Skocz do zawartości
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Z czasem to będzie tak wyglądało że nie będziesz się tym przejmował. Zakarmisz prawidłowo, skontrolujesz we wrześniu pokarm, wyleczysz, i dasz sobie spokój, a jak któraś padnie to trudno - one też mają sobie radzić.   Spokój ducha przez zimę jest ważniejszy. I też jak się nauczysz dziadostwa, to będziesz co zimę te ule trzepał. Tylko miej tak z 4-5 uli, żeby było w razie draki z czego odkłady zrobić -czasem zawsze sie moze noga powinąć, ale to raczej z nieprawidłowego leczenia.

Edytowane przez hurriway
  • Lubię 3
  • Dziękuję 2
Opublikowano
10 godzin temu, Psc napisał:

a co do strony praktycznej - od czegoś muszę zacząć, komuś zaufać i czyjąś strategię przyjąć, zanim wypracuję swoją, więc tego nie dotyczy ten wątek.

 

No i to jest  meritum sprawy , jeżeli miał bym coś dodać to nie zaufać imiennie komuś z imienia tylko bezimiennie metodzie jaką proponuje doradca i jeżeli oczywiście , ta imienna metoda nie jest tak powszechna , że funkcjonuje umownie w całym pszczelarstwie powszechnie,  jak chociażby metoda Chmary  " Izolator Chmary" wiadomo że to Chmara imiennie to rozpropagował i jest to w powszechnym użytku taki skrót myślowy.

Proponuje "bezimiennie"  zaufać jakiejś metodzie a nie jakiemuś znanemu Ci . Liczy się problem i jak go rozwiązać.

A w Twoim przypadku sprawa jest oczywista , masz podejrzenie że rodzina może nie dotrwać do wiosny więc trzeba ją próbować ratować i nawet jak Ci sie nie uda to nie będzie winien ten Zdzicho sąsiad , czy mentor od pszczelarstwa  tylko winy należy poszukać w metodzie postępowania a nie winić tego kto Ci doradzał ? A to taki wój mi tak doradził i wpuścił mnie w maliny i przez niego straciłem rodzinki. ?

Rozumiesz chyba o co mi chodzi .?

Najważniejsze zaufać własnemu rozumowi ?

  • Dziękuję 1
Opublikowano
12 godzin temu, Psc napisał:

na ten sam problem każdy ma inne rozwiązanie.

a tym się nie przejmuj , taka specyfika forum ,że nawet czarne nie dla każdego będzie czarne. Nawet niewielka nadgorliwość jest lepsza niż zadufanie w sobie i brak działań. Drobny błąd to też nauka , jeśli wyciągasz wnioski.  Nawet staremu zdarza się porażka bo to taki rodzaj zajęcia .  Czasy trudne i pogoda nieprzewidywalna , nawet w kwietniu mogą wystąpić mrozy.  Ja z tego powodu od kilku lat nie jadłem swoich śliwek :( 

Daj po placuszku , jak pisałem  , sam zobaczysz czy był potrzebny i  wtedy podejmiesz dalsze decyzje lub zapytasz forumowych leśnych dziadków . Na koniec sezonu wcześniej zacznij karmić pszczoły , tak żeby miały koniec lata na bogato bo nie tylko to co na ramkach zgromadzą , ale przede wszystkim co zgromadzą w swoich organizmach ( ciało tłuszczowe to jak garb wielbłąda). Najlepiej naśladować  naturę : dzikie pszczoły miały zapas zimowy po lipie - to był miód na którym zimowały. Ja zawsze dbam ,żeby było na bogato po zabraniu miodu lip(c)owego. Nic tu nie kombinuję , tylko kopiuję przyrodę.  Wtedy i pszczoły i pszczelarz mają spokój do wiosny . To jak lokata 7 miesięczna .

Nie wiem czy pewien znany bandyta  był pszczelarzem , ale miał zasadę w stosunku do swoich towarzyszy : wierzyć im , ale przede wszystkim kontrolować .

To dobra zasada dla pszczół . Podchodź z dystansem do rad  i rób to co sam uznajesz za wykonalne i bezpieczne dla pszczół.

Powodzenia.

  • Dziękuję 1
Opublikowano
49 minutes ago, manio said:

Daj po placuszku , jak pisałem  , sam zobaczysz czy był potrzebny

To może być najbardziej obiektywny w moim przypadku sposób rozpoznania tematu - dać chociażby po malutkim kawałeczku ciasta i po jakimś czasie zobaczyć, czy znika. Rozumiem, że jeśli mają dostęp do swojego pokarmu, to ciasta nie ruszą? Czy może być sytuacja, że część pszczół żywi się ciastem, a część pokarmem z ramek?

Opublikowano
54 minutes ago, manio said:

Na koniec sezonu wcześniej zacznij karmić pszczoły , tak żeby miały koniec lata na bogato bo nie tylko to co na ramkach zgromadzą , ale przede wszystkim co zgromadzą w swoich organizmach ( ciało tłuszczowe to jak garb wielbłąda).

I tu już chyba wchodzi specyfika danego regionu. W mojej okolicy jest dużo nawłoci. Zacząłem karmić jakoś przed 20 sierpnia, a jak pola nawłoci zakwitły na przełomie sierpnia i września, to zaczęły budować dzikie plastry, a było to już dobry miesiąc po zacieśnianiu gniazda, więc u mnie takie wczesne (lipcowe) zakarmianie, to chyba się może nie sprawdzić. I to nie chodzi tylko o względy ekonomiczne, choć skoro mogą się choć częściowo zakarmić same, to czemu z tego nie skorzystać. Oczywiście póki co wolę nie eksperymentować z oszczędnością na cukrze i liczeniem na samozakarmienie, bo nie mam praktyki w ocenie ilości pokarmu i podawałem, aż przestały pobierać.

Opublikowano (edytowane)

U mnie dwie rodziny, matki są siostrami, z tego samego "rzutu" mateczników. Każdą rodzinę karmiłem póki miała gdzie magazynować.  Jedne nie miały żadnych przygód,  siedzą teraz tak nisko na ramkach, że musiałem dobrze przyświecić latarką między ramki, by zobaczyć , że są jakieś pszczoły. Drugie - długa bezmatecznosć latem, jesienią wygoniona mysz z ula, potem jakiś wiejski kundel podkopywał dziury wokół ula. Jakbym dwa tygodnie temu, tuż przed chorobą nie walnął placka ciasta, pewnie było by po nich. I wolę dać im ciasta teraz niż w marcu mieć kolejny pusty ul do zasiedlenia.

  Ktoś powie: jak byś jesienią/ latem nie narobił błędów to by tak nie było. Być może, ale teraz taniej walnąć kilo ciasta niż kupić rodzinę wiosną. Jedynie mogę wyciągnąć wnioski co robić w kolejne lato jak zdarzy się podobna sytuacja.

Edytowane przez gajowy
  • Dziękuję 1
Opublikowano
17 minutes ago, harcerz1020 said:

Wyrzuć szmatkę. Zrób im przestrzeń pomiędzy ramkami a powałką o wiele łatwiej przejdą na sąsiednie ramki.

W tym ulu za powałkę robi właśnie szmatka...;-)

Opublikowano
12 hours ago, hurriway said:

Z czasem to będzie tak wyglądało że nie będziesz się tym przejmował. Zakarmisz prawidłowo, skontrolujesz we wrześniu pokarm, wyleczysz, i dasz sobie spokój, a jak któraś padnie to trudno - one też mają sobie radzić.   Spokój ducha przez zimę jest ważniejszy. I też jak się nauczysz dziadostwa, to będziesz co zimę te ule trzepał. Tylko miej tak z 4-5 uli, żeby było w razie draki z czego odkłady zrobić -czasem zawsze sie moze noga powinąć, ale to raczej z nieprawidłowego leczenia.

Pewnie masz rację z tym przejmowaniem się. Uli docelowo będzie 4 (2 kolejne, pomalowane już czekają na wiosnę). Odnośnie tego dziadoskiego zaglądania do uli zimą... wiem, że zdecydowana większość starszych pszczelarzy nie zagląda do oblotu i uzasadnienie takiego postępowania jak najbardziej do mnie trafia. Z drugiej strony ponoć zdarzają się sezony, gdzie 20% rodzin się osypie. Nawet jeśli nie wszystkie z głodu, to jeśli delikatnie podniesie się daszek pod koniec zimowli (w lutym) i poprawnie oceni stan pokarmu, to można uratować rodzinę, która skazana byłaby na śmierć głodową. Więc wydaje się, że wartość duża stoi na szali. A czy rzeczywiście przez owe jedno czy dwa zajrzenia przez całą zimowle (przy w miarę sprzyjającej pogodzie), zużycie pokarmu na tyle wzrośnie, że zabije rodzinę... Tak tylko sobie gdybam porównując argumenty jednych i drugich.

Opublikowano
39 minut temu, Psc napisał:

W tym ulu za powałkę robi właśnie szmatka...;-)

I ten co ma 140 uli też jedzie na szmatce? To są dręczyciele. Jak masz mieć tylko 4 ule, to do wiosny dorób powałki i zobaczysz jakie pszczółki będa radosne i nie będziesz miał tych problemów co obecnie. Wszystko od góry podejrzysz. Powałkę zrób ze świerka, nawet z 11 mm paneli boazeryjnych, część nad gniazdem,  i 5 pajączków. Powałkę wysoką na tyle żeby pod daszek weszła podkarmiaczka np. słoiki. 

  • Dziękuję 1
Opublikowano
15 godzin temu, Psc napisał:

Dla poczatkującego nieco frustrujące jest to, że na ten sam problem każdy ma inne rozwiązanie. Ale oczywiście wszystkim szczerze dziękuję za pomoc, a w szczególności tym, którzy poważnie potraktowali moje pytanie i bez ironii i zagadkowych odpowiedzi starali się pomóc;-) Ludzi najlepiej poznaje się w biedzie:-)

Według mnie jeżeli nie możesz sobie poradzić z określeniem czy pszczoły mają jedzenie, a żadna porada też ci nie pasuje, to kup ciasto( koniecznie bez dodatków) zapakuj do słoika i połóż na ramki oczywiście dnem do góry i dobrze ociepl ten słoik. Pszczoły jeśli będą potrzebowały to pobiorą, a ty zyskasz spokój, bo widzę że się martwisz. Nic dziwnego jak każdy początkujący.

I jeszcze taka uwaga jeżeli raz podasz ciasto to musisz im to ciasto zapewnić aż do czasu wglądu do rodziny i upewnienia się że mają w zasięgu kłębu jedzenia na dalszy rozwój. 

 

Ps. Przy podawaniu ciasta normalnie odpal podkurzacz i staraj się to zrobić szybko i sprawnie, na pewno jakieś pszczoły stracisz w czasie takiego zabiegu.    

  • Lubię 1
  • Dziękuję 1
Opublikowano (edytowane)
2 godziny temu, Psc napisał:

W tym ulu za powałkę robi właśnie szmatka...;-)

połóż 3-4 beleczki w poprzek ramek i jak nakryjesz to szmatką to będziesz miał powałkę  , a pszczoły będą się mogły przemieszczać góra pomiędzy ramkami do tych w pokarmem. Będzie też przestrzeń do położenia ciasta . Podobnie możesz postawić słoik z ciastem , całość zakryć szmatką czy folią i ocieplić. Ale to wymaga postawienia półkorpusa - nie wiem czy masz takie.

Nawłoć jest i u mnie ,  ale nie kuszę się na kilka słoików miodu . Niech się pszczoły nim cieszą i nie ma tego u mnie na tyle dużo żebym odkładał z tego powodu leczenie pszczół i ich tuczenie . To nie tylko kwestia podanego cukru , pisałem o tym wielokrotnie.

Odpuść na razie nawłoć , zanim nie opanujesz leczenia i zimowli.

U mnie dużo bardziej atrakcyjne są wrzosy niż nawłoć, ale dawno zrezygnowałem nawet na własne potrzeby. Wolę silne i zdrowie pszczoły niż trochę więcej miodu. Ja jestem  amator i nic nie muszę . Jak za mało miodu to lepiej zbudować kolejne ule :)  , tym bardziej że udział polipowych miodów w całym sezonie jest naprawdę symboliczny. Nawłoci brałem 2-3 słoiki z ula. Nie warte zachodu.

Edytowane przez manio
  • Dziękuję 1
Opublikowano

Psc jeżeli nie możesz ocenić wzrokowo ilości pokarmu to weź cienki i zaostrzony patyk wbij go pod skosem w plaster od góry, jak będzie suchy to interwencja niezbędna a jak uciapany w miodzie to spoko.

Złap za ul i delikatnie unieś, to tak dla siebie aby nauczyć się oceniać stan zapasów na przyszłość. Ja w ten sposób oceniam co jest w ulach i z której strony. Jeżeli nie jesteś pewien to lepiej i coś połóż. Ja w pierwszej kolejności dałabym ramki z pokarmem, w drugiej ciasto. 

 

  • Lubię 1
Opublikowano
11 minut temu, Nacek napisał:

Psc jeżeli nie możesz ocenić wzrokowo ilości pokarmu to weź cienki i zaostrzony patyk wbij go pod skosem w plaster od góry, jak będzie suchy to interwencja niezbędna a jak uciapany w miodzie to spoko.

Złap za ul i delikatnie unieś, to tak dla siebie aby nauczyć się oceniać stan zapasów na przyszłość. Ja w ten sposób oceniam co jest w ulach i z której strony. Jeżeli nie jesteś pewien to lepiej i coś połóż. Ja w pierwszej kolejności dałabym ramki z pokarmem, w drugiej ciasto. 

 

 

Dobry sposób. Miałem pewne wątpliwości w pewnej rodzinie co do pokarmu a nożyk wbity od góry jeż rozwiązał. 

Opublikowano

Wszyscy doradzacie Błażejowi, przygotujcie się do karmienia swoich. Z prognoz nie wynika, że w marcu coś przyniosą do ula. Przyczyna, przedłużona zima a skutki będą widoczne i nie dotycza naszych owadów.

Opublikowano
Godzinę temu, harcerz1020 napisał:

Wszyscy doradzacie Błażejowi, przygotujcie się do karmienia swoich. Z prognoz nie wynika, że w marcu coś przyniosą do ula. Przyczyna, przedłużona zima a skutki będą widoczne i nie dotycza naszych owadów.

 

Ja rozumiem NWO, 5G i spisek big farmy. 

Ale wierzyć w prognozy długoterminowe?? ?

  • Haha 2
Opublikowano
17 godzin temu, harcerz1020 napisał:

NIC NIE ROZUMIESZ, TO JEST ZA DUŻE DLA TWOJEGO PTASIEGO.

 

No ale patrz. Kilka dni temu w piątek miało być słońce i 8 stopni. 

Dzisiaj widzę, że w piątek ma być 4 stopnie i prawie pełne zachmurzenie. 

A rozmawiamy o piątku. Tym piątku, co trzy dni temu miał być za 7 dni, a dzisiaj ten piątek jest za 4 dni. 

 

A Ty o marcu piszesz. Marcu, który ma 31 dni i te dni nastaną za 21 dni. I do tego tylko pierwsze z tych 31 dni marca nastanie za 27 dni. Pozostałe dni marca to ho ho, Panie, nastaną jeszcze później. Taki np. 15ty marca nastanie za 42 dni. 

I Ty. Wierzysz. Że za 42 dni, plus minus 15, pogoda będzie taka, że pszczoły nic nie przyniosą do ula. 

To może producentom uli zapodać taki pomysł, że specjalny frez dać pod powałką na wstawienie jednej ramki w poziomie? Po co improwizować. Nazwałbym go "ul interneciejewskiego".

  • Lubię 1
  • Haha 1
Opublikowano
33 minuty temu, michal79 napisał:

To może producentom uli zapodać taki pomysł, że specjalny frez dać pod powałką na wstawienie jednej ramki w poziomie? Po co improwizować. Nazwałbym go "ul interneciejewskiego".

 I tą ramkę w poziomie oraz skrajne koniecznie folią AL owinąć...

  • Haha 1
Opublikowano

Korzystając z odrobiny słońca i ciutkę mniejszego wiatru, niż ostatnio zajrzałem dziś szybko do uli i szczęśliwie stwierdzam, że temat jest nieaktualny i wiem już skąd ta niechęć do zaglądania o tej porze wśród starszych pszczelarzy przy solidnym zakarmieniu:-)

Leciutko przesunąłem 2 krańcowe ramki i jest tam bardzo dużo pokarmu, dodatkowo wbiłem wkrętak w środkowe ramki od strony przeciwnej, niż wylotek - wyszedł cały umazany na grubo w gęstym, przerobionym syropie cukrowym. Witać, że same puste komórki na środku, zaraz pod beleczkami nie muszą świadczyć o braku pokarmu niżej, raczej trochę wbrew temu, co piszą w niektórych książkach. Także do pierwszego oblotu ja śpię spokojnie niezależnie od pogody i wiem, że moje pszczółki nie głodują:-)

Jeszcze tylko raz jak najbliżej spodziewanego oblotu muszę pszczółki zaniepokoić przestawiając ule na nowe miejsce, bo elewacja będzie wykańczana bliżej jesieni.

 

Raz jeszcze bardzo dziękuję wszystkim życzliwym za w większości bardzo pomocne i konstruktywne rady:-)

  • Lubię 3
Opublikowano (edytowane)
1 godzinę temu, Psc napisał:

Korzystając z odrobiny słońca i ciutkę mniejszego wiatru, niż ostatnio zajrzałem dziś szybko do uli i szczęśliwie stwierdzam, że temat jest nieaktualny i wiem już skąd ta niechęć do zaglądania o tej porze wśród starszych pszczelarzy przy solidnym zakarmieniu:-)

Leciutko przesunąłem 2 krańcowe ramki i jest tam bardzo dużo pokarmu, dodatkowo wbiłem wkrętak w środkowe ramki od strony przeciwnej, niż wylotek - wyszedł cały umazany na grubo w gęstym, przerobionym syropie cukrowym. Witać, że same puste komórki na środku, zaraz pod beleczkami nie muszą świadczyć o braku pokarmu niżej, raczej trochę wbrew temu, co piszą w niektórych książkach. Także do pierwszego oblotu ja śpię spokojnie niezależnie od pogody i wiem, że moje pszczółki nie głodują:-)

Jeszcze tylko raz jak najbliżej spodziewanego oblotu muszę pszczółki zaniepokoić przestawiając ule na nowe miejsce, bo elewacja będzie wykańczana bliżej jesieni.

 

Raz jeszcze bardzo dziękuję wszystkim życzliwym za w większości bardzo pomocne i konstruktywne rady:-)

 

Niedawno wyskoczył mi kanał takiego "początkującego pszczelarza", na youtube.

Chłop zrobił wgląd przy kilku stopniach powyżej zera, wrzucił filmik i potem tym, co go za to w komentarzach ochrzaniali, pokazał radośnie swój wykres temperatury w środku uli. Okazało się, że ma ule oczujnikowane i temperatura rodziny po każdym wglądzie skacze na kilka godzin o 2-3 stopnie. To dla niego był powód do radości...

Edytowane przez michal79
  • Dziękuję 1
Opublikowano
18 minut temu, michal79 napisał:

 

Niedawno wyskoczył mi kanał takiego "początkującego pszczelarza", na youtube.

Chłop zrobił wgląd przy kilku stopniach powyżej zera, wrzucił filmik i potem tym, co go za to w komentarzach ochrzaniali, pokazał radośnie swój wykres temperatury w środku uli. Okazało się, że ma ule oczujnikowane i temperatura rodziny po każdym wglądzie skacze na kilka godzin o 2-3 stopnie. To dla niego był powód do radości. ;)

 

Pszczoły z jednej strony to bardzo delikatne stworzonka, na które gdy pszczelarz chucha, dmucha, głaszcze i pieści to i tak się osypią. 

Z drugiej strony to są tak niesamowicie twarde organizmy, że nawet pozbierane rękami z ze śniegu przez przewrócone drzewo na ul podczas zimy - stworzą na wiosnę najsilniejszą rodzinę 

Opublikowano

Korzystając z tematu to przy jakiej temperaturze pszczoły mogą sobie przenieść pokarm?Dopiero po oblocie czy wystarczy pogoda na kilku stopniowym + ? Ostatnio też zajrzałem do uli tragedii nie ma ale jeden kłąb mam uwiazany na rogu przy ściance gdzie pokarmu juz sporo wyjadly, lecz z tyłu na ramkach jest go jeszcze pełno i zastanawia mnie właśnie jak to jest z tym przenoszeniem pokarmu czy przy aktualnych temperaturach w razie czego pobiorą sobie ten pokarm bliżej kłębu? ?

  • Lubię 1
Opublikowano
On 2/8/2022 at 9:33 PM, marpszczoly said:

Korzystając z tematu to przy jakiej temperaturze pszczoły mogą sobie przenieść pokarm?Dopiero po oblocie czy wystarczy pogoda na kilku stopniowym + ? Ostatnio też zajrzałem do uli tragedii nie ma ale jeden kłąb mam uwiazany na rogu przy ściance gdzie pokarmu juz sporo wyjadly, lecz z tyłu na ramkach jest go jeszcze pełno i zastanawia mnie właśnie jak to jest z tym przenoszeniem pokarmu czy przy aktualnych temperaturach w razie czego pobiorą sobie ten pokarm bliżej kłębu? ?

Nikt nie odpowiada, więc podzielę się tym, co ja wyczytałem/wypytałem/wydedukowałem. Przy temperaturze znacznie powyżej 0, kiedy kłąb jest rozluźniony, nie powinny umrzeć z głodu i powinny przenieść spbie pokarm. Gorzej, kiedy długo trzymają mrozy. Ale z pszczołami jak z innymi organizmami - czy to zwierzęcymi, czy ludzkimi - jeden jest bystrzejszy i poradzi sobie choćby w kuchni miał 2 produkty, inny umrze z głodu, jeśli kobieta się z domu wyniesie...;-)

  • Lubię 3

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.