boddan Posted December 20, 2015 Share Posted December 20, 2015 Przypomniało mi się, że czytałem kiedyś, dość często, coś takiego: podgrzewanie rodzin zimą i na wiosnę. Czy Koledzy macie w tym temacie jakieś doświadczenia? Co o tym sądzicie? Pasieka 2/2006. Stanisław Jastrząb pisze: ,,Na temat podgrzewania rodzin pszczelich w okresie wiosennego rozwoju wypowiada się wielu specjalistów oraz doświadczeni pszczelarze. Zdania czy podgrzewać, czy pozostawić wszystko zmiennej wiosennej pogodzie i rodzinie pszczelej są podzielone. Dlatego chciałbym się podzielić moimi doświadczeniami zdobytymi w czasie 4 lat stosowania metody wiosennego podgrzewania rodzin pszczelich” Ja, mam inny problem. Moje pszczoły zimą wylatują na zewnątrz średnio co 7-10dni- taki klimat, takie miejsce. ................................................................................................................Jan Dzierżoń - Ślązak - Ojciec współczesnego pszczelarstwa Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Robi_Robson Posted December 20, 2015 Share Posted December 20, 2015 Przypomniał mi się temat "konkursu Polbarta" , czyli pszczoły w lodówce .Wydaje mi się , że przy aktualnym klimacie korzystniejsze byłoby wstawianie do uli zamiast kaloryferów klimatyzacji 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Krzyżak Posted December 20, 2015 Share Posted December 20, 2015 ODR w Zarzeczewie prowadził badania nad podgrzewaniem rodzin wiosną. Wynik: Nic to nie daje. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dudi Posted December 20, 2015 Share Posted December 20, 2015 A może podłogówkę? 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MAZI Posted December 20, 2015 Share Posted December 20, 2015 Co do kaloryfera to mam, ale pod głęboką warstwą tłuszczu. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
baru Posted December 20, 2015 Share Posted December 20, 2015 A ja sobie planowałem taki eksperyment ,choćby nic nie dał .Pewnie kiedyś kupię grzałkę i zrobię im karaiby Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bogor Posted December 20, 2015 Share Posted December 20, 2015 Jak już będą w ulu te wszystkie dobrodziejstwa to koniecznie wprowadzić im pracę na trzy zmiany. Wydajność 150kg z ula gwarantowana. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joasia Posted December 20, 2015 Share Posted December 20, 2015 W moim związku był pszczelarz, bardzo mądry i szanowany człowiek. Wymyślił dla pszczół ogrzewanie w zimie , do każdego ula zamontował żarówkę , która dawała stałą temperaturą. wszystko było cacy do chwili gdy zabrakło prądu, pszczoły rozluźnione, nie zbiły się , pozamiatał 40 rodzin, długie lata potem przestrzegał przed podobnymi pomysłami. Jaka by zima nie była, jeśli zostawimy to pszczołom , to się do niej dostosują , jeśli będziemy ingerować , nasze podopieczne stają się bezradne 4 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bogor Posted December 20, 2015 Share Posted December 20, 2015 Co stworzyła natura i Ten co nad nami to niech człowiek nie poprawia , bo co najwyżej zepsuje. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
DrHause Posted December 20, 2015 Share Posted December 20, 2015 W połowie lat 80-tych ubiegłego stulecia jeden już poprawiał. Chciał nawet opatentować. http://pszczoly.siudalski.pl/publikacje.html Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dudi Posted December 20, 2015 Share Posted December 20, 2015 Popatrzmy na zmianę koryta rzek. Niby taka sobie zmiana a ile już nabroiła. I po jaka cholerę w to ingerować? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mariopalmeral Posted December 21, 2015 Share Posted December 21, 2015 I ja się pytam po co grzałka jak 20 grudnia miałem na toczku ruch jak wiosną .Termometr w słońcu pokazał 20 c* .leszczyna zaczyna puszczać pąki Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
baru Posted December 21, 2015 Share Posted December 21, 2015 Ja myślałem o grzaniu na przedwiośniu ale z tym brakiem prądu to zagwostka ,trzeba by UPS-a . Jak nie będzie co robić to będziemy robić "centralne " Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ślężańskie Miody Posted December 22, 2015 Share Posted December 22, 2015 Muszę się zapoznać z tymi artykułami Pana Siudalskiego, ale nie wiem czemu miałoby to służyć wstawianie jeszcze dodatkowego ogrzewania. Chyba trochę zbyt mało doceniamy inteligencję i procesy sterujące rodziną pszczelą. Nie oceniam, ale tak jak pisał Robert i Mazi, lepiej wstawić im wentylację i pokazać im swój kaloryfer Pozdrawiam, Daniel Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tadek11 Posted December 22, 2015 Share Posted December 22, 2015 Kiedyś ogrzewanie takie było modne i pamiętam w moim Kole pszczelarskim rozmawialiśmy o tym i nawet Koledzy i ja robiliśmy próby kupując prostownik 24V i drut oporowy robiliśmy takie grzałki i sam nawet to robiłem ale próby te nie przyniosły spodziewanych rezultatów bo po prostu grzałki te trudno było dobrać lub były za małe do ogrzania większej objętości ula , a jak Koledzy dawali większe to pszczoły pryskały z ula w niesprzyjających warunkach po wodę i nie wracały już , co zresztą Siudalski we wnioskach opisał. Pozdrawiam Tadek Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MikołajWitwicki Posted December 23, 2015 Share Posted December 23, 2015 Czytałem wywiad z pszczelarzem. W PRL miał jak to określił "dostęp do darmowego prądu" i na przedwiośniu dogrzewał ule, by rodzina szybciej do siły dochodziła. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
manio Posted December 30, 2015 Share Posted December 30, 2015 pisał o tym miły_marian , ale już nie pamiętam na którym forum. Był pracownikiem zakładu energetycznego i miał prąd za grosze, podgrzewał żarówkami na przedwiośniu , ale początkowe przyśpieszenie nie skutkowało szybkim rozwojem w dalszej części sezonu i w maju rodziny niedogrzewane nie różniły się od tych dopieszczonych. Myślę ,że takie dogrzewanie szybciej zużywa pszczoły, które w kłębie są w głębokiej hibernacji , mają znacznie obniżone funkcje życiowe i zima jest dla nich "podróżą w czasie" do wiosny. Wybudzanie ich z tego snu nie wychodzi im na zdrowie i załamanie rozwoju związane z wypadaniem pokolenia zimowego bardziej gwałtownie dotyka rodzinę .Poza tym to również pobudzanie warrozy do wcześniejszego , intensywnego rozwoju. U mnie zima odchodzi 2-3 tygodnie później niż w centrum czy na południu , ale nie mam się do czego śpieszyć. Pszczoły zdążą na mniszek , o ile zimni ogrodnicy im pozwolą polatać. Na miód z wierzby nie liczę , choć mam małą pasieczkę w mieście , gdzie widuję wiosną poszyty nowy miodek z wierzby. Jakoś nigdy nie miałem serca go zabrać . Ale warroza w tej lokalizacji też dużo silniejsza. Zawsze coś za coś. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Słowian Posted December 30, 2015 Share Posted December 30, 2015 Dużo czytałem i oglądałem na ten temat, i wnioski są proste jak podgrzewamy to musimy również dać wodę i pyłek inaczej jest to bez sensu i jak pisał Tadziu pszczoły lecą po wodę i już nie wracają, jak nie będzie dużo pyłku też efektu nie będzie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
baru Posted December 31, 2015 Share Posted December 31, 2015 Dużo czytałem i oglądałem na ten temat, i wnioski są proste jak podgrzewamy to musimy również dać wodę i pyłek inaczej jest to bez sensu i jak pisał Tadziu pszczoły lecą po wodę i już nie wracają, jak nie będzie dużo pyłku też efektu nie będzie. Jest filmik 2 części , prawo rozwoju rodziny pszczelej, chyba taki tytuł ,starszy Pan bardzo dobrze to ujął, tylko trzeba do swoich reali dopasować Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tajden Posted January 16, 2016 Share Posted January 16, 2016 Witam... Nie pamiętam (za moich czasów, a one są krótkie), rozmowy na temat celowości sztucznego ogrzewania ula wiosną. Kilka miesięcy temu, słuchałem przez Internet wykładu jakiegoś naukowca, który mówił o gospodarce pasiecznej. Z jego słów wynikało, że on niczym innym się nie zajmuje, tylko pszczelarstwem. Udowadniał słuchaczom, jak bardzo ważne jest sztuczne ocieplanie uli na wiosnę. Jak również mówił jak niesamowicie ważne jest podstawianie wody pszczołom "pod nos". Mówiąc o ocieplaniu uli, podkreślał jaka musi być ilość czerwiu dla bardzo prawidłowego rozwoju rodziny. I tak... do 19 marca czerwiu musi być 0,7 ramki, do 9 kwietnia 2 ramki, a do 1 maja - 6 ramek. I nie może być mniej. Jeżeli czerwiu będzie mniej, to znaczy, że popełniamy jakieś błędy. Albo pszczoła ma za mało wody, albo w ulu jest za zimno, i musi tracić energię na jego dogrzanie. Na pewno Koledzy powiedzą, że pszczoła w dzikim stanie nigdy przy piecykach nie siedzi, a rozwija się normalnie, dobrze, czy bardzo dobrze. I w tym momencie zripostuję, że człowiek bardzo zmienił i zniszczył środowisko, i może właśnie dlatego trzeba w ten sposób pomagać pszczołom, a tym samym...sobie... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
baru Posted January 17, 2016 Share Posted January 17, 2016 Podobny temat już był tutaj a Ty musisz rozróżnić dwie sprawy . Czym innym jest hodowla pszczół ,a czym innym użytkowanie hodowlane (tak bym to ujoł) Do przeżycia i prawidłowego rozwoju nie potrzebują absolutnie żadnych zabiegów (dotyczy naszych ras) Natomiast dla polepszenia wyników (wydajności z ula) należy o te rzeczy umiejętnie zadbać . To temat nie o życiu pszczół tylko o gospodarce pasiecznej intensywnej . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mariopalmeral Posted January 17, 2016 Share Posted January 17, 2016 Jeśli ktoś uważa to za słuszne przecież może zbudować kotłownie dla pasieki .przecież dla pieczarkarni także budują kotłownie,Ciepło prawem grawitacji unosi sie do góry czyli w podstawkach umieszczamy spirale grzejne i grzejemy pszczoły całą zimę .Wracamy na wiosnę i mamy pszczoły ogrzane ale skrzepniete przed ulem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tajden Posted January 17, 2016 Share Posted January 17, 2016 W moim związku był pszczelarz, bardzo mądry i szanowany człowiek. Wymyślił dla pszczół ogrzewanie w zimie , do każdego ula zamontował żarówkę , która dawała stałą temperaturą. wszystko było cacy do chwili gdy zabrakło prądu, pszczoły rozluźnione, nie zbiły się , pozamiatał 40 rodzin, długie lata potem przestrzegał przed podobnymi pomysłami. Jaka by zima nie była, jeśli zostawimy to pszczołom , to się do niej dostosują , jeśli będziemy ingerować , nasze podopieczne stają się bezradne Zupełnie Joasiu nie na temat, ponieważ wyraźnie pisałem o podgrzewaniu WIOSNĄ!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tajden Posted January 17, 2016 Share Posted January 17, 2016 Jeśli ktoś uważa to za słuszne przecież może zbudować kotłownie dla pasieki .przecież dla pieczarkarni także budują kotłownie,Ciepło prawem grawitacji unosi sie do góry czyli w podstawkach umieszczamy spirale grzejne i grzejemy pszczoły całą zimę .Wracamy na wiosnę i mamy pszczoły ogrzane ale skrzepniete przed ulem. Ja pisałem poważnie, niektórzy kpią sobie durnymi uwagami. I zdaje im się, że są dowcipni... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
daro Posted January 17, 2016 Share Posted January 17, 2016 Niczego to nie daje . Przynajmniej w miodzie . Podgrzewane rodziny szybciej się rozwijały jednak nawet w najwcześniejszych pożytkach nie było róznicy w zbiorach. To nie moje ale robiono badania. Temat się zamknął sam. Kotłowni nie trzeba starczył by rezystor z ogniwem słonecznym . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.