Guest marbert Posted October 29, 2019 Posted October 29, 2019 Ciekaw jestem ilu jest na forum kolegów co ewentualnie mogą liczyć na spadź jodłową w swych stałych pasiekach? Quote
Guest marbert Posted October 29, 2019 Posted October 29, 2019 Temat ten napisałem z kilku powodów. (Pożytki kwiatowe to w super sezonie do 15 kg, przeważnie poniżej 10 kg) 1. Spadź jodłowa w ilościach hurtowych wystąpiła u mnie w 2014 roku 2.Rok, każdy następny to upały, burze,wichury i marne pożytki. ( tu nie piszę jedynie o może mej marnej gospodarce,tylko o całej okolicy. Choć są szczęśliwi jak sprzedali 20 kg z całej pasieki i z tego względu mamy teren zapowietrzony od Ustrzyk Dolnych po Dynów czyli na przestrzeni ponad 90 km nad sanem, odnóg już nie ogarniam). Jako amator na specjalne zyski nie liczę ale wyzwaniem jest osiągnięcie stabilności. W przyszłym sezonie zamierzam zastosować metodę Pana Czesława Junga opisaną w tym roku w Pszczelarzu Polskim. Choć owego czasopisma nie mam ale samą metodę znam bo Pan Czesław ją publikował na swej stronie. Obecnie niestety metody na stronie już brak. Koledzy, którzy spotkali się może z tą metodą lub stosują swoistą gospodarkę na w/w terenach, zachęcam do dyskusji w zimowe wieczory aby coś racjonalnego do wiosennego oblotu ogarnąć. Pozdrawiam Quote
Nacek Posted October 29, 2019 Posted October 29, 2019 Ja o spadzi jodłowej to tylko w necie czasami mogę poczytać☺️ czasami zdarzy się domieszka liściastej do ostatniego miodu. Nie wiem czy o to Ci chodziło? Quote
Bohtyn Posted October 29, 2019 Posted October 29, 2019 Przy spadzi jodłowej to nie są ważne żadne metody ani rasy pszczół, tylko silna i zdrowa rodzina pszczela. Quote
lalux5 Posted October 29, 2019 Posted October 29, 2019 Bo spadź nie występuje w maju, w czerwcu już coś bywa , a na ten czas to każda ,,linia"ma być w pełni sił . Moim zdaniem ważniejszy jest inny czynnik: jak rodzina radzi sobie z zimowlą po sezonie trwającym do września ,którą trzeba szybko poskładać i zakarmić. nie zawsze jest taka jesień jak obecnie.Da się zauważyć różnicę . Quote
Tadek11 Posted October 30, 2019 Posted October 30, 2019 Ja nie mam doświadczeń z spadzią jodłową , chociaż niedaleko mnie jest rezerwat jodły "Jedlina" https://pl.wikipedia.org/wiki/Rezerwat_przyrody_Jedlina_(województwo_mazowieckie) Jest to najbardziej na północ wysunięte stanowisko występowania jodły w wolnym stanie w Polsce ? W zasadzie mam ten rezerwat w promieniu lotu pszczół , ale nigdy nie zidentyfikowałem pożytku późnego jodłowego i jedyną spadzią jaka u mnie występuje w zauważalnych ilościach jest spadź występująca latem w czerwcu i sierpniu na dębach i olszynie innych i jest to spadź liściasta i praktycznie każdy miód letni mam w kolorze ciemnej herbaty. Ale widuje też pszczoły na świerkach , których w okolicy rośnie sporo i bardzo wczesnym rankiem często jest masa pszczół na świerkach , ale nie umiem zidentyfikować co ona tam zbierają ? Quote
lalux5 Posted October 30, 2019 Posted October 30, 2019 Na 90% spadź. Świerk w naszych stronach zanika , wycięty , usycha z powodu suszy i chorób.Przyglądnij się , zobaczysz kolonie mszyc jak i ,,spadż " . Spadź jest bardzo zawodnym pożytkiem . Posiadanie lasu jodłowego nie gwarantuje sukcesu , można nic nie brać , a 10 km dalej jest spadź na całego.W obfitych ilościach występuje co parę lat . W ostatnich latach pogoda nie sprzyja występowaniu spadzi.Dobrze jak pasieka jest w kotlinie lub koło potoków . Ciekawa pozycja książkowa ,, Pszczoły na spadzi" -Gałuszka ,Koteja, Tworek Quote
Guest marbert Posted October 30, 2019 Posted October 30, 2019 16 godzin temu, lalux5 napisał: Bo spadź nie występuje w maju, w czerwcu już coś bywa , a na ten czas to każda ,,linia"ma być w pełni sił . Moim zdaniem ważniejszy jest inny czynnik: jak rodzina radzi sobie z zimowlą po sezonie trwającym do września ,którą trzeba szybko poskładać i zakarmić. nie zawsze jest taka jesień jak obecnie.Da się zauważyć różnicę . To tak 50 % tego o co mi chodzi. 1. Teren na miody inne niż spadź słaby. Ciemny miód z ziół, kruszyny,maliny i jeżyny ( przed II wojną światową najdroższy z miodów), da się pozyskać w ilościach nie hurtowych. 2. Koledzy widzę nie spotkali się z metodą Pana Czesława Junga więc opiszę ją bardzo pobieżnie: a. mniej więcej około 20 czerwca kończą się pożytki nektarowe z których można skorzystać (czekając na spadź) . b. z każdej rodziny pszczelej robimy pakiet aby pozbyć się warrozy może być ze starą matką. c. rodziny produkcyjne stoją na paletach np po trzy, po okresie jak punkt a, zamykamy matki w klatkach lub i mogą być matki nieunasiennione jak stare poszły do pakietów. Opcje są różne.Ale to akurat nie jest sednem sprawy. d. wygryzają się młode pszczoły, larw ubywa,rodzina już nic nie karmi,nosi miód, rodzina po około 40 dniach plus minus się wypszczela czyli ubywa pszczół w rodzinach, więc zabieramy jeden ul i na palecie zostaje dwa, po góra dwóch tygodniach te dwa się wypszczelają i zostawiamy jeden. Trafią na spadź naniosą miodu nie trafią na spadź naniosą miodu ,który normalnie poszedł by na utrzymanie rodziny. To tak bardzo ogólnie i bez przeliczeń (okresy podałem przykładowo), pszczoły i tak umrą ze starości jedynie uwięzione matki w klateczkach mogą wywoływać niesmak do metody. Nowe rodziny karmione (te z pakietów ) dojdą do siły i na nowy sezon identyczna sprawa. 1. Pszczół niczym leczyć nie trzeba. 2.Wydajność wzrasta. Co Koledzy myślą? Quote
Turqs Posted October 30, 2019 Posted October 30, 2019 A co z matkami ratunkowymi lub poddanymi NU. przecież ona zaczną przez te 40 dni czerwić. Te rodzina mają zostać bezmateczne? Czy tylko ma powstać "dziura" w ilości czerwiu aby zaoszczędzić miodu na wykarmienie larw? Quote
kubek33 Posted October 30, 2019 Posted October 30, 2019 Godzinę temu, marbert napisał: a. mniej więcej około 20 czerwca kończą się pożytki nektarowe z których można skorzystać (czekając na spadź) . 20 czerwca to akurat lipa w pełni kwitnienia - inna sprawa, że lipa to tak samo pewny pożytek jak spadź Quote
Guest marbert Posted October 30, 2019 Posted October 30, 2019 (edited) Godzinę temu, Turqs napisał: A co z matkami ratunkowymi lub poddanymi NU. przecież ona zaczną przez te 40 dni czerwić. Te rodzina mają zostać bezmateczne? Czy tylko ma powstać "dziura" w ilości czerwiu aby zaoszczędzić miodu na wykarmienie larw? Zamknięte w klateczce nie czerwią mają za zadanie jedynie jednoczyć rodzinę. Mają zostać z matkami zamkniętym w klateczce. A reszta jak piszesz. Edited October 30, 2019 by marbert Quote
Guest marbert Posted October 30, 2019 Posted October 30, 2019 48 minut temu, kubek33 napisał: 20 czerwca to akurat lipa w pełni kwitnienia - inna sprawa, że lipa to tak samo pewny pożytek jak spadź No u Ciebie Lipa . Termin jest teoretyczny. Po pożytku towarowym. Quote
Tikcop Posted October 31, 2019 Posted October 31, 2019 A ja to myślę, że jak brak czerwiu to i brak ochoty do latania za jedzeniem, bo niby po co się męczyć nadmiernie. Brak stymulatora. Np jesienią pszczoły dostają kopa i donoszą dużo zapasów bo chcą się zaopatrzyć na zimę a mają już mało czerwiu. Ale jest inny stymulator. Poza tym inaczej chyba rodzina reaguje na podkarmiaczkę a inaczej na rozproszony w terenie wziątek. Ale sprawdź i daj znać. Pozdrawiam Quote
Tadek11 Posted October 31, 2019 Posted October 31, 2019 14 godzin temu, marbert napisał: To tak 50 % tego o co mi chodzi. 1. Teren na miody inne niż spadź słaby. Ciemny miód z ziół, kruszyny,maliny i jeżyny ( przed II wojną światową najdroższy z miodów), da się pozyskać w ilościach nie hurtowych. 2. Koledzy widzę nie spotkali się z metodą Pana Czesława Junga więc opiszę ją bardzo pobieżnie: a. mniej więcej około 20 czerwca kończą się pożytki nektarowe z których można skorzystać (czekając na spadź) . b. z każdej rodziny pszczelej robimy pakiet aby pozbyć się warrozy może być ze starą matką. c. rodziny produkcyjne stoją na paletach np po trzy, po okresie jak punkt a, zamykamy matki w klatkach lub i mogą być matki nieunasiennione jak stare poszły do pakietów. Opcje są różne.Ale to akurat nie jest sednem sprawy. d. wygryzają się młode pszczoły, larw ubywa,rodzina już nic nie karmi,nosi miód, rodzina po około 40 dniach plus minus się wypszczela czyli ubywa pszczół w rodzinach, więc zabieramy jeden ul i na palecie zostaje dwa, po góra dwóch tygodniach te dwa się wypszczelają i zostawiamy jeden. Trafią na spadź naniosą miodu nie trafią na spadź naniosą miodu ,który normalnie poszedł by na utrzymanie rodziny. To tak bardzo ogólnie i bez przeliczeń (okresy podałem przykładowo), pszczoły i tak umrą ze starości jedynie uwięzione matki w klateczkach mogą wywoływać niesmak do metody. Nowe rodziny karmione (te z pakietów ) dojdą do siły i na nowy sezon identyczna sprawa. 1. Pszczół niczym leczyć nie trzeba. 2.Wydajność wzrasta. Co Koledzy myślą? Jest to na pewno jakiś sposób na spadź i myślę że sposób ten można by spróbować zastosować na nawłoć . U mnie spadzi później nie ma , ale jest dużo nawłoci , która to też nie jest pewnym pożytkiem bo uzależnionym od wilgoci i pogody i terminy pożytku by się pokrywały ?? A właśnie w jakich terminach kalendarzowo mamy do czynienia ze spadzią jodłową w ostatnich latach ? Pytam tak z ciekawości ? ? Bo nawłoć jest przeważnie u mnie po 12 sierpnia i kwitnie prawie do połowy września , ale to jest uzależnione od opadów i pogody i w tym roku u mnie skończyła się dużo wcześniej. Quote
Krzyżak Posted October 31, 2019 Posted October 31, 2019 3 godziny temu, tikcop napisał: A ja to myślę, że jak brak czerwiu to i brak ochoty do latania za jedzeniem, bo niby po co się męczyć nadmiernie. Brak stymulatora. Np jesienią pszczoły dostają kopa i donoszą dużo zapasów bo chcą się zaopatrzyć na zimę a mają już mało czerwiu. Ale jest inny stymulator. Poza tym inaczej chyba rodzina reaguje na podkarmiaczkę a inaczej na rozproszony w terenie wziątek. Ale sprawdź i daj znać. Pozdrawiam Niestety, dokładnie tak jest. Dopóki jest czerw, to robota idzie. Jak czerwiu brak to spada w rodzinie poziom feromonu juwenilnego i chęć do roboty staje. Po co robić jak nie ma tego komu zostawić. Podobnie jak u ludzi. Quote
Turqs Posted October 31, 2019 Posted October 31, 2019 2 godziny temu, Krzyżak napisał: Niestety, dokładnie tak jest. Dopóki jest czerw, to robota idzie. Jak czerwiu brak to spada w rodzinie poziom feromonu juwenilnego i chęć do roboty staje. Po co robić jak nie ma tego komu zostawić. Podobnie jak u ludzi. jeśli chodzi o feromony to należny pamiętać, że przenoszą się one drogą kontaktową z matką. Jeśli matka będzie w małej klateczce to drastycznie spadnie poziom substancji matecznej. Przy większym izolatorze np. chmary gdzie pszczoły mają duży, swobodny dostęp do matki aż tak gwałtownie nie spadnie ilość substancji matecznej. Nie chodzi mi o lokowanie produktu w tej metodzie tylko o zaznaczenie roli klateczki/izolatora dla matki. Taka moja myśl w tym temacie. Oczywiście nie dotyczy to feromonu czerwiu go po prostu nie będzie myślę, że jest również istotny w tej złożonej układance rodziny pszczelej. Zastanawia mnie też co jeśli pojawią się trutówki fizjologiczne. W małym procencie ale mogą się pojawić. Ramki przebudowane, czerw do likwidacji to kolejna praca. Czy taki czerw trutowy po trutówkach zmotywuje pszczoły do pracy? Jeśli tak to ta motywacja zda się na nic. Bo ten czerw trzeba wykarmić. Nie jest to negacja metody z mojej strony. Jak każda ma plusy i minusy. Zwolenników i przeciwników Quote
Guest marbert Posted October 31, 2019 Posted October 31, 2019 9 godzin temu, Tadek11 napisał: Jest to na pewno jakiś sposób na spadź i myślę że sposób ten można by spróbować zastosować na nawłoć . U mnie spadzi później nie ma , ale jest dużo nawłoci , która to też nie jest pewnym pożytkiem bo uzależnionym od wilgoci i pogody i terminy pożytku by się pokrywały ?? A właśnie w jakich terminach kalendarzowo mamy do czynienia ze spadzią jodłową w ostatnich latach ? Pytam tak z ciekawości ? ? Bo nawłoć jest przeważnie u mnie po 12 sierpnia i kwitnie prawie do połowy września , ale to jest uzależnione od opadów i pogody i w tym roku u mnie skończyła się dużo wcześniej. Terminy się pokrywają mniej więcej, przy spadzi jodłowej może to być już od lipca do października. Jedną pasiekę przygotowałem i będę eksperymentował. Podobno ( za autorem) jak spadzi nie było to i tak przybytek był zadowalający ze względu na to że w tym okresie pszczoły zazwyczaj owymi pożytkami skarmiają swój rozwój, związku z tym nie znamy smaków tych miodów. Quote
Guest marbert Posted October 31, 2019 Posted October 31, 2019 Dodam strony przeciwne ,które już też poznałem że jest to metoda dla Kanady na małe napszczelenie terenu bo ponoć w naszych warunkach takie rodziny znoszą znaczne ilości warrozy w związku z minimalną ilością feromonu i powinny być osobno. Quote
lalux5 Posted October 31, 2019 Posted October 31, 2019 Przypomina głoszoną gospodarkę ala Apipol , wyeksploatować rodzinę starą do skończenia , a w to miejsce mamy odkład na przyszły sezon . Jeszcze mała uwaga , kiedy przestaje nam zależeć na rodzinie bo i tak się skończy , a miodu jak nie było to nie ma , bo różnie bywa a z pustego to i Salomon nie na leje, takie pasieki (ule) czasem pozostają samopas , często zbierane zimą ,jak jest więcej czasu . Quote
piotrpodhale Posted November 1, 2019 Posted November 1, 2019 Pewnie pomysł nie jest zły,tyle że od jakiegoś czasu przychodzą takie susze że trzeba zbierać klocki i ratować rodziny.I to przepszczelenie poważny problem na południu Polski.PK Quote
Guest marbert Posted November 1, 2019 Posted November 1, 2019 3 godziny temu, piotrpodhale napisał: Pewnie pomysł nie jest zły,tyle że od jakiegoś czasu przychodzą takie susze że trzeba zbierać klocki i ratować rodziny.I to przepszczelenie poważny problem na południu Polski.PK No właśnie. Ale nie spróbujesz się nie przekonasz. Ja postanowiłem na jednej pasiecie 10 uli tam zimuję poczynić eksperyment. Quote
piotrpodhale Posted November 1, 2019 Posted November 1, 2019 8 godzin temu, marbert napisał: No właśnie. Ale nie spróbujesz się nie przekonasz. Ja postanowiłem na jednej pasiecie 10 uli tam zimuję poczynić eksperyment. Można spróbować tyle że w takich warunkach braku pożytku,rabunków itd... wszystko wymaga dużego nakładu pracy i czasu.Wolę przewieźć pasiekę z gór do miasta tam praktycznie do zakończenia sezonu coś jest.PK Quote
Guest marbert Posted November 11, 2019 Posted November 11, 2019 W dniu 31.10.2019 o 09:45, Krzyżak napisał: Niestety, dokładnie tak jest. Dopóki jest czerw, to robota idzie. Jak czerwiu brak to spada w rodzinie poziom feromonu juwenilnego i chęć do roboty staje. Po co robić jak nie ma tego komu zostawić. Podobnie jak u ludzi. Szymon Piszesz zdrowym chłopskim podejściem. Ale ktoś wymyślił przetestował i się ponoć sprawdza to zamierzam próby poczynić. Zresztą w tym sezonie strutowiały mi 3 rodziny którym wymieniłem matki i nie dopilnowałem oj naniosły. Quote
Guest marbert Posted November 24, 2019 Posted November 24, 2019 http://spp-polanka.org/artykuly/pasieka-bez-chemii/ Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.