Krzychu Opublikowano 30 Grudnia 2020 Opublikowano 30 Grudnia 2020 1 minutę temu, Beeman napisał: Co???????????? Ty chyba nigdy nie dorwales sasiadki w pokrzywach. Oj tak, ukłuło ją wtedy ?? 1 Cytuj
Sołtys Opublikowano 30 Grudnia 2020 Opublikowano 30 Grudnia 2020 2 godziny temu, manio napisał: Z Waszego pisania wynika ,że pokrzywa lepsza nawet od mięska ? Nie tylko od miodu. Ja jednak zeżrę kiełbasę. Nawet nie popiję pokrzywą bo znam lepsze używki , może nie aż tak zdrowe ? Najsmaczniejsze są potrawy szkodliwe dla zdrowia lub zakazane prawem. Pokrzywy nie mieszczą się chyba w tej kategorii ? A pewnie ze lepsza. Polecam poczytać na temat ludu hunza:) I wyciągnąć wnioski. Pokarm roślinny z okolicznościowym spożywaniem mięsa raz na jakiś czas aby się nie zmarnowało, porzucenie jedzenia marketowego i 150 lat to żaden wyczyn:) Japończycy jedząc ryż bez skwarek statystycznie są najdłużej żyjącym narodem na swiecie:) A w polszy jak to w polszy, kapusta z mięsem, ziemniak z mięsem, chleb z mięsem, a nawet dewolay ze schaby z serem i szynka czyli mięso z miesem:D Cytuj
Tikcop Opublikowano 31 Grudnia 2020 Opublikowano 31 Grudnia 2020 8 godzin temu, Krzychu napisał: Co oznacza lokalne pszczoły? Może moje to takie "lokalne"? Lokalna? To taka, która od zawsze tu była. Nie ma już takich. Wymiana matek z XIX, XX i obecnie skutecznie wyparła pszczoły lokalne. Co z tego, że ktoś będzie zachowywał się zachowawczo jak naleci truteń z promienia ~10km i jego kalkulacje w końcu padną. Na cukrze zimuje się już ponad 100 lat. Lipy? Przecież liście przeszkadzają. U mnie na podwórzu jeszcze rosną. Sztuk 1. I za płotem kilka samosiejek. Nigdy nie mam czystego miodu lipowego. Drugą nadstawkę zbierają aż dwa miesiące u mnie. Takie bogactwo. Cytuj
Tikcop Opublikowano 31 Grudnia 2020 Opublikowano 31 Grudnia 2020 6 godzin temu, Sołtys napisał: A pewnie ze lepsza. Polecam poczytać na temat ludu hunza:) I wyciągnąć wnioski. Pokarm roślinny z okolicznościowym spożywaniem mięsa raz na jakiś czas aby się nie zmarnowało, porzucenie jedzenia marketowego i 150 lat to żaden wyczyn:) Japończycy jedząc ryż bez skwarek statystycznie są najdłużej żyjącym narodem na swiecie:) A w polszy jak to w polszy, kapusta z mięsem, ziemniak z mięsem, chleb z mięsem, a nawet dewolay ze schaby z serem i szynka czyli mięso z miesem:D A zęby masz jakie? Akurat kapusta ma dużo witaminy C. A kartofle zażegnały głód w Europie historycznie patrząc. Co do ryżu to już jest patent na sztuczny. Afera wybuchła w Afryce swego czasu. Czy w Europie da się hodować ryż a podobnie w Azji kartofle to nie wiem. Klimat trochę inny. A ludzie jedzą co dostępne i do czego jelita dostosowane. Są potrawy japońskie, po których Europejczyk zgona by zaliczył. Jak byłem w Anglii tam dopiero ciężkostrawne faszerują na stół. Zamiast kapusty był ogromny grzyb na talerz z mięchem ofkors. To już nie ma co tak po Polsce jechać. Cytuj
ikop74 Opublikowano 31 Grudnia 2020 Autor Opublikowano 31 Grudnia 2020 Manio nie mam nic przeciwko pokrzywom, sama czasem herbatkę piję i wczesną wiosną dodaje do jajecznicy czy twarożku. Mięso też lubię, ale musi być zrównoważone dużo ilością warzyw. Natomiast przygotowując syrop z pokrzywą do zimowego zakarmiania, mimo pozytywnych informacji z netu, robiłam to z duszą na ramieniu. Bo póki co nie znalazłam badań, które by podawały jakie ilości tej pokrzywy są dla pszczół bezpieczne. Z roślinami które mają dużo prozdrowotnych składników trzeba być ostrożnym, bo nie zawsze więcej znaczy lepiej. Jeśli tak jest u ludzi, to tym bardziej u pszczół. 1 Cytuj
Krzychu Opublikowano 31 Grudnia 2020 Opublikowano 31 Grudnia 2020 3 godziny temu, Tikcop napisał: A zęby masz jakie? Akurat kapusta ma dużo witaminy C. A kartofle zażegnały głód w Europie historycznie patrząc. Co do ryżu to już jest patent na sztuczny. Afera wybuchła w Afryce swego czasu. Czy w Europie da się hodować ryż a podobnie w Azji kartofle to nie wiem. Klimat trochę inny. A ludzie jedzą co dostępne i do czego jelita dostosowane. Są potrawy japońskie, po których Europejczyk zgona by zaliczył. Jak byłem w Anglii tam dopiero ciężkostrawne faszerują na stół. Zamiast kapusty był ogromny grzyb na talerz z mięchem ofkors. To już nie ma co tak po Polsce jechać. Jedzą to co jest dostępne. Logiczne. Dlatego dziadek i jego rodzina jedli podczas II wojny światowej zupę z pokrzywy. Paskudztwo straszne ale ratowało od głodu i chorób z nim związane Cytuj
Krzychu Opublikowano 31 Grudnia 2020 Opublikowano 31 Grudnia 2020 4 godziny temu, Tikcop napisał: Lokalna? To taka, która od zawsze tu była. Nie ma już takich. Wymiana matek z XIX, XX i obecnie skutecznie wyparła pszczoły lokalne. Co z tego, że ktoś będzie zachowywał się zachowawczo jak naleci truteń z promienia ~10km i jego kalkulacje w końcu padną. Na cukrze zimuje się już ponad 100 lat. Lipy? Przecież liście przeszkadzają. U mnie na podwórzu jeszcze rosną. Sztuk 1. I za płotem kilka samosiejek. Nigdy nie mam czystego miodu lipowego. Drugą nadstawkę zbierają aż dwa miesiące u mnie. Takie bogactwo. U mnie jeśli lipa nie nektaruje to nie mam żadnego miodu pod koniec lata ... A czy lokalna nie może być ta, która pomimo skundlenia, sprowadzania już wiele lat tu jest i przystosowała się do lokalnych warunków? Cytuj
Tikcop Opublikowano 31 Grudnia 2020 Opublikowano 31 Grudnia 2020 2 godziny temu, ikop74 napisał: Manio nie mam nic przeciwko pokrzywom, sama czasem herbatkę piję i wczesną wiosną dodaje do jajecznicy czy twarożku. Mięso też lubię, ale musi być zrównoważone dużo ilością warzyw. Natomiast przygotowując syrop z pokrzywą do zimowego zakarmiania, mimo pozytywnych informacji z netu, robiłam to z duszą na ramieniu. Bo póki co nie znalazłam badań, które by podawały jakie ilości tej pokrzywy są dla pszczół bezpieczne. Z roślinami które mają dużo prozdrowotnych składników trzeba być ostrożnym, bo nie zawsze więcej znaczy lepiej. Jeśli tak jest u ludzi, to tym bardziej u pszczół. Dr Liebig jeśli się nie mylę jest przeciwny dodawaniu czegokolwiek do syropu cukrowego. Wystarczy silna rodzina, z tegoroczną matką, na odnowionym co roku w circa połowie gnieździe, zazimowana na dużych zapasach, głównie z myślą na po oblocie i ze zredukowaną przed wychowem pszczół zimowych warozą. Do tego cienki ul aby blokować zimowe czerwienie. Nic więcej nie trzeba. Nawet ohydna folia nie przeszkodzi zamiast powałki. Cytuj
Tikcop Opublikowano 31 Grudnia 2020 Opublikowano 31 Grudnia 2020 1 godzinę temu, Krzychu napisał: U mnie jeśli lipa nie nektaruje to nie mam żadnego miodu pod koniec lata ... A czy lokalna nie może być ta, która pomimo skundlenia, sprowadzania już wiele lat tu jest i przystosowała się do lokalnych warunków? To próbuj. Ja mam za mało miodu od swoich. Muszę więc dać zamiennik na zimę. Kiedyś dały miodu pszczelarzowi i uzbierały jeszcze dla siebie. To były czasy. Ule warszawskie mojego pradziadka były na 120 litrów pojemności. Jak się otwierało to respekt miałem, delikatne puknięcie niechcący i gniewny pomruk ze środka. Wibracja aż szła na człowieka. Teraz mam potulne matki. Tamte były identyczne co mam poza tym, że potrafiły skutecznie pogonić. Ale tyle samo miodu mniej więcej i tak samo wrażliwe na warozę. Cytuj
Krzychu Opublikowano 31 Grudnia 2020 Opublikowano 31 Grudnia 2020 2 godziny temu, Tikcop napisał: To próbuj. Ja mam za mało miodu od swoich. Muszę więc dać zamiennik na zimę. Kiedyś dały miodu pszczelarzowi i uzbierały jeszcze dla siebie. To były czasy. Ule warszawskie mojego pradziadka były na 120 litrów pojemności. Jak się otwierało to respekt miałem, delikatne puknięcie niechcący i gniewny pomruk ze środka. Wibracja aż szła na człowieka. Teraz mam potulne matki. Tamte były identyczne co mam poza tym, że potrafiły skutecznie pogonić. Ale tyle samo miodu mniej więcej i tak samo wrażliwe na warozę. Znaczy się... Ja nic nie mówiłem o zimowaniu na miodzie Cytuj
manio Opublikowano 31 Grudnia 2020 Opublikowano 31 Grudnia 2020 3 godziny temu, Krzychu napisał: Znaczy się... Ja nic nie mówiłem o zimowaniu na miodzie a bo to między bajki trzeba włożyć zimowanie na miodzie. To jakieś wspomnienia po bartnikach czy innych egzotycznych pszczelarzach-zbieraczach z Napalu czy Afryki. Ja takich nie widziałem choć mam w rodzie nazwiska bartnicze. Cytuj
mirek. Opublikowano 31 Grudnia 2020 Opublikowano 31 Grudnia 2020 (edytowane) wystarczy nie grabić do zera i nie wirować gniazda i połowę to zimowanie na miodzie jak czytam że na zimę niektórzy dają po 20 kg cukru to się włos jeży na głowie ja jak daje 10 to już i tak przesadzone i nie zimuje na 3 ramkach Edytowane 31 Grudnia 2020 przez mirek. 1 Cytuj
Beeman Opublikowano 31 Grudnia 2020 Opublikowano 31 Grudnia 2020 Nie koniecznie Manio. W USA wielu pierwszo rocznych amatorow nie wybiera miodu. Hehe a sa tacy co pare lat nie wybieraja, bo.....co roku zaczynaja. 1 Cytuj
harcerz1020 Opublikowano 31 Grudnia 2020 Opublikowano 31 Grudnia 2020 W dniu 30.12.2020 o 12:04, ikop74 napisał: Bardzo do mnie przemawia to co piszecie na temat niedożywienie pszczół zimowych, także na podstawie swoich zdrowotnych doświadczeń. Też staram się zdrowo żywić siebie i rodzinę i od lat poza jakimiś drobnymi infekcjami, nie chorujemy. Może geny też mają znaczenie, bo w mojej rodzinie sporo było długowiecznych osób, ale u mniej przynajmniej jedzenie wydaje się być kluczowe. Myślałam też o tych dziuplach pod tym kontem, że przecież ludzie kiedyś też mieszkali w jaskiniach, ale nie sięgając tak zamierzchłych czasów, jeszcze niedawno mieszkaliśmy w słabo ogrzewanych domach. Dzieciństwo spędziłam w takim wiejskim domu, gdzie mimo centralnego temperatura w salonie osiągała przy mrozach max 16 C. Chodziliśmy poubierani na cebulę i też nie chorowaliśmy. Dziś trudno byłoby mi do tego wrócić, uważam że temperatura jaką utrzymujemy w mieszkaniu ok 20,5-21 C wydaje mi się być optymalna. Podejrzewam, że pszczoły pewnie też, tak jak ludzie, potrafią zaadoptować się do warunków jakie mają. I to by mnie przekonywało, że rzeczywiście to jaki jest ul może mieć drugorzędne znaczeniem. Choć jeśli są w nim inne stworzenia żyjące w symbiozie z pszczołami, to pewnie jest to dodatkowy atut. Też oglądałam film o którym pisał Michał79. A nasi przodkowie na mchu jadali. To ty wychowałaś sie w laboratorium. Ja w zimę gdy otwierałem rano oczy to widziałem całe szyby zamrożone w piękne wzory. Mrozy łapały 30 st. i były przerwy na ten czas w szkołach. Cytuj
Beeman Opublikowano 31 Grudnia 2020 Opublikowano 31 Grudnia 2020 1 minute ago, harcerz1020 said: A nasi przodkowie na mchu jadali. ..i dozywali sedziwego wieku.......45lat! Cytuj
manio Opublikowano 31 Grudnia 2020 Opublikowano 31 Grudnia 2020 15 minut temu, Beeman napisał: Nie koniecznie Manio. W USA wielu pierwszo rocznych amatorow nie wybiera miodu. Hehe a sa tacy co pare lat nie wybieraja, bo.....co roku zaczynaja. czyli jak zawsze : albo pszczoły , albo miód. Są też tacy co jedzą miód tylko jak im pszczoły spadną ... o reszcie przemilczę . Cytuj
harcerz1020 Opublikowano 31 Grudnia 2020 Opublikowano 31 Grudnia 2020 W dniu 30.12.2020 o 13:55, Krzychu napisał: Ale ja tylko zapytałem, a nie stwierdzam, bo sokcz pokrzywy nie zawiera w sobie tyle białek i tłuszczy co pyłek więc napewno go nie zastąpi. Faktem niepokojącym jest to co obserwowałem a mianowicie w tym roku tak pyłku intensywnie nie nosiły jak np rok temu, czy dwa... Chociaż na ramkach coś tam było tych zapasów Oczywiście, co roku jest gorzej, a pyłek dla pszczoły zimowej jest najważniejszy. Już o tym wspominałem, bynajmniej u mnie. W 2018 pierwsza rójka, od 5-6 sierpnia jak zaczęła nektarować nawłoć to aż do X. 19 sierpnia przy układaniu gniazda cały korpus odwirowany. Pozostawiłem na 2x7 ramek, ale się nie mieściły i budowały dzika zabudowę, bo był pożytek (to był mój debiut) ok. 6-7 września dołożyłem (jak ktoś sugerował na forum, że tak robi) 4 ramki węzy po bokach. Za miesiąc gdy wyjmowałem paski Biowaru to wszystkie ramki węzy odbudowane i zalane. Kłąb uwiązał się nisko bo wszystko było zalane. Czerwienie zaczęło się w dolnym korpusie bo górny zalany. Poszło na zakarmienie tylko 6 kg. cukru i tak za dużo. 2019 - pozytki jesienne - nawłoć nie nektarowała (susza) ale był pyłek plus pyłek z samosiewu facelii. Obecnie, kwitnienie nawłoci było 2 tyg. jeden tydzień niepogody i za tydzień skończyła kwitnienie. W tym roku ( a wcześniej były) nie było poplonów gorczycy i z pierzgą na zimę jest katastrofa. Nie wiem jaki rozwój wiosenny. Kończy się jak widać życie dla owadów i ludzi. Cytuj
harcerz1020 Opublikowano 31 Grudnia 2020 Opublikowano 31 Grudnia 2020 W dniu 30.12.2020 o 16:57, manio napisał: Ja wątpię w zbawienny wpływ soku z pokrzywy czy innych tego typu preparatów. To działa głównie na głowę pszczelarza . Gdyby było inaczej pszczoły czy inne zwierzęta same by próbowały tych "cudownych" leków. Nie widziałem żeby jakieś zwierzę samo z siebie jadło pokrzywy. To co być może pomaga człowiekowi . pszczole może być całkiem obojętne. Zasadniczy wpływ na utuczenie pszczół widzę we wczesnym zakarmianiu. kiedy jeszcze coś kwitnie w polu. Wtedy pszczoły mają złudzenie pożytku i doniosą więcej pyłku - pokarmu białkowego , tak potrzebnego do wychowania pokolenia zimowego i wiosennego rozruchu. Nie oszczędzam na syropie i nie znam pojęcia ,że dostały za dużo. Syrop z pokrzywą czy bez , byle w czas i hojną ręką. Późne karmienie to już tylko zapasy cukrów i efekt zubożony w stosunku do naturalnych zapasów nektarowych , zgromadzonych w pełni lata . Choć nawet "naturalni" piszą o karmieniu cukrem czy deską cukrową. Koniec świata Warto też wspomnieć o monokulturach i zubożeniu różnorodności pożytkowej. Chemizacja rolnictwa to też wyeliminowanie kwitnących chwastów - ważnego i różnorodnego pożytku w końcówce lata . Łąki to też sama trawa i jak już coś się na nich rozsieje to roundap , orka zimowa i od nowa trawa , ani jednego kwiatka. Intensywne rolnictwo eliminuje pszczoły i jest przyczyną ich chorób, nawet pomijając samą chemizację , która jest aż nadto oczywista. Nawet ludzie są tak nasyceni środkami konserwującymi z żywności którą zjadają , że nasze ciała rozkładają się wielokrotnie dłużej niż przed laty. Nie radzą sobie z nimi bakteria w cmentarnej ziemi. 20 lat to od dawna za mało na mineralizację zwłok. Tak twierdzą grabarze i patolodzy . Za życia chorujemy na nowotwory i inne ciężkie choroby dotychczas bardzo rzadkie . Tak więc nie tylko pszczoły mają kłopoty ... Potwierdza się to przepowiadała moja babcia, bestie tego swiata unicestwią życie na ziemi. W latach 60-tych gdy byłem dzieckiem, u dziadka na naturalnych łąkach, to był ogród botaniczny. Z tego co widzę na dziś to mnóstwo rdesowca wężownika, mniszka i wiele innych kwiatów. Na terenach podmokłych wiosenne kaczeńce i inne rośliny bagienne midodajne. Mnóstwo pszczół i innych owadów zapylających. Przy sianokosach, dziadek wyjmował z ziemi od dzikich pszczół plastry miodu i kazał mi podstawić dłonie i wyciskał plastry, to był miód, jasny raczej rzadki o niesamowitym smaku. To były łąki naturalne przy takim dopływie strugi naturalnej melioracyjnej, ciągnącej się wzdłuż strugi, tyle co ja wiem to ok. 5-6 km. Początek lat 80-tych terenach przeprowadzono meliorację i wszystko zginęło. Chodząc od szkoły podstawowej, wystąpił do szkół miejscowy OZ o pomoc w zabezpieczeniu pożywienia dla pensjonariuszy. Zebraliśmy z tych terenów masę żab. Było dużo gniazd bociana białego i czarnego. A dziś usychające zboża. 1 Cytuj
harcerz1020 Opublikowano 31 Grudnia 2020 Opublikowano 31 Grudnia 2020 W dniu 30.12.2020 o 18:13, ikop74 napisał: Nie wierzę w to i tyle Ivon, oczywiście masz rację nie ma innej alternatywy, to już dawno zauważyłem. Inny pogląd to tylko, komercja. Po 2018 gdy główne zakarmienie było miodem z nawłoci, sam oblot 18 lutego był niesamowity. Widać było siłę i zdrowie rodziny. Rozwoj wiosenny niesamowity. A ze debiutant zawali sprawy hodowlane to w połowie maja rójka na dwa wiadra. Ale jeszcze po wyjściu rójki odwirowałem 17 słoików miodu. I z młodej matki z lipy podobnie. Cytuj
harcerz1020 Opublikowano 31 Grudnia 2020 Opublikowano 31 Grudnia 2020 23 godziny temu, Beeman napisał: Pokrzywa zawiera cenne mikroelementy: wapń, magnez, fosfor, żelazo, siarkę, potas, jod, krzem i sód i witaminy: A, C, B2, K1, które odpowiadają za właściwości pokrzywy. W skład pokrzywy wchodzą także: chlorofil, serotonina, histamina, garbniki i acetylocholina, flawonoidy, oraz liczne kwasy organiczne. Gnojówka z pokrzywy dobra do podlewania upraw. 1 Cytuj
Tadek11 Opublikowano 31 Grudnia 2020 Opublikowano 31 Grudnia 2020 Godzinę temu, harcerz1020 napisał: Gnojówka z pokrzywy dobra do podlewania upraw. Bystry jesteś Zdzisław , oczywiście świetny pomysł Naprawdę !!!!! Doceniam to i może spróbuję ? tej gnojówki. Dziwie się tylko że manio nie wpadł na taki pomysł i Tobie dziękuje za podpowiedź . Ale może mu gnojówka nie potrzebna , bo ma pokrzywy wkoło uli po pas więc co za dużo to się robi nudno . Pozdrawiam i trochę humoru w starym roku jeszcze ? Cytuj
manio Opublikowano 31 Grudnia 2020 Opublikowano 31 Grudnia 2020 10 minut temu, Tadek11 napisał: Dziwie się tylko że manio nie wpadł na taki pomysł manio od wieków stosuje do podlewania pomidorów , nie tylko doskonale nawozi ( nie lubią azotu) to i odstrasza szklarniowe szkodniki. Pomaga każdej chorującej roślinie . Śmierdzi strasznie , ale leję tylko kwartę na konewkę wody. Polecam Niestety nie działa na mojego podstawowego wroga : ślimaka bez skorupy, zagramanicznego rodowodu Nawet jak go się poleje na łeb to się oblizuje i dalej żre wszystko co napotka , nawet swojego pobratymca . Nadal nie wiem czy pszczołom syrop z pokrzywą pomaga, ale wiem że jak się przesadzi z dodatkami to one nie pobiorą. Wiem bo próbowałem. Nie szkodzi im woda z gnojówki czy rynny zapchanej liściami z jesieni, odcedzą każde bakterię to i odrobina soku czy naparu krzywdy nie zrobi. Ja też nie jestem bez grzechu bo od kilku lat zakwaszam syrop chińskim kwaskiem cytrynowym. Też pomaga mi na głowę bo jestem przekonany , że chętniej pobierają zakwaszony i zapasy zupełnie nie krystalizują - co widać wiosną. Ale może to zasługa wczesnego karmienia i bez kwasy by było podobnie ? Ale gdzie wtedy mój udział i chwała ? A może parchatym na oko i widzę czego nie ma ? Z pokrzywą jednak nie spróbuję bo za dużo zachodu. Na gnojowicę to co innego - i tak muszę wyrwać to co za problem wrzucić do czarnej kastry budowlanej ( 20 pln w castoramie), zalać wodą po brzegi i zakryć folią bo strasznie capi. Można też ten specyfik rozpylać na mszyce czy mączlika szklarniowego. Nie wiem czy zdychają od pokrzywy czy od smrodu , ale naprawdę to działa . Myj warzywa przed jedzenie bo się obsrasz po pachy ! No chyba ,że jak Michał dochowacie się pomidorów mutantów co nawet ze ślimakami sobie radzą. Nie znam szczegółów , ale chyba pożerają ślimaki. Sukcesów życzę w Nowym Roku , w pasiece , domu i zagrodzie !!! manio gnojarz Cytuj
michal79 Opublikowano 31 Grudnia 2020 Opublikowano 31 Grudnia 2020 Problem Maniu że jedne pomidory mam oporne na ZZ, a drugie prawdopodobnie są bardziej owłosione, co daje większą _szansę_, że ślimaki je ominą. W tym roku wszystko się popieprzyło. Ślimaki miały tzw. gradację u mnie nad Wisłą. Takich stad jak żyję od tego '79, nie widziałem. Oby 2021 był lepszy. 1 Cytuj
Nacek Opublikowano 1 Stycznia 2021 Opublikowano 1 Stycznia 2021 Faktycznie gnojówka z pokrzyw jest świetną do podlewania ? ale krowie łajno lepsze, pomidory są smaczniejsze, tylko gdzie tu na wsi znaleźć krowe? jak okiem sięgnąć to tylko ziemniaki i kapusta. Urodzaju w 2021 życzę. 1 Cytuj
harcerz1020 Opublikowano 1 Stycznia 2021 Opublikowano 1 Stycznia 2021 11 godzin temu, Tadek11 napisał: Pozdrawiam i trochę humoru w starym roku jeszcze ? Ja również, tylko nie kasuj moich postów, bo ja otwieram oczy niedowiarkom. Świadomość jest największą siłą Narodu. Nie pełnij roli karbowego. 1 Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.