Skocz do zawartości
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
3 godziny temu, MAQ napisał(a):

Tadek, nie porównuj Kuby do Polski bo nie o to chodziło w moim argumencie.
Przypominam, napisałeś że próby nie mają żadnego sensu bo z pewnością wyjdzie niemożliwa w obyciu pszczoła.

 To może nie zrozumiałem Ciebie co miałeś na myśli . Ale to właśnie Ty zadałeś pytanie , cytat Twój  poniżej 

Cytat

Więc na logikę, dlaczego nie miałoby to być możliwe do wykonania i w Europie?

 

 Więc Ci odpowiadam , że są zasadnicze  różnice klimatyczne pomiędzy Kubą a Europą wpływające na miodność pszczół z racji różnych klimatów i dlatego to co jest możliwe na Kubie może być niemożliwe w Europie 

  • Lubię 1
Opublikowano
11 minut temu, Tadek11 napisał(a):

 To może nie zrozumiałem Ciebie co miałeś na myśli . Ale to właśnie Ty zadałeś pytanie , cytat Twój  poniżej 

 

 Więc Ci odpowiadam , że są zasadnicze  różnice klimatyczne pomiędzy Kubą a Europą wpływające na miodność pszczół z racji różnych klimatów i dlatego to co jest możliwe na Kubie może być niemożliwe w Europie 

 

Ignorujesz świadomie, że np. Szwecja leży w Europie i jest tam normalna, miodna populacja pszczół tolerujących warrozę? Nie chodzi o Gotlandię.

Okolice Erika Osterlunda, niedaleko Sztokholmu mam na myśli.

Inny klimat jak na Kubie, a jednak się udało (są polskie napisy).

 

Opublikowano
3 godziny temu, MAQ napisał(a):

Przypominam, napisałeś że próby nie mają żadnego sensu bo z pewnością wyjdzie niemożliwa w obyciu pszczoła.

Ale to że ja tak myślę , to nie oznacza , że mam rację 😊 Tak wynika to z logiki i rachunku prawdopodobieństwa,  że organizmy pasożyty szybciej ewoluujące genetycznie będą wyprzedzać te które wolniej się przystosowują  do zmian środowiska .

Ale oczywiści jak ktoś stawia tezy badawcze inne  , że jest inaczej , to niech bada  🙂 , bo jest tak dużo różnych czynników wpływających na ewolucję  jakichś populacji  , które teoretycznie miały przewagę , że mogą  zdarzać się anomalie  środowiskowe jakieś choroby  i pewne organizmy mogą wyginąć w przyrodzie na skutek innych czynników  które zaszkodzą populacji warroa i ona przegra wyścig i wyginie.

Jakie to czynniki ? Kto to wie ? 

Opublikowano
6 godzin temu, MAQ napisał(a):

Są doniesienia o pszczołach na Kubie, jak widać na załączonym obrazku to nie są pszczoły zabójcy i produkują miód 

 Profesor wspomniał również, że te same pszczoły będą miały inne zachowania i cechy w innym miejscu niż tam skąd pochodzą. 

 

8 godzin temu, michal79 napisał(a):

To co, zdjęcie tych moich ramek z wydrapaną datą ostatniego zabiegu znowu pokazać

A co z tą połowa pasieki u której trujesz roztocza konwencjonalnie? Kiedyś coś wspomniałeś o tym ?

  • Lubię 1
Opublikowano
20 minut temu, michal79 napisał(a):

Ignorujesz świadomie, że np. Szwecja leży w Europie i jest tam normalna, miodna populacja pszczół tolerujących warrozę? Nie chodzi o Gotlandię.

Oczywiście Szwecja to nie Kuba 😊. Ale ciekawe by było obejrzeć całoroczną gospodarkę pasieczną w szczegółach z dnia na dzień , tego Osterlunda żeby zrozumieć dlaczego te jego pszczoły dają sobie radę w większym stopniu. 

  • Dziękuję 1
Opublikowano
1 godzinę temu, Tadek11 napisał(a):

tego Osterlunda żeby zrozumieć dlaczego te jego pszczoły dają sobie radę w większym stopniu. 

 

Podobno był jednym z ostatnich w okolicy, który porzucił trucie warrozy.

Za to nigdy nie truł tak jak w Polsce, według kalendarza.

 

1 godzinę temu, Krzychu napisał(a):

A co z tą połowa pasieki u której trujesz roztocza konwencjonalnie? Kiedyś coś wspomniałeś o tym ?

 

Obecnie jest to 1/6 (jedna szósta) mojej pasieki. I ramek od nich nie fotografuję jako ramek od pszczół bezchemicznych.

 

Opublikowano (edytowane)

Można zauważyć ostatnie 2 lata sporą modę na pszczoły VSH i tym podobne. A jak jest moda to i biznes będzie na takie matki i "wyjątkowy" miód od nich. Klient nie dość, że jest nabijany na fałszowany miód z chin to teraz zaczynie być nabijany na miód od pseudo eko pszczół, które to eko tylko mają w opisie na słoiku czy ofercie w intrenecie. Zwariowane czasy... 
Kupi pszczelarz te matki ale po 2 latach niestety trzeba będzie kupić odkład. Winna będzie tajemnicza choroba bo przecież nie warroa bo matka była wyselekcjonowana na odporność czy tolerancję. 

@michal79 będziesz miał wyzwanie się przez to przebić 

Edytowane przez Turqs
Opublikowano
43 minuty temu, michal79 napisał(a):

Obecnie jest to 1/6 (jedna szósta) mojej pasieki. I ramek od nich nie fotografuję jako ramek od pszczół bezchemicznych.

Jakie różnice jesteś w stanie zauważyć między tymi populacjami ?

 

Opublikowano (edytowane)
22 godziny temu, gajowy napisał(a):

Faktem, nie zawsze jest to wina pszczelarza

Nie wina może dotyczyć jednej czy dwóch rodzin lub powiedzmy 2-5%. Jeśli komuś pada 20%, 30%, 50% czy 80% czy cała pasieka. To jest jego wina. 

Edytowane przez hurriway
  • Lubię 1
Opublikowano
16 godzin temu, Krzychu napisał(a):

Jakie różnice jesteś w stanie zauważyć między tymi populacjami ?

 

 

Niewiele konkretów. 

Nawet te psitkowate moje potrafią odsklepiać czerw... 

Opublikowano
9 minut temu, michal79 napisał(a):

 

Niewiele konkretów. 

Nawet te psitkowate moje potrafią odsklepiać czerw... 

Z powodu barciaka? 

Też widziałem to u siebie dość często. Akurat w ty roku, gdzie barciak zniszczył mi 40% suszu w magazynie co miał iść do przetopu. 

Tzw. Łysy czerw. Wpisz na YouTube "bald brood". Mnóstwo tego jest. 

Opublikowano
1 godzinę temu, Krzychu napisał(a):

Z powodu barciaka? 

Też widziałem to u siebie dość często. Akurat w ty roku, gdzie barciak zniszczył mi 40% suszu w magazynie co miał iść do przetopu. 

Tzw. Łysy czerw. Wpisz na YouTube "bald brood". Mnóstwo tego jest.

 

Szukałem barciaków pod takimi odsklepionymi larwami. Nie było.

Na przykład tu. Dwie odsklepione poczwarki. A denka wokół? Ani śladu tych domniemanych korytarzyków.

gJUrBKG.png

 

Tutaj z kolei po prostu wyjąłem poczwarkę odsklepioną przez pszczoły. Na zdjęciu po prawej - znów brak śladów barciaka (podobnie w całym ulu). To białe po prawej to wylinka - naturalne zjawisko podczas przepoczwarzania larwy.

MahNlYy.png

 

 

Opublikowano (edytowane)

moda na VR i szukanie frajerów trwa od wielu lat. Sam kiedyś uległem tej cudownej bajce i bodaj w 2015 roku zakupiłem u Lundena za pośrednictwem Polbarta cudowną pszczołę z domieszką zafrykanizowanej pszczoły kolumbijskiej. Marketingowo brzmi cudownie , choć daleko od marketingu naszego lokalnego megalomana od linii matecznej i chowu wsobnego , a nawet zasławojkowego.

Tak pisałem o tym moim epizodzie naiwności i głupoty , kilka lat temu wymieniając uprzejmości z paragliderem , wygasłą gwiazdą Amnezji  :

 

 

Cytat
Cytat

Tymczasem wbrew przepowiedniom pszczoły u niego żyją bez żadnej chemii już sześć lat i z każdym rokiem mają się coraz lepiej


To właśnie o Tobie tak pisali "pszczelarze naturalni" , jesteś u nich guru nieleczenia i chyba legenda zatoczyła koło i trafiła do Ciebie . Może to od tego legendarnego leczenia starym serem ?  Ale pewnikiem piszesz o LL bo ten jest najbardziej wytrwały w selekcji pszczół na drodze śmiertelnego udręczenia co uwiecznia na blogu. Nawet obrywa skrzydełka pszczołom w celu zbadania do których im bliżej genetycznie żeby nadać swoim działaniom naukowy sznyt. Nie wiem po co promujesz taki sposób złej zabawy. Jesteś wrażliwym, doskonałym pszczelarzem.

Nie znam nikogo komu by się ta sztuka udała w zakresie w jakim piszesz. Pszczoły przeżywają  , ale w udręce warrozy i pochodnych chorób, bo dla ich posiadaczy "miód się nie liczy" tylko samo posiadanie pszczół. Selekcja polega na mnożeniu tych co się biedaczki , wbrew naturze rzeczy ,nie osypały przypadkowo po zimie.
Nie ma i nie będzie pszczół i pasiek bez warrozy . Są pszczoły lepiej tolerujące jej obecność, np. usuwające szybko porażony czerw . Przystosowanie warrozy do pszczoły europejskiej jest tak doskonałe ,że nie należy mieć złudzeń. Jakby zaprojektowano tą cholerę w wojskowych laboratoriach .
Od Lundena ( via Polbart) mieliśmy któregoś roku VR z domieszką zafrykanizowanej pszczoły kolumbijskiej. Ta faktycznie była warrozooporna bo roiła się jak tylko stopniał śnieg, a ruchliwa była jak pchły na psie.  W niczym nie przypominała nawet oczekiwanych od pszczół hodowlanych zachowań : nie nosiła miodu , była ruchliwa , agresywna i nieopanowanie rojliwa. Zachowanie zbliżone do pszczoły wschodniej , dla której ucieczka z ula jest metodą na ratowanie rodziny i to nie tylko przed warrozą , ale np. pszczoły niepokojone ( np. przez nadgorliwego pszczelarza) też mogą porzucić gniazdo bez pożegnania i sentymentów, zostawiając zapasy i czerw .
Jeśli na tym ma polegać posiadanie pszczoły VR to beze mnie. W pożeranie warrozy nie wierzę, bo rodzice niepotrzebnie posyłali mnie do szkoły i uwierzyłem w sens nauki i naukowych badań. Szczepili mnie też różnymi szczepionkami , które były obowiązkowe pod rygorem kary .Może to dlatego jestem takiej małej wiary ? A może Ziemia jest faktycznie płaska ?
Pszczoły nie muszą pożerać warrozy, wystarczy żeby się z niej samooczyszczały  - a tak nie jest - ktoś kto wynajdzie środek prowadzący do takich zachowań będzie wielki . Niechby choć odcięły jej jedno odnóże - to śmiertelny cios .  Nic z tego . Pszczoły "nie widzą" warrozy i nie wiążą swoich nieszczęść z jej obecnością - choć na każdą sytuację mają wypracowane przez wieki sposoby - w tym przypadku nieskuteczne. To ludzie zafundowali im ten los.
Mam nawet od Polabarta primorską o zwiększonej odporności i faktycznie ma bardzo mało warrozy , ale nie można powiedzieć że jej nie ma . Nie jestem więc kompletnym sceptykiem , ale nie lubię też rozczarowań i naiwnego nabierania. Nawet próbuję nieleczyć. Swoje dzieci jednak szczepię . Niech nie mają lepiej ode mnie.

 

Tak pisałem na wspomnianym forum kilkanaście lat temu i w zasadzie nic się nie zmieniło w moich doświadczeniach , choć to już lata minęły. Naiwne napinanie się różnej maści pokręconych dawno przestało budzić ciekawość , a brak realnych sukcesów odebrał ostatnich wyznawców . W końcu pożarli się o to kto bardziej radykalny i jest godzien tytułu ojca tego szaleństwa. Choć niektórzy nadal jak żaba podstawiają łapki tam gdzie konia kują , licząc na ogrzanie się w ogniu prawdziwych pszczelarzy i naukowców . Budzą tym co najwyżej uśmiech politowania lub zainteresowanie specjalistów pewnej grupy chorób umysłowych. Ale kto bogatemu zabroni ?

Edytowane przez manio
  • Dziękuję 1
Opublikowano

@manio te 10 lat temu magiczny import dominował. Teraz klepią te magiczne matki u nas. Interesuje się tym też biznes związany produkcją akcesorii do izolacji. Maszynka się rozpędza :) 

  • Lubię 1
Opublikowano
W dniu 26.01.2025 o 18:38, Tadek11 napisał(a):

pewne organizmy mogą wyginąć w przyrodzie na skutek innych czynników  które zaszkodzą populacji warroa i ona przegra wyścig i wyginie.

 


Oczywiście zgadzam się z tym co piszesz Ty i Krzychu, że to co działa w innej części globu może nie zatrybić w Polsce.
Chodziło mi o stwierdzenie samego faktu że pszczoły jednak są plastyczne i z pewnymi czynnikami zewnętrznymi mogą sobie zacząć radzić jeśli im będzie dany czas i możliwość dostosowania.


 

W dniu 26.01.2025 o 18:38, Tadek11 napisał(a):

 

Jakie to czynniki ? Kto to wie ? 


Aż tak zapalczywie nie studiuję prac odnośnie zachowań antywarroa żeby móc powiedzieć co gra kluczową rolę na Kubie.
Słyszałem podczas jednego z wykładów jakąś teorię popartą eksperymentami laboratoryjnymi że warroa gorzej rozmnaża się przy większej wilgotności powietrza.
Ale to nic pewnego.

Z drugiej strony, zazwyczaj uznaje się przerwę w czerwieniu jako pozytywnie wpływającą na ilość roztocza.
A na Kubie zakładam że pszczoły czerwią jednak większą część roku (jak nie cały) - to jest ciekawe.

  • Lubię 1
Opublikowano

Teraz i Wojciech Pelczar coś zaczyna kombinować:

 

"Linia pochodząca z krzyżowania: AGA® 12

Program AGA® 12 jest odpowiedzią za zapotrzebowanie środowiska pszczelarskiego na pszczoły charakteryzuje się zdolnością do utrzymania przy życiu rodzin pszczelich, przy braku zwalczania warrozy. Rodziny przejawiają dużą odporność kolonijną na bakteryjne, wirusowe i grzybicze choroby czerwiu poprzez szybkie wykrywanie i usuwanie martwych larw ze środowiska ula(pin test).Program wpisuje się w trend występujący w krajach Unii Europejskiej (UE) zmierzający do wyodrębnienia, a następnie selekcji pszczół niewymagających zwalczania warrozy. Podobny program jest skutecznie realizowany przez hodowcę w UE od 20 lat. Od 10 lat nie stosuje On już żadnego ograniczania populacji warrozy, a pomimo tego rodziny pszczele żyją, produkują miód.

 

Trwają prace hodowlane-matki pszczele z tej linii nie są obecnie przedmiotem sprzedaży. "

 

 

  • Lubię 1
  • Dziękuję 1
Opublikowano
3 godziny temu, manio napisał(a):

zakupiłem u Lundena za pośrednictwem Polbarta cudowną pszczołę z domieszką zafrykanizowanej pszczoły kolumbijskiej.

 

Sprowadzanie genów pszczół afrykanizowanych to nie tylko głupota, a również skrajna nieodpowiedzialność i szczyt hipokryzji. Znam kolegę raczej jako wielkiego orędownika "odpowiedzialnego" sanitarystycznego pszczelarstwa, coby nie zarażać okolicy syfem z własnej pasieki. 

Krat antytrutniowych kolega raczej na swoje kolumbijki nie założył. Czyli rozsiał z pasieki genetyczny syf.

Żenada.

  • Lubię 2
Opublikowano (edytowane)
9 godzin temu, michal79 napisał(a):

 

 

Żenada.

żenadą jest kompletny brak wiedzy naszego megalomańskiego Kolegi. Otóż wszystkie pszczoły europejskie pochodzą z Afryki i nazwa europejska też jest przejawem megalomanii . Miało to miejsce w czasach gdy Europa i Afryka tworzyły jeden ląd . Żywą skamieliną z tych czasów jest pszczoła sycylijska. Włoszka , a czarna jak asfalt.

Kolumbijki nie moje i nie roszczę sobie praw do "linii matecznej" , to pszczoły Lundena wymienionego przez założyciela tego oszołomskiego wątku jaki jednego w wybitnych światowych oszołomów , oczywiście wymieniając wśród tych często wyjątkowych pszczelarzy również siebie.

Mój wychowawca , fizyk z zawodu, zawsze interweniował gdy uczeń zaczynał wypowiedź od "moim zdaniem". Uważał to za przykład nieuctwa lub chorej megalomanii. Można mówić "zdaniem Netwona " , wtedy wiadomo o jakim autorytecie mówimy. Podobnie reagował jak uczeń zaczynał zdanie od "ja".

Może dlatego jestem wyczulony , a nasz oszołomski kolega już wkrótce udowodni swój geniusz zasławojkowy i zakasuje wszelkie autorytety inseminacyjnych hodowców , często z tytułami naukowymi i logicznymi planami hodowlanymi , udowadniając że jego bezmyślny plan to jak szóstka w totolotku i to trzy razy z rzędu. Wtedy wszyscy powinni kupić sobie po metrze sznurka bo zmarnowali życie na naukowo uzasadnionych podstawach , a wystarczyło w zasadzie nic nie robić tylko czekać na cud za stodołą.

Tylko wtedy kupie i zeżrę tą zapowiadaną hucznie publikację . Mam nadzieję tylko ,że będzie cienka jak i argumentacja i metodyka oszołomów.

Lunden to naukowiec , posługujący się naukowymi , uznanymi i zaplanowanymi działaniami. Nasze niepowodzenie ( bo były nas dziesiątki zawiedzionych  razem z naturalnymi oszołomami , przy życzliwym rechocie Polbarta bo sprowadził je na nasze żądanie , nie z własnej woli czy nadziei na cud) wytłumaczył tak jak to i dziś tłumaczą : pszczoły sprawdzały się w jego lokalnych warunkach i nie ma szans aby sukces powtórzyć w moim zaścianku. No i weź dyskutuj z takim geograficznym argumentem ?

 

 

  

10 godzin temu, MAQ napisał(a):

A na Kubie zakładam że pszczoły czerwią jednak większą część roku (jak nie cały) - to jest ciekawe.

tak pewnie jest , z pewnością nie ma wiosennego wzmożenia z czerwieniem i szalonym rozwojem warrozy jak u nas i nie tworzą też zimowych zapasów. Mniej czerwiu to mniej warrozy i jakoś przetrwają ten całoroczny armagedon. Ich życie bardziej przypomina funkcjonowanie pszczoły wschodniej i dlatego jakoś biedują . Proponuję wzorem przedwojennego wezwania związanego z Madagaskarem  " oszołomy na Cubę" :)

Edytowane przez manio
Opublikowano
1 godzinę temu, manio napisał(a):

Otóż wszystkie pszczoły europejskie pochodzą z Afryki i nazwa europejska też jest przejawem megalomanii

 

Pszczoły do Europy przybyły najpierw z Azji (co prawda nie wyglądała Azja wtedy tak samo). Potem z Europy do Afryki.

W trakcie ery lodowcowej na południu Europy (z której można było przejść suchą nogą do Afryki) zostały trzy populacje: M - w okolicach dzisiejszego półwyspu iberyjskiego, C - Bałkany i Płw. Apeniński, zaś dalej na wschód - populacja O.

Nie jest więc prawdą, że dzisiejsze europejskie pochodzą z Afryki. Pochodzą z pogranicza. 

I nawet, jakby pochodziły z Australii, to jedna rzecz diametralnie różni tę populację od pszczół afrykańskich - te drugie po domieszaniu ich genów w Brazylii, w późnych latach 50-tych, utworzyły stabilną, mega agresywną hybrydę, która wywaliła do góry nogami pszczelarstwo na niemal całym kontynencie, od Urugwaju po Teksas.

Dziwię się, że komuś w Europie jeszcze w ogóle się przyśniło powtórzenie tego eksperymentu...

Opublikowano (edytowane)
1 godzinę temu, michal79 napisał(a):

Pszczoły do Europy przybyły najpierw z Azji

https://en.wikipedia.org/wiki/Apis_mellifera_siciliana

Ja przytoczyłem za opisem historii pszczoły sycylijskiej , tak jej historie opisują też Sycylijczycy , może to też megalomani ? Ale  nie znosili Duce i faszystów - co zawsze podkreślają, są niezwykle sympatyczni jako najbardziej południowi z południowców. Pszczoła w Azji to pszczoła wschodnia , a europejską wywieźli tam radzieccy - sądziłem do dziś. Proszę zatem o źródło tej wiedzy . bo moje nie mają skośnych oczu.

Adam i Ewa też żyli w Afryce i byli czarni jak pszczoła sycylijska - na to też są dowody naukowe - choć niekoniecznie uznawane przez kreacjonistów czy nawet badaczy Biblii, ale może też byli jednak żółci ? Afryka była kolebką wszelkich cywilizacji , w przeciwieństwie do dzikiej i skośnookiej Azji .

 

Gratuluję zajszczytu moderacji , zawsze to jakaś przewaga normalnych w tej grupie userów :) Liczę na ogniste wymiany !

Edytowane przez manio
  • Lubię 2
  • Haha 1
Opublikowano
3 godziny temu, manio napisał(a):

Mój wychowawca , fizyk z zawodu, zawsze interweniował gdy uczeń zaczynał wypowiedź od "moim zdaniem". Uważał to za przykład nieuctwa lub chorej megalomanii. Można mówić "zdaniem Netwona " , wtedy wiadomo o jakim autorytecie mówimy. Podobnie reagował jak uczeń zaczynał zdanie od "ja".

No i to normalne,  że tak reagował 😁 czyli zareagował jak fizyk przedstawiciel nauk ścisłych , gdzie w tych naukach nie ma własnego "Ja" bo są ścisłe prawa fizyki niepodważalne dla przeciętnych ludzi. 

Ale wyobraź  sobie , że  tego "Ja" oczekują przedstawiciele innych nauk tak zwanych humanistycznych . Na przykład poloniści będą oczekiwali od ucznia właśnie żeby zaczynał od własnego  "ja" i żeby własnymi słowami interpretował jak rozumie  w dziele literackim przekaz  " co autor miał na myśli " i żeby uczeń opisał to własnymi słowami w wypracowaniu  😁 Czyli polonista  zachęcał ucznia do własnej interpretacji , na co w fizyce , nauce ścisłej,  nie ma miejsca.

 

Ale też zaczynanie swojej wypowiedzi od słowa "ja" oznacza po prostu , że ktoś chce przedstawić swój osobisty pogląd w jakieś sprawie . Chociaż częste nadużywanie słowa "ja" może sugerować , że ktoś w dyskusji chce przekonać inną osobę do swojej racji za wszelką cenę lub na wiarę , czyli  czasami chce wymusić bezrozumną akceptację przekazu  🙂 

Stąd znane i u nas na forum w dyskusji takie powiedzenie  " Wszystko jest dobre ale moja racja jest najmojsza" co może niektórych adwersarzy wyprowadzić z równowagi emocjonalnej i jest to droga do ostrzejszych sprzeczek , a nawet do użycia słów obraźliwych  wobec Kolegi .😐 

Co nawet na forum czasami widzieliśmy.

Opublikowano

A ja chciałem jeszcze żeby nasz Kolega Michał w tym temacie   chowu pszczół bez chemii  poruszył temat gospodarki pasiecznej od strony pszczelarza , to znaczy rozumiem  że pszczoły  pszczelarz jakoś tam selekcjonuje , lub się one same selekcjonują , czyli te słabsze upadają i silniejsze przeżywają przekazując swoje geny dalej. 

Ale  pytanie czy pszczelarz coś jeszcze robi poprzez jakieś zabiegi bez chemii ale takie które pomagają pszczołom w przerwaniu łańcucha rozmnażania pasożyta , czy jest tylko biernym obserwatorem odnotowującym w  zeszycie ile upadło a ile przeżyło .

Chodzi oto czy ten hodowca naturalny  jak ten Szwed Oberlung jeszcze coś robi w pasiece  bez chemii , na przykład czy dzieli rodziny w sezonie ile razy dzieli  , czy stosuje izolatory matek , Izolatory czerwiu , czy jakieś inne zabiegi bez chemii  jak znany sposób szwedzki opisywany kiedyś w prasie , że po sezonie niektórzy Szwedzi jak czytałem ,  podobno przesiedlali całe rodziny do nowego na gołą węzę i dopiero zaczynali karmić na zimę ? No i czy mogą mieć trzy miodobrania z miodem odmianowym w jednym sezonie jak u nas jest to czasami przy dobrej aurze  możliwe ? 

Takie szczegóły mogą być bardzo ważne w hodowli.  

Opublikowano
1 godzinę temu, manio napisał(a):

Proszę zatem o źródło tej wiedzy

 

Pierwsze zachowane w bursztynie pszczołowate pochodzą z terenów obecnej Birmy (Myanmar), sprzed 110 mln lat.

Evolution and Fossil Record of Bees — Museum of the Earth

 

Potem skamieniałości są znajdowane w bałtyckim bursztynie, sprzed 40mln lat.  W paleogenie pojawia się też społeczny tryb życia pszczół. 

 

Tak pszczoły żyły sobie na terenie dzisiejszej Europy do ostatniego zlodowacenia.

Poniżej jego zasięg i kółkami mniej więcej zaznaczone obszary, gdzie wytworzyły się dzisiejsze linie ewolucyjne Apis mellifera (M, C oraz O).

EJbgwPk.png

Opublikowano (edytowane)
Godzinę temu, Tadek11 napisał(a):

Ale wyobraź  sobie , że  tego "Ja" oczekują przedstawiciele innych nauk tak zwanych humanistycznych

nie , zupełnie nie to to chodziło. Mój Czcigodny Wychowawca uważał , że z szacunku dla interlokutora nie należy zaczynać od "ja" , a swoje osobiste opinie przedstawiać wyłącznie jak się jest o nie zapytany. Tak samo na polskim czy historii. Bez różnicy.

Lunden nie zapytał o zgodę naszego Kolegi czy może domieszać kolumbijskiej krwi i został skrytykowany ,że pewnie w rozpaczy porzuci swoje zajęcie i zacznie zbierać kapsle ?  "Znaj proporcjum mocium panie"  - tak by to napisał Fredro na naszym forum komentując niektóre nadęte do granic śmieszności wypowiedzi. Ale Moderacji więcej  wolno :) ...

Nawet własne opinie przedstawiać ostrożnie i tylko pewne , udokumentowane tezy  , bo być może wypowiedź może odsłonić miałkość czy zupełny brak wiedzy . Umiar nikomu nie zaszkodził - choć i sam często przerysowuję celowo swoje zaczepki , ale to tak dla podtrzymania tematu , bo nie samym potakiwaniem żyje forum . W każdym razie zawsze z góry zgadzam się na skasowanie każdej mojej wypowiedzi , z czego chętnie moderatorzy korzystają .

 

 

Edytowane przez manio
  • Lubię 1
Opublikowano (edytowane)
21 minut temu, michal79 napisał(a):

Poniżej jego zasięg i kółkami mniej więcej zaznaczone obszary, gdzie wytworzyły się dzisiejsze linie ewolucyjne Apis mellifera

nie i jakoś mnie nie przekonałeś tymi malunkami. To żadne źródło. W necie są wprawdzie informacje o wędrówce pszczoły miodnej z zachodniej Azji ( jakby to coś mogło znaczyć)  , ale jednocześnie do Afryki i Europy , z powoływaniem się na jakoweś badania genetyczne z dosłownie ostatnich lat , które obalają dotychczasowe twierdzenia o afrykańskim pochodzeniu pszczoły miodnej.

Z sympatii do Sycylijczyków pozostanę jednak przy teorii ,że do nich pszczoły dotarły z Afryki i przez włoski but zasiedliły Europę. Co nawet nie wyklucza tej drugiej wschodnie  teorii. Nikt już tego nie pamięta i żaden sąd nie powoła świadków. Może Twoje na lubelszczyźnie przyszły za wschodu bo cytując klasyka "tam musi być jakaś cywilizacja"

U nas na Mazurach wszystko co najlepsze zostało wynaleziona "u Niemca na strychu" , pszczoły też. Mam nawet ichnią prasę do odlewania węzy. Też nie przyszła ze wschodu !

Edytowane przez manio

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.