Skocz do zawartości
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
8 minut temu, Robi_Robson napisał:

Macie na myśli tą mrówkę na narcyzie  ?
Gdyby to była bezskrzydła pszczoła to raczej by na kwiatek nie poleciała ?

 

Żarcik taki

  • Haha 1
Opublikowano
W dniu 11.04.2021 o 16:52, Krzychu napisał:

 

032265ffc453.jpg

Pszczoła murarka(chyba) na zdjęciu 

To nie murarka !
Murarki nie są takie smukłe . Są zdecydowanie bardziej krępe, jaśniejsze i owłosione .

 

W dniu 12.04.2021 o 13:43, Quidam napisał:

 

Wiśnia wczesna Kojou-no-mai 1.JPG

Kiedyś korciło mnie spróbowanie szczepienia z nawiercaniem rdzenia pnia znacznie większej średnicy od zrazu.
Chciałem w wywierconą dziurkę dopasować średnicą zraz i wcisnąć go pionowo usuwając korę na łączonym odcinku , żeby rdzeń trafił na rdzeń .
Nigdy tego jednak nie zrobiłem .
Na tym zdjęciu wygląda to tak jakby ktoś właśnie w taki sposób wykonał szczepienie .
Czy praktykuje się taką metodę jaką sobie wymyśliłem ?
Bo nigdzie się z tym nie  spotkałem.
Zazwyczaj jeśli średnica podkładki jest znaczna sugeruje się szczepić  "w klin" .

 

 

Opublikowano
56 minut temu, Robi_Robson napisał:

Na tym zdjęciu wygląda to tak jakby ktoś właśnie w taki sposób wykonał szczepienie

 

Domyślam się, że jestem adresatem Twojego pytania - więc odpowiadam;

 

57 minut temu, Robi_Robson napisał:

Kiedyś korciło mnie spróbowanie szczepienia z nawiercaniem rdzenia pnia znacznie większej średnicy od zrazu.
Chciałem w wywierconą dziurkę dopasować średnicą zraz i wcisnąć go pionowo usuwając korę na łączonym odcinku , żeby rdzeń trafił na rdzeń .
Nigdy tego jednak nie zrobiłem .

 

57 minut temu, Robi_Robson napisał:

Czy praktykuje się taką metodę jaką sobie wymyśliłem ?

Widziałem takich "cudotwórców" m.in. na rosyjskojęzycznych poradnikach - nikt z nich nie zaprezentował efektów takiej metody po latach...

Teoretycznie - możliwa, z praktycznego punktu (efekt po latach) - do d...y

Na zdjęciu widać wpływ źle dobranej podkładki do zaszczepionego zraza.

Podkładka - w tym przypadku - to silnie rosnąca czereśnia ptasia (Prunus avium), zraz to karłowa odmiana wiśni wczesnej (Prunus incisa).

Po latach dynamika wzrostu podkładki znacznie odbiega od siły wzrostu zaszczepionego zraza - stąd taka różnica w grubości.

Okaz ten był szczepiony metodą na przystawkę boczną ze ścięciem pędu podkładki.

Coś w tym stylu.

szczepienie.jpg

  • Dziękuję 1
Opublikowano
Godzinę temu, Robi_Robson napisał:

żeby rdzeń trafił na rdzeń .

 Podstawą szczepienia jest to aby miazga podkładki stykała się z miazgą zraza... więc przy tej metodzie (jeśli dobrze zrozumiałem Twój opis) nic by z tego nie było.

Opublikowano
3 minuty temu, Quidam napisał:

Na zdjęciu widać wpływ źle dobranej podkładki do zaszczepionego zraza.

Podkładka - w tym przypadku - to silnie rosnąca czereśnia ptasia (Prunus avium), zraz to karłowa odmiana wiśni wczesnej (Prunus incisa).

Po latach dynamika wzrostu podkładki znacznie odbiega od siły wzrostu zaszczepionego zraza - stąd taka różnica w grubości.

I wszystko jasne .
Dziękuję .
 

4 minuty temu, Quidam napisał:

Domyślam się, że jestem adresatem Twojego pytania - więc odpowiadam;

No tak.
Bo jak nie Ty , to kto ? ;)

Opublikowano
1 minutę temu, Quidam napisał:

 Podstawą szczepienia jest to aby miazga podkładki stykała się z miazgą zraza... więc przy tej metodzie (jeśli dobrze zrozumiałem Twój opis) nic by z tego nie było.

Teoretycznie wiem.
Chodzi o to żeby część aktywna drewna - kambium spowodowało szybkie zrośnięcie .
Ale czasem miewałem takie głupie pomysły.
Ojciec nawet mawiał czasem "nie bądź takim Miczurinem ! " ?

Opublikowano (edytowane)
Godzinę temu, Robi_Robson napisał:

Czy praktykuje się taką metodę jaką sobie wymyśliłem ?
Bo nigdzie się z tym nie  spotkałem.
Zazwyczaj jeśli średnica podkładki jest znaczna sugeruje się szczepić  "w klin" .

  Wg mojego stanu wiedzy raczej nie. Kluczowe jest w szczepieniu, by stykały się w zrazie i podkładce miejsca na pograniczy kory i drewna. To tam dochodzi do zrostu zrazu z podkładką. Człowiek, który uczył mnie szczepienia, sugerował, że jeśli np.: szczepimy przez "stosowanie" i zraz nie jest tej samej średnicy co podkładka, to nie przykładamy go centralnie, centrycznie, tylko tak, by po jednej stronie stykały się na jak najdłuższym odcinku właśnie tym miejscem pogranicza kory i drewna. 

  W metodzie, którą sugerujesz, nie było by chyba takiego miejsca, by miazga podkładki zrazu miały styczność, chyba że źle zrozumiałem. To co widać na zdjęciu wynika raczej z innej szybkości przyrostu na grubość zrazu i podkładki. U mojego dziadka w sadzie było kilka starych jabłoni, u których było coś odwrotnego, tj zraz rósł szybciej na grubość niż podkładka. Zabawnie to wyglądało.

  Dodam, fachmanem od szczepienia nie jestem, ale to co dawno temu szczepiłem, stosując się do opisanej zasady na ogół się przyjmowało. Uczyłem się tego ponad 25 lat temu u faceta, który uchodził za "guru" od szczepienia w technikum ogrodniczym. Niechętnie sprzedawał swą wiedzę, choć był to jego obowiązek.

 

 

ups, w międzyczasie Quidam już odpowiedział, zwięźlej

Edytowane przez gajowy
Pojawia się nowa odpowiedź
  • Dziękuję 1
Opublikowano
11 minut temu, Quidam napisał:

Widziałem takich "cudotwórców" m.in. na rosyjskojęzycznych poradnikach - nikt z nich nie zaprezentował efektów takiej metody po latach...

 

Miałem na myśli takich "cudotwórców"...

 

 

Opublikowano (edytowane)
3 minuty temu, gajowy napisał:

W metodzie, którą sugerujesz, nie było by chyba takiego miejsca, by miazga podkładki zrazu miały styczność,

No widzisz - następny ze mnie cudotwórca... w roślina żyje - cud.

 

Sorki Marcin, pisałem szybciej niż myślałem☺️...

Edytowane przez Quidam
Opublikowano
6 minut temu, Quidam napisał:

No widzisz - następny ze mnie cudotwórca... w roślina żyje - cud.

  Z roślinami trochę jak z ludźmi- jak pacjent jest naprawdę zawzięty na przeżycie to nawet lekarze bywają bezradni.

Uczyli mnie w szkole że obcięcie kory wokół całego pnia skutkuje uschnięciem drzewa, nie mają jak spływać asymilaty do korzeni. Za płotem pasieki bóbr dokonał tego czynu na kilku drzewach. Sosny zgodnie z nauką pousychały, tymczasem gruszka ulęgałka od trzech lat kwitnie. W tym roku zauważyłem, że na obgryzionym pniu pojawiły się "korytarzyki tkanki zabliźniającej", cos jak szczepienie mostowe. Pąków całe drzewo, niebawem, moje pszczoły będą miały z niego pożytek.

  • Lubię 1
Opublikowano
3 minuty temu, gajowy napisał:

W tym roku zauważyłem, że na obgryzionym pniu pojawiły się "korytarzyki tkanki zabliźniającej", cos jak szczepienie mostowe.

 

To jest właśnie najcenniejsza rzecz - doświadczenie, którego nie wyczytasz w poradnikach, książkach itp.

Stąd np. warto traktować wszelkie informacje o wchodzeniu w fazę kwitnienia siewek jak teorię.

Mam kilka siewek 3 letnich lip - które kwitną...

Opublikowano
25 minut temu, Quidam napisał:

 

Miałem na myśli takich "cudotwórców"...

[FILM]

 

 

Zrobił źle, ale zadziałało, więc zrobił dobrze?

Wygląda to strasznie prosto... Próbował ktoś?

Opublikowano
11 minut temu, michal79 napisał:

Zrobił źle, ale zadziałało, więc zrobił dobrze?

Wygląda to strasznie prosto... Próbował ktoś?

 

W takiej "metodzie" (jetem przekonany) następuje połączenie wyłącznie miazga=miazga (powinno być miazga=miazga/drewno=drewno).

To coś przypomina połączenie stawowe.

A teraz uruchom wyobraźnię - zaszczepiony zraz rośnie, dochodzą ciężkie owoce - efekt bez podpierania gałęzi...

  • Lubię 1
Opublikowano
59 minut temu, michal79 napisał:

Zrobił źle, ale zadziałało, więc zrobił dobrze?

  Dochodzi pytanie, ile zrazów na 100 się mu przyjmuje? 

 

59 minut temu, michal79 napisał:

Wygląda to strasznie prosto... Próbował ktoś?

  Robi wrażenie, bo użył wkrętarki. Pic polega na tym, że jak widziałem wprawnego fachowca, to dysponując samym 'kozikiem" zrobił by w tym czasie kilka szczepień.  I na 100 przyjmowało mu się ~90. Tu jest dużo niewiadomych. Jak wcześniej pisano, ważne jest miejsce styku miazgi a w tym wypadku jest ona mocno poszarpana.  Ja bym nie ryzykował, zwłaszcza cennego materiału.

Opublikowano
23 minuty temu, Tadek11 napisał:

U mnie dopiero teraz kwitną wiśnie , zanosi się że sezon będzie krótki. 

 

Może i dobrze?

Nie będzie przerwy w pożytkach

Opublikowano (edytowane)

Mirabelka kwitnie w pełni, zauważyłem również, że pierwszy taki ciepły dzień bo aż +17 st C i pąki puściły czereśnie 

33ef9c263606.jpg

Edytowane przez Krzychu
Opublikowano

U mnie dopiero co rozkwitła mahonia i czeremcha. Moje pszczoły czeremchę za płotem mają w d... użym poważaniu i latają gdzieś dalej. ciekawe co znalazły. Obsianie ponad hektara facelią i gorczyca skutkowało jedynie pojawieniem się dwóch uli u sąsiada.

Opublikowano (edytowane)

W dzikiej zabudowie wyczułem smak mirabelki. Ciekawe, że nektar ma smak wspólny z owocem. Mniam.

Edytowane przez michal79
Opublikowano

Kłokoczka południowa (Staphylea pinnata) - gatunek zawleczony z pd. Europy, naturalnie występuje w pd-wsch. Polsce.

Zimuje bez problemu.

Polecam do nasadzeń - od świtu mnóstwo zbieraczek na kwiatach (pyłek/nektar).

  • Lubię 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.