Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Sezon 2023


Krzychu

Recommended Posts

W dniu 8.07.2023 o 15:56, mirek. napisał(a):

ja za tydzień muszę miód jeszcze odwirować

no i pozamiatane nie ma co już odbierać

mogłem 10 ramek wywirować ale 

zaraz karmić będzie trzeba

teraz urlop zobaczę za 2 tygodnie 

rozłożyłem im mniej więcej po równo 

przed sama nawłocią im zabiorę resztki z miodni jak będzie co

bo mieszanka z ta spadzią to nie nawłoć będzie 

Link to comment
Share on other sites

U mnie od paru dni bezrobocie w pasiece się zrobiło , pszczoły tylko w niewielkiej ilości wylatują w pole , większość siedzi w ulach i na wylotkach jak jest gorąco 🤒 . Lipa się skończyła i jak zwykle u mnie z lipy była lipa i żeby nie spadź i chabry , oraz rośliny łąkowe na wilgotnych terenach przy rzece to pewnie by było tak jak u Michała.

Ale jak na razie sezon oceniam jako dobry pod względem miodności , ale pewnie będzie problem ze zbytem , bo jest dużo miodu na rynku i nie za bardzo można podnosić ceny za inflacją , bo włodarze zadbali , żeby położyć łapę i na handlu wyrobami rolniczymi , owocami i na osłodę rekompensują nam po słoiku miodu od rodziny pszczelej ( 50zł) , czyli czują się winni że zawalili  i myślą że w ten sposób wykupią się u pszczelarzy. Ale przeżyliśmy najazd Szwedzki przeżyjemy i obecny ( Radziecki) 😁 do "Kraju Rad" już niewiele nam brakuje.

Ale damy radę 🛑 

"Dłużej klasztora jak przeora"

  • Haha 1
Link to comment
Share on other sites

Zakończyłem sezon i ja. Lipa jeszcze nie przekwitła, ale nie tylko nie nektaruje, ale kwiaty zasychają na pniu. Upadła tez chyba ostatecznie tradycja zrywania kwiatów. Nie widziałem nikogo. Przed laty działał skup ziół, teraz już chyba taniej nawet lipę sprowadzić z Chin.

Żona pomagała mi sprzątać na zakończenie sezonu.  Udzieliła mi też złotej rady abym następnym razem nie stawiał miodarki w pracowni bo straszny zostawia bałagan, tylko wirował przed domem.  Chyba poproszę zeby mi pokazała jak to robi ?   😀

  • Haha 1
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, manio napisał(a):

Lipa jeszcze nie przekwitła, ale nie tylko nie nektaruje, ale kwiaty zasychają na pniu.

   U mnie na wsi tak się niestety stało z kruszyną. Druga połowa kwitnienia w zasadzie poszła na marne. 

 Też kończę sezon. Pożytki na wsi w tym roku trwały najdłużej, nie wiem, co nosiły chyba spadź. W lesie pod Warszawą odwirowałem miód galaretowaty, ledwie z miodarki kapał. Ma jakiś bardzo intensywny, ostry aromat. Poszły w ruch pierwsze kwasy, jedna rodzina okazała się mocniej porażona. Wymogłem na niej stan bezczerwiowy i dostanie dym. Reszta rodzin w bardzo dobrej formie.  Choć miodu mam mniej niż w zeszłym roku to sezon oceniam dobrze bo za to kończę dodatkowo z sześcioma odkładami. Idą dobrze do siły i liczę że zazimuję je jako pełnowartościowe rodziny na nowych matkach. Na wsi zacząłem już karmienie (póki co na rozwój), pod Warszawą też już podkarmiaczki przygotowane. 

Jeszcze jak się uda to chcę w lato zrobić sobie porządny wózek pasieczny i dorobić napęd elektryczny do miodarki bo ręczna przekładnia się posypała (dobry zwyczaj nie pożyczaj).

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

9 godzin temu, gajowy napisał(a):

Jeszcze jak się uda to chcę w lato zrobić sobie porządny wózek pasieczny

A co przewidujesz nim wozić ? 

Był u nas temat na forum.

 

Link to comment
Share on other sites

7 godzin temu, Tadek11 napisał(a):

A co przewidujesz nim wozić ? 

Był u nas temat na forum.

 Myślałem o czymś podobnym do przewozu skrzynek w sklepie. Ale jednocześnie żeby miał przekładnię z mini dźwigiem co by ul łatwo do bagażnika włożyć, oraz wagę i miejsce na podstawowe narzędzia typu podkurzacz, dłuto etc. I ewentualnie uchwyt na ramkę, żeby nie trzymać w ręku jak oglądam sobie z bliska np ilość jajek na ramce.  Mam już gotową koncepcję, tylko pierwsze w kolejności są do uspawania dwie maszyny potrzebne w pracy.

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

5 godzin temu, gajowy napisał(a):

Ale jednocześnie żeby miał przekładnię z mini dźwigiem co by ul łatwo do bagażnika włożyć, oraz wagę i miejsce na podstawowe narzędzia typu podkurzacz, dłuto etc.

a nie prościej zmienić ule na korpusowe ? Warszawiaki zostaw jako  stacjonarne , sentymentalnie i dla zabawy . Do wywożenia to szkoda zdrowia i samochodu , albo zamontuj od razu HDS . Nie warto bawić się w półśrodki. Wtedy ule możesz robić nawet z blachy 5 mm.  :)

  • Haha 1
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, manio napisał(a):

a nie prościej zmienić ule na korpusowe ?

 Może i tak zrobię ale nawet korpusowy z pszczołami łatwiej takim ustrojstwem chyba gibnąć?

Link to comment
Share on other sites

Czy to tylko ten sezon jest taki , czy na przyszłość widzicie jakieś perspektywy na poprawę rentowności  ? I oczywiście trzeba sobie zadać pytanie dlaczego jest taka sytuacja i jak jej zaradzić .🙂

Jeden z Kolegów pisał że miód można sprzedać i kilkuletni i może przyjdą  chude lata i problem się sam rozwiąże 🤔 

https://businessinsider.com.pl/gospodarka/miody-sa-absurdalnie-tanie-kredyty-przygniota-pszczelarzy/e09yy4z

Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, Tadek11 napisał(a):

Czy to tylko ten sezon jest taki , czy na przyszłość widzicie jakieś perspektywy na poprawę rentowności  ? I oczywiście trzeba sobie zadać pytanie dlaczego jest taka sytuacja i jak jej zaradzić .🙂

 

  Mam obawy, że część pszczelarzy niestety zrezygnuje z pszczelarzenia. Zostaną ci, co będą mieli zbyt na miód "premium" po opłacalnych cenach oraz tacy jak ja, co mają miód dla siebie, rodziny i znajomych. Spora część społeczeństwa niestety zje cukier z bejcą kupiony w biedrze w cenie inwertu. 

  A póki co w ostatnich latach przybyło pszczelarzy i nawet na mojej wsi jest coraz więcej uli. A pożytków coraz mniej. Nie widziałem ula wielkopolskiego w okolicy co by miał trzy pełne korpusy, jak są dwa to już "duży ul"

  Codziennie przejeżdżam w drodze do pracy koło pasieki co ma na bramie napis: "promocja miód z własnej pasieki 29 PLN" . Ten napis tam wisi ze dwa lata non stop a może i dłużej (wcześniej tam nie pracowałem to nie wiem).

Link to comment
Share on other sites

A jeszcze wielu małych pszczelarskich biznesmenów, jeśli nie prawie wszyscy, chce musieć dokładać sobie koszty trucizn na warrozę... 

Może jak ubędzie tych wszystkich, to się trochę sytuacja przewietrzy... 

 

Hej młody pszczelarzu

smutek czuj i strach.

Przecież ta warroza

już 40 lat.

Prowadzi, z pewnością

Jasna długa prosta.

Do śmierci rodziny

zaraza nieboska.

I swoje pszczoły stracisz wnet

Jak pan Chorbiński rzekł

Edited by michal79
Link to comment
Share on other sites

58 minut temu, michal79 napisał(a):

A jeszcze wielu małych pszczelarskich biznesmenów, jeśli nie prawie wszyscy, chce musieć dokładać sobie koszty trucizn na warrozę... 

  Jestem zawsze ostrożny w sądach ale:

  załóżmy, że masz pszczołę odporną na warrozę. Takich jak Ty jest pewnie promil. Nie sądzę byś był w stanie dostarczyć tych rodzin na cały kraj. TO oznacza, że ci co nie mają superpszczoły i nie niszczą w jakiś sposób pasożyta stracą swoje pasieki. Zanim pszczoły przejdą naturalną selekcję i zostaną te odporne na pasożyta i choroby przez niego przenoszone to minie czas nie wiem jaki ale długi. Podejrzewam, że dla moich prawnuków miód byłby znany tylko z opowiadań albo jadły by go tak często jak ja banany między 3 a 15 rokiem życia.

  Miałem kiedyś matkę superpszczoły buckwasta co miała być całkowicie odporna.  Nie była. Nie zakładam, ze tak jest z Twoimi , dopuszczam istnienie rzeczy mało prawdopodobnych, sam widziałem "kobitę z brodą". Ale z punktu widzenia "pszczelarza biznesmena" bardziej opłacalne jest walczyć z pasożytem niż nie. Nowa rodzina wiosną wyjdzie drożej niż wytrucie pasożytów jesienią, nawet przy inflacji.

 

Niemniej trzymam kciuki za tych co za własne pieniądze chą taką superpszczołę wyhodować.

Edited by gajowy
Link to comment
Share on other sites

 U mnie już w pełni czas na karmienie. Pszczoły w poszukiwaniu jedzenia pchają się do cukiernic i nie tylko... Pewnie i rabunki niebawem się zaczną.

Link to comment
Share on other sites

26 minut temu, gajowy napisał(a):

  Jestem zawsze ostrożny w sądach ale:

  załóżmy, że masz pszczołę odporną na warrozę. Takich jak Ty jest pewnie promil. Nie sądzę byś był w stanie dostarczyć tych rodzin na cały kraj. TO oznacza, że ci co nie mają superpszczoły i nie niszczą w jakiś sposób pasożyta stracą swoje pasieki. Zanim pszczoły przejdą naturalną selekcję i zostaną te odporne na pasożyta i choroby przez niego przenoszone to minie czas nie wiem jaki ale długi. Podejrzewam, że dla moich prawnuków miód byłby znany tylko z opowiadań albo jadły by go tak często jak ja banany między 3 a 15 rokiem życia.

  Miałem kiedyś matkę superpszczoły buckwasta co miała być całkowicie odporna.  Nie była. Nie zakładam, ze tak jest z Twoimi , dopuszczam istnienie rzeczy mało prawdopodobnych, sam widziałem "kobitę z brodą". Ale z punktu widzenia "pszczelarza biznesmena" bardziej opłacalne jest walczyć z pasożytem niż nie. Nowa rodzina wiosną wyjdzie drożej niż wytrucie pasożytów jesienią, nawet przy inflacji.

 

Niemniej trzymam kciuki za tych co za własne pieniądze chą taką superpszczołę wyhodować.

 

Chcieć nie musieć wydawać pieniędzy na trucizny na warrozę, wcale nie wiąże się z natychmiastowym odstawieniem trucia warrozy w swojej pasiece. To byłoby wręcz działanie nieozsądne, jak wskazuje bogate piśmiennictwo. Tzn. w dawnych czasach, przed 2017 rokiem... kiedy nie było za bardzo alternatywy, to jeszcze rozumiem... Ale teraz jest kilka możliwości, żeby spróbować. 

Wystarczy zacząć od 1 rodziny, której nie truje się warrozy. Albo od zwabienia rójki. Ok 5% ludzi jest skazanych na sukces w pierwszym roku. 

Edited by michal79
Link to comment
Share on other sites

Tak się zastanawiam czy  Michał jak byś załapał wszawicę albo tasiemca  , to też byś był taki wstrzemięźliwy w truciu pasożyta. Świat nie jest doskonały sam wiesz , ludzie milionami zabijają  kurczaki , świnie żeby napchać sobie kałduny  i co w tym  niemoralnego.  A jak  trują warrozę, to "olaboga " 😮 !!!!!!!!!   może , ten środek zaszkodzi pszczołom a może i mnie jak jakieś  mikroskopijne resztki pozostałości być może spożyję . Świat jest pełen trucizn i tylko wszystko  zależy od stężenia trucizny i nawet zwykła sól kuchenna NaCl jest po przekroczeniu pewnej dawki śmiercionośna ale też jest niezbędna do życia i metabolizmu człowieka .  Tak samo leki stosowane w medycynie , wszystkie one są bronią obosieczną , na jedno pomagają na drugie szkodzą. Nie ma na Świecie nic pewnego i zwykła woda czysta źródlana , też może być przyczyną Twoje śmierci jak wpadniesz do studni i Cię w porę nie wyciągną z niej. 

Zachowaj Michał rozsądek

Za klasykiem

"Znaj proporcjum , Mocium Panie " 

Link to comment
Share on other sites

Nie mam sześciu nóg, ani siusiaka co się urywa za pierwszym poważnym użyciem, więc do swoich pasożytów nie stosuję podejścia jak do pszczelich. 

Zresztą, ja tylko o finansowym aspekcie tutaj myślałem. Tak że Twój cyrk, Twoje pszczoły, kupuj trucizny i pogrążaj się w zadumie nad kalkulacją finansową.

Mnie już niewiele w ludziach dziwi. :)

Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, michal79 napisał(a):

Mnie już niewiele w ludziach dziwi. :)

Mnie też 😁 

Chociaż piszesz o finansowym aspekcie , to nie trucie pasożyta jest barierą finansową pszczelarstwa jak sugerujesz  , ale aspekty klimatyczne i ekonomiczne i pewnie  inne można by dopisać.😊 

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Tadek11 napisał(a):

Mnie też 😁 

Chociaż piszesz o finansowym aspekcie , to nie trucie pasożyta jest barierą finansową pszczelarstwa jak sugerujesz  , ale aspekty klimatyczne i ekonomiczne i pewnie  inne można by dopisać.😊 

 

No tak... to tylko składnik, jeden z wielu. 

Ale parę rodzin zostawiłem z truciem warrozy.

Za każdym razem jak jeżdżę ten rytuał odprawić, to się cieszę, ile to nieprzyjemnych czynności mniej na pozostałych rodzinach. :)

Link to comment
Share on other sites

Taka ciekawostka. Odkryłem ją niecały kilometr od toczka, na którym wciąż w ramkach przybywa... Pomogła mi strona Pl@ntNet identify.

xLOMFB6.png

 

DfX7VL2.png

Edited by michal79
  • Lubię 2
Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, michal79 napisał(a):

Taka ciekawostka. Odkryłem ją niecały kilometr od toczka, na którym wciąż w ramkach przybywa... Pomogła mi strona Pl@ntNet identify.

xLOMFB6.png

 

DfX7VL2.png

 

To teraz przydałby się 1 ha tej rośliny i możesz miód prawilny wirować. Czy tam prawoślazowy :P

Link to comment
Share on other sites

Dziś wieszałem paski i dokarmiałem część rodzin. W jednym ulu znalazłem coś, co mi daje do myślenia. Mianowicie na jednej ramce miałem dwa mateczniki. Wygryzione z boku , przez pszczoły a nie wygryzającą się matkę. W środku na dnie normalnie jeszcze sporo mleczka, czyli tak jakby w ogóle nie rozwijała się tam matka. Nie ma śladu innych mateczników. W ulu jest czerw, larwy w różnym stadium rozwoju i jajeczka.  Ma ktoś z Was jakieś sugestie co te pszczoły wykombinowały? 

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, gajowy napisał(a):

Dziś wieszałem paski i dokarmiałem część rodzin. W jednym ulu znalazłem coś, co mi daje do myślenia. Mianowicie na jednej ramce miałem dwa mateczniki. Wygryzione z boku , przez pszczoły a nie wygryzającą się matkę. W środku na dnie normalnie jeszcze sporo mleczka, czyli tak jakby w ogóle nie rozwijała się tam matka. Nie ma śladu innych mateczników. W ulu jest czerw, larwy w różnym stadium rozwoju i jajeczka.  Ma ktoś z Was jakieś sugestie co te pszczoły wykombinowały? 

 

Cicha wymiana przy tymczasowym zaniku feromonów matecznych, z której zrezygnowały, kiedy feromony się wzmocniły, albo doszła w to miejsce frakcja robotnic konserwatystek.

Edited by michal79
  • Dziękuję 1
Link to comment
Share on other sites

12 godzin temu, gajowy napisał(a):

Dziś wieszałem paski i dokarmiałem część rodzin. W jednym ulu znalazłem coś, co mi daje do myślenia. Mianowicie na jednej ramce miałem dwa mateczniki. Wygryzione z boku , przez pszczoły a nie wygryzającą się matkę. W środku na dnie normalnie jeszcze sporo mleczka, czyli tak jakby w ogóle nie rozwijała się tam matka. Nie ma śladu innych mateczników. W ulu jest czerw, larwy w różnym stadium rozwoju i jajeczka.  Ma ktoś z Was jakieś sugestie co te pszczoły wykombinowały? 

Cicha wymiana .

Na temat feromonów , Michał ma dobry nos skoro  wyczuwa zanik feromonów w ulu.😄

  • Dziękuję 1
  • Haha 1
Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.