Skocz do zawartości
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
8 minut temu, michal79 napisał(a):

Z poszanowania winniśmy pszczół nie zmieniać w kaleki. Powinny być tak wspaniałym organizmem, jak wtedy, kiedy nie trzeba było im regularnie walić chemii.

Ochrona i opieka ponad miarę czyni je kalekami. 

 

A cóż ty powiesz . Antylopa Ci się przypomniała ? A świnia ? Nie kaleka ? Podobnie jak pszczoła-  zwierzę gospodarskie

 

8 minut temu, michal79 napisał(a):

Sens preambuły w przypadku pszczół i innych zwierząt będących częścią natury jest wewnętrznie sprzeczny.

Jak powyżej . Pszczoły Apis Melifica czy jak kto woli Melifera  nie żyją w naturze z 2 powodów . Jeden spać Ci nie daje .

 

8 minut temu, michal79 napisał(a):

Ja interweniuję tylko kiedy wiem,

To Tobie się tak wydaje że wiesz . Jak znam życie i pszczoły  to nic nie wiesz tylko Ci się wydaje .

Opublikowano (edytowane)

Jeśli lubisz rozszerzać pełne frazesów preambuły, to powiedz, jak szanujesz i dbasz o komary? Niedługo się zaczną pojawiać masowo... A to przecież też zwierzę. 

 

PS. Moje pszczoły żyją w naturze. Wygląda na to, że są lepsze od większości Twoich. Gdybyś nie trzymał w ulach kalek, podtrzymywanych przy życiu chemią, być może innym pasiekom z dobrym nastawieniem do pszczół (takim jak moje) byłoby łatwiej. 

Bliżej Ciebie działa jeden mój kolega, też ma sporą pasiekę bez zwalczania warrozy.

Edytowane przez michal79
Opublikowano
21 minut temu, michal79 napisał(a):

Jeśli lubisz rozszerzać pełne frazesów preambuły, to powiedz, jak szanujesz i dbasz o komary?

Idąc tym tokiem rozumowania przyjechanie i obicie tobie facjaty to ochrona przyrody .

 

22 minuty temu, michal79 napisał(a):

Moje pszczoły żyją w naturze.

Moje owinięte w stare kalesony.

 

23 minuty temu, michal79 napisał(a):

Wygląda na to, że są lepsze od większości Twoich.

Nie widziałeś moich ja Twoich = trzepanie piany a ja mam w domu słonia ze złota . Tony wazy . Ja akurat przewagę bo słynne z zastodola pod Zambrowem .

 

24 minuty temu, michal79 napisał(a):

być może innym pasiekom z dobrym nastawieniem do pszczół (takim jak moje) byłoby łatwiej.

O ! I o to chodzi . Było by Ci łatwiej a życie to nie je bajka i nikt nikomu nie obiecywał że będzie łatwiej . Jednym słowem du*a a nie interes . Psuję Ci szyki ,, biznesowe,, pisząc prawdę . Ja już wielu nawiedzonych widziałem . Twoje nastawienie nie jest dobre ono zwyczajnie jest jabanute .

Opublikowano
1 godzinę temu, daro napisał(a):

przyjechanie i obicie tobie facjaty to ochrona przyrody .

 

Przekroczyłeś subtelną granicę.

Opublikowano

Dylemat jak u Szekspira " Być albo nie być ?" i parafrazując " Hodować pszczoły czy nie ?" 😃 

Czy tylko być obserwatorem ich powolnej agonii i liczyć ,  że pszczoły miodne przekształcą się drogą ewolucji , którą pszczelarz im będzie umożliwiał dając im lokum  wg swojego widzimisię , co tez jest nienaturalne i liczyć że umozliwi im w ten sposób przeksztalcenie się w pszczoły murarki i warroza im będzie mogła nafikać  . Może trzeba założyć sobie hodowlę murarek w ogródku i napajać  się obecnością owadów udomowionych i obserwować jak pszczółka będzie pojedynczo  raz na pół godziny wylatywała po pożywienie . Piękny widok . 

Jaka ta pszczoła "wypasiona " ? 

Kaip padaryti bičių ar laukinių vabzdžių viešbutį - su daugybe ...

Opublikowano (edytowane)
4 minuty temu, Tadek11 napisał(a):

Chciałem dać film który kiedyś zrobiłem chyba w 2015r ale nie wiem czy będzie widoczny na forum ? 

https://photos.app.goo.gl/5BYCviHgQNKbnzcE7

 

UMMM !! Dużo korpusów!!!

W wielkiej sile!

Będzie miodek!

I to jest dobrostan proszę państwa!

 

b9CH0LS.png

Edytowane przez michal79
Opublikowano
6 minut temu, michal79 napisał(a):

UMMM !! Dużo korpusów!!!

W wielkiej sile!

Będzie miodek!

I to jest dobrostan proszę państwa!

To zdjęcie jest z 22 kwietnia 2016r i to są korpusy 18 -ki ale nie wiem czy widać u Ciebie tylko zdjęcie czy krótki filmik pokazujący pracę pszczół ? 

Opublikowano
9 minut temu, Tadek11 napisał(a):

To zdjęcie jest z 22 kwietnia 2016r i to są korpusy 18 -ki ale nie wiem czy widać u Ciebie tylko zdjęcie czy krótki filmik pokazujący pracę pszczół ? 

 

Filmik było widać, nawet na telefonie.

Opublikowano
W dniu 30.03.2024 o 21:08, daro napisał(a):

a ja mam w domu słonia ze złota

Kiedyś było takie powiedzenie  "A ja mam w domu  marlboro na fortepianie "  😁

Opublikowano
2 minuty temu, michal79 napisał(a):

 

Filmik było widać, nawet na telefonie.

Ok . nie byłem pewny czy Google to obsługuje . 🙂

Opublikowano
On 29.03.2024 at 15:43, michal79 said:

wywiad z Anetą Strachecką

W trakcie wywiadu podło stwierdzenie.”Układ odpornościowy roztoczy jest 40-krotnie silniejszy niż układ odpornościowy pszczoły,”

Jeśli tak, a wiele na to wskazuje, to może się okazać, że wynalezienie magicznego leku zabijającego warrozę nie jest możliwe. I pozostaną jedynie metody biotechniczne oraz substancje występujące w miodzie czyli kwasy

Opublikowano
4 minuty temu, Marco napisał(a):

W trakcie wywiadu podło stwierdzenie.”Układ odpornościowy roztoczy jest 40-krotnie silniejszy niż układ odpornościowy pszczoły,”

Jeśli tak, a wiele na to wskazuje, to może się okazać, że wynalezienie magicznego leku zabijającego warrozę nie jest możliwe. I pozostaną jedynie metody biotechniczne oraz substancje występujące w miodzie czyli kwasy


Generalnie, to rozpatrując ww. wniosek - nie sądzę.
Wszystko zależy w jaki sposób zadziała dany środek, układ odpornościowy varroa może nie mieć nic do gadania.

Opublikowano (edytowane)

Panowie żyjemy w taki świecie że pozbycie się warrozy ostateczne to tylko kwestia czasu. Wystarczy stworzyć wirusa który będzie atakował tylko roztocza warrozy. Istnieją wirusy które atakują tylko np wybrane grupy bakterii, więc.... dla chcącego nic trudnego ;) Tym bardziej że coraz bardziej zagłębiamy się w sztuczną ai, za jakiś czas to może być tylko chwila i będzie "lek" ostateczny. 

 

A żeby nie było takie rzeczy się już robi, tylko nie w kontekście warrozy na razie. 

Edytowane przez hurriway
Opublikowano
8 godzin temu, hurriway napisał(a):

A żeby nie było takie rzeczy się już robi, tylko nie w kontekście warrozy na razie. 

To jeszcze pytanie kto wyłoży pieniądze na taki cel ? 😁

Opublikowano

Przez 50 lat nikomu się nie udało / nikt nie wyłożył pieniędzy. Może lepiej gonić króliczka i zarabiać na krótko działających „lekach”, które zamiast leczyć osłabiają nasze pszczoły, a wzmacnia pasożyta, chociaż problem dotyczy pszczelarzy na całym chyba świecie.

Nadmierna wiara w „ludzkość” doprowadziła już do wielu innych problemów. Nie jest to przytyk tylko realna ocena sytuacji, ale mogę się mylić i niebawem otrzymamy tani preparat, który rozwiąże nasze wszystkie problemy, a nasze pszczoły będą żyły cały sezon 😀

Opublikowano
17 minut temu, Marco napisał(a):

chociaż problem dotyczy pszczelarzy na całym chyba świecie.

 

Nieprawda.

Opublikowano
Godzinę temu, Marco napisał(a):

Przyznaję rację koledze 😀

 

Tutaj lista populacji pszczół miodnych, gdzie warroza przestała być problemem. Należy oczywiście doliczyć Amerykę Południową i Łacińską.
 

 

Opublikowano
Godzinę temu, michal79 napisał(a):

Tutaj lista populacji pszczół miodnych, gdzie warroza przestała być problemem. Należy oczywiście doliczyć Amerykę Południową i Łacińską.

To prawdopodobnie nie problem z listą populacji pszczół naszych europejskich ,   tylko  z klimatem i innymi pszczołami  , są miejsca na Ziemii   gdzie sezon pszczelarski trawa cały rok , klimat i pożytki   i nie ma sensu porównywania , bo są tam również i inne pszczoły  , które żyją w symbiozie z otaczającą je fauną i pasożytami  również .

Pszczoły wschodnie żyją z warrozą tysiące lat , a pszczoły afrykańskie z żuczkiem  , i dają radę . Robiono próby zakładania pasiek z naszymi pszczołami w Afryce i nie dawały rady , bo żuczek je szybko wykańczał .  Ale my żyjemy w zimnym klimacie gdzie sezon pszczelarski trawa trzy miesiące a dostępność wystarczająca białka w pyłkach jest tylko dwa miesiące w roku    to jest maj i czerwiec , a reszta roku pszczoły  głodują i już nie są w stanie zakładać nowe rodziny czy siedliska poza okresem tych trzech miesięcy bez pomocy pszczelarza  i pszczelarze mają ograniczone możliwości sterowania rodzinami  pszczelimi .

Co to za pszczelarstwo jak pszczelarz "bez chemii" w rozumieniu Michała  traci corocznie ponad 50% stanu pasieki którą mu wykańcza warroza ( bo taka jest przeżywalność statystycznie bez zabiegów przeciw warrozowych ) ,  a te co przeżyją są na wiosnę takie słabiutkie , że jeszcze trzeba z tych które przezimują łączyć  jeszcze po dwie w większe rodziny żeby  coś w maju przyniosły miodu  do herbaty pszczelarzowi 😁 Czyli  jest na 1/4 pasieki w porównaniu z pasieką prowadzoną w inny sposób to znaczy ze  zwalczaniem warrozy na różne sposoby ,  bo  3/4 pasieki praktycznie wykańcza warroza , bo łączenie na wiosnę słabiutkich rodzin  też trzeba wkalkulować . Później 3/4 uli po spadłych rodzinach trzeba dezyffekować  ramki przetapiać   ile z tym roboty . 🙄

To ja już wolę pobawić się z izolatorami i też będzie bez chemii 😁

Opublikowano (edytowane)
24 minuty temu, Tadek11 napisał(a):

w rozumieniu Michała  traci corocznie ponad 50% stanu

 

Nie wiem, jak inni, ale "Michał" wyciąga ostatnie dwa sezony średnią krajową przeżywalności zimowej. 

Piszę "ostatnie dwa sezony", bo wcześniejsze trzy były zerowe upadki (w linii "Ja"). 

Co do siły rodzin, to nie chcę się na razie zagłębiać w ten temat, bo skończy się pokazywaniem sobie, kto ma "dłuższego", a taka dyskusja prowadzi nieuchronnie do wież Polbarta. 🙃 Wiele razy podkreślałem, że mam podejście hobbystyczne i zależy mi na samych pszczołach, na ich zaradności i kondycji. Obecnie jest to najważniejszy aspekt mojego pszczelarzenia.

U mnie siła rodzin jest różna. Najsilniejsze dostaną w ten weekend półnadstawki, bo już intensywnie odparowują (pewnie wierzbę) i zajmują cały korpus 1/1 wlkp. Ale nie jest to dla mnie istotne. Powinniśmy się, chociaż w części swoich toczków, skupić na przeżywalności, a dopiero jak się ta cecha ustabilizuje, na sile i miodności. Zresztą to się już dzieje i w sumie czuję, że mogę już spokojnie zajmować się swoimi sprawami. 

24 minuty temu, Tadek11 napisał(a):

To ja już wolę pobawić się z izolatorami i też będzie bez chemii 😁

 

Zawsze to coś, po 40 latach bezrefleksyjnego chemizowania pasożyta. Może po kilku latach stosowania zobaczysz ofertę matek u hodowcy z "dobrą marką", które tak po prostu żyją i miód dają, bez zabiegów... i jakoś przyjdzie i pod Twoją strzechę Nowe. ;) 

 

PS. Lunden z mroźnej Finlandii za lata 2015 - 2022 również wykazywał zimowlę na poziomie 85% - czyli średnią krajową polskiej "otoczonej opieką" populacji.

Edytowane przez michal79
Opublikowano
1 godzinę temu, michal79 napisał(a):

Może po kilku latach stosowania zobaczysz ofertę matek u hodowcy z "dobrą marką", które tak po prostu żyją i miód dają, bez zabiegów...

Panie, a co z lokalnością?

Opublikowano (edytowane)
2 godziny temu, MAQ napisał(a):

Panie, a co z lokalnością?

 

Kiedyś Tadek poprosił mnie o źródła tej całej historii z lokalnością.

I znalazłem trzy.

Jedno jest "Pokonaj warrozę" Chorbińskiego (s. 37 wyd. III), że pszczoły włoskie z Fernando de Noronha, które żyły mimo warrozy 25 lat, jak sprowadzono matki do Niemiec, to rodziny nie były odporne w Niemczech (cokolwiek by to nie znaczyło).

Drugie to jakaś wypowiedź Ralpha Buchlera, "pszczoła tolerująca warrozę nie może być sprowadzona. Powinna być wyselekcjonowana z lokalnej populacji".

Trzecie, to badanie GEI i ten wykres przeżywalności pszczół bez zwalczania warrozy w tym eksperymencie. Widać, że lokalne o jakiś % są lepsze.

1waxBoX.png

 

Natomiast natrafiłem też na kilka informacji, że matki kupione w Norwegii żyją w Polsce, te z Finlandii żyją w Niemczech... 

Moje pszczoły też pochodzą spod Iławy... Tak że nie traktuję tego jako wykutego w kamieniu prawa. 

Edytowane przez michal79
  • Dziękuję 1
Opublikowano
3 godziny temu, michal79 napisał(a):

Zawsze to coś, po 40 latach bezrefleksyjnego chemizowania pasożyta. Może po kilku latach stosowania zobaczysz ofertę matek u hodowcy z "dobrą marką", które tak po prostu żyją i miód dają, bez zabiegów... i jakoś przyjdzie i pod Twoją strzechę Nowe. ;) 

Jak byś czytał uważnie forum do byś wiedział , że już od wielu lat stosuję gospodarkę dwurodzinną  wykorzystującą okresy bez czerwiowe sterując składem rodzin  odpowiednio  żeby przerywać ciąg geometryczny rozmnażania się warrozy przez co minimalizuję użycie chemii do minimum  , piszę o tym już wiele lat na forum , a od trzech  sezonów stosuje doświadczalnie izolatory dwu ramkowe które pokazywałem w innym temacie ,  wcześniej jak tylko się pokazały u nas izolatory Chmary , też mam ich kilkanaście  , też je stosowałem  ponad  10 lat i robiłem próby z  Izolatorami Chmary ,  ale nie izolowałem  na okres zimowy , tylko  w okrasie jesiennym czyli od połowy września do końca października.

A w tą ofertę "dobrych matek" w cudzysłowie  odpornych na kleszcza mało wierzę , bo trochę więcej lat już mam pasiekę i rozum mi podpowiada że to , że science fiction i naciągacze na  " Dobre matki " byli i kiedyś i są i teraz i chodzi tylko o kasiorkę . 🤑

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.