Skocz do zawartości
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
22 godziny temu, Robert_M napisał:

krowa, niby dzikie zwierzę, ale podejrzewam, że wypuszczona na wolność zimy by bez człowieka nie przetrwała.

Jesteś w błędzie .
Znane są przypadki ucieczek bydła na wolność .
Krowy dają sobie radę znakomicie .
Głośno było kiedyś o krowie , która  żyła z żubrami w puszczy Białowieskiej.
Inny przypadek to całe stado krów (ok 170 sztuk) przez kilka lat żyjące "na dziko" w Lubuskiem .
https://oko.press/170-krow-zyje-wolno-i-dziko-w-woj-lubuskim-weterynarz-i-wojewoda-chca-je-zabic/

Reszta już została napisana powyżej przez Kolegów .
Podgrzewanie spowoduje czerwienie i lawinowy wzrost spożycia pokarmu .
Tego im do wiosny zabraknie . A kroplówką nie podasz .
W lutym będziesz miał silną rodzinę.
A w marcu będziesz miał ... jedyny swój produkt pszczeli w tym sezonie . . .  Podmor .

Zapamiętaj , że pszczoły w środku zimy nie przechodzą na boczne ramki z pokarmem !
To jest jedna z najważniejszych rzeczy do zapamiętania (obok leczenia)  we współczesnym pszczelarstwie .
Pszczoły zimą MUSZĄ mieć pokarm nad głowami .

  • Lubię 1
Opublikowano
2 godziny temu, Robi_Robson napisał:

Reszta już została napisana powyżej przez Kolegów

 

Dzięki Robert . No właśnie ? Próbowałem Roberta zachęcić do przeczytania tematu od początku od pierwszego postu  , żeby nie mielić tego samego zboża któryś raz z rzędu.

Chociaż jak chce eksperymentować to jak mówią znawcy , nie branie wszystkiego na wiarę tylko dochodzenie do własnej ścieżki rozumowania jest oznaka że Robert myśli i próbuje  pojąć problem dokładniej. ?

  • Haha 1
Opublikowano

Z pszczołami to jest trochę tak jak z ludźmi.

Podobno już bez urzędnika człowiek europejski nie jest w stania przeżyć, bo zgłupieje i nie będzie wiedział co, jak i kiedy ma zrobić.

Ale dajcie ludziom trochę wolności, to jeden upiecze chleb, drugi ukręci kiełbasy, a trzeci napędzi bimbru i życie toczyło się będzie dalej.

  • Lubię 2
Opublikowano
27 minut temu, irkor napisał:

Z pszczołami to jest trochę tak jak z ludźmi.

Podobno już bez urzędnika człowiek europejski nie jest w stania przeżyć, bo zgłupieje i nie będzie wiedział co, jak i kiedy ma zrobić.

Ale dajcie ludziom trochę wolności, to jeden upiecze chleb, drugi ukręci kiełbasy, a trzeci napędzi bimbru i życie toczyło się będzie dalej.

 

Oby. I żeby tak zawsze pozostało. 

Opublikowano
Godzinę temu, michal79 napisał:

to jeden upiecze chleb, drugi ukręci kiełbasy, a trzeci napędzi bimbru

Ty przyjedź na Podlasie tu każdy sam wszystkie te 3 rzeczy robi sam . Taka Hameryka ?

  • Lubię 1
Opublikowano
32 minuty temu, daro napisał:

te 3 rzeczy robi sam

To teraz takie nowe hobby ( Wałęsa mówił że jego hobby to pomidorowa)  i wcale nie robią tego ludzie z biedy czy dla oszczędności. Chlebek własnej  roboty pachnie i smakuje , a po trzech dniach jest tak samo smaczny . Kiełbaska nie wymaga komentarza. Nie byłem  zwolennikiem samodziału , bo śmierdział plastikiem i powodował skurcz ślinianek. Tu też technologia poszła w górę i jest krystaliczny w smaku  , zapachu czy wyglądzie . Nie zatruwa organizmu jak się mocno nie przesadzi. To niby wbrew logice bo dlaczego jest lepszy od monopolowego ? Ale fakty mówią za siebie.

Gdyby jeszcze można było kiełbasę zrobić z mięsa bez antybiotyków i trupiej karmy .... ale to już chyba przeszłość. Poza tym  w moich okolicach nikt nie ma świnek , a z samej krowy kiełbasy się nie zrobi :(

Tak to mi wyszło OT o żarełku , ale czasem i zjeść coś dobrego to duża frajda , przeżycie duchowe i  estetyczne .

Opublikowano
8 minut temu, manio napisał:

To niby wbrew logice bo dlaczego jest lepszy od monopolowego ?

A wiesz jak rektyfikuje się spirytus ? Co ciekawe w Rosji wzięto się za pokątnie sprzedawany na bazarach i okazało się że jest o niebo lepszy , czystszy niż to co sprzedaje się w handlu oficjalnym . Tam na własne potrzeby można z owoców legalnie .

 

11 minut temu, manio napisał:

a z samej krowy kiełbasy się nie zrobi

Zrobi się , nawet z osła ?

Opublikowano
17 minut temu, daro napisał:

A wiesz jak rektyfikuje się spirytus ?

znam się na technologii , a w czasie studiów zwiedzałem polmosy na wycieczkach technicznych :) , na trzeźwo  bo akcyźnik czuwał :)   Z pewnością rzecz również w jakości surowca do fermentacji co widać i czuć również w hobbystycznej produkcji  . Nawet jakość zwykłej cukrówki zależy od użytego do produkcji cukru . Z tego może się biorą legendy o szkodliwości cukru z marketu dla pszczół ?

 

28 minut temu, daro napisał:

Zrobi się , nawet z osła

A kim to zjeść ? Jak byłem dzieckiem to z polędwicy odkrajałem  tłuszczyk bo był mi  obrzydliwy , teraz jak powinienem unikać to smakuje mi tłuste mięsiwo , a kiełbasa bez słoniny i świńskiej du*y to nie kiełbasa i mnie nie przekonasz . Kiedyś hodowcy nutrii robili "kiełbasę z dzika" i też była smaczna bo uzdatniona wieprzem. Wieprzowina jest niezdrowa , a wszystko co niezdrowe lub zabronione prawem jest najsmaczniejsze .

  • Lubię 1
Opublikowano
25 minut temu, manio napisał:

A kim to zjeść ?

Pewnie z osłem .To się nazywa salami

 

25 minut temu, manio napisał:

kiełbasa bez słoniny i świńskiej du*y to nie kiełbasa i mnie nie przekonasz

Ze  świńskiej du*y to szynka lub szynkowa  . Kiełbasę wiejską , dobrą , robi się z łopatki .Kiełbasę robiłem z nutrii , królików kur , indyków , strusia , z konia bez świni nie idzie . Ze świnią ,bez świni .   Dobre ,

qwna nie jadam .

  • Lubię 1
  • Dziękuję 1
Opublikowano
12 minut temu, daro napisał:

Pewnie z osłem .To się nazywa salami

salami nie lubię , ale kiedyś byłem na Węgrzech i pytałem czy salami to z osła to zalewali się ze śmiechu i wytłumaczyli ,że na salami hoduje się specjalne wieprzki , takie przerośnięte po 250 kg. Dlatego takie drogie bo tucz mało opłacalny kg/kg Kiedyś i u nas na wioskach takie kabany hodowali co potem nawet czachę miały pancerną i trzeba było chłopa żeby ogłuszył. Pamiętam  z dzieciństwa takie  świniobicie na drzwiach od stodoły i  wieprz był od brzega do brzega, To dużo kurpiowska stodoła i stoi do dziś , ile razy patrzę na drzwi to mi się to mordowanie przypomina i wielkość wieprzka nie jest dziecięca wyobraźnią. Słonina była ze 20 cm i takie było oczekiwanie .

 Z szynki to robię szynki nie kiełbasę :)  , na  kiełbasę te inne gorsze kawałki , choćby te z trybowania . Mięso ma być grubo zmielone , ale najlepiej jak dużo jest krojonego w kostkę i oczywiście słoninka też tylko pokrojona. Mniam. Szynkowe sam zjedz. Ja wolę zwyczajną  wcale nie z najlepszych kawałków . Osły , nutrie , myszy i szunszyle to też nie dla mnie  - ja nie Chińczyk.

Opublikowano

Jak już jesteśmy przy przerabianiu szynki, to polecam zrobić ją w szynkowarze. Mięso pociąć w duże kawałki, przyprawić zamarynować z ziołami. A potem w szynkowar i do gara. Z dobrą żurawiną ( taką kwaśną a nie słodką) lub domowym chrzanem- rewelacyjna zakąska.

1 godzinę temu, manio napisał:

i wcale nie robią tego ludzie z biedy czy dla oszczędności.

  Ano właśnie tak. Choć znam jednego człowieka, co twierdzi że chleb pieczony samemu wychodzi mu taniej. Wszystko kwestia skali. Ja mam szafę wódki co różni ludzie poprzynosili a i tak wolimy z sąsiadem "czytać rękopisy" własne.  I nawet po większej ilości budzimy się bez bólu głowy w przeciwieństwie do kobiet co w tym czasie piją wino

Opublikowano
6 minut temu, manio napisał:

ale kiedyś byłem na Węgrzech i pytałem czy salami to z osła to zalewali się ze śmiechu i wytłumaczyli ,że na salami hoduje się specjalne wieprzki , takie przerośnięte po 250 kg.

  Oni mają te swoje kudłate mangalice, co to genetycznie do dzika są zbliżone bo i z krzyżówki jakiej z dzikiem wyhodowane. Ponoć mięso smaczniejsze.

Opublikowano (edytowane)
10 minut temu, gajowy napisał:

Jak już jesteśmy przy przerabianiu szynki, to polecam zrobić ją w szynkowarze.

A ja znam taką wiejski pensjonat , gdzie podają wyborną szynkę w pieca chlebowego - nie wiem na czym to polega , ale to nie pieczeń i nie wędlina , ale bardzo smaczna.

To i ja wypiję za zdrowie pszczelarzy :) , nalewki na dziurawcu  zaczynionej na rękopisie.

Edytowane przez manio
Opublikowano
Teraz, manio napisał:

A ja znam taką wiejski pensjonat , gdzie podają wyborną szynkę w pieca chlebowego - nie wiem na czym to polega , ale to nie pieczeń i nie wędlina , ale bardzo smaczna.

Ja raz jadłem na zlocie rodzinnym pod Kadzidłem ogromną łopatkę wieprzową upieczoną w chlebie. Rewelacja, mięso kruche, tłuszczyk co się wytopił nasączył ładnie chlebek. Próbowaliśmy to potem zrobić w domu, w piekarniku. Po rozkrojeniu wierzchu chleba okazało się, że w środku pływa kawałek mięsa w wodzie trochę gorszej od rosołu. Zasada nr 1-  mięso na taki wynalazek nie może być aż tak nastrzyknięte wodą jak to co dają teraz w sklepie mięsnym

Opublikowano (edytowane)

Jak powisi pod powałą, woda znika.

Też się dołączam do biesiady.

Strasznie ciężko dziś szło... to chyba suche twarde drewno i wzdłuż słoi... bo w poprzek jak w maśle chodziła...

Edytowane przez michal79
Opublikowano
12 godzin temu, daro napisał:

Pewnie z osłem .To się nazywa salami

 

Ze  świńskiej du*y to szynka lub szynkowa  . Kiełbasę wiejską , dobrą , robi się z łopatki .Kiełbasę robiłem z nutrii , królików kur , indyków , strusia , z konia bez świni nie idzie . Ze świnią ,bez świni .   Dobre ,

qwna nie jadam .

 

Zgadza się . Jadłem Darek kiedyś kiełbaskę od Ciebie i była bardzo dobra potwierdzam  ? Jak mówią sznurek z samodzielnie zrobionej szynki czy kiełbaski jest lepszy od wędliny z marketu. Też bliżej zimy robię coś do wędzarni i później problem ze zjedzeniem i rozdaje po rodzinie . Kiedyś to więcej się zjadło i jak sobie z zoną porównywaliśmy podczas Świąt to teraz zjadamy o polowe mniej niż kiedyś ? No cóż z wiekiem człowiek mniej już potrzebuje  . ale pomimo to przynajmniej dwa razy do roku jest akcja domowa wędlina i później pól zimy nie trzeba chodzić po to do sklepu.

 

12 godzin temu, gajowy napisał:

Oni mają te swoje kudłate mangalice, co to genetycznie do dzika są zbliżone bo i z krzyżówki jakiej z dzikiem wyhodowane. Ponoć mięso smaczniejsze.

No i tu jakość mięsa jest jedną z ważniejszych kwestii. Kiedyś znajomy dołączył się i podczas wędzenia z samodzielnie zapeklowanych szynek kupionych w Kauflandzie i przekonał się że z byle gówna , nie można zrobić dobrej wędliny. Z dzika robiłem kiedyś kiełbaskę i była super , oczywiście z dodaniem wieprzowiny bo była by za chuda. 

 

PS/

Tak się zastanawiam czy tej dyskusji gastronomicznej nie przenieść do innego tematu jeżeli nie macie nic przeciwko . Przejrzę tematy na forum gdzie to można my opchnąć.

  • Lubię 1
Opublikowano
2 godziny temu, Tadek11 napisał:

 

PS/

Tak się zastanawiam czy tej dyskusji gastronomicznej nie przenieść do innego tematu jeżeli nie macie nic przeciwko . Przejrzę tematy na forum gdzie to można my opchnąć.

 

Moim zdaniem to, jak się ten wątek ułożył, jest bardzo dobrym podsumowaniem przydatności tematu. Zostawić niczym skamielinę przewodnią. ;)

Opublikowano
Godzinę temu, michal79 napisał:
3 godziny temu, Tadek11 napisał:

 

 

Moim zdaniem to, jak się ten wątek ułożył, jest bardzo dobrym podsumowaniem przydatności tematu. Zostawić niczym skamielinę przewodnią. ;)

No zobaczymy czy dalej będą chętni do biesiady ? ?

A przydatność jest moim   bo takie pomysły na pewno zaświtają w głowach nowicjuszy  i może nawet w przyszłości powstaną ule całkowicie klimatyzowane  z regulowana temperaturą i zamykanymi i otwieranymi wylotami w zależności od temperatury zewnętrznej , jak teraz mamy domy szklane , a kiedyś one  były symbolem nadziei i marzeń Seweryna Baryki o wolnej i rozwijającej się Polsce  opisane w "Przedwiośniu"

Chociaż Ty Michał idziesz w odwrotnym kierunku i marzą Ci się barcie i kurne chaty chyba. Też można to tak opisać pod kątem przydatności ? jako skamielinę.

Ale mamy wolność i pluralizm . ?

  • Haha 1
Opublikowano

No tak, grzanie ula na razie odpuszczam. Nie się dzieje wola nieba. Idąc za radą na początku wiosny ewentualnie podam ciasto na ramki. A co do kulinariów to brakuje mi tutaj "miodówek" lub trójniaków zacnych. A nalewka na dziurawcu to czasem nie na gojenie ran ? Sam zażywam krople z propolisu na kaszel. Mam nadzieję, że w przyszłym roku będę spożywał swój propolis.

Opublikowano (edytowane)

jak zakarmisz prawidłowo to ciasto na ramki zbędne. Nie wyobrażam tego u siebie jak wpompowałem po 17 kg cukru na rodzinę . To po co im więcej. Trzeba tak robić żeby robić jak najmniej. A na fejsbuku jak chcą to niech dają. Baa już poddają ciasto do rozpędzania rodzin. Pokaże taki mistrz spod białegostoku i wszyscy ah i oh. A on pszczoły to może z 5 lat ma. I albo taki głupi albo robi wszystkich w ch*. Już nie mówie że w drugim roku własne ciasta przygotowywał, super zbilansowane na białku dla koksów z siłowni ;) a w trzecim coś tam rejestrował jako własna linia czy co to tam było. To sobie sam oceń tak na zdrowy rozsądek co to za ludzie. Jedno trzeba mu przyznać marketing to potrafi robić. 

Kolejny na samoradzenie pszczół! W ogóle nie leczyć. On nie leczy i ma TAKIE pszczoły a nie takie cipo*te co sobie nie radzą. Kolejny debil. Ciekawe co powie za 2 lata jak wszystko wygarnie? Nic nie powie. Wiadomo nie będzie tematu. 

 

Na youtube, ratowanie rodzin. I rozbieranie uli i dawanie cudów. Co ty człowieku robiłeś w sierpniu/wrześniu jak ty teraz rodzinę musisz dokarmiać i to w styczniu ? - pyt retoryczne do tych co kręcą te filmy. Panie no bo taka zima! i nie pogadasz. 

 

Ale my to wszystko wiemy. Ale niech jest. Może kiedyś ktoś kto jest spoza przeczyta i skłoni go to do refleksji

Edytowane przez hurriway
Opublikowano

Tak, jak pisałem rodzinę zakarmiłem naraz po lipie. Co prawda jeszcze było u mnie trochę nawłoci a potem gorczycy ale ul i tak  "zatankowany do pełna" syropem.

A tak wracając do doświadczenia "starych" pszczelarzy. Mam znajomego, facet od kilkudziesięciu lat zajmuje się pszczołami. W tej chwili siły pozwalają mu na posiadanie ok. 20 rodzin. Ostatnio powiedział " Tyle lat zajmuję się pszczołami a one w tym roku znowu mnie zaskoczyły". Chodziło tu o zachowanie bardzo dla nich nietypowe. Nie przypomnę sobie o co chodziło.

Opublikowano
46 minut temu, Robert_M napisał:

A nalewka na dziurawcu to czasem nie na gojenie ran ?

nie , to na trawienie darowej kiełbasy z osła :) ,  ale też ma działanie przeciwdepresyjne , odprężające . Ciasto pszczołom niepotrzebne jeśli mają pokarm w ramkach . Używa się go tylko w celu ratowania rodzin od śmierci głodowej jak coś pójdzie nie tak. U normalnego pszczelarza zawsze zostają ramki z pokarmem  , które wycofuje jak już jest pożytek. Ramki z pokarmem są doskonałe do tworzenia odkładów. Eksperymenty to jak będziesz miał chociaż 5 rodzin i też tylko na jednej , żeby nie zgładzić wszystkich .

Opublikowano (edytowane)
2 godziny temu, Robert_M napisał:

Tak, jak pisałem rodzinę zakarmiłem naraz po lipie

Ale ja strictenie do Ciebie. Ale tak ogólnie. Ale niech będzie ;) Skontroluj w 2 lub 3 tyg września. Jak będzie mało to uzupełnij dawką invertu. tyle i aż tyle.

Edytowane przez hurriway
  • Lubię 1
Opublikowano (edytowane)
2 godziny temu, Robert_M napisał:

rodzinę zakarmiłem naraz po lipie.

to za wcześnie bo pobudza rodzinę do rozwoju i do zimowli mogą zostać gołe ramki , we wszystkim trzeba zachować umiar .  W lipcu wystarczy po odwirowaniu miodu lipowego  dać 5 l  syropu 1:1 - resztę sobie doniosą. Poza tym potrzebne miejsce na czerw z którego będzie pszczoła zimowa - można sobie zaszkodzić nagłym wypszczeleniem i garstką pszczół w zimowli.

  Ile było pokarmu we wrześniu ?

Edytowane przez manio

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.