Krzychu Opublikowano 9 Lipca 2021 Opublikowano 9 Lipca 2021 (edytowane) Na pasiece będę w niedzielę, kontrolnie sprawdzić co u odkładów. Bo trochę ich narobiłem w tym roku. Obecnie 22 odkłady do opieki. Tydzień temu szału nie było w rodzinach produkcyjnych za pożytkiem. Te najsilniejsze, co uzbierały nektarowo-spadziowy gdzieś tam już chodziły. Średnie i słabsze jedynie się kręciły. Dziś natomiast, gdy lipa w pełni - podobno chodzą ostro wszystkie. Na nostrzyk również A warunki dla nektarowania idealne. 24stC, wilgotność powietrza 80%. Ciekawe jak to się przełoży w zbiorach. Chociaż nie liczę na więcej niż na rzepaku. Mimo, że za płotem (z opowieści) rok w rok lipy noszą 2x więcej niż rzepaku Edytowane 9 Lipca 2021 przez Krzychu Cytuj
Robi_Robson Opublikowano 9 Lipca 2021 Opublikowano 9 Lipca 2021 5 godzin temu, Krzychu napisał: Dziś natomiast, gdy lipa w pełni - podobno chodzą ostro wszystkie. Na nostrzyk również A warunki dla nektarowania idealne. 24stC, wilgotność powietrza 80%. Ciekawe jak to się przełoży w zbiorach. Chociaż nie liczę na więcej niż na rzepaku. Mimo, że za płotem (z opowieści) rok w rok lipy noszą 2x więcej niż rzepaku Nie rozpędzaj się, żebyś się nie rozczarował . U mnie na wadze od ostatniego miodobrania (tuż przed lipą) przybyło zaledwie 6kg. Codziennie deszcze , burze . Co z tego , że chwilami lipy szumią jak silniki odrzutowca ... Co doniosą , to i zjedzą . Słabe nic nie noszą silne mają może po 10kg. Klęski urodzaju u mnie na lipie nie będzie . Cytuj
Krzychu Opublikowano 9 Lipca 2021 Opublikowano 9 Lipca 2021 1 minutę temu, Robi_Robson napisał: Nie rozpędzaj się, żebyś się nie rozczarował . U mnie na wadze od ostatniego miodobrania (tuż przed lipą) przybyło zaledwie 6kg. Codziennie deszcze , burze . Co z tego , że chwilami lipy szumią jak silniki odrzutowca ... Co doniosą , to i zjedzą . Słabe nic nie noszą silne mają może po 10kg. Klęski urodzaju u mnie na lipie nie będzie . Mnie po ostatnich dwóch latach nic już nie rozczaruje. Co zbiorą to będzie Cytuj
mirek. Opublikowano 9 Lipca 2021 Opublikowano 9 Lipca 2021 tak może powiedzieć każdy co ma inne źródło utrzymania ale jak pasieka to źródło utrzymania to inaczej się już patrzy ja amator jak coś i widzę ile to kosztuje na początek teraz to już tylko cukier:P Cytuj
Krzychu Opublikowano 9 Lipca 2021 Opublikowano 9 Lipca 2021 2 minuty temu, mirek. napisał: ja amator jak coś i widzę ile to kosztuje na początek teraz to już tylko cukier:P Do słoika na sprzedaż też? Dobra ekonomia Cytuj
mirek. Opublikowano 9 Lipca 2021 Opublikowano 9 Lipca 2021 nie sprowokujesz mnie niestety a czy cukier w słoiku klijeci zweryfikują podjedź spróbujesz czy to sam cukier bo w miodzie sam cukier:P Cytuj
michal79 Opublikowano 10 Lipca 2021 Autor Opublikowano 10 Lipca 2021 Ech... ostatnio takie nocki zaliczałem przy kompie w liceum.. nie wiedziałem że o 3 nad ranem jeszcze może się mnie odechcieć spać jak przy Warcraft I... Dwie rodzinki osadzone na nowej miejscowce, chyba poznałem kolegę rolnika idealnego. O 2 w nocy otwierał ze mną wylotki i pytał, co siać, grykę czy grykę z facelią. Teraz odpoczywam z Perłą. Cysorz to ma klawe życie... dobranoc 1 Cytuj
Krzychu Opublikowano 10 Lipca 2021 Opublikowano 10 Lipca 2021 8 godzin temu, mirek. napisał: nie sprowokujesz mnie niestety Ale ja nawet nie chcę Cytuj
gajowy Opublikowano 10 Lipca 2021 Opublikowano 10 Lipca 2021 6 godzin temu, michal79 napisał: Cysorz to ma klawe życie... Oraz wyżywienie klawe... dobrze że są rolnicy tak nastawieni. Ja widzę w prognozach deszcze na najbliższe dwa tygodnie, jakoś mnie nie dziwi, miałem na wakacje jechać. Przed wyjazdem posieję moją mieszankę poplonową na ubogie gleby. Może pszczoły się dożywią trochę w sierpniu czymś oprócz cukru. 2 Cytuj
Krzychu Opublikowano 10 Lipca 2021 Opublikowano 10 Lipca 2021 15 godzin temu, mirek. napisał: ale jak pasieka to źródło utrzymania to inaczej się już patrzy Wtedy jego ryzyko. Dlatego z jednego sezonu dobrze by było na 2 lata być zabezpieczonym. Odpowiednia gospodarka na danym systemie, wyczucie pożytków, wędrówki i odrobinę szczęścia jak pogoda. Ja mam etat. W miarę dobry jak na polskie warunki i z niego się utrzymuję. Dlatego nie idę w zawodowstwo. To jest hobby. A mogło być inne. Patrz np na grę w golfa. To jest dopiero kosztowne. Nawet mniej kosztowne wędkarstwo nie jest tak dochodowe jak mała pasieka stacjonarna zza stodoły. Wiem bo wędkowałem. Ciężko złowić tyle ryb aby wyjść na zyski jak z kilkudziesięciu słoików miodu, nie mówiąc już o tym ile na wędki przeznaczysz 1 Cytuj
mirek. Opublikowano 10 Lipca 2021 Opublikowano 10 Lipca 2021 hobby to nie interes życia i to trzeba sobie uświadomić to jest pasja i coś co zabija czas wolny żeby durnych seriali nie oglądać Cytuj
gajowy Opublikowano 11 Lipca 2021 Opublikowano 11 Lipca 2021 W weekend odwirowałem trochę miodu i dałem syrop cukrowy. Koło domu nie było lipy za to nektarowo-spadziowy. A na wsi liczyłem na lipę a od jednej rodzinki odwirowałem ok 10l gryczanego, najbliższa gryka w linii prostej ok 2km. Jedna rodzinka zrobiła mi psikusa i się wyroiła. Trzy mateczniki wygryzione znalazłem w miodni za kratą odgrodową. Na całej ramce miodu po środku była plamka czerwiu dosłownie paręnaście komórek i tam sobie zrobiły mateczniki. Jak tam matka wlazła- nie mam pojęcia. 1 1 Cytuj
michal79 Opublikowano 12 Lipca 2021 Autor Opublikowano 12 Lipca 2021 (edytowane) W dniu 8.07.2021 o 19:27, michal79 napisał: Nie jest dominujący. A póki co, skoro manio mówi, że to normalne teraz, to trzeba będzie jakoś wytrzymać... założyć rękawice. Może i podkurzacz rozpalić... Odwiedziłem pszczoły w weekend. Jakieś lenistwo i spokój, tylko kilka rodzin lata intensywnie. Trochę lipy w nadstawkach, ale mało. Już przekwita. W ramkach pojawiła się atramentowa pierzga, co na początku identyfikowałem jako Cykoria Podróżnik, ale z tabeli wynika, że to facelia. Niektórym słabszym odkładom zakwitłem już kwiat buraka. Przy rodzinie od Krzycha obyło się bez rękawic, jedynie podkurzacz rozpaliłem i po paru buszkach w wylotek i pod powałkę stał sobie obok. Zupełnie nie te pszczoły co tydzień temu. Potwierdziłem też zakończenie sezonu unasienniania, z dużą satysfakcją znajdując matkę z grubym odwłokiem i jajka, w ostatnim weselniaku, gdzie jeszcze tydzień temu biegała po ramkach jako pszczela dziewica. [FOTO] Ostatnia księżniczka z weselniaka. Pierzga z facelii. Trzymam kciuki za dobry wychów nowego pokolenia. Edytowane 12 Lipca 2021 przez michal79 1 Cytuj
mirek. Opublikowano 13 Lipca 2021 Opublikowano 13 Lipca 2021 no to podlewa zdrowo od rana i tak przez tydzień ma być miód chyba same sobie zjedzą no chyba że jakieś okienko się trafi ze 2 h Cytuj
gajowy Opublikowano 13 Lipca 2021 Opublikowano 13 Lipca 2021 (edytowane) 16 minut temu, mirek. napisał: miód chyba same sobie zjedzą no chyba że jakieś okienko się trafi ze 2 h Miałem widać "nosa" że od swoich odwirowałem. Wirowałem do północy w niedzielę ale warto było. I tak mi te deszcze przeszkadzają bo miałem czarne plastry z czerwiem za kraty przełożyć a wsadzić ramki z węzą. W deszczu nie będę grzebał. Na dodatek mam dwa bezmatki w których chciałem sprawdzić czy mateczniki sobie ciągną. Ogólnie trochę roboty jest a aura nie pozwala na to. A lipa tam gdzie nie nektarowała to raczej już nie zanektaruje. Edytowane 13 Lipca 2021 przez gajowy Cytuj
Krzychu Opublikowano 13 Lipca 2021 Opublikowano 13 Lipca 2021 1 godzinę temu, mirek. napisał: no to podlewa zdrowo od rana i tak przez tydzień ma być miód chyba same sobie zjedzą no chyba że jakieś okienko się trafi ze 2 h U mnie pada codziennie ale tylko wieczorami i nocami. Co z tego, jak pszczół prawie nie ma w ulach. Chyba, że są ale wylatują rano i wracają wieczorem Cytuj
manio Opublikowano 13 Lipca 2021 Opublikowano 13 Lipca 2021 1 godzinę temu, Krzychu napisał: U mnie pada codziennie ale tylko wieczorami i nocami To jakbyśmy żyli w różnych krajach. Słysze o deszczach , podtopieniach a u mnie tragiczna susza. Dopiero jak zostawiłem podlewanie na noc to teraz powschodziła trojeść amerykańska , a myślałem że mróz ją zniszczył. Podobnie zwykły chrzan. Pszczoły też nie latają ,ale bym wolał żeby nie latały z powodu deszczu niż suszy. Miodu mam już dużo i bez lipy więcej 2x niż w ubiegłym roku. Zamienię suszę na deszcz ! Cytuj
michal79 Opublikowano 13 Lipca 2021 Autor Opublikowano 13 Lipca 2021 1 godzinę temu, manio napisał: To jakbyśmy żyli w różnych krajach. Słysze o deszczach , podtopieniach a u mnie tragiczna susza. Dopiero jak zostawiłem podlewanie na noc to teraz powschodziła trojeść amerykańska , a myślałem że mróz ją zniszczył. Podobnie zwykły chrzan. Pszczoły też nie latają ,ale bym wolał żeby nie latały z powodu deszczu niż suszy. Miodu mam już dużo i bez lipy więcej 2x niż w ubiegłym roku. Zamienię suszę na deszcz ! Jeśli granatowa kropka to Twoje okolice, to chyba dziś w nocy Ci poleje. Cytuj
manio Opublikowano 13 Lipca 2021 Opublikowano 13 Lipca 2021 (edytowane) 3 godziny temu, michal79 napisał: Jeśli granatowa kropka to Twoje okolice, to chyba dziś w nocy Ci poleje. Słabo znasz się na geografii to nawet nie Mazury tylko Podlasie , okolice na północ Suwaliszek , nie Ełku Historycznie mieszkam na Prusach , więc tak jakbyś Ślązakowi kazał mieszkać w Sosnowcu - jeśli znasz te klimaty. W Suwałkach nazywają nas Krzyżakami Znam prognozy ICM , ale zawsze pokazują mi straszliwe burze z dobowym wyprzedzeniem , a potem co raz mniej , aż gooowno z tego wychodzi. Ale po mojej propozycji wymiany coś się ruszyło i zaczęło pokrapiać , nawet zagrzmiało co wystraszyło mojego wiernego pasa . Jednak intensywność pokropku taka ,że z tydzień by musiało padać. Zostawiłem na noc podlewaczki bo linie kroplujące nie zostawiają śladu. Moja prognoza już nie wyglada tak ambitnie i tak niemal codziennie , tylko że deszcze nie pada Edytowane 13 Lipca 2021 przez manio 1 Cytuj
Robi_Robson Opublikowano 13 Lipca 2021 Opublikowano 13 Lipca 2021 5 godzin temu, manio napisał: To jakbyśmy żyli w różnych krajach. Słysze o deszczach , podtopieniach a u mnie tragiczna susza. U mnie 100km. od Ciebie w foliaku z pomidorami i ogórkami od 4 dni mam około 50cm. wody . Kilka wierzb leży w stawach . Ziemia tak nasączona wodą , że można ją smarować jak pastę . Nie jest w stanie utrzymać korzeni . Codziennie kilka kolejnych klonów , lub jesionów jest wyrywanych z korzeniami , lub łamanych w połowie wysokości . Klimat tropikalny . Opady dzień w dzień i wilgotność powietrza bliska 100% . Do tego małe (na razie małe ) trąby powietrzne . Cytuj
manio Opublikowano 13 Lipca 2021 Opublikowano 13 Lipca 2021 (edytowane) 4 minuty temu, Robi_Robson napisał: Ziemia tak nasączona wodą , że można ją smarować jak pastę . to wszystko zwariowało , jakby było po połowie u mnie i u Ciebie to obaj byśmy byli zadowoleni. Sytuacja jest tym dziwniejsza , że gdzie bym nie rzucił kamieniem to wpadnie do jeziora, a ziemia twarda jak skała. Choć pokrzywy i perz dają radę. Szkoda ,że nie są miododajne , a ziołosmrodu nie honor mi robić. Kiedyś w średniej wieloletniej lipiec był miesiącem o największej ilości opadów w roku. U mnie to od kilku lat się nie sprawdza. Ale jakby statystycznie to średnio i mnie i u Ciebie to jest OK. Taka jest statystyczna prawda. Goownoproawda. Edytowane 13 Lipca 2021 przez manio Cytuj
Robi_Robson Opublikowano 13 Lipca 2021 Opublikowano 13 Lipca 2021 5 minut temu, manio napisał: Taka jest statystyczna prawda. Goownoproawda. Tys prowda Cytuj
gajowy Opublikowano 14 Lipca 2021 Opublikowano 14 Lipca 2021 U rodzinki , która zacięła dwie podane matki zrobiłem inspekcję pod kątem mateczników pociągniętych ewentualnie na ramce podanych jajeczek i młodych larw. Mateczników nie ma za to są jajeczka. Albo miały matke, która zaczęła czerwić po ponad miesiącu od wygryzienia (ponad miesiąc temu miały matecznik) albo strutowiały. Okaże się. Za tym, ze to matka czerwi przemawia, ze jajeczka są na dnie, centralnie po środku i po jednym w komórce. Jak strutowiały, to ula na taczkę i wycieczka w jedną stronę do lasu na pobliską polankę... Cytuj
Tadek11 Opublikowano 14 Lipca 2021 Opublikowano 14 Lipca 2021 21 minut temu, gajowy napisał: U rodzinki , która zacięła dwie podane matki zrobiłem inspekcję pod kątem mateczników pociągniętych ewentualnie na ramce podanych jajeczek i młodych larw. Mateczników nie ma za to są jajeczka. Albo miały matke, która zaczęła czerwić po ponad miesiącu od wygryzienia (ponad miesiąc temu miały matecznik) albo strutowiały. Okaże się. Za tym, ze to matka czerwi przemawia, ze jajeczka są na dnie, centralnie po środku i po jednym w komórce. Jak strutowiały, to ula na taczkę i wycieczka w jedną stronę do lasu na pobliską polankę... Masz jeszcze jedną możliwość połączyć strutowiałą rodzinkę z inną silniejszą po usunięciu garbatego czerwiu , bo takie rodzinki strutowiałe raczej trudno przyjmują poddawane matki w środku lata , chyba że masz BF , bo to też zależy od rasy czy linii pszczół. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.