boddan Opublikowano 15 Grudnia 2015 Opublikowano 15 Grudnia 2015 W zależności od roku, ale jeśli wykonuje dodatkowe odymianie to natychmiast kiedy są ku temu warunki, czyli kiedy pszczoły rozluźnią kłąb. Jeśli się spóźnisz i matka już zaczerwi, to szkoda pszczół męczyć, ale zastanów się czy wogóle jest taka potrzeba. Terminowe odynianie4x4 , końcowo przy braku czerwiu nie wymaga zabiegu na wiosnę Joasia ma prawo odymiać apiwarolem swoje pszczoły jak jej się rzewnie podoba. Jednak nie jest uprawniona do szerzenia swoich racji a zwłaszcza tych, które mogą zaszkodzić pszczołą i pszczelarzowi. Tu jest cytat z ulotki, który należy zastosować aby poprawnie zwalczyć szkodnika pszczół: ,,Najlepsze wyniki w zwalczaniu warrozy uzyskuje się przeprowadzając odymianie wiosną dwukrotnie i jesienią dwu-lub trzykrotnie w odstępach 4-6 dni, kiedy w ulu znajduje się najmniejsza ilość zasklepionego czerwiu.” Joasia też, jeśli chce mieć pszczoły wolne od warrozy. Pozdrawiam. ................................................................................................................ Jan Dzierżoń - Ślązak - Ojciec współczesnego pszczelarstwa. Cytuj
Bohtyn Opublikowano 15 Grudnia 2015 Opublikowano 15 Grudnia 2015 Czemu nie piszecie i nie pytacie o paski Biowar 500 ???. Ja je stosuję już kilka lat, bo są wygodne i jest dobrze. Ale zawsze się boję o moje pszczółki bo te paski są niepopularne Oczywiście apiwarol też mam zawsze w pogotowiu i odymiam, ale tylko wtedy gdy wyczaję, że nie ma czerwiu albo jest go bardzo mało. Cytuj
Tadek11 Opublikowano 15 Grudnia 2015 Opublikowano 15 Grudnia 2015 Wszystko zgoda , moim zdaniem można stosować apiwarol na wiosnę ale pod warunkiem że pszczoły rozluźnią kłąb zimowy a nie jak na termometrze pojawi nam się + 10 st. w lutym , bo 10 stopni na termometrze wcale nie świadczy że pszczoły rozluźniły kłąb i dopuszczą opary amitrazy do środka kłębu i pierwszego czerwiu który tam dogrzewają. Z obserwacji u mnie we wschodniej Polsce takie dni następują dopiero w trzeciej dekadzie marca a nie w lutym i należy pamiętać o 30 dniowym okresie karencji przed zbiorem przez pszczoły pierwszego miodu towarowego u mnie z wierzb występuje około 20 - 25 kwietnia , oczywiście miodu tego nie odbieram , ale on już się pojawia i jest częściowo magazynowany w sprzyjających warunkach pogodowych. Ja staram się ograniczyć stosowanie amitrazy tylko raz w roku na jesieni ze względów zdrowotnych. Dla przypomnienia coś o szkodliwości amitrazy cytat : "Występuje jako lek przeciwko warozie w Biwarze 500 , Apiwarolu czy innych "samoróbkach" z tactikiem . Błędnie uważa się , że jest lekiem mało szkodliwym , szybko ulatniającym się i nie pozostawiającym śladów w wosku i miodzie . Pomijam fakt uodporniania się warozy na ten preparat , który jest oczywisty i dawno udowodniony.Amitraza jest stosowana nie tylko w pszczelarstwie ale jeszcze w większym stopniu w rolnictwie .Badania wykazały , że spożycie dawki amitrazy powyżej 0,02 miligrama/kg masy ciała jest szkodliwe dla dorosłego człowieka. Dla człowieka ważącego 100kg dopuszcza się 1 miligram amitrazy. Dla dziecka ważącego 25 kg dopuszcza się tylko 0,25 miligrama. Na skutek zwalczania pasożytów warzyw, owoców substancja ta może być w gruszce, jabłku, kapuście, marchwi, a także w miodzie. Dziecko, które zjadło gruszkę z zawartością amitrazy może być po spożyciu zatrute.W 2003 roku w Turcji zanotowano groźny wzrost zatruć amitrazą u dzieci. Groźne objawy u dzieci wystąpiły już po około 30-120 minutach od spożycia zatrutej żywności. Początkowymi objawami zatrucia są zaburzenia świadomości, zawroty głowy, wymioty, dezorientacja, zwężenie lub rozszerzenie źrenic, obniżenie ciśnienia tętniczego, bradykardia, przyspieszenie oddechu, hipotermia i inne uogólniane reakcje organizmu. Przeprowadzone badania dowiodły, że człowiek jest 10 razy bardziej wrażliwy na amitrazę od najbardziej wrażliwego zwierzęcia." Jedna tabletka apiwarolu zawiera aż 12,5 mg amitrazy a dla człowieka 100kg dopuszczalna dawka jest 1 mg , ile tego zostaje w miodzie i na ramkach ???? Dlatego ja stosuję u siebie do dobicia warozy kwas szczawiowy , który to polecała na wykładach u nas w naszym Kole wykładowca pracownik z Instytutu z Puławach Pani Dr ......... . ( nie pamiętam już nazwiska) jako zabieg wystarczający do dobicia warozy i bardziej bezpieczny dla człowieka niż amitraza. Pozdrawiam Tadek 1 Cytuj
joasia Opublikowano 15 Grudnia 2015 Opublikowano 15 Grudnia 2015 Joasia ma prawo odymiać apiwarolem swoje pszczoły jak jej się rzewnie podoba. Jednak nie jest uprawniona do szerzenia swoich racji a zwłaszcza tych, które mogą zaszkodzić pszczołą i pszczelarzowi. Tu jest cytat z ulotki, który należy zastosować aby poprawnie zwalczyć szkodnika pszczół: ,,Najlepsze wyniki w zwalczaniu warrozy uzyskuje się przeprowadzając odymianie wiosną dwukrotnie i jesienią dwu-lub trzykrotnie w odstępach 4-6 dni, kiedy w ulu znajduje się najmniejsza ilość zasklepionego czerwiu.” Joasia też, jeśli chce mieć pszczoły wolne od warrozy. Pozdrawiam. ................................................................................................................ Jan Dzierżoń - Ślązak - Ojciec współczesnego pszczelarstwa. Boddan, stosuj jak chcesz, każdy kto ma coś w tym temacie do powiedzenia mówi jedno, odymianie co 6 dni to polityka firmy, aby nigdy nie zwalczyć tego pasożyta, bo pomija zupełnie cykl rozwojowy. więc może i Ty zapoznaj się z nim , bo odymiając co 6 dni tylko odymiasz pszczoły a nie zwalczasz warrozę. Co do temperatury, też to obalam, wraz z rozluźnieniem kłębu nic już nie może zaszkodzić pszczole , bo i co????Stosowałam wkładki nawet przy niskich temperaturach tak jesienią jak i wiosną i warroza się sypała. Możesz czekać nawet do lata, tyle że zamiast warrozy pozamiatasz pszczoły. Zachęcam do wzięcia kartki i napisania sobie cyklu rozwojowego pszczoły i warrozy a później łopatologicznie zweryfikowania ulotki Cytuj
bogor Opublikowano 15 Grudnia 2015 Opublikowano 15 Grudnia 2015 Tak jak Tadek nie odymiam warozy wiosną bo nie chcę truć siebie i klientów. Cytuj
MAZI Opublikowano 15 Grudnia 2015 Opublikowano 15 Grudnia 2015 Tak jak Tadek nie odymiam warozy wiosną bo nie chcę truć siebie i klientów. Odymienie końcem lutego jak pierwszy pożytek towarowy to u mnie rzepak, przy karencji 30 dni to jakiś miesiąc zapasu... Cytuj
bogor Opublikowano 15 Grudnia 2015 Opublikowano 15 Grudnia 2015 Jeśli miód ma być lekiem, to wolę mieć trochę więcej pewności, że jest zdrowy-czytaj wolny od zabójczej chemii. Na zaufanie trzeba b.długo pracować,natomiast bardzo szybko można je utracić. Polecając miód dla dziecka,chorego czy też innego człowieka trzeba mieć czyste sumienie. 2 Cytuj
boddan Opublikowano 16 Grudnia 2015 Opublikowano 16 Grudnia 2015 W zależności od roku, ale jeśli wykonuje dodatkowe odymianie to natychmiast kiedy są ku temu warunki, czyli kiedy pszczoły rozluźnią kłąb. Jeśli się spóźnisz i matka już zaczerwi, to szkoda pszczół męczyć, ale zastanów się czy wogóle jest taka potrzeba. Terminowe odynianie4x4 , końcowo przy braku czerwiu nie wymaga zabiegu na wiosnę Boddan, stosuj jak chcesz, każdy kto ma coś w tym temacie do powiedzenia mówi jedno, odymianie co 6 dni to polityka firmy, aby nigdy nie zwalczyć tego pasożyta, bo pomija zupełnie cykl rozwojowy. więc może i Ty zapoznaj się z nim , bo odymiając co 6 dni tylko odymiasz pszczoły a nie zwalczasz warrozę. Co do temperatury, też to obalam, wraz z rozluźnieniem kłębu nic już nie może zaszkodzić pszczole , bo i co????Stosowałam wkładki nawet przy niskich temperaturach tak jesienią jak i wiosną i warroza się sypała. Możesz czekać nawet do lata, tyle że zamiast warrozy pozamiatasz pszczoły. Zachęcam do wzięcia kartki i napisania sobie cyklu rozwojowego pszczoły i warrozy a później łopatologicznie zweryfikowanie ulotki. Joasiu, też z tobą się zgadzam, że odymianie co 4 dni jest lepsze niż co sześć i pisałem o tym kiedyś na FM. Chyba 3 lub 4lata temu miałem taki przypadek, ze musiałem rodzinę na jesień dymić 5pięć razy apiwarolem i skutek był nadal kiepski. Za szóstym razem odymiłem przeterminowanym preparatem warrosekt produkowanym wcześniej przez Puławy. Pomogło Na wiosnę odymiłem jeszcze raz apiwarolem nie było ani sztuki. W Kwietniu wymieniłem matkę bo mimo, że młoda zaczęła mieć czerw rozstrzelony i malutko. W tej sprawie rozmawiałem z dyrektorem naukowym ds. produkcji w Puławach. Wytłumaczył mi wtedy, że oni robią próby zwalczania warrozy w różnych wybranych pasiekach na terenie Polski. Najlepsze wyniki otrzymują właśnie w tym systemie 3x jesień, 2x wiosna 4-6 dni. Na pewno niewłaściwe jest odymić 3x jesień i koniec. Natomiast 4x4 odbija się na zdrowiu matki. Jak masz jakieś reprezentatywne badania konkurencyjne dla Puław a nie swoje odczucia i przekonania to się z nimi podziel, zamiast mnie sekować.Pozdrawiam. ................................................................................................................ Jan Dzierżoń - Ślązak - Ojciec współczesnego pszczelarstwa. Cytuj
joasia Opublikowano 16 Grudnia 2015 Opublikowano 16 Grudnia 2015 przepraszam cię Boddan , ale sam sobie przeczysz. Najpierw mówisz że sam pisałeś o skuteczności co 4 dni a co za tym idzie musi być cykl4x4 a później piszesz, że odbija się na zdrowiu matki i tak nie można. to się zastanów. po pierwsze nie zamierzam być żadną konkurencją dla Puław, jestem tylko zwykłym szarakiem a wielką polityką zostawiam innym, po drugie nie mówimy o odczuciach tylko doświadczeniu nabytym przez lata. Przekonania właśnie to suma doświadczeń i matematyka. Tyle w tym temacie , ty odymiaj dalej 3x4 a ostatnie 4 dni daj warrozie urlop. i jeszcze jedno, co do matek, wymiana co 2 lata jest w skazana z wielu powodów, przy takiej ciągłości matki wytrzymują taki cykl odymiania. szanuje twoje zdanie , lecz równolegle bronię swojego, bo zbudowałam go na logice a nie wierze w to co ktoś mi powie Cytuj
boddan Opublikowano 16 Grudnia 2015 Opublikowano 16 Grudnia 2015 przepraszam cię Boddan , ale sam sobie przeczysz. Najpierw mówisz że sam pisałeś o skuteczności co 4 dni a co za tym idzie musi być cykl4x4 a później piszesz, że odbija się na zdrowiu matki i tak nie można. to się zastanów. po pierwsze nie zamierzam być żadną konkurencją dla Puław, jestem tylko zwykłym szarakiem a wielką polityką zostawiam innym, po drugie nie mówimy o odczuciach tylko doświadczeniu nabytym przez lata. Przekonania właśnie to suma doświadczeń i matematyka. Tyle w tym temacie , ty odymiaj dalej 3x4 a ostatnie 4 dni daj warrozie urlop. i jeszcze jedno, co do matek, wymiana co 2 lata jest w skazana z wielu powodów, przy takiej ciągłości matki wytrzymują taki cykl odymiania. szanuje twoje zdanie , lecz równolegle bronię swojego, bo zbudowałam go na logice a nie wierze w to co ktoś mi powie Joasiu, jestem konsekwentny. Chcę Ci powiedzieć, że akurat to była matka w 2 roku. Nie wiem czy wiesz, ale matki w 2 roku najlepiej czerwią. Jeśli chodzi o odymianie, może źle zrozumiałaś od 3 lat odymiam jesienią 3 razy co 4 dni i na wiosnę 2 razy też co 4dni. Zgodnie z instrukcją. Uwalniam pszczoły i ich nie męczę warrozą. Z tym że nie zawaham się zrobić jesienią i czwartego (1-2 rodziny na 70 parę). Ale, wtedy wiosną matka przeważnie do wymiany. Nie odymianie pszczół wiosną uważam za błąd a Ty sobie nie dasz powiedzieć, że właśnie tym męczysz pszczoły. Pewnie za chwile coś znowu wymyślisz, żeby było na Twoje. Twoja sprawa. ................................................................................................................ Jan Dzierżoń - Ślązak - Ojciec współczesnego pszczelarstwa. Cytuj
joasia Opublikowano 16 Grudnia 2015 Opublikowano 16 Grudnia 2015 Powiem ci tak, na ten temat jest już tyle napisane ,że szkoda miejsca na powielanie. Przerywasz cykl, w rezultacie odymiasz łącznie 5 razy i nic to nie daje , bo każdorazowa nie kończysz . Ja mówię 4x4 i względnie raz na wiosnę , co daje też 5 razy i cykl jesienny jest zamknięty. Szkoda tylko ,że namawiasz innych do tego, bo w ten sposób nigdy nikt nie doleczy do końca pszczół. Pozdrawiam Cytuj
boddan Opublikowano 16 Grudnia 2015 Opublikowano 16 Grudnia 2015 Ja nie namawiam, tak zaleca producent, ale on dla Ciebie nie jest autorytetem, Ty, wiesz lepiej. Gratuluję i kończę. ................................................................................................................Jan Dzierżoń - Ślązak - Ojciec współczesnego pszczelarstwa. Cytuj
Bohtyn Opublikowano 18 Grudnia 2015 Opublikowano 18 Grudnia 2015 Tak czytam i czytam i mi się przypomniało, że ja kurna chyba pasków przed zimą nie wyciągnąłem Cytuj
zdzich123 Opublikowano 18 Grudnia 2015 Opublikowano 18 Grudnia 2015 Bo jeszcze zimy nie ma .Zdążysz wyjąć. Cytuj
baru Opublikowano 18 Grudnia 2015 Opublikowano 18 Grudnia 2015 Tak sobie dyskutujecie ,3-4-5 razy( ja też tak leciałem w tamtym roku w odkładach ) a może raz ? raz wystarczy tylko nie musi być czerwiu . Izolujemy matkę za 20-kilka dni odymiamy i mamy 100% pewności że nie ma czerwiu i waroza nie ma się gdzie schować . Da się to zrobić .A co Wy na to ? ,orobić się trzeba ale być pewnym że nie ma czerwiu "bezcenne" . Pozdrawiam Bronek 3 Cytuj
Xpand Opublikowano 18 Grudnia 2015 Opublikowano 18 Grudnia 2015 Za długie trzymanie pasków z pewnością doprowadzi do szybszego nabywania odporności/tolerancji na amitrazę. Generalnie mam przypuszczenie graniczące z pewnością, że większość polskiej warrozy już ją nabyło. Pewnie producent pisze ile można maksymalnie trzymać te paski w ulu? Co do odymiania, to bankowo trzeba mieć maskę z odpowiednim filtrem - przypuszczam, że w instrukcji też o tym jest napisane. Nie miałem tych konkretnych produktów, ale pestycyd znam i wiem jak szybko kleszcze łąkowe itp. nabywają odporność. Dlatego stosuje się różne pestycydy do ich zwalczania, a w pszczelarstwie chyba od długiego czasu jedno i to samo się propaguje? Cytuj
Tadek11 Opublikowano 19 Grudnia 2015 Opublikowano 19 Grudnia 2015 Tak sobie dyskutujecie ,3-4-5 razy( ja też tak leciałem w tamtym roku w odkładach ) a może raz ? raz wystarczy tylko nie musi być czerwiu . Izolujemy matkę za 20-kilka dni odymiamy i mamy 100% pewności że nie ma czerwiu i waroza nie ma się gdzie schować . Da się to zrobić .A co Wy na to ? ,orobić się trzeba ale być pewnym że nie ma czerwiu "bezcenne" . Pozdrawiam Bronek Popieram to jest jeden ze sposobów żeby ograniczyć ilość pescytydów w pasiece i tą drogą powinniśmy iść. Można na przykład zastosować izolatory chmary we wrześniu i mamy po problemie , tylko że stosując izolator Chmary we wrześniu może być już za późno i trzeba stosować jakieś zabiegi latem w ciągu sezonu i nad tym właśnie pracuję u siebie w pasiece , co by było najlepsze przy moich pożytkach. Pozdrawiam Tadek 1 Cytuj
dudi Opublikowano 19 Grudnia 2015 Opublikowano 19 Grudnia 2015 Tak sobie dyskutujecie ,3-4-5 razy( ja też tak leciałem w tamtym roku w odkładach ) a może raz ? raz wystarczy tylko nie musi być czerwiu . Izolujemy matkę za 20-kilka dni odymiamy i mamy 100% pewności że nie ma czerwiu i waroza nie ma się gdzie schować . Da się to zrobić .A co Wy na to ? ,orobić się trzeba ale być pewnym że nie ma czerwiu "bezcenne" . Pozdrawiam Bronek Bronek wszystko się zgadza i popieram to co napisałeś tylko wszystko zależy kto jaka ma pasiekę i ile czasu na nią może poświęcić. Podobnie jak z ramka pracy w sezonie. Cytuj
boddan Opublikowano 20 Grudnia 2015 Opublikowano 20 Grudnia 2015 Tak sobie dyskutujecie ,3-4-5 razy( ja też tak leciałem w tamtym roku w odkładach ) a może raz ? raz wystarczy tylko nie musi być czerwiu . Izolujemy matkę za 20-kilka dni odymiamy i mamy 100% pewności że nie ma czerwiu i waroza nie ma się gdzie schować . Da się to zrobić .A co Wy na to ? ,orobić się trzeba ale być pewnym że nie ma czerwiu "bezcenne" . Pozdrawiam Bronek Każdy, robi jak uważa, ja nie mogę sobie na to pozwolić. Ja bym odymił, choć dla sprawdzenia, np. czy czegoś nie przyniosły. ................................................................................................................ Jan Dzierżoń - Ślązak - Ojciec współczesnego pszczelarstwa. Cytuj
boddan Opublikowano 20 Grudnia 2015 Opublikowano 20 Grudnia 2015 Szanowni koledzy, niebagatelną rolę odgrywa dennica osiatkowana. Warroza, która spadnie w trakcie każdego zabiegu, odymiania rutynowego przy jakimkolwiek przeglądzie, już nie wraca na pszczoły- zostaje zniszczona przez warunki środowiska. Praktycznie wyelimowałem ule z pełną dennicą (różnica w wydajności jest znacząca), choć jeszcze mam w zapasie To, że promuje stosowanie apiwarolu zgodnie z instrukcją nie oznacza, że nie odymiam rojów. Roje należy standartowo odymiać i to powinien być absolutny standard w każdej pasiece. ................................................................................................................Jan Dzierżoń - Ślązak - Ojciec współczesnego pszczelarstwa. Cytuj
dudi Opublikowano 20 Grudnia 2015 Opublikowano 20 Grudnia 2015 ... Praktycznie wyelimowałem ule z pełną dennicą (różnica w wydajności jest znacząca)... ................................................................................................................ Jan Dzierżoń - Ślązak - Ojciec współczesnego pszczelarstwa. I witaj w klubie. Podpisuje się pod tym co napisałeś dwoma rekami. Ja już nie mam ani jednej pełnej. I tak z lekka odbiegając od tematu myśle że przy obecnych warunkach atmosferycznych dennica osiatkowana w pasiekach to kwestia czasu. Cytuj
Bohtyn Opublikowano 20 Grudnia 2015 Opublikowano 20 Grudnia 2015 ... Praktycznie wyelimowałem ule z pełną dennicą (różnica w wydajności jest znacząca)... ................................................................................................................ Jan Dzierżoń - Ślązak - Ojciec współczesnego pszczelarstwa. I witaj w klubie. Podpisuje się pod tym co napisałeś dwoma rekami. Ja już nie mam ani jednej pełnej. I tak z lekka odbiegając od tematu myśle że przy obecnych warunkach atmosferycznych dennica osiatkowana w pasiekach to kwestia czasu. Do czasu. Koło Wrocławia też tak myśleli i pobudowali całe osiedla na terenach zalewowych (polderach) bo ileś tam lat nie było powodzi i nadszedł jeden rok 1997 i następne i wyrównał i przywołał wszystkich do jednego poziomu wody na kilka metrów głębokiej, i był jeden wielki płacz i pretensje nie wiadomo do kogo. Cytuj
dudi Opublikowano 20 Grudnia 2015 Opublikowano 20 Grudnia 2015 Bohtyn i co uważasz że na osiatkowanej dennicy nie dadzą rady? Ja mieszkam na Lubelszczyźnie, a tutaj zima nas nie rozpieszcza jak w okolicach Wrocławia. Moje pszczółki już przerabiały temat -20 i jakoś dały radę. Nie były gorsze od tych co są w starych warszawiakach. A nawet gdyby przyszła zima i 3 m-ce -30 to na początki zimy podnoszę ul 3 cm od góry, podkładam styropian i mam po temacie. Ocieplone? Ocieplone Wilk syty i owca w ciąży Cytuj
Bohtyn Opublikowano 20 Grudnia 2015 Opublikowano 20 Grudnia 2015 Kol. Dudi - dadzą, dadzą radę - i my damy radę. Z dennicami osiatkowanymi hameryki wcale nie odkryto. Już bardzo dawno, dawno temu barcie sprowadzano w pobliże domostw i stawiano w pionie bezpośrednio na ziemi z otwartym dolnym otworem. Ja też mam dwa ule chyba ponad stuletnie, warszawskie zwykłe głębokie na 55- 60 cm. (już poprawione przez mnie, może niepotrzebnie) Pod wiszącymi ramkami była przestrzeń ponad 10cm. (to prawie tak samo jak Twoje dennice z siatką). Gniazdo bywało ograniczane z dwóch stron zatworami tylko do długości ramek i ta wolna przestrzeń pod ramkami i obok zatworów łączyła się z przestrzenią pod kalenicą dwuspadowego wysokiego daszka. Przecie temp w tej przestrzeni w czasie zimy była taka sama jak na dworze. Czasami w okresie bardzo ostrych zim wsuwano pod ramki przez drzwiczki boczne matę słomianą grubości nawet 10cm. Ty planujesz dawać styropian. Uwzględniając teraźniejsze materiały z których robi się ule, to samo gniazdo pszczół ma prawie taką samą atmosferę wokół siebie. Pszczelarze zajmują się właśnie taką profesją, która wymaga od nich aktywnego i maksymalnego korzystania z doświadczeń naszych przodków jak i też własnego rozumu w dobie zmieniających warunków. Jak sam wiesz to kto tego nie robi ten zostaje w ......... Hej.!!! Cytuj
baru Opublikowano 20 Grudnia 2015 Opublikowano 20 Grudnia 2015 Pasiekę mam dość dużą ,roboty z tym trzeba liczyć nie więcej jak 30 uli na dzień plecki bolą ,acha i matki znakowane koniecznie .Stosuje izolatory Chmary ,orginały i samoróbki (krata odgrodowa wp na polowe ).Monitoring prowadzę właśnie na osiatkowanych dennicach niestety nie mam pod wszystkimi ulami ,ale wiedzieć ile spada warozy ,bezcenne . Jednak nie jestem zwolennikiem "wietrzenia "uli więc myślę o ciepłych wkładkach . Co do terminu izolowania w tamtym roku zaizolowalem koniec sierpnia w tym, koniec września . wydaje się że lepiej zrobilem ,nadmienię że bylem przekonany o nie wielkiej ilości warozy w rodzinach ,nie pomylilem się .Poza tym rodziny przy podkarmianiu się wzmocniły . Co do środków na warozę naturalnych to właśnie do tego bym dążył ale wiadomo trzeba czuwać czy dzialają . Podoba mi się podejście Joasi ale pasowalo by dojść do tego która roślinka "dziala wlaściwie " i na jakiej zasadzie . Sam próbowalem ,musze przyznac bez dyscypliny przy stosowaniu .Jednak temat ten jest zawsze na czasie. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.