mury grube i nie nasłonecznione na tym piętrze, dla tego jest chłodniej, wilgotność przez to jest standardowa jak w innych pomieszczeniach, a nawet niższa, gdyż w piwnicy w sąsiednim pomieszczeniu jest kotłownia, teraz co kilka dni na kilka godzin jest rozpalane w piecu dla ciepłej wody. Nie mniej nadal nie znam odpowiedzi na swoje pytanie :P. Odstojników nie trzymam otwartych dłużej jak przez jedną noc. Nawet niekoniecznie dla "odparowania", ale bardziej mi chodzi o to, żeby ewentualnie miód nie chwycił obcych zapachów jak np. dym przy rozpalaniu pieca.

Link to comment
Share on other sites

. Nie mniej nadal nie znam odpowiedzi na swoje pytanie :P.

Najczęściej pojawią się oznaki fermentacji w okresie jesiennym lub zimowym , ale w wyjątkowo sprzyjających warunkach nawet i po miesiącu  :D 

Link to comment
Share on other sites

Czyli w zasadzie miód może sfermentować do czasu jego krystalizacji, żeby dobry miód skrystalizowany sfermentował, to już jego posiadacz musiałby się wybitnie o to postarać, a tak to dopóki jest płynny, to różne rzeczy mogą się dziać. Bo akacjowy miód chyba krystalizuje najdłużej i to jest tak jakoś pół roku mniej więcej. Czy może się mylę?

Link to comment
Share on other sites

Zależy od jego czystości. Czyściutki nawet do roku ale to też zależy od temperatury jego przechowywania. Im chlodniej (jakaś piwnica) tym szybciej będzie krystalizował a w temperaturze powiedzmy około pokojowej dłużej będzie płynny. Generalnie jak wszystko w pszczołowaniu " to zależy" :)

Link to comment
Share on other sites

Ktoś gdzieś ostatnio na forum pisał o pszczołach jedzeniu i wołach ;) dzisiaj po urlopie byłem sprawdzić co tam słychać w pasiece i nie ukrywam że się zdziwiłem jak jasna cholera :) faktycznie wpierniczają jak wół :) miała być lipa wirowana a tu pustawo w nadstawkach :( w jednym ulu w jednym korpusie troche na słoik góra trzy będzie a tak to trzeba zredukować do jednej nadstawki bo dwie to za dużo. Odkłady podkarmiane obecnie rozwojowo i chyba pozostaje czekać na nawłoć ewentualnie może doniosą coś z nieużytków jak będzie pogoda lotna :) w rodzinach produkcyjnych widać sporo pszczoły się nudzi i się huśtają między ramkami.

Link to comment
Share on other sites

To prawda  ;) susza powoduje że pszczoły nie mają z czego zbierać.  Ja już większość rodzin ( te które po przeglądzie oznaczyłem) podkarmiłem rozwojowo rzadkim syropem 2:1 po 2 l na rodzinę  :rolleyes: żeby uzupełnić żelazny zapas w ulach.

Link to comment
Share on other sites

Właściwie jeżeli teoretycznie liczę na nawłoć to tych rodzin nie powinienem chyba podkarmiać, żeby później ewentualny miód nie był zafałszowany syropem cukrowym? Chyba, że oczywiście jest sytuacja podbramkowa i jest totalne zero jeżeli chodzi o zapasy. Przede mną jeszcze wymiana dwóch matek w tych rodzinach i zastanawiam się jak temat ugryźć jeżeli chodzi i podanie matek. Wydaje mi się, że podanie nowych UN po 8-9 dniach od zabrania starej będzie najlepsze i najpewniejsze. Powinny je wtedy przyjąć bez ceregieli, bo co im pozostanie. Stare matki natomiast chcę dać do jednego ula, dwa korpusy oddzielić folią, podkarmić i czerwiem uzupełniać rodzinki i odkłady do zimy, a jedną z nich eksperymentalnie zazimować po połączeniu korpusów. Jak się uda to fajnie, bo zapasowa matka, będzie w razie "W" na wiosnę. Taki plan :) Tymczasem nawłoć niedługo pewnie zacznie kwitnąć :)

Link to comment
Share on other sites

Marcin zapamiętaj sobie to co już wielokrotnie podawaliśmy a mianowicie zużycie miodu przez rodzinę pszczelą w ciągu miesiąca ( to są dane uśrednione oczywiście) :)

Styczeń - 1kg
Luty - 2kg
Marzec - 3kg
Kwiecień - 9kg
Maj - 15kg
Czerwiec - 30kg
Lipiec - 17kg
Sierpień - 12kg
Wrzesień - 5kg
Październik - 3kg
Listopad - 2kg
Grudzień - 1kg

I jeżeli w lipcu rodzina zużywa czyli przejada 17 kg miodu i jak ma zero zapasu w ulu to jak Ty podasz 1 kg cukru z wodą w stosunku 2;1 ( 2 części wody jedna cukru) to ten pokarm zostanie całkowicie zjedzony , bo jest rzadki i pszczoły żeby go odparować muszą go kilka razy przenieść i w rezultacie zostanie on zjedzony przez pszczoły  , tak na logikę , z czego mają odłożyć na zapas żeby Ci zafałszować miód którego jeszcze nie ma ,  bo nawłoć jeszcze nie kwitnie ? , pomyśl ? A czytałeś chyba o zgnilcu i o tym że spadek poziomu cukru w jelitach pszczół powoduje niedożywienie i  spadek odporności na zakażenie zgnilcem i innymi chorobami i w ogóle na kondycję rodzin i ilość czerwienia ? Wybieraj co lepsze dla Twoich pszczół ? :D '

A w sprawie matek to napisz jak się przyjęły ? Ja staram się wymieniać matki wcześniej , to znaczy w maju lub czerwcu :D

Link to comment
Share on other sites

Totalnego zera w ulu nie ma, przecież bym ich tak nie zostawił :P ale trzeba przyznać, że sporo miodu pochłonęły dlatego też pisałem że lipa z lipy ;) na zapasie mają jeszcze bezpieczny margines. Co do podkarmienia to faktycznie nie ma się co zastanawiać, bo przy tej ilości rzadkiego syropu w dużej, licznej rodzinie  tak jak piszesz się rozejdzie, a zgnilca nie ma co prowokować :P Matki też chciałem wcześniej wymienić no ale okazało się, że zamawianie matek w kwietniu to już trochę późno :D w sumie skąd miałem wiedzieć że aż tak wcześnie trzeba zamawiać jak nigdy tego nie robiłem ;) ledwo dostałem matki NU żeby zrobić odkłady w maju :D a że zależało mi na powiększeniu pasieki to nie chciałem ich łączyć. Stąd też taki późny termin wymiany :) no ale jak mówi stare cygańskie przysłowie jak się nie ma co się pragnie to się kradnie co popadnie :D myślałem też o sposobie wymiany i chyba zrobię izolatory na jedną ramkę, powinno to być najkorzystniejsze. 

Link to comment
Share on other sites

Chyba nie za bardzo jest o czym pisać ? bo nie ma chętnych żeby podzielić się swoimi uwagami na temat pszczółek ? :D

Ja po wykręceniu lipy która wypadła lepiej niż średnio przeciętnie w porównaniu do ubiegłych lat, to musiałem już podkarmić rozwojowo większość rodzinek i przy okazji zrobiłem próby w wybranych rodzinach losowo i wzrokowo te podejrzane na obecność warozy :)  

Wypadły lepiej niż w ubiegłym roku  :)  :)  Ale trzeba być czujnym , i uważać na "trzymaczy" pszczół którzy stanowią największe zagrożenie re inwazją dla naszych pasiek. Przerabiałem to w ubiegłym roku ;) Jak piszą niektóre źródła rodzina pszczela jest w stanie przynieść w ciągu jednego dnia do około 500 szt warozy  z zewnątrz między innymi i z rabowanych uli i to wydaje mi się teraz największym zagrożeniem jeżeli ktoś prowadzi gospodarkę dwu rodzinną przerywając w ten sposób naturalny  cykl rozmnażania się warozy ? Ale wiadomo  "trzymacze" tego nie robią.

Po upałach pojawiły się deszcze obfite i może to trochę poprawić sytuację , ale pewnie już za późno  ;)  bo poza nawłocią niewielu może liczyć na jakiś większy pożytek ? Może jeszcze mszyce się pojawią i spadź liściasta ?

Miejmy nadzieję :D

Link to comment
Share on other sites

U mnie w pasiece sporo się dzieje. Kilka dni temu włożyłem już paski na warrozę. Jak na razie nie widać większej ilości spadłych osobników. (tak na marginesie gdyby ktoś reflektował na nienaruszone opakowanie najlepszych pasków - 50 szt. - to mogę odstąpić po kosztach zakupu w Polsce ale tylko całe , nieotwierane opakowanie). Miodobrania w tym sezonie już nie będzie. Wszystkie rodzinki i odkłady podkarmiam rozwojowo. Apikel Plus czeka w magazynie na zakarmienie zimowe. Matki cały czas czerwią więc jest chyba dobrze. Pod gniazdo podłożyłem już półkorpusy bo tak łatwiej mi je przechowywać a i pszczołom ponoć lepiej jest:) W ulikach weselnych obsadziłem świeże, jednodniówki - zobaczymy czy się unasienią - jeśli tak to mateczki na pewno przydadzą się. W ramkach czeka trochę miodu do odwirowania - ma być z niego pitny. Mam nadzieję, że  wtym tygodniu uda sioę to zrobić. Jest jeszcze w odstojnikach miodek z ostatniego wirowania do rozlania w słoiki... Jak wiec widać sporo u mnie się dzieje.

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Coś mi się wydaje że pół Polski pszczelarskiej będzie tego roku jesienią szukać przyczyn małego porażenia pszczół warrozą.Jeżeli tak będzie to przyczyna jest banalnie prosta wystarczy wrócić pamięcią do wczesnej wiosny.PK

  • Lubię 2
Link to comment
Share on other sites

Zima idzie :) pszczółki niezwykle mocno zaczynają kitować gniazda, więc to jakiś znak :P  poza tym odkłady podkarmiane rozwojowo, w rodzinkach miód raz poszyty potem przychodzi ulewa (tak jak dzisiaj i zapowiada się tak przez kilka dni) to znowu wcinają nagromadzone zapasy więc nie ma sensu im tego nawet odbierać. Mam nadzieję, że nawłoć dopisze zwłaszcza jeżeli teraz solidnie popada a później zrobi się pogoda to nawłotka mocno zakwitnie i będzie nektarować. Dodatkowo cały czas czujnie jak Tadziu czuwam nad warozą, ale odpukać ani jednej jeszcze nie zaobserwowałem i oby tak zostało :) w cieplejsze bezdeszczowe dni dziewczyny zajmowały się chwastami oraz spore poruszenie na niecierpkach roylego się zrobiło który już masowo kwitnie :) 

 

Piotrek a możesz jaśniej napisać jaki jest wpływ wiosny na populację warozy? ;)

Link to comment
Share on other sites

U mnie pod koniec czerwca, po tymolu, posypało się 10-20 sztuk warrozy, więc nie jest źle. Teraz nadchodzą upały. Moje pszczoły mi szeptały, że dziękują za siatkę w dennicach :) Oprócz tego przegorzany kuliste biorą się za kwitnięcie, a na lebiodce pospolitej masakryczny ruch. Wierzby pszczelarskie też już coraz bardziej zaczynają przypominać drzewa. Pomału trzeba się brać za budowę kolejnych uli na następny sezon.

Edited by Xpand
Link to comment
Share on other sites

Robiłem roszadę ramek w odkładach i okazało się, że w jednym postanowiły matkę którą otrzymałem kulawą wymienić, teraz ten odkład trochę w plecy jest, przezimować myślę, że da radę, ale będzie to dość słaba rodzinka na wiosnę. W jednym ulu też jakoś się uwiązały pod ramkami a nad dennicą w kłąb, ale nie wentylują tylko tak sterczą, nie rozdmuchiwałem już im gniazda żeby popatrzeć czy wszystko w porządku bo pół dnia ustawiałem gniazdo odkładom, żeby było ok, a do tego coś jak tylko przy tym ulu przysiadłem to zaraz próbowało stadko pszczół mnie dopaść. Zobaczymy, może się nie wyroją :P, a może zeszły z czerwiu i nie musiały wietrzyć bo temperatura już była ok.

Link to comment
Share on other sites

W zasadzie interesuje mnie jedna kwestia teraz przed zakarmianiem. Najpierw dam 5 litrów na rozczerwienie, potem podleczę i za tydzień już seriami na zimę, tak żeby do końca sierpnia skończyć zakarmianie mniej więcej.

 

W sezonie z gniazda nie wybieramy miodu, ale jak jest przed zakarmieniem? Zaglądamy do gniazda i jeśli mają ramki z pokarmem bez czerwiu to zabierać, czy zostawiać i nie zrobi im to problemu w zimowli? Zdarza się, że na skraju gniazda rodziny mają po ramce miodu i nie wiem czy jak się to na zimę zostawi, to nie zapcha im jelit.

Link to comment
Share on other sites

Miód nie robi problemu w zimowli zwłaszcza ten co jest teraz na obrzeżach gniazda, bo będzie pobierany koniec kwietnia - maj i nawet gdyby był spadziowy to pszczoły są już po oblocie i mają świeży pyłek. Najważniejsze kontroluj aby tym syropem gniazda nie zalały i matka miała gdzie czerwić - w razie potrzeby wymieniaj ramki te z pokarmem do góry a do czerwienia ramka z suszem najlepiej przeczerwionym . U siebie przy BF nie mam tego problemu - te raczej gniazd nie zalewają.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.